Naszła mnie taka refleksja. Minęło parę miesięcy od premiery Cyberpunka. Odpaliłem go sobie dzisiaj, niewiele się zmieniło od premiery. Dla mnie gra dalej jest niegrywalna, po prostu zbyt wiele podstawowych mechanik jest wciąż skopanych. Gry dalej nie ukończyłem, czekam na kolejne patche, konkretniejsze, bo te, które ukazały się do tej pory nie poprawiły nic konkretnego.
No i przeczytałem sobie premierową recenzję na GOLu. Swoją drogą, z encyklopedii gry, obecnie NIE DA SIĘ odpalić przedpremierowej recenzji z 7 grudnia, gdzie gra została oceniona na 9.0. Nawet po wybraniu zakładki PC, przy kliknięciu recenzja odpala się recenzja wersji na PS4 oceniona na 3.0. No, ale nieważne, wróćmy do przedpremierowej recenzji, zostawiam linka, bo z GOLa chyba już nawet nie da się wejść do tej recenzji, wcale się nie dziwię zresztą.
Czy jest ona rzetelna? Przeczytałem całą jeszcze raz, moim zdaniem z rzetelnością nie ma ona nic wspólnego. Recenzja jest bardzo długa i skupia się na w większości na opisie działaniu różnych mechanik, długie segmenty tekstu przeznaczone są na mało istotne elementy. Ale pomija się na przykład jakość działania tych mechanik. Wyjątkowo ciekawy jest segment dotyczący rozwoju postaci. Od razu rzuci się w oczy 400 PUNKTÓW DO WYKORZYSTANIA. Ale pomija się fakt, że rozwój postaci nie wpływa za bardzo na nic, każdą postacią gra się bardzo podobnie, na premierę ogromna część perków w ogóle nie działała.
W innym akapicie mówi się o ogromnej zmianie w związku z graniem własnym bohaterem. “Nareszcie Geralt nikogo nie ogranicza”. Ale czy serio to budowanie własnej postaci jest aż tak głębokie? Dla mnie V wydaje się mocno predefiniowaną postacią i możliwości budowy własnej postaci z unikalnym charakterem zbyt wiele nie ma. W innym akapicie są ochy i achy na temat budowy świata w Cyberpunku, choć w całym tekście nie ma ani jednego słowa co jest z nim nie tak. Żywy świat? Ciężko odnieść takie wrażenie z tak prostackim zachowaniem Npców, które tylko chodzą w kółko i odpalają jakieś losowe animacje typu jedzenie albo picie.
A stan techniczny gry? Element który wywołał tyle kontrowersji? Dwa akapity. Wspomniane jest clipping obiektów, bugi z interfejsem. Generalnie wierzchołek góry lodowej. W całym tekście nie ma ani jednego słowa na temat sztucznej inteligencji. Ani NPCów, ani przeciwników z którymi walczymy. Na końcu segmentu na temat stanu technicznego dodane jest, że w pewnym momencie człowiek przestaje zwracać uwagę na bugi. Na końcu tekstu, w uzasadnieniu oceny kolejny raz napisano, że bugi są. Ale bez konkretów raczej, później dodano, że w trakcie przechodzenia gry pojawił się patch, który poprawił działanie gry. Generalnie, ogromne niedopowiedzenie co do stanu technicznego gry i przemilczenie mnóstwa elementów gry, które wypadają po prostu słabo. Recenzent mocno skupił się na zaletach gry. Ja rozumiem, że recenzje są subiektywne, ale powinny być rzetelnie napisane. Ten tekst rzetelnie napisany nie był.
Na koniec kilka cytatów podsumowujących grę.
Cyberpunk to również imponujące osiągnięcie technologiczne, które może nie do końca przeciera szlaki i nie ustanowi nowego standardu na lata, ale jest koronnym przykładem tego, do czego zdolne są współczesne gry AAA. Jednocześnie od strony technicznej to gra, która wymaga jeszcze wiele pracy, by znaleźć się w stanie, kiedy to glicze będą rzadkością, a nie stałym elementem rozgrywki.
Jeśli jednak przymkniemy oko na te problemy, otrzymamy tytuł, który prawie w każdym aspekcie przerasta Wiedźmina 3 i któremu pod względem ambicji oraz rozmachu bardzo blisko do produkcji takich branżowych tuzów jak Rockstar Games czy Naughty Dog – a to nie lada wyczyn.
No i teraz wnioski. Skąd taka ocena? Spokojnie, nie zmierzam do tego, że CDP zapłacił GOLowi za pozytywną recenzję. Problem jest inny i dotyczy generalnie każdego dużego serwisu zajmującego się growym dziennikarstwem. Sposób zarabiania tych serwisów. W przypadku GOLa, tak jest tu jakiś abonament, płatne materiały, ale podejrzewam, że większość przychodu pochodzi z reklam. A kto wykupuje reklamy na takich serwisach? No oczywiście wydawcy gier komputerowych. Kto przysyła wczesne wersje gier do recenzji? No wydawcy. Z biznesowego punktu widzenia GOL po prostu MUSI być w dobrych stosunkach z dużymi wydawcami. Są przypadki blacklistingu stron, które bywają zbyt “szczerze” w swoich recenzjach i po prostu na takich stronach reklam dana firma już nie chce wykupować, a i wysyłać gier do recenzji przed premierą jest mniej chętna. Nie opłaca im się to.
Generalnie to chciałem zwrócić uwagę na patologie tego typu serwisów, które są bardzo mocno uzależnione od dużych wydawców gier komputerowych. Nie, nikt nie płaci za pozytywne recenzje, wydawcy po prostu posługują się subtelną presją.
Ten problem jest mocno widoczny w środowiskach… streamerów. Streamerzy są o wiele częściej blacklistowani, ale to dlatego, że oni nie są uzależnienie od wydawców gier. Prym z tego co się trochę interesuje tematem wiedzie Blizzard. Streamerzy, którzy pojawiają się na wszelkich eventach organizowanych przez Blizzard? Nie będą zwracać zbyt dużej uwagi na problemy gier, które streamują. Streamerzy, którzy nigdy na takich eventach się nie pojawiają? Są szczerzy do bólu, bo mają możliwość zarabiania na streamach bez łaski wydawców gier. Z Youtube jest analogiczna sytuacja, jest większa ilość twórców na black listach, bo i tak znajdą źródło zarobku. W przypadku witryn zajmujących się tekstem pisanym, nikt nie chce się na to narażać, bo to dla nich być albo nie być, i to widać, choćby przy recenzjach Cyberpunka.
Oczywiście wiem, że pracownicy GOLa mnie teraz wyśmieją i będą bronić przedpremierowej recenzji, ale problem jest realny i nie oczekuję jakoś szczególnie stanowiska ze strony redakcji, wątek jest skierowany do użytkowników forum.
Co o tym sądzicie? Zapraszam do dyskusji.
