16-latek sprzedawał konsole zawyżając ceny; miliony przychodu i gniew graczy
zarobił miliony
ostateczny zysk wyniósł 420 tysięcy
XDDD
Bogaty dzieciak wydał nie swoje pieniądze, aby zarobić i utrudnić życie tym co mają je mniej. Z jednej strony zaradny, ale z drugiej --->
16 latek nakupowal sprzętu za 6 melonów złotych dla zysku rzędu 500k, rekin biznesu.
Swoją drogą fajnie mu się rodzice pozwalają bawić.
Brawo dla niego. Trzeba umieć wykorzystać szanse jakie daje życie. Zamiast płakać na reddicie te osoby mogłyby zrobić coś ze swoim życiem, nie marnując go na reddita, tylko na zarabianie kasy. Nie mieliby wtedy problemu z zaspokojeniem swoich potrzeb. Chłopak wziął sprawy we własne ręce zamiast płakać.
Myślę, że skoro zainwestował 6 milionów to zysk kilkuset tysięcy można raczej uznać za żaden ale jak uważasz xD
zarobił miliony
ostateczny zysk wyniósł 420 tysięcy
XDDD
16-letni inwestor ze Stanów Zjednoczonych osiągnął przychód w wysokości 6,4 miliona złotych. Sposób, w jaki tego dokonał nie podoba się jednak wielu graczom oraz innym użytkownikom Reddita, którzy nie rozumieją podstawowych zasad ekonomii.
Poprawiłem wstęp, bo macie błędy.
Brawo dla niego. Trzeba umieć wykorzystać szanse jakie daje życie. Zamiast płakać na reddicie te osoby mogłyby zrobić coś ze swoim życiem, nie marnując go na reddita, tylko na zarabianie kasy. Nie mieliby wtedy problemu z zaspokojeniem swoich potrzeb. Chłopak wziął sprawy we własne ręce zamiast płakać.
Tak tak tak, a świstak siedzi i zawija w te sreberka. Życie nie jest takie proste jak Ci się wydaje. Jak można wyczytać z komentarzy, dzieciak raczej pochodzi z bogatej rodziny, a to już wiele ułatwia i otwiera wiele furtek, więc nie pisz żeby ludzie z reddit przestali płakać bo życie to nie film gdzie każdy może być kim chce.
No nie wiem czy takie własne ręce, bo częściowo mają rację, byle 16 latek nie ma kasy by masowo wykupywać konsole po 500 usd i inne rzeczy, nawet zakładając, że na wszystkim zarabia dużą marżę, to zysk miał 420 tys, a przychód 6.4 mln, czyli najpierw musiał wydać 6 mln by to zarobić... choć oczywiście mógł to robić płynnie...
To dzieciak z zamożnej rodziny, nie oszukujmy się. Dla niego to częściowo zabawa, nic nie ryzykuje.
"Biorąc pod uwagę ton komentarzy możemy się jednak zastanowić, czy chciał on tego rodzaju odzewu."
No pewnie że chciał, zazdrość somsiada zawsze na propsie.
16 latek nakupowal sprzętu za 6 melonów złotych dla zysku rzędu 500k, rekin biznesu.
Swoją drogą fajnie mu się rodzice pozwalają bawić.
Brawo dla niego. Trzeba umieć wykorzystać szanse jakie daje życie. Zamiast płakać na reddicie te osoby mogłyby zrobić coś ze swoim życiem, nie marnując go na reddita, tylko na zarabianie kasy. Nie mieliby wtedy problemu z zaspokojeniem swoich potrzeb. Chłopak wziął sprawy we własne ręce zamiast płakać.
Myślę, że skoro zainwestował 6 milionów to zysk kilkuset tysięcy można raczej uznać za żaden ale jak uważasz xD
Oczywiście scaleprami gardzę :D ale komentarz typu "500k PFFF" mnie mega śmieszy.
Dobry komentarz dla poklasku. Rzeczywiście 500k to szkoda się schylać.. tak myślą biedni. Nie robię z gówniarza Robert Kiyosakiego, ale bogaci robią kasę gdzie mogą z jak najmniejszym wysiłkiem, a jak jest możliwość zaoszczędzenia nawet procenta, to też zrobią.
W każdym razie, jest kilka pytań, zanim zaczniemy oceniać czy dużo czy nie.
Jak długo to robił, ile się napracował, wtedy możemy zacząć oceniać. Wiemy że nie za swoje, najlepszy wkład.
Ale faktem jest to, że mamy jakiś powrót handlarzy :D to jak z handlarzami aut, z niemiec sprowadzą, albo kupią rozwalone auto, a sprzedazą jako bezwypadkowe. Świat jest pełen tego typów ludzi, jeśli oszukują, powinno się ich ścigać, jeśli robią to legalnie, powinni prowadzić działalność i odprowadzać podatek.
