Zobacz zwiastun naszego dokumentu o pracy polskich lektorów
super.
jestem ciekawy jak to wyjdzie w praniu, temat jest odrobine oklepany, ale to w koncu cos co mozna nazwac prawdziwym dziennikarstwem i tworzeniem materialu, a nie kolejne "najwieksze mapy w grach".
Że tak spytam ... gdzie zadebiutował Pan Jacek Filus ? Zawsze się interesowałem lektorami, a pierwsze słyszę o tym Panu.
Swoją drogą nadal liczę na lektora w Stalkerze.
Jacek Filus to przede wszystkim dziennikarz Polskiego Radia Katowice. Udzielał się jako lektor na żywo w śląskich kinach, również podczas Konfrontacji Filmowych.
Wiedza pana Jacka jako dziennikarza jest nieoceniona w opowiadaniu również o historii lektorstwa - stąd pojawia się u nas nie tylko jako sam lektor, ale też skarbnica wiedzy o tej pracy.
Dzięki za wyjaśnienie. Czekam zatem na premierę :)
Będzie wersja bez lektora?
Za robotę jaką wykonują bardzo ich szanuje. Co nie zmienia faktu, że lektor to idiotyczny wymysł i relikt komuny z którego powinno się jak najszybciej i najczęściej rezygnować na rzecz dubbingu jak w innych, normalnych krajach.
Panie, idź pan w p...u. Niech zrobią nowego Obcego z dubbingiem od lat 12 najlepiej... Albo Deadpool z dubem LOL. Napisy są ok ale często nie można się skupić na akcji jak się je czyta. Co ci przeszkadza ten lektor to nie wiem. Dubbing jest dobry do bajek dla dzieci.
Dubbing jest dobry do bajek dla dzieci.
Stwierdzenie debilne (delikatnie rzecz ujmując), no ale stereotypy dotyczące dubbingu są na tym forum silne. A szkoda, bo niejednokrotnie czy to w filmach czy grach rodzimy dubbing przebijał oryginał i mógłbym tu bez problemu wymienić sporo takich dzieł.
Dubbing według mnie zazwyczaj jest beznadziejną opcją.
Przecież głos aktora, to też znaczna część jego gry aktorskiej. Nie po to aktor stara się dać z siebie wszystko, a reżyser odpowiednio go prowadzi i ocenia, żeby później, ktoś sobie to przerabiał i dobierał jak mu pasuje.
Poza tym, nie ma to jak dwóch chińczyków w dalekiej Azji nawijających sobie płynną polszczyzną xd Przecież to totalnie niszczy wiarygodność świata przedstawionego i przeszkadzania w odpowiednim skupieniu się widza.
Problem dubbingów u nas jest taki, że dubbingerzy nie widzą często postaci której grają, nie widzą w jakiej sytuacji się ta postać znajduje w aktualnej scenie tylko odgrywają ją widząc sam tekst i czasem go wręcz recytują jak jakiś wiersz. Co innego gdyby mieli na ekranie scenę w której ta postać jest i wtedy starają się wczuć w rolę. U nas to dubbing robi się za szybko, często po 2ch-3ch próbach zatwierdza się kwestię i leci dalej. Głos można poddać obróbce i go trochę podkreślić, ale niestety intonacji już nie, dlatego wychodzi tak dziwnie ten dubbing, którego w ogóle nie czujemy w danej sytuacji i ma się wrażenie jakbyśmy oglądali kreskówkę a nie grali w grę dla odbiorców 18+. Nie pamiętam kiedy słyszałem dobry dubbing ostatnio, czasem jest tak, że 1-3 postacie są dobrze odegrane a reszta leży i nie pasuje. Na całe szczęście polscy wydawcy nie podejmują się podkładania głosów w grach osadzonych w światach dark fantasy, gdzie gęsty, mroczny klimat jest fundamentem przedstawionego świata. Nikt z nas, chyba, nie wyobraża sobie polskiej mowy w serii Dark Souls i Bloodborne, w których postacie nierzadko posługują się staroangielskim słownictwem. Destiny 2 pokazała, że nie lada wyzwaniem jest oddanie słowami w języku polskim wypowiedzi naznaczonymi emocjami, takimi jak patos i groza, które w języku angielskim brzmią dla nas naturalnie. Niezwykle trudno jest również polskim wydawcom przygotować na wysokim poziomie pełną polską wersję językową gier, które naszpikowane są amerykańskimi odzywkami.