Problem prasy w Internecie to nie tylko problem gier ale ogólnie Internetu, a w zasadzie tego, że „w Internecie ma być za darmo”. Zwrócicie uwagę, że prasa jest niezależna tylko i wyłącznie, gdy jest opłacana z pieniędzy czytelników. Tak jak to było jeszcze z pół wieku temu, gdy poczytne dzienniki papierowe utrzymywały się głownie ze sprzedaży bezpośredniej do klienta. Im lepsze treści tym więcej ludzi kupowało gazetę. Gdy poziom spadał, nakład szedł w dół.
Wszystko poprało się wraz z wejściem Internetu i oczekiwaniem ludzi, że w necie musi być za darmo. A jak wiemy NIC nie jest za darmo. Wszak samo utrzymanie działającego Internetu to nie tylko setki urządzeń, ale armia techników IT, którzy je utrzymują w odpowiedniej kondycji. Prasa, artykuły, newsy, etc też nie są za darmo. Autorom, którzy je napisali, trzeba zapłacić. Zróbcie jednak uwagę, że pieniądze nie płyną od czytelników, bo ci chcą za darmo, a od reklamodawców. A to samo z siebie powoduje dużą presję na każdym wydawnictwie czy serwisie. To patologia i będzie ona trwała tak długo, aż ludzie nie zrozumieją, że otrzymają dobre treści tylko wtedy, gdy znowu zaczną za nie płacić żywą gotówką.
Do tego wszystkiego jeszcze bardziej skopał cały system google i jego abstrakcyjne algorytmy. Dzięki niemu teraz liczy się wyłącznie odsłona, unikalny user i klik. NIC WIĘCEJ. To nie ważne, co jest w treści danego tekstu, czy to ma sens czy nie. Ważne, że jest się wysoko w wynikach wyszukiwania, a jakiś random z google kliknął na linka w google discover, google news itd. zwabiony tematem i koniec. Wlicza się do statystyk serwisu, do odsłon, do unikalnych użytkowników – a te parametry pokazuje się reklamodawcom i firmom trzecim. Takie ppe.pl jest tego najlepszym przykładem. Nie ważne czy tekst ma sens, ważne żeby było szybko i miało tytuł, a treść – kogo to obchodzi, czasami nawet z rozpędu publikują skopiowane angielskie źródła.
To że macie adblocka nic nie znaczy i nic nie zmienia. Poza tym sam pogląd, że jeżeli user wyświetli baner to już uważa, że już tyle zrobił i poświęcił dla sprawy, że może wymagać cudów, to patologia. Nic nie zrobił, nie zapłacił NIC za pracę dziesiątek ludzi, którzy dostarczyli mu treść. A skoro nic nie zapłacił to tak naprawdę nic nie może wymagać od nikogo i nikt się z nim nie liczy. Obecnie wszyscy liczą się wyłącznie z algorytmami google i pieniędzmi od reklamodawców i partnerów.
Smutne, ale prawdziwe.
Wszystkie argumenty potwierdza miotający się w wątku sfrustrowany "dziennikarz" umierającej gazety.
Może ale tylko do małych niezależnych gier albo piszace dla małych niezależnych serwisów.
Nie posądzałbym GOLa za płatne recenzje itp. Generalnie tak jak zauważyłeś, im mniejszy jesteś tym łatwiej wywrzeć presję na takim pojedynczym streamerze przez firmę. GOL jest duży więc w pewnym sensie łatwiej mu jako całość oprzeć się takim naciskom.
Co nie oznacza, że na pewnym gruncie nie może dojść do wygładzania pewnych rzeczy nawet podświadomie przez recenzenta. W książce "Błądzą wszyscy (ale nie ja)" autorstwa Carol Tavris, Elliot Aronson jest przedstawione m.in. właśnie to zagadnienie.
"Chociaż badania nad błędnym kołem dobroci prowadzi się od niedawna, wydaje się, że jego istnienie odkrył już w XVIII wieku Benjamin Franklin – poważny badacz natury ludzkiej, miłośnik nauki i wytrawny polityk. Jako członek zgromadzenia ustawodawczego stanu Pensylwania, Franklin niepokoił się uporczywym sprzeciwem i jawną niechęcią jednego z pozostałych legislatorów. Postanowił zjednać sobie tego człowieka. Jak opisuje w swojej autobiografii, nie zrobił tego „drogą okazywania mu służalczych względów” czy też poprzez wyświadczenie temu mężczyźnie przysługi, ale przez nakłonienie go do wyświadczenia przysługi jemu samemu – do pożyczenia Franklinowi rzadkiej książki:
Przysłał mi ją natychmiast, ja zaś zwróciłem mu ją po niespełna tygodniu z nowym listem, w którym wypowiedziałem moją gorącą wdzięczność. Kiedy niebawem spotkaliśmy się w Izbie, przemówił do mnie (czego nigdy dotąd nie robił) i wdał się w nader uprzejmą rozmowę. Odtąd też okazywał zawsze gotowość dopomagania mi przy każdej sposobności i wkrótce bardzo zaprzyjaźniliśmy się, a przyjaźń ta trwała aż do jego śmierci. Wypadek ten potwierdził raz jeszcze prawdziwość starej maksymy, której dawno już nauczyłem się, a która głosi, że: „Ten, kto raz ci wyrządził przysługę, będzie bardziej skory oddać ci nową niż ktoś, komuś ty usłużył”[30]."
To oczywiście tylko fragment. Tutaj też można podciągnąć właśnie takie sytuacje gdzie wydawca podsyła wcześniej kopię do ogrania, gadżety czy zaprasza na przedpremierowe wizyty w studiu a recenzent może podświadomie przez przytoczony mechanizm łagodzić nierówności będąc przekonany o swojej niezależności.
Inna sprawa, że w przypadku CDP to mogła dojść jeszcze inna kwestia. Po 3 wiedźminie stali się w oczach wielu polskich graczy niemal bogami więc żeby nie podpaść graczom i nie słuchać później, że zagranicznej grze dają 9 a tu polskiemu studiu wytykają ino błędy. W sumie też mogli jeszcze liczyć, że jednak po premierze szybkie patche sporo załatają i nie będzie takiego bólu. Taka próba wybrania mniejszego zła ;) Zjechać grę za błędy, żeby później słuchać, że jednak nic takiego się nie stało i zasługuje na więcej czy przymknąć trochę oko licząc na szybką poprawę.
Czy dziennikarstwo growe w dzisiejszych czasach może być rzetelne? Uzasadnij swą odpowiedź na podstawie załączonych fragmentów "Cyberpunk 2077 - samuraju, masz świetne RPG do ogrania" Michała Mańki i odwołując się do co najmniej dwóch wybranych tekstów kultury.
Recenzenci pewnie kończyli główne i poboczne. Gdy zobaczyli, że niewiele jest do roboty w piaskownicy, to ją zignorowali. Na mocniejszych konfiguracjach i w zadaniach reżyserowanych(czyt. głównych) mankamenty techniczne są na ogół mniejsze, a nawet znajdzie się parę imponujących bajerów typu NPC grający na gitarze czy różne mikrointerakcje.