Zysk na poziomie 8% to jest mało z której strony by nie patrzeć. Jeśli masz 6 milionów czystego wkładu to te 420k to jednak są drobne, a wkładając takie pieniądze liczysz na coś więcej niż tylko zwrot kosztów. Podwojenie wkładu to był by sukces ale 8% nie pozwoliło by mu nawet funkcjonować jeśli naprawdę zrobił by to w pełni legalnie (miał zarejestrowaną działalność, odprowadzał podatki od każdej transakcji itp itd). Swoją drogą ciekaw jestem czy teraz, jak zrobiło się głośno o sprawie, czy skarbówka nie dobierze się rodzicom chłopaka do 4 liter, w końcu nie chodzi już o drobne w podatku tylko dość pokaźną sumę.
Zapomniałeś, że te 6mln to nie były pieniądze tego 16 latka, a po drugie, rozsądny, mądry biznesmen nie zainwestowałby ślepo 6mln aby zyskać jakieś marne 420 tysięcy zł. Trochę tutaj proporcję się nie zgadzają.
Jeśli masz 6 milionów czystego wkładu to te 420k to jednak są drobne, a wkładając takie pieniądze liczysz na coś więcej niż tylko zwrot kosztów.
Ale przecież zwróciły mu się te pieniądze. I to z nawiązką, jeszcze opłacił kumpli. Skąd ta pewność, że nie odprowadził podatku?
Jaka proporcja? A ile powinien mieć zysku? Ile się napracował żeby te 420 tysięcy zł zarobić?
Zapomniałeś, że te 6mln to nie były pieniądze tego 16 latka, a po drugie, rozsądny, mądry biznesmen nie zainwestowałby ślepo 6mln aby zyskać jakieś marne 420 tysięcy zł. Trochę tutaj proporcję się nie zgadzają.
No ale on (rodzice) nie wyłożył 6,4 mln tylko jakieś 3,2 mln. Albo na konsole nawet mniej bo handlował też innym rzeczami. W dodatku nie jest napisane czy wyłożył od razu te kilka milionów czy to co zarobił od razu inwestował.
Gdyby odprowadził podatek zysk by zmienił się w stratę bo pewnie sama wysokość podatku od takiej sumy wyniosła by więcej niż te 8%.
Ile powinien mieć zysku? Co najmniej 20% żeby uznać że to w ogóle miało sens, 50% żeby być zadowolonym i podwoić wkład żeby odtrąbić sukces, w przeciwnym wypadku ryzyko jest zbyt duże. Stawka godzinowa (bo domyślam się że do tego pijesz pytając jak dużo się napracował) nie jest istotna przy tak dużych kwotach, gość nie pracuje na kasie w biedronce żeby zastanawiać się ile za godzinę pracy zarobi. To jest inwestycja tu liczy się wysokość zysku a nie czas w jakim został osiągnięty, szczególnie że nie ma rozchodu uzależnionego od długości przechowywania towaru.
A skąd ci się wzięła informacja że rodzice chłopaka wyłożyli 3,2 mln? Przychód 6,4 mln, zysk 420tys czyli wkład musiał wynosić 5,98 mln zł.
Myślałem, że to tylko z konsol było. Mógł tak naprawdę kupić mało tych konsol a resztę rzeczy nie sprzedawać z taką przebitką.
Jak sam podałeś, Xcom ma zysk mniej niż 7%. Zysk to kwota która zostaje ci w kieszeni po odprowadzeniu podatku, opłaceniu pracowników, rachunków, amortyzacji i innych kosztów. Ten chłopak nie miał innych kosztów niż zakup sprzętu, kart itp. Gdyby Xcom był takim chłopakiem miał by zysk na poziomie co najmniej 25%.
Tak swoją drogą on sam musi pluć sobie w brodę za ten wynik. W końcu sprzedawał dwukrotnie drożej niż kupował więc założył sobie zysk w wysokości około 6 mln a tu tylko 420 tys wpadło. Większość tego sprzętu pewnie po dziś zalega w jego piwnicy, zbierając kurz.
Gdyby odprowadził podatek zysk by zmienił się w stratę bo pewnie sama wysokość podatku od takiej sumy wyniosła by więcej niż te 8%.
Więc po opłaceniu podatku, pakowania, transportu i magazynowania, zakupu i innych kosztów, zostaje mu te 420 tysięcy. Jak mógł zakładać zysk 6 mln?
Dla twojej informacji, 16 latek nie może prowadzić działalności gospodarczej bo jest nieletni, skoro nie prowadzi działalności to raczej w nosie ma też podatki, no może nie w nosie ale się na tym nie zna/nie jest świadomy że trzeba coś takiego opłacić.
A teraz udowodnij że opłacił ten podatek, bo pakowanie i transport to koszt zawarty bezpośrednio w cenie produktu, magazynu na to nie wynajął bo, ponownie, jest nieletni i nie może podpisywać takich umów więc odpada również koszt magazynowania. Nie wiem czym są w takiej sytuacji inne koszta ale raczej zakup długopisu czy druk listu przewozowego to koszta marginalne, chyba ze chcesz się kłócić o 20 zł więcej lub mniej za drukowanie. Przy kwocie rzędu milionów zł całkowicie do pominięcia.
