Recenzje Biomutant - Metacritic podzielony jak mało kiedy
Mi wystarczy głos, że to po prostu średnia/ nierówna/ taka sobie gra i na dodatek właściwie dla dzieci. Ktoś miał jaja i ją odpowiednio zrecenzował. Poza tym - granie jakimiś zwierzętami/ futrzakami/ sierściuchami to jednak nie jest szczyt, przynajmniej moich, marzeń i kierunek, który wydaje mi się być zupełnie bzdurnym.
Żadna nie jest obiektywna, bo nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja. To oksymoron.
O widzisz, przypomnę ten Twój komentarz przy następnych recenzjach exów PS5.
Qverty <== znalazł się fanboy. Inaczej nie byłby ztrigerowany :-P
Gratuluję największej ilości minusów, jaką widziałem na gryonline.
Gratuluję największej ilości minusów, jaką widziałem na gryonline.
Oj widywałem i kilkukrotnie większe. 18 to jeszcze jest nic.
Tak jak już pisałem kategoria wiekowa 12+ robi tu swoje sporo osób myślało, że gra będzie 17+ i myślę, że dlatego cześć osób się rozczaruje (target tej gry to nie jest dorosły gracz tylko nastolatek lub dziecko) nie oznacza to, że w swojej kategorii wiekowe to może być zła gra, ale zobaczymy, jak zaczną się pojawiać nieopłacane recenzje i opinie graczy.
Czekaj, jak to było... Bloodborne przeszedł 5 latek... Internet zachwycony... Gra 18+... Ktoś jeszcze zwraca uwagę na kategorie?
Czekaj, jak to było... Bloodborne przeszedł 5 latek... Internet zachwycony...
Napisałeś dowód anegdotyczny, który ma się nijak do mojej wypowiedzi. Nigdzie nie napisałem, że pięciolatek nie może zagrać w grę 18+.
Kategorie wiekowe określają nie tylko to minimum wieku, ale także czego gra nie może zawierać i tyczy się wielu aspektów np. fabularnych (fabuła bardziej przystępna dla dzieci), graficznych (brak krwi), dźwiękowych (przekleństwa).
Ktoś jeszcze zwraca uwagę na kategorie?
Oczywiście np. osoby odpowiedzialne (rodzice) te, które wiedzą czego chcą, dlaczego mam niby interesować się grami 5+ jeśli to mnie nie interesuje, jeśli szukam mocnej i dojrzałej fabuły, to będę unikał dzieł, które przez swoją kategorię wiekową są ograniczane na wielu płaszczyznach (ugrzecznione). To, że jakiś małolat sobie zagra w grę 18+ niczego nie zmienia, ale to czy dana gra jest od 12+, czy 18+ zmienia bardzo dużo w samej zawartości w danej grze i nie tylko grach.
Kategorie wiekowe określają bardzo dużo, ale to nie definiuje ich, że są gorsze tylko dlatego, że dla np. młodszej widowni i wspomniałem o tym, że według mnie krytyka tej gry wiąże się z tym, że niektórzy liczyli, że gra 12+ będzie taka jak gra 18+. Dlatego napisałem, że jak pojawią się oceny graczy to może się okazać ze gra jak na swoją kategorię wiekową jest dobra lub bardzo dobra, ale nie zawiera elementów gier 18+ wiec albo z dystansem traktujesz tą grę, albo zwyczajnie się rozczarujesz.
Dla mnie jednym z najbardziej nierównych względem kategorii PEGI a rzeczywistym oddziaływaniem jest Diablo 3. Czekałem na Minecraft Dungeons w nadziei, że pogram wreszcie w pseudo-D3 z dziećmi, ale w pewnym momencie gra zaczęła nas strasznie męczyć, bo praca kamery i zawiłość terenu doprowadzała wszystkich do frustracji, czego w D3 nie doświadczałem. Przerzuciliśmy się na D3 i od razu zrobiło się mniej nerwowo, natomiast kwestia ewentualnego negatywnego oddziaływania ze względu na brutalną treść wydaje mi się marginalna w porównaniu z pozytywami interaktywnego rodzinnego przeżycia, ale to już głębszy temat.
