Star Wars: Outlaws | PC
Nie rozumiem czemu ludzie dają tak słabe oceny. Uważam że Ubikacja zrobiła ogromny krok do przodu i wreszcie nie zrobili gry, która opiera się na mapie zapełnionej daremnymi znacznikami jak w każdym srasasynie czy innym farkraju gdzie oceny potrafią sięgać 8/10 XD (brawo Polacy). Oczywiście zgodzę się z tym że grafika mogłaby być lepsza ale nie jest na tyle zła żeby rzucać ocenami 2/10. Każdy kto pisze że fabuła infantylna to chyba nie oglądał filmów z uniwersum. Mapa wcale nie jest pusta, na każdym kroku dodatkowe "znajdźki" i misje.
Klimacik Gwiezdnych Wojen czuć na każdym kroku.
pewnie wystarczy na chwile aktywowac i minimalnie wysilic mozg bo wszystko masz powyzej. ale latwiej byc lemingiem i sie usmiechac do wlasnego dysonansu.
No właśnie to kilka kroków wstecz względem innych gier np. serii Asasyn. Mówię o mechanikach - wszsytko tutaj jest zrobione gorzej. Od skradania i chowania się w krzakach, gdzie juz w nowszych asasynach AI wchodząc w krzaki odnajdywało gracz stojąc obok. Tutaj będą deptać po bohaterce, a i tak nie wykryją. Wspinaczka - brak w tej grze. Postać nie potrafi wskoczyć na stół czy jakieś miejsce jak antresola.
Jako szmugler wspinaczka rodem z Asasynów, to powinien być obowiązek. Każda rzecz względem poprzednich gier Ubi, to regres.
Itd.
Jak nie masz wygórowanych wymagań. Bo same dialogi podważają inteligencje odbiorcy. To gra ci się spodoba.The Division ma lepszą wymianę ognia, Assassin’s Creed ciekawsze sekwencje zręcznościowe, z kolei Watch Dogs oferuje większą swobodę w otwartym świecie. Naprawdę trudno znaleźć mi chociaż jeden obszar, w którym Outlaws byłoby lepsze od innych gier Ubisoftu, a także od innych gier Star Wars. Kończę The Casting of Frank Stone. Gdzie animacje, grafika i postacie są lepiej zrobione od tej AAA gry Ubisoftu. Firma, która dysponuje mniejszym budżetem i mniejszą ilością ludzi. Robią lepszą robotę od tego potworka.
SZ - traktujesz tę grę jakby była PEGI 18 i była pisana przez mistrza pióra zapominając że to Star Wars czyli ballada sf. Gra czerpie wiernie z trylogii IV-VI więc w sumie o co te zarzuty ? Równie dobrze można powiedzieć że humanoid z głową ślimaka to coś co nie mogłoby się wydarzyć. Przemilczę oczywiście moc, jedi, lasery, blastery czy inne bzdury. Tego uniwersum nie traktuje się jako SF tylko bardziej jako fantasy / ballada sf.
Jak nie masz wygórowanych wymagań. Bo same dialogi podważają inteligencje odbiorcy. To gra ci się spodoba.
Potrafisz wyrazić o czymś negatywną opinię bez podszytej obelgi względem osoby która to coś lubi?
Dialogi ogólnie są ok.
Skończone. Mocne 7,szczególnie za to co się dzieje w ostatnich misjach i za to kto się tam pojawia.
Co do licznych głupotek to fani Gwiezdnych Wojen są nimi karmieni od premiery pierwszych filmów i nie zawracają sobie nimi głowy tylko czerpią fan z grania w znanym im świecie.
Poczytałem opinie i może coś z tego będzie.
Za niedługo się sprawdzi chociaż skradanek nie lubię.
Gra jest w porządku, szkoda że najwięcej ocen 1, 2 sprzedają tutaj ludzie patrzący po recenzjach streamerów a nie z własnych doświadczeń z tytułami i powielają oceny kogoś kto wręcz musi doszukiwać się wad. Tutaj na zdecydowaną większość takich wad można przymrużyć oko. Zagrajcie najpierw zanim wstawicie oceny z dupy wzięte...
Ta gra w ogóle nie jest zoptymalizowana, na moim PC Ryzen 7 7800x3d RTX 4070ti super potrafią fps spaś do 24 przy rozdzielczość 1440p z włączonym DLSS jakość i generatorem klatek, a grafika w tej grze jest brzydka. Żałuje że wydałem na tą grę pieniądze.
To się zaczęło od 2022 roku a dokładnie od A Plague Tale: Requiem kompletny brak optymalizacji później się cały worek takich gier wysypał ,upscaling FSR,NiS,Dlss,Intel XeSS który miał pomagać starszym kartą stał się standardem ,Po co optymalizować jak można obniżyć rozdzielczość a gracze się nie kapną ,(dzisiaj się nie optymalizuje gier ,tak jak wyszło tak jest) -- cięcie kosztów,po co zatrudniać do tego ludzi
Star wars outlaws nowa gra na Nowym RTX 4060 ,Nowej karcie stworzonej do gier w 1080p ,ustawienia wysokie ,60 fps(bo takie jest zadanie nowej 60-siątki) ---co mamy ano mamy 1080 p ustawienia najniższe 50-55 fps w zadymie jeszcze mniej ,jeszcze Rok i martwa karta
Upadek optymalizacji trwa w najlepsze
Średnio.
Pograłem trochę, tj. parę godzin i wykonałem misję podłożenia bomby w hodowli Pike'ów, tę zleconą od kogoś od Hutt'ów.Już po awaryjnym lądowaniu.
Żałuję wydanych pieniędzy.
Gra jest nudna. Nie mam motywacji grać dalej. Nie ciekawi mnie co będzie dalej, a uwielbiam uniwersum.
Brakuje mi czegoś nienazwanego co sprawiłoby by dalej grać.
A może już jestem za stary, ale to gra dla starych...
Przygody Cala ograłem obie części i tam była moc.
Właśnie - tu nie czuję mocy.
A może ze mną coś nie tak a gra jest ok....
