...bo przyjąłem szczepionkę.
Naprawdę nie chciałem. Przepraszam.
Butelki po piwie, tęczowa Matka Boska, a także okładka "Do Rzeczy" ze zdjęciem Bartosza Staszewskiego, aktywisty LGBT+ - to część Grobu Pańskiego w kościele św. Apostołów Piotra i Pawła w Łapach, w którym chciano zilustrować, jakimi grzechami "zabijamy Jezusa".
(...)
Wśród rzeczy, które "zabijają Jezusa" z niewiadomych powodów znalazł się także kombinezon, którego używają medycy, aby chronić się przed COVID-19, a także opakowania po szczepionkach.
Jeśli źle zrozumiałem przesłanie instalacji, proszę o wyprowadzenie mnie z błędu. Chciałbym choć trochę uspokoić sumienie po takiej zbrodni.
Soulcatcher ja mam do Ciebie jedną prośbę... ty już nie broń naszego Kościoła i wiary, bo robisz to w tak durny sposób, że jedynie wywołujesz gównoburzę i robisz więcej złego niż dobrego. Jak powiedział bardzo mądry człowiek: „Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi”. Zastosuj się do tego. Bo gadając takie bzdury jak w tym wątku ustawiasz się w jednym szeregu z innymi sławnymi obrońcami Kościoła: Międlarem, Rydzykiem czy Jędraszewskim, a chyba nie o to ci chodziło? Wiara a tym bardziej Bóg nie potrzebuje twojej obrony, a atak na idiotów nawet purpuratów to nie atak na wiarę, ale w swoim zacietrzewieniu zapomniałeś o tym. Twoje teksty naprawdę były poniżej pasa a szczególnie " jak dla mnie to kolejne krucjaty i inkwizycja mogą przejechać po tym antykatolickim bagnie" po prostu szczyt głupoty jaką napisałeś w tym wątku.
Chciałem ci tylko zwrócić uwagę, tobie jako osobie która ma szanse się nad tym zastanowić, że wyciąganie globalnych wniosków na podstawie pojedynczych wypadków jest błędem logicznym.
Soul, cały czas mam wrażenie, że nie do końca jesteś w stanie pogodzić się z tym, w jaki sposób argumentuję w tym wątku, więc wychodzisz z założenia, że czegoś nie rozumiem albo popełniam logiczne błędy (oparte w tym wypadku na jakiejś fałszywej synekdosze). Ale nie sądzę, żebyś miał rację. Doskonale wiem, o czym mówię. Przez wiele lat byłem nie tylko aktywnym członkiem kościelnej społeczności, ale też zgłębiałem przeróżne tomiszcza wynurzeń egzegetycznych; do dziś trzymam na półce (i czasem nawet czytam z upodobaniem) mnóstwo pozycji z religijnego kanonu, począwszy od "Wyznań" św. Augustyna, poprzez "Myśli" Pascala, a na "O wierze i moralności chrześcijańskiej" C. S. Lewisa czy "Wielkim Kodzie" Fry'a skończywszy. Biblia to księga, z której korzystam na co dzień w czasie prowadzonych przeze mnie zajęć hermeneutycznych. A w biblioteczce obok "Pamięci i tożsamości" Jana Pawła II postawiłem specjalnie nie tylko Katechizm KK, ale też Nietzschego, żeby przypominał wydatnie o pozornej słuszności wszelkich dogmatów. Gdy idzie z kolei o meandry argumentacji, to na wyciągnięcie ręki trzymam zarówno dzieła Arystotelesa, jaki i "Erystykę" Schopenhauera.
Po co to wszystko piszę? Po pierwsze: bo nie chciałbym, żebyś sobie uformował w głowie fałszywy obraz Bukarego, który codziennie rano odmawia modlitwę prawdziwego Polaka z "Dnia świra", życząc wszystkim katolikom co najmniej wszystkich plag egipskich. Po drugie: ponieważ żywię płonną nadzieję, że przestaniesz mnie traktować jak osobę, która błądzi we mgle. A skoro introdukcję mamy za sobą, to pora przejść do tezy: Kościół Katolicki to instytucja, która, owszem, wypisała na swoich czerwono-żółtych (a dziś żółto-białych) sztandarach hasła ewangelizacji, ale tak naprawdę już przed wiekami zapadła się pod ciężarem mandatu misyjnego (Mk 16,15) i przybrała formę organizacji o charakterze biznesowo-politycznym, dbając przede wszystkim o dobrobyt swoich członków-założycieli. Wszelkie pozytywne działania KK, o których słusznie wspominasz, stanowią nie tyle rzeczywisty, ile postulowany trzon aktywności Kościoła. Zwykliśmy to określać mianem hipokryzji albo faryzeizmu. Aż cisną się na usta słowa wieszcza: piękne słowa, a w sercu lisie zamiary.
Dokonując pewnego uproszczenia, można stwierdzić, że skandaliczna instalacja wielkanocna ogniskuje jak w soczewce znacznie bardziej ogólne zjawisko, o którym piszę: zarówno środowisko LGBT, jak też scjentyzm (medycyna) uderzają w żywotne interesy konkretnego plebana (Kościoła), ponieważ odsłaniają nieprzystawalność konserwatywnych zasad kościelnych do zmian zachodzących w postrzeganiu obyczajowości (i wolnej woli w zakresie poczynań seksualnych) oraz zniechęcają ludzi do korzystania z usług KK ("jak trwoga, to do Boga"), a tym samym - zmniejszają wpływy finansowe do kasy konkretnego proboszcza (Kościoła). Nie bez powodu ksiądz Paneloux w "Dżumie" Camusa pisze rozprawę zatytułowaną: "Czy kapłan może radzić się lekarza". Innymi słowy, wielkanocna instalacja naprawdę nie ma nic wspólnego z propagowaniem górnolotnych haseł moralnych i z troską o "zabijanie Chrystusa". To ordynarna i odrażająca próba wykorzystania tych, których Chrystus wspomina na pierwszym miejscu w kazaniu na górze; bo żaden człowiek w pełni władz umysłowych nie nabierze się na tego rodzaju prymitywny chwyt propagandowo-ideologiczny. I gdybyś chciał wiernie podążać ścieżką imitatio Christi, to powinieneś jako pierwszy gardłować za ukaraniem duchownego, który w ten sposób żeruje na ludzkich słabościach, a nie oskarżać innych o atakowanie wiary, czyli w gruncie rzeczy postępować tak, jak wszyscy "grubasi" w sutannach, z których szydziłeś.
To co opisałeś w pierwszym poście to przejaw ludzkiej głupoty a nie linia programowa religii katolickiej.
Tak więc szczytne ideały ZAWSZE przyświecały działaniom Kościoła. I z pewnością w ten właśnie sposób pleban w Łapach postrzega swoją kulturotwórczą aktywność w czasie Świąt Wielkiej Nocy. I z pewnością w ten właśnie sposób percypował swoje poczynania Urban II, błogosławiąc rycerzy ruszających do Ziemi Świętej. I, jak wszyscy doskonale wiemy, szczytne ideały prowadziły następnie do masowych mordów, wyrzynania prymitywnych ludów, palenia naukowców na stosie, topienia kobiet w rzekach, dodawania kolejnych epokowych odkryć na indeks ksiąg zakazanych, konkwisty, nakładania ekskomuniki na ludy walczące z tyranami o wolność, powstrzymywania rozwoju medycyny i nauki, antysemityzmu, gwałtów na dzieciach, dehumanizacji osób homoseksualnych itd. I co nam po pięknych słowach, skoro czyny mówią same za siebie? Może więc Kościół nie jest organizacją z gruntu dobrą, ale raczej przypomina Babilon, czyli stolicę, o której anioł w Apokalipsie mówi, że "stała się siedliskiem demonów i kryjówką wszelkiego ducha nieczystego, i kryjówką wszelkiego ptaka nieczystego i budzącego wstręt, bo winem zapalczywości swojego nierządu napoiła wszystkie narody, i królowie ziemi dopuścili się z nią nierządu, a kupcy ziemi wzbogacili się ogromem jej przepychu" (Ap 18,2-3). Zabawmy się więc przez chwilę w egzegezę typową dla katolickich teologów. Przecież wszystko pasuje jak ulał: Kościół to budząca wstręt kryjówka dla nierządu (ochrona pedofilii, lawendowa mafia), która niepokoi wszystkie narody i deprawuje królów (mieszając się do polityki), a przy okazji gromadzi fortunę i budzi zgorszenie życiem w przepychu ("złote, a skromne"). To zadziwiające, jak historia zatoczyła w tym wypadku pełne koło a rebours: Kościół całkowicie odszedł od ideałów pierwotnego chrześcijaństwa i stał się uosobieniem tego, z czym na początku walczył. A to, co nazywasz "linią programową religii katolickiej", nijak się ma do rzeczywistego funkcjonowania KK. Aż korci, żeby w tym miejscu, idąc śladem Wilhelma z Baskerville, rozważyć na poły żartobliwe problem: czy Chrystus miał sakiewkę?
