W co gracie w weekend? #359: Captain Toad
Gdy grałem w Super Mario 3D World, to strasznie spodobał mi się pomysł z Captain Toad-em. Cieszę się, iż zrobili z nim osobną grę.
Ja za to w ostatnich latach, szaleje z zakupem konsol. Do mojej kolekcji dołączył Nintendo Switch.
Z marszu zakupiłem Super Mario Oddysey, Animal Crossing New Horizons i oczywiście The Legend of Zelda Link's Awakening.
Na razie zabrałem się za dwie ostatnie, przez mnie wymienione produkcje:
Animal Crossing New Horizons: Jest to mój pierwszy kontakt z tą serią i już bardzo udany. To ta gra zabrała mi najwięcej czasu.
W grze można zrobić naprawdę wiele. Mimo "grindu", którego zazwyczaj nie lubię, tu jest zrobiony zaskakująco dobrze i nie męczy jak w innych produkcjach.
Podoba mi się jak twórcy połączyli wirtualny świat, ze rzeczywistym (po przez tą samą datę, czas, porę dnia, porę roku itd.).
The Legend of zelda Link's Awakening: Ponad rok temu zakupiłem Twilight Princess i zbytnio nie spodobał mi się, aż tak jak inne Zeldy (nawet dalej jej nie ukończyłem).
Bałem się, iż Legenda Zeldy już mnie nie bawi, tak jak kiedyś. LA pokazał, że to nieprawda. Mimo, iż gra jest remake-iem gry z 1993 roku, to zrobiony perfekcyjnie.
Grafika błyszczy, pomysły są unikatowe, a otwarty świat nie męczy i nie wydaje się pusty. Jednak czasami jak w pierwszej części, trzeba sie domyślić gdzie mamy aktualnie iść.
Ma to swój plus, gdyż gra nie prowadzi cię za rączkę.
I jeszcze kończę już Legacy of Kain: Soul Reaver. Zostało mi około 1,5h.
Do Następnego :)
P.S. Square, a jaką masz nazwę na discord? Będzie łatwiej się dogadać w sprawie wspólnej gry w Gears. Tak myślę XD.