Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

gameplay.pl W co gracie w weekend? #354 Final Fantasy XIII i Guilty Gear Xrd Revelator 2

27.04.2021 11:00
Hydraulik333
1
2
Hydraulik333
26
Chorąży

Zazdroszczę Ci Square twojej wytrwałości. Ja szybko się poddaje z jakąś grą, jeśli zbytnio mi nie podchodzi lub zanudzi. I oczywiście gratuluje wysokiego miejsca w tabeli!

Sam się kiedyś zastanawiałem, czy nie zaopatrzyć sie w jakąś bijatykę od tej firmy. Jedyne gry tego typu w które grałem to Tekken, Mortal Kombat i SoulCalibur, a chciałbym spróbować jakieś świeżości w tym gatunku. Jednak zawsze coś innego ostatecznie wybieram do kupienia.

W końcu udało mi się dostać Playstation 3. Nigdy nie posiadałem konsoli Sony z 7 generacji konsol, a zawsze o niej marzyłem. A jeśli posiadam każdą
(nie liczą najnowszej konsoli Playstation i przenośnych), to brakowała mi właśnie ta do mojej kolekcji konsolowej Sony.

Udało mi się przez ten miesiąc ukończyć pokaźną liczbę gier. Parę gier opisywałem już wcześniej, więc zajmę się za jeszcze nieopisywane tytuły:

Assassin's Creed: Ja z serią zabójców od ubisoft-a mam dziwną relacje. Brotherhood był świetny porwał mnie ten XVI wieczny Rzym. Black Flag mnie zmęczył jak Revelution i Bloodlines, swoją bardzo częstą powtarzalnością. Jedynka też kiedyś zaliczała się do tego drugiego grona. Powróciłem po około 10 latach, aby sprawdzić jak teraz przyjmę historię Altaira. Produkcja ma naprawdę świetnie wykonane animacje Altaira. Wspinaczka bardzo przyjemna, a Grafika idealnie wpasowała się w klimat Jerozolimy. Tłum ludzi naprawdę dawał wrażenie, jakbyśmy faktycznie przeżyli podróż w czasie. Za to w grze często na PS3 spadają klatki i posiada chorobę każdego Assassin-a...Powtarzalność. Twórcy chcą, aby gracz został na dłużej. Wieże, aktywności, ale jest to bardzo nudne i powtarzalne. Same zadania główne, składają się właśnie z wykonywania tych powtarzających się aktywności. Muzyka nie pasuję tu, jest strasznie oderwana i nie dodaje nic do klimatu, tej gry. Walka, tak składa się z klikania ciągle i tych samych przycisków (reszty praktycznie się nie używa), ale jednak daję jakiś realizm. Gra nie ma startu do wielu skradankowych, ale także "historycznych" przedstawicieli. Nie mniej grało się nad wyraz przyjemnie.

Killzone: Ukończyłem to jedno z najbardziej znanych IP Sony. Gra miała utrzeć nosa tym, którzy mówili ,,Sony nie stoi fps-ami". Strasznie się zawiodłem. Po fantastyczniej wersji na psp i znienawidzonej przez fanów (która nie była, aż taka zła) Shadow Fall, oczekiwałem więcej po pierwszej odsłonie serii. Grę porównałbym do trzeciej części filmu Starship troopers. Fabuła jest strasznie kiepska. Postacie (oprócz Rico) okropnie zagrane i nieciekawe, a cut-scenki źle nakręcone. Rozgrywka pozostawia wiele do życzenia. Plansze mamy różnorodne, ale wykonanie ich było praktycznie (z kilkoma wyjątkami) podobne. Polegały jedynie na bezmyślnym strzelaniu (z ciekawym systemem dwóch ataków przy prawie każdej broni), przechodząc po linii prostej poziomu. Muzyka była przyzwoita i jakoś wpasowała się w ten wojenny konflikt. Grafika, jak na czasy ps2 nie było źle, ale dla mnie kolory były tak wyblakłe, że z czasem nie mogłem patrzeć bez zmęczenia. Oliwy do ognia dodał "główny boss". Był to jedynie zwykły wróg z gorszym ekwipunkiem , jedynie otoczony wokół Helgast-ami. Niestety gra dla mnie to jedynie słaby fps, z ciekawymi pomysłami i światem gry.

