KOTOR grą wszech czasów reżysera Strażników Galaktyki, film jednak nie wchodzi w grę
To co dobrze sprawdza się w grze niekoniecznie sprawdzi się w filmie. Gry, z racji na swoją formę mają pełno wątków pobocznych, każda postać ma poświęconą sporą ilość czasu, sam wątek główny też jest dosyć długi. Ciężko to wszystko pomieścić w 2-3 godzinnym filmie, zawsze ostatecznie wyjdzie jakaś wykastrowana wersja opowieści z gry. Dlatego ekranizacje gier to głupota, powinno się to robić tylko w formie serialowej. Nie wyobrażam sobie ekranizacji takich gier jak KOTOR czy Mass Effect w formie dwugodzinnego filmu.
No brak filmu akurat wyszedłby na dobre bo gra ma zbyt dużo materiału, za to serial bym powitał z miłą chęcią. Może by się zajęli wojnami Mandaloriańskimi i pokazali Revana, w końcu mandalorianie są na topie ostatnio jeśli chodzi o uniwersum star wars
Revan strasznie mi obrzydł, ale taki serial o agencie lub agentce imperialnej to chętnie bym zobaczyła. W SWTOR była to moja druga, może trzecia ulubiona historia.
Przez kiedyś reżyser swtora wypowiedział że najbardziej kanoniczna jest ta jedi kingta ze wszystkimi decyzjami light side.
Szkoda. Z gier KotOR wiecej mozna sie dowiedziec o Mandalorianach niz z serialu. Mozna odwiedzic planete rodzinna Wookich (tej rasy byl Chewbacca 40tys lat pozniej) i pare innych, ktorych nie bylo w trylogiach.