Jedynym większym kosztem w tym wypadku był by podatek, moim zdaniem wciąż olany z racji wieku chłopaka i jego niewiedzy z zakresu ekonomii (bo jeśli 16 latek mógł by mieć taką wiedzę z ekonomii to po co studia?), ale jeśli był opłacony to był by naprawdę ogromny jeśli z kwoty 12 mln (kwota docelowa przy sprzedaży konsol za podwójną cenę) zostało jedynie 420 tys.
Ehhh, widzę że wiedza ekonomiczna w Polsce leży i kwiczy w dalszym ciągu, a potem dziwić się, że mamy tak w Polszy jak mamy.
Uwielbiam ten płacz, "bo miał hajs" kekwondo, zapraszam na rynek, nie musicie mieć 6mln by zrobić dobry interes, zacznijcie od małych sum, wystarczą 2 stówy, bądźcie kreatywni. Serio, kilka lat i będziecie milionerami, Zaorski zaczynał od zera...kilkukrotnie ;) Ale w sumie, lepiej jest siedzieć na kanapie, oglądać netflixa, od czasu do czasu popłakać jak to inni mają dobrze, a my źle, Polecam nauczyc się wykorzystywać zazdrość jako paliwo do działania.
Jeszcze czytam komentarz tego gościa, co pisze że po odliczeniu podatków byłby w plecy....Śmiechłem xD Tak ostro śmiechłem...oraz krew z oczu zaczęła wypływać.
Elowero czy jak Ci tam, z tego co widzę czytanie ze zrozumieniem też w Polsce leży i kwiczy. Rozmawiamy tutaj o tym, że młody miał nie swoje 6mln i zarobił na tym marne 420 tysięcy, to nie jest biznes. Daj mi 6mln to na pewno lepiej je wykorzystam.....
zapraszam na rynek, nie musicie mieć 6mln by zrobić dobry interes, zacznijcie od małych sum, wystarczą 2 stówy, bądźcie kreatywni. Serio, kilka lat i będziecie milionerami, Zaorski zaczynał od zera...kilkukrotnie ;) Ale w sumie, lepiej jest siedzieć na kanapie, oglądać netflixa, od czasu do czasu popłakać jak to inni mają dobrze, a my źle, Polecam nauczyc się wykorzystywać zazdrość jako paliwo do działania.
Nie mogę z takich ludzi jak Ty, po części masz rację, ale to wymaga wysiłku, dużo wyrzeczeń, nie każdemu się chce, a po za tym rzeczywistość jest całkowicie inna niż to co opisujesz, chyba za dużo ogladasz coachow na tubie....
A, i nikt tu nie jest zazdrosny. Ma bogatych rodziców? No ok, wykorzystał to. Czy opłacało się wydać 6mln aby zarobić 420 tysiecy? No nie, ale na pewno było to dla niego dobrym doświadczeniem.
Ale gdzie jest napisane, że nie swoje? I, że na start tyle zainwestował? Przecież pewnie kupował, sprzedawał drożej i ponownie inwestował. Nie wydał tych 6 mln by kupić te konsole i inne urządzenia. 6 mln to koszt całkowity jaki poniósł przy prowadzeniu działalności. Czyli to co generowało koszt wraz z zakupem urządzeń i finalnie z opłaceniem wymaganego podatku.
No i większość łapek w dół dla ogarniętego nastolatka ;)
Ale w sumie się nie ma co dziwić bo scalperzy to zło jak i kopanie tych krypto przez Chińczyków, każdy się wkurza że rozwalają rynek.
Jak jest popyt i każdy widzi, że ktoś przepłaci 2x tyle bo dostać jakikolwiek przedmiot to jest i podaż.
Nie potrafię zrozumieć dlaczego popularyzuje się jakieś słowo z angielskiego (nawet nie spolszczone, bo to byłby "skalper"), skoro mamy coś takiego jak "spekulant". Albo "paskarz", choć to nieco staroświeckie, ale nawet bardziej pasujące w tym kontekście.
No, ale pewnie trzeba znać własny język, żeby używać słów w nim istniejących.
To przestań używać: ok, weekend, gol czy aut. No przecież można powiedzieć piłka za boiskiem.
Akurat przytoczone przykłady się przyjęły, bo pozwalają powiedzieć coś krócej i wygodniej niż opisowo w "standardowej" polszczyźnie. Weekend = te dwa wolne dni na końcu tygodnia, aut = piłka poza boiskiem. Widzisz różnicę długości? A OK? Króciutkie, uniwersalne słowo, oznaczające tak/zgadzam się/w porządku. A tu masz scalper - spekulant. Dwie litery różnicy, więc nie ma podstaw, żeby preferować scalpera.