Rzecz jasna, wśród ogromnej rzeszy ludzi związanych z Kościołem trafiały się też osoby przyzwoite. (Tym, którzy ufają jednak w moralne zwierzchnictwo Namiestników Chrystusa, zdecydowanie odradzam lekturę jakiejkolwiek rzetelnej biografii kolejnych papieży... trudno potem wypłukać z ust smak zgnilizny). I dobre dusze, o których piszę, nieraz chciały Kościół zreformować, głosząc ideę powrotu do pierwotnego chrześcijaństwa. Niestety, za każdym razem tego rodzaju próby odnowy moralnej spotykały się albo z uśmiechem pobłażania i politowania (jak w przypadku Franciszka - zarówno tego z Asyżu, jak i tego z Buenos Aires), albo z otwartą wrogością (jak w przypadku ludzi pokroju Lutra). I po chwilowym wzmożeniu wszystko wracało do niechlubnej normy. Kościół jest zepsuty do szpiku kości. Tak bardzo, że nawet Proboszcz Świata może mieć problemy z naprawą instytucji, którą kieruje i zarządza. Nie trzeba sięgać daleko w przeszłość pamięcią, bo potwierdza to chociażby casus Benedykta XVI i obecnego papieża. Co więcej, Namiestnik Chrystusa nie jest Chrystusem, a człowiek to istota słaba, dlatego łatwiej jest opowiadać facecje o pysznych kremówkach przed wiwatującym tłumem niż w zaciszu gabinetu przyczynić się jednym podpisem do wsadzenia za kratki kolegi-gwałciciela. I dlatego Kościół nigdy się sam nie oczyści, póki nie poczuje, że oczyszczenie leży w jego interesie. Po raz kolejny: nie ma to jednak nic wspólnego ze szczytnymi ideałami na sztandarach. Co z tego, że w Kościele działają osoby wartościowe, skoro (upraszczając) na jednego Tischnera, Bonieckiego czy Hellera przypada dwustu Jędraszewskich i Rydzyków? I to właśnie ci drudzy zyskują powszechny poklask i wspinają się po szczeblach kościelnej kariery za przyzwoleniem i z aprobatą najwyższych dostojników.
Nie potrafię się zgodzić z opinią że to co robi Kościół Katolicki jest złe lub szkodliwe, bo robi on bardzo dużo pozytywnych i przydatny rzeczy.
Oczywiście, że robi. Czasem pomaga biednym, wskazuje zagubionym duszyczkom jakiś sensowny cel do zrealizowania albo (przede wszystkim) daje nadzieję tym, którzy jej potrzebują. A w przeszłości, jak już pisałem w tym wątku, przyczyniał się istotnie do rozwoju kultury (literatury, sztuki, architektury, filozofii), choć - paradoksalnie - również często ten rozwój hamował. Tyle że bilans korzyści i szkód, gdy idzie o działalność Kościoła na przestrzeni dziejów, wypada, moim skromnym zdaniem, zdecydowanie negatywnie, a wszystkie chlubne zadania, które wymieniłem powyżej, z równym powodzeniem mogą przejąć instytucje z Kościołem niezwiązane czy też ludzie wykonujący zawody medyczne. Czy rzeczywiście w krajach, gdzie nie dominuje katolicyzm i gdzie Kościół nie jest potężną organizacją, ludziom żyje się gorzej (w sensie materialnym, zdrowotnym czy nawet duchowym)? Nie sądzę. Przez wiele stuleci przyzwyczailiśmy się do tego, że Kościół wydaje się jedynym depozytariuszem pozytywnych wartości, bo - po pierwsze - w przeszłości rzeczywiście jako jedyna poważna instytucja dysponował możliwościami krzewienia kultury czy prowadzenia działalności charytatywnej, a ponadto - po drugie - o taki właśnie wyidealizowany obraz tej organizacji zawsze dbał wydział kościelnej propagandy. Na szczęście, w pewnym momencie dziejów pojawiła się reformacja, a potem nadeszło oświecenie - i ludzie przejrzeli na oczy.
Co więcej, Kościół poprzez wielu swoich lokalnych przedstawicieli prowadzi teraz na wielu polach działania tyleż pożyteczne, co szkodliwe. I nie mam nawet na myśli spraw związanych z obskuranckim podejściem do rozwoju naukowego czy medycznego, z pedofilią czy dyskryminacją mniejszości i krzewieniem nienawiści. Bo to oczywiste i wielokrotnie toczyliśmy już nawet tutaj dyskusje z tym związane. Wyjątkowo chodzi też o kwestie dotyczące ludzkiej duchowości czy zdrowia psychicznego. Od stuleci wierni karmieni byli wizją Boga, który przypomina Dutcha z "Red Dead Redemption 2", to znaczy szefa, który zawsze "ma plan". Co z tego wynika? Że wszelkie niepowodzenia, zło, ból, cierpienie to tylko i wyłącznie elementy sensownie wpisane w świetnie funkcjonującą, większą całość, którą zawiaduje Stworzyciel. Tego rodzaju podejście do istotnych zagadnień psychologicznych dawało skrzywdzonym i poniżonym nadzieję (np. na rekompensatę w niebie), a duchownym - okazję do odgrywania w konfesjonale roli psychoanalityków, którzy ciągle (po dziś dzień) powtarzają utarte formułki: (przykłady autentyczne) "każdy musi nieść swój krzyż", "może i mąż bije, ale poszukaj też winy w sobie" albo (przykład z literatury) "Kużden ma swoje miejsce i la każdego co innego Pan Jezus wyznaczył. Wyznaczył ci Pan Jezus twoje, to go się pilnuj i nie przestępuj, na pierwsze miejsce się nie pchaj i nie wynoś się nad drugie — bo zgrzeszysz ciężko". I tak Kościół przeszczepiał lokalny (żydowski) mesjanizm na grunt albo ogólnoświatowy czy narodowy (kiedyś zmartwychwstaniemy), albo jednostkowy (cierpienie ma sens, który uwidoczni się dopiero po śmierci). No i ludzie pokornie cierpieli, żywiąc nadzieję na życie wieczne.
