No o rok udało się odwlec ten wydatek, ale w tym już chyba wesele się odbędzie. Jak myślicie ile wypada dać kuzynowi do koperty? Praktycznie nie mamy kontaktu od kilku lat no ale wiadomo wesele to trzeba całą rodzinę sprosić. 500 za dwie osoby chyba wystarczy? Jeszcze ubranie to na głupią imprezę 1500 nie starczy.
Zorientuj się ile biorą za osobę na tej sali/ restauracji i włóż tyle żeby się chociaż zwróciło+200 zł/ prezent.
Zależy od wesela ale okolice 500 polskich nowych złotych będą odpowiednie.
Powinien się zwrócić koszt dwóch osób za te 500 zł. Sam brałem ślub ponad 10 lat temu, to wtedy na 100 osób wychodziło po 220 od talerzyka, teraz pewnie więcej, tym bardziej, że plandemia. Na pewno wpływ ma też lokalizacja sali weselnej.
500 zł to takie minimum. Standard to 600-700.
Jak nie jest to najbliższa rodzina, to dałbym z 700 żeby talerzyk im się zwrócił za 2 osoby + coś zostało, zawsze możesz powiedzieć, że jesteś na kwarantannie.
U mnie to przedzial 500-1000 w zaleznosci od tego, jak bliska jest mi osoba idaca "na stracenie".
Jak gość ci nie jest bliski, to dałbym 500zl. Chociaż to też zależy jak z hajsem stoisz
1000 $ banknotów z Monopoly.
Dać dwie dychy, nie podpisać koperty, a samemu dopisać się do kartki okolicznościowej z kimś innym, kto daje więcej. Będziesz nie do namierzenia.
Tradycyjnie nic madrego.
A ja też mogę zaprosić znajomego z żoną na kolacje do lokalu i powiedzieć, żeby dał mi 500zł za możliwość świętowania ze mną tej chwili?
nosz ku*wa mać, czyli co, ludzie wyprawiają wesele tylko po to żeby zarobić? Czy ja czegoś nie rozumiem? Bo myślałem, że chodzi o święty sakrament małżeński i zaproszenie najbliższych, żeby byli tego częścią. Ale jak zawsze jestem naiwny.
Nie nie chodzi o to ale trzeba być mendą aby młodych okradać już na samym początku. Jeśli pokrywa się koszty i daje symboliczne +200 jak ktoś tutaj napisał to faktycznie wzbogacą się jak cholera ;) Każdy wie na ile go stać aby sprawić młodym radość jeden da 700 drugi 1000, a inny 10K czy to ma w ogóle jakieś znaczenie ?
wielu młodych zaprasza, bo "nie wypada inaczej", ale po cichu liczą że jakiś procent z zaproszonych jednak nie przyjdzie (takich januszy co dadzą pustą kopertę nie brakuje a mniej gości = mniejsze ryzyko januszerki)
Właśnie dlatego zaproszenia wysyłane są z dużym wyprzedzeniem i z deklaracją czy na tym weselu się goście pojawią.
Malaga - z tą pustą kopertą to chyba żart lub miejska legenda bo nie wierze że coś takiego kiedykolwiek się wydarzyło nawet patologii by się wstydziła zrobić coś takiego.
Standardowa para Kowalskich nie ma najmniejszych szans zarobić na weselu. Wyjście za 0 jest dobra opcja.
luz, byłem 2 lata temu na jedynym w moim życiu weselu(i mam nadzieje tak zostanie) i po prostu wprost spytałem kumpla ile płacą za talerz i tyle włożyłem do koperty, no ale co to za sens jak przez 20 lat znajomości nastawiał mi browarów za dużo więcej ;p
edit. Padzislaw, zaraz zaraz, jak ludzie u góry piszą o 500, 600, 700 czy więcej do koperty. To jak na tym można nie zarobić?
Wydatków jest tyle i są na tyle wysokie że się po prostu nie da. Moje wesele kosztowalo 50tys i tyle było w kopertach. Mniejszych wydatków nie liczę.
