Assassin's Creed w Brazylii? Scenarzysta mówi o przyszłości serii
Brazylia w czasie wczesnej kolonizacji ? ciekawe, ale nie wiele zostało z tego okresu
Zostawcie tego kotleta bo już jest taki spalony że łopatką go się zeskrobać nie da.
Ubishit czaś na
Rayman 4
Natanoslav Drejkovski
Ja kotletem nie gram jeszcze rozumu mi nie odjeło.
Bardzo fajny pomysł, ale ryzykowny politycznie. Jeśli złymi będą komuniści, to Ubisoft zostanie zcancelowany przez współczesną lewicę. A z drugiej strony trudno robić dobrych z Lenina, który ma na rękach krew potencjalnie i setek milionów ludzi. Myślę, że ze względu na te kontrowersje nie zobaczymy AC w tej epoce.
Akurat dobrze pisze, ciężko w dzisiejszych czasach zrobić grę w czasach Rosji rewolucyjnej. Skoro Unity w Francji wzbudził dużo emocji, to taki tytuł dopiero by narobił.
Japonia, Chiny, Rosja, albo Europa w czasie II WŚ. Ten ostatni okres jest niestety dla Ubisoftu zbyt delikatny do poruszania, bo mając na uwadze aktualnie panujące poglądy, modę(?) i to, że mamy rok 2021, w którym wszystko staje się obraźliwe i "anty" opowiedzenie dobrze jakiejś historii z tamtych lat i nie obrażenie kogoś, lub nazwanie nieodpowiednio jest trudne.
I po co te teorie spiskowe? WWII to automatyczna broń palna, samochody, czołgi, samoloty, okręty, materiały wybuchowe itd., czyli rzeczy, które wybitnie nie pasują do formuły rozgrywki AC. Oczywiście można by zrobić fajną skradanko-strzelankę osadzoną w tym okresie (patrz: mocno niedocenione Velvet Assassin), ale to by już nie było AC, w którym przecież zawsze chodziło o coś innego. Od tego typu zabawy to Ubi ma Far Cry'a albo Watch Dogs.
WWII to automatyczna broń palna, samochody, czołgi, samoloty, okręty, materiały wybuchowe itd., czyli rzeczy, które wybitnie nie pasują do formuły rozgrywki AC.
Bzdury. Był Saboteur i pokazał, że gdyby nie trochę kulejących mechanik i niedoróbek, to można spokojnie zrobić coś co jest bardzo bliskie AC. Nikt też nie powiedział, że rzeczy, które wymieniłeś do AC nie pasują, bo dlaczego miałyby nie pasować? Mieliśmy już jedną zajawkę II WŚ w Unity i ten fragment na prawdę wyglądał ciekawie i aż prosi się o rozwinięcie. Były tam samoloty, były tam czołgi, okręty też już w serii były. Poza tym nikt nie mówi, że mają być dostępne do użytku gracza cały czas. Zawsze można to w jakiś sposób ograniczyć.
Bzdury. Był Saboteur i pokazał, że gdyby nie trochę kulejących mechanik i niedoróbek, to można spokojnie zrobić coś co jest bardzo bliskie AC
Bzdury, The Saboteur to było takie drugowojenne GTA ze skradaniem, a AC zawsze skupiało się na bezpośrednich konfrontacjach (tak w walce jak i w skradaniu) przy pomocy broni białej oraz narzędzi bliskiego kontaktu. Widzisz różnicę?
Nikt też nie powiedział, że rzeczy, które wymieniłeś do AC nie pasują, bo dlaczego miałyby nie pasować?
Bo oznaczałoby to stworzenie niemal całkowicie nowej gry w ramach serii, która przez kilkanaście lat była zupełnie czymś innym? To tak jakby chcieć przerobić FIFĘ na NBA, bo przecież jedno i drugie to sport, więc nie ma problemu...
Mieliśmy już jedną zajawkę II WŚ w Unity i ten fragment na prawdę wyglądał ciekawie i aż prosi się o rozwinięcie.
