Ujawniono nagrania UFO z 2019 roku, Pentagon potwierdza że to autentyczny materiał. Prowadzone jest śledztwo, ciekawe co wykaże i czy o jego wyniku dowie się opinia publiczna. Balony meteorologiczne? Drony szpiegowskie? Rzadkie zjawisko meteorologiczne? Czy moze jednak szaraki z Zeta Reticuli confirmed? #IwantToBelieve
Ostatnio oglądałem dokument o Robercie Lazar na Netfliksie i jego opowieści wydają się być wiarygodne a gościu nie wygląda na wariata.
Znawczyni spraw wszelakich, Edyta Górniak, wypowiadała się ostatnio w temacie obcych cywilizacji. Jak dla mnie temat zamknięty.
Włączając, również jako narzędzia wojny psychologicznej oraz inżynierii społecznej w zależności od potrzeby.
Tak na marginesie, niedawno ukazał się całkiem udany serial "Project Blue Book" z Aidanem Gillenem. Dobry temat, nabrałem znowu ochoty na odpalenia i polatanie w Elite Dangerous.
Wierzę w istnienie inteligentnych cywilizacji pozaziemskich, które w jakimś stopniu obserwują naszą planetę. To nie znaczy, że mam taką pewność, ale w to wierzę.
Zastanawiam się tylko dlaczego do tej pory nie zainicjowano kontaktu. Skoro byli w stanie tu przylecieć oczywiste jest, że są od nas o wiele silniejsi i wojna byłaby nawet nie niesymetryczna, co po prostu z góry skazana na porażkę.
Czy:
- obserwują aż osiągniemy odpowiedni poziom cywilizacyjny (technologicznie, ale też moralnie)?
- wychodzą z hipotezy, że bez ich ingerencji jesteśmy w stanie stworzyć własne rozwiązania oparte na zupełnie innych założeniach, które podpatrują i potem mogą wykorzystać u siebie?
- mają taką politykę braku kontaktów lub bardzo zachowawczych kontaktów, bo np. mają złe doświadczenia z przeszłości?
- pułapka tukidydesa, czyli pilnują byśmy przypadkiem nie wyrośli na ich zagrożenie lub konkurencję i w razie potrzeby nas anihilują?
Ciekawi mnie to wszystko, szkoda wielka, że nie chcą ustanowić jakichś relacji dyplomatycznych z pożytkiem dla naszej cywilizacji, ale nie wykluczam, że z ich perspektywy jesteśmy jeszcze po prostu dość agresywnymi małpami.
edit: Z drugiej strony czynnikiem przeczącym tej "omnipotencji" kosmitów jest fakt, że jesteśmy w stanie zaobserwować ich statki. Być może więc przepaść technologiczna wcale nie jest tak duża jak nam się wydaje. Może nie ma cywilizacji kosmitów, tylko niedobitki, które uciekły z jakiejś katastrofy i żyją na naszej orbicie. Może odlecieli za daleko od domu. Ok, są w stanie polatać po naszym niebie, może nawet gdzieś wylądować, zebrać trochę pierwiastków, ale nic poza tym. Trochę jak Europejczyk, który na tratwie dopłynął do Ameryki Północnej - może zrobić wrażenie na wiosce Indian, która go zobaczy, ale raczej nic ponad to.
Polecam obejrzeć i poczytać kilka wywiadów ze Stephenem Hawkingiem, znajdziesz tam przynajmniej parę odpowiedzi. Ze swojej strony mogę ogólnikowo dodać, za jego stwierdzeniem, że olbrzymią arogancją, ignorancją również, byłoby zakładanie, że jesteśmy jedyną inteligentną formą życia we wszechświecie. Sam zainicjował największy program poszukiwawczy.
To, ze nie jestesmy jedyną formą życie we wszechświecie (co do inteligencji form życia poza Ziemią raczej byłbym ostrożny), bo co możemy znaczyc dla inteligetnych, bardziej rozwiniętych kosmitow, zastanówcie jakie jaki wpływ ma mrówka na ludzkie zycie. Z drugiej strony kosmici moga myśleć innymi kategoriami, inaczej ewoluowac.
Co do latajacych spodkow az szkoda mi komentowac, przypominacie mi ludzi z forum paranormalnego chyba Nautilus, jakis koles wrzucil zdjecie odbitego okregu na trawie, pisal o dziwnych zjawiskach a na koniec przyznal sie, ze byl to slad po dmuchanym basenie.
"Teoria ciemnego lasu
Jedna z najnowszych i najciekawszych teorii pojawiła się w 2008 roku i nosi nieco złowieszczą nazwę „teoria ciemnego lasu”.
Teorię tę ujawniała powieść science fiction Liu Cixin z tego samego roku.
Opiera się ona na trzech twierdzeniach:
1) Wszystkie żywe stworzenia starają się zapewnić sobie przetrwanie.
2) Nie istnieje sposób, który pozwalałby dowiedzieć się, czy nieznana forma życia będzie nam przyjazna lub spróbuje nas zniszczyć.
