Polskie studio Flying Wild Hog tworzy naśladowcę Borderlands
Super optymistyczny komentarz CZTERY MINUTY po opublikowaniu newsa. Co za przypadek. Zreszta nie pierwszy dzisiaj. Zastanawia mnie jedynie czy dostaje powiadomienia, czy sie wczesniej umawiaja o ktorej news zostanie opublikowany.
Potem swiete oburzenie jak sie napisze, ze stronki takie jak gol czy inni "strimerzy" to nic innego jak oplacane, tuby reklamowe wydawcow.
Nieźle, gierka wygląda jak tytuł, który mógłby osiągnąć jakiś sukces może w XGP czy F2P i już podnieta :D. Blik czy szybki przelew?
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=15682206&N=1
Tutaj tez pierwszy post, wlasciwie rownoczesnie z publikacja newsa. I tez polska gra. Coz za zbieg okolicznosci.
Z borderlands łączy tę grę trochę podobny styl graficzny. I tyle.
Oprócz cel-shadingu i koopa to tak średnio ma to cos wspólnego z Borderlansem, ale ok.
Nie ma czegoś takiego jak izometryczny looter shooter, jeśli już to hack & slash. Wygląda kiepsko, tandetnie i mało oryginalnie, ale to tylko moje zdanie. Lepiej by się zajęli Hard Reset 2 i rozwojem marki Shadow Warrior.
Że co proszę? Hack & slash to masz tarcze, miecze itp. itd. Looter shooter to masz broń np. palną. I tyle.
To czy gra jest hack&slash nazywane częściej ARPG zależy od widoku z kamery (musi być od góry), mechaniki(loot, skille i rozwój postaci) i od sterowania, jak można ruszać postacią całkiem niezależnie od strzelania a mechaniki są dość proste to wchodzi bardziej w gatunek top-down shooter, który w bardziej ekstremalnej formie zwie się bullet hell
Mogli by kilka pro tipów podrzucić Techlandowi i CDPredowi jak sprawnie trzaskać giery.
Dokładnie, FWH za kilka lat może zbliżą się do sukcesu pierwszego Wiedźmina czy Call of Juarez.
Tak może z 10 lat, ale to poziom Call of Juarez The Cartel. Do poziomu Gunslinger to tak z 15 lat.
Gameplay finalnie może wyjść dość przyjemny, ale wizualnie (styl) i klimatycznie tragedia i produkcja osobiście mnie trochę odpycha. Wiem że nie jestem targetem i mogą przemileczeć to i owo, ale na litość boską przecież ten tytułowy art to jak karykatura.
Im dalej w las tym Borderlands był bardziej prostu mniej atrakcyjny i 3 to istna tragedia, ze swoimi influencerami-streamerami i okrutnie okropnym poczuciem humoru.
Patrząc na narrację, montaż trailera, konstrukcję grupowej rozgrywki to wygląda nie jak duchowa inspiracja Bordkami, a tania, budżetowa zżyna tamtych produkcji. I twist na perspektywie w żaden sposób tego nie ratuje.
A to było już passe kilka ładnych lat temu.
Ma się tylko jedną okazja na zrobienie pierwszego wrażenia. A główna postać wizualnie (zakładam że to ten generyczny chłop robiący sobie selfie?) i głosowo co najwyżej irytuje w tym trailerze, a przedstawiona formuła nie przyciąga ani oryginalnością ani klimatem.
Taniość i brak odwagi zaproponowania czegoś oryginalnego i z duszą. Póki co podziękuję.
Sama miniaturka video powoduje odruch wymiotny.
Wiesz że jesteś stary gdy kawałek Original Prankster kojarzy ci się z Giants Citizen Kabuto.