Problem polega jednak na tym, że z psychologicznego punktu widzenia to wszystko wielka bujda na resorach, a odbywające się w konfesjonałach sesje terapeutyczne, którymi zazwyczaj kierują nieudolni i niezbyt lotni amatorzy, mogą ludzkiej psychice wyrządzić więcej szkody, niż przynieść korzyści. Niejednokrotnie cierpienie można na różne sposoby przerwać czy ukoić - tu i teraz. Nie trzeba czekać, rozważając na tysiąc sposobów problem teodycei. I dlatego wyssana z palca instytucja spowiedzi przed kapłanem (o której, dziwnym trafem, w Ewangeliach nie ma ani słowa) służyła (i służy) tylko i wyłącznie kontrolowaniu mas wiernych, inkasowaniu kasy za odpusty i zaspokajaniu niezdrowej ciekawości plebanów. Bo o tym, że człowiek odczuje ulgę, gdy wyrzuci z siebie wszelkie brudy, może się przekonać nie tylko ten, kto chodzi do spowiedzi, ale - i to z większym prawdopodobieństwem - również ten, kto ma dobrych przyjaciół lub pieniądze na porządną sesję psychoterapeutyczną. Gdzie lepiej wysłać człowieka z problemami (np. depresją): do księdza czy do psychologa (lekarza)? I między innymi z tego względu argument, zgodnie z którym Kościół jest w naszych czasach potrzebny, zupełnie do mnie nie przemawia. Rzecz jasna, innych powodów jest legion, ale nie ma chyba potrzeby, żeby przytaczać po raz kolejny wszelkie grzechy (także dzisiejszego) Kościoła.
Wykształcenie wymaga obiektywizmu.
No więc postaraj się być obiektywny. Jeśli odrzucisz wiarę (katolicką) w Boga, Kościół jako instytucja (z pragmatycznego czy utylitarnego punktu widzenia) traci rację bytu, a może się wręcz okazać organizacją szkodliwą społecznie. A jeśli nawet wiary w Boga nie odrzucisz, to naprawdę nie widzę potrzeby, żeby szukać mistycznych uniesień i wskazówek religijnych w zgodzie z wytycznymi instytucji, która już dawno odeszła (w praktyce) od biblijnego nauczania, zastępując Pismo szeregiem arbitralnych dogmatów i wciskając ewangeliczne przesłanie w otulinę zakazów i nakazów, których celem jest sprawne ściąganie dziesięciny, utrzymywanie korzystnego status quo i rozmydlenie poprzez arbitralną interpretację tego, co naprawdę znajduje się w starożytnych rękopisach. Powtórzę za renesansowymi humanistami: ad fontes! Ale jeśli zamierzamy się kierować tym mądrym hasłem, to lepiej zapomnieć o katolicyzmie (bo krytyczna lektura greckich i hebrajskich tekstów może nas przyprawić o utratę wiary) i wybrać jakiś odłam protestantyzmu. Oczywiście, człowiek ma wolną wolę i własny (mniej lub bardziej sprawny) rozum, więc może świadomie dokonywać wyborów, dlatego wolałbym, żebyś - w przeciwieństwie do tego, co wcześniej pisałeś - nie odbierał moich rozważań jako "wyśmiewania się z religii" czy "atakowania wiary" w ramach jakiejś lewackiej akcji perswazyjno-propagandowej. To po prostu kolejny głos w dyskusji rozpoczętej w Polsce m.in. przez (prymasa) Ignacego Krasickiego, którą - moim zdaniem - warto podjąć i prowadzić. Dyskusji na temat (konkretnie) Kościoła Katolickiego (a nie Boga).
To jest wręcz patokstlicki squrwysynizm. Mam gdzieś taki kościół. Nie wiarę, a kościół który dopuszcza się takiej patologii.Niech taplają się we własnym guanie...
Ciekawe co by na to powiedział sam Jezus - ten biblijny, który stawał w obronie słabszych i nie miał problemu by przyjąć do swojego grona prostytutkę (choć pod pewnymi warunkami)? Czy dzisiejszy Jezus byłby fanatykiem, żądnym krwi gejów? Czy siekałby niebiańskim mieczem ateistów i agnostyków? Wyrzynałby w pień, jak konkwista, całe narody? A jak odnosiłby się do biednych ludzi z Afryki i Azji, szukających szczęścia w bogatej Europie, przypływających tu na gumowych pontonach? Jak oceniłby, opływających w luksusy, hierarchów kościelnych?
Butelki po piwie
Coś mnie ominęło, czy po prostu chodzi o to, że - wzorem zataczających się wzdłuż dróg lokalnych wiosek chłopin - należy czcić Jezusa czymś większego kalibru?
Pamiętam jak w przestrzeni publicznej nie istniał temat LGBT, dopóki prawica niestety zaczęła go poruszać.
Kiedyś to była sprawa marginalna co bardzo mnie cieszyło.
Bukary —> szukaj wokół siebie normalności a nie ekstremum. To co zacytowałes niczego nie wnosi do prawdziwej opinii na temat świata, ma wyłącznie wzbudzać niezdrowe emocje i podziały.
Jak odpowiednio dobrze się szuka to zawsze znajdzie się kretyna.
To tak jakby ktoś wklejał ci artykuł z Onet o nauczycielu co gwałcił uczniów.
Takie informacje nic nie wnoszą.
Ludzi trzeba po prostu lepiej edukować
Masz rację. Ostatnio zapanowała pewna obsesja na uderzanie w kościół i stosowanie odpowiedzialności zbiorowej. Nie mówię oczywiście o tym wątku, ale o pewnych trendach które w ostatnich kilku latach mocno się nasiliły.
Niepokojące są też ostatnie ataki na zabytkowe świątynie. Nie wiem czym taka budowla zawiniła by ją dewastować wulgarnym graffiti.
stosowanie odpowiedzialności zbiorowej
Chodzi Ci o pedofile? Jeśli tak, w jej krycie zbiorowo jest zamieszany cały kościół ( rozumiany jako instytucja )
Niepokojące są też ostatnie ataki na zabytkowe świątynie.
Nagle stosowanie odpowiedzialności zbiorowej jest w porządku. Ile było tych przypadków dewastacji kościołów?
Soulcatcher, serio deptanie wiary i używanie jej do celów politycznych jest Ci obojętne? Taką patologię trzeba pokazywać i piętnować.
Soulcatcher, serio deptanie wiary i używanie jej do celów politycznych jest Ci obojętne? Taką patologię trzeba pokazywać i piętnować.
Ale ja się tutaj zgadzam, pierwszy jestem do piętnowania zachowania PiSu i tej części hierarchów co za nimi murem stoi (zresztą od czasu do czasu udzielam się w dobrozmianowym wątku). Z tego co wiem Soulcatcher raczej też niezbyt przychylnie patrzy na obecną władzę. Jednakże czym innym jest negowanie negatywnych postaw i wskazywanie na konkretne osoby a czym innym atak na wiarę jako taką z wykorzystaniem skrajności. To nie jest metoda do dyskusji. Równie dobrze mógłbym być negatywnie nastawiony do homoseksualistów po tym co wyrabiają niektórzy działacze LGBT. Ale nie jestem, bo wiem, że niewielka grupka oszołomów jest skrajnością a nie reprezentatywnym obrazem całej grupy.
atak na wiarę jako taką z wykorzystaniem skrajności
Widać nie tylko zabiłem Jezusa, ale też zaatakowałem wiarę.
Od kiedy wytykanie głupoty i ciemnoty w Kościele Katolickim jest w ogóle atakiem na wiarę? Prymas Polski i autor "Monachomachii", Ignacy Krasicki, właśnie przewrócił się w grobie. O Lutrze, Franciszku z Asyżu czy Wilhelmie z Baskerville nawet nie wspomnę...
Tak moim zdaniem atakujesz wiarę, celowo przywołując w największe święto katolików taką patologię.
Resztę dopowiedz sobie sam, bo cię na to stać.
Tak moim zdaniem atakujesz wiarę, celowo przywołując w największe święto katolików taką patologię.
Katolicy mogli walczyć z tą patologią, a nie siedzieć na tyłku i nie robić nic, albo prawie nic.
Tak moim zdaniem atakujesz wiarę
I taka postawa sprawia, że wizja KK bliskiego nauczaniu Chrystusa szybko się w Polsce nie ziści. Oczywiście: moim skromnym zdaniem.
Tak moim zdaniem atakujesz wiarę, celowo przywołując w największe święto katolików taką patologię.
Ksiądz katolicki sprofanował Grób Pański przepełnioną nienawiści ideologią
Soulcatcher: Co z tego, to tylko ekstremizm.