Wyciągać wnioski co do całej gry na podstawie kilku liniowych, oskryptowanych sekwencji, niezgrabnie wciśniętych w ramy mechanik projektowanych z myślą o zupełnie innej epoce historycznej, dobry pomysł... Gdyby obecni w tych sekwencjach niemieccy żołnierze zachowywali się realistycznie (a nie jest reskiny strażników z rewolucyjnego Paryża, którymi w rzeczy samej byli), to mogliby ubić Armo jedną serią z MP40, a nie stać jak kołki i czekać na śmierć albo skracać dystans i walczyć wręcz.
Na podobnej zasadzie działało to zresztą w Syndicate. Tam też przeciwnicy sporadycznie oddawali do nas strzał z rewolweru, a potem rzucali się do walki wręcz albo na noże... bo tak. A przypominam, że Syndicate rozgrywa się
mniej więcej w tych samych czasach co RDR2, więc broń palna powinna tam być głównym i podstawowym narzędziem walki. Tak jednak nie było, bo twórcy nie chcieli zrobić z gry shootera. O ile w XIX wiecznych realiach dało się na to przymknąć oko, w czasach WWII coś takiego byłoby nie do przełknięcia.
Były tam samoloty, były tam czołgi, okręty też już w serii były. Poza tym nikt nie mówi, że mają być dostępne do użytku gracza cały czas. Zawsze można to w jakiś sposób ograniczyć.
Czołgi i samoloty tak, zwykłych pojazdów już nie, ale to i tak bez znaczenia, bo AC to nie GTA i nie strzelanka! Na szczęście sami twórcy są tego świadomi i już kilka razy powtarzali, że na takie elementy nie ma co liczyć w ramach tej serii.
Można i sam o tym pisałem, ale The Saboteur to zupełnie inna gra niż AC i oferująca zupełnie inny model rozgrywki.
Przecież ma być średniowieczna Anglia, tylko późniejszy okres. Btw. nie wyobrażam sobie Assasyna w Brazylii, jak oni to wytłumaczą?
Gdziekolwiek i w jakichkolwiek historycznych czasach. Byle wrócił klimat pierwszych odsłon, konflikt z templariuszami widoczny na każdym kroku, wpleciony w historyczne wydarzenia i bohater biorący się za łby z Kredo. A gdyby tak jeszcze zmniejszyli świat, rezygnując z nudnych, powtarzalnych aktywności, które nic nie wnoszą do historii, sytuacji czy decyzji głównego bohatera / bohaterki i sprawili, aby fabuła budziła w graczu emocje, to by było coś. Gram od pierwszej części, ostatnio odswieżyłem sobie wszystkie i Valhalla jest moim zdaniem najgorsza6 częścią. Także Ubi nie idź tą drogą.
Fajny kierunek, ale mam wrażenie, że twórcy AC wolą opierać serię nie tyle na epokach, co na konkretnych postaciach historycznych, a kto nam się historyczny kojarzy z Brazylią? No słabo, mało konkretów.
Chociażby da Fonseca, mason, który obalił cesarza Brazylii Pedro II, ale budować na tym fabułę... To już bym wolał I Rzeszę z Bismarckiem.
Gdyby wyrzucić z tych gier animusa, prastare cywilizacje, magiczne artefakty, zakony rządzące światem i inne idiotyzmy, a zostawić parkour, skrytobójstwa i fabułę zgrabnie wplecioną w historyczne wydarzenia, to mogłaby być całkiem udana seria. Niestety poza świetną grafiką w każdej części i przyjemnym gameplayem reszta to cringe.
Gdziekolwiek to bedzie i mimo perfekcji w przedstawieniu epoki i grafiki zostawiajacej daleko w tyle konkurencje Ubi znowu zrobi gre dla dzieci ktora tylko ze wzgledu na poziom przemocy dostanie pegi 18
Ameryka Południowa to w ogóle rzadko używany kierunek w grach, wiec pomysł jak najbardziej na plus, lepsze niż cokolwiek znowu z Europy.
Gdzieby to nie było i tak będzie badziew. Ubi już nic dobrego nie robi