Czy polscy pracodawcy nadal dokonują masowego sortowania na podstawie samej kategorii (typu?) studiów? Czy uległo to znaczącej, powszechnej zmianie i dużo więcej podań rozpatruje się na podstawie sprawdzenia kompetencji. Jak sądzicie?
Errata: oczywiście... w dyscyplinach(?), które mogą być studiowane w tych dwóch wersjach.
"oczywiście... w dyscyplinach(?), które mogą być studiowane w tych dwóch wersjach."
a jakie są przykłady tych dyscyplin ?
McDonald.
z zarządzania zasobami ludzkimi, marketingu, sprzedaży detalicznej oraz handlu krajowego nie ma studiów kończących się tytułem inżyniera
Oczywiście od w dopuszczalnym uproszczeniu międzydyscyplinarnych np. fuzje od informatyki z marketingopodobnymi etc. po samą logistykę.
A to istnieje kierunek studiów, który kończy się w jednej uczelni z licencjatem a drugi z inżynierem ?
Może architektura na asp i na politechnice?
Np informatyka na UJ vs informatyka na AGH. Pierwsze to licencjat + mgr, drugie inż + mgr
Urumod: architekt po ASP oraz Polibudzie to 2 różne zawody które powinny szukać zajęcia na różnych stanowiskach pracy
Sanchin: mógłbym napisać to samo o chemii, ale problem jest taki, że
- chemia na UJ na Wydziale Chemicznym to licencjat+mgr, takie studia przygotowują Cię do pracy badawczej lub labolatoryjnej
- chemia na AGH to inż+mgr na kilku wydziałach np. ceramicznym czy też paliwowym i ukończenie tam inż. przygotowuje też Cię do pracy w danej branży
Więc jako pracodawca np. w labo naukowym brałbym licencjat po UJ zamiast inż. po AGH, ale już w hucie szkła brałbym kogoś z inż. po Ceramice zamiast licencjata po UJ
I prawdopodobnie z IT po tych uczelniach jest dokładnie to samo
Tak, niektórzy pracodawcy ciagle wartościują na podstawie wpisu o edukacji w CV, a nie poprzez test kompetencji.