Jerry_D +1
Zdaję sobie sprawę, że język używany żyje i pojawiają się w nim neologizmy, tylko zazwyczaj są to słowa określające rzeczy, czy zjawiska, które nie mają swojego odpowiednika w jakimś języku, albo w jakiś sposób lepiej sprawdzają się w opisywaniu danej rzeczy - często są to zapożyczenia z innych języków, gdzie słowo już występuje i jest popularne.
Nieuzasadnione kopiowanie słów z angielskiego to nie to samo - to niechlujstwo językowe. Im więcej go w przestrzeni publicznej tym gorzej dla języka.
A skoro o piłce nożnej mowa, to ostatnio bawią mnie komentatorzy używający określenia "defensor" zamiast "obrońca". Nie wspomnę już o wywalczaniu "kornera". Ja nie wiem, czy oni się popisują, że są tacy światowi, czy co? :D
Świetnie, usuńcie ze słowników manager w takim razie. No i że defensywa czy ofensywa jest dla ciebie zlymi określeniami przemilcze.
No i scalperzy pojawiają się przede wszystkim w IT raczej.Tak samo bugi też sie tak przyjęło mówić w IT. Zresztą, najlepiej zastapcie CPU czy GPU czy WWW itd polskimi skrótami ;)
Ale słowo 'spekulant' też przecież pochodzi z języka angielskiego więc o co właściwie się kłóci
Bogaty dzieciak wydał nie swoje pieniądze, aby zarobić i utrudnić życie tym co mają je mniej. Z jednej strony zaradny, ale z drugiej --->
Ciekawy przypadek, gdzie wszyscy w dyskusji się ośmieszyli. Nikt tutaj nie wie czym jest przychód - i to dorośli ludzie, to tak smutne, że aż straszne. To ŁĄCZNA wartość sprzedaży w danym okresie. Ten gość zaczynał mając 5k$ (część zarobionych swoich, część z karty kredytowej mamy). Obrócił kasą (coraz większą, bo miał zyski) kilkadziesiąt razy i z 5k$, w rok zrobił 113,5k$. Czyli nie 8% zysku, a 2270% zysku na kapitale. To, że łącznie sprzedał rzeczy za 6mln (a kupił rzeczy za ok. 5,5mln), pokazuje tylko ile dzieciak włożył w to pracy.
Podsumowując - dzieciak zaczynał z drobnymi, a rok skończył z 420k na koncie. Forumowicze go wyśmiali bo to przecież tylko tyle ile średnio Polak zarabia w 8 lat (nie wydając ani złotówki). Podczas gdy licealista z USA zdobywa cenne doświadczenie (i kasę), to dorośli forumowicze myślą, że jego roczny przychód to musi być jedna transakcja na taką właśnie kwotę. Na szczęście nasze gimbusy mają za to świadectwa z 5 z religii, więc wiedza o ekonomii jest im niepotrzebna.
Gość wykorzystał okazje i nieźle zarobił, tak się właśnie robi hajs w dzisiejszym świecie. Życie jest jak p2w grasz za darmo, ale jak masz kasę to jest łatwiej :D
Większe głupcy są jednak ludzie, co kupują konsoli od 16-latek po zawyżonej cenie i płaczą. W ten sposób popierają działalności scalperzy.
Wystarczy nic nie kupować cokolwieku od scalperzy na dłuższy metę, a znikną z rynku i problem z głowy i równowaga przywrócona. Ale na świecie nie brakuje rozrzutni głupcy, co lubią wyrzucać pieniędzy w błoto i mają w nosie o konsekwencji.
Otóż to. Jedyny sensowny komentarz. Ja swoje ps5 kupiłem od scalpera neonet i przepłaciłem jakieś 150 zł, odliczając od zapłaconej sumy sprzedane gry (4 sztuki), które były w zestawie.
Bo w życiu synu trzeba planować
Sprzedawać drogo tanio kupować
Zrób biznes życia a będziesz bogaty
To wszystko rady twojego taty.
Oni tam nie płacą podatków że taki dochód na czysto?
Hayden kupował bowiem konsole za 500 dolarów, po czym sprzedawał je po dwukrotnie wyższej cenie
zainwestował on w swój biznes 6 milionów złotych, a ostateczny zysk wyniósł 420 tysięcy
to chyba ci powinno rozjasnic.
