Przeszłość i przyszłość naszego Układu Słonecznego.
Z filmów wynika, że jeszcze przez ok. 500 milionów lat możemy sobie spokojnie żyć na naszej planecie, bo później niestety będzie już zbyt ciepło z powodu rosnącej jasności Słońca.
Filmy posiadają opisy angielskie, ale podstawy da się zrozumieć.
https://www.youtube.com/watch?v=d27exZfXzsc
https://www.youtube.com/watch?v=CZLxt3QhjQY
Taki zart
Prelegent
- I za jakies 2 mld lat Slonce pochlonie Ziemie...
Przerazony glos z widowni
- ZA ILE?!
- Za dwa miliardy lat...
- uffff... bo ja zrozumialem, ze za dwa miliony...
To niesamowite ile czynników musiało wystąpić w jednym momencie żeby powstało *życie na Ziemi. Czy to nie cud że istniejemy. Niepojęte.
spoiler start
*nawet tak głupie jak ja
spoiler stop
Prawda :)
Umrzemy i to czyni z nas szczęściarzy. Większość ludzi nigdy nie umrze, ponieważ nigdy się nie narodzi. Ludzi, którzy potencjalnie mogliby teraz być na moim miejscu, ale w rzeczywistości nigdy nie przyjdą na ten świat, jest zapewne więcej niż ziaren piasku na pustyni. Wśród owych nienarodzonych duchów są z pewnością poeci więksi od Keatsa i uczeni więksi od Newtona. Wiemy to, ponieważ liczba możliwych sekwencji ludzkiego DNA znacznie przewyższa liczbę ludzi rzeczywiście żyjących. Świat jest niesprawiedliwy, ale cóż, to właśnie myśmy się na nim znaleźli, ty i ja, całkiem zwyczajnie.
- Richard Dawkins
No właśnie... czy to przypadek?
Do rozwoju życia musi być odpowiednia wielkość gwiazdy, położenie planety w ekosferze, duży księżyc, odpowiedni skład atmosfery, magnetosfera, woda. Po prostu... wszystko.
Polecam przeczytać ten artykuł ->
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipoteza_rzadkiej_Ziemi
Polecam inny ciekawie zrobiony filmik:
https://youtu.be/uD4izuDMUQA
Strasznie mi takie filmy ryją banie jak jesteśmy nic nie znaczący w skali wszechświata. (wedle dzisiejszej wiedzy oczywiście;)
Niby tak, ale przynajmniej wiemy że nic nie znaczymy. Mucha czy jakaś tam lotopałanka nie ma tej świadomości. Człowiek to tylko trzcina - ale trzcina myśląca.
Carl Sagan ładnie to ujął:
Spójrz ponownie na tę kropkę.
To Nasz dom. To my.
Na niej wszyscy, których kochasz, których znasz. O których kiedykolwiek słyszałeś. Każdy człowiek, który kiedykolwiek istniał, przeżył tam swoje życie. To suma Naszych radości i smutków. To tysiące pewnych swego religii, ideologii i doktryn ekonomicznych. To każdy myśliwy i zbieracz. Każdy bohater i tchórz. Każdy twórca i niszczyciel cywilizacji. Każdy król i chłop. Każda zakochana para. Każda matka, ojciec i każde pełne nadziei dziecko. Każdy wynalazca i odkrywca. Każdy moralista. Każdy skorumpowany polityk. Każdy wielki przywódca i wielka gwiazda. Każdy święty i każdy grzesznik w historii Naszego gatunku, żył tam.
Na drobinie kurzu zawieszonej w promieniach Słońca. Pomyśl o rzekach krwi przelewanych przez tych wszystkich imperatorów, którzy w chwale i zwycięstwie mogli stać się chwilowymi władcami fragmentu tej kropki. Naszym pozom. Naszemu urojonemu poczuciu własnej ważności, naszej iluzji posiadania jakiejś uprzywilejowanej pozycji we wszechświecie, rzuca wyzwanie ta oto kropka bladego światła.
Kolejny ciekawy film, tym razem przedstawiający historię naszej planety.
https://www.youtube.com/watch?v=Q1OreyX0-fw
Tak, na pewno człowiek który kilkadziesiąt tysięcy lat temu zszedł z drzewa ma jeszcze 500 mln lat. Odpal sobie Google Maps i policz kratery w morzach i oceanach. Najpewniej w ciągu drugiej kilkudziesięciolatki bolid, albo asteroida dupnie w Ziemię i po zawodach.