Enola Holmes Netflixa z sequelem. Henry Cavill znów na pokładzie
Enola Holmes była jednym z najlepiej oglądanych filmów oryginalnych Netfliksa zeszłego roku i choć nie mierzyła w zdobycie największych filmowych nagród, to zebrała liczne grono odbiorców w każdym wieku. Przez miesiąc od premiery obejrzało ją 76 milionów domostw, więc umówmy się, że sequel tegoż dzieła był tylko kwestią czasu.
Ta jasne, skoro netflix zmienił sposób liczenia wyświetleń z 70% obejrzanego materiału do 2 minut to nie dziwota, że praktycznie liczy każdego kto odpalił film, tak się tworzy fałszywe statystyki i manipuluje danymi.
W kwartalnym sprawozdaniu Netflix przyznaje, że zmienił sposób w jaki mierzy liczbę widzów konkretnych filmów i seriali dostępnych w jego bibliotece.
Teraz jako obejrzany traktowany jest każdy tytuł, który został odtworzony na konkretnym koncie przez co najmniej 2 minuty. Według Netfliksa takie zachowanie widza wystarczy do uznania jego wyboru jako „intencjonalnego”.
Według wcześniej stosowanych procedur każda produkcja dostępna w Netfliksie była traktowana jako obejrzana jeśli na danym koncie została odtworzona w przynajmniej 70 proc. swojej długości.
Netflix wyjaśnia, że nowa metodologia wprowadzona przez serwis jest zbliżona do standardów stosowanych obecnie przez inne platformy wideo w internecie, takie jak YouTube czy należący do BBC serwis iPlayer.
I te ich tłumaczenie, że skoro kliknąłeś i obejrzałeś 2 minuty, to ci się podoba ten film... Nie, nie podoba. Kliknąłem, by zobaczyć czy mi się spodoba. Zobaczysz 10 minut i już liczą, że jakim to wielkim fanem filmu, to nie jesteś....
Hejtowanie netflixa to chyba nowa dyscyplina narodowa....
Jest to prywatna firma, sama ustala jakie kryteria musi spełnić dana produkcja, aby mogła być uznana przez zarząd jako sukces komercyjny.
Jeżeli będą chcieli, to mogą uznać że obejrzenie zwiastuna będzie się doliczać i nikomu nic do tego.
Cieszę się że będzie kontynuacja Enoli, mi film się bardzo podobał i z chęcią obejrzę drugą część.
Btw, gdzieś tam jeszcze liczę że wznowią sense8.
hejt «obraźliwy lub agresywny komentarz zamieszczony w Internecie»
krytyka «surowa lub negatywna ocena kogoś lub czegoś»
Mam nadzieje, że pomogłem.
Cóż, tak i nie. Jest to jednak spółka akcyjna i przedstawianie sukcesów akcjonariuszom jest oczywiście ważne ale równie ważne jest nie wprowadzać akcjonariuszy w błąd.
W tym wypadku według mnie balansują na bardzo cienkiej granicy pomiędzy jednym a drugim, zmiana metody liczenia "widzów" pomaga na pewno "sprzedać" akcjonariuszom ich produkcje jako sukces jednak w mojej opinii tak krótki czas potrzebny do bycia uznanym za widza jest lekko wprowadzające w błąd.
Oczywiście póki akcje stoją ok, a firma przynosi zyski nikt się nie zająknie że coś jest nie gra, bo i po co?
Ech, ten Netflix: przeciętne produkcje dostają kolejne części, a dobre się anuluje.
Pretensje trzeba mieś do użytkowników. Widać masowo oglądają słabiznę i unikają tego, co dobre, bo jakby oglądali, to by Netflix nie anulował.
Czyli ciąg dalszy pierdolamenta o prawach kobiet i robienia z Sherlocka tępaka. Jest na co czekać.
Hmmm
ten film to w skrócie: "jest prawda czasu i prawda ekranu" można bezczelnie łgać, tworzyć zupełnie absurdalne sytuacje jak ta sensacyjna walka detektywyn i sufrażystek o prawa kobiet, zupełnie ośmieszając i trywializując całe zagadnienie - ja wiem nie jest to poważne kino, ale nie da się tego oderwać od tej lewicowej woke papki, którą cały czas faszeruje nas netflix - generalnie ta produkcja więcej mówi o ludziach którzy go stworzyli niż o czasach, które opisuje.
ps. ostatnio oglądałem polskiego "hejtera" który też więcej mówi o tym jak spostrzega się warszawka, ludzi ze wsi ukazując ich jako zawistnych kłamców chciwych manipulatorów - a siebie jako być może trochę dekadenckich ale jednak inteligencję, kulturę chętnych pomocy uchodźcom - oba te filmy nie opisują zjawiska, ale opisują ludzi którzy je tworzyli.