Jesteś ewidentnie za Stary i musisz się liczyć z tym ż gry już nie będą cieszyć tak jak za łepka czy tez w wieku 20-30 lat ,Euforia do gier mija z czasem ,ale pograć zawsze można
Z Tobą jest wszystko w porządku, ta gra jest tandetna. Pierwszy raz grałem z taką niechęcią, jak już wydałem prawie 500zł to nie było wyjścia. Po przejściu dla poprawy przyjemności z grania odpaliłem Uncharted 4, bo poniekąd te gry są "podobne", to zupełnie inny poziom, a wyszło 8 lat temu
Dotarłem do Kijimi. Fajny, mroźny klimacik. I planeta znacząco mniejsza od pierwszej, praktycznie jest to samo miasteczko bez przyległych terenów. Chyba dla równowagi odwiedzę potem gorące Tatooine.
Swoją drogą jak ja uwielbiam Nixa, chyba najpocieszniejszy i najfajniejszy zwierzęcy towarzysz w grach. A animacje jedzenia z nim są świetnie wykonane. Chyba już to mówiłem, ale tak mi przypomina mojego psiaka, taki mały pieszczoch, że zawsze patrząc na niego mam uśmiech.
Tak samo jak zawsze unikam minigier w grach, tak Sabacc zawsze wpada kiedy tylko jest okazja.
Gra skończona 30h/normalny.Ocena 7/10.Jest to gra dla fanów SW szczególnie epizody 4-6 i czuć ten klimat.Gra jest o zlodziejce więc fabuła jest z tym powiązana a pod koniec zwrot akcji jakiego się nie spodziewałem.Nie jest to typowa gra UBI.Nie jest to souslike,nie jest to "epicka" opowiesc o walce dobra ze złem w wykonaniu Jedi i Sith.Gra to przygodówka z elementami action/skradanki tak że trudność jest ok,a już dla osoby w moim wieku która nie ma czasu i chęci ślęczeć godzinami nad jednym bossem czy jakimś innym zrecznosciowym elementem gry.Grało się przyjemnie i nawet po paru h granie nie odczuwałem zmęczenia czy przesytu choć jest powtarzalnośc to jednak nagrody w wiekszosci sa na tyle satysfakcjonujące że nie zwraca sie na to uwagi a chce jescze coś zrobic.Niestety gra podszyta Disneyostwem:(Troszkę za mało interakcji z postaciami filmowymi,chciało by się więcej.Sczególnie nie wykorzystany potencjał Tatoine gdzie gra wygląda najlepiej.Oraz to że ta gra to nie RPG a mogło by z tego wyjść coś fajnego.Największy zarzut to wymagania sprzętowe jakie ustalili twórcy które nie pokrywają się z rzeczewistościa a mianowicie zaniżone ,choć grafika nie jest ladniejsza niż w Valhali czy Avatarze-LENISTWO optymalizacyjne aż oczy bolą,na sile wcisniete RT.Jednym zdaniem-dobry średniak ale głównie dla fanów SW,jedna z lepszych gier UBI jakie grałem,powrót do starych dobrych Gwiednych Wojen,seria z Calem to jakaś popierdułka a nie Gwiezdne Wojny.
Moja przygoda z Gwiezdnymi Wojnami zaczęła się w 1979 roku w wieku 8lat gdy duzo starszy brat z kolegami przemycili mnie do kina bo film byl od 12 lub 15 lat i szczerze to byłem za mały by coś pojąć z sensu tego filmu dzis to filmy dla dzieci,marka SW spadła na psy.
P.S. Zarzuty ze przeciwnicy czy my jesteśmy gąbkami na pociski-wydaje mi się tylko tak twórcy mogli oddać realizm filmu gdzie lasery smigaly po ekranie gęsto a gdyby przeciwnik był na strzał to by nie było tego efektu ostrej walki.
wytłumacze wam dlaczego ta gra zebrała tak słabe oceny. Powód zasadniczo jest tylko jeden, ludzie nie lubią i mają dość bycia traktowanymi jak debile. Czy włączysz telewizję, czy odpalisz grę wszędzie wpychają na wszelkie sposoby ideologię woke która nie ma nic do zaoferowania młodym mężczyznom czy chłopakom a to oni jednak stanowią większość graczy. starają się mówić ludziom jak mają żyć no to mają ocenę 3 coś i wcale mi nie jest szkoda, albo Ubisoft robi biznes albo niech propaguje skrajnie lewicowe ideologie i bankrutuje. Dzisiejszy świat jest radykalnie inny od tego z 2017 choćby, wszędzie jest cenzura a stawanie po stronie skrajnej lewicy jest mocną deklaracją. i zasadniczo zawsze sprowadza się do mamy was klienci w poważaniu, to co sądzicie, my wam będziemy dyktować jak macie żyć, co jest moralne a co nie. To jest najgłupsza ideologia w historii a przyszłe pokolenia jak będą to będą brały ten okres czasu za tyranie wariatów
Wszystko!!!oneoneone
XD
Dudi coś tam majaczy, ale nie ma pojęcia o czym i po co.
Co wy macie z tymi 500 złotymi? Bo z tego co widzę to gra ma 3 edycje:
1 - sama gra za 290 złotych.
2 - gra + dodatkowa misja + przyszłe dodatki + wcześniejszy dostęp (przynajmniej przed premierą, bo teraz już tego nie ma) + dodatkowa misja (też tylko przed premierą) za 440 złotych (czyli 290 + 150 za pozostałe rzeczy, normalna cena nawet licząc cenę dodatków, standard obecny).
3 - to samo co w dwójce plus jakieś pierdółki kosmetyczne i cyfrowy artbook za 540 (czyli dodatkowe 250 złotych do tych 290) i tu jedynie się zgodzę, że jest to nieopłacalne.
Więc się pytam ponownie, z czym wy tu macie problem? Bo widzę próbę nieudolnego wyśmiewania się na siłę, gdzie co najwyżej ośmieszacie siebie tylko wy.
Nowy w internecie? 500 nie odnosi się do faktycznej ceny gry, tylko jest już w popkulturze growej kwota mem, gdy ktoś oferuje coś o niskiej wartości, za sporą kasę. Jak sony patche gier do wersji ps5, za 10$.