Przy przedpremierówce trudno ogarnąć systemy rozwoju postaci czy rzemiosła albo wagę wyborów, bo do tego potrzeba kilku podejść, a Cyberpunk jest dosyć sporą grą.
O stanie technicznym też łatwo mówić po premierze. W praktyce recenzenci bardzo często grają na niedorobionych wersjach i zgadywanie, ile z tego się załata do premiery jest jak wróżenie z fusów.
Czy dziennikarstwo może być nie tylko rzetelne, ale czy w ogóle może być? Czy w dobie mediów społecznościowych, gdy całe rzesze PR-owców skrupulatnie pracują nad każdym materiałem promocyjnym, który połowa docelowej publiki zobaczy nim połowa pierwszych przeklejek zaleje newsroomy, a kontrola przepływu informacji jest tak asymetrycznie skupiona przez ich nadawcę(tj. CDP w tym wypadku), jest coś innego, co chroniłoby rzetelność dziennikarstwa niż wątpliwa i na pewno słabo opłacana ambicja indywidualnych dziennikarzy? Tak - wy - konsumenci.
Subiektywna opinia/ocena/recenzja jest w grach gdzie jest bardzo duży rozrzut. Ot ostatni Biomutant. Jednemu recenzentowi spodobało się bardziej, drugiemu mniej. Subiektywnie, szczerze.
Presja dużych gier na serwisach na pewno jest bardzo duża ( choćby przykład Fify, której recenzja zawsze jest tu w przygotowaniu i będzie pełna po pierwszy patchu IKSDE ). W przypadku CDP trzeba pamiętać, że nie dali wersji konsolowych do recenzji, ale trzeba też pamiętać że taki GoL sam mówił nawet w filmiku. CP2077 jest jak najlepszy samochód, który psuje się co 100km. Wersja PC. Jak można dać takiej grze 9/10? Tak jak wpsomniałem. Presja. Czyli jak widzimy nie każdą grę traktuje się tak samo. Tłumacząc często się tym, że ktoś inny recenzował. Czyli co jeden recenzent olewa kiepski stan gry, a jeden nie? Brak rzetelności.
Obowiązkiem powinno być w każdej recenzji w jednym akapicie przedstawić stan optymalizacyjny gry i powinno być głównym powodem to obniżenia drastycznie oceny. DaysGone nie oszczędzili przykładowo.
Także przede wszystkim gracze powinni czytać receznje tylko po to. Jak działa. Większość graczy ma swój gust i gra która go interesuję i tak kupi i nie potrzebuje recenzji, tylko właśnie jak działa co najwyżej.
To co napisałeś wydaje się być bardzo prawdopodobne.
Dużo jednak winy w samych graczach, którzy preorderami wspomagają takie praktyki, a później walczą z każdym kto ma inne zdanie na temat gry.
Streamerzy to aktualnie najbardziej zakłamana grupa. Biorą hajs za wszystko. Ilość filmów jaka mają nagrać oraz sposób w jaki się mają o grze wypowiadać jest ściśle określony.
Pamiętam jak wszyscy streamowali BF Hardline. Gol i cdaction również prowadzili swoje rzalosne streamy a na koniec, zaraz po premierze wszyscy o grze zapomnieli bo była kupa, totalnym niewypałem.
Co do cyberpunka to serwisy łatwo umywaly ręce. "my graliśmy na pc" albo "nie mogliśmy prosić o wersję na ps4". BZDURA.
Streamerzy i youtuberzy muszą zaznaczać kiedy robią materiał sponsorowany więc kłamstwa żadnego nie ma.
Natomiast na GOLu recenzja cyberpunka jest "niezależna".
Co do cyberpunka to serwisy łatwo umywaly ręce. "my graliśmy na pc" albo "nie mogliśmy prosić o wersję na ps4". BZDURA.
Bo mogli, tylko nie chcieli?
Bo mieli wersje na konsole ale nie grali?
Co jest ta BZDURA?
Bzdura jest taka wymówka z dupy "no nasz cyberpunk jest super".
Rzetelny serwis poprosił by wydawcę o wersje na wszystkie dostępne platformy. A tak również dzięki wam przed premierą gracze nie dostali prawdziwej informacji o produkcie.
Czy recenzje książek mogą być rzetelne? Czy recenzje filmów mogą być rzetelne? Czy dziennikarstwo może być rzetelne? Może i nie może. Zależy, kto jest autorem. Są autorzy, których nazwisko znaczy bardzo wiele, a są autorzy, których nazwisko znaczy tyle co klauna w cyrku. Przy czym większości tekstów nawet nikt nie kojarzy z imienia i nazwiska. Jest jeszcze coś takiego, jak wiarygodność tytułu i wydawcy, jeśli autor nie piszę na własny rachunek.
Dodam tylko tyle, że jeżeli zawodowy kucharz, mieniący się jakimś tam tytułami mistrzowskimi we Francji, reklamuje zupki w proszku, to gdzie dzisiaj jest granica wiarygodności? Kasa, kasa, więcej kasy.
Jest oczywiste, ze wszystkie recenzje, ktorych ocena odbiega od opinii czytajacego sa NIERZETLNE I NIEOBIEKTYNE i do tgo kupione przez wielkie koncerny. Nawet nie trzeba tego udowadniac, wszyscy to wiedza.
Wszyscy gamingowi dziennikarze to prostytutki.
Temat do zamkniecia.
Bo tak bo przecież tylko w wasze kopii gry nie było tej całej masy błędów w cyberpunku. U was gra wyglądała i działała 9/10.
Spokojnie, recenzje gier które pojawiają się dwa tygodnie po premierze w gazecie nikogo nie obchodzą więc co do rzetelności CDA nie mam zastrzeżeń.
To samo było przy death stranding, albo RDR2 na PC. Zastanawiające rozbieżności pomiędzy zdaniem recenzenta a zdecydowaną większością graczy są kwitowane prostym zdaniem: "recenzja jest subiektywną opinią autora" bla bla bla. Jeśli tak jest, to właściwie po co nam recenzenci. Jeśli to zwykli gracze, i oceny wystawiają tylko na podstawie swojego widzimisię, to taka recenzja jest niewiele więcej warta od pierwszego lepszego postu na forum. Ja od recenzenta wymagałem jednak więcej obycia, spojrzenia całościowego na grę oraz uwzględniania oczekiwań graczy względem danej produkcji.
Ale po tylu, powiedzmy, dziwnych recenzjach wiem już że najważniejsze są opinie graczy. Czytam recenzję, kiwam głową i przechodzę do komentarzy, z których wyłania się jakiś obraz gry. Gracze, ale nie fanboye w stylu alexa, wypunktowują nieraz wady których próżno szukać w recenzji. Z ogółu komentarzy na pewno znajdzie się część graczy o guście zbliżonym do mojego, i dzięki nim wiem czy warto kupować grę, czy może czekać aż stanieje, czy też to będzie strata czasu.