No i należy pamiętać że daje się od pary. 600zl to tak na prawdę 300 od osoby a "talerzyk" zaczyna się od 170zl.
Jak chcesz na tym zarobić.
Gdzie kamerzysta, zespół, samochod inne pierdoly.
Nie nie chodzi o to ale trzeba być mendą aby młodych okradać już na samym początku.
Trzeba być kretynem żeby robić - jak to w Polsce jest w zwyczaju - całonocną imprezę na 150-300 osób będąc gołodupcem.
Co, nagle ci się kapitalizm wyłączył, Aleksie?
Naprawdę gość powinien kombinować "ile to trzeba dać żeby się talerzyk zwrócił"?
Może czas zmienić zwyczaje? Ja rozumiem, weselicho fajniejsze niż nudny krótki obiad dla najbliższych,, jak to bywa na zgniłym zachodzie...
Dla ciebie 7 zł to jak dla innego gościa 700 zł - no i zaczyna się gimnastyka w drugą stronę "zaprosili, nieładnie odmówić, ale przecież nie dam 300 zł, a szczerze mówiąc nie stać mnie na 700 zł, jeszcze żona chce nową kieckę, mnie by się jakiś krawat przydał i nowe oksfordy... no ale jak nie przyjdę to się obrażą". No i się często obrażają. :)
Dlatego już lepiej dać mityczną pustą kopertę.
Dlaczego za chęć pokazania się młodych ma płacić bogu ducha winna córka kuzyna stryjecznej ciotki widywana raz na pięć lat? Kto tu kogo okrada?
Można dać pusta. Ale należy się podpisać.
Mi wujek dał 200 i się nie podpisał. Bez sensu bo reszta to zrobiła :D
Gdyby mi ktoś dał pusta i się podpisał to bym nie miał żadnego problemu z tym.
Bratu dałem 1500, a tak to 600 maksymalnie. Aktualnie lepiej stoję finansowo więc jak się nic nie zmieni to na 2 najbliższe wesela dam 1000 bo im się należy.
"Należy się podpisać"
Paradne!
I co Alex, kto tu na czyją kasę czyha i zestawienia niczym do US robi?
Ba, nawet US zadowala się sumą przychodów, bez rozbicia na miesiące, przynajmniej dopóki mu się wszystko zgadza.
No przeciez zawsze się podpisuje na życzeniach weselnych. Więc dlaczego pod życzeniami z pusta koperta nie?
należy się podpisać? :) to wesele jest jakimś spisem powszechnym czy lekcją w szkole, że trzeba się "odmeldować"? :)
Alex nie wiem ile prawdy jest w pustej kopercie, ale co za różnica czy para gości da pustą czy dwa banknoty po 10zł?
w jednym i drugim przypadku państwo młodzi czują żenadę, ale na weselu nikt nie sprawdza zawartości kopert więc anonimowi goście od pustych kopert nie mają zahamowań.
Herr Pietrus - choćby z tego powodu co napisałeś. Fakt że mamy takie zwyczaje w Polsce ale to często wynika z dużych rodzin. Oczywiście że można skoczyć do US i załatwić to w 4 osoby bo i po co robić wesele ale podobno jest raz w życiu. Życzenia to standard a to co dostają od ciebie państwo młodzi to wynika z tego co chcą : jeśli młodzi i na dorobku to wiadomo że pieniądze jeśli zamożni to często wskazują jakąś instytucje organizację czy dom dziecka gdzie przekazujemy pieniądze. W końcu to święto młodych. Jeśli ktoś uważa że "go nie stać" to nie idzie tak jest moim zdaniem bardziej etycznie niż pójść i bawić się na koszt młodych.
No czyli tu nagle dla odmiany wchodzi nowoczesność i już każdy płaci za siebie? Tradycyjnie to impreza jest na koszt gospodarza, jego sprawa ile chce wydać i na ilu gości go stać. Składkowy to zwykle jest co najwyżej browar na grilla z kumplami albo jajeczko w biurze :)
Rozumiem w czym rzecz ale nie udawajmy że tylko jedna strona przegina
Nigdy nie dałem powyżej 200zl. Z reguły jest to 100 I dwa kupony lotto
Nic nie dawać i tak wszystko trafi do kieszeni żony więc lepiej zaproś go po weselu na piwo.
