Najpopularniejsi towarzysze Mass Effect: Legendary Edition, są pierwsze dane
Teraz niech dobrze wykorzystają te dane przy pracy nad nowym Mass Effectem
Nowy Mass effect, to powinien mieć porządną fabułę z decyzjami, które mają faktycznie realny wpływ na przebieg gry. Nie to co ta Androbieda. Powinni przestać bawić się w zadania dodatkowe, typu idź zabij X rzeczy, bo znalazłeś kartkę na ziemi. Zadania dodatkowe z ciekawym wątkiem, a nie jakieś popłuczyny, byle tylko zapchać czas i wpisać, że hohoho gra na 100h co tam, że 60h to jakieś pierdoły, które mało komu chce się robić, bo są nudniejsze od wpatrywania się w barszcz z olejem. Zaś co do bohaterów, to Vrex, Garrus i Liara i czasem ujdzie Ashley. ;) albo Kaidan, zależy czy mu się wyleci w powietrze.
Te osiągnięcia dotyczące towarzyszy to żart. W oryginale trzeba było ukończyć z danym towarzyszem większość gry aby je otrzymać, teraz wystarczy tylko pięć zadań. Nic nie ujmując Tali, bo bardzo ją lubię, to jednak teraz to osiągnięcie wcale nie oznacza, że była najpopularniejsza. Osobiście mam to osiągnięcie, ale większość gry przechodziłem z Garrusem i Wrexem.
To prawda, te osiągnięcia dotyczące towarzyszy zrobiły się mało sensowne, zwłaszcza ze liczą się też zadania poboczne. 3 z nich wbiłem jeszcze zanim odleciałem z Cytadeli - wystarczyło pokręcić się po okolicy, porobić kilka mało istotnych "misji" i voila. Podchodzi Samesh Bhatia, pogadałem z nim, quest zaliczony. Przekonałem Hanara żeby wykupił pozwolenie na szerzenie wiary, quest zaliczony. Pogadałem z Barla Vonem o Wrexie, quest zaliczony - zbyt szybko i łatwo to idzie.
Tali/Garrus, Tali/Wrex - dwie moje ulubione kombinacje :) Kaidana osobiście nie lubię, bo jest suchy i sztywny jak moje pięty na zimę. W zeszłym roku jak grałem, to wybuchnąłem Ashley, ale tym razem wybuchnę Kaidana i zobaczę czy/jaka różnica będzie dla dalszej gry :D
Daj znać, też jestem tego ciekaw, ale Ashley zbyt mnie irytuje, żebym nie dał jej wybuchnąć ;p Ale podejrzewam, że zmiany są niewielkie, Kaidana w dwójce widzi się chyba tylko raz, zupełnie natomiast nie pamiętam trójki
Od lat przechodząc jedynkę ginął zawsze Kaidan. Tym razem ten los spotkał Ashley (chyba pierwszy raz z ośmiu). Niestety, ale chyba przez to nie wyjdzie mi romans z Liarą tą moją Shepard, bo z Kaidanem zaszło za daleko XD
Inna sprawa, że oprócz Eden Prime to Kaidan nie był ze mną na żadnej głównej misji, na pobocznych też niewiele.
Pierwsze dwa miejsca nie dziwią, Tali i Garrus to jedyni towarzysze, którzy pojawiają się w każdej części gry.
Pamiętam, że swojego czasu najpopularniejszy Shepard to facet żołnierz. Tak ładnych kilka lat temu (okolice ME3?) Ciekaw jestem jakichś sensowniejszych statystyk LE po dłuższym czasie. Tylko szkoda, że nie idzie odsiać "starych" graczy od nowych w takiej statystyce. Taki podział byłby jeszcze ciekawszy.
Najlepiej mi się grało zawsze z garusem i wrexem jeśli idzie o rozmowy w 2 Garus i jack 3 mam niby od dawna ale jakoś nie mogę się zebrać do tego zbyt wiele World of tanks
Tylko 33%? Ja już się zastanawiam czy całej trylogii nie przejść kolejny raz. :D
A co do towarzyszy, to ja tam lubię wszystkich ;p Ale przeważnie idę z Liarą i Ashley. Gram technikiem, wiec fajnie uzupełniają moje słabe punkty :)
I nie wiem dlaczego tyle ludzi narzeka na Andromedę... Do historii Sheparda oczywiście się nie umywa, ale jak tu poprawić ideał? Mimo to, przyjemnie się w nią gra:)
Andromeda to najsłabsza część serii, ale wciąż przyjemna gierka. Najwięcej hejtu zebrała tuż po premierze, bo ludzie naoglądali się filmików ośmieszających grę i wystawiali grze ocenę 1/10 nawet nie widząc jej na oczy. Po za tym dużej grupie fanów nie pasowało, że zamiast Sheparda gramy jakimś żółtodziobem i zamiast ratować galaktykę historia jest dużo bardziej kameralna i toczy się na o wiele mniejszym obszarze ( jedna gromada ).
W Andromedzie zabraklo emocji - historia kameralna ale bardzo generyczna, opowiedziana w sposob dosc sztampowy, a i cyfrowi kumple daleko za druzyna Tali (Peebee i Drax w miare, reszta zupelnie nijaka). No i stale i wciaz to samo - zeskanuj glify, wejdz do krypty, uruchom, ucieknij itd.
To nie byla zla gra ale to rozczarowujacy Mass Effect.
Zgadzam się, że wątek główny kulał. Oprócz powtarzalności mnie szczególnie rozczarował nijaki główny antagonista. Miał jednak swoje momenty i myślę, że dałoby się to jeszcze rozwinąć i pociągnąć w ciekawą stronę.
Towarzysze z kolei byli napisani dobrze. Nie mówię, że każdego z nich polubiłem, ale byli na poziomie innych gier Bioware. Postacie z Trylogii mają po prostu przewagę ze względu na to, że znamy ich o wiele dłużej i spędziliśmy z nimi o wiele więcej czasu.
Czyli tylko Ja popieram te niebieskie a nie te w gas-masce??
Dla mnie Liara, ZAWSZE !
I Wrex ??
Tali jest w porządku, ale to Liara jest super. A poza nimi jeszcze Garrus, Wrex, Grunt i Thane.
Kaiden i Ashley są dla mnie tak nijacy, że jest mi doskonale obojętne,
spoiler start
kogo zabija bomba na Virmire.
spoiler stop
Tali to dobra psiapsiuła, ale długowieczna i "czarująca" Liara to już inna bajka