Kategoria wiekowa nie ma znaczenia jesli gra jest dobrze zrobiona. Przyklad takiej gry 12+ to Immortals: Fenyx Rising. Przekraczam ta kategorie wielokrotnie a i tak bawilem sie swietnie. Oceny na meta 79/100
Filmy Pixara akurat dowodzą, że można zrobić coś odpowiedniego "dla dzieci", co zachwyci również dorosłych ("W głowie się nie mieści" oraz "Co w duszy gra" chociażby)
Podobnie jest z wieloma kreskówkami - dobre opinie wśród dorosłych mają m.in. "Hilda", "Glitch Techs", "She-ra i księżniczki mocy", "Harmidom", "Wodogrzmoty Małe".
To że coś nie ma wulgaryzmów i krwi, nie oznacza, że nie nadaje się dla dojrzałego widza.
No widzisz - już cię matołki zminusowały, ale miałeś więcej szczęścia, niż ja, bo mój komentarz był pierwszy xD (ach ten bezlitosny, niezmiernie bystry i przebiegły internet, jakiż on jest zabójczy - wezmą cię całą grupą i pożrą, wyplują i jeszcze raz wciągną nosem i wykichają - normalnie czujesz się, jak szmata, po prostu leżysz i chcesz, żeby cię ktoś dobił, bo tak zostałeś zrównany z ziemią, bo twoja racja nie jest bardziej twojsza, niż ichsza).
I już masz atak prawdziwych dorosłych męskich właścicieli sowicie wyposażonych portków, nie kumających, że nie chodzi o samą ideę bycia produkcją dla dzieci, ale o to, o czym napisałeś - że gra okazała się bardziej infantylna, niż można się było spodziewać (chwała za opinię recenzentowi z gram.pl). Dobrze to wytłumaczyłeś z kategorią wiekową. No nie potrafią zrozumieć betony jedne, tylko cię oblezą, że bla bla bla jesteś głupi, jesteś wrogiem gier dla dzieci, sam jesteś dzieckiem (WTF, co to w ogóle za argument jest?) i te pe. i te sre. A 5-latek to sobie może nawet porno oglądać i horrory, a 50-latek grać w gry o Barbie. Jakie to ma znaczenie w tym kontekście?
Ciekawe czy ograli przynajmniej całą grę. Bo w przypadku DAYS GONE niektórzy mieli problem i już po paru godzinach zdążyli wystawić swoje oceny. A ostatnio przy okazji pecetowego wydania jeden jełop z PC Gamera pięknie się skompromitował. Na tyle, że jeden z twórców gry go zrównał z ziemią.
"Bo w przypadku DAYS GONE niektórzy mieli problem i już po paru godzinach zdążyli wystawić swoje oceny"
Dowód?
no to trochę smuteczek bo im dalej w days gone tym gorzej a wiec może lepiej że nie ograli całego bo oceny byłby jeszcze gorsze.
Jak ocenić długość grania na konsoli to chyba bo ilości zdobytych trofeów po których można ocenić w którym etapie gry się napisało opinię.
Na Steamie zaś, po co te oceny, nie wiadomo. Ludzie wystawiają oceny zaraz po uruchomieniu gry, nawet kuratorzy steam mają w swoich licznikach 0.1 czy 0.2 godziny i bach, recenzja już jest.
od kiedy to trzeba przejsc gre by wystawic recenzje ocene w syf po prostu nikt nie ma ochoty grac czy sredniaka sam przechodze moze co 20 -30 gre w całosci a tak to zwykle po 10 minutach wiem jaki jest poziom danej produkcjii
W3 ma nudny prolog i do gryfa jest po prostu nuda, 2/10 nie gram w to.