Abonament 79pln,gra już skonczona a jeszcze zostało mi 22 dni wiec pykam w Avatara którego nie grałem więc juz SW wychodzi 40pln.A jeśli Avatara skocze w 10-12 dni to jeszcze cos pykne wiec wyjdzie jeszcze taniej.Wiec nowa gra w cenie 30-40pln to zaden wydatek.
Mi się gra nawet podoba ale zastanawia mnie czemu nie użyli tego samego silnika co w AC. Nie nadawał się do elementów związanych z lataniem?
Nadawał się bez kłopotu do każdego elementu gempleju, jaki jest w SW:O.
Tylko Ubi wie czumu nie użyli Anvila. Na tym silniku były zarówno gry jak Assasyn ze skradankowym i wspinaczkowym systemem, Ghost Recon z różnymi pojazdami min. latającymi również. Jak inne gry.
Czy ktoś opanował działanie autosave / save game? Chodzi mi i to, że wykonuje misje, udaje mi się wyminąć kilku przeciwników bez wszczynania alarmu, dalej znowu kilku zabijam i nagle coś się nie udaje. Wgrywam wtedy uprzedni stan gry, ale zaczynam w innym miejscu niż zapisałem ostatnio grę - ktoś tak miał?
W misjach sa punkty kontrolne i tam Ci zapisuje automatycznie,natomiast podczas eksloracji robisz save gdzie chcesz i tam tez zaczniesz po wgraniu.
Ale autosave wgrywa mnie w inne miejsce, w takie gdzie nawet jeszcze nie byłem. Czyli rozumiem nie zapisze gry podczas misji tak jak podczas eksploracji, a muszę polegać tylko na autosave?
Edit 3x już podczas misji zostałem przeniesiony przez autosave do innego miejsca niż to gdzie poległem lub byłem wcześniej.
dokładnie sobie sprawdź którego save odpalasz :P
bo ja miałem wrażenie przy którejś misji, że nowy save robił się w momencie faila, a nie że cofał Cię do poprzedniego checkpointa
ale ogólnie zgadzam się, że system checkpointów i save jest dość dziwny
miałem wrażenie przy którejś misji, że nowy save robił się w momencie faila, a nie że cofał Cię do poprzedniego checkpointa Ah, to byłoby wyjaśniało moje problemy, myślałem, że ten save działa tak, że przenosi mnie do poprzedniego miejsca, a ty faktycznie może być tak jak mówisz.
Edit Dzięki!
Napiszę coś niezbyt popularnego i powszechnie nieakceptowalnego, ale ta gra nie jest tak koszmarna, jak można wyczytać z wielu negatywnych komentarzy. Fakt, nie jest wybitna – czuć w niej "FarCry'owatość", są typowe bazy, zbieranie, powtarzalne zadania, a także brakuje tej charakterystycznej "mocy", którą miały inne gry ze świata Gwiezdnych Wojen (do KOTOR-a ta gra ma bardzo daleko, choć w sumie nie ma sensu jej porównywać, bo KOTOR to pełne RPG, a SW Outlaws to przygodówka z elementami akcji i skradania). Grze zdecydowanie warto dać szansę, a dla fanów samego uniwersum na pewno będzie czymś interesującym.
dzieki takim gracza beda nadal nas karmic takim gownem ;) wystarczy porownac to cos z grami sprzed kilku lat ;d plus jeszcze cena tragedia za taki chlam tyle kasy na premiere ;d widac , ze udaje sie deva oglupiac graczy ;) z roku na rok jestescie co raz glupsi i dajecie sie robic w bambuko ;d ja juz od dawna zanim kupie jakas gre to ja dobrze przeswietlam .wole juz w setny raz pograc w jakas naprawde dobra gre niz wydawac kase na takie gowna
Może gdyby to był Han Solo, a nie dziurawiec o wątpliwej urodzie i higienie osobistej który nie pasuje do tej roli, to bym w to jeszcze zagrał, a tak nie chce tego i za darmo.
Ten bubel jest już dodawany do kart graficznych serii RTX 40xx . Już niedługo skończy jak Fallout 76 - będzie rozdawany z chrupkami. No ale niektórzy ogłosili grę roku od ubisyfu.
Jeżeli kupisz RTX 4000 dostaniesz grę.Przez co NVIDIA straciła na sprzedaży RTX-ów.Zalegają na magazynach paletami.
Swietna gra. W sam raz dla kogos po robocie kto nie ma ani czasu ani ochoty na super rozbudowane gry. Prosta skaldanko nawalanka.
Zadnych bugow nie ma. Grafika w porzadku. Dziala plynnie. Mnie wciagnela.
Niestety w necie powstal samonapedzajacy sie hejt bez zadnego uzasadnienia. Identyczna sytuacja jaka miala miejsce z cyberpunkiem
U mnie nadal wywala po menu i do dzisiaj nie zagrałem ani minuty
Ciebie wywala a mi wogole sie uruchomic nie chce.Tragedia.A kilka h mam juz przegrane
Nie słuchać ekspertów tylko samemu ograć. Ja nie żałuję bo to idealna gra po ciężkim dniu pracy by usiąść i się zrelaksować.
Dobra, skończyłem grę i muszę powiedzieć, że ani nic tragicznego, ani wspaniałego. Główną zaletą są czasem naprawdę ładne widoki, główną wadą nudne i podobne w rozgrywce do siebie misje główne. Problemem jest też sposób zapisywania gry podczas misji głównych. Całość zabrała mi niespełna 50h i traktowałem ją jako przerwę w rozgrywce AC Black Flag. Ta gra oraz AC Origins i Odyssey są nieporównywalnie lepsze i ładniejsze. 6/10 to max na co ta produkcja zasługuje. Początkowo wydaje się gorszą niż w rzeczywistości jest.
Sporo poprawili w ostatnim patchu, ale tak, tak to wyglądało. Teraz jest troszkę lepiej.
Co niby poprawili? W change-logu nie było chyba nic o generalnej poprawie AI, tylko jakieś naprawione glitche w misjach i inaczej rozmieszczone check-pointy.
AI nie naprawią. Trzeba by było całą mechanikę gry poprawić od podstaw. Tak wygląda gra na najwyższym poziomie trudności. AI nadal jest tępe. A z twarzą nic nie zmienili. Cała gra stała się memem. https://www.youtube.com/watch?v=RzYems_wa4c
No oczywiście, kto inny mógł być ostatnim przeciwnikiem w sabaka jak nie
spoiler start
Lando
spoiler stop
.