Nic nie rozjaśnia, bo przecież nie handlował tylko konsolami a skoro
16-letni scalper osiągnął PRZYCHÓD w wysokości 6,4 miliona złotych.
to żeby mieć te wspomniane 420 tysięcy zysku to musiałby nie płacić podatków
no moze tak. gdyby to byly tylko konsole, to bez podatkow zarobilby z 6 mln. o ile kazda konsole sprzedal za dokladnie 2x tyle ile on zaplacil za konsole. generalnie jest za malo danych i nie ma co sie nad tym glowic w sumie.
pewna anegdotka: jest taki pewien wiersz, nie wiem jakas lektura, nawet nie pamietam tytulu. ale byl taki fragment, w ktorym opisano jak czlowiek biedny stal sie zamoznym. wszystko dlatego, ze nakupowal sporo jakiejs maki czy czegos tam podobnego. i tak czekal sobie z tym. nadeszla jakas susza i nic nie bylo. bohater sprzedal owa make czy cos w tym stylu po wysokiej cenie i stal sie bardzo bogaty. oczywiscie teraz to sa zupelnie inne sytuacje, konsol od scalperow nie trzeba kupowac, a po miesiacu musieliby odsprzedawac konsole za niska cene. tak samo byloby z sklepami. wystarczyloby po prostu nie kupowac je przez ten jeden glupi miesiac. i co teraz sie mecza z tym przez kilka miesiecy bo co rusz spora czesc kupi z wielka checia za ogromna kase. tak czy siak scalperzy nie odpuszcza, nie jezeli beda dalej kupowac od nich hurtowo i za bezcen.
W sposobie w jaki dzieciak kupił te rzeczy. Używanie 'botów' to dość szemrana praktyka.
Tia, taki wolny, że uwolniony od poszanowania praw konsumentów i sztucznie zawyżający ceny. Wymówka kuców.
No i pytanie do Ciebie, gdzie tu się kogoś nie szanuje i jak byś to rozwiązał.
No cóż...
Słaba ta jego firma, bo wykazał zysk. Bez sensu. Obrót fajny i można by ciągnąc jeszcze przez lata generując koszta.
tytuł powinien brzmieć: STARZY DALI MU 6 MILIONÓW ON ZAROBIŁ 420K XDDDDDDDDD
Służby powinny się przyjrzeć temu procederowi bo jasne jest że sprzęt zdobywał w sposób nie uczciwy, zamiast do sklepów sprzęt trafiał do gówniaka. Pewnie działo się tak między innymi dlatego ażeby uniknąć odpowiedzialności, w końcu gówniak jest niepełnoletni a pieniędzy na zakup sprzętu sam nie zarobił tylko otrzymał. Pytanie tylko kto tak naprawdę za tym stoi.
Prawdę mówiąc słaby z niego "inwestor". Niespełna 7%? Jakby ten kesz wsadził np w S&P500 to zarobiłby sporo więcej i nikogo by nie wk... Dla mnie frajer i tyle. Choć są więksi - kupujący od scalperów...
Bez kitu, wyglada ten tytuł tak jakby zarobił miliony :D
Nie do końca rozumiem to narzekanie. Mówiąc o nowej generacji Xboxa i PS 5 nie wiem jakim trzeba być desperatem by kupić je po cenie dwukrotnie wyższej (a nawet więcej bo widziałem większe przebitki). Rozumiałbym jeszcze gdyby na nową generację była już dostępna masa tytułów niemożliwych do ogrania na starszych konsolach i ktoś byłby tak spragniony nowości żeby nie mógł zdzierżyć. Tymczasem na PS 5 na razie są trzy takie gry w tym jeden remake. Poza tym sytuacja się już normuje i obie konsole spokojnie można kupić w sklepach. Dlatego nawet mi nie żal tych co przepłacili i teraz płaczą. Sami nakręcili ten rynek.
Po prostu nie kupować pod takich lamiarzy i tyle.
Od pół roku nie mam żadnego Playstation i jakoś żyję.
Nie rozumiem tego oburzenia... jeśli ktoś jest w stanie zapłacić dwukrotnie wyższą cenę, to chyba robi to z pełną świadomością. Zresztą praktyki stosowane przez resellerów są stare jak świat. Co więcej większość z nich stosuje różnorakie techniki, które bezpośrednio wpływają na zachowania zakupowe konsumenta. I to tylko od klienta zależy czy da się zmanipulować czy też nie. Najgorsze jest to, że podejmując decyzje o kupnie danego towarów ludzie są przekonani, że za ich zachowaniem stoi ich własna, swobodna decyzja...a często rzeczywistość jest inna
Skoro jest popyt, to jest i podaż. Widać jest wystarczająca ilość ludzi zasobnych w gotówkę których stać na wygórowane ceny. Tak działa wolny rynek i nie warto się obrażać na rzeczywistość. Chłopak miał łeb na karku i zarobił, nikomu nie ukradł, nikogo nie skrzywdził - kupił za własne pieniądze i sprzedał chętnym. A że po cenach absurdalnych? Cóż, skoro byli chętni na nie, to nie był absurdalne. Popyt i podaż, te sprawy...
Gdyby producenci nadążali z produkcją, to by nie było tematu. Tak więc jeśli pretensje, to do nich raczej.
Poważnie usprawiedliwiasz wykupienie całego nakładu dla własnych korzyści za słuszne?
Żaden łeb na karku, a zwykłe chamstwo i szkodzenie rzeczywistości.
