Uncharted 4 pobrano 37 mln razy. 5 rocznica premiery
Nic dziwnego. Gra jest bardzo piękna i przyjemnie to ogląda. Fabuła i bohaterowie trudno nie polubić. Gameplay może nie jest oryginalny, ale całkiem przyjemnie się gra.
No, serii Uncharted ostatnio są dość tanie i łatwo to kupić.
Czyli teraz wypadaloby dac za darmo w akcji play at home.
jest już za free dla ps5 i co z tego? Przychodzą nowe osoby które na tym skorzystają
jest już za free dla ps5
Nie jest.
Jak nie jest jak jest w PlayStation Plus collection. Weź się nie odzywaj jak nie wiesz.
To tak jakbyś płacił co miesiąc abonament za obiady na stołówce i uważał, że one są za darmo.
Dla mnie posiadanie konsoli jest równoznaczne z wykupieniem ps+ czy tam golda. Ja wiem, że w Polsce jest trochę ludzi która nie może przełknąć tych 200pln na rok ale zdecydowana większość ludzi ma świadomość, że jeżeli masz konsole to będziesz musiał to płacić. I w takim wypadku jest za darmo.
Przez prawie 6 lat użytkowania konsoli, plusa opłaciłem może z parę razy i to zazwyczaj tylko na miesiąc jak była jakaś ciekawa gra, albo chciałem sobie sprawdzić co nowego w GTA Online (jak jeszcze było w miarę ok)... bo po co mam dopłacać za roczną usługę, z której i tak nie korzystam? Wolę za to kupić jakąś premierę albo kilka gier na promce.
Ja wiem, że w Polsce jest trochę ludzi która nie może przełknąć tych 200pln na rok ale zdecydowana większość ludzi ma świadomość, że jeżeli masz konsole to będziesz musiał to płacić. I w takim wypadku jest za darmo.
Widzę, że protokół "bolaka za gramanicą" już wepnięty.
że jeżeli masz konsole to będziesz musiał to płacić. I w takim wypadku jest za darmo.
Po pierwsze nie musisz tego płacić, ja nie płacę i jakoś żyję. Po drugie, nadal, ps plus collection nie jest za darmo.
Dla mnie jest. Jeżeli nie stać cię wydać 200 na ps+ na rok to powinieneś zostać przy torrentach :)
ps. Protokół "Polaka cebulka" też widzę załadowany :D łoszukują, łokradają, łolaboga
Dla mnie jest. Jeżeli nie stać cię wydać 200 na ps+ na rok to powinieneś zostać przy torrentach :)
ps. Protokół "Polaka cebulka" też widzę załadowany :D łoszukują, łokradają, łolaboga
Po pierwsze, to nie jest kwestia czy mnie stać czy nie, tylko tego że nie będę płacił za coś co powinno być darmowe (multiplayer w grach za które i tak zapłaciłem i zapisywanie w chmurze). Po drugie, kto napisał coś o oszukiwaniu i okradaniu?
• BEYOND: Two Souls™ (wydane przez Quantic Dream)
• DAYS GONE
• DEATH STRANDING (wydane przez 505 Games)
• Detroit: Become Human (wydane przez Quantic Dream)
• Erica (wydane przez FLAVOURWORKS)
• Everybody's Gone to the Rapture™
• Flower™ (wydane przez Annapurna Interactive)
• GUNS UP!
• HELLDIVERS™ Dive Harder Edition
• Horizon Zero Dawn™ Complete Edition
• Journey (wydane przez Annapurna Interactive)
• Predator: Hunting Grounds
• ReadySet Heroes
• The Unfinished Swan™ (wydane przez Annapurna Interactive)
vorimenn
"Marzeniem kiedyś była jakakolwiek gra od Sony na PC."
Od początku Psx1 exy Sony pojawiały się na Pc po jakimś czasie. Final Fantasy 7 1997 czy Resident evil 2 1998 to też były exy dla Psx1, a na Pc dopiero po roku wyszły. I cała masa innych tytułów.
W drugą stronę to samo.
Poza tym świetnych exów Pc ma tyle co wszystkie konsole razem wzięte licząc gry ostatnich 35 lat z wszystkich gatunków.
Ale racja, że to Pc rozdaje Sony 3xwięcej swych exów niż na odwrót od 1995 roku. Ale też dlatego, że Sony ma ich stosunkowo malutko i produkowanych gier na Pc było o wiele więcej.
