Projektant Europa Universalis 4 przeprasza za lata słabych DLC
A jeszcze na dzień przed premierą dodatku tak bardzo go zachwalał... Korpo nigdy się nie zmieni.
https://www.youtube.com/watch?v=QI5IdXdJU0k
Nie wiem za bardzo o co chodzi z tymi latami złych DLC, poprzednie były tak samo drogie jak te najstarsze i dawały mniej więcej tyle samo, rozumiem że Leviathan to kiepścizna ale co do reszty to sam się nie zgodzę.
Zarysuje może polityke wydawania DLC do EU4 bo różni się ona nieznacznie od innych gier studia (chyba tylko stellaris używa też tej polityki).
Do EU4 i Stellaris na zmianę wydawane są duże dodatki wpływające na globalne mechaniki gry (tzw. content packs) i małe dodatki wpływające na pojedyncze nacje, poprawiające balans, zmieniające dane regiony na mapie, dodające misje etc. (tzw. expansions). Zwykle wydawane są 1:1 czasami 1:2 na rzecz rozszerzeń. Pic polega na tym ze różnica w cenie miedzy jednym a drugim to zwykle miedzy 5 a 10 dolarów.
Jeśli chodzi o historie wydawanych dlc do EU4 bardzo duży zwrot był właśnie, jak zauważył Anderson, w momencie wydania dodatku Golden Century (typ tego dodatku to content pack). Dodatek ten nie dodawał żadnej globalnej mechaniki, jedynie lokalną dla dalekiego wschodu (mechaniki związane z imperium chińskim) skupił się rzeczach dodanych w innych dodatkach jak np mechanika "estates", co powodowało to że, albo stare dodatki nie były już potrzebne ("a przeciez je kupiłem hurdur"), albo były wymagane do odblokowania pełni mechanik z najnowszego dodatku. I tak to szło już dalej.
Dziś na tapecie jest dodatek leviathan należący do grupy expansions. W jego wypadku problemem jest to że nie spełnia swojej typowej funkcji jaką zawsze miały "ekspansje" czyli naprawa balansu po ostatnim dużym "pakiecie" , ba jeszcze bardziej go psuje. Dodatkowo same w sobie nowe mechaniki często nie działają. Ostatnim gwoździem do trumny Pradoxu są problemy z uszkodzonymi zapisami, częste wywalanie do pulpitu etc. czyli błędy silnika gry.
Ważne by zaznaczyć że taka kombinacja wpadek jeszcze nigdy nie wystąpiła na raz, i to po dlc, a nie po samym patchu (to one zwykle "psuły" gre na kilka dni dopóki nie wyszedł hotfix). I to dlatego ludzie się wściekli.
Ja bym scharakteryzował to trochę inaczej. Te "lata złych DLC" to konkretnie 3 DLCki - zaczynająć właśnie na Golden Century pod koniec 2018 roku, a potem Emperor w lato 2020 i w końcu Leviathan niedawno (2021). Jak widać development im trochę zwolnił, stąd te "lata".
Zgodziłbym się, że Golden Century to jakiś początek słabego trendu. Już wcześniej zdarzały się słabsze DLCki, ale tutaj moim zdaniem było naprawdę słabo. Golden Century miało tematycznie być dodatkiem o półwyspie Iberyjskim (Portugalia, Kastylia, Aragonia, Hiszpania) natomiast w praktyce zawartość dla samej Iberii było bardzo biedna, mechaniki niezbalansowane, głupie i niehistoryczne (e.g Minority Expulsion) - cena 10€, popsuty balans na premierę, powszechnie uważa się, że nie warto bez promocji.
Emperor był obietnicą na ogromną poprawę, szczególnie, że development zajął ogromną ilość czasu. O Ile sam content jest uznawany jako niezły, to w czasie premiery gra była mocno zabugowana poważniejszymi błędami - np. AI przestało umieć grać, największe państwa bankrutowały na lewo i prawo. Po kilku patchach było ok, ale frustracja pozostała - cena 20€, duży dodatek, słabo grywalny w premierę.
Leviathan to porażka marketingowa i zbiór nagromadzonych frustracji z poprzednich dodatków. Leviathan był marketowany jako skupienie sie na bugach, zajęcie się technical debt etc. a w praktyce wyszło dosłownie na odwrót. Gra była komicznie zabugowana, dosłownie po odpaleniu gry można było zauważyć dziwne rzeczy (praktycznie niemożliwe, że devowie tego nie widzieli przed premierą np. brakujące assety, puste ikonki i eventy) - cena 20€ jak za największy typ dodatku, a nie jakiś small flavour pack, a gra praktycznie niegrywalna przez crashe i psucie się sejwów.
Z każdym z tych DLC paradox "przepraszał" i obiecywał poprawę, ale póki co 3x z rzędu to samo i ludzie są sfrustrowani. Szczególnie, że dodatki nie takie tanie, a w premierę grać się nie da.
Mój błąd pomyliłem golden century z mandate of haven. Ale już tam było średnio.
Dużym problemem są tez kwestie balansu, które po ostatnich DLC po prostu leżą. O ile w singlu to jest do przeżycia, tak w wypadku MP naprawdę robi się dziwnie. Po prostu dział QA ostatnio u nich leży. Było to widać też świetnie przy Emperor, który pod względem zawartości zły nie jest, jednak po jego wyjściu jakikolwiek balans znikł w Europie. Zresztą podobny był problem z Third Rome, który z prawosławia zrobił tak OP religię, że teraz w MP każdy tylko kombinuje jak przejść na nią (już wcześniej była popularna i uznawana za najlepszą, ale po Third Rome to jest masakra).
Tymczasem w kolejnych dodatkach poprawy balansu są raczej z tych znikomych.
Paradox mial swietny pomysl z EU i zarobil na serii i jej modyfikacjach wielkie pieniadze. Ale ten przekret z dziesiatkami czy nawet setkami patchy wprowadzajacych w wiekszosci ledwie kosmetyczne zmiany i nazywanych DLC to jednak mocna przesada.
Jednak takie DLC nadal będą pojawiać się, ponieważ tak funkcjonuje Paradox Interactive.
Projektant Europa Universalis 4 przeprasza za lata słabych DLC
https://www.youtube.com/watch?v=15HTd4Um1m4