Plusik też za Snapa, jedna z moich ulubionych pobocznych postaci w kanonie (za to serdeczny kop w tyłek dla tego, kto wymyślił, żeby go uśmiercić w 9 epizodzie).
Pomalutku zbliżam się do końca, pozostało pozbieranie trochę rzeczy, odblokowanie do końca wszystkich zdolności (kolejny kop w tyłek, za "genialne" wytłumaczenie jak działa podwójne dobranie karty, aż musiałem na internecie szukać by to w końcu zrozumieć) i poronienie części zadań pobocznych. Aż się nie chce gry kończyć, tak dobrze się bawię w gwiezdno wojennym półświatku.
A i ewidentnie powinni poprawić kwestię menu zdobywania umiejętności oraz dziennika, czasem bez powodu potrafi się pokazywać, że coś jest nowego, mimo że to nie prawda.
Z kwestii technicznych to gra lubi czasem złapać mocny stuttering i trzeba ją restartować, by to naprawić.
W grze tylko polubilem Tatooine , jakos tak sentyment..
Kiepska zakradanie sie , mozna sie skradac czasami od boku i nadal przeciwnicy Cie nie widza , zero motywacji do ukonczenia tej gry , ciesze sie ze mialem stare ubisoft + i nie musialem wydawac nic na ta gre..
i7 12 gen z 4080 a musze wlaczac dlss na 1440p zeby miec te 80-90 fps , porazka
Wlosy postaci sa tragiczne , raz wpadlem w tekstury i musialem zmarnowac 7 h grania , poniewaz autosave zrobil sie pod teksturami i musialem zaladowac ostatni save manualny.. porazka.
Nie moge wyleciec sam z planety , cut scenki sa za dlugie a nic nie wnosza , kolejny badziew typu starfield ,
Szkoda !
az wpadlem w tekstury i musialem zmarnowac 7 h grania , poniewaz autosave zrobil sie pod teksturami i musialem zaladowac ostatni save manualny
Przecież są 3 autosave, to jak to się stało?
Naprawdę próbowałem cieszyć się to grą jako stary fan SW.
Nie.
Po prostu nie.
Bohaterka - okropna, infantylna, nierozgarnięta i nadludzko silna bez żadnego uzasadnienia (a wystarczyło dać jakiś hi-tech gadżet typu paralizator)
Walka - tragiczna, gunplay leży, o SI przeciwników nakręcono już setki godzin materiałów. Masz jedną broń. Jedną. A, no i pięści.
Poruszanie się woła o pomstę do nieba (skok, wspinaczka ... boże uchowaj)
Skradanie się jest skrajnie niekonsekwentne. Nie pamiętam gorszej skradanki.
Dialogi - ok nie mam już dwunastu lat ale mam wrażenie że i wtedy bym był zażenowany ich poziomem.
Eksploracja - nie jest źle gdyby nie fakt że na końcu czekają na ciebie nowe nauszniki dla stworka który jest unikalny na skale galaktyki dlatego wszędzie zakopano ubranka dla niego ...
Rozwój postaci - nie ma prawie żadnego znaczenia dla gry i jest męczący.
Klimat SW jest niezły ale czemu po każdej nawet najmniejszej misji jest opcja zdrady pracodawcy? Każdej!
Nie skończyłem i chyba nie skończę . Ocena podniesiona bo to jednak SW.
Rozczarowanie roku.
Z większością zarzutów się nie zgodzę, ale uważam, że to kwestia gustu i każdy ma prawo mieć swoje zdanie, ale odniosę się do dwóch.
Pierwszy to ta "nadludzka siła". Owszem jest to głupie, ale zastanawia mnie dlaczego nikt nie czepia się nadludzkich mocy w asasynach, które przecież niby starają się trzymać zgodności historycznej. Tymczasem jako Viking mogę podskoczyć i wywołać falę uderzeniową obalającą przeciwników, stać się niewidzialny, etc. Nikomu to nie przeszkadza. Paralizator dostajesz rozwijając postać - wtedy Kay jest zdolna ogłuszać silniejszych przeciwników, w tym droidy.
Drugi zarzut: eksploracja i rozwój postaci. No właśnie eksplorując świat możesz rozwijać postać, bo do rozwoju postaci zwykle potrzeba jakiegoś "akceleratora czegoś tam". I mimo, że faktycznie, czasem są to nauszniki dla stworka, tak najcenniejsze skarby kryją podzespoły do rozwijania ścigacza, statku, czy naszej bohaterki.
Do samego rozwoju postaci podszedłem bez ciśnienia i w sumie Kay rozwijała się sama jak po prostu grałem (co uważam za świetne rozwiązanie). Czasem mi czegoś brakowało i wtedy była motywacja, żeby ruszyć na jakiś posterunek, żeby zdobyć brakujący element do odblokowania skilla. Ale nie powiedziałbym, że ten rozwój nie ma prawie żadnego znaczenia. Przecież ilość granatów, czy fiolek bacty, albo pasek zdrowia ma ogromne znaczenie na to jak możemy sobie poczynać infiltrując bazy. Są nawet misje, które pozwalają odblokować nowy przedmiot (np. specjalny zestaw do hakowania), który pozwala dostać się w nowe miejsca.
1. Może dlatego że w AC jednak jesteś w symulacji?
2. Naprawdę nie wiem jak ilość leczenia czy paski zdrowia wpływają na Twoją rozgrywkę. Na moją nie mają żadnego wpływu , stąd komentarz.
Masz racje kwestia gustu.
Zastanowił mnie jeden wątek na temat Star Wars Outlaws na pc. Otóż kupiłem grę 29.08.2024 na stronie ubisoft, plan za 289 zł, podstawka, a 16 września ściągnęło mi z konta 74,90. To tyle, ile za miesięczną subskrybcję. Rzecz w tym, że niczego takiego nigdy nie kupiłem, mam rozumieć że to obowiązkowa opłata za kupowanie gier ubisoft i normalne korzystanie z nich (poprzez normalne mam na myśli korzystanie z zakupionych gier ?