3) Bez gwarancji uzyskania dokładnych informacji o zagrożeniach związanych z tą formą życia, najlepszą rzeczą, jaką możemy zrobić, by przeżyć, jest pozostanie w ukryciu tak długo, jak to możliwe, lub wykonanie pierwszego, zapobiegawczego ataku.
Z tego wszystkiego wynika, że ??jeśli cywilizacje pozaziemskie uparcie milczą i nie reagują na próby nawiązania kontaktu, prawdopodobnie przestrzegają warunku „skradania się” lub wkraczają na wojnę (strajk prewencyjny) i zostają zniszczone przez jej konsekwencje.
Liu Cixin wyjaśnia:
Wszechświat jest ciemnym lasem. Każda cywilizacja, jak uzbrojony łowca, porusza się między drzewami, ostrożnie odpycha gałęzie i stara się nie wydawać głośnych dźwięków. Ten łowca stara się kontrolować swoje ruchy i oddychać tak cicho, jak to możliwe. Myśliwy musi uważać, ponieważ ten las jest pełen innych myśliwych. A jeśli spotka kosmitów, prawdopodobnie zostanie zaatakowany i zabity, bo najważniejsze dla wszystkich jest przetrwanie. To jest obraz cywilizacji kosmicznej, który dobrze wyjaśnia paradoks Fermiego.
Zdaniem Cixina zasoby wszechświata nie są nieskończone.
Dlatego inne cywilizacje będą kiedyś próbowały je podbić i zniszczyć konkurentów.
Oznacza to, że każda obca rasa dla jakiejkolwiek innej rasy obcej jest katastrofalnym zagrożeniem.
Między przedstawicielami własnej rasy mogą negocjować tak jak ludzie na Ziemi.
Ale przy całkowicie obcych i inteligentnych formach życia rozgrywane są zupełnie inne reguły gry, a stawką jest przede wszystkim przetrwanie gatunku.
Jeśli uznamy teorię ciemnego lasu za prawdziwą, wówczas okaże się, że ludzkość jest bardzo zagrożona, wysyłając sygnały radiowe w kosmos.
Tak samo jakbyśmy znaleźli się w ciemnym lesie pełnym niebezpieczeństw i zaczęlibyśmy krzyczeć: „Jestem tutaj! Chodźcie wszyscy tutaj! Macie mnie!”.
Musimy też pamiętać o tym, co zrobili „cywilizowani” ludzie w naszej historii, gdy spotkali mniej rozwinięte plemiona.
Może właśnie te wszystkie próby nawiązania kontaktu z obcymi wciągają nas do ciemnego lasu…"
Teoria jest starsza, ale Cixin ja ladnie opisal i wkomponowal w fabule powiesci. Swoja droga polecam, doskonale hard science-fiction.
Ladnie sie komponuje ze wspomnianym "Paradoksem Fermiego"
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paradoks_Fermiego
"bo co możemy znaczyc dla inteligetnych, bardziej rozwiniętych kosmitow, zastanówcie jakie jaki wpływ ma mrówka na ludzkie zycie."
"Piknik na Skraju Drogi" Arkadija i Borisa Strugackich (ksiazka ktora byla luzna inspiracja takze dla serii Stalker) jest dokladnie o tym. ;)
Wiara w to, że (jeśli) trafili do nas kosmici, to z nastawieniem pokojowym, jest strasznie naiwna.
Polecam zapoznać się z Cortesem i jego polityką względem niższych cywilizacji.
Jesli ktos nie bedzie mial dosc po Cixinie, to polece jeszcze tylko serie "Ludzie jak Bogowie" Siergieja Sniegowa i juz spadam.
Napisana w glebokim komunizmie w ZSRR (koles spedzil 10 lat w lagrze), ksiazka o kontaktach ludzkosci z zyciem pozaziemskim (glownie neprzychylnie nastawionymi i to na skale sterylizacji planet i exterminacji gatunkow), przy poziomietechnologii odpowiadajacym tytulowi. Bardzo daje do myslenia. ;)
Rozumiem, że pusty dmuchany basen nie uniósł się, chyba, że ktoś go przedziurawił bądź znienacka spuścił powietrze :D
No to napisz jaki wplyw ma mrowka na twoje codziennie zycie, oczywiscie bez odnoszenia sie do prac naukowych czy internetu. Ja jestem swiadom, ze jesli zanika czy umiera jakis gatunek generalnie mamy problem ale nie o to mi chodzilo. Skoro dla nas jedna czy sto, tysiac, milion mrowek czy ich brak nie robi roznicy(w koncu owadow jest mnostwo w porownaniu do ludzi), dlaczego my mamy obchodzic tych przewyzszajacych nas technologicznie kosmitow, swobodnie moga byc dla nas niezauwazalni nawet gdyby chcieli ingerowac albo obserwowac ludzkie poczynania.
Przychylam się do hipotezy o obserwatorach/badaczach. Zakładając, że "obcy" do nas dotarli, to muszą być dużo bardziej niż my zaawansowani technologicznie i niekoniecznie w pierwszej kolejności traktują nas jako zagrożenie.
Sądzę, że nawet my (ziemianie) osiągnęliśmy już ten etap rozwoju, który pozwoliłby nam na obserwowanie (bez ingerencji) plemienia (niespodziewanie odkrytego w jakiejś głuszy), które wcześniej z cywilizacją nie miało kontaktu ... oczywiście pod warunkiem, że nie miałoby siedziby na znacznych zasobach naturalnych.
