EA nie pracuje nad kontynuacją Mirror's Edge; firma rozwiewa nadzieje fanów
Jeśli coś kiedyś powstanie to oby w stylu jedynki.
Catalyst był natomiast jedną z najbardziej nijakich gier, którą dane było mi zagrać w ostatnim czasie.
Ach, chciałbym zagrać w pełnoprawny remake części pierwszej... Albo kontynuację, ale utrzymaną w tym samym uniwersum, bez cyberpunkowych dodatków. Do tej pory przejdę ją sobie co jakiś czas, ta gra w ogóle się nie starzeje.
Natomiast Catalyst... Catalyst był dobry, miał nawet jeden z najbardziej emocjonalnych momentów w grach, jakiego doświadczyłem, ale całokształtem niestety mnie bardzo zawiódł. Otwarty świat nie pasuje do tego typu rozgrywki. Semi-otwarty, jak w jedynce, jak najbardziej.
Poza tym Catalyst był, jak wszystkie produkty EA z ostatnich dziesięciu lat, strasznie infantylny.
Mirror's Edge było świetne - chyba największe pozytywne zaskoczenie jakie miałem przez 30 lat grania. A w Catalyst trochę pograłem... i mi się odechciało. Gra chyba jednak słabo się sprzedała pomimo ich twierdzeń i nie ma pomysłu co mieliby tu ciągnąc dalej.
Oryginalny Mirror 's Edge jest jedną z moich ulubionych gier. Catalyst niestety mocno mnie zawiódł. Graficznie super, parkour jeszcze lepszy i płynniejszy, ale reszta? Szkoda gadać.. widać, że nie mieli pomysłu. Chcieli zrobić gre z otwartym światem, ale zabrakło wypełnienia ciekawą treścią.
Już bym wolał Remake jedynki na silniku Catalyst niż nową część bo nie wierze, że te korpo EA stworzy coś wyjątkowego jak pierwsza część w 2009 roku.
Dla mnie problemem jest właśnie otwarty świat. Cały czas wracasz w te same miejsca i po tych samych ścieżkach. Co zaczyna doskwierać jeszcze bardziej gdy bawisz się w zbieractwo i te wszystkie powtarzalne czynności poboczne.
A w części pierwsej gnałeś cały czas do przodu przez nowe lokacje
Moim zdaniem też chodzi o otwarty świat, tyle że nie o samą jego obecność, a raczej o sposób implementacji.
Grając w pierwsze ME (swoją drogą to po dziś dzień jedna z moich ulubionych gier) zawsze myślałem, że fajnie byłoby móc zejść z wytyczonej ścieżki i zobaczyć co się kryje za horyzontem. Poeksplorować, pooglądać i po prostu poczuć jak się żyje w takim bądź co bądź niezwykłym miejscu (dystopijny świat tego typu nie jest w grach widywany zbyt często).
Gdy więc twórcy zapowiedzieli reboot w otwartym świecie, czułem się jakbym dostał gwiazdkowy prezent. Liczyłem na immersywną grę eksploracyjną, która pozwoli przeniknąć do tego świata (przede wszystkim z poziomu ulic!), poznać jego historię, panujące tam stosunki społeczne, układy polityczne, życie codzienne mieszkańców itd. A w praktyce się okazało, że ten otwarty świat ogranicza się niemal wyłącznie do miejskich dachów i wnętrz kilku budynków... Już wolałbym liniową grę na modłę pierwszego ME.
Ogólnie mam wrażenie, że w uniwersum ME drzemie spory potencjał fabularny, ale EA ma do niego jakieś takie płytkie podejście.
Uwielbiam obie części, ale Catalyst był jeszcze lepszy od jedynki. Mam nadzieję, że pójdą tym tropem.
A dla mnie Catalyst był całkiem udany. Pomijam puste miasto (chociaż głównie w założeniu biegamy po dachach, więc w sumie mnie to nie dziwi) i aktywności poboczne, które były jedynie zapychaczami. Poza tymi aspektami gra była całkiem przyjemna, a bieganie sprawiało mi taką frajdę, że czasem odpalałem grę tylko po to, aby pobiegać w kółko. Dlatego skoro na nowe ME raczej się nie zapowiada przez kilka najbliższych lat, to liczę, że w tym roku Dying Light da mi frajdę z samego biegania i skakania po ścianach.
Catalyst to ulepszona jedynka.
Chociaż zaletą jedynki była grafika
Gdyby teraz wypalić całe oświetlenie można by zrobić wręcz fotorealistyczną grę
Obydwie części kapitalne.
Oczywiście g... korporacja ani myśli stworzyć kolejną część :(
Dobre gry już były...
Widzę, że większość ludzi nie podziela mojej opinii.
Catalyst mi się nawet podobał i otwarty świat pasował do tej gierki (chociaż zawartość poboczna już była co najwyżej średnia), największy plus to styl artystyczny gierki.
Natomiast na pierwszej części z 2008 roku to spałem momentami, jakoś mi nie przypadła do gustu.
Ogólnie to szkoda, że seria nie będzie kontynuowana, duża szkoda.
Bo wszyscy chcieli kontynuację gry z 2008r , a tu ktoś się uparł na jakiś reboot i wyszło jak wyszło...
Debile.