Morkredd | XSX
Boże, co za paszkwil! Bojaźliwy mrok to crap i z całą pewnością nie gra logiczna! Gra posiada: 3 rodzaje lokacji (ciemno ruiny czegoś, ciemną rzekę i ciemne trzewia jakiegoś lovecraftowskiego monstrum), nudny ambient jako OST, tyle fabuły ile jest światła (Do tego marnej. Okazuje się że gramy... plemnikiem, co też "widać" w finale) oraz skaszanioną rozgrywkę. Przez 90% gry (gra posiada licznik w menu) trzeba męczyć się z pchaniem świetlistej sfery i uważać, aby któryś z "bohaterów" nie zasłonił komuś światła lub nie nadepnął komuś na cień, bo w tej grze to oznacza zgon (serio, częściej się tutaj ginie niż w grach od FromSoftware!). Dodajmy do tego, że trzeba sterować ciągle dwójką postaci, które niestety są zbyt podobne do siebie, co nie raz nie dwa (nie trzy) powodowało zgon, bo myliłem postacie w krytycznych momentach. Na szczęście twórcy umożliwili szybkie odwrócenie sterowania. Szkoda że nie błyskawiczne, co dałoby się zrobić przypisując przycisk odwrócenia sterowania do bampera zamiast przycisku A; i tym samym uchroniliby konieczność zdejmowania prawego kciuka z prawej gałki podczas konieczności szybkiego odwrócenia sterowania. No i dodajmy do tego fakt, że sterowania kulą jest niewygodne. A to wszystko wzięte do kupy pokazuje, że gra ma popsutą rozgrywkę.
Ale żeby nie było, że się tylko pastwię: twórcą udało się w większości stworzyć urozmaicone poziomy (choć gra trwa 3,5h i posiada wliczony licznik [po co czekać aż Sony wprowadzi go do swojej konsoli. Ale zaraz. Struchlała ciemność jest dostępna jedynie na sprzęcie Microsoftu) oraz to... że świetnie pokazuje iż multitasking albo jest niemożliwy, albo to ty jesteś w nim do dupy!
Moim zdaniem multitasking nie istnieje.
Reasumując: Przez pierwsze pół godziny bawiłem się dobrze, bo sterowania dwoma postaciami jednocześnie była miłym wyzwaniem. Przez kolejne tyle dobrze się bawiłem, bo szło mi znacznie lepie. A przez resztę czasu albo się nudziłem, albo wkurzałem. Gra jest ni!-ja!-ka! i nie nadaje się ani do dobrego spędzania czasu, ani do odcinka pokroju Zagrajmy w Crapa.