Godzilla vs Kong bije pandemiczny rekord - reżyser wdzięczny fanom
Poczekajmy na ustabilizowanie ocen
Sceny walki potworów w tym filmie są świetne. Fragmenty z ludźmi można by pominąć i nic się nie straci.
straci się co pokazał tragiczny King of the Monsters. GvK stanowi wyważone zarówno walki potworów i przewijające się wątki ludzkie. Tego drugiego z kolei było za dużo w Godzilli z 2014.
Inna kwestia, że duża w tym zasługa samego Konga, który sprawia, że walki nie są takie nijakie, bo jednak Godzilla tłukący się z innymi stworami to przeciągający się ziew na ekranie. Jedna potyczka Godzilli w czasie trwania filmu to aż nadto, wszystko ponad ten limit jest tak samo ekscytujące jak 4-godzinny cut Snydera.
Ech, myślałem że będzie na HBO GO. Kiedy w Polsce Max?
Mi się podobało, walki potworów mega fajne, a z ludzi tylko motyw z wnętrza Ziemi fajny. No i Kong to nie jest głupia małpa.
Jak widać sprawdza się to że człowiek głodny to i gówno zje ;)
Sceny walki git, reszta szambom skąd i za co ten film dostaje 7,8 czy nawet 9 czy 10/10 to ja nie mam pojęcia pewnie spore przelewy był.
Max naciągane 4/10 ten film, za dobre walki nie daje się wysokich ocen.
Zgadzam się w całej rozciągłości.
film jest tak świetny że zabrakło ocen aby go ocenić / ci aktorzy którzy w nim zagrali chyba im brakuje na jedzenie bo jakbym był aktorem i przeczytał scenariusz tego łajna to chyba bym przez tydzień się śmiał, reżyser niezłe muchomory musiał wcinać ;)
Mocno nijaki i nudny. Walki potworów ekstytujące? Serii? Trwające 10 minut przyjacielskie klepanko. Na plus walka na spojrzenia i neonowy Hong Kong. Lepiej obejrzeć drugi raz King of the Monsters