Przez zalew tego niesamowicie płytkiego syfu na netflixie od dluzeszgo czasu oglądam (nawet po kilka razy) takie perełki jak "coś" czy "ukryty wymiar" (ten ostatni kocham miłością bezwzględna), "ucieczka z nowego Yorku" itp. Itd.
Coś mnie podkusiło i włączyłem sobie "Doktor sen", myślę, a co mi tam lubię tego aktora.
Jezu, jakie to dobre. Nie chcę spoilerowac ale przez pewien czas myślałem że oglądam x manów ale film fajnie się rozkręca i przez nawet 2 minuty nie czułem się znudzony.
Naprawdę ciężko o dobry film teraz dlatego chciałem polecić coś fajnego od siebie co niekoniecznie jest z lat 80'.
Właśnie wróciłem z "Na rauszu". Film na pewno wybitny nie jest ale to jeden z tych "każdy musi zobaczyć". Każdy młody człowiek powinien go obejrzeć i nie tylko.