Idealna obsada filmu Red Dead Redemption 2? Fan perfekcyjnie dobrał aktorów
Wygląda spoko ale jakby mieli większy budżet to ->
Wygląda spoko ale jakby mieli większy budżet to ->
A ja to bym wręcz odwrotnie, z wielką chęcią obejrzał jakiś film, niekoniecznie western, z obsadą z gry. R* wygrzebał na potrzeby RDRa2 praktycznie w ogóle nieznanych a niezwykle utalentowanych aktorów. I ok. może takiemu Rogerowi Clarkowi daleko do Artura pod względem aparycji, ale np. Hosea czy Javier wyglądają niemal 1:1 jak ich growe odpowiedniki.
Kolejny fan-idiota który dopasowuje aktorów do postaci jedynie pod względem wyglądu, co za kasztan.
Akurat Brolin jako Artur (w To nie jest kraj dla starych ludzi pokazał, że potrafi zagrać charakter targany sprzecznymi emocjami, cichy, pragmatyczny i stanowczy) czy złotousty Bridges (i jego ciamkanie z Prawdziwe męstwo czy zblazowana mina w Big Lebowski) w roli Dutcha to mega trafiony casting. Reszta też mocno się broni prócz Clint'a w roli Hosea (za mała rola i nie ten charakter) i Pedro jako Javier, tego ostatniego po prostu już mam po dziurki w nosie, jest wszędzie... no i nie pasuje do Meksykanina :)
moim zdaniem wygląd też troche ważny np przez czarne elfy wiecej nie obejrze wiedzmina serialu xd
Brakuje mi trochę filmów, w których tacy aktorzy właśnie jak Clint Eastwood, wcielali by się w rolę typów z pod ciemnej gwiazdy, jakichś zdrajców, ćpunów... Czyli w zupełne przeciwieństwo ról, w które się dotychczas wcielali. Bo przyjęło się, że przeważnie tacy aktorzy grają tych dobrych, tych głównych, a czemu by nie obsadzać ich również jako tych złych, z którymi to właśnie się walczy. Tacy aktorzy mogliby w tedy pokazać swój prawdziwy talent aktorski.
Zgadzam się, że dobry aktor potrafi zagrać każdą rolę, ale też jest wielu wybitnych aktorów skoncentrowanych na konkretnym typie postaci (dla takich aktorów wręcz pisze się konkretne role) i wg. mnie takim jest Eastwood czy np. Freeman itp.
"Clint akurat w swoim portfolio ma bohaterów, których można uznać za typów spod ciemnej gwiazdy, może i pozytywnych, ale nie krystaliczno-czystych jak Brudny Harry na przykład"
No właśnie. Nadal pozytywni. A ja bym chciał zobaczyć np. Eastwooda wcielającego się w Micaha. Czyli w takiego skurwysynka, szczurowatego, szepczącego ciągle do ucha Dutcha. Oczywiście to przykład, bo Clint nie jest zbytnio podobny do tej postaci, ale może z odpowiednią charakteryzacją i grą aktorską mógłby odegrać rolę życia.
Oj to by było piękne, zawsze każdemu polecam ogranie RDR 2 chociażby dla samej historii, która jest piękna.
Catherine Louise Sagal. Jakie Synowie Anarchii?
Josh Brolin - 53 lata - śmiga jak ta lala
Norman Reedus - 52 lata - śmiga jak ta lala
Jeff Bridges - 71 lata - pokaźny wiek, ale jeszcze normalnie się chodzi
Clint Eastwood - 91 lat - ma problemy
Katey Sagal -67 lat - chodzi
Barry Peper - 51 lat - śmiga jak ta lala
Pedro Pascal - 46 lat - śmiga jak ta lala
John C. Reilly - 56 lat - śmiga jak ta lala
Więc na dziewięciu jedynie Clint może mieć problemy z chodzeniem. Naucz się liczyć.
A swoją drogą to zaprezentowany zestaw aktorów jest przeciwieństwem perfekcyjnej obsady. Każda twarz bardzo rozpoznawalna a co za tym idzie droga. Cała sztuka castingu polega na wyciągnięciu spod ziemi utalentowanych ludzi, którzy w pewnym sensie stworzą je od podstaw. Tak było w przypadku SW, LOTRa, Gry o Tron oraz gry RDR2 gdzie absolutne noname'y dostawały. Orlando Bloom dostał rolę we Władcy świeżo po wyjściu ze szkoły aktorskiej, Rob Wiethof przed RDRem był farmerem a Harrison Ford przed Gwiezdnymi Wojnami był stolarzem. Zebranie garści najpopularniejszych aktorów i dopasowanie im ról dlatego, że odrobinę kogoś przypominają to absolutnie żadne osiągnięcie.
Wyobraźcie sobie, że ktoś dostał pieniądze za napisanie tego artykułu.
Norman Reedus? Pasuje jak najbardziej! ??Chciałabym by pozbył się tej wiecznej łatki Daryla (11 sezon jest ostatni) ale ten spinoof o nim... Cóż nie ważne
Przydałaby mu się taka rola ale to oczywiście gdybania nołnejmowego fana. Reszta aktorów też jest nawet niezła ciekawa jestem jakby to się potwierdziło i by powstał serial (film myślę że nie koniecznie) Ale cóż... Ktoś uznał ze Norman jest do tej roli za stary ale nie wygląda na 52 lata. A czy to jest ważne? Nie sądzę ??
Witam . O ile nikt o tym nie wspomniał to co powiecie na postać Micah Bell
w którą wcielił by się aktor Dennis Storhoi ?