Wszystko opiera się na luźnych założeniach i najczęściej wychodzi więcej fiction niż science. Na tej samej zasadzie możemy pasjonować się obserwacją życia mrówek piętrząc piramidalne bzdury, podobne do filmiku z jakimś żyrokopterem. Jak pisałem już wcześniej w obecnym temacie, przykładowo eksperymentalny pojazd/samolot wojskowy bądź cywilny gawiedź będzie obserwować z rozdziawioną buzią filmując kartoflem, uznając całkowicie ludzką technologię za dzieło reptilian. Reasumując, nie możemy pisać bądź mówić o faktach przy ich braku.
Chciałbym zobaczyć nagranie zrobione normalną kamerą albo przynajmniej współczesnym telefonem.
Te nagrania ziemniakami są już nudne
Też wierzę w istnienie pozaziemskiej cywilizacji a przynajmniej w życie pozaziemskie w jakiejkolwiek formie.
Ktoś kiedyś powiedział, że istnieje taka sama szansa na istnienie pozaziemskich cywilizacji jak na to, że jesteśmy pierwszą taką cywilizacją/ jedyną. Obie opcje są równie przerażające.
Jeśli takie cywilizację faktycznie istnieją to z pewnością w końcu dojdzie do nawiązania kontaktu. Może po prostu czekają aż osiągniemy odpowiedni stopień technologiczny i społeczny. Może się boją. Może ich cywilizacja nie zna wojny i nie rozumieją jak jedna i ta sama cywilizacja może się tłuc między sobą o kawałki własnej planety?
Z drugiej strony - w jednym z odcinków Sci-Fi zwrócił uwagę na jedną kwestię - być może życie to coś powszechnego we wszechświecie ale cywilizacja to anomalia która w normalnych warunkach nie występuje? Na tyle gatunków zwierząt na tej planecie powstała tylko JEDNA cywilizacja. Dlaczego?
Pomysl o jakich odleglosciach mowa gdy chcesz rozmawiac o tym zyciu pozaziemskim czy cywilizacjach bo zycie nie oznacza od razu cywilizacji, czy ty jezdzisz regularnie z Polski na drugi koniec Europy czy inny kontynent zeby ogladac albo zabijac mrowki? Boisz sie mrowek albo tego, ze psy, dziki, jelenie, wilki czy delfiny, orki przejmą władzę nad światem?
Z drugiej strony tak jak napisalem, zycie pozaziemskie jesli istnieje moze miec zupelnie inny punkt widzenia, na przyklad jako swiadomosc zbiorowa czy funkcjonowac jako rój, moze jeden wielki organizm niczym nowotwór czy narośl albo nie są istotami opartymi na węglu lub żyjące w innym stanie fizycznym lub innym wymiarze. Można sobie gdybac, to jak rozmowa o cudach, duchach, zero konkretów tylko domysły oraz teorie spiskowe.
Uuuu zaczynam się obawiać że mogę się obudzić któregoś dnia a tu Żniwiarze nad domem...
Kurła ale zobaczyć ładowanie prawdziwego statku kosmicznego z przedtawicielami obcej cywilizacji to był by prawdziwy KOSMOS.
A to nie czasem lot testowy Nighthawka czy innego trójkątopodobnego odrzutowca?
UFO, a po polsku, NOL to tyle co Niezidentyfikowany Obiekt Latający.
Jak ktoś myśli, że wojsko potwierdza kosmitów w latających spodkach, to się myli :)
Już tu są!
W Polsce miało miejsce wydarzenie które kiedyś będzie opisane w każdej książce od historii. 10 maja 1978 roku we wsi Emilcin w Polsce wylądował obiekt z którego wyszły dziwne istoty na pewno nie będące ludźmi. Z istotami spotkał się miejscowy rolnik Jan Wolski. Mężczyzna ten nigdy nie pił alkoholu i nie kłamał. Istoty zabrały go na pokład statku, przebadały go a potem wypuściły na zewnątrz. Mężczyzna wrócił do domu i opowiedział wszystko rodzinie. Obiekt UFO był widziany przez innych mieszkańców Emilcina gdy przelatywał nad centrum wioski. To wydarzenie jest na pewno nieodkrytą kartą ludzkości.
Zainteresowało was? To obejrzyjcie film dokumentalny o tej sprawie. Link poniżej
https://www.youtube.com/watch?v=W8LtxZxe0n0
Mężczyzna ten nigdy nie pił alkoholu i nie kłamał.
Tak, to bardzo wiarygodne. To brzmi w stylu "on zawsze był taki spokojny chłopak i dzień dobry mówił"
Biorąc pod uwagę rozmiar i wiek wszechświata jest naprawdę bardzo małe prawdopodobieństwo, że jesteśmy jedyną inteligentną cywilizacją w kosmosie. Biorąc pod uwagę te same czynniki jest jeszcze mniejsza szansa, że dwie inteligentne cywilizacje kiedykolwiek się zetkną.
