Lost Judgment nową grą twórców serii Yakuza
Teraz brak portu Xbox One dla jedynki jest dla mnie już zupełnie niezrozumiały. Nawet punktu finansowego - mnóstwo jest przecież ludzi, którzy kupiliby obie gry, a tak nie mogąc poznać oryginału, nie kupią żadnej.
a to Ci niespodzianka - znowu Kamurocho...
I co w tym złego? Ani nie ograniczają się jedynie do jednego miejsca akcji, a samo Kamurocho zmieniało się wraz z każdą częścią Yakuzy oraz Judgment.
Jeśli ktoś lubi odgrzewane kotlety to nie ma w tym nic złego. Gdyby po RDR2 (które uwielbiam) miało wyjść kolejne pięć części na tej samej mapie (bez porównania większej niż w Yakuzie), z takim samym gameplayem (bez porównania lepszym niż w Yakuzie), to byłbym bardzo sceptyczny.
Szkoda, że znowu komputery omija, może w przyszłości wyjdzie jedynka i dwójka jak główna seria.
Z innych wieści - kolejne części Yakuz mają być turowymi RPGami
https://www.ign.com/articles/the-yakuza-series-will-be-a-turn-based-rpg-series-fully-going-forward?utm_source=twitter
dziwne
Wait, what?
W zasadzie nie rozumiem fenomenu tej gry.
Lubię japońskie klimaty w takim poważniejszym (no, powiedzmy... che che... ale główna linia fabularna jednak taka jest) wydaniu, kocham brzmienie japońskiego języka, ale gameplay jest dla mnie straszliwie monotonny, i powtarzalny po dłuższej chwili, kamurocho małe i w zasadzie średnio ciekawe.. Niby z racji tej historii chciałbym kiedyś przejść jedna czy dwie części (potem to już telenowela), ale jak miałem GP, to pograłem trochę i absolutnie straciłem ochotę...
Lepiej żeby Rockstar zrobiło GTA w Japonii albo Hong-Kongu....
Albo żeby powstało Sleeping Dogs 2.... :(
Panie, spędziłem ostanie 3 miesiące z 3 Yakuzami łącznie bawiąc się ponad 300 godzin i nawet przez chwilę gameplay nie wydał mi się monotonny. Wręcz przeciwnie, chciałem go więcej. System walki w Yakuzie 3 najbardziej drewniany ale i tak daje tam sporo frajdy, a w każdej innej odsłonie jest tylko lepiej. Tym bardziej że przez całą grę rozwijamy postać, stajemy się coraz lepsi i odblokowujemy nowe umiejętności więc im dalej w grę tym jeszcze lepiej. Latanie w kółko po malej mapie może nie jest jakoś super porywającym zajęciem ale na to w zasadzie nie zwraca się uwagi. Yakuza to jest gra gier, w zasadzie inne gry mogłyby już nie istnieć. Tu jest wszystko. GTA w Japonii czy Sleeping Dogs nie byłyby grami takimi jak Yakuza bo to zupełnie inny gatunek. Nie ma porównania.
Ja również spędziłem w ostatnim czasie z Yakuzą masę czasu, ale w życiu bym nie napisał że gameplay ani przez chwilę nie wydawał mi sie monotonny. Przecież każda kolejna gra to niemal kopia poprzedniej z niewielkimi zmianami. Fakt, że rozgrywka jest mocno urozmaicona rożnymi mini-gierkami i nietypowymi aktywnościami, a każda gra coś tam nowego dodaje, ale główny trzon rozgrywki i masa aktywności jest zwyczajnie kopiowana miedzy odsłonami, albo ten sam typ zadań jest wciskany do gry w zbyt dużej ilości, aż do znudzenia. Szczytem urozmaicenia rozgrywki były dla mnie zadania Haruki w Y5, w których chyba z 20 razy musiałem wykonywać tą samą piosenkę w różnych side-questach.