Bukary krytykuje tą profanację
Soulcatcher: ATAKUJESZ WIARĘ!!!
Byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie było smutne.
Wszystko zaczyna układać się w logiczną całość. Allach nie widzi w nocy a Jezus przez zasmużone lub brudne okna. To faktycznie może drażnić.
Jak już będziesz mył to dawaj do mnie, strzelisz kilka dodatkowych dla Pana Jezusa.
To jest wręcz patokstlicki squrwysynizm. Mam gdzieś taki kościół. Nie wiarę, a kościół który dopuszcza się takiej patologii.Niech taplają się we własnym guanie...
Tyle że „podpisywanie” takiego obrazka mianem „taki jest kościół” jest głupim uproszczeniem.
Kościół to Droga Krzyżowa z Watykanu którą widziałem na Polsat i przyznam że była bardzo fajna i budująca, choć dla nie trochę zbyt emocjonalnie Włoska.
Tyle że „podpisywanie” takiego obrazka mianem „taki jest kościół” jest głupim uproszczeniem.
KK sam sobie zgotował ten los. I jakoś mi ich nie żal.
Oczywiście macie rację. Nie każda parafia i nie każdy ksiądz reprezentują takie podejście. Nie wrzucam ich do jednego wora. Mówię o takiej odmianie patologii katolickiej jaka jest w tym artykule. Totalne ścierwo, i nie boję się używać takiego określenia.
On niekoniecznie Ciebie, twoje pieniądze i życie osobiste.
Moich pieniędzy nie zobaczą. A od życia osobistego to won.
I widzisz, tu jest problem, bo twoje pieniądze zobaczą, czy tego chcesz czy nie, z podatków coś dostaną. W życie osobiste się wmieszają mieszając się do polityki.
Zaprawdę powiadam wam,koniec tej mafii już jest bliski. Większość ludzi już nigdy nie wróci po pandemii do kościołów. Tego się trzeba trzymać.
Swoja droga jest totalnie bezsensowne udowadnianie, ze Jezus byl postacia historyczna.
Bo
a) dla wierzacych to nieistotne, oni WIERZA ze byl bozym synem etc., na tym polega wiara przeciez - nie trzeba jej dowodow.
b) dla niewierzacych to nieistotne, bo nawet jesli byl, to byl po prostu czlowiekiem, dokladnie takim samym jak cala resztka, bez pierwiastka "boskosci".
No bo CO tak naprawde ma udowodnic "ale Jezus byl", wyjasni mi ktos?
Mam tylko dziwne wrazenie, ze to wazne dla tych wierzacych, co... watpia. I chca sie utwierdzic w wierze za pomoca "ale nawet naukowcy twierdza, ze Jezus byl".
Jak można zabić kogoś, kogo nie ma?
Mocne stwierdzenie,milordzie. W sądzie musiałbyś udowodnić swoją tezę. Ciekawe jak by to wyglądało.ed:to do Padzisława.
Jezus opisany w Biblii nie jest postacią historyczną. Jest tylko zlepkiem różnych lokalnych mitów i ciekawych historyjek, często sprzecznych ze sobą.
Historyczną,nie historyczną. W sądzie liczą się dowody.
planeswalker
"Jezus opisany w Biblii nie jest postacią historyczną"
To jest prosty, wręcz prymitywny argument nieuków.
Bo jest wiele przekazów, z wielu źródeł o życiu Jezusa, a nie ma żadnych że go nie było.
Ten sam śmieszny argument który przywołujesz na tezę "że Jezusa nie było" jest jednocześnie argumentem na to że był.
Bo nie ma żadnych źródeł historycznych udowadniających że Jezusa nie było.
Więc twoja dziecinna argumentacja, nie wnosi niczego do rozmowy.
Jak chcesz zaistnieć to podaj argumenty na to że go nie było, a nie opowiadaj tych lewicowych banałów.
Soul, litości. :)
Jak chcesz bronić wiary, to nie rób k.. z logiki.
Kosmici istnieją, bo nie ma żadnych dowodów naukowych, że nie istnieją?
Dobrze wiesz, że wszystkie te przekazy są wątpliwe, bo zwykle oddalone w czasie albo pochodzące z drugiej lub trzeciej ręki, do tego zdawkowe.
I nie, nie chcę udowadniać, że Jezus nie istniał, w takiej czy innej postaci. Nie o to chodzi, tym bardziej. że religia z natury rzeczy opiera się na wierze w niego i jego boskość, nie na dowodach.
Nawiązując do wiarygodności źródeł historycznych, istnieje sporo wzmianek z lat późniejszych, przynajmniej dotyczących żydowskiej sekty bądź nawet samego przywódcy i założyciela. Stawiam na to, że jednak istniał nauczyciel - filozof, przy tym niezły mówca, wnoszący nowe, reformatorskie idee do skostniałej, hierarchicznej struktury ówczesnego judaizmu. Dzięki nośności i uniwersalizmowi przekazu uległy one z czasem rozpropagowaniu wśród wielonarodowych mas Imperium Rzymskiego a postać rabina cieśli Jeszua stała się żywym symbolem szeroko pojętej wolności oraz nagrody, zwłaszcza dla najbiedniejszych i zniewolonych warstw Imperium. Tak czy inaczej chrześcijaństwo nie wzięło się znikąd, ktoś musiał być jego inicjatorem.
Soulcatcher -> Nie ma dowodu na nieistnienie Boga, tak jak nie ma dowodu na nieistnienie zielonego ludzika za twoimi plecami, który kontroluje twoje myśli i uczucia. Gotów jesteś z tego powodu uwierzyć, że ten ludzik istnieje? Bo ja nie.
Nie ma "wielu przekazow" - de facto jest jeden Jozefa Flawiusza. Pomijajc fakt, ze robil swe zapiski 30 lat pozniej, a do tego znamy je tylko z pozniejszych odpisow, wiec istnieje calkiem spora szansa, ze zostalo to dopisane post factum przez jakiegos gorliwego kopiste. Tym bardziej, ze wstawka jest tak troche "ni przypial ni przylatal" w tekscie umieszczona, zas sam Flawiusz pisze, ze o Jezusie per "Mesjasz". A ze Flawiusz byl Zydem, ktory przyjal zrozmanizowane nazwisko jak dostal rzymskie obywatelstwo, o czym kopista mogl nie wiedziec, to jako zywo Jezusa Mesjaszem nazwac nie mogl.
A reszta tych "wielu wzmianek" to powolywanie sie na Flawiusza albo na wczesniejszego autora, ktory powolal sie na Flawiusza.
nie ma żadnych źródeł historycznych udowadniających że Jezusa nie było.
Nie widzialem tez zadnych rozpraw udowadniajacyh nieistnienie elfow...
Poza tym sam fakt istnienia czlowieka imieniem Jeszua nie dowodzi nic poza tym, ze istnial. Byl sobie Budda, byl sobie Mahomet, czemu mialby nie byc sobie jakis Jeszua.
Ale tu nie ma panowie o czym dyskutować :) i Soulcatcher i każdy inny nawiedzony który tak stanowczo pisze że BYŁ I ISTNIAŁ w sądzie przegrałby z kretesem koniec kropka. Dla sądu liczą sie twarde fakty,a nie dwutysiącletnie opowieści z mchu i paproci.
planeswalker —> ja znam dowody na istnienie Boga, jego łaski, świadectwa i nawrócenia. Ale ja ciebie nie próbuje do niczego przekonać, chciałbym dowiedzieć się tylko jakimi dowodami dysponujesz na to że Boga nie ma, chętnie posłucham.
Bo na razie to wygląda mi to na twoje urojenia, nie poparte żadnymi dowodami.
Ot tak po prostu przyśniło ci się że Boga nie ma.
A co zabawniejsze wyprowadzasz swoją logikę na takich samych przesłankach jakie krytykujesz u adwersarzy.