Myślę, że gdyby pozaziemska cywilizacja odwiedziła nasza planetę, to my przeciętni zjadacze chleba dowiedzielibyśmy się o tym ostatni i to w momencie gdy byłoby już było za późno na gdybania czy to naprawdę oni. :)
UFO odwiedza Ziemię codziennie.
Ludzie codziennie je widują z bliska i z daleka.
Ale nikt o tym głośno nie mówi z obawy przed tym że inni będą się śmiać.
Tak to wygląda.
Jeśli ktoś ma odwagę o tym mówić to zgłasza się do ludzi którzy zbierają relacje o obserwacjach.
Tak jasne. Ludzie chwalą się byle czym. Pokazują często swoją skrajną głupotę a nie pochwalili by się dobrej jakości zdjęciem, czy też nagraniem UFO. To się kupy nie trzyma.
Staszek odwiedza gabinet ginekologiczny codziennie. Ludzie codziennie go widują z bliska i z daleka. Ale nikt o tym głośno nie mówi z obawy przed tym że inni będą się śmiać. Tak to wygląda. Jeśli ktoś ma odwagę o tym mówić to zgłasza się do ludzi którzy zbierają relacje o obserwacjach.
Staszek jest ginekologiem. Ludzie to z samej zasady kosmici. Witamy na planecie, którą dla dowcipu nazwaliśmy sobie ziemia.
Niektorzy chyba zapominają, że ufo =/= obcy.
Istnienie inteligentnego życia (niekoniecznie w formie znanej nam na ziemi) jest praktycznie pewne. Zalozenie, ze w calym wszechswiecie tylko nasza cudowna Ziemia poradzila sobie z wychowaniem inteligentnych form zycia jest naiwne, jednak typowo ludzkie - od zawsze przeciez probujemy postawic siebie w centrum wszystkiego. Tak bylo z teoria geocentryczna, pozniej z ustawianiem naszej galaktyki idealnie posrodku wszechswiata. Dokladnie tak samo jak kazda plemienna mapa zawierala na samym srodku wioske, ktorej medrzec te mape sporzadzal.
Nie jestesmy nawet w stanie definitywnie stwierdzic, ze w naszym ukladzie planetarnym zycie w podstawowej formie wystepuje tylko na Ziemi. Potwierdzone jest istnienie oceanu plynnej wody pod lodowa kopula Europy, ksiezyca Jowisza, a Tytan, ksiezyc Saturna, jest w naszym ukladzie jedynym (poza Ziemia) cialem niebieskim, ktore wytworzylo gesta atmosfere. Kiedys zycia szukalismy w tak zwanych "goldilocks zones", teraz wiemy, ze zycie ma szanse wystepowac daleko poza tymi umownymi granicami. Nie tylko na planetach w idealnej odleglosci od swojej gwiazdy, ale nawet na ksiezycach gazowych gigantow bedacych w strefie teoretycznie zbyt zimnej.
Jednak to, ze nakrecono tosterem jakis dziwny ksztalt na niebie, nie oznacza, ze od razu mamy do czynienia z czymkolwiek zywym. Tu niestety dziala ten sam psychologiczny mechanizm o ktorym napisalem na poczatku - ludzkosc uwaza sie za tak wspaniala cywilizacje, ze az jestesmy warci skrupulatnej obserwacji przez kosmitow.
Niestety, nie jestesmy.
Jest jeszcze opcja iż nie jesteśmy pierwszą inteligentną formą życia na tej planecie, możliwe że jakaś żyła tu przed nami i z jakiś powodów np schroniła sie w głębi oceanów i już tam została.
Raczej nie bo to bardziej zbliżone naszych czasów, no i to byli zwykli wyspiarze, a nie jakaś zaawansowana cywilizacja.
Chodziło o to że życie na planecie wymieralo już 6 razy najpewniej z pododu jakiś kosmicznych zdarzeń.
Teraz jak założy że na tej planecie była cywilizacją zdolna schronić się w głębinach macy oceanu chronią nawet przed promieniowaniem z kosmosu. Teraz tak że owy kataklizm przed którym uciekli trwał nie rok czy dwa, a nawet tysiące lat po tym czasie mogli by nie chcieć wracać bo już tam się ułożyl,i a tu jakieś małpy zeszły z drzewa.
No jedka po czasie te małpy zaczęły im do wody wrzucać atomowe bomby na atolu czy też inny syf. Więc postanowili zobaczyć contu się dzieje i tak zerkają raz na jakiś czas i myślą co z tym fantem począć.
Chyba nawet w Otchłani to było;)
Ps
Wszystko jest z filmów bo to sie przeplata, ja nie wierzę w odwiedziny z kosmosu bo jest za dużo może z naszego układu jeszcze.
Jednak ogolnie lubię si fi jako rozrywkę.
I pewnie jedzą plastikowe butelki wrzucone przez nas do morza, bo ryby im się już przejadły.
Masz jeszcze do przekazania jakieś mądrości z filmów Spielberga, czy już skończyłeś?
Raczej nie bo to bardziej zbliżone naszych czasów, no i to byli zwykli wyspiarze, a nie jakaś zaawansowana cywilizacja.