Debilne to jest uważanie że kasowe filmy że znakomitymi aktorami nic nie tracą na dubbingu. https://youtu.be/K-V_Lg36RiY
A tu terminator.
https://youtu.be/44BTd5Ggtpw
Z dubbingu to powinno się zrezygnować równie szybko co z lektorów, przynajmniej w porządnych produkcjach kinowych. Nie mówię, że całkowicie bo np. dubbing jest mega spoko w animacjach i grach a lektor jest spoko to filmów akcji ze Stathamem czy Brucem Willisem w telewizji, jak się coś robi w tym samym czasie.
Natomiast nic i tak nie przebije filmu z napisami. Nigdy nie rozumiałem narzekania, że rozpraszają, że nie można się skupić. Od dzieciaka oglądam wszystko niemal z napisami i jeśli są dobrze zrobione to nie ma najmniejszego problemu. Wszystko jest wręcz wyliczone tak aby wystarczył rzut oka aby wiedzieć o co chodzi.
I wtedy tak naprawdę mamy do czynienia z dziełem takim jakim je twórca zaplanował. Studio wydaje miliony $ na nagranie dźwięku, przemiksowanie tego aby uzyskać efekt przestrzenny, potem kolejne mln $ na wysokiej jakości aktorów, których większość pracy to gra głosem. A na koniec wszystko zmasakrowane w jakimś polskim studiu albo przykryte głosem lektora. Co kto lubi.
Osobiście bardzo interesuję się dubbingiem i pracą lektora, ale są miejsca gdzie to po prostu zupełnie nie pasuje.
Od dzieciaka oglądam wszystko niemal z napisami i jeśli są dobrze zrobione to nie ma najmniejszego problemu. Może to kwestia przyzwyczajenia właśnie. Też oglądam od dość dawna oglądam z napisami, ale patrząc na przykładzie kogoś z rodziny, kto od lata oglądał telewizję czy nawet nie osobę starszą, która po prostu nie miała z tym styczności, to trochę rozumiem te lekkie narzekania, że ktoś "nie może się skupić na filmie", bo po prostu nie ma wyrobionej tej wystarczającej podzielności uwagi. Tak przynajmniej zgaduję, ale dopuszczam też możliwość, że co niektórzy ludzie w ogóle mają problem z samym czytaniem.
Tak i na pewno w Stalkera grałeś bez lektora :)
Jest już kanał Widzę Głosy, który zasadniczo już to zrobił ;]
Kwestia tylko taka że kanał Widzę Głosy głownie przeprowadzał wywiady z aktorami dubbingowymi. Jedynie co pamiętam to chyba tylko Pan Miłogost Reczek w wywiadzie wspominał że zdarzyło mu się lektorować, czego sam nie polecał. Ale nie zmienia to faktu że wszystkie wywiady są na wysokim poziomie.
„Film o fenomenie tego zawodu” – ciekaw jestem, czy to będzie w końcu jakiś rzetelny film na ten temat, a nie kolejna popierdółka jak Zawód: lektor czy inne Głosy, w których autorzy rozwodzili się nad tym „fenomenem”, a nie zadali sobie nawet trudno sprawdzenia, skąd szeptanka w ogóle się w Polsce wzięła, dlaczego w ogóle jest jeszcze stosowana itd... Całość ograniczała się mniej więcej do pitolenia „Polacy uwielbiają lektorów, bo to typowo polski wynalazek”.
Pamietam jak kiedys zobaczylem w Rozmowach w tloku z Ewa Drzazga lektorow nagle slyszysz znany glos i po latach dopiero widzisz jak wyglada.
Rozmawialiśmy z panią Krystyną o wzięciu udziału w projekcie, ale była bardzo zalatana z powodu obowiązków zawodowych, więc niestety nie ma jej w filmie.