I to są te katolickie argumenty- TY MI UDOWODNIJ ZE BOGA NIE MA :D ,to jest argument koronny. śmiech na sali, szkoda klawiatury.
Przecież wiele postaci ze starożytności znamy ze skąpych źródeł które są kopiami kopii innych źródeł. A co do nich to te osoby które podważają istnienie Chrystusa nie mają wątpliwości, że istnieli.
Ciekawe co by na to powiedział sam Jezus - ten biblijny, który stawał w obronie słabszych i nie miał problemu by przyjąć do swojego grona prostytutkę (choć pod pewnymi warunkami)? Czy dzisiejszy Jezus byłby fanatykiem, żądnym krwi gejów? Czy siekałby niebiańskim mieczem ateistów i agnostyków? Wyrzynałby w pień, jak konkwista, całe narody? A jak odnosiłby się do biednych ludzi z Afryki i Azji, szukających szczęścia w bogatej Europie, przypływających tu na gumowych pontonach? Jak oceniłby, opływających w luksusy, hierarchów kościelnych?
Jesteś już duży i powinieneś wiedzieć że w każdej organizacji są idioci i patologia, a Kościół jest naprawdę wielką organizajcą, większą niż największe korporacje. Także równie ilość debili jest procentowo odpowiednia.
Na pewno skończyłby tak samo jak jego odpowiednik sprzed dwóch tysięcy lat. Jakby nazwał się synem bożym to elita Rydzykowska już by zaczęła zarazą go nazywać.
Także równie ilość debili jest procentowo odpowiednia.
Szkoda, że ten niewielki procent to osoby decyzyjne, cała góra i wszyscy którzy kierują tą instytucją, osoby odpowiedzialne za krycie pedofilii. Co z tego, że ksiądz z małej wsi potępia takie działania skoro nie jest w stanie nic zrobić żeby cokolwiek zmienić z ogromną ilością problemów z jakimi dzisiaj się mierzy KK.
abesnai ---> znam wielu debili walczących z kościołem więc zapewne rozkłada się to statystycznie.
Bezi2598 --->
"Szkoda, że ten niewielki procent to osoby decyzyjne, "
tyle ze tak nie jest, vide Papież, to że ktoś woli słuchać cwoka z pipidówy niż Papieża to jego problem.
Soul, ty naprawdę żyjesz w jakiejś alternatywnej rzeczywistości... Każdy katolik słucha tylko papieża? Modli się tylko przy transmisjach papieskich nabożeństw? Uczestniczy w życiu Kościoła oglądając jedynie streamy z Watykanu i czytając papieskie encykliki (wszystko po włosku, oczywiście)?
Skończ tę ekwilibrystkę, to niezdrowe po świątecznym obżarstwie ;)
Nie, oczywistym jest że tak nie jest.
Ale tu chodzi o coś innego, ludzie próbują oceniać cały kościół przez pryzmat tego co zrobił jakiś debil w nikomu nieznanej parafii, jednej milionowej części kościoła.
Ależ nie cały, tylko jego przedstawicieli działających w Polsce.
To co, powtórzę chyba za Bukarym - skoro to wybryk jakiegoś prowincjonalnego plebana, w domyśle jak rozumiem gorszący i stojący w sprzeczności z oficjalną nauką Kościoła i krzywdząco wpływający na jego odbiór i wizerunek, to zapewne doczekamy się wyrzucenia zgniłego jabłka z koszyka i naprostowania przekazu przez władze kościelne, tak, by owce nie błądziły zwiedzione rzeczonym wybrykiem nieroztropnego kapłana? Przecież tylko prawda nas wyzwoli...
W sumie jest w tej chorej sytuacji plus: Coraz więcej ludzi odwróci się od kościoła i dojdzie do takiego momentu, że tylko garstka wierzących i fundamentalistów katolickich zostanie u ich boku. Jeżeli większość naszego polskiego społeczeństwa przestanie wierzyć w chrześcijanizm albo, co lepsze, straci całkowicie zaufanie do tej wiary to zdobędziemy idealną okazje na zmienienie sytuacji w tym kraju na lepsze, od upadku PiSu zaczynając. Koronawirus zdążył mi już obrzydzić początek tej dekady, ale może przynajmniej w polityce będzie znacznie piękniej niż w poprzedniej...
Ja osobiście jestem zwolennikiem tego aby wszyscy ludzie którym wydaje się ze są katolikami, albo stali kiedyś koło kościoła, odwrócili się na zawsze od religii i zostawili Kościół w spokoju.
Wreszcie był by spokój.
Im większy wpływ religii i władz kościelnych na politykę wewnętrzną państwa i życie wszystkich obywateli, w tym ateistów, tym większa liczba antyklerykałów.
Przykładowo, jeżeli kościół odczepi się od ustawodawstwa, ja odczepię się od kościoła.
Nie mogę mieć o to do ciebie pretensji. Relacja między bogiem a ludźmi zawsze kojarzyła mi się z poniżającym, feudalnym systemem zależności i zabijając Jezusa jawisz mi się jako bohater ludowy, romantyczny śmiałek wyciągający rękę ku wolności w misji skazanej na porażkę.
Relacja między bogiem a ludźmi zawsze kojarzyła mi się z poniżającym, feudalnym systemem zależności
I to jest najgorsze. Kościół ewangeliczny nie ma z tą wizją absolutnie nic wspólnego. Rzekłbym, że KK jest zaprzeczeniem ewangelii, odwracając prawie każde zdanie. Zamiast miłości jest nienawiść, zamiast ubóstwa przepych, a w miejsce przebaczenia wkroczyła pogarda.
Kościół - obraża i atakuje w zasadzie to każdego kto nie jest z nim związany, tych którzy go krytykują szczególnie, zachowuje się jak święta krowa której nie dotyczą te same zasady co zwykłych ludzi, miesza się w sprawy w które nie powinien. Również kościół- uuuuuuuuu ale dlaczego ludzie nas nie lubią, czemu nastroje przeciw kościółkowi rosną, czemu ludzie się od nas odwracają.
Kiedy czytam takie wypowiedzi to pierwsze co mi przychodzi do głowy to mem z dwoma spidermenami.
Czy ta "instalacja" była jakoś specjalnie mądra? Nie, oczywiście że nie. Natomiast napewno nie jest głupsza niż jakieś "cipomaryjki", mazanie po ścianach kilkuset letnich kościołów czy grubas piszący na Twitterze o topieniu katolików.
Mnie tylko śmieszy ten szok kościoła i wierzących że jest jak jest z nastrojami anty-KK. Jeśli KK robi takie cyrki, to niech nie płacze potem o cipomaryki, tęczowe obrazki, mazanie po kościołach, protesty pod kościołami, i inne takie. Practice what you preach, jak to mówią.
Jeśli KK robi takie cyrki, to niech nie płacze potem o cipomaryki, tęczowe obrazki, mazanie po kościołach, protesty pod kościołami, i inne takie. Practice what you preach, jak to mówią.
Trochę ci się przyczyna ze skutkiem pomyliły. Wszystkie sytuacje o których pisałem miały miejsce wcześniej.
jakoś specjalnie mądra
Piękna erystyka w akcji. Sposób: wykorzystanie eufemizmu w celu łagodzenia negatywnych skojarzeń, a następnie zestawienie tego, co zostało rozmydlone w kisielu pojęć, ze zjawiskami o innym kalibrze znaczeniowym.