W jaki więc sposób plemie wyspiarzy zapewniło sobie technologiczne zaplecze pozwalające z dnia na dzień przenieść się w głębiny, w których umarliby w ciągu minuty z powodu samego ciśnienia?
No jedka po czasie te małpy zaczęły im do wody wrzucać atomowe bomby na atolu czy też inny syf. Więc postanowili zobaczyć contu się dzieje i tak zerkają raz na jakiś czas i myślą co z tym fantem począć.
Chyba nawet w Otchłani to było;)
Jednak nie mam więcej pytań, myślałem że rozmawiam z kimś intelektualnie pełnosprawnym.
Ja tego nie traktuję na poważnie tylko jako rozrywkę, każdy ma swoje bajki które lubi, a to moją o szaraczkach z głębin.
Ludzi udowodnili że wszędzie sie pchają nawet tam gdzie ich nie chcą, dlaczego ufolki miały by być inne?
Jakby nas odwiedzali to na pewno by nam wciskali swoje rację i nikt by tego nie zdołał utrzymać w tajemnicy, więc skoro nie ma to nie ma, a nie jakieś tam teorie spiskowe.
Ja rozumiem że ktoś może to traktować poważnie bo w końcu w coś wierzyć trzeba. Za pewne gdzieś dlako dalko z tąd istnieją jakieś cywilizacji lub ich resztki. Nie ma co zakładać że nie ma, wszechświat jest tak ogromny, iż wszystko jest możliwe jednak ten ogrom sprawia też że spotkanie się graniczy z cudem.
Nie rozróżniasz sci-fi od nauki jako takiej.
To, że w jakimś filmie widziałeś człowieka ze skrzelami, nie znaczy, że tacy istnieją.
To, że w jakimś filmie ludzie uciekli do oceanu przed kataklizmem i tam zostali, nie znaczy, że jak to powiedziałeś, "jest taka opcja".
Jesteś po prostu szkodliwym idiotą pokroju wszystkich dzis popularnych foliarzy, który zamiast sprawdzić i poczytać, powyciągać wnioski, skonfrontować je z wynikami naukowych obserwacji, woli powtarzać głupoty które "gdzieś tam byly". Gdybyś to robił prywatnie między uszami to wtedy to jest Twoja sprawa, ale obecna sytuacja na świecie jest po części sprawką ludzi właśnie takich jak Ty, którzy dodatkowo zbierają się w duże grupy by głośniej te swoje głupoty pierdolić.
Wspaniałe to nasze dzisiejsze społeczeństwo, wychowane na Wojnie Światów i Armageddonie.
Błędem było finansowanie Twojej edukacji z publicznych pieniędzy. Po co to było, skoro sam się wszystkiego dowiedziałeś z filmów.
Widzę że strasznie poważnie podchodzi do tej dziedziny rozrywki.
Misiu kolorowy, ile postow potrzebujesz zeby zalapac o czym sie do Ciebie mowi? Przeczytaj 17.6, wysil sie, przez minutke wykaz pelne skupienie, mozesz nawet mame poprosic zeby przetlumaczyla jesli zawarlem tam zbyt trudne slownictwo. Chociaz raz sie postaraj, by glowa przydala Ci sie do czegos wiecej niz jedzenia.
Ah to samo mógłbym napisać.
Ja się śmieję z foliarzy i ich teorii, często też stosując ich taktykę kontr teori spiskowych, choć nie wiem co teraz na topie bo nie mam czasu i ochoty ostatnio na rozrywkę z yt. Ty widzę stosujesz taktyke wyzywania od głupków i idiotów. Ba nawet tych co lubią filmy sci-fi jako rozrywkę, co napisałem kilka razy.
No nic nie dogadamy się ja chociaż nie połknęłem kija od szczotki i mam poczucie humoru. Może nie podzielam poglądów wierzących w ufo to jednak mam szacunek do innego człowieka bez wzgledu na jego wyobraźnię czy poglądy.
Dobra idę o obejrzę Gwiezdne Wojny albo sezon 5 Expanse, zgrzesze przeciw nauce w twoim mniemaniu, a i jeszcze zmarnuje pieniądze na moje finansowania bo w koncu rozrywką to zło wcielone ;D
Rany Julek ;) tyle pieniędzy zmarnowane na kino sifi cały ten Spilberg czy Cameron powinni sie wstydzić tego co uczynili.
Szczerze powiem, że nie musiałem mnie obrażać dosłownie bo już sugestia, że nie odróżniam filmów sifi od nauki by wystarczyła, fakt że niepotrzebnie to ciągnąłem droczyć sie z Toba ;) ale mam dość złośliwa naturę;)
Rozumiem lubisz sie podbudować w taki sposób. Niestety internet pełen jest podobnych Tobie, nie wiem jak to komuś pomaga, ja osobiście czylbym się z tym źle, że obrażam kogoś mi nie znanego dlatego, że ma inne poglady jak ja.
Masz pretensje że nazywam Cie debilem, a z kazdym kolejnym postem dajesz coraz wiecej bezdyskusyjnych dowodow na to, ze wcale sie tu nie myle.
Ok, masz moje ostatnie 3 minuty. Wyłoże to najłopatologiczniej jak sie da.
