Guild Wars 2: End of Dragons opóźnione; premiera dopiero w 2022 roku
GW1 to moja drugie ulubione MMO w które grałem kilka lat, a GW2 kupiłem na premierę i pograłem miesiąc odpuszczając, nie wracając na dłużej przez parę lat.
Ale dwa lata temu usiadłem do tej gry na poważniej i kurde pogrywam do dziś, ograłem wszystkie fabularne dodatki, a następnie zdobywając legendarna broń.
Jak grałem w GW2 siermiężnie to odbiłem się od wszystkich innych gier na ten czas.
Kampanie fabularne w sumie dają takie wrażenie jakbym grał z single playerowego RPG i to mi się podobało, bo historia jest długa i ciekawa.
Jak ktoś szuka luźnego do pogrania MMO to polecam, jest co prawda oddzielny content dla bardziej hardkorowych graczy, ale jest też wiele opcji contentu pod przyjemne granie ze społecznościa.
Team odpowiedzialny za End of Dragons nie potrafi dobrze zrobić content patcha a co dopiero cały dodatek. Ten cały xpac to bait na weteranów Guild Wars 1, muszą mieć z kogo zdzierać kasę przez kolejne 5 lat.
Tak jak ostatni dodatek nie byl baitem oh wait? Jest covid, rok wczesniej mieli zwolnienie, restrukturyzacje, zawsze moga wydac potworka w stylu Shadowlands czy BFA czyli dwa slabe dodatki pod rzad WoWa. Na jesieni bedzie dodatek do Finala 14, przynajmniej odpuszcza sobie rywalizacje.
Oba dodatki do GW2 byly swietne.
Zwlaszcza biorac pod uwage ze kosztuja po 30$ na premiere (jak sie postarales to mozna wyrwac preorder za ~80-90 zeta), sama gra nie wymaga abonamentu a reszta kontentu jest darmowa (o ile zalogujesz sie raz na miesiac-dwa, co nie jest najstraszniejszym wymogiem).
Heart Of Thorns mial genialnie zaprojektowane mapki i fajny, wysoki poziom trudnosci contentu w otwartym swiecie (ewenement w grach mmo). Zas Path Of Fire ma najlepszy system mountow w historii gatunku.
Nie uczcie ojca dzieci robić, miałem w gw1 ponad 1k godzin, a w gw2 prawie 2k godzin, przerobiłem wszystkie rajdy i grałem comiesięczne AT. Tłumaczenie się 'na covida' już dawno przestało mieć jakiekolwiek podstawy, ponieważ jakimś cudem inni developerzy potrafią sobie zorganizować pracę podczas pandemii.
Prawda jest taka, że GW2 ma wieczny content drought. Content patche, które są wypuszczane co 3-4 miesiące można ograć w 3-4 godziny. Gra przez 9 lat dorobiła się 7miu rajdów, co jest w ogóle jakimś żartem. PvP nie otrzymało prawie żadnych updatów przez 4 lata po czym zrzucili całą odpowiedzialnośc na jednego jedynego gościa, któremu było szkoda PvP graczy, a na World Restructuring (Alliance) gracze czekają od Heart of Thornes
W in game shopie można kupić boostery do WvW xp, w black lion chestach (lootboxach) są dodawane potki, którymi można zwiększać progress w PvP i WvW. Mimo to społeczność gw2 jest na tyle głupia, że będzie bronić niekompetentnej i chciwej korporacji mówiąc, że przecież wszystko w in game shopie można kupić za golda w grze. Co same w sobie byłoby ok, tylko że żeby wyfarmić sobię ilość golda o równowartości 10ciu dollarów trzeba poświęcić około 3-4 godzin na mozolny grind.
WoW przynajmniej ma mythic rajdy, a ffxiv jest ogólnie satysfakcjonującym mmorpgiem. GW2 ma kilka pomniejszych systemów, które są w miarę dobre, ale jako całokształt jest jednym z najsłabszych mmorpegów obecnie na rynku.
Btw. W dzisiejszych czasach pozbawianie 143 osób pracy nazywa się ładnie 'restrukturyzacją'. Arena net może się z Blizzardem złapać za ręce.