Tak, z pewnością bzdury wypisywane przez "jakiegoś grubasa" mają takie samo znaczenie, jak instalacja umieszczona w kościele na polecenie przedstawiciela niezwykle ważnej i wplywowej (także w kontekście politycznym i legislacyjnym) instytucji, a do tego w czasie najważniejszego święta w kalendarzu liturgicznym. Instalacja, której celem jest usytuowanie osób o odmiennej orientacji płciowej, ratowników medycznych (i zapewne całego personelu szpitali) oraz ludzi, którzy działają też na rzecz wspólnego dobra, przyjmując szczepionki, w kręgu grzeszników i morderców Boga. Instalacja, której perswazyjne ostrze skierowane jest przeciwko temu, co ma albo charakter neutralny albo jest wręcz przykładem dobra wynikającego z prospołecznej, obywatelskiej i scjentystycznej postawy, czyli wartości zwalczanych przez znaczną część polskiego Kościoła Katolickiego w ramach pielęgnacji obskurantyzmu, zaściankowosci i kontrreformacyjnego zacięcia. Dodajmy: instalacja, która nie jest jednostkowym przypadkiem, gdyż niemal co roku jakiś pleban lub nawet znacznie ważniejszy dostojnik kościelny wpada na pomysł, żeby wykorzystać Wielkanoc do otwarcia nowego frontu na ideologicznej wojnie.
Jak widać, niektórym XVIII wiek kojarzy się wyłącznie z zawszawionymi perukami i libertynizmem, a lektura "Wielkiej Encyklopedii" - z nadmiernym oddalaniem się od bezpiecznej orbity podręczników rozdawnych młodzieży w kolegiach jezuickich. Tak, wiemy: LGBT to apokaliptyczna bestia, naukowców należy zrównać z pijakami, bo i jedni, i drudzy gadają bez sensu, zaś Adam i Ewa mówili w Raju piękną polszczyzną.
Trochę ci się przyczyna ze skutkiem pomyliły. Wszystkie sytuacje o których pisałem miały miejsce wcześniej.
Szczucie przez kościół na ludzi którzy robili te cipomaryjki, protestowali pod kościołami i nie tylko, miało miejsce jeszcze wcześniej. Tak więc to nie mi się pomyliła przyczyna ze skutkiem.
Tak, z pewnością bzdury wypisywane przez "jakiegoś grubasa" mają takie samo znaczenie, jak instalacja umieszczona w kościele na polecenie przedstawiciela niezwykle ważnej i wplywowej (także w kontekście politycznym i legislacyjnym) instytucji, a do tego w czasie najważniejszego święta w kalendarzu liturgicznym.
Takie samo znaczenie? Podejrzewam że posty "jakiegoś grubasa" trafiły do większej liczby ludzi niż sama instalacja (przynajmniej do momentu w którym media zaczęły sprawę rozdmuchiwać).
Jak widać, niektórym XVIII wiek kojarzy się wyłącznie z zawszawionymi perukami i libertynizmem,
Głównie.
Tak, wiemy: LGBT to apokaliptyczna bestia,
Bestie nie charakteryzują się brakiem klaty i różowymi włosami.
naukowców należy zrównać z pijakami, bo i jedni, i drudzy gadają bez sensu, zaś Adam i Ewa mówili w Raju piękną polszczyzną.
No cóż jako ateista nie jestem przekonany do koncepcji istnienia Raju.
Duzo zdrowia!
Trochę mi ten widok Grobu Pańskiego zepsuł świąteczne śniadanie ale być może o to chodziło.. Alleluja.
Niemniej zaznaczę za Bukarym:
Dodajmy: instalacja, która nie jest jednostkowym przypadkiem, gdyż niemal co roku jakiś pleban lub nawet znacznie ważniejszy dostojnik kościelny wpada na pomysł, żeby wykorzystać Wielkanoc do otwarcia nowego frontu na ideologicznej wojnie.
I przygotuję się na niestrawność.
Jeśli Jezus umarł za nasze grzechy tylko po to, by ludzie się teraz wzajemnie mordowali(mord żydów przez Hitlera) i poniżali czy dzielili, a potem jak by nigdy nic bóg wybaczy, to kompletnie bez sensu. Hitler jest postacią historyczną opartą na faktach i odcisnął większe piętno na świecie niż Jezus.. jakiś zlepek głupot nawalonych kapłanów na fazie. Od dawna nie obchodzę świąt, a moja wiara spadła do dopuszczalnego minimum w sensie, po śmierci będzie lepiej. Dlaczego Bóg nie pomoże ludziom i nie wskaże im drogi która mają podążać? Bo nie istnieje..ślepa wiara to nie wiara, to głupota. Mógłbym naprawdę oddać życie w obronie ścieżki Boga, gdyby naprawdę istniał. Ale ludzie mają już dość, szczególnie osoby tego typu, co całe życie poświęcają bogu i marnują je na zwykłe klęczenie z różańcem i odprawianiu modłów do wymyślonego imbecyla. Wiara istnieje nie tylko w boga, ale w samego siebie czy własne przekonania. Nie jest prawdą, by człowiek był szczęśliwy, to musi być w miłości z Bogiem, g. prawda. Musi akceptować siebie i stworzyć więzi oraz spełniać marzenia. Człowiek jest tak naprawdę wart tyle, ile sam może zrobić dla innych. Mdli mnie jak tylko pomyślę o Bogu czy Chrystusie, co on dał nam ludziom? Głupie przykazania których nikt nie przestrzega i brak jakiekolwiek wsparcia. Jeśli przyjrzeć się naturze i spędzić z nią trochę czasu, to wszyscy jedziemy na tym samym wózku, liczy się przetrwanie i walka o własne marzenia i nadzieje w życiu będąc człowiekiem. Ludzie którzy popełnili samobójstwo lub posiadają straszne choroby i cierpią w życiu z winy Boga niestety, to on do tego dopuścił jako ten wszechniemogący... żal mi takich osób i zawsze się zastanawiam co jest po śmierci, oby coś lepszego od tego przesiąkniętego gniewem,cierpieniem,głupotom i kołem nienawiści światem. Ktoś mi powie, to nie wina Boga! To ja się pytam, kogo? Moja? Twoja? Nasza? To my się pchaliśmy na ten świat, lub stworzyliśmy wszechświat?
Xarogon ---> nie jest prawdą to co piszesz że katolicki Bóg wybacza wszystko. Aby zostało ci przebaczone musisz wypełnić bardzo konkretne wymagania, w tym prawdziwy szczery żal, zadośćuczynienie często wiążące się z czynnym wynagrodzeniem twoich czynów, postanowienie poprawy również szczere i dopełnienie konkretnych sakramentów.
Także jeżeli uważasz że Bóg ci wybaczy wszystkie twoje złe uczynki tylko dlatego że jest bezgranicznie miłościwy, to mylisz się.
Bóg tylko daje ci taką możliwość i nie stawia żadnych ograniczeń, reszta zależy od ciebie.
Xarogon —> odpowiedź na twoje pytanie jest bardzo precyzyjna w religii katolickiej, przyjdzie dzień gdy wszystko co ziemskie przestanie mieć znaczenie i wszyscy zostaną sprawiedliwie osądzeni.
No mam taką nadzieję... nie wiem co Bóg ma na myśli przez sprawiedliwy osąd, skoro sam jest niesprawiedliwym hipokrytą według mnie. Ale cóż.. w końcu ten dzień doczeka każdy. W życiu pewna i sprawiedliwa jest tylko śmierć, dosięgnie każdego, bez względu na pozycję czy szczęście życiowe. Nie wyobrażam sobie życia na tej nędznej planecie, bez marzeń czy więzi i wegetować.. nawet nie pohędożyć, wieczne problemy. Mam do siebie dużo za zarzucenia.. ale na pewno nie uważam, bym zasługiwał na wieczne potępienie... bez przesady. W porównaniu ze Stalinem albo Hitlerem jestem barankiem, poniekąd też większość ludzi na świecie. Niech sobie sądzi, ale niech nie oczekuje, że ludzie będą klękać w kościołach i się modlić za tak nędznego Boga.. nie długo mam nadzieję zburzą wszystkie kościoły i postawią miejsca pracy. Księdze pójdą do roboty zamiast się opierdalać i wysyłać staruszki 90+ po danine.. i przestaną krzywdzić bezkarnie dzieci swoją pozycją, niszcząc zaufaniem dziecka. Najważniejszą rzeczą jaką pozostawił na ziemi Bóg chyba jest tablica dziesięciu przykazań bożych, tylko ja się pytam, kto tego przestrzega lub myśli o Bogu podczas swojego życia? chyba dopiero przy 80+ człowiek uświadamia sobie, że nie długo ktoś może go osądzić, więc idzie przepraszać... o ile zdąży człowiek żałować tego co zrobi. Bo umrzeć to można w każdym wieku, nawet podczas narodzin.