Równie dobrze Bezos mógłby wykupić wszystkie lokale w danej miejscowości i skoro nie stać Cię na jego przebicie, to się przeprowadź .. do Warszawy, czy Londynu.
To jakby startować w wyścigu kolarzy Aston Martinem i być zaskoczonym o własnym zwycięstwie.
Zwykłe, bezczelne blokowanie możliwości kupna pozostałym.
Dziwi mnie bierność Sony w tej sytuacji z tego powodu, że to wszystko powoduje mniejszą ilość aktywnych użytkowników w dopiero startującym systemie.
Ilość graczy w kolejkach z pewnością mogłaby się zwiększyć, do tego poczucie społeczności, kiedy ja, ty, kolega i babcia mogliby również zaopatrzyć się w tę samą konsolę.
A tak jedno wielkie gówno, kiedy patrzymy na puste póły z powodu jakiegoś randomowego jełopa.
Nie zdziwi mnie sytuacja, w której ktoś tworzy i udostępnia coś za darmo, a bogaty pyszałek postanawia swoimi środkami blokować dostęp do tego, aby samemu móc na tym zarabiać.
W tym samym czasie, świadomy lub nie, autor danej rzeczy wybałusza gały od tego, co się wgl odwaliło.
Tylko co on złego zrobił? W jaki nielegalny czy nieetyczny sposób wszedł w posiadanie tych konsoli czy kart graficznych? W artykule nic o tym nie ma. Jego jedyną winą jest to, że sprzedawał drogo i chciał zarobić. Nie ma przymusu kupowania. To nie komuna gdzie tępiono "spekulantów" którzy handlowali niedostępnym na co dzień towarem i ścigały ich inspekcje robotniczo-chłopskie.
Masz pieniądze to wydajesz je jak chcesz, na tym polega wolność. A to że Tobie nie starczy bo bogatsi od Ciebie kupią ten towar i sprzedadzą innym bogatszym... cóż, wolny rynek którym tak się niektórzy bezrefleksyjnie potrafią zachłystywać. Playstation nie chleb, można bez tego żyć.
Tylko co on złego zrobił?
Kupił dużą ilość nie dla własnego użytku, a dla zwykłego chamstwa.
Nieetyczny sposób, owszem.
Nielegalny nie, ale możliwe, że takim powinien się stać.
Mam w dupie PS5, czekam na jego wersję Pro lub jego totalne wyzbywanie się ze sklepów, jednakże obecna sytuacja sama w sobie jest do bani.
Przez międzyinnymi ww. właśnie jełopa.
Szkodzi systemowi, ogólnie.
Też moglibyśmy wiele rzeczy i mieć ogólnie wbitę w innych, ale tego nie robimy, bo po prostu .. zwykła przyzwoitość nie pozwala.
Tu dochodzi do przyklaskiwania komuś, komu jedynie należy napluć w pysk.
Kupił dużą ilość nie dla własnego użytku, a dla zwykłego chamstwa.
Nieetyczny sposób, owszem.
No to załatwione. Każdy dealer czy hurtownik jest nieetyczny, bo kupuje nie dla własnego użytku.
Faktycznie prawdą jest to co mówią, że lewactwo to stan umysłu.
Mnie się należy i już! :)
Skoro bycie przyzwoitym kojarzysz z lewactwem wolę nie dociekać twoich guzów mózgu.
Mnie się należy i już ..
Nie wkładaj ludziom słów do ust, bo w rewanżu tobie mogę wsadzić coś innego.
Gdyby ten nastolatek nie kupił konsol, Ty i tak byś ich nie miał łatwiejszego zadania w ich zdobyciu, bo problemem była zbyt mała ilość ich sztuk dostępnych na rynku. On tej ilości nie zmniejszył (no chyba, że kupił mnóstwo sztuk, które postanowił zniszczyć lub zamknąć na zawsze w piwnicy). On jedynie sprawił, że w pierwszej kolejności trafiły one do ludzi skłonnych zapłacić najwięcej, a zatem do tych, którym najbardziej zależało na posiadaniu konsoli. Czyli przyczynił się do efektywniejszej alokacji konsol.
Czy gdybyś Ty zakupił dla siebie konsole, a następnego dnia przyszedł do Ciebie inny człowiek i powiedział, że on tak bardzo chce ją mieć, że da Ci za nią10 razy tyle, co Ty zapłaciłeś, to czy sprzedałbyś mu ją, czy stwierdził, że to nieetyczne i zachował ją dla siebie? Zauważ, że w przypadku, gdybyś mu ją sprzedał, to obaj byście na tym skorzystali. Ty byś zarobił sporo pieniędzy, a konsolę kupił taniej za kilka miesięcy, ponieważ i tak Ci nie zależało aż tak bardzo, by ją teraz posiadać. Natomiast ten drugi niecierpliwy człowiek cieszyłby się, że już teraz może na niej grać. Gdybyś mu jej nie sprzedał, to nie zarobiłbyś dodatkowej forsy, a ten niecierpliwiec nadal cierpiałby z powodu braku konsoli.