Raby Julek ;) tyle pieniędzy zmarnowane na kino sifi caly ten Spilberg piwinien sie wstydzić tego co uczynił.
Problemem nie są filmy sci-fi. Jest to forma rozrywki jak każda inna. Też je czasami oglądam. Problemem jesteś Ty i ludzie Tobie podobni. Ludzie, którzy zobaczą coś w popkulturowym dziele i traktują to jako naukową teorię. Bez jakiejkowlek weryfikacji.
Czy to źle że oglądasz filmy sci-fi?
Nie.
Czy to źle że Ci się podobają?
Nie.
Czy to źle że bezkrytycznie traktujesz cokolwiek co zobaczysz w takim filmie jako coś co kiedyś mogło lub kiedyś może się wydarzyć naprawdę?
Tak.
I tu jest Twój problem.
Jesteś jak antyszczepionkowiec, tylko że antyszczepionkowiec przez dwie minuty na kiblu przeczytał pół artykułu o aluminium w szczepionkach i zaczyna drzeć japę, że szczepionki powodują autyzm, a Ty oglądasz filmy sci-fi i potem poddajesz pod rozwagę w dyskusji jakieś fikcyjne scenariusze, które, biorąc pod uwagę stan dzisiejszej wiedzy i rozwój nauki, mają zerową szansę by być prawdziwe. To tak jakbyś podszedł do faceta siedzącego w samochodzie i próbował mu wytłumaczyć, że tak naprawdę to nie jest auto tylko kotlet schabowy.
Dlatego ważne jest oglądając, słuchając lub czytając cokolwiek potrafić rozróżnić science-fiction od science. Ty tego zrobić nie umiesz i dlatego akurat w Twoim przypadku takie filmy Ci szkodzą. Ale to nie jest filmów wina tylko Twoja.
Skoro tak nie lubisz jak ktoś Ci wytyka pieprzenie farmazonów, to następnym razem albo się najpierw w danym temacie doedukuj i potem wypowiadaj, albo po prostu się zamknij.
Miłego seansu, nie zapomnij tu wrócić ze swoimi najnowszymi "naukowymi" odkryciami.
A co jeśli, a co jeśli...
Ten kanał to kopalnia hipotez jak ktoś lubi takie spekulacje. Bo dlaczego nie?
https://m.youtube.com/watch?v=lh0skjMpJHo
Główny wątek - Z miliardami gwiazd założenie, że obcy akurat znaleźli ziemię w czasie gdy zamieszkują ja ludzie i bawią się z nami w ciuciubabke za pomoca ufo jest słabe. To już prędzej uwierzę, że żyjemy w symulacji.
Z obcymi jest jak z AI, nie ma się co spieszyć, bo ich motywacje mogą być tak różne, że scenariusz pozbycia się przez nich gatunku ludzkiego jest realny. Ludzie mają moralność, etykę, religie, które wykształcały się przez tysiące lat. Zakładanie, że inne istoty też przeszły ta drogę jest dość ryzykowne, a w przypadku AI niebezpieczne.
Edit: no i nawet ta etyka nam tak średnio pomaga, bo ciągle się mordujemy i wyzyskujemy.
akurat tak się składa że The Expanse jest naprawdę fajnym serialem si-fi,
Przedstawia ciekawą wizję gdzie ludzie potrafią eksplorować nasz układ słoneczny, do tego dość skomplikowana sytuacja polityczną.
Do serialu jest wprowadzony czynnik zewnętrzny, który jeszcze bardziej komplikuje sytuacje, jednak trochę inaczej wszystko przedstawione jak w serialach z lat 90 bardziej realnie, ogólnie warto obejrzeć
Nie wiem ale by coś mi się podobało nie musze tego traktować poważnie, wystarczy podchodzić do filmów z luzem i traktować jako ciekawostki, po to jest właśnie wymyślono rozrywkę.
Jakbym miał czytać i oglądać tylko naukowe treści za pewne bym był bogatszy w wiedze naukową, ale i tak po za mądrzeniem się na forum do niczego innego bym tego nie wykorzystał.
Ogólnie myślę ze masz taki problem iż mylisz ludzi co lubią tematykę si-fi z foliarzami którzy wierzą w treści rozrywkowe.
Ale sam ostatnio zdziwiłem się jak usłyszałem o fanach gwiezdnych wojen co robią pielgrzymki na pustynie w Tunezji do pozostali po planie filmowym.
Rozumiem zobaczyć jako ciekawostkę ale nazywać to pielgrzymką?? chyba raczej wycieczką powinni zwać.
(...) zamiast sprawdzić i poczytać, powyciągać wnioski, skonfrontować je z wynikami naukowych obserwacji, woli powtarzać głupoty które "gdzieś tam byly"."
Oświeć nas mędrcze jakie to naukowe obserwacje należy czytać. Wszystko opiera się na spekulacjach i teoriach, które też są powtarzane i w nieskończoność przemielane przez kolejnego gościa z tytułem naukowym przy nazwisku. To nie jest biologia czy chemia, że wiedzę nabywasz na "żywym organizmie".