Bo jest nafaszerowana błędami, niedoróbkami i złymi pomysłami projektowymi. Tak jakby nikt jej nie przetestował przed wypuszczeniem, albo ktoś stwierdził "wypuśćmy tego nieprzemyślanego babula.. to SW więc naiwniaki i tak kupią nieważne czy w ogóle jest grywalne".
mI nie wejdzie ta gra peszek wymagania to KOSMOS ale po screenach i gameplayach oceniam na
Gra jest nacechowana ELIMIFEMIĄ. Moja dziewczyna nie chce w to grać, bo postać jest za mało kobieca, ona sie wręcz wstyzi płci żeńskiej. Przez to mam problemy. Firma ubisoft wręcz propaguje elimifemie, nienawidzą kobiet, spluwają na nie. Ja też nie chce grać w tą gre. Jesteście chorzy jeśli dajecie temu barachłu wysokie oceny! STOP NIENAWIŚCI DO KOBIET! STOP LIBERALIZM! Bądzmy tolerancyjni! Równi i pokojowi!
zrobiłem zadanie na odblokowanie narzędzia do hakowania po czym pojechałem do skarbca w imperialnej stacji łączności po czym zaatakowałem żołnierzy imperialnych w posterunku 44 będąc przy skale pojawił się bug w grze utkałem w skale nie mogąc nic zrobić wyszedłem z gry gra straciła cały progres i wszystko szlag trafił - 1,5 godziny na marne , proszę powiadomcie twórców gry jeśli ktoś z redakcji ma do nich kontakt ew na fecebookm ubisoftu żeby to naprawili to jest jakieś totalne nieporozumienie
Prezes Ubisoftu obwinia graczy za słabą sprzedaż Star Wars Outlaws:
https://tech4gamers.com/ubisoft-ceo-blames-gamers-for-star-wars-outlaws/
To ten sam typ co kiedyś stwierdził że około 93-95 procent graczy to złodzieje.
https://www.pcgamer.com/pc-gaming-has-around-a-93-95-per-cent-piracy-rate-claims-ubisoft-ceo/
Ktoś wyjaśni dlaczego recenzja jest na 8/10, a opinie graczy 3/10?
To trochę jak by dwie różne gry XD
Gram w tą grę pierwsze 2 min i już mam ochotę ją odinstalować!!!
Na sam start trzeba wybrać proporcje ekranu i do wyboru jest 21:9 oraz fullscreen. I nic by nie było w tym dziwnego gdyby nie fakt że tu nie chodzi tylko o filmy ale i o samą grę! Jak masz ekran 16:9 (czyli jak zgaduję 90% ludzi) to w 21:9 są czarne paski na górze i dole -standardowo, natomiast w fullscreen obcina to 21:9 i skaluje w pionie!!! Po prostu ucina po kawałku widoku z prawej i lewej i dopasowuje w pionie ekran któy na dodatek jest chamsko przeskalowany że widać artefakty, i ostatecznie widzisz mniej. Nawet teksty stykają się z krawędzią!
Co za imbecyl to wymyślił lub na to zezwolił?!?! Rozumiem prerendowane filmy, ale sama gra? Przecież wystarczyło by zmienić proporcje kamery w grze, tak aby pozbyć się tych pasków na górze i dole, a nie skalować obraz i go ucinać z boków!!!
Co za kmiot! To błąd rtaczej nie jest raczej lenistwo ale jak to możliwe? Przecież zmiana proporcji kamery w grze to pare linijek kodu!!!! Aż nie chce mi się na to patrzeć ani na ten śmieszny pasek 21:9 ani na ten z łapy przeskalowany obraz!!!
LOL! To odpal pierwszą lepszą grę, któa pozwala włączyć 21:9 na monitorach 16:9 i zobacz jak to działą. W każdej grze jest tak samo.
Dowodem, że taki tani zabieg został zastosowany jest chociażby jakość UI (elementy mają rozmyte krawędzie w 16:9), brak przeładowania ustawień graficznych jak w przypadku zmiany rozdzielczości, wspomniana koszmarna ostrość bez upscalingu dlss, a także spadek FPS o prawie 20% co sugerowało by, że obcięte elementy z prawej i lewej z 21:9, które wychodzą poza widoczne ramy ekranu 16:9, nadal są renderowane...
Już nieważne że widać mniej - nie boli mnie to tak bardzo, jak słaba jakość obrazu pomimo ustawień ultra i spadek wydajności, jeśli grasz na monitorze 16:9. To tak, jakby zaprojektowali tę grę wyłącznie pod monitory 21:9 i nie chcieli wspierać 16:9. A tak na prawdę to jest po prostu bardzo słabe programowanie na poziomie juniora.
Gram w tę grę już od jakiegoś czasu, ponieważ muszę przyznać, że jest przyjemna pod względem fabuły, grafiki, ciekawego pomysłu i świetnego odwzorowania świata SW, ale niestety funkcjonalność klęczy. Patch 1.2 wniósł trochę poprawek i w miarę da się grać, ale i tak nadal napotykam kwiatki programistyczne przez które wciskam Alt+F4 i wracam do gry dopiero następnego dnia.
Widać, że pomysł ciekawy, a design świata oraz fabułę robili ludzie, którzy na prawdę czują vibe SW, ale na programistach i testerach to chyba zdrowo przycięli.
Po 10 godz gry dałbym przynajmniej 8/10. Dawno mnie tak nie wciągnęło. Fabuła fajna, w miarę lajtowa w sam raz na taki duży symulator gwiezdnego łowcy głów. Gameplay super, zadania różnorodne. Świat ładny, a uniwersum poszanowane. Technicznie super i optymalizacja git - FPS nie dropi, a wymagania są całkiem słuszne. Nie słuchajcie malkontentów od nagonki tylko sami sprawdźcie.
Jednym z głównych elementów w tym gniocie jest przemieszczanie się ścigaczem na czym opierała się też kampania promocyjna tej gry i ta jazda ścigaczem jest gorzej zrobiona niż zupełnie nic nieznacząca kilkunastominutowa sekwencja jazda ścigaczem w jednej z misji w Jedi Academy która powstała od tak z dupy przy okazji także "fajne" są te dzisiejsze nowe gry.