Jeśli przechodzisz jedną grę na 20 - 30, to musisz totalnie nie ogarniać swojego gustu i pewnie piracisz wszystko co leci (ew. odpalasz wszystko co się nawinie na jakimś Gejm Passie), no, ale jak już po 10 minutach wyrabiasz sobie zdanie na temat całości gry, gdzie zazwyczaj tyle trwa intro, to powodzenia XD Nie uważam, że do recenzji trzeba zrobić grę na 100% z każdym jednym zadaniem typu "przynieś mi 3 marchewki", tak jak obrońcy Cyberpunka zwykli się czepiać, bo pewnie zmienisz zdanie, jeśli nabijesz dodatkowe 160h na robieniu takich samych fetch questów, to 10 minut, godzina, czy dwie jest znowu przesadą w drugą stronę, jeśli ledwo liznąłeś grę i już uważasz, że wiesz o niej wszystko, to... no masz jakiś problem ze sobą, bo chyba troszeczkę przeceniasz swoją niewielką wiedzę o grach XD Niewielką, bo każdy, kto choć trochę ogarnia swój gust, nie rozpoczyna 30 gier i kończy z tego jedną, bo prostu jeśli masz jakieś pojęcie o tym w co grasz, to z góry powinieneś wiedzieć co przypadnie Ci do gustu, a co nie, oczywiście, zdarzają się wtopy, ale raczej nie 25 z rzędu XD
Dragoon84 - Co oznacza, że gra jest dla dzieci? Fakt, że bohaterem gry jest antropomorficzny futrzak od razu kwalifikuje grę jako dla dzieci? Dla Ciebie to może nie jest "szczyt marzeń' ale ja czekam na ten tytuł właśnie z tego powodu, gdyż gier o antropomorficznych zwierzakach jest jak na lekarstwo i kazda z nich jest godna uwagi już z tego prostego faktu, a tu mamy jeszcze ciekawy świat i klimat, ładną grafikę i nieszablonowy sposób narracji.
Nie wiem co siedzi w głowach ludzi czepiających się "gier dla dzieci". Dla mnie taki Ori czy Child of Light, to arcydzieła, w które powinien spróbować zagrać każdy. Nie podoba się gp lub styl, to trudno, ale dla mnie eliminacja na bazie uprzedzenia do bajkowości (bo to dla dzieci) może być przejawem przerośniętej "menskości" lub umysłu bardziej przejrzałego niż dojrzałego.
I nie bronię tu Biomutant, bo póki co gra wyleciała u mnie z obserwowanych.
Raczej osoby z kompleksami mają z tym problem. Nie gram w konkretne gry aby podnosić swoją dorosłość/męskość tylko aby mieć fun. Super Mario Galaxy czy inne gry które wielu uważa za produkcje dla dzieci często dawały mi multum zabawy i wcale nie zawsze muszą to być super poważne produkcje o zapędach filozoficzny.
Nie wiem co siedzi w głowach ludzi czepiających się "gier dla dzieci".
Spokojnie, te same osoby już w przyszłym miesiącu będą wychwalali Ratchet & Clank który wygląda jak to sami mówią bajka Pixara.
To prawda. Ja gdybym się nie zmusił to nigdy bym nie zagrał w przegenialną Persone 4 Golden, bo przecież to chińska bajka. Ale dzięki temu wyleczyłem się z Animesceptycyzmu.
Przetestuję się po przecenach jak gra będzie połatana, czyli tak za rok, mam w co grać.
Smutne jest to jaki niektórzy mają pewien przedmiot w pewnym miejscu, że aż się czepiają o tego typu stylistykę. Dla dzieci bo grasz zwierzakami i reszta gry już nie ma znaczenia(fabuła, świat itp)?
Pewnie niech wszystko będzie na jedno kopyto i nie próbujmy robić czegoś bardziej niezwykłego.
Niestety z większością ludzi jest tak, że narzekają na kolejne "odgrzewane kotlety", a jak już się pojawi coś innego i nowego, to wtedy się dopiero zaczyna fala narzekania. To nie, bo drewno, tamto nie, bo wygląda jak jakaś "indie g**nogierka", co innego też nie, bo za kolorowe i jeszcze futrzaki, więc gra dla dzieci, a nie dla "dorosłego" i "męskiego" gracza. A potem zdziwienie, że twórcy latami klepią to samo.
Ja tam nigdy nie patrze na oceny grup recenzenckich, to mi sie ma gra podobac a nie im, jak mi gra nie podoba to po prostu rezygnuje z niej, tak było chociazby z Horizon Zero Dawn ktore zebrało swietne recenzje a mi w ogole nie podpasowalo, to samo sie tyczy Returnal
Życzę im jak najlepiej. Przynajmniej nie oszukiwali zawartością jak twórcy Cyberpunka. Technicznie, mimo błędów, wciąż jest lepiej dopracowana od ostatniej gry redów.