Trochę uporządkowałem sobie mój bałagan growy i miałem zabrać się już za Dragon Age: Początek, ale jakoś się stało, że od kilku tygodni myślałem, czy nie zagrać w inną grę tego samego studia.
Odpaliłem i przepadłem:

Mass Effect: Kiedyś spotkałem się z jej kontynuacją, która na tamten czas nie za bardzo przypadła mi do gustu. Byłem wtedy jaki byłem i wolałem bardziej napakowane akcją gry (z paroma wyjątkami), od spokojniejszej, bogatą w świat i fabułę. Dojrzałem i czasem patrzę z lekkim obrzydzeniem na moich ,,ulubieńców" growych tamtych lat. Stało się jednak, iż do game pass zawitał EA play i seria Mass effect od 1 do niesławnej andromedy pojawiła się w usłudze. Ja bardzo kocham filmy Sci-fi, czy soap opera, więc jak mogłem obojętnie przejść obok jednej z chyba najbardziej znanych soap operowych gier. ME jest drewniany, posiada sztuczny głos bohatera (w angielskiej wersji językowej) i parę innych błędów fabularnych, czy technicznych. Od pierwszych minut wlazłem w ten fantastycznie skonstruowany świat. Nigdy nie miałem tak, aby się przesadnie interesować światem gry. ME pokazał mi jak bardzo gry mogą zaciekawić poza głównym wątkiem fabularnym. Towarzyszy można naprawdę polubić, a każda rasa interesuję ich własną kulturą. Fabuła posiada kilka bolączek w postaci nie sprecyzowanych, czasem podobnych do siebie wyborów dialogowych. A zadania główne są zrobione z klasą, ale już poboczne czasem dają wiele do życzenia. Mimo to angażuje i ciekawi konflikt Shepard-a z Saren-em. Chciałem też pochwalić konsekwencje. Po każdej większej (a nawet czasem mniejszej) misji, zostaniemy nagrodzeni, a nawet zrugani przez naszych przełożonych. Dla mnie naprawdę świetny system i z chęcią chciałbym go zobaczyć w innych
grach (oczywiście czasem jest w innej postaci). Sam Shepard nie jest kolejną nudną postacią z żadna lub zrobioną na kolanie przeszłością. Mogą się pojawić jakieś zadania, czy odniesienia do wybranej przez nas przeszłości. Rozgrywka jak na grę RPG jest strasznie różnorodna. Nawet podobają mi się etapy z pojazdem mako, wiedząc jak skopane ma sterowania. Strzelanie na początku trudno operować, ale z rozwojem postaci i z lepszym wyposażeniem (które na początku wypadało strasznie rzadko) daje dużą zabawę. Muzyka tak bardzo oddaje klimat tej kosmicznej przygody, iż czasem podczas własnej podróży, włączam soundtrack i daje się porwać świetnie wykonanej robocie kompozytora. Mam wielkie nadzieje co do kontynuacji i już nie mogę się doczekać dalszej historii Sheparda i jego załogi.

Przez zakup ps3 zaopatrzyłem się w jednego z pierwszych remaster-ów, które teraz ostatnio zalewają rynek gier.

God of war (2005): Można mnie nazwać staromodny, ale wersja z 2018 roku nie podobała mi się (mimo, iż dałem dosyć wysoką ocenę). Jakoś nie czułem tej magii, ani walka już tak nie poruszała jak w starej trylogii Kratosa. Nigdy w 1 i 2 oraz wstąpienie nie grałem, a mój ps2 nie za bardzo się lubił z gow-em, więc był to jeden z powodów kupienia ps3 .Może gra nie jest tak rewelacyjna jak 3 część, ale God of war to kawał niezwykłej epickości. Mała ilość ekranów ładowania (pojawiły się mi tylko dwa lub trzy), fantastyczni wrogowie (czasem ciekawsi niż 3), czy rewelacyjne animacje Kratosa. Widać, że twórcy czasami nie wiedzą jeszcze jak coś zrobić, albo nie wiedzą jak coś się sprawdzi. Jest tu mniej fabuły względem 3 czy nowego Gow-a, ale rozgrywka jest takfantastyczna, iż zbytnio nie przeszkadza to w miłym odbiorze tej gry. Gow (2005) gra się bardzo płynie, ale czasem występują gwałtowne spadki fps. Muzyka jest świetna. Graficznie jest ładnie patrząc na jaką generacje pierwotnie została wydana.