Przeciętna ta gierka, z ciekawymi lokacjami i niewykorzystanym potencjałem. Daje naciągane 6/10.
halo pany, dużo się zmieniło od dnia premiery ?. Chętnie bym ograł drugi raz ale tym razem w bardziej dopracowaną wersję. Ewentualnie czy są jakieś ciekawe mody
Wypowiem się głównie o fabule i mechanikach, bo pobocznych rzeczy to ja kompletnie nie robiłem, niezbyt mnie one ciekawiły, ale dlatego nie będę tego dawał ani w plusach ani w minusach, na początek warto zaznaczyć, że gra zdecydowanie nie zasłużyła na hejt, który się na nią wylał, można nie lubić tego, że gra jest woke czy coś, ale jeśli sama gra jest dobrze zrobiona i w samej fabule nie jest to nawet raz wspomniane to w czym problem? To że fabuła nie jest najwyższych lotów i potrafi być dość chaotyczna to jedno, ale sam akcent woke'u(?) Chyba tak to się odmienia, ale nie jestem pewny, to tylko poboczny akcent tego wszystkiego, gdyby nie opisy postaci to nawet bym nie wiedział, że taki Dennion jest niebinarny, a dowiedziałem się o tym też nie przez opisy, a jedynie z tego, że ktoś dał screena z opisem, właśnie tutaj, więc gra naprawdę jechana jest niesłusznie, ale lecimy już z grą. Fabuła, ciężko mi ją ocenić, w sensie no klimatyczna, jesteśmy przemytniczką, na początku robimy typowo przemytnicze rzeczy, jakieś zlecenia, naprawy statków, zdobywanie części, nie da się ukryć, że to się wolno rozwija i na początku miałem kompletnie wywalone w fabułę, po prostu wczuwałem się w bycie przemytnikiem i w sam gameplay, który nie jest bardzo rozbudowany, od taki TPP, chodzisz, strzelasz, czasem rzucisz granatem, największa atrakcja to zmienianie broni z impulsów na normalne strzały i odwrotnie, bo jedno działa na tarcze i roboty, a drugie na ludzkich przeciwników, w sumie można to przechodzić tak naprawdę i na rambo(poza elementami, w których musisz się skradać) i na skradanie(Też poza elementami, w których fabularnie Cię wykrywają i musisz przetrwać) Jakbym miał do czegoś to porównać to nazwałbym to połączeniem prawie każdej gry ubisoftu, jest tutaj trochę Assassina z chowaniem się w wysokiej trawie, trochę Splinter Cella z przekradaniem się po cichu i niezauważenie, trochę na rambo czyli taki Far Cry można powiedzieć i też czasem trzeba rozwiązać jakąś zagadkę czy coś, ale mega prostą, zazwyczaj otworzyć właz Nixem i strzelić impulsem lub pociskiem, zależy czy trzeba zasilić czy zniszczyć i w sumie tyle z gameplayu, spora część misji to idź zinfiltruj placówkę, wróć i większość jak nie wszystkie postacie jeśli nam towarzyszą to jedynie chyba dla towarzystwa typowo, bo poza finalnymi sekwencjami to zazwyczaj jest "Idź zrób wszystko, a ja znajdę wyjście" irytowało mnie to, ale no jest jak jest, to gameplay chyba już cały omówiłem, a chcę wrócić do fabuły, której omówiłem już początek, więc no przemytniczka, która wplątuję się w sytuację, z której wychodzi w taki sposób, że jest na nią nagroda nałożona i każdy chcę ją zatłuc, przez 3/4 fabuły kompletnie nie wiedziałem jak ma nam pomóc to w sumie nic z tym nie robimy, a potem mamy obrabować skarbiec głównego antagonisty, pieniądze, raczej tego piętna śmierci by nam nie skasowały, ale może pomogłyby jakoś uciec, naprawdę nie mam pojęcia, werbowaliśmy ekipę spoko, a na sam koniec stało się jeszcze bardziej chaotycznie i tak naprawdę z jednego wątku skakaliśmy w totalnie inny, Kay sama nie wiedziała co chciała zrobić, podejmowała wszystkie decyzję na szybko no ogólnie mega chaotycznie było, jedyne co mi się podobało to relacja ND-5 i Kay i to w sumie jedyny wątek, który mnie interesował, bo naprawdę fajnie to zostało zrobione jak się zaprzyjaźniła z droidem, o samej Kay też bardzo mało wiemy przez większość gry i nie ogarniamy jej motywów, dopiero pod koniec większość rzeczy się klaruję no i w sumie to tyle z fabuły, nie jest to minus, ale do plusów też bym jej nie zaliczył dlaczego? Tak jak napisałem początek i środek nudny i nie angażujący chyba, że naprawdę się wczujesz jako przemytnik, z czasem nabiera to barw, ale od razu się kończy, a potem skaczemy od wątku do wątku, żeby jak najszybciej to zakończyć i puf nagle koniec gry, także koniec mega chaotyczny, takie moje zdanie o fabule, lecimy dalej. Postacie, meh bez wyrazu niezbyt zapadające w pamięć, tak naprawdę jedynie ND-5 był naprawdę świetnie napisany, w Kay ciężko było się wczuć, bo tak jak mówię strasznie mało o niej wiedzieliśmy przez większość gry, a o jej motywach to prawie tyle co nic, więc no uważam, że słabe dawkowanie informacji o niej i przez około 11h gry mieliśmy tylko 3-4 krótkie cut scenki z jej dzieciństwa, które nie mówiły nam aż tak wiele poza tym, że
spoiler start
miała matkę, która ją opuściła
spoiler stop
i to tyle, w sumie nie wiem co tu dalej napisać, ale tak jak mówię ND-5 jedyna dobrze napisana postać, ale Nix też jest dla mnie plusem, jest przydatny, ale to bardziej taki fajny dodatek niż główna rozgrywka pomimo, że czasem jest wymagane jego użycie, ale to po prostu klikasz żeby coś otworzył i tyle. Lecimy z grafiką, która jest solidna, nie mogę powiedzieć, że nie, w sensie no nie kłuję w oczy, nie jest to poziom Avatara z zeszłego roku, ale jest naprawdę dobrze, fajnie zrobione planety, ogólnie mega klimat Gwiezdnych Wojen, ja nie jestem fanem i średnio znam uniwersum, ale można był się wczuć klimacik, a przynajmniej ja tak uważam, planety były zróżnicowane, a miasta/wioski różniące się od siebie, widać, że Massive przykłada się do grafiki i klimatu, bo w Avatarze jak i teraz w Star Wars Outlaws wyszło im to bardzo dobrze w przeciwieństwie właśnie do fabuły gry i postaci niestety, ale jest jak jest. Optymalizacja poza dwiema sytuacjami w pierwszej chyba godzinie gry, gdzie dwukrotnie mi się linka nie odpaliła i zjeżdżałem na powietrzu to nie miałem żadnych problemów, więc chyba ponaprawiali sporo, bo czytałem, że problemy to były z tą grą, a ja nie ich nie uświadczyłem, więc na czas kiedy ja grałem to jest git. To chyba tyle ile można napisać o tej gierce, pobocznych rzeczy nie robiłem, może źle, może dobrze, może kiedyś zrobię, bo jeszcze gry nie usunąłem, zobaczymy, gra jak dla mnie gorsza od serii Star Wars Jedi, w którą się mega wczułem, mega mi się podobała i wspominam bardzo dobrze do tej pory, ale nie jest to taki crap na jakiego go malują, jak nie ma się w co grać, jak ja obecnie to naprawdę można ograć albo przy sezonie ogórkowym, jest okej/przeciętnie/poprawnie i tyle, ale nie jest źle, gra ma swoje dobre strony i słabe strony, dla fanów Gwiezdnych Wojen gra powinna być nawet i bardzo dobra, bo klimat tam jest oj jest.