A, i jeszcze jedno.
Spokojnie, nie zmierzam do tego, że CDP zapłacił GOLowi za pozytywną recenzję.
a potem:
większość przychodu pochodzi z reklam. A kto wykupuje reklamy na takich serwisach? No oczywiście wydawcy gier komputerowych. Kto przysyła wczesne wersje gier do recenzji? No wydawcy.
Przecież to tak samo jakby im płacili za recenjze. Nikt nie mówi tego wprost, ale pewnie między wierszami da się wyczytać że ręka rękę myje.
Myślę, że recenzenci są nam po to, że jednak mimo wszystko są dużo bardziej rzetelni niż amebsony rozdające na prawo i lewo 1/10 obiektywnie dobrym grą za różnego rodzaju drobnostki. Osobiście sugeruje się dwoma źródłami. Średnia metacritic+ oceny steam (system ocen zero jedynkowy więc idioci mają mniejszy wpływ na wypaczenie wyniku)
Myślałem tak gdy do tej pracy przychodziłem, bardzo szybko obecne tu forum mi dało do zrozumienia, że dla nich osoby piszące o grach to najgorsza zakała ludzkości i przestałem mieć złudzenia. :)
forum mi dało do zrozumienia, że dla nich osoby piszące o grach to najgorsza zakała ludzkości i przestałem mieć złudzenia. :)
A dziwi cię to skoro temu gniotowi dałeś 9 czyli w domyśle uznałeś że jest to jedna z najlepszych gier 2020?
"Myślałem tak gdy do tej pracy przychodziłem, bardzo szybko obecne tu forum mi dało do zrozumienia, że dla nich osoby piszące o grach to najgorsza zakała ludzkości i przestałem mieć złudzenia. :)"
Sprawa kluczowa jest tutaj,ktorej strony to jest wina, ze taka sytuacja zaistniala i z roku na rok ten rozdzwiek interesow i glosow jest coraz wiekszy.
To jest pytanie raczej retoryczne, bo odpowiedz jest oczywista. Nazwac branze "growo-dziennikarska" (choc nazywanie ludzi piszacych do jakis goli czy innych pcgamerow i kotaku dziennikarzami to spore naduzycie) zaleznym w 110% od branzy nad ktora niby "trzymaja bat" bagnem, to komplement dla bagna. I to spory.
Mozesz sie ciskac i unosic honorem do woli, realia sa jakie sa.
Ja to się dziwię, że ktokolwiek jeszcze przywiązuje jakąkolwiek wagę do branżowych recenzji. W dobie YT, masy filmów z rozgrywki czy też kanałów nie związanych z nikim gdzie potrafi się punktować wszystkie wady, można spokojnie dowiedzieć się czy tytuł jest faktycznie dobry czy nie.
Dla mnie branżowe recenzje z ostatnich lat mogę zamknąć w jednym zdaniu - "pomimo dużej ilości wad i błędów grało się fajnie więc 8/10".
Chyba nawet GOL już to zrozumiał patrząc na śmieszną ilość recenzji jakie przygotowują.
Dodalbym jeszcze "Co prawda gra kosztuje 300 zlotych, do tego ma mikroplatnosci i platny multiplayer ale WARTO! NAPRAWDE WARTO!".
Ostatni raz dziennikarstwo growe było faktycznie rzetelne, niezależne i wolne od powiązań z biznesem gdzieś na przełomie 98/99 roku.
Wtedy nie bylo dziennikarstwa growego jeszcze, tylko wysokonakladowe fanziny. Tzn. mowie o Polsce.
Ja pamiętam jak Warcraft3 dostał chyba w Playu ocene 6/10 bo wtórny i nie wnosi nic nowego a to był rok juz 02 chyba.
Ja bym zadał inne pytanie - czy dziennikarstwo w dzisiejszych czasach może być rzetelne?
Nie wiem czym się różni od zwykłego dziennikarstwa, gdy w każdej branży dziennikarze imprezują z tymi, których później opisują, a dział sprzedaży reklam siedzi biurko w biurko z redaktorem naczelnym. Popatrzcie sobie na media sportowe, tylko na Lewego nikt się nie odważy podnieść ręki, ale tak poza tym to - szczególnie w kontekście lokalnym - pompowanie swoich kolegów i naganianie klientów bukmacherom.
Dziennikarstwo growe ma różne oblicza. Może GOL dobrze opisuje gry, bo wcale nie ma wojny z CD Projekt i bliskich relacji biznesowych z Cenegą, jak twierdzą niektórzy. Ja ich teksty cenię i często się zgadzam, bo wiem też jak powstawały i to było rzetelne. Ale niezależność dziennikarzy rozgrywa się na kilku płaszczyznach, gdy są obsypywani darami losu, jeżdżą na wspólne eventy czy wreszcie grają w te same wersje review na serwerach online i w 10 osób ustalają wspólną wersję recenzji, a potem kazdy boi się napisać coś kontrowersyjnego i 10 mediów swoimi słowami pisze dokładnie to samo.
Spójrzmy co dzieje się na zachodzie, gdy w wiodących mediach w ogóle nieistotne były bugi w Cyberpunku, tylko czy prawidłowo zrobiono transpłciowość.
Media i dziennikarstwo ogólnie są dziś w wielkim kryzysie wiarygodności, a przyczyny są komercyjne, ale też czysto ludzkie czy społeczne. I nic tego nie zmieni.
edit: Z tym Cyberpunkiem na GOL-u też mamy kwestie, że tak powiem, społeczne. Wszyscy pamiętamy jak parę lat temu GOL dał strasznie niską ocenę późniejszej grze dekady - Wiedźminowi 3. Może nawet mieli rację, ale jako jedyni pojechali tak grubo. To zostało źle odebrane. Można się było spodziewać, że przy Cyberpunku 2077 ocena będzie więc zawyżona. To są takie delikatne niuanse.
Tak to już jest, media boją się niepopularnych opinii, bo wiedzą, że nie spodoba się to czytelnikom i przejdą do konkurencji. Recenzenci wolą dać trochę wyższą ocenę, by ewentualna krytyka przeszła na grę, a nie na nich. Kiedy ostatnio na GOLu wyszła recenzja zawierająca ocenę mniej niż 5? Nawet Fallout 76 miał 5,5, co i tak było zbyt wysokie, przynajmniej dla nas kiedy to media bombardowały nas informacjami o tym, jak mocno ta gra będzie do dupy. Recenzent dał swoją ocenę, a i tak dostał po dupie, bo my wręcz wymuszaliśmy na redaktorach, by ocenili to tak, a nie inaczej.
Dlatego recenzje są ostatnimi czasy tak bezpieczne.
"Czy dziennikarstwo growe w dzisiejszych czasach może być rzetelne?"