Jakim cudem sprzedawał dwa razy drożej i jednocześnie ma zysk zaledwie 7%?
On nie handlował tylko konsolami. Pewnie płacił podatki, te wszystkie rzeczy pewnie też musiał gdzieś magazynować, nie wiem czy koszt przesyłek on pokrywał, opłacał ziomków do pakowania. Cena konsol się też wahała więc dwa razy drożej to raczej nie jest jakaś stała. I coś tam się jeszcze pewnie znajdzie. Taki xkom ma przychody kilka miliardów złotych a zysku kilkadziesiąt milionów.
Najprawdopodobniej wynika to z tego że nakupił sprzętu za kilka milionów i sprzedał tylko część do tej pory. Trudno powiedzieć bo w tekście nie ma słowa o tym co za ile kupił i ile z tego sprzedał. Nie wiadomo też w jakim okresie zarobił te pieniądze ani jaki miał zwrot z inwestycji. Gdyby kupił za 6 baniek i po sprzedaży wszystkiego zostałoby mu te 0,4 miliona, to wynik faktycznie taki sobie, biorąc pod uwagę jakie są ceny sprzętu w drugim obiegu. Po prostu, prawdopodobnie, sprzedał tylko część z zakupionego towaru, więc ten faktyczny wzrost jest dużo większy.
No i co w tym takiego , że jakaś pchełka trochę drobnych zarobiła? 16 latkowie są czasowi, jeszcze jak ma wsparcie od rodzinki i wiec co po ile chodzi. Niech zarabia. Tłuste świnie na nas żerują, więc taka pchełka szkód nie czyni
Gdybym miał okazję kupić po fabrycznych cenach jakąś większą partię grafiki czy konsol, wiedząc że to sprzedam z dużym przebiciem, wszedłbym w to jak w masło.
No dobra, tylko kto kazał tym osobom to kupować.
"Zawyżał"? On raczej nie mieszka w państwie komunistycznym, w którym ceny są ustalane przez państwo. Cenę produktu lub usługi powinien wyznaczać rynek. Jeśli ktoś miał kaprys zapłacić proponowaną przez niego cenę, to jego sprawa.
5% zarobku. Nie jest źle.
Zamiast pluć na chłopaka, weźcie się za media expert, który również bezczelnie zawyża ceny + zrywa plomby by wcisnąć gry
Też się pochwalę sukcesami, Przypomniał mi ten wątek jak kiedyś Poprosiłem rodziców o 20zł na lody. Ostatecznie po drodze w sklepie zobaczyłem lutownice na usb za 25zł, ale po powrocie poszukałem na (większym portalu aukcyjnym) i kupilem za 20zł z dostawą włącznie. Za darmo pojechałem coś w mieście odebrać uszkodzonego, naprawiłem i sprzedałem za 50zl. Potem kupiłem kartę graficzną GT440 bodajże za 40zl i sprzedałem za 75zl, a następnie kolejna za 50zl która sprzedałem za 350zl (GTX 1050TI od Palita, miała być uszkodzona, ale działała), następnie GT1030 za 100zł kupiłem i sprzedałem za 225zł, za co kupiłem 1050 który poszedł za 300zł, a RX580 kosztował 550zł jak dobrze pamiętam- sprzedałem za 2000zł, bo krypto heh... i takim handlem teraz mam sprzętu na grubo ponad 13 tysięcy. Da się? Da się :) Najbardziej niestety stan zdrowia mnie motywuje do dalszego Magikowania z kasą :) Nie powiem- oszuści na portalach okradli mnie z pewnie tysiaka mniejszymi ratami, a kosztowało to wiele nerwów i czasu. Ale nie żałuję :)
Handlowałem tylko elektroniką- części komputerowe i konsole.
Wcale nie trzeba mieć aż takich warunków aby coś osiągnąć jak się chce i coś robi, a nie gada i narzeka że inni to mają lepiej, bo samo to się nie zrobi... Też nie zarabiałem dużych sum na początku, i dalej nie zarabiam dużych sum, ale powoli idzie.
Jeśli 550zł zamieniłeś na 2000zł, to osiągnąłeś większy sukces od "bohatera" z artykułu.
Patrząc od początku do końca to z kilku złotych które miałem przewalić na lody zrobiłem kilkanaście tysięcy- gdybym nie spojrzał za szybkę w sklepie to nie miał bym prawdopodobnie nic teraz- włącznie z tymi zainteresowaniami. Przypadkowe sukcesy są u mnie częste. A żeby było porównanie wieku to zaczynałem handlować mając lat 13.
Gracze wściekli bo dali się łatwo wydymać i kupili od typa konsole po wyższej cenie no cóż karma to jak z graczami fify też dają się dymać na grę która się nie różni i płacą po 200+zł
to jak trump powiedział, trzeba tylko pożyczyć od rodziców kilka baniek i do przodu.