Plusy:
Gameplay(Nie jakiś wybitny, ale ujdzie)
ND-5
Nix
Klimat
Grafika
Optymalizacja
Neutral:
Fabuła
Minusy:
Ciężko się wczuć w protagonistkę przez znikomą wiedzę o niej
Postacie nie zapadają w pamięć
Ubi - robisz to dobrze.
Outlaws to kapitalna przygoda, którą każdy fan SW powinien zaliczyć. Gra debiutuje w trudnym dla siebie czasie, bo zarówno Disney jak i Ubi zmaga się z hejtem. Dla każdego jednak, kto nie zrazi się tymi śmiesznymi ocenami czy recenzjami z rozsądku czeka bardzo miłe zaskoczenie.
Świat jest kapitalny - mapy szczegółowe i wypchane ciekawym kontentem. Lokacje są przepiękne, spójne i niezwykle klimatyczne. Uniwersum zostało w pełni poszanowane i dołożono wszelkich starań, aby zadbać o najmniejsze detale z nim związane.
Gameplay jak dla mnie perełka. Świetny balans pomiędzy fabułą, a aktywnościami pobocznymi. Niektórzy narzekają na fabułę - ale trzeba zrozumieć skalę. Tu nie ratujemy wszechświata - Outlaws to luźna opowiastka o małym i mało znaczącym skrawku tego uniwersum. Nie ponaparzamy mieczem świetlnym i nie polatamy x-wingiem.
Gra jest zrobiona bardzo przystępnie - nie przytłacza. Mechaniki i interfejs są łatwe do przyswojenia. Progresja zauważalna na każdym kroku. Jazda śpeederem kapitalna, zwłaszcza po poprawce z ostatniego patcha. Latanie po kosmosie śmiałkiem spoko, ofc nie umywa się do Everspace 2, ale hej - E2 jest tylko o tym, a w SWO to tylko wycinek kontentu. Kosmiczne naparzanki za to nadrabiają udźwiękowieniem - są ciary gdy przegonisz silniki albo TIE przelatuje obok <3. Bohaterowie spoko - Kay jest intrygująca i mimo wszystko charyzmatyczna. Nie wiadomo o niej zbyt wiele i mooże czasem zaleci drewnem, ale tak ma być bo to poszukiwana banitka. Nix jest przeuroczy, a ND5 fajnie ich dopełnia.
A i Kesselski Sabak to absolutnie najlepsza minigra tego typu - wiedźmiński gwint się chowa.
Technicznie gra zachwyca. Oprawa audiowizualna to ścisła topka. Nie ufajcie tym zmanipulowanym zrzutom, gdzie rzekomo gra sprzed dekady wygląda lepiej xD Outlaws prezentuje obecnie najwyższy poziom oprawy graficznej. Normalnie Alan Wake w otwartym świecie. Tatooine na detalach ultra z RT i ekranie OLED to już po prostu fotorealizm i szczena na podłodze. Wymagania jak na taką jakość w otwartym świecie - miód. Gra do tego chodzi mega stabilnie. Nie dropi, nie crashuje. Bugów jak na taki świat mało. Nie wiem co to za pierdolety o naprawianiu gry - ten tytuł dojechał na premierę. Dostępność gry sztos - ja za klucz zapłaciłem 50zł osobie, która dostała ją do zasilacza, można ograć też za 6 dyszek w Ubi-passie.
Perfekcyjnie nie jest - chyba nigdy nie będzie przy tak dużym projekcie. Synchro voice actingu posysa, przeskalowany z 21:9 obraz nie powinien mieć miejsca.
Są nieco braki w oskryptowaniu czy animacjach w niektórych sytuacjach. AI najczęściej robi robotę, ale facepalmy się zdarzały. Wciąż jednak powyższe ma marginalny narzut na ogólny komfort gry. Jak ktoś do tej poły pałuje się do RDR2 no to niestety może mu to być solą w oku.
Myślę, że z Ubi jest obecnie jak z wypowiedzią lewego po jednym z ostatnich meczy reprezenatcji - wjeżdża na pełnej nowa jakość, nowe rozdanie i ogólnie łogiń, to the moon!
Ta gra zebrała sporo krytyki na premierę. Czy zasłużenie? Moim zdaniem, jeśli ktoś chce zobaczyć inną grę od Ubisoftu, powinien dać Outlaws szansę. Choć mamy tu otwarty świat, nie jest on nudny. Brak mieczy świetlnych i Jedi dodaje grze świeżości. Gdybym zobaczył upadłych rycerzy zakonu, obniżyłbym ocenę o kilka punktów.