Elityzm, wywyzszanie sie, protekcjonalny ton, nolifienie po x godzin dziennie a potem narzekanie ze "nie ma kontentu" (podczas gdy 90% graczy sobie gra po 1-2h dziennie i ma w dupie takich napinaczy). Do tego "armchair developer" plus specjalista od zarzadzania firma. Kwiatki w stylu narzekania na "mozolny grind" a wczesniej pisanie ze skonczylo sie wszystkie raidy w grze, co wymaga pewnie z kilkuset godzin farmienia gearu, itd... itd (btw raidy w tej grze #nikogo. NIe kazda gra musi byc taka sama i jak chcesz raidowac to masz FF14 i WoW'a)...
Pisanie o "chciwej korporacji" podczas gdy gra jest darmowa, dodatki najtansze w porownaniu z konkurencja, a cala reszta contentu darmowa o ile sie zalogujesz raz na dwa miechy.
Gadanie glupot o ograniu wszystkiego w 3-4 godziny w darmowym patchu (podczas gdy np w ESO za dwa dungeony po 20-30 minut placisz 20 dolcow, za dodatek z 10h story czterdziesci), oczywiscie pomijajac to ze wszystko jest repetable i zawsze jest sporo achivementow, czesto ukrytych i gearu/vanity items do farmienia (czyli dokladnie to samo co w innych grach). Do tego standardowe "zrobilem wszystko w grze po 17 razy stojac tylem do ekranu i to jeszcze przed premiera".
Kwintesencja internetowego napinacza, mmorpg'owego frustrata i jeden z powodow dlaczego 99% mojego czasu w grach mmo spedzam na grze solo. Po przeczytaniu takich postow czuje potrzebe wziecia prysznica i bardzo sie ciesze, ze tak gardzisz Anet i GW2 bo jest szansa ze pojdziesz sie napinac do WoWika czy innego gear treadmillu dla nolife'ow (i placic po 15$ miesiecznie za 8 miesiecy bez zadnego update hehehe) i w grze cie nie spotkam.
A porozmawiac mozesz wrocic jak skonczysz 18 lat.
BTW. Jednym z zalozen designerskich GW2 jest eliminacja takich toxic ludzi i napinki z playerbase, wydaje mi sie w sumie dobrze im idzie.
Podsumowujac... get a life lol.
To jakis trolling o WoWie? Skoro GW2 jest kiepskie po co tyle grales? Wlasnie widac jak deweloperzy WOWa potrafia zorganizowac prace, nawet ff14 mialo opoznienia. Lepiej zobacz ile gowien w sklepie ma WoW pomimo obowiazkowego abonamentu czy tokenow za ktore i tak ktos placi.
Możesz sobie bronić tej gry na randomowych forach i wylewać pomyje na każdego, kto napisze cokolwiek złego na temat GW2 ale nie zmieni to faktów, że ArenaNET ma takich frajerów jak ty w poważaniu. Jak widać, idiotów, którzy myślą, że GW2 jest tworzone przez fundacje charytatywną z roku na rok jest coraz mniej.
Ten post nie jest o WoWie. Grałem, bo byłem przywiązany emocjonalnie do marki i zostało to wykorzystane. Nie trzeba byćgeniuszem żeby na to wpaść
Kolego, nie pozostaje mi nic innego jak doradzic znalezienie dobrego psychologa. Naprawde to co piszesz jest tak glupie ze nie wiem nawet z ktorej strony zaczac, wiec od razu skoncze.
Raczej oczywiste uzaleznienie od gier video/online juz z litosci pomine (btw obwinianie kazdego naokolo tak jak ty to robisz, czyli fakanie na gre, playerbase i tworcow a mimo t granie po kilka tysiecy godzin jest wrecz ksiazkowym przykladem uzaleznienia i spranego mozgu.
Zlituj sie i juz tu nie odpisuj. Napewno wsrod community WoW'a znajdziesz przytulny kat, bo taka toksycznosc i spina dupy tam to chyba standard.
Do tego naprawdemusisz zrozumiec ze znakomita wiekszsc ludzi gra w gry video i online dla funu, w pupie ma to czy gra milion czy 10 tysiecy ludzi, nie interesuje ich ile razy wpisano GW2 w google ani inne brednie w stylu bycia uzaleznionym nolifem i pochlanianie kontentu w dwa dni (co wiekszosci ludzi zajmie z dziesiec razy dluzej, a pewnie i wiecej).
