Reżysera Strażników Galaktyki i Legionu samobójców nudzą filmy superbohaterskie
Druga cześć Strażników też była nudna, a obie były tak samo schematyczne. Może niech najpierw pokaże coś wyjątkowego, bo na moje stwierdził, że tworzy nudne i schematyczne filmy.
no mi się średnio chce już iść na czarną wdowę . trochę tego już nawalili . Nie mówie bo pewnie jest spora grupa fanów akcji . Ale dla mnie już przeładowany mózg tymi walkami . widziałem tysiące i nie ciągnie mnie do kina.
Marvela nawalili dużo w krótkim czasie, a jeszcze nie zdążyli przestawić ludzi na coś ambitniejszego. Swoją drogą nie wiem czy to jest wykonalne, bo obecnie w każdym medium przebijają się pozycje wysokobudżetowe, które trafiają do mas. W grach chociażby soulsy dobrze się mają, ale porównajcie to z Fortnite czy Fifa.
Mnie też nudzą, choć z jakiegoś powodu idę w sobotę na Czarną Wdowę....Ale powoli wracam do klasycznego sf, do westernów, bardziej ambitnego kina.
Chyba jestem jedną z trzech osób na tej planecie, które chciałyby mariażu kina ambitnego z wysokobudżetowym. Czyli według obecnej mody łączenie ognia z wodą. Tylko kto mi pójdzie na dramat wojenny sf, jeśli nie będzie PG 13? Spokojnie dałoby się tak zrobić Gundama (bo on w orginale był serialem wojennym z mechami) i Macrossa/Robotech (mniej dołujący Gundam z happy endem z samoloto-mechami, z motywem "muzyka przyniesie pokój" i idolką trochę inspirowaną Merleną Dietriech).
Generalnie kino superbohaterskie jest mało wdzięczne do eksperymentów ze schematem i moda na nie już mija. Oglądałam recenzję Czarnej Wdowy i żałuję że twórcy nie poszli w mroczne rejony, bo "produkcja" Czarnych Wdów to było i porywanie dzieci i eksperymenty medyczne na nich i generalnie materiał na ciężki dramat szpiegowski a nie na MCU. No ale czego ja oczekuję od Disneya? Ja się dziwię że Ostatni Jedi i Łotr 1 od nich były mroczne i wbrew oczekiwaniom na wesołą rozrywkę. Może dzięki covidowi wróci do łask ciężkie i dojrzalsze kino, takie jakie było w czasie wojny wietnamskiej i tuż po niej. Myślę że ludziom przejadły się superhero fast foody i chcieliby iść na wysokobudżetowy film oferujący jakieś przemyślenia czy refleksje.
"żałuję że twórcy nie poszli w mroczne rejony, bo "produkcja" Czarnych Wdów to było i porywanie dzieci i eksperymenty medyczne na nich i generalnie materiał na ciężki dramat szpiegowski"
Dokładnie. Przez moment nawet poczułem nadzieję... która potrwała jakieś 2 minuty, czyli tyle, ile trwały urywki ze szkolenia wdów, przy akompaniamencie nawet pasującej piosenki.
A dalej to już mieliśmy 2 wyszkolone wdowy, które potrafią pilotować śmigłowiec... ale najwyraźniej nie wiedzą co to wskaźnik paliwa, bo zamiast wylądować jak im się kończy paliwo, to lecą dalej, aż im silnik przestanie pracować i śmigłowiec grzmotnie o ziemię. I całe zawieszenie niewiary szlag trafia. Jak niby nam uwierzyć, że szkolone przez wiele lat superagentki mogą popełnić tak idiotyczny błąd?
w serialu the boys było dość ambitnie . Bo jednak ci główni bohaterowie nie posiadają mocy . Póki nie doszła laseczka. Ale dość ambitny był też watchmen 2008. i myślę że takie kino ma jak najbardziej wzięcie . Do dziś płaczę przy kilku scenach z 1 serii spider mana . Gdzie jeszcze spider man jednak coś znaczył na ich świecie . Nie był tylko podrzędnym superbohaterkiem któremu ciskają bo nie ma super mocy jak reszta marvela gdzie już jest w ich universum . W takim świecie jak zobaczysz spider mana na ulicy to nie będzie ŁOOOOOO tylko o to ten pająk z mocą... Szkoda że nie stark chciałbym jego autograf :/ ale sam batman też był dość ambitny można powiedzieć. Tym bardziej że jego lore nie był też nadmiernie napompowany .