Generalnie rozmawialiśmy chyba ze wszystkimi lektorami, którzy są bardziej rozpoznawalni. :p Nie każdy miał jednak czas, do tego kwestie zdrowotno-pandemiczne, w niektórych przypadkach po prostu brak chęci wzięcia udziału. Ostatecznie do filmu trafiła wspomniana w newsie piątka i w sumie jesteśmy całkiem zadowoleni z takiego rozwiązania - dzięki temu goście dają się poznać w trochę bardziej obszerny sposób. :)
Ja bym chciał się dowiedzieć dlaczego w grach nie ma nigdy lektora. Ale niestety jak nawet teraz napisów nie chce sie zrobić wydawcom to jeszcze bardziej pewnie nikomu nie zeche się zrobic takiego podkładu do Stalkera jak kiedyś. Apropo lektora, weźcie zaproście jeszcze Mestre żeby zrobił materiał jak już raz się kiedyś zdarzyło, bo strasznie się marnuje na swoim kanale gdzie wymyśla same bezsensowne tematy
Fenomenalny pomysł z tym dokumentem. Oby się udał, czego z całego serca życzę. Co do narzekania na dubbingi w grach, w "Widzę głosy" non stop przewija się to że aktorzy nawet nie widzą sceny i mają bardzo lakoniczne informacje co do swojej postaci. Możemy się domyśleć że producenci gier boją się wycieków. Ale to jest bez sensu, bo aktorzy mają w umowach odpowiednią klauzulę i wysokie kary pieniężne za złamanie ich. A dubbing to nie są kokosy. Paweł Szczesny, głos disneyowskiego Hadesa czy Patryka ze Spongeboba sam opowiadał że jeszcze jak nagrywali disneyowskiego Herculesa to w ramach przygotowań do roli mógł wziąć kasetę vhs z oryginałem i przeanalizował grę głosem oryginalnego aktora od Hadesa jak analityk wojskowy. No i ta praca się opłaciła. Obecnie sytuacja taka jest nie do pomyślenia. A szkoda, bo jakość powinna być priorytetem. Co do lektorów, sama już przeszłam do obozu napisowego ale doceniam ich pracę, choć denerwujące jest wygładzanie przekleństw ale to pewnie przez to że taką Szklaną Pułapkę 3 ze złotoustym Samuelem L. Jacksonem puszczają o 20:00. Żałuję tylko że nie ma legalnie (i w sumie nielegalnie też) ani Pulp Fiction z lektorem Czubówny i Knapika (był robiony chyba podczas jednego festiwalu filmowego w Trójmieście) i lektora Czubównej do The Room, które najzabawniejsze fragmenty są na szczęście na YT
Koniecznie dodajcie napisy angielskie. Mam kilku znajomych nie pochodzących z Polski, którzy byli zafascynowani fenomenem lektorów, często o to pytając. Myślę, że byłoby zainteresowanie za granicą tym o co z tym polskim lektorem chodzi
a Knapik i Czubówna bedzie ? do kolegi wyżej. Jest taki wąż... padalec sie nazywa i jak czytam twoje wypociny to sobie wyobrażam tego węża.
Mnie napisy nie dość, że rozpraszają, to jeszcze zasłaniają kawałek ekranu (najważniejsza wada). W ogóle gry też powinny być z lektorem. Po obejrzeniu tego każdy się z tym zgodzi. Kto się nie zgodzi, proszę o odpowiedzi, ale dopiero po obejrzeniu tego...
https://www.youtube.com/watch?v=kPUQV7BJThw
Oooo, pamiętam tą kukułkę ze "starych" czasów. Jestem prawie pewien, że przez gry i filmy takie jak ta nauczyłem się angielskiego. Brzmi to oczywiście okropnie, ale przynajmniej incentive był żeby się nauczyć ;)
Napisy są potrzebne do wyjaśniania gier językowych oryginału, bo to na nich wykładają się tłumaczenia do dubbingu lub lektora. Np. "Good Moaning" żandarma z " 'allo, 'allo!" polega na zabawie podobieństwem oficjalnego pozdrowienia "good morning" ("dzień dobry") z "moaning" ("jęczenie") i zostało zepsute w tłumaczeniu na zupełnie nijakie "Dziń dybry"
Hydro czy to Ty?
Szanuję lektorów, ale ich profesję, czyli szeptanki już nie. Niezmiernie mnie boli, że marnują swoje epickie głosy, dykcję i umiejętności na zakrzykiwanie aktorów. Napisy pozwalają posłuchać jak przyłożono się do gry aktorskiej na planie bez ewentualnych udziwnień obecnych w dublażu, zaś sam dub może być wykonany tak porządnie, że "w ogóle go nie słychać" - cytując pewnego aktora. Tłumaczenia lektorskie są już w swoim zamyśle tanim półśrodkiem.
No, ale jeszcze raz - cały szacunek dla samych lektorów i szczera nadzieja, że może kiedyś tak jak pana Knapika usłyszymy was w rolach dubbingowych.
Dobry lektor potrafi tak czytać, że kompletnie go nie słychać i nie przeszkadza w odbiorze filmu. Również umiejętnie dobrany tembr głosu lektora do typu danego filmu potrafi spotęgować wrażenia. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w produkcjach np. Gudowski czytający Władcę Pierścieni, Knapik i strażnik teksasu, Utta w stalker i stranglehold, serial batrman i 20 lat później, Łukomski i kompania braci, Szołajski i terminator 2. Osobiście nie oglądam filmów bez lektora jeśli tylko istnieje taka wersja.
Ze swojej strony polecam serie Widzę głosy na yt, ponad 100 odcinkow o aktorach podkladajacych glos w kreskowkach, czasami zupelnie inaczej wyobrażałem sobie takie osoby, swietna zabawa :)