Też gram ostatnio w Horizon Zero Dawn, jakoś na początku tego roku był w dużej promocji to zaopatrzyłem się w exa Sony:

Horizon Zero Dawn: Z początku było nawet dobrze, historia lekko przypominająca tą z the last of us. Później gra wyrzuca nas w świat... Tu HZD przypomina inne podobne to siebie gry jak i serię far cry od ubisoft. Dużo aktywności, zadań, wytwarzania, ulepszania, wręcz jesteśmy tym zalewani. Ja zbytnio nie lubię czegoś takiego. HZD z czasem mnie nudził...do momentu przybycia do zamku Króla-słońce.Kraina nory była ok, ale nie przypadła mi zbytnio do gustu. Jednak Carja ma fantastyczny klimat i występujące tam maszyny. Jednak największym plusem HZD to grafika i to jak bardzo jest rozwiniętatechnologicznie. Pokazuje, że konsole 8 generacji miały dużo do pokazania pod tym względem.

27.04.2021 11:19
JohnDoe666
2
3
odpowiedz
1 odpowiedź
JohnDoe666
62
Legend

Ja jestem jednym z tych dziwnych ludzi którzy FF XIII zwyczajnie uwielbiają. Po prostu kocham ten tytuł... choć nigdy go nie ukończyłem. Już 2 razy spędziłem w grze ponad 40 godzin i coś sprawiało że musiałem przerwać (raz to była awaria mojego PS3 a za drugim razem już nawet nie pamiętam, chyba savy mi diabli wzięli).
Co ciekawe przedwczoraj wróciłem do gry trzeci raz, tym razem na konsoli Microsoftu i nadal uważam że gra jest cudowna. Za mną jakieś 10 godzin i liczę że tym razem ukończę.

27.04.2021 14:05
squaresofter
2.1
squaresofter
58
W co gracie w weekend?

gameplay.pl

JohnDoe666
Brawo! Oby tak dalej.
Sam mam jakieś 140 godzin w FFXIII, ale 40 grindu tak mnie wynudziło, że wróciłem po wielu latach do Tales of Xillii, z którą bawię się na razie znacznie lepiej niż przy Trzynastce, a wynika to z jednej prostej rzeczy, świat Rezie Maxia żyje i zamierzam o niego walczyć za całych sił.

27.04.2021 14:18
squaresofter
3
2
odpowiedz
squaresofter
58
W co gracie w weekend?

gameplay.pl

Hydraulik333
W pierwszym turnieju GG w jakim wziąłem udział byłem ostatni. W kolejnym przedostatni, a w ostatnim na podium. Progres jest, ale on się nie wziął z niczego. W Reva 2 grałem może z 5 razy, ale za każdym razem zaglądam na trening, żeby wypróbować jakieś ciosy. Same walki nie wypadają jeszcze tak jakbym sobie tego życzył, ale tak to już jest w bijatykach. Trzeba w nich trenować, przypominać sobie różne rzeczy i uczyć się nowych sztuczek. Mnie najbardziej w tym wszystkim bawi to, że mogę pograć w GG z innymi graczami. Przy dwóch poprzednich częściach nie miałem takiego luksusu.
P.S. Z tą niechęcią do poddawania się to fakt. Ostatnio zdobyłem ostatnie brakujące trofeum w Super Stardust HD, o co walczyłem niemal dziesięć lat i czuję z tego powodu wielką dumę.
P.S.2. Gratuluję zakupu PS3. To maszyna, która ma mnóstwo dobrych gier w kolekcji. Kiedyś miałem bardzo negatywny stosunek do tego sprzętu, szczególnie po kapitalnych PSone i PS2, ale blisko 150 gier ukończonych na PS3 wymusiło niejako zmianę mojej negatywnej oceny.

gameplay.pl W co gracie w weekend? #354 Final Fantasy XIII i Guilty Gear Xrd Revelator 2