No przecież po katolicku,trzeba się ponapier.... w pierwszy dzień świąt.
Kolejny wątek, żeby sobie ponabijać z tradycji chrześcijańskich w tym kraju, nuda.....
Proepidemizm i nienawiść do innych to faktycznie piękna chrześcijańska tradycja.
To tradycją chrześcijańską jest atakowanie nauki, medycyny i ludzi o odmienych upodobaniach seksualnych?
W sumie... może i masz rację.
Debile są w każdej grupie społecznej/zawodowej/innej i niestety mają tendencję do głośnego darcia ryja. I niestety takie zachowanie rzutuje na całą grupę, co przeciwnicy ochoczo wykorzystują do walenia we wszytko, jak ci się takie coś podoba, no cóż.
Debile są w każdej grupie społecznej/zawodowej/innej i niestety mają tendencję do głośnego darcia ryja.
Debile? Masz ci los. Alleluja.
Tak, słyszeliśmy już podobne rozumowanie w przypadku afer pedofilskich: czarne owce są wszędzie; jedno zgniłe jabłko nie swiadczy o tym, że reszta owoców w koszyku jest zepsuta itp.
Problem polega jednak na tym, że tego rodzaju instalacja to nie jest anomalia (o czym już wyżej pisałem). Kościół w Polsce gnije. A tym stawem nie zarządza już dawno najważniejszy Rybak (o ile kiedykolwiek zarządzał). Władzę przejęła ławica brzuchatych sumów, które spychają znaczną część planktonu na mieliznę. Tak więc ryba psuje się od głowy. A wszechobecnego smrodu nie mogą już nawet znieść najwieksi amatorzy wędkarstwa.
Ale co? Uważasz, że nie jestem zwolennikiem zrobienia porządku z pedofilią? Albo popieram rydzyka i jego bandę?
Im szybciej zrobią z tym porządek, tym lepiej, ale na pewno robienie z samej wiary chrześcijańskiej jakiejś durnoty nie pomaga, wręcz tylko zachęca do budowy twierdzy.
Odnoszę wrażenie, że ludzie wychowani w kulturze chrześcijańskiej są bardziej źli i zawistni od reszty. I mówię to, jako osoba która się wychowała w małej, bardzo katolickiej wsi. Próbują oni walczyć ze wszystkim, co nie jest takie same jak oni. Zresztą zawsze mnie bawiło, że ludzie o których mam najgorszą opinię z możliwych (ludzie którzy bili swoje dzieci, maltretowali zwierzęta etc.) , zawsze żarliwie maszerowali do kościoła.
Jak odpowiedzialność zbiorowa, skoro każdy ksiądz wali w LGBT, każdy tworzy wrażenie oblężonej twierdzy rodziny, polskości, tradycji, każdy mówi o eksterminacji wierzących?
Byłem wczoraj wyjątkowo w kościele, to wiem, a przecież to był tylko lajtowy event "święcenie kiełbasy".
A jak nie bywam, to mam TV i internet. Słyszę homilie biskupów, a nie jakichś tam szeregowych proboszczów z Łap. Mam dookoła, w tym w rodzinie, wierzących ludzi i znam kościelny przekaz.
To nie jest akurat żaden atak i uogólnienie, chociaż wygląda na dowód anegdotyczny. To prawdziwe oblicze kościoła i tego, czym się zajmuje od czasu pontyfikatu papieża Polaka - w skrócie, wszystkim od pasa w dół.
Herr Pietrus ---> używanie w rozmowie argumentu "każdy" w większości wypadków jest populistycznym uproszczeniem.
Stanowisko kościoła prezentuje Papież, nie biskup, to tak na przyszłość jakbyś chciał dowiedzieć się jak sprawy wyglądają naprawdę.
A więc teraz, żeby było nam wygodniej, uznajemy, że słowo biskupa nic nie znaczy? Skoro tak, to należałoby chyba interweniować w Watykanie, aby odebrał wreszcie wszystkim poza papieżem prawo do wygłaszania homilii i szerzej, "nauczania" - w końcu twierdzisz, że to wszystko mogą być herezje, samowolna wykładnia i interpretacja słowa Bożego, sprzeczna z nauczaniem KK, które może formułować tylko papiez...
Soul stanowisko Kościoła rzeczywiście reprezentuje papież ale zapominasz że stanowisko "polskiego Kościoła" jest inne. Wystarczy porozmawiać z księżmi. Nawet ci których kazania lubię (a nie są polityczne) kiedy porozmawia się z nimi na osobności (czy podczas kolędy czy po uroczystościach) uważają Franciszka za błąd przy wyborze. Ile to razy słyszałem że należy kochać wszystkich ale ci geje powinni przestać żyć w grzechu albo chociaż spróbować się wyleczyć. Że imigrantów powinniśmy przyjmować, ale tylko chrześcijan. Wspieramy wszystkie ofiary wojen ale modlimy się tylko po tym jak chrześcijanie zginą. Jak w zamach zginą Żydzi, muzułmanie czy inni to nie ma specjalnych modlitw.
Gdyby nauczanie KK dotyczące osób homo kończyło się tylko i wyłącznie na "żyją w grzechu", jak to w sumie chyba było przez lata, tonie byłoby problemu - w końcu tak samo ocenia KK współżycie bez ślubu osób hetero :)
Problem w tym, że seksualność człowieka, już za czasów JPII, stała się obsesją KK, a teraz przybrało to jeszcze na sile - wydaje się, że jedynym problemem katolika jest dzisiaj "nie współżyć z inną osobą tej samej płci", a zaraz potem "nie uprawiać w ogóle seksu inaczej niż po ślubie i w ramach prokreacji".
No chyba, że jest się Dominikaninem. (i tak, to akurat jest skrajny i jednostkowy przykład - TYLKO ZNÓW BYŁA TO SKRAJNOŚĆ KRYTA I TUSZOWANA LATAMI PRZEZ SZEREG ZWIERZCHNIKÓW, INSYTUCJONALNIE ZAMIATANA POD DYWAN
Herr Pietrus ---> słowo Biskupa jest wiążące jeżeli zgadza się w 100% ze słowami Papieża, w przeciwnym wypadku to tylko bełkot starca.
Ryokosha ---> nie ma czegoś takiego jak "Polski Kościół", to jest twór wymyślony przez ludzi którzy odeszli od wiary katolickiej i są grzesznikami lub po prostu błądzą, jak bardzo nadęci i wystrojeni by nie byli.
Nie ma żadnych „polskokatolików” chyba że to jakaś dmuchana sekta, a mi szkoda czasu na sekciarzy.
Jest jedna ideologia rzymsko-katolicka i jej głosem jest Papież, Pismo Święte i Nowy Katechizm a nie geriatryczne grubasy ze swoimi frazesami.
I nie piszę niczego przeciwko kościołowi, głową kościoła jest Papież i to on ma rację.
Kościół Polskokatolicki w Rzeczypospolitej Polskiej to sekta ? Żartujesz ? Jak to nie ma jak są.
Kościół starokatolicki prawnie działający na terenie Polski, będący członkiem Unii Utrechckiej Kościołów Starokatolickich, Światowej Rady Kościołów, Konferencji Kościołów Europejskich oraz Polskiej Rady Ekumenicznej. Organem prasowym wspólnoty jest „Rodzina”, przy kościele działa również Społeczne Towarzystwo Polskich Katolików. Zwierzchnikiem Kościoła jest bp prof. dr hab. Wiktor Wysoczański.
http://www.krs-online.com.pl/msig-5519-249067.html
https://ekumenizm.wiara.pl/doc/478417.Kosciol-Polskokatolicki-w-RP
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ekumeniczna_Droga_Krzy%C5%BCowa
abesnai —> nie ośmieszaj się nie rozmawiamy o Unii Utrechckiej Kościołów Starokatolickich tylko o nieformalnym „Kościele Polskim” za który uważa się cześć katolickiego kleru w Polsce.