Ja uważam, że każdy daje tyle, na ile go stać, jak ktoś da do koperty 50pln, to wychodzę z założenia, że na tyle mógł sobie na ten moment pozwolić i szanuję, jednak pusta koperta to jest moim zdaniem przegięcie pały, a z tego co słyszałem, nie jest to mit i takie akcje się odwalają...
I jeszcze dodając, dla mnie liczy się przybycie osoby i dobra zabawa i wychodzę z założenia, że lepiej nie dać nic, niż dać pusta kopertę, bo to jak dostać liścia od kogoś na swojej własnej imprezie (oczywiście wychodzę z założenia, że zaprasza się ludzi z którymi człowiek się przynajmniej zna)
Zgoda z powyższym.
Obecnie (*nie tak do końca, bo pandemia, na przestrzeni ostatnich kilku lat ;), na wesele, wrzucam ok. 250-350 zł / os + ładna kartka i kupony/zdrapki lotto za ~20-30 zł dla funu, wychodząc z założenia, że jak ktoś chce mieć wesele z pompą, to jego decyzja ekonomiczna. Oraz, że lepiej dać kasę niż kwiaty/alko/obrazek z Żydem.
Można w ogóle nie iść, chociaż rodziny różnie to odbierają. Z drugiej strony, po co utrzymywać kontakty, jeśli młoda para/ich rodzice mają się obrazić o nieprzybycie z różnych przyczyn osobistych lub skromną kopertę :|
jednak pusta koperta to jest moim zdaniem przegięcie pały, a z tego co słyszałem, nie jest to mit i takie akcje się odwalają...
Bliski znajomy kumpla dostal ich calkiem sporo, wiec kumpel, ktory hajtal sie kilka miesiecy pozniej, pol zartem pol serio rozwazal otwieranie kopert przy gosciach :D
Słyszałam też o przypadkach, że ktoś dawał kopertę, która miała sprawiać wrażenie napchanej, a w środku były kartki wycięte na kształt banknotów :D Zastanawiam się, czy ktokolwiek takie koperty podpisuje...
Wyżej mi pisali ze nie ma obowiązku podpisywania się pod taka koperta.
spoiler start
Kretyni.
spoiler stop
Dajesz tyle, ile uważasz za słuszne i na ile cię stać. Nie ma kwoty, którą "wypada wrzucić do koperty". Wszystko zależy od twojej sytuacji finansowej. Jeśli cię stać, to dajesz tysiąc lub więcej. Jeśli nie, to mniej.
Ja na swoim weselu miałem osoby co mi dały 100 zł, jeden 50 zł a drugi 0. Oczywiście wiem którzy to, a najlepsze to, że ta co dała 100 zł to ma teraz wesele po pandemii. Zwalę się z całą rodziną 4 osobową i się najemy za 100 zł.
Kasę miała bo dużo wydała na kosmetyczkę, fryzjera i kreacje oraz na osobę towarzyszącą, a te mendy co dały 50 zł i 0 zł to też ślub przed nimi.
Ja wesele robilem generalnie dla zony, bo miala takie marzenie aby slub byl w fajnym kosciele, a imprezka w fajnym palacyku itp bajery. W sumie nie moglem odmowic jej tego aby poczula sie jak ksiezniczka.
Impreze zrobilismy taka na ile nam wolna gotowka pozwala, nie liczac na zadne zwroty od gosci. Tym bardziej ze mielismy sporo zagraniczniakow i dla niektorych nawet my oplacalismy pobyt.
Polska mentalnosc weselna mnie meczy. Spotkalem sie z tym ze ludzie mnie zapraszaja bo licza na to, ze przyjade z zagranicy to im bede pieciocyfrowe sumy w koperty wkladal :/. Dlatego najczesciej odmawiam kiedy zapraszaja.
