Na Skull & Bones jeszcze poczekamy. Premiera najwcześniej za rok
"...zupełnie nowy pomysł – inspirowany Fortnite..."
Ubi chyba zapomniało, że mamy już coś takiego - Sea of Thieves. Miałem nadzieję na coś bardziej poważnego, właśnie takiego, jak na tym cinematicu z 2018 r.
Mam nadzieję, że odleglejsza data premiery oznacza, że porzucono pomysł by gra wyszła również na stare konsole i dzięki temu grafika i fizyka w grze będzie na wysokim poziomie. Oby tylko nie skończyło się zmianą podejścia z realistycznej grafiki na infantylną rodem z Fortnite. Nie ma potrzeby robić drugiego Sea of Thieves.
O, patrzcie - to ta gra, którą Ubi zapowiedziało 4 lata temu i o której już nikt nie pamięta. Miał być singiel, później powiedzieli, że jednak go nie będzie, tryby inspirowane Fortnajtem... Nie no #hypeisreal
Jak bardzo lubię singlowe ubi-gry tak zawsze gdy słyszę o jakiejś nowej sieciówce od nich to mam przed oczyma wielkiego, wyłuskanego molocha AAA bez żadnej ciekawej zawartości, w którą pół roku po premierze gra łącznie jakieś 1000 osób, i którego muszą później rozdawać za free w Uplayu. Chyba tylko Rainbow Siege nie podzielił tego losu.
Ale co ma Sea of Thieves do Fortnite (battle royale)?
Ja bardziej podejrzewam, że mogą zrobić jakieś bitwy morskie, gdzie na środku mapy znajduje się stale rosnący wir wodny (zasysający wszystko wokół), a wygrywa ten, który zostanie ostatni.
Ja to nadal czekam na grę piracką chociaż porównywalna mechanikami z Piratami z karaibów, które jest już wiekową grą.
Niech to oni anulują w pizdu…
A wystarczyło zrobić z tego sequel do Assassin's Creed IV: Black Flag skupiony właśnie bardziej na morzu, a mniej na lądzie. Mogli to nawet nazwać Black Flag: Skull & Bones.