Twierdzenie, że on zainwestował w to 6 mln zł jest totalnym błędem logicznym w myśleniu.
Jaki portal, takie komentarze innych pseudointeligentow xD.
Najlepsi sa ci co mowia, ze to psi pieniadz te 420tysiecy, a jest szansa, ze oni nigdy takich pieniedzy nie zarobia w takim krotkim czasie.
Tak jak piszesz, on nie wylozyl tej kasy na stol, tylko inwestowal to co zarobil (majac pewnie ulamek kwoty na poczatku).
Na pandemii też ludzie się obłowili. Maska FFP3 która kosztuje około 5zł była sprzedawana po 100zł sztuka, a nawet po 150zł widziałem. Ci co szybko wykupili zapasy z Castoramy lub z Allegro zarobili najwięcej. Był nawet okres że allegro zablokowało sprzedaż masek w całym serwisie bo takie było wzięcie i wszędzie ich brakowało. Pamiętam że po wpisaniu FFP3 na allegro w okresie blokady była tylko jedna strona z maskami, a teraz jest ich ponad 100. Na wszystkim ktoś zarabia. Buty Adidas w sklepie 299zł, a koszt wyprodukowania 50zł. Jak to mówią pierwszy milion trzeba ukraść :)
6,5% marży... Coś mi się nie zgadza...
Z samych konsol miał 100% marży i 500$ zysku, to ile ich sprzedał?
A reszta fantow?
Z 2% marżą?
Kariery w handlu to on nie zrobi :P
Marża jest to różnica między ceną sprzedaży dobra a ceną jego zakupu, określająca nadwyżkę (zysk) uzyskiwaną ze sprzedaży dobra ponad bezpośrednie koszty jego uzyskania
(Via bussinesinsider)
Może nie to samo, ale oba wylicza się w oparciu o te same dane - cena zakupu i cena sprzedaży, z ta różnicą, że zysk jest różnicą między w/w danymi, a marża jest ilorazem zysku i przychodu.
Generalnie masz racje, jedno i drugie wyliczane są z tego samego. Prawie. Dobrze to doszczegółowić. Marża brutto to praktycznie to co napisałeś (wyliczana od ceny zakupów i ceny sprzedaży), ewentualnie wypadałoby uwzględnić inne bezpośrednie koszty sprzedaży (tzw. COGSy). Marża netto już wymaga policzenia generalnie wszystkich kosztów prowadzenia działalności.
W przypadku tego arta powołano się na zysk, czyli stawiałbym na marże netto (lub brak zrozumienia tematu przy dziennikarza;)
Ta nowa ekonomia - pasożyt. To jakaś plaga wszyscy chcą pasozytowac a kto na to wszystko będzie robił kiedy fabrykę produkt będzie opuszczał w cenie 400 dolarów a na rynku po przejściu przez kilku pasożytów będzie po 4000 dolarów.
Jest popyt. Sprzęt elektroniczny nie jest dobrem niezbędnym. A jc to konkurencja powinna rozwiązać sprawę zawyżonych cen w wielu przypadkach.
Wiem, se to portal o grach, ale mimo wszystko gdy już pisze się taki artykuł z pogranicza ekonomii to wypadałoby to zrobić na lepszym poziomie. Nie można mylić przychodu z kapitałem inwestycyjnym. Tak naprawdę z artykułu nie wynika wprost, ile rzeczywiście zainwestował.
A do tych piszących, ze zysk na poziomie 6-7% w środowisku niskich stop procentowych to porażka… Wielu z nas życze takich inwestycyjnych porażek ;)
Max ended last year with a profit of more than $110,000 on $1.7 million in revenue,
Czyli $110000 zysku na $17000000 przychodu (no właśnie... Revenue = Dochód czy przychód?)
to jak w końcu bo najpierw napisałeś że zarobił 6,4mln a później że 420tys
Ale wy czytacie, aby tylko wypatrzeć co kolwiek i nasmarować komentarz.
"16-letni scalper osiągnął przychód w wysokości 6,4 miliona złotych."
To znaczy że zainwestował 6 milionów i osiągnął 420000zł zysku czyli osiągnął przychód 6,4 miliona tak jak jest podane, więc jest na plusie 420tyś z całej inwestycji.
Nie tak jak piszecie że wydał 6milionów a wziął 420tyś.
Biorąc pod uwagę ten zysk to dużo nie zawyżał cen prosto licząc to średnio 7% podbijał cenę.
Przychód w wysokości 6 mln zł nie oznacza, że tyle zainwestował. Oznacza tylko tyle, że za tyle sprzedał wszystkie swoje towary. Nie wiemy, ile musiał wydać, żeby je kupić i potem sprzedać. Wyliczenie tego z zysku bez dodatkowego info jest praktycznie niemożliwe, bo to finalna kwota dochodu osiągnietego po całej działalności i wszystkich kosztach.