Bohaterowie, których popsuto głupimi scenami
jak ktoś uważa że dance odwaliło w jednym odcinku to proponuje obejrzeć got od początku to zauważy momenty w której już jej pięknie odbijało - tak od koncówki 2 sezonu (gdy jej smoczki kradną) a jeśli to kogoś nie przekona to od Meereen - 4 sezonu już ma świra i zaczyna popełniać srogie błędy na wielu płaszczyznach. Ostatni sezon zwyczajnie ją "dobija" śmierć przyjaciółki, śmierć już kolejnego "dziecka" - to nie jest zmiana z minuty na minute i jazda rozpierdolmy wszystko.
można się przypierdolić do sporej ilości rzeczy w tym "wybitnym" dziele ale gdy czytam/słyszę że dance odbija z "minuty na minute" to inaczej nie da się tego podsumować jak "xD"
Nie rozumiem narzekania na Diana w Wonder Woman 1984, życzenie wypowiada w geście tęsknoty, w myślach i oczywiście w przekonaniu, że się nie spełni. Efekt jest pokraczny, ale to już nie od niej zależało. I czy autor jest całkowitym cynikiem, by zanegować, uczucia pokroju miłości i oddania, przecież tak samo w filmie będące cechą Diany jak i jej wybranka?
Swojego "wybranka" znała z tydzień-dwa... 70 lat wcześniej.
Już nie mówiąc o tym, że WW84 nawet nie porusza tematu gw***u na tym kolesiu, którego ciało przejął Steve.
Tak jak wspomniałem mogli go przywrócić tak po prostu bez żadnych udziwnień, a najlepiej jakby odłożyli jego powrót na późniejsze części ww albo jl.
Powiedziała, że widzi tylko jego, zresztą to jej sprawa a skoro Steve przejął ciało, tak tego gościa już tam chyba nie było. Zresztą po co roztrząsać fantastyczną sytuację, jest tak i już, to nie dokument. A życzenie z swojej natury ma działać na opak.
To po prostu wymysł reżyserki. Wzorowała się na jakimś starym filmie, który miał taki motyw przejęcia ciała przez osobę, która już umarła i została przywrócona do życia. Według mnie sensu to nie miało i głupio to wszystko wyszło, bo powstało wiele dziur logicznych. Strasznie zmarnowali potencjał na kontynuację jedynki, pogubili się w tym filmie strasznie. Mam nadzieję, że trójka się uda tak samo jak jedynka, bo bardzo polubiłem tych bohaterów ;)
Jak ktoś uważa że Dance nie odwaliło z odcinka na odcinek, to proponuję obejrzeć serial jeszcze raz i zastanowić się czym różni się okrucieństwo i zapędy do niego, od pier***** z paleniem niewinnych i pieprzeniem głupot...
Już miałem napisać, że Terminator 3 to filmowa trauma mojego życia. A później przypomniałem sobie, że powstało jeszcze bodajże 17 sequeli, a każdy gorszy od poprzedniego (no dobra, mimo wszystko Genesis/Genysys/Genysesysys pozostaje najgorsze). Tę markę uratuje już tylko twardy reboot.
O tak, Dani nie odawalilo z odcinka na odcinek.. Dlatego musieli nam dac compilation z jej "szalonych" scen i ciaglego powtarzania "flip of the coin". Widac, ze byli niesamowicie pewni tego. Nie bylo nic takiego, co by wskazywalo, ze jest szalona, zwlaszcza, ze w tym serialu wiele osob robi straszne rzeczy. Nawet te, ktorym kibicujemy. Zapominamy kontekst dlaczego pewne sceny mialy miejsce? Np. Dany i smierc Viserysa? Zapominamy, ze po pewnych scenach byla scena kontrujaca, ktora pokazywala Dany widzaca, ze to co sie stalo bylo zle?
Jej przyjaciolka zostala zabita.. Super, tylko, ze ona przeszla straszne rzeczy przez swoje zycie. Byla gwalcona, zyla w ciaglym strachu przez swojego brata, niemalze zmarla poniewaz nie miala zasobow, jakims cudem, te rzeczy nieuczynily z niej szalonej osoby.
A teraz co do Batmana. Co niby takiego polepszylo sie z Zack Snyder Version?
Chilling Adventures of Sabrina
Po polsku to było "Sabrina, nastoletnia czarownica"? :)
Nope, to było dosłowne tłumaczenie z oryginalnej serii "Sabrina the Teenage Witch".
Slavoj Zizek w swojej analizie dobrze tłumaczy metanarracje Tytanika, w tym znaczenie zakończenie
A ja tam będę bronił Skywalkera/Dartha Vadera. W tej "psującej go scenie" wciąż był rozdartym między różnymi rzeczywistościami dzieciakiem, a jego przemiana była już analizowana tak wiele razy, że szkoda gadać.
P.S. Bardzo podobał mi się Batman w wykonaniu Afflecka, czego się nie spodziewałem. Bardzo dobrze odegrał rolę podstarzałego Gacka, zmęczonego i zniszczonego przez życie, które sobie wybrał.
Moim zdaniem najbardziej zepsutą postacia jest June ( tytulowa bohaterka) opowieści podręcznej. Jak w pierwszym sezonie ktory trzyma sie ksiazkowego pierwowzoru nie ma duzo glupotek a sam serial jest bardzo dobry. To w kazdym kolejnym jest coraz gorzej. Postać ta zachowuje sie coraz bardziej irracjonalnie. Otwarcie walczy z systemem totalitarnym, i nawet nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to ze nie ma za to żadnych konsekwencji. Inne osoby na jej "pozycji" karane są za zle zakupy czy inne pierdoly. Nawet zonie gubernatora ucinaja palec za jakies przewinienie. A ta morduje, bierze udzial w buntach i nic xD. Sama postac tez zachowuje sie jakby byla swiadoma ze jeszcze bedzie kilka niesamowicie przeciaganych sezonow i nie moze zginac bo ma kod na nieśmiertelność.
Terminator i Kapitan Jack Sparrow muszą być tacy, inaczej te postacie nie mają sensu.
Batman nie był do końca bezużyteczny bo to on zebrał tą drużyne na początku, jasne w dalszej części filmu jego koledzy wypadli lepiej ale on w obu wersjach miał taką samą rolę. Dla mnie lepiej wypadł w wersji Whedona bo jego interakcje z supermanem były naprawdę fajne szczególnie podczas finału a w wersji Snydera oni chyba gadają raz może dwa razy ze sobą, plus Batman sprowadza Lois aby powstrzymała Clarka, więc wciąż jest to kompetentna postać która potrafi przygotować plan, w wersji Snyder ona tam poprostu jest bo akurat zachciało jej się odwiedzić pomnik, akurat wtedy kiedy bohaterowie ożywili supermana i oczywiście wszyscy pojawili się w tym samym miejscu w którym była Lois. Nie wiem dla mnie to Snyder zrobił z Batmana bezużyteczną postać a nie Whedon. Bardziej mnie zastanawia brak Supermana na tej liście bo to co Snyder z nim zrobił to jest dramat i kompletnie nie wiadomo co chciał z nim zrobić, bo raz w Justice League ma ładne scenki z mamą i widać, że wszystko jest ok a zaraz potem zakłada czarny kostium, nie wiadomo po co i zaczyna okaleczać przeciwnika i staje się psychopatą.