Jakie są materiały naukowe czy dowody? wątpliwej jakości i autentyczności nagrania audio-wideo? Zdjęcia Drogi Mlecznej z teleskopów rozsianych po całej planecie gdzie jakaś kropka się pojawiła? Nie wiem czy po prostu jesteś toksyczny dla zasady czy sam nie ogarniasz, że te wszystkie twoje "naukowe publikacje", które uważasz za wiarygodne też opierają się na założeniach, które ktoś kiedyś wymyślił sobie siedząc na kibelku a potem opublikował.
Jedyna różnica jest taka, że jeden ma nazwisko a drugi nie, ale w obu przypadkach ich wiedza o pozaziemskich cywilizacjach jest zerowa i cała ta dziedzina nauki opiera się na gdybaniach i choć sam uśmiecham się pod nosem czytając historyjki o wodnych ludkach z ziemskich głębin to nie widzę powodu, żeby kogoś z tego powodu nabijać na pal.
Najlepsze nagranie UFO ostatnich lat.
Wyraźny niezidentyfikowany obiekt leci sobie powoli nad autostradą.
Nagrane w Australii.
https://www.youtube.com/watch?v=s26UHIBvS_I
Niektóre rozwiązania paradoksu Fermiego są mocno nielogiczne. Bardziej zaawansowana cywilizacja nie może się nas bać, bo z pewnością mogłaby nas pokonać, niczym Europejczycy "dzikusów" w Ameryce.
Z drugiej strony może racjonalne, ale nieco smutne jest zakładanie, że przy całym jej zaawansowaniu i przewadze technologicznej nadal jedynym celem takiej cywilizacji może być tylko wojna czy wręcz - przyjmując odpowiednią siłę - całkowita eksterminacja ludzkości. No chyba, że potrzebne by im były ziemskie zasoby, ale wtedy przewaga musiałaby być gigantyczna także militarnie, w innym wypadku należałoby chyba założyć, że zaawansowana cywilizacja zna też ideę pokojowego współistnienia i kontaktów handlowych, jak również, jako inteligentna i samoświadoma, poznała znaczenie inteligencji i samoświadomości, więc powinna mieć, przynajmniej w części, takie same moralne opory przed zabijaniem inteligentnych form życia jak część :) ludzi?
No chyba, że faktycznie mówimy o cywilizacji tak odmiennej i dodatkowo tak potężnej, że jesteśmy dla niej jak mrówki, ale w tym wypadku chyba znowu należałoby założyć, że unicestwią nas co najwyżej jak ten dziesięciolatek mrowisko - dla zabawy, bo przecież Ziemia nie będzie dla nich jedyną cenną planetą?
Co w sumie prowadzi nas do wniosku, że kontakt byłby możliwy głównie pomiędzy cywilizacjami na podobnym poziomie rozwoju i i nie oddalonymi zbytnio od siebie... albo musiałby być zainicjowany przez cywilizcję na tyle zaawansowaną, by do nas dotrzeć, ale na tyle mało liczebną albo niezdolną do masowej eksterminacji, by widzieć z kontaktu korzyści większe niż z wojny, i to nie bojąc się transferu technologii, który raczej usiałby nastąpić.
Wystarczy obarczyć "obcych" jednym atrybutem, żeby zniszczyli nas bezinteresownie i z poczuciem dumy z wypełnionego obowiązku.
Wystarczy aby byli wierzący.
No bez przesady, mogą chyba zacząć od nawracania, skoro są jednak bardziej zaawansowaną cywilizacją. Nawet my skończyliśmy z krucjatami i robimy misje w Afryce. I paciorki szklane żeśmy zawozili...
Jakie skonczylismy? Mamy do czynienia z misjonarzami a Islamisci jak najbardziej praktykuja Jihad.
Burn the Heretic ! Kill the Mutant ! Purge the Unclean ! ... Destroy the Xenos !
Poza tym naszła mnie taka prosta konkluzja, że dla obcych to my jesteśmy obcy.
No ale powszechnie uważa się, że Islam zatrzymał sie pod tym względem kilkaset lat temu w rozwoju, poza tym terror jest narzędziem, ale jakbyśmy docelowo przeszli wszyscy na Islam i przyjęli szariat... także jakby co IMHO da się przed wierzącymi Obcymi uratować dupę, a czy honorowo i w zgodzie z sumieniem, czy nie.. to już inna historia.
Ludzie od zawsze byli dla mnie obcy. Pewnie lepiej bym się z kosmitom dogadał.
Chciałby zobaczyć jak się dogadujesz z Xenomorfem. Oczywiście z bezpiecznej odległości, obserwując waszą dwójkę przez celownik działa w czołgu, w którym bym siedział. Wiedz że zostałbyś pomszczony.
Nie rozumiem jaki związek ma tuszowanie pedofilii z UFO?
Przy obecnych technologiach to pewnie drone swarm, nawet nie trzeba na balony meteo zwalać.
Niektorzy chyba zapominają, że ufo =/= obcy.
Nie zapominamy, ale mamy dyskutować o balonach meteorologicznych?