Fabuła przypomina film Disneya, ale jest zwarta i konkretna. Kay Vess, początkująca złodziejka i przemytniczka, dostaje szansę na "skok życia" na skarbiec czarnego charakteru - Sliro, szefa syndykatu Zerek Besh. Aby to zrobić, musi zebrać drużynę, jak w każdym filmie o napadach. Ponieważ fabuła kręci się wokół przestępców i syndykatów, to nie ma co liczyć na dobre wybory moralne. Tu każda decyzja w ważnym dla nas momencie przysparza nam przyjaciół jak i wrogów.
Co mi się spodobało:
- Świetny świat podzielony na 5 planet (map) z różnorodną eksploracją. Choć są one wykonane według podobnego schematu (duży hub wypadowy, mniejszy hub w środku mapy, 20-30 znajdziek oraz wielka tajemnica odkrywana wraz z fabułą), nie nudziłem się. Canto Bight jako samouczek to powrót do tego, co skopał Rian Johnson w The Last Jedi, ale gra nadaje temu miejscu fajny styl (takie tam star warsowe Las Vegas). Toshara to stepowa kraina z pokracznymi skałami i dużym miastem pełnym handlarzy. Kijimi to najmniejsza mapa, ale moja ulubiona - mroźne miasteczko pełne zakamarków do odkrycia. Akiva to porośnięta dżunglą miejscówka przypominająca Pandorę Camerona połączoną z Naboo, a na deser - Tatooine, którego filmowość i klimat z Mos Eisley powalają.
- Klimat Star Wars jest rewelacyjny. Umieszczenie fabuły między Imperium Kontratakuje a Powrót Jedi to samograj, który twórcy dobrze wykorzystali.
- Bardziej realistyczne podejście do stawki - nie ratujemy świata, nie niszczymy baz Imperium. Wszystko obraca się wokół postaci, które spotykamy.
- Postacie, jak na grę Ubisoftu, nie są złe. Kay Vess, choć krytykowana przed premierą, jest postacią, do której można się przyzwyczaić. Jeśli ktoś uważa że jest brzydka, to jego problem. Cała ekipa przestępców z Ank i robotem ND-5 na czele wypada świetnie (ND-5 ma ciekawy wątek).
- Gra miksuje wiele mechanik, dzięki czemu nie nudzi - raz jest to skradanka, innym razem strzelanina, a potem luźna gra nastawiona na eksplorację rodem z Indiany Jonesa. Ani przez moment nie czułem, że gra zmusza mnie do zamknięcia się na dany styl rozgrywki, choć w większości zalecane jest skradanie. Można grać w trybie Rambo, choć jest wtedy trudniej.
- Nie ma tu syndromu konieczności przejścia 100 godzin, aby rozwinąć postać jak w Assassin's Creed. Na liczniku mam 35 godzin, skończyłem fabułę i teraz mam czas na eksplorację zadań, które ominąłem.
- Motyw syndykatów i wpływu na reputację jest prosty i fajny - mamy 4 frakcje, dla których możemy wykonywać zadania. Większość zadań kończy się zyskaniem reputacji u jednej frakcji i stratą u drugiej, co ogranicza dostęp do niektórych miejsc i zadań. Mnie zależało na jak najlepszych relacjach z Pyke i Ashigami. Jeśli mamy najlepsze możliwe relacje z daną frakcją to dostajemy od niej legendarny sprzęt z dodatkowymi cechami.
- Zmyślne i logiczne drzewko umiejętności, które nabywa się nie poprzez questy i zdobywanie XP, ale za wykonanie konkretnych czynności. Aby zyskać skilla, musimy znaleźć odpowiedniego nauczyciela (8 na 9 mistrzów spotykamy w drodze rozwoju historii).
- Większe misje poboczne - niektóre są bardziej rozwinięte, inne polegają na przyniesieniu czegoś z punktu B do A, jeszcze inne na okradzeniu skarbca syndykatu. Najbardziej przypadły mi do gustu questy związane z odszukiwaniem skrytek zaginionego mistrza Jeda Kordo.
- Miałem obawy, że Nix (nasz stworek-pomocnik) będzie przesadzoną atrakcją, ale nic takiego nie ma miejsca. Nix jest spoko.
- Wkręciłem się w Sabacca. Nie jest Gwint z Wieśka, ale to zawsze miła odmiana od szukania i strzelania. Tym bardziej, że jest od tego osobny quest do wykonania po całej galaktyce.
Co nie działa jak należy i co można było zrobić lepiej:
- Mechanika poruszania się postacią po nierównościach i skałach jest problematyczna - łatwo się zglitchować lub zranić.
- Irytujące uderzenia w obiekty podczas jazdy speederem przez teren.
- AI przeciwnika jest słabe. Walka czasami przypomina młóckę. Co do skradania, pojawiło się wiele materiałów o tym, jak ślepy jest wróg na nasze poczynania, ale uważam, że jest to dostosowane do konstrukcji lokacji. Mają to zmienić w patchu 1.4.
- Wciśnięcie na siłę pewnej ważnej postaci ze świata Star Wars. Pomimo że scena jest świetna, poczułem, że twórcom zabrakło kreatywności.
- Końcowy twist fabularny nie wzbudził we mnie emocji. Może dlatego, że był o jeden skok rekina za daleko.
- Większość misji pobocznych jest króciutka i zapycha mapę co najwyżej. Plusik taki, że aby je odkryć musimy albo świadomie je aktywować np. u brokerów lub podsłuchując kogoś w barze. Schemat jest prosty - zazwyczaj chodzi o znalezienie jakiegoś skarbca lub datapadu do odzyskania.
Ocena: 7+/10.
Czekam na dodatki DLC.
Kurczę i pomyśleć, że grę tą robiło studio, które odpowiada za obie Dywizje. Przykro się patrzy na tak drastyczny regres. Pograłem może z godzinę i gra kompletnie niczym mnie nie zachwyciła. Do tego optymalizacja to jakiś żart. Przy RTX 4090 i i9 13900k przy proporcjach 21:9 brak stabilnych 60 klatek.