Redakcja gola --->
Nie zaufał bym opinii żadnej większej firmy. Wiele osób już napisało z czego się takie portale jak ten utrzymują. To nie jest tak, że w przypadku recenzji do redakcji przysyłają kopie gry i pajdę kwitu. Zwyczajnie jeśli recenzja będzie zbyt szczera, zbyt negatywnie napisana w stosunku do dużych firm wydawniczych to następnym razem kopia recenzencka nie zostanie przysłana i taka firma straci zarobek, nie zostanie zaproszona na pokazy za "zamkniętymi drzwiami" - kolejna strata, nie będzie umów reklamowych. Dlatego właśnie każda zależna redakcja będzie pisała tak by nie stracić potencjalnych zarobków zasłaniając się subiektywnością. Pamiętam czasy gdy recenzje gier były podzielone na kategorie jak fabuła, grafika, muzyka, gameplay i recenzujący sucho opisywał każdy aspekt sprawdzanego dzieła. Dziś tak robi np Quaz który w swoich recenzjach nie raz używa terminu, że coś nie jest dopracowane mimo, że jemu się podobało i zostawia to by każdy sam wyrobił sobie opinie na ten temat. Takie właśnie recenzje jestem w stanie uszanować, a przede wszystkim dowiem się z nich więcej niż z recenzji publikowanych przez duże serwisy.
Dziennikarstwo growe nigdy nie będzie rzetelne dopóki będą darmowe kopie recenzenckie, wysyłane gadżety od wydawców, organizowane wyjazdy na jakieś pokazy itd. To jest przyczyna oderwania dziennikarzy growych od graczy. Recenzent bardzo często nie stoi po stronie graczy, nie reprezentuje ich interesów. Często nie boryka się z zagadnieniami z którymi spotykają się gracze grający w grę lub gracze myślący od zakupie gry. Zdarza się też że dziennikarze growi mogą przejawiać skrajnie antykonsumenckie myślenie co powinno być całkowicie dyskwalifikujące z zawodu. Tutaj nikt nie przychodzi do redakcji z walizką pieniędzy czy z luksusowym samochodem. Chodzi tutaj o dostęp do tych darmowych dóbr który można utracić.
Recenzje na GOLu przecież już od dawna bywały "dziwne". 2020 rok to doskonale tylko potwierdził. W przypadku recenzji naczelnego dosyć często to wyglądało tak jakby hajp go wynosił w kosmos i albo nie dostrzegał błędów i problemów albo je bagatelizował i tak dając maksymalne noty. Wiele innych recenzji wygląda tak jakby były pisane bardzo "bezpiecznie": coś tam powiedzieć że nie działa, drobne błędy ale ogólnie to jest super. Z kolei jeszcze inne recenzje potrafią być w treści bardzo podobne do tych wymienionych wyżej ale za te same wady co tam, tutaj odejmuje się dużo więcej od oceny. Z jakiego powodu? Nie wiadomo. Brak konsekwencji. Skala ocen też jakby była zupełnie inna dla każdego recenzenta. Wielokrotnie były przypadki takie że recenzja głosiła że kontynuacja gry X jest lepsza od poprzednika ale ocena wystawiona wcale lepsza od poprzednika nie była.
Dziennikarstwo growe nigdy nie będzie rzetelne dopóki będą darmowe kopie recenzenckie, wysyłane gadżety od wydawców, organizowane wyjazdy na jakieś pokazy itd.
Biedni dziennikarze samochodowi.
Wielokrotnie były przypadki takie że recenzja głosiła że kontynuacja gry X jest lepsza od poprzednika ale ocena wystawiona wcale lepsza od poprzednika nie była.
A czy recenzowala gre te sama osoba?
Skala ocen też jakby była zupełnie inna dla każdego recenzenta.
No wlasnie, skala ocen powinan byc OBIEKTYWNA :D
Wszystkie argumenty potwierdza miotający się w wątku sfrustrowany "dziennikarz" umierającej gazety.
1. Nic nie mowi - nawet nie probuje zaprzeczac.
2. Polemizuje - tylko winny sie broni.
Coz za wyrafinowany sposob dyskusji.
I ZERO jakiejkolwiek odpowiedzi na pytania. ktore postawilem.
I w jaki sposob potwierdza to jakiekolwiek argumenty?
Ale poczekaj - powiedzmy, ze "Krwiopijca to znany dealer drugow i dzieciecej pornografii".
Jezeli jeszcze raz sie tu odezwiesz, w pelni potwierdzisz moje zarzuty.
Co nie?
Zwyczajnie nie zamierzam się odnosić do tematu, bo mi to wisi skoro jest to nieprawda. Tego samego podejścia życzę Tobie.
Czyli jesli ktos bedzie rozwieszal na twej dzielni karteczki z takimi informacjami to spokojnie nie bedziesz na to reagowal, bo to nieprawda?
Naprawde?
Ja podchodze do tgo inaczej - to jest forum dyskusyjne. Wiec dyskutujmy. Padaja argumenty dlaczego branza jest be, ja podwazam ten czy tamten, bo raz ze siedzie w temacie i chyba przez 25 lat troszke go ogarniam, a dwa ze dyskusja nie polega na tym, ze jeden mowi a reszta kiwa glowami.
No i czekam na kontrargumenty, a czego sie doczekuje? "Dziennikarz umierajacej gazety" - CDA to nie GAZETA. k*** mac, jak sie dyskutuje o DZIENNNIKARSTWIE growym to sie powinna odrozniac gazete od czasopisma, tak jak dyskutujac o samochodach odroznia sie benzyniaka od diesla. Po drugie - CDA jest pewnie starsze niz ty i nie wiadomo kto dluzej w tym covidowym czasie pozyje. Po trzecie - nawet jesli bylaby nie tylko "umierajaca" ale i "niezywa" to JAKI TO MA ZWIAZEK z moimi argumentami? Jakbym pracowal w innym medium, to wtedy mialby wiecej sensu, czy jak? No i "dziennikarz" w cudzyslowie. Czyli twoim zdaniem NIE jestem dziennikarzem? A dlaczego, mozna zapytac? Za maly staz. czy oceny za malo zgodne z twoimi? A moze pisze nieobiektywne recenzje?
I jeszcze ten genialny argument, ze skoro tu jestem to potwierdzam wasze zarzuty, podczas gdy tu jestem, bo generalnie sie nie zgadzam... rece opadaja.
PS> I to nie oznacza, ze uwazam ze wszystklo jest OK, ze nie ma patologii, ze wszystkie recenzje sa w porzadku itd. Nie, bo nigdzie tak nie ma, ze wszystko jest w porzadku. Ale nie popadajmy w skrajnosci. sa lekarze, co biora w lapy i lekarze-partacze, ale nikt nie mowi "nigdy nie bylo w Polsce lekarzy, wszyscy lekarze sa na pasku Big Pharmy" itd.
Padaja argumenty dlaczego branza jest be, ja podwazam ten czy tamten, bo raz ze siedzie w temacie i chyba przez 25 lat troszke go ogarniam, a dwa ze dyskusja nie polega na tym, ze jeden mowi a reszta kiwa glowami.