Tyl tylko, żę mowa tu o grach od Sony, nie exach na Playa. to są dwie różne rzeczy. Twoje przykłady to nie gry Sony. Dopiero od czasów ps3 Sony wrzuca swoje gry na pc, które dumnie były otagowane Only on Ps...
Widocznie wzięli przykład z Nintendo, które od połowy lat 80' zapiera się, by nie oddać żadnych swych gier na inne platformy. I nawet są źli, że na emulatorach w ich gry grają na Pc i to w dużo lepszej grafice niż na konsoli, bo z dogranymi dużo lepszymi teksturami i efektami. Przykłady ich super hitów jak Super Mario 64 z 1996, The Legend of Zelda: Ocarina of Time 1998, The Legend of Zelda Majoras Mask 2000, że na emulatorach + mody graficzne wyglądają 3 razy lepiej tak je modderzy dopicowali.
A takie gry jak Super Mario Odyssey 2017 czy The Legend of Zelda: Breath of the Wild 2017 mam na Switch, ale bez problemu każdy je odpali też na emulatorze.
Przy SONY wygląda to inaczej, bo emulator perfekt jest tylko od Ps1 i Ps2, a do emulatora Ps3 potrzeba mocarnego Pc nadal. Nintendo oficjalnie nie oddało nawet Super Mario Bros 1-3 z lat 80' na inne platformy. Także oni przed Sony zaczęli to praktykować.
Lata lecą niesamowicie szybko, nigdy bym nie powiedział, że Wiedźmin 3 i Uncharted 4 maja już po 6 (juz za kilka dni) i 5 lat. Miejmy nadzieję, że dostaniemy gry z obydwu serii w w bliskiej przyszłości. Uncharted 4 to dla mnie najlepsza gra z serii, ponieważ bardzo lubiłem w niej fragmenty w których głównie się eksplorowało, a nie tylko strzelało do kolejnych fal przeciwników jak w poprzednich częściach. Mam nadzieje, że jeśli wyjdzie kolejna część to będzie skupiała się właśnie na eksploracji!
Pobrać to żadna sztuka. A ile osób z tych 37 milionów pobrań w ogóle ukończyło grę?
Ojoj, ale co próbujesz coś ujmować exowi Sony? GTa 5 ponad 100 mln, ciekawe ilu ukończyło.
Gry krótsze, konkretniejsze, korytarzowe, łatwe kończy o wiele więcej osób niż sandboksy. Uncharted 1-4 sądzę, że w granicach 40% kończy, bo są casualowe. Tomb Raider 1-4 z których kopiował dość mocno Uncharted 4 są sporo trudniejsze od niego i sądzę, że je kończyło całe ok 25% w latach 90', a wśród dzisiejszych graczy ukończyłoby je 15%.
Istotnym czynnikiem jest trudność. Sandboks trudny dopiero pewnie mało osób kończy.
Logistyka (brak znaczników i mocnych podpowiedzi co dalej) w Final Fantasy 7 1997 czy Morrowind 2002 mogła trochę ostudzić zapał u masowego odbiorcy chęć ukończenia wątku głównego. Dziennik w Morku też był źle zaprojektowany, bo cały czas dopisywało się do niego coś nowego i by cofnąć treść jakiego zadania było trzeba trochę naszukać się w nim, by znaleźć to czego szukamy. Dlatego tak modne stało się przy Morku prowadzenia dziennika w zeszycie samemu, by było to ładnie poszeregowane. Ale nadawało takie coś jeszcze większego klimatu do gry. Podobnie jak czytanie książek w tej grze.
Sandboksy RPG jak Ultimy 1-8 z lat 1980-1994, gdzie poza logistyką dochodziła bariera językowa, rozbudowana mechanika gry i komendy wpisywane ręcznie przez nas po angielsku, trudne walki, możliwość zapisu na 1 slocie co może źle skończyć się, gdy nie można uciec przed mocarnym wrogiem. Gra na kilkaset godzin. Ciekawe jaki procent te sandboksy ukończyło. Zwłaszcza części 1-4, które potrafią dać najmocniej w kość. 1% ? Trudna jest też seria Wizardry ma tle wszystkich gier.