Następny co ma fajnych znajomych ;) i ty to wiesz że ktoś cie zaprasza instrumentalnie ? Ja chodzę z żoną nawet na wesela dzieci naszych znajomych i się świetnie bawiny nie ważne czy akurat ślub biorą ludzie na dorobu czy też tacy którzy przekazują wszystko na cele charytatywne.
Swoją drogą zastanawia mnie jak wy dochodzicie kto ile dał? Siadacie potem z kopertami i listą gości i zaznaczacie po kolei kwotę od każdego?? No nie wiem, dla mnie takie coś też byłoby januszostwem, bo jeżeli ktoś dał pustą kopertę to nie wiem czy chciałbym nawet widzieć że mam kogoś takiego w rodzinie. Jakoś trudno byłoby mi potem udawać, że "wiem o tym", a mimo to utrzymywać normalne relacje. Już wolałbym chyba nie wiedzieć.
Co do kwoty - warto też sobie uświadomić, że jeżeli wesele kosztuje 50 tys. i mamy 100 gości i każdy da 500zł od pary (250zł od osoby) to wychodzi nam 25 tys. Pozostaje liczyć na gości premium - rodzice, chrzestni, dziadkowie - że wrzucą trochę więcej i wyjdziesz chociaż na zero...
Moim zdaniem wypada zwrócić za takie bezpośrednie koszty "na głowę" - tj. talerzyk (200-250zł) + nocleg (jeżeli jest) + alkohol (chociaż ta jedna flaszka) + ciasta i tort (w większości płatne są osobno). To są koszty które są w 100% dla gościa. Policz sobie ile takie coś może kosztować. Uważam, że powinno się zwrócić chociaż za te wydatki, żeby nie było że się przychodzi najeść i upić na koszt młodych (oczywiście przychodzisz bo im będzie miło, ale oni zapewniają jeszcze zespół i wiele innych atrakcji, dzięki czemu impreza jest "ciekawsza").
Pomijam kwestie pozostałych kosztów weselnych - zespołu, samochodów, ubioru, biżuterii, itd. bo to już trochę towarzyszące, bo wchodzi to w "koszt" wesela, ale jest już bardziej widzimisię młodych.
Swoją drogą zastanawia mnie jak wy dochodzicie kto ile dał? Siadacie potem z kopertami i listą gości i zaznaczacie po kolei kwotę od każdego??
Wystarczy, że goście, którzy dali prezent dodadzą kartkę z życzeniami, a raczej tak robią.
Z kopert, które dostałam, każdy dorzucił kartkę z życzeniami. Ale kto dał ile nie pamiętam, nie rozliczałam gości :) tym bardziej, że robiłam tylko kameralny obiad dla najbliższych i mimo, że na pytania o prezent odpowiadałam, że nie trzeba, bo to tylko obiad i w dodatku bez noclegu, to każdy i tak sypnął mniej czy więcej z chęci, a nie przymusu.
Na każdym weselu jakim byłem każdy się na kopertach podpisuje. Na swoim własnym też każda koperta była podpisana. Pustej żadnej nie było. Też jak wyżej wesele robiłem, bardziej dla małżonki, bo dla mnie to trochę dziwne zapraszać osoby z rodziny z którymi nie gadałem 15 lat i oczekiwać jeszcze, że coś dadzą w kopertę. Tradycyjnie w naszym kraju sami sobie bata ukręcamy na wszystko. Idę na wesele do kogoś, daje w koperte, ta osoba przychodzi miesiąc później na moje i też daje w koperte. No lol. W złym kierunku to poszło. Jak ktoś sobie życzy wesele to go stać ( nie mówią o rodzicach, którzy naszybkiego robią młodym, bo kinder niespodzianka w drodze ) i moim zdaniem dawanie kopert z pieniędzmi jako prezent nie powinno mieć miejsca. Prezenty jak najbardziej, ale koperty? Po uj. To para młoda chce wesela i święta i gości na nim.