Wypowiadając się w ten sposób tylko udowadniasz, że chyba dziecinniejesz na starość. A nie, Ty zawsze taki byłeś. Jedyne co kojarzę z Twojej strony w CDA to AR w którym byłeś wielkim samcem alfa, który potrafił w chamski sposób odpowiadać na listy, gdy ktoś nie mógł już odpowiedzieć Tobie. Twardziel na własnym podwórku, niczym mały kundelek szczekający za płotem. Coś jest be? Serio? Stawiasz się w dyskusji wyżej, bo masz doświadczenie i w ten sposób chcesz dyskutować mimo przekonania, że przecież wiesz lepiej. Ja mam 25-letnie doświadczenie w odbiorze mediów około-growych. Ja tu jestem odbiorcą i ja będę oceniał takich "dziennikarzy" jak Ty pod względem Waszej pracy, a nie Ty będziesz oceniał swoją pracę. Chyba, że robisz to dla siebie to pisz do szuflady wtedy.
"Dziennikarz umierajacej gazety" - CDA to nie GAZETA. k*** mac
Specjalnie to napisałem, bo wiem, że reagujesz wtedy jak małe dziecko gdy ktoś nazwie jednorożcem, kucyka Pony.
Czyli twoim zdaniem NIE jestem dziennikarzem?
Taki z Ciebie dziennikarz, jak z połowy użytkowników forum, bo każdy się z nas łapie tutaj do terminu dziennikarza. Twoje dziennikarstwo nie różni się niczym od dziennikarstwa Gestochowy, po za tym, że Tobie za to płacą.
I jeszcze ten genialny argument, ze skoro tu jestem to potwierdzam wasze zarzuty, podczas gdy tu jestem, bo generalnie sie nie zgadzam... rece opadaja.
Gdy tylko pojawia się tego typu post na forum to zaraz tam jesteś i nie dyskutujesz tylko wyśmiewasz innych użytkowników, że śmią sugerować coś takiego. Wszyscy widzą co się dzieje w branży i jak to funkcjonuje teraz, więc co byś nie pisał to tego nie zmienisz. Czy może te wnioski biorą się znikąd? Jeśli chodzi o oceny to mnie wcale nie interesują, interesują mnie informację zawarte w recenzji, a te są w przypadku większych serwisów niepełne. Pomijane są błędy, wykorzystywanie klientów czy recykling. Branża przestała "służyć" swoim odbiorcom (mówię tu o redakcjach dużych serwisów), bo w przypadku mediów cyfrowych gdzie wszystko jest darmo to ktoś inny płaci Wam, a Wy staracie się zachęcić nas byśmy zapłacili jemu. Wasza gazeta też stała się kolejną broszurą reklamową.
Wypowiadając się w ten sposób tylko udowadniasz, że chyba dziecinniejesz na starość. A nie, Ty zawsze taki byłeś. Jedyne co kojarzę z Twojej strony w CDA to AR w którym byłeś wielkim samcem alfa, który potrafił w chamski sposób odpowiadać na listy, gdy ktoś nie mógł już odpowiedzieć Tobie
I dalej, ZERO polemiki, a tylko wycieczki osobiste.
I wy mowicie o upadku dziennikarstwa gamingowego, panowie?
No i jak rozumiem, ty jestes fachowcem, ktory decyduje kto tu jest dziennikarzem, a kto nie. :D Oto slowa Boga, ktory odziela grzesznych od zbawionych, ramen. Polowa z was nawet nigdy nie stala w poblizu jakiejkolwiek redakcji, a druga polowa jest sfrustrowana bo odrzucono ich teksty. :D
Gdy tylko pojawia się tego typu post na forum to zaraz tam jesteś i nie dyskutujesz tylko wyśmiewasz innych użytkowników, że śmią sugerować coś takiego.
Mhm, w przeciwienstwie do ciebie, ktory dyskutujesz, spokojnie i merytorycznie wykazujac bledy logiczne w moich wypowiedziach. Z pelna kultura osobista i szacunkiem dla rozmowcy. Coz, nie kazdy tak potrafi, trzeba przyznac.
...Wiesz, chyba sie zestarzalem, nie bawia mnie juz takie przepychanki. Baw sie dobrze, ale beze mnie, papatki.
Bedzie wam duzo prosciej strzelac do tej bramki, gdy nie bedzie w niej bramkarza, gamingowi Lewandowscy.
Smuglerek jak się pulta.
Wycieczki osobiste ale zadnej proby polemikim Berenku. Jak sie nie argumentow, to sie cisnie po dyskutancie.
Jesli chcecie sie klepac po pleckach
- Tak, masz racje.
- Ty tez masz racje.
- Masz racje, mowiac ze mam racje.
itd.
to nie ma sprawy, ja sobie moge z tego watku pojsc, nie widze problemu.
Już ja zweryfikuję the last of us 2 jak skończę a zaobserwowałem sporo, na razie dotarłem do Seattle, o AI też będzie, oj będzie, o absurdach fabuły również, o wszystkim ale gra na 10 :D
na razie weryfikuję to graficzne "cudo" określane przez niektórych best looking game ever i to dziennikarze takie rzeczy również pisali, po prawej rise of TR 2016 a po lewej grafika jak sprzed ponad dekady.
Klasyk: ktoś ma opinię inną niż ja, więc się nie zna, dostał w łapę, i tak dalej...
Nie chodzi o tę jedną, konkretną recenzję, to był tylko przykład. Pierwsze recenzje nie zapowiadały, że z grą jest aż tak źle jak się później okazało. Nie napisałem też że ktokolwiek dostał w łapę.
Pisałem ogólnie o tym całym wątku i komentarzach w nim.
Nie. Dzienikarze to tylko tuby marketingowe wydawcow. Chociaz slowo dzienikarz w oparciu o Gola brzmi jak zart. W wiekszosci tutaj to tlumacze z reddita. Jakby dzienikarz pisal co mysli o danej grze uczciwie to redakcja szybko by mu podziekowala za wspolprace. Jak ktos fika to reklamy przestaja naplywac, wersje recenzenskie gier, zaproszenia na pokazy. Co jakis czas wyplywaja skandale z "dzienikarzami". Z CP byla co kurtki czy jakas inna pierdola rozdawana na zamknietym evencie dla branzy zostala wystawiona na ebay za kosmos kase. Dzienikarz to tez czlowiek i musi do garnka cos wlozyc. Ma rodzine, wydatki, kredyty. Przeciez nie bedzie sie z koniem kopal bo "uczciwosc" dziennikarska. Idziesz do roboty i robisz jak linia partyjna nakazuje bo chcesz miec wyplate.
Obecnie gry są oceniane na podstawie przedpremierowego hajpu fanów/graczy danej gry (serii) lub studia co widać zwłaszcza po grach Sony albo Ubisoftu.