Szkoda gadać, np. takie Video Games Chronicle daje 2/5 Biomutant, ale FIFA 21 już 4/5. Przecież to się kupy nie trzyma.
To gra dla dzieci...niestety:/ mozna sie grubo pomylić ogladając demo itd. Nie polecam ;)
Ok, panie dorosły.
Żadna nie jest obiektywna, bo nie ma czegoś takiego jak obiektywna recenzja.
To jest bzdura, recenzja z samego założenia powinna być jak najbardziej obiektywna, bo ma przedstawić wady i zalety danego produktu. Oczywiście nie da się w całości wyeliminować pierwiastka subiektywności, bo w końcu zawsze będzie to opinia, jednak profesjonalny recenzent potrafi podejść do tematu z nutą obiektywizmu i ocenić czy poszczególne składowe produktu działają, czy nie.
Jeśli recenzent natomiast recenzuje coś poprzez jego własne preferencje, to z automatu taka recenzja jest zła, bo jak ma ocenić powiedzmy model strzelania z pierwszej osoby, recenzent który nienawidzi strzelanek? Subiektywnie na 1/10 bo tego nie lubie, czy obiektywnie na powiedzmy 8/10, bo trochę zbyt sztywne animacje, ale ogólnie wszystko działa dobrze?
Tak się ludzie nauczyli od GOLa i ich bronienia się, że recenzja nie może być obiektywna i teraz powtarzają takie bzdury, przez co w recenzjach jest raki rozstrzał i mało która mówi coś o rzeczywistym stanie gry, a potem jest narzekanie że recenzje kupione (bo wiecie, fan RPGa wybaczy wszystko i da 9/10, grze w której masa elementów nie działa jak powinna)...
Coś co dla jednego jest wada, dla innego może być plusem i cała twoja obiektywność szlag trafił
To tak jakby ktoś napisał recenzji kanapki z pomidorem i szynką, jeden będzie uwielbiał, drugi średnio bo nie przepada za pomidorem, a trzeci nie lubi ani pomidora ani szynki :p
No nie bardzo, gra to składowe, grafika, fizyka, AI, fabuła, dopracowanie i co tam jeszcze można ocenić.
Jeśli poszczególne składowe są źle zrobione, należy to w recenzji napisać i basta, jeśli grafika ma widoczne piksele i odbiega od rynkowego standardu, to należy o tym napisać, jeśli fizyka nie działa i całe otoczenie jest z betonu, też jest to ewidentny minus, jeśli fabuła to kretyński ciąg zdarzeń, kompletnie nie pasujących do siebie, z wyskakującymi znikąd twistami i postaciami bez wyrazu, oraz słabymi dialogami, to jest to kolejna rzecz którą należy wymienić w recenzji... inaczej taka recenzja będzie niekompletna. Oczywiście należy to ocenić poprzez pryzmat gatunku, bo w looter shooterze fabuła to tylko pretekst, a w izometrycznym RPGu fizyka nie jest niczym wymaganym, ale od tego jest zarówno średnia ważona, jak i samo pojęcie recenzenta o temacie. Tu nie ma miejsca na to czy coś nam się podoba bardziej, czy mniej, bo to tak nie działa, w końcu fan strzelanek może rzucić 10/10 każdej grze w której się strzela, a osoba która tych strzelanek nie lubi bez problemu mogłaby dać najniższą ocenę i uargumentować to swoimi preferencjami... oczywiście miał byś wtedy w pełni subiektywną recenzje, tylko czy taka recenzja byłaby dobra? Jeśli recenzent ocenia coś poprzez pryzmat swoich preferencji, powinien o tym wspomnieć w tekście, bo ktoś lubi klimat Lovecrafta i z automatu podbije tym ocenę Bloodborne o to oczko... w końcu wielu recenzentów tak robi i to jest ok.
I gry to nie kanapki z pomidorem, ale jak już chcesz być przy kulinarnych porównaniach, to zapytaj Magdy Gessler, czy innego uznanego krytyka kulinarnego, czy podczas oceniania jedzenia daje się ponieść swoim preferencją i ocenia kanapkę z pomidorem jako coś niedobrego, bo nie lubi pomidorów... każdy profesjonalny (a chyba taki powinien być na portalu o grach, no chyba że już te 10 dla TLOU2 się nie liczą, bo gracze zjechali tą grę równo xd) krytyk potrafi ograniczyć swoje preferencje do minimum i nie oceniać czegoś źle/dobrze, tylko dla tego że coś lubi/nie lubi, tylko podejść do poszczególnych składowych i oceniać to czy są zrobione dobrze, czy nie. Tyle.