Mnie dziwi, że mierzycie tak bardzo kosmitów naszą miarą, wpisujecie ich w nasz krąg kulturowy, cywilizacyjny oraz nasze ograniczenia technologiczne. Przecież trzeba zakładać, że jednak istnieje technologia umożliwiająca przemierzanie przestrzeni ze znacznie większą prędkością, niż ta którą nasz stan wiedzy jest ograniczony. Podobnie z porównaniami do kolonizacji Ameryki. Jasne, wariant agresywny jest najbardziej prawdopodobny, ale brak jakiejkolwiek ofensywy do tej pory nakazuje pewną powściągliwość w ocenach.
Przecież trzeba zakładać, że jednak istnieje technologia umożliwiająca przemierzanie przestrzeni ze znacznie większą prędkością, niż ta którą nasz stan wiedzy jest ograniczony.
Ciekawy wątek poruszyłeś.
Na dzień dzisiejszy, biorąc pod uwagę stan naszej wiedzy, podróż w danej przestrzeni z prędkością wyższą od prędkości światła jest niemożliwa. Ale oczywiście są dwa slowa klucze:
1. na dzień dzisiejszy
2. w danej przestrzeni
Co do punktu pierwszego, jest to zwrot używany w dzisiejszej nauce co każde jedno zdanie. Jesteśmy młodą cywilizacją, i tak jak nas bawi dziś Arystoteles mówiący, że ciało puszczone w ruch będzie dążyło do spoczynku, tak na naszą obecną wiedzę z takim samym politowaniem będą patrzeć nasze prapraprapra...wnuki za dwa tysiące lat. Może odkryjemy tunele czasoprzestrzenne. Może nauczymy się takie wytwarzać na zawołanie. A może jednak dotarliśmy do punktu, w którym już bardziej kompetentnym być się nie da (choć wątpliwe, jest na to mikroskopijna szansa). Niezależnie jaki będzie werdykt czasów, my jego ogłoszenia już nie będziemy w stanie zobaczyć.
Co do w danej przestrzeni - podróżować szybciej niż te niemal 300 tysięcy kmh w przestrzeni się nie da, ale można się od czegoś oddalać z prędkością dużo większą. Kosmos wciąż się rozszerza i robi to coraz szybciej i jest prawdopodobne, że nie jest to jedynie podróż galaktyk w jednej, danej przestrzeni, ale że również po drodze w przestrzeniach międzygalaktycznych tworzy się (żeby nie wchodzić za bardzo w szczegóły, powiedzmy, że znikąd) dodatkowa przestrzeń przyśpieszając prędkość ekspansji wszechświata. Możliwy jest więc scenariusz, gdzie baaaardzo odległa galaktyka oddala się od nas w przestrzeni z prędkością zbliżoną do prędkości światła, a do tego między nami tworzy się dodatkowa przestrzeń powodując, że sumarycznie galaktyka oddala się od nas z prędkością większą od prędkości światła... I nigdy jej już nie zobaczymy.
Czasami mnie naprawdę łapie handra, że nie urodziłem się kilka tysięcy lat później. Będą wtedy znane odpowiedzi na pytania, których dziś jeszcze nawet nie umiemy zadać. Ale wtedy pewnie mówiłbym to samo, tylko być może lecąc na wakacje się poopalać w blasku Proxima Centauri. Taki tam szybki wypad.
brak jakiejkolwiek ofensywy do tej pory nakazuje pewną powściągliwość w ocenach.
Dla mnie brak ofensywy świadczy tylko i wyłącznie o tym, że nie ma kto się tego dopuścić.
Tymczasem możesz zadowolić się lekturą "Autostopem przez galaktykę" Douglasa Adamsa, jeżeli do tej pory po nią nie sięgnąłeś.
Jeśli w tak przeolbrzymim wszechświecie niemożliwym do ogarnięcia umysłem przeciętnemu zjadaczowi kebaba bylibyśmy sami to trochę słabo. My możemy być tymi mniej rozwiniętymi bo stanowimy młody gatunek i możliwe, że jesteśmy inwigilowani przez tych o wiele bardziej rozwiniętych.
Dla nas niepojęte jest jak to możliwe, że wszechświat w ogóle istnieje i skąd to wszystko się wzięło i po co.
Jak to po co? Jak byś oglądał Kiepskich to byś się dowiedział, że po gówno xD
dupa zupa dupa zupa dupa!
Amerykańce testują sobie nowe technologie od wielu lat i tyle w temacie, a wszelkie bajania o ufoludkach z innych planet można schować miedzy bajki. Choćby u nas od czasu jak Amerykańce obstawiły Ukraińską granice nieustannie pojawiają się na niebie niezidentyfikowane światła/ kręgi/dziwne obiekty w PL oraz coraz to nowe filmiki na you tubie ( mieszkam w Chełmie)i tam dziejące się "cuda" na niebie to standard.
Ale UFO nie oznacza, że mamy do czynienia z obiektem pozaziemskim. Oznacza to tylko tyle, że nie wiadomo co to jest (i możliwe, że przy bliższym zbadaniu niezidentyfikowanym obiektem już by nie było).
My to wiemy, Kocie. Zaznaczyłem to nawet w pierwszym poście. Ale tak jak ktoś wyżej zauważył - dyskusja na temat życia pozaziemskiego jest zdecydowanie bardziej pasjonująca niż dyskusja na temat balonów meteorologicznych albo dronów.