Ja podchodze do tgo inaczej - to jest forum dyskusyjne. Wiec dyskutujmy. Padaja argumenty dlaczego branza jest be, ja podwazam ten czy tamten, bo raz ze siedzie w temacie i chyba przez 25 lat troszke go ogarniam, a dwa ze dyskusja nie polega na tym, ze jeden mowi a reszta kiwa glowami.
(...)
No i czekam na kontrargumenty
(...)
I dalej, ZERO polemiki
Chwileczkę, ale gdzie ty podałeś jakieś argumenty? Przeczytałem cały wątek i nie widzę. Jedynie co to wyśmiałeś cały wątek w swoim pierwszym poście, a resztę komentarzy poświęciłeś na kłótnie z użytkownikami. I tak generalnie wygląda cała twoja działalność na forum. Ty nie dyskutujesz tylko piszesz jakbyś odpisywał na listy w AR. Nie dziw się że cie nikt na poważnie nie bierze.
Problem prasy w Internecie to nie tylko problem gier ale ogólnie Internetu, a w zasadzie tego, że „w Internecie ma być za darmo”. Zwrócicie uwagę, że prasa jest niezależna tylko i wyłącznie, gdy jest opłacana z pieniędzy czytelników. Tak jak to było jeszcze z pół wieku temu, gdy poczytne dzienniki papierowe utrzymywały się głownie ze sprzedaży bezpośredniej do klienta. Im lepsze treści tym więcej ludzi kupowało gazetę. Gdy poziom spadał, nakład szedł w dół.
Wszystko poprało się wraz z wejściem Internetu i oczekiwaniem ludzi, że w necie musi być za darmo. A jak wiemy NIC nie jest za darmo. Wszak samo utrzymanie działającego Internetu to nie tylko setki urządzeń, ale armia techników IT, którzy je utrzymują w odpowiedniej kondycji. Prasa, artykuły, newsy, etc też nie są za darmo. Autorom, którzy je napisali, trzeba zapłacić. Zróbcie jednak uwagę, że pieniądze nie płyną od czytelników, bo ci chcą za darmo, a od reklamodawców. A to samo z siebie powoduje dużą presję na każdym wydawnictwie czy serwisie. To patologia i będzie ona trwała tak długo, aż ludzie nie zrozumieją, że otrzymają dobre treści tylko wtedy, gdy znowu zaczną za nie płacić żywą gotówką.
Do tego wszystkiego jeszcze bardziej skopał cały system google i jego abstrakcyjne algorytmy. Dzięki niemu teraz liczy się wyłącznie odsłona, unikalny user i klik. NIC WIĘCEJ. To nie ważne, co jest w treści danego tekstu, czy to ma sens czy nie. Ważne, że jest się wysoko w wynikach wyszukiwania, a jakiś random z google kliknął na linka w google discover, google news itd. zwabiony tematem i koniec. Wlicza się do statystyk serwisu, do odsłon, do unikalnych użytkowników – a te parametry pokazuje się reklamodawcom i firmom trzecim. Takie ppe.pl jest tego najlepszym przykładem. Nie ważne czy tekst ma sens, ważne żeby było szybko i miało tytuł, a treść – kogo to obchodzi, czasami nawet z rozpędu publikują skopiowane angielskie źródła.
To że macie adblocka nic nie znaczy i nic nie zmienia. Poza tym sam pogląd, że jeżeli user wyświetli baner to już uważa, że już tyle zrobił i poświęcił dla sprawy, że może wymagać cudów, to patologia. Nic nie zrobił, nie zapłacił NIC za pracę dziesiątek ludzi, którzy dostarczyli mu treść. A skoro nic nie zapłacił to tak naprawdę nic nie może wymagać od nikogo i nikt się z nim nie liczy. Obecnie wszyscy liczą się wyłącznie z algorytmami google i pieniędzmi od reklamodawców i partnerów.
Smutne, ale prawdziwe.
I to jest najfajniejsza odpowiedź w wątku. Zgadzam się w 100%, problem występuje ogólnie w prasie w internecie, nie tylko w domenie gier komputerowych.
No wszystko fajnie. Sadze jednak, ze numer 1 strona poswiecona grom w Polsce nie zarabia groszy. Co chwila sie chwala swoimi wynikami. Na yt ich kanal tez jest bardzo rentowny. Wiec to nie tak, ze oni tacy biedni i nie maja za co. Tylko po prostu nie chca i ida po najmniejszej lini oporu. Z GOL to moze 3 osoby, ktore tu sensownie pisza i sa to tresci oryginalne. Reszta to tlumaczenia z reddit i wymyslanie pierdol, aby podczepic pod aktualna premiere gry. Coraz mniej tresci mnie tu przyciaga. Praktycznie wchodze juz tylko na forum. Wchodze w wybrane artykuly bo nie chce mi sie czytac tego samego co przeczytalem na reddit i 5 innych sitach. TVgry kiedys ogladalem kazdy material. Od 2 lat widzialem moze z 3 materialy. Nie jestem juz targetem. Jako stary gracz oczekuje troche wiecej niz "10 broni, postaci bla bla ble ble". Ja wiem, ze teraz jest moda na jechanie po Gonciarzu. No, ale za jego czasow to tvgry merytorycznie i jakosciowo byly lata swietlne niz ta papka co sie teraz serwuje. No, ale licza sie odslony, a tresc to juz poboczna sprawa. Mam to szczescie, ze dla mnie jezyk angielski to nie problem. Dzieki ci panie za reddita. Bo jak bym byl skazany tylko na strony polskojezyczne to by byla masakra.
No i tutaj jest sedno problemu. GOL zapewne zarabia, to byłoby wręcz tragiczne gdyby po 20 latach pracy nie zarabiał. Ale nie pomylę się zapewne zbyt dużo, gdy założę, że pewnie z 90% użytkowników tego forum nie dorzuciło choć złotówki do kiesy firmy.
Zatem rodzi się pytanie. Po co GOL, czy w ogóle jakikolwiek internetowy serwis informacyjny, ma w ogóle się Tobą przejmować i usiłować trafić w Twoje oczekiwania. GOL jak każda firma zabiega o źródła swoich dochodów, a niestety, tak jak opisałem w poście wyżej, użytkownik który "chce wszystko za darmo i wymaga", niestety tym źródłem nie jest. To na swój sposób zabawne i tragiczne, jak wszyscy zapomnieli, że za wszystkim, choćby dzisiejszymi newsami i tekstami jakie tu opublikowano, stoi gro wypłat i honorariów dla autorów, korekty czy redaktorów. Ktoś z nas, czytelników, za to zapłacił z własnej kieszeni? Oczywiście, że nie - i tak długo jak tak będzie GOL, czy dowolny serwis, będzie miał nasze z danie w głębokim poważaniu. I szczerze, wcale się temu nie dziwię.