Dodam jeszcze że recenzja nigdy nie będzie w pełni obiektywna, bo tak się nie da, zawsze będzie to w jakimś stopniu tylko opinia i zawsze będzie odzwierciedlać jakieś preferencje, jednak powinna ona dążyć do jak najbardziej możliwego obiektywizmu.
Fajnie ze wrzuciłeś filmik którego nie mam zamiaru oglądać, bo mi się nie chcę... jednak nadal będę stał przy swoim, w pełni subiektywną recenzja jest bez sensu i się nią można podetrzeć, bo nigdy nie będzie odzwierciedlać jakości produktu, tylko preferencje osoby ją tworzącej. A z preferencjami jest jak z tyłkiem, każdy ma swój, jeden lubi czekoladę, drugi nie, to nie znaczy że czekolada jest dobra, lub nie dobra. Tyle.
No ok, skoro chcesz mieć zdanie całkowicie sprzeczne z przyjętą definicją dla słowa "recenzja", to droga wolna. Możesz myśleć błędnie.
Recenzja odnosi się do aktualnych zjawisk artystycznych i naukowych. Jest gatunkiem o schematycznej strukturze: zawiera elementy informacyjne, analityczno-krytyczne i oceniające. Kompozycja recenzji jest dostosowana do wymogów tematycznych dzieła, określonego odbiorcy, specyfiki medium, w którym recenzja jest publikowana. Krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny
Z Wikipedii, ostatnie zdanie pięknie rozgranicza dwa podejścia do recenzji. Sposób czysto subiektywny którym tłumaczy się wszystkie recenzje niezgodne z ogólnym zdaniem o danej grze, to coś czego nie powinnosoę stosować przy recenzowaniu produktu który inne osoby mają później kupić, bo później mamy sytuace z AC Unity i innymi CyberPunkami, które dostają prawie maksa, a wszelkie ich problemy są mocno pomijane, tylko dla tego że subiektywnie nie przeszkadzały autorowi. Ewentualnie w drugą stronę i wystawianie niskich ocen Automacie bo autor nie chciał przechodzić kolejnych ścieżek, bo subiektywnie nie będzie grał w to samo...
Właśnie przez takie podejście do recenzji, a raczej opiniami autorów takich recenzji, opartymi jedynie o subiektywne preferencje, mamy takie GOLowe kwiatki, gdzie gra przed premierą jest zacgwalana, a po niej mieszana z błotem, bo ludzie dalinsię naciągnąć oczywiście ku uciesze wielkich korporacji. Tak długo jak recenzje gier będą tym po zaznaczonym lub, a nie tym przed i będziemy udawali że tego przed nie ma, tak długo będziemy jako gracze sami robić sobie krzywdę i wspierać niedopracowane produkty, które recenzent sobie subiektywnie ocenił jako arcydzieła.
Dodam jeszcze że według drugiej definicji, każde 1/10 gra jest słaba, od trolla jest tak samo wartościową recenzją, jak ta zamieszczona na portalu i w zasadzie każdy produkt można ocenić w skrajny sposób, skupiając się na preferencjach, a nie przyjętych kryteriach. Tyle w temacie ogólnie przyjętej definicji.
BTW jak widać gniektórzy wolą podejście do recenzji które działa wbrew ich interesom i pozwala recenzentom dowolnie podchodzić do oceny produktu za który później muszą zapłacić... później wszyscy są zdziwieni ze mamy coraz więcej gier które nie działają... a graczy traktuje się jak bezrefkeksyjne owce do strzyżenia. Cóż świat nie jest idealny... brońcie dalej recenzentów, zobaczymy kto na tym straci.
Jestem pełen podziwu, że chciało Ci się pisać całkiem długi komentarz i robić szybki research zamiast obejrzeć krótki film na YT.
Dla jednych pixel art to arcydzieło dla innych (ja) zamierzchła epoka. I tyle. Każda recenzja jest subiektywna, czy Ci się to podoba czy nie.