Hej
Jestem uczniem na profilu z rozszerzoną matematyką, chemią i biologią. Po studiach zastanawiam się nad wyborem studiów chemicznych lub farmacji. Chcę się was zapytać
-Czy po biol-chem-mat mógłbym pójść na politechnikę ?
-Czy bym sobie tam poradził ?
-Jakie przedmioty są brane tam pod uwagę
Wiem, że nie są to łatwe kierunki i chcę wasze zdanie o tym. Proszę na poważnie odpowiadać.
-Czy bym sobie tam poradził ?
To ty mi powiedz na ile tego chcesz
-Czy po biol-chem-mat mógłbym pójść na politechnikę ?
Na politechnikę możesz iść nawet po humanie, bylebyś maturę dobrze napisał i uczył się potrzebnych zagadnień na boku.
-Czy bym sobie tam poradził ?
Nikt ci na to pytanie nie odpowie, przekonasz się w przyszłości. Jak się dostaniesz i będziesz zapierdalał no to sobie poradzisz.
-Jakie przedmioty są brane tam pod uwagę
Zależy na jaką politechnikę idziesz, wszędzie przyjmują po innych.
Wszystko zależy od kierunku. Na każdym są inne wymagania. Na różnych politechnikach jest ich mnóstwo od humana po mechatronikę, tak więc na jednym będzie wymagany np. polski, angielski i historia, a na drugim matematyka, angielski i informatyka lub fizyka.
Jestem uczniem na profilu z rozszerzoną matematyką, chemią i biologią. ... zastanawiam się nad wyborem studiów chemicznych lub farmacji.
Ta na polibudzie są wydziały chemiczne, ale farmacji tam raczej nie znajdziesz.
Czy po biol-chem-mat mógłbym pójść na politechnikę
Tak więc zakładając że posiadasz wiedzę, a nie tylko papierek :D to na wydziale chemicznym na polibudzie spokojnie dasz sobie radę.
Jeśli chodzi o inne kierunki to już różnie, jedne łatwiej drugie trudniej ogarnąć, wiele zależy od osoby i chęci do nauki. Zdecydowanie techniczne kierunki będą wymagać większego nakładu pracy, bo jednak w technikum trochę tych przedmiotów technicznych jest :) Nie jest to coś nie do nadrobienia, ale znam przypadki ludzi po ogólniaku rezygnowali ze studiów, bo nie potrafili ogarnąć mechaniki, czy też rysunku technicznego, albo metaloznawstwa. Można zdobyć, tu chyba najlepiej odwiedzić dziekanat danego kierunku, plan przedmiotów które będą na danym kierunku i ogarnąć zakres materiału, da to pewne pojęcie czy masz jakieś luki w wiedzy :)
Taka anegdota ze studiów, pamiętam jak na laboratorium z metaloznawstwa mieliśmy zadanie opisania przełomu, np złamany wał i widać tam jego strukturę krystaliczną którą trzeba było opisać. Sytuacja taka że profesor daje pani po ogólniaku do ręki taki wał z przełomem i zadaje pytanie:
- co pani może o tym powiedzieć,
pani tak patrzy na to co ma w rękach i odpowiada
- jest ciężkie.
Profesorowi brakło słów, a reszta sali umarła ze śmiechu.
I tak wszystko rozchodzi się o umiejętności praktyczne więc najpierw pytanie na czym się znasz i czy politechnika może to poszerzyć.
W pozostałych przypadkach wybór bez znaczenia obajtkiem możesz być i po historii.
Z perspektywy absolwenta polibudy (ale nie chemii, i to ponad 10 lat temu) powiem tak, dasz radę.
Tylko pamiętaj, że polibuda da Ci solidne podstawy teoretyczne i sporo rozproszonej wiedzy z tematów związanych z kierunkiem, ale nie wskaże Ci konkretnego kierunku w którym warto się specjalizować i nie da wiele praktycznej wiedzy.
Ważne jest, żebyś w miarę szybko odkrył co Cię interesuje i co chcesz potem robić (to bardzo poprawia motywację do nauki - wiesz czemu służy to co masz wkuć i zrozumieć).
Do tego, najlepiej jakbyś od 2-3 roku już gdzieś się załapał na praktyki w zawodzie, którym chcesz się zajmować lub którego chcesz spróbować. Jeśli Twoja sytuacja materialna Ci na to pozwoli, nawet idź pracować za darmo, byle w miejscu które zapewni Ci dobry start kariery. Chodzi nie tylko o jak najwcześniejsze zdobycie doświadczenia, ale też wczesne budowanie kontaktów, czy w ogóle zobaczenie na czym rzeczywiście ten zawód polega (nawet jeśli na początku będziesz tylko parzył kawę to i tak będziesz miał okazję przyjrzeć się pracy innych w firmie).
Powiem tak, jak jesteś dobry z przedmiotów ścisłych, to bez problemu dasz sobie radę na polibudzie, ale musisz się przestawić na całkowicie inny styl uczenia się, niż ten ze szkół.
Ja na polibudzie nie byłem, choć rozważałem, ale jak zobaczyłem, że na kierunku który mnie interesuję jest cały rok fizyki to sobie odpuściłem. Miałem rozszerzoną fizykę w liceum i miałem jej już serdecznie dość. Poszedłem za to na ekonomię i tam była na pierwszym roku matematyka, udało mi się ją zdać na poprawce, ale było ciężko i gdybym nie miał w lo rozszerzonej matmy to mogłoby się nie udać. Tak więc jeśli nie miałeś w lo rozszerzonej fizyki, a na studiach będzie to może być ciężko. Ale to wszystko zależy też od prowadzących i tego jakie mają podejście do zaliczeń i nauczania, no i oczywiście od tego jak sobie radzisz z nauką. Bo jak dobrze to pewnie dasz sobie radę.