Ostatnia zbiórka na przerwanie takiego zasłużonego magazynu jak PSX Extreme, pokazała, jak mało osób w Polsce chce zapłacić za prasę. Niestety, ale przez kwartał nie udało się zabrać potrzebnych kwot -> https://patronite.pl/psxextreme
Podobnie jest z Pyrkonem, tak znakomitym wydarzeniem dla fanów fantastyki. Legenda, lata wspomnień, wysiłki organizatorów i co..... dupa -> https://patronite.pl/Pyrkon
Nie chcemy płacić, więc nie dziwmy się, że nasze zdanie coraz mniej się liczy. Sami to robimy, sami zmieniamy rynek i na własne życzenie przestajemy się liczyć.
Ok free pojdzmy twoim tokiem myslenia. Nie zgadzam sie z nim bo sam napisales, ze licza sie wejscia dla google. Wiec Golowi tez powinno zalezec, zeby sie rozwijac a nie stac i sie uwsteczniac. Pominmy juz, ze discord/reddit/grupy facebook/twitch/yt zabijaja takie serwisy. Zrownujac sie z tymi serwisami i nie oferujac nic ponadto co one Gol skazuje sie na jedyna sciezke. Pewnie dlatego dodano filmy i probuje sie zrobic serwis dla wszystkich i o wszystkim. No, ale pojdzmy twoim tokiem myslenia, ze Gol nic nie ma z uzytkownikow bo nie placa, a wymagaja tresci. Osobiscie wydaje mi sie, ze sam sobie zaprzeczasz. Z jednej strony piszesz, ze Gol dostaje kaske z reklam, ktore powiazane sa z iloscia wejsc. Tak samo na yt filmiki tvgry jakie rakowe by nie byly to jakas kase tam zarabiaja. Wiec to nie jest tak, ze dla Gol nie ma znaczenia czy wchodzisz czy nie wchodzisz na ich strone. Jakby tak bylo to nie bylo by clickbaitowych tytulow czy to artykulow czy filmow na yt. No, ale powiedzmy, ze Gol postanowil dzisiaj, ze od jakiegos tam terminu przechodza na platne tresci. To znaczy jakis abo VIP , czasowa platnosc smsem etc etc. Wszelka tresc jest za paywallem. Ile osob byloby skore placic te dajmy na to 5 zl za ta jakosc jaka ma dzisiaj Gol. Ja bylbym w stanie placic nawet 15 zl jezeli tresci bylyby tego warte (cena 1 magazynu na miesiac). No, ale nie sa warte nawet 5 zl miesiecznie. Gry sa dzisiaj tak proste, ze patrze na ludzi z politowaniem kupujacym tu poradniki. Na Gol nie ma tresci wartych placenia. Od 2 lat pomijane sa nawet gry, ktore na innych serwisach sa opisywane wielokrotnie. Na Gol jakby te gry nie istnialy. I mowimy tu o grach AAA/AA. Juz o indykach nawet nie wspomne. Jak chca kase to niech cos za to dadza tresci oryginalne, a nie przedruki z reddit albo filozoficzne pierdu pierdu .
Nie rozumiesz jednego. Klik i użytkownik 15 lat temu to nie to samo co klik i użytkownik teraz. Dawniej żeby wejść na serwis musiałeś go znać, wpisać nazwę w przeglądarkę, wiedzieć jak po nim nawigować, jakie ma działy itd. Liczyłeś się, bo wybierałeś serwis na który trafiałeś.
Teraz zdecydowana większość ludzi w Internecie nie wchodzi bezpośrednio na serwis, tylko przegląda google news, wpisuje hasło w wyszukiwarkę google, czy używa innego typu agregacji, np. ściany facebooka. To wynika choćby z tego że 60-70% ruchu to obecnie ruch z urządzeń mobilnych. Są na tym forum osoby, które prowadzą serwisy w sieci i mogą to potwierdzić.
Idąc dalej, w tym przypadku user klika tylko w hasło/nagłówek, który go interesuje i nawet często nie wie na jakim sajcie ląduje. Przegląda, wychodzi i koniec. Nie jest przywiązany do serwisu, nic go z nim nie łączy, ale też niczego nie wymaga. I o takie kliki toczy się teraz walka w świecie. Liczy się SEO, nośny temat z odpowiednio dużą grupą docelową i koniec. Po co co komu, nazwijmy to "core user starego typu", który nie płaci a wymaga, a jego znaczenie jest dokładnie tak duże jak klik gościa z google.
To może się zmienić tylko wówczas, gdy ten user zapłaci, jak dawniej za jakość. I jak będzie tych użytkowników na tyle dużo, że ich kapitał będzie widoczny w słupkach przychodu serwisów. I poniekąd to się już dzieje na zachodzie. Takie gazety jak New York Times czy The Washington Post, idą w subskrypcję i mają tych płacących coraz więcej. To przekłada się na jakość artykułów.
Niestety aby to rozpowszechniło się na gry potrzeba lat, i to w ujęciu amerykańskim, a w Polsce, przy tym nastawieniu społeczeństwa do "za darmo" i "bo mi się należy" raczej szybko nic się nie zmieni.
Być może GOL miałby mniej nowych użytkowników, ale za to wierniejszych i takich na których można liczyć, gdyby redaktorzy pisali to co myślą o grach, a nie to co jest dobre dla serwisu. Zapewne mnie by zarabiali, pewnie nie stać by było ich na rozbudowaną redakcję, ale poziom artykułów byłby wyższy. Ja np. przebolałbym gdyby nie było działu filmowo-serialowego, tvgry, komiksów itd.
"Dziennikarstwo" growe w dzisiejszych czasach ma sens tylko jako rozrywka/zabijacz czasu. To, czy spełnia tę funkcję to już kwestia mocno indywidualna, imo na przysłowiowym jutjubie można bez problemu znaleźc kanały, które o interesujących cię grach mówią na poziomie, który dla "zawodowych dziennikarzy" jest kompletnie nieosiągalny.
Co do "rzetelności" i funkcji ogólnoinformacyjnych to nawet za czasów przed powszechnie dostępnym internetem nie było z tym jakoś wyjątkowo dobrze.
Smutna prawda
Z tym że nie płacimy z posta wyżej też.
Ale te sytuację wykreowała i cały czas kreuje pazerność wydawców portali.
Słynne reklamy Polsatu przerywane filmem to jest pikuś w porównaniu z tym co się odpiernicza na stronach internetowych. Może gol to nie jest poziom WP ale kilka razy chciałem dać im szanse i tylko raz przez pewien okres czasu miałem odblokowana stronę w adguard
Natomiast prasa ze swoim cyklem wydawnixzym musiała przegrac
Bo ja nawet nie gram w nowości i w sumie mógłbym poczekać na recenzje... Tylko po co? Żeby znowu trafić na minę taką jak opisy CyberPranka?
YT, recenzje na Steam plus opinie graczy - tym się głównie kieruję.
Fakt, część filmów z YT to recenzje, ale je łatwo przejrzeć po łebkach, przewinąć i szybko ogarnąć kilka