Ale są nawet krótkie gry, które mało kto ukończy np:
Ghosts 'n Goblins 1985. Poniżej 10% gra na niecałą godzinę.
Z polskich gier trudna to Kapitan Pazur 1998 więc trochę było trzeba wysilić się, by przejść :)
Obecnie 40% zdobyło trofeum za ukończenie gry. A według danych z 2018 U4 miał 62mln indywidualnych graczy co daje niecałe 25mln graczy ukończyło grę. Oczywiście ilość użytkowników od 2018 wzrosła, dlatego może być więcej. Bo dane z ilości indywidualnych kont pochodzą z 2018, a procent ukończenia z 2021.
Nie grałem nigdy w serie bo nie mam PSa, czuje się wykluczony jak jakiś murzyn albo kobieta.
Pobrać to żadna sztuka. A ile osób z tych 37 milionów pobrań w ogóle ukończyło grę?
Za PSN:
39% na poziomie trudności "odkrywca"
35% na poziomie trudności "łatwy"
27,6% na poziomie trudności "umiarkowany"
Czyli 39% skończyło ten tytuł.
Gry krótsze, konkretniejsze, korytarzowe, łatwe kończy o wiele więcej osób niż sandboksy. Uncharted 1-4 sądzę, że w granicach 40% kończy, bo są casualowe. Tomb Raider 1-4 z których kopiował dość mocno Uncharted 4 są sporo trudniejsze od niego i sądzę, że je kończyło całe ok 25% w latach 90', a wśród dzisiejszych graczy ukończyłoby je 15%.
Istotnym czynnikiem jest trudność. Sandboks trudny dopiero pewnie mało osób kończy.
^^Nie ma żadnej reguły. Nie wiadomo jak było kiedyś, bo nie da się tego sprawdzić. Natomiast da się sprawdzić tytuły sprzed 10 - 15 lat, dzięki osiągnięciom. I tak na przykład - dość krótki, ale dobrze oceniany i łatwy "samograj" czyli "The Walking Dead" ukończyło nieco ponad 40% grających. Znacznie trudniejsze, znacznie dłuższe, ale równie dobrze oceniane "The Last of Us Part II" ukończyło 60% grających. Można śmiało zaryzykować tezę, że to czy ludzie kończą daną grę, czy nie, zależy tylko od tego jak bardzo im się dany tytuł podoba (fabuła, gameplay, etc.). Na pewno nie zależy to od poziomu trudności i tego, czy jakiś tytuł jest "casualowy" czy nie albo od tego czy jest długi czy krótki. To ma jakieś tam znaczenie, ale IMO drugorzędne.
Faktem bezspornym jest natomiast, że większość graczy, większości gier nie kończy, co widać po "osiągnięciach". Ale jednakowo dostają tutaj "po tyłku" długie sandboxy jak i krótkie "FPSy" (jak seria CoD na przykład).
Ta cześć ma zrobione jedne z najpiękniejszych lokacji w grach w ogóle. Przemierzanie tych tropikalnych wysp pełnych roślinności i ciemnych jaskiń to poezja.... i na tym się kończą duże zalety tej gry, bo nic innego z niej nie pamietam. Tak, to takie standardowe Uncharted, tylko że wolniejsze i nastawione na skradanie a nie ciągłą akcję. Ale to błotko, co tak pięknie chlapie ubranie bohaterów i samochód to pyszny miód. No i gdzie remaster na PS5, się pytam? Błotko w 60 klatkach musi dawać radę jeszcze bardziej.
Jak nie lubię tej serii tak uważam, że czwórka to prawdopodobnie najlepiej wykonany ex Sony i za razem jeden z moich ulubionych. W końcu wyważono balans między strzelaniem, eksploracją, a ekspozycją fabularną, a same widoczki robiły mi tak bardzo, że co rusz odpalałem tryb fotograficzny.
Zabrzmi to dziwnie, ale Uncharted 4 to dla mnie definicja takiej idealnej gry konsolowej.
Ta gra i jej błoto to idealny dowód na to, że obecnie nie dokonuje się jakiegoś dużego skoku technologicznego w czasie. Oto gra 5-cio letnia, uruchamiasz pierwszy raz dzisiaj i masz szczękę na podłodze. Tu nie chodzi o sama grafikę, tekstury i inne efekty ale o technologie, jako całość. Animacje, fizykę(piasek wylatujący z worków), nawet dźwięk.
