Sceny z Władcy Pierścieni, do których najchętniej wracamy
W skrócie lepiej napisać cała trylogia
Prawie się z wami zgadzam. Nieprzepadam za.bardzo za wątkiem Froda. To tułanie się i ślimacze tempo oraz obłęd spowodawany noszeniem pierścienia nietrafialy do mnie. W sumie w książkach też przy kolejnych podejściach pomijałem praktycznie te rozdziały całkowicie. Były zwyczajnie nudne.
U Tolkiena jest to symbol odejścia w zaświaty bez konieczności śmierci. I zaszczyt, którego mogą dostąpić tylko nieliczni
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/sceny-z-wladcy-pierscieni-do-ktorych-najchetniej-wracamy/zaba7&STR=9
Absolutnie nie,Valinor to żadne zaświaty. Rasy śmiertelne żyły długo w Valinorze,ale później też umierały. Polecam przeczytać Silmarilion oraz edytować ten tekst (niekoniecznie w tej kolejności),ponieważ jest to nieprawdziwa informacja. Gandalf został wysłany z Valinoru do Śródziemia,więc to dla niego szybciej jest powrót do domu,a nie zaświaty
Chyba nie rozumiesz. Valinor a Śródziemie to wg narracji Tolkiena 2 różne światy, także odejście ze Śródziemia do Valinoru to jak najbardziej odejście w zaświaty - przynajmniej dla świata jakiego znamy z LotR - czyli Śródziemia.
Autor tekstu przekazał to w 100% poprawny sposób. Dla świata przedstawionego w trylogii było to odejście bez możliwości powrotu.
Dla mnie absolutny nr 1 to szarża Rohirrimów na orków pod Minas Tirith.
Otóż to! Najlepsza scena w Powrocie Króla i jedna z najlepszych w całek Trylogii. Już pierwsze dźwięki rogów w starciu Gandalfa z Czarnoksiężnikiem wywołują ciary na plecach.
Chyba jedna z najlepszych filmowych scen w historii kinematografii. Począwszy od przyjazdu Rohirrimów, ujrzenia oblężonego Minas Tirith przez hordy Mordoru, przemowę Theodena, aż po szarżę ujętą w szerokich kadrach, albo gdy kamera przelatuje przez całe pole bitwy, z punktu widzenia obrońców. I ta sekunda ciszy, nim kawaleria Rohanu staranuje przerażonych już orków - poezja. Potem jeszcze jazda wśród nich i wycinanie ich jak zboża, aż do napotkania Olifantów.. Oglądałem to na premierę w małym kinie, i potem nawet filmy w Imaxie nie zrobiły takiego wrażenia.
Dla mnie absolutny top:
W ogóle zaryzykuję stwierdzenie, że filmy fantasy/ adaptacje książek o takiej jakości już nie powstaną. Uwielbiam oglądać trylogię właśnie dlatego, że jest tam zachowany perfekcyjny balans miedzy CGI a kostiumami (orkowie nadal wyglądają świetnie, tym bardziej porównując do tego co było w Hobbicie gdzie już było wszystko w CGI). Teraz filmy fantasy/sci-fi to już 99% efekty komputerowe.
"Bądźmy szczerzy – postaci kobiecych jest we Władcy Pierścieni jest jak na lekarstwo. Większe znaczenie mają jedynie Galadriela, Arwena i Eowina."
Arwena to może w filmie dostała trochę więcej uwagi (choćby zastąpiła Glorfindela), ale w książce to była tylko takim ozdobnikiem, do którego sobie mógł powzdychać Aragorn i tyle.
Ja bym jeszcze dodał kulminację Powrotu Króla - czyli zwieńczenie godzin wszystkich możliwych emocji + oddanie hołdu w jednej scenie:
https://www.youtube.com/watch?v=rBtzudk40pE
No i bardzo wymowny dialog Gandalfa z Galadrielą w Hobbicie
https://www.youtube.com/watch?v=6VAF1YThcbc
To pytanie i ta zmiana muzyki w tym momencie *chills*
dla mnie topka, rewelacyjne najazdy kamery
https://www.youtube.com/watch?v=e9K7fueW4Bk&ab_channel=MovieScenesASAP
Ja bym jeszcze wymienił:
- Drużyna Pierścienia: Dwarrowdelf (moment wejścia drużyny do Morii, "the Eye Opener" z epickim soundtrackiem "A Journey in The Dark", który wywołuje gęsią skókę)
[link]
- Powrót Króla: uklęknięcie przed Hobbitami w czasie koronacji Króla Aragorna. ("You bow to no one."). Jeden z momentów, przy którym zawsze się odklejam.
[link]
- Powrót Króla - kiedy Sam bierze na na barki Froda (""I Can't Carry It For You... But I Can Carry You"). Kolejny z momentów, przy którym zawsze się odklejam.
Najlepsza według mnie scena
https://www.youtube.com/watch?v=POdknqszMDY
Ten film oglądamy kilka razy w ciągu roku.
Ale ten moment narzeczona co jakiś czas sobie puszcza, tak by posłuchać przemowy Theodena i muzyki. Sam też jest on mym ulubionym momentem.
Ride for ruin and the world's ending!
DEATH!!!!!
Ja lubię scenę jak nad Minas Tirith Nazgule nadlatują :D W tle wielkie miasto, ogromna armia niczym małe mróweczki, leci ta ich epicka muzyczka i po kolei dziewięć Nazgulów wlatuje w kadr :)
Denethor : Can you sing, Master Hobbit ?
Pippin : Well ... yes. At least, well enough for my own people. But we have no songs for great halls and ... evil times.
Denethor : And why should your songs be unfit for my halls ? Come, sing me a song.
...
https://www.youtube.com/watch?v=N3qrhhMCJlI
Absolutny top to szarża Rohirrimów pod Minas Tirith.
A niemal w równym stopniu uwielbiam scenę... rozpalania stosów sygnałowych. Kapitalnie wyreżyserowany moment.
A gdzie szarża Rohańczyków pod Minas Tirith ? Dźwięki rogów przed natarciem, wybicie się klinem w orków, na mnie to zrobiło ogromne wrażenie , oczywiście nie narzucam nikomu swojego zdania , ale najczęściej wracam właśnie do tej sceny gdy jazda Rohanu pojawia się na wzgórzu, Théoden wydaje rozkazy , i zaczyna się atak ??????????