Mimo wszystko zycze ci powodzenia i znalezienia funu, choc z tym poziomami frustracji i zrycia bani bedzie trudno.
"Ale to przecież ty dzwonisz". No niemalże dosłownie xD Najpierw odpowiadasz na mój post, potem mnie obrażasz dlatego, że napisałem jak wyglądał cykl produkcyjny w GW2 przez ostatnie 4-6 lat. Kto tu potrzebuję konsultacji psychologa. Mam w dupie co ty grasz, w czym znajdujesz "fun" i ile spędzasz czasu przed komputerem. Możesz sobie mieć 12 dzieci, 2 ex żony i mieć 15 minut tygodniowo na MMORPGi. Wali mnie to. Nie wiem dlaczego masz taki ból dupy gdy ktoś opisuję dlaczego nie lubi jakieś gry i pisze dlaczego ta gra jest jedną z najmniej popularnych w swoim gatunku.
btw. Ja nawet nie gram w WoWa. Gram w FFXIV.
No tak, w końcu ostatnie miesiące były wypełnione contentem...
Jako długoletni gracz gw2 czuję po prostu zniesmaczenie - lepiej, żeby ta gra już na dobre umarła i twórcy przerzucili się na coś innego, bo już kompletnie się pogubili. Tak tylko przypomnę: sezon 3 LW zaczął się w lipcu 2016, w lipcu 2017 wyszedł szósty epizod. We wrześniu wyszedł cały dodatek, PoF.
Od tamtej pory, czyli przez 4 lata, wyszły DWA sezony. Z czego sezon 4 był po prostu słaby, sezon 5 miał potencjał, ale co z tego, jeśli jego finał to najżałośniejszy storytelling jaki widziałem, porównywalny chyba tylko z sezonem 8 gry o tron. A ostatni patch to jakaś parodia - zakończenie wątku dwóch smoków (z czego do tej pory każdemu powięcony był co najmniej sezon lub dodatek) w 40 minut.
Zgodze sie ze zakonczenie Icebrood Saga bylo zenujace, eweidentnie bylo widac ze uciete, ludzie przeniesieni do prac nad dodatkiem i tyle. Szkoda.
Ale gra nadal jest fajna. Gram epizodycznie od premiery i sa jeszcze miejsca na mapie w ktorych nie bylem i kazda nowa mapka, ktora odwiedzam jest super fajna.
Do legendary nie podchodze (za wysokie progi grindu) ale przymierzam sie powoli do pierwszego kompletu ascended gear na mojej Guardiance i gra mi sie swietnie.
Tak jak napisal(a) symptomkaa powyzej, GW2 to wspaniala gra do luznego grania bez spiny (co jest w sumie dosc rzadkie w mmorpg). Zas sam design swiata, i eksploracja jego tajemnic to chyba best in genre.
GW2 to zdecydowanie najlepsze MMO dla osób, które nie czują potrzeby ciągłego rajdowania. Jeśli chodzi o rajdy, to tutaj najlepszy jest WoW. Jeśli natomiast chodzi o otwarty świat, meta-eventy, world bossy, to tutaj GW2 jest zdecydowanie na 1 miejscu.
O matko, news z GW2 na gol'u? Tego to się nie spodziewałem.
Co do przesuwy EoD mam mieszane uczucia, z jednej strony fajnie że chcą dopracować z drugiej będziemy mieli ile.. 7 miesięcy? Bez żadnego contentu co praktycznie przypomina mi sytuację między końcem sezonu 2 a premierą HoT'a.
Miło że w końcu będzie zmiana na dx11 i że te Alliances chcą dodać.
Co do powrotu dwóch weteranów to nie jestem zbyt podekscytowany. Przypomnę że Colin miał kilka niezdrowych pomysłów i wizji dla gry, z drugiej strony teraz nie dowodzi sam lecz dzieli się władzą z kimś więc może będą hamować jego zapędy. Cóż nie zostaje nic jak czekać, zobaczymy co pokażą 27.
Przynjamniej będzie można bez pośpiechu dokończyć farmienie Significant Otter :-)