Jak chcesz rozmawiać o innych wyznaniach to nie jest to chyba wątek o tym, a ja nic do nich nie mam.
Wręcz uważam że każdy ma prawo tak komunikować się z Bogiem jak lubi i nie mam żadnych negatywnych emocji związanych z innymi religiami.
I nie piszę niczego przeciwko kościołowi, głową kościoła jest Papież i to on ma rację.
Ale który papież? Ten potępiajacy powstanie listopadowe i chwalący cara? Czy ten, który pomagał zbrodniarzom nazistowskim uciekać do Ameryki Południowej? A może ten obecny? Czy wszyscy naraz?
A jeśli obecny, to dlaczego nie wcześniejsi? I czy racja najnowszego anuluje racje tych z przeszłości? I czy racja kolejnego uczyni
rację Franciszka nieaktualną?
Dlatego nad Twoim postem widnieje również (z przymrużeniem oka), cytuję: Wiem, że chodzi o semantykę ... .
...Wręcz uważam że każdy ma prawo tak komunikować się z Bogiem jak lubi i nie mam żadnych negatywnych emocji związanych z innymi religiami.
Bardzo mi miło tym samym. Tylko zwróć proszę uwagę, że Twoja postawa wobec odmiennego wyznania nie stanowi precedensu.
Oczywiście, że Franciszek to - z naszego punktu widzenia - fajny papież. Nie o to jednak chodzi.
Dla innego katolika znacznie fajniejszy moze być Benedykt albo Jan Paweł II, albo nawet Paweł VI, Pius XI czy Grzegorz XVI. I każdy z nich może twierdzić, że "jego" papież ma (wiekszą) rację. To, jakiego dany katolik lubi papieża i jakiego papieża wizję Kościoła uznaje za najlepszą, wiele mówi o samym katoliku, ale nie o Kościele.
Twierdzenie: "obchodzi mnie papież i katechizm, ale mam gdzieś biskupów, bo nie są głosem prawdziwego Kościoła" jest absurdalne, jeśli uważa się, że istnieje jeden KK. Przecież Kościoła nie tworzy wyłącznie papież. Jeśli jakiś biskup, ksiądz, duchowny, zakonnik nie mówi "głosem Kościoła", to niby dlaczego jest przedstawicielem Kościoła i ma prawo tym głosem przemawiać? Dlaczego nie traci prawa do używania autorytetu Kościoła, a wręcz przeciwnie - wspina się sprawnie po kolejnych szczeblach jego hierarchii?
To właśnie wiele mówi o Kościele - instytucji wyjątkowo zesputej, w której konformistyczne uprawianie polityki i gromadzenie ogromnego majątku kosztem wiernych zawsze odgrywało kluczową rolę. Od wielu lat powtarzają to zarówno wybitni myśliciele, naukowcy, filozofowie, jaki i artyści (u nas chociażby Słowacki). Nikt tutaj Ameryki nie odkrył.
Skoro, jak mówi z dumą Soul, Kościół posiada zapasy finansowe na 1000 lat, to dlaczego nie wykorzystuje tak ogromnych zasobów głównie do prowadzenia działalności charytatywnej i pomagania najbardziej potrzebującym (właśnie w duchu św. Franciszka, który próbował zapoczątkować ruch odnowy Kościoła w średniowieczu)? Dlaczego to wszystko leży na kontach w banku albo jest ulokowane w kosztownościach, nieruchomościach czy dziełach sztuki? Oczywiście, odpowiedź nie jest trudna. To ma sens. Ale tylko wowczas, gdy uznamy Kościół za organizację o określonym charakterze biznesowym, która posiada nawet swój własny bank, a nie uświeconego pośrednika miedzy Pasterzem i owieczkami.
Kościół znalazł dobry sposób na zarabianie pieniędzy. I ma do tego pełne prawo. Tak ogromna instytucja musi prowadzić swoją politykę finansową, która jednak oparta jest bardziej na pragmatyzmie, konformizmie i czystym interesie (także politycznym) niż nauczaniu Chrustusa. Nie udawajmy, że tak nie jest. Problem pojawia się wtedy, gdy tego rodzaju instytucja próbuje pod płaszczykiem krzewienia moralności narzucać innym światopogląd, ktory służy realizacji jej interesów, i wpływać na kształt legislacji, oświatę czy kierunek działań naukowych, a tym samym - również na życie ludzi, którzy nie chcą mieć z Kościołem nic wspólnego.
Zabiłem Jezusa...
...bo przyjąłem szczepionkę.
Naprawdę nie chciałem. Przepraszam.
On podobno wybaczyłby z samej zasady, instytucja kościelna i w nią wierzący już raczej nie.
Jezus ciągle żywy, poprzez śmierć na krzyżu dwa tysiąclecia temu zbawił ludzkość, zmartwychwstał i teleportował do Boga. Chrześcijaństwa w późniejszej postaci zapewne nie przewidział.
Najgorzej
No to ja może tak tematycznie... ;)
Kościół w finansowej zapaści z powodu pandemii.
Herr Pietrus ---> bez obaw Kosciół Katolicki ma jeszcze pieniądze na 1000 lat działania, a jak jakimś grubasom podającym się za księży brakuje kawioru to bardzo dobrze.
To co jest problemem to wszystkie działania charytatywne kościoła ucierpią na tym z powodu braku funduszy. Brakuje pieniędzy na utrzymanie hospicjów, domów dziecka, domów starców, jedzenie dla biednych itd. tu jest problem.
I od razu lepszy dzień po takim info.
Brakuje pieniędzy na utrzymanie hospicjów, domów dziecka, domów starców
Wszystkich trzech?
Matysiak G --->
W Polsce działa ponad 50 katolickich hospicjów i to jest mniej więcej 30% wszystkich.
jeżeli chodzi o domy dziecka i opieki to nie znam dokładnej liczby ale stawiam na kilkaset.
Kościół rzymskokatolicki bezsprzecznie dysponuje wystarczającymi środkami na podtrzymanie własnych struktur. Właściwie to Bank Watykański z którym wiąże się całkiem spora liczba afer na przestrzeni dziesięcioleci. Utyskiwania natomiast dotyczą nadwątlonego budżetu z datków od wiernych, które są tylko jednym z licznych źródeł wpływów.
Dokładnie, nie dość że lewak (dzielenie chleba i ryb i inne takie) to jeszcze, uwaga, żyd. Czy trzeba coś dodawać?
No to skoro sprawa jest "medialna" i wieść o wspaniałej instalacji rozniosła się po całej Polsce, czekam na potępienie tego debilizmu przez decyzyjnych (purpurowych) przedstawicieli KK w naszym kraju. Wszak to anomalia w łonie Kościoła. Stanowcza reakcja będzie sensownym dowodem na to, że polski KK odcina się od wybryków jakiegoś prowincjonalnego plebana, który jednakowoż jest pracownikiem i reprezentantem tej szacownej instytucji.
Na razie dostojnicy mają ręce pełne kropidłowej roboty, ale wieczorem (jutro?) już na pewno znajdą czas, żeby się pochylić nad gorszącą niesubordynacją jednego ze swoich pracowników, prawda? Zgniłe jabłko trzeba szybko wyjąć z koszyka, żeby nie przyczyniło się do zepsucia pozostałych owoców.
Bo nie wierzę, że w Kościele zwycięży konformizm i pragmatyzm, a nie biblijne "tak, tak; nie, nie" (Mt 5,37). Co prawda już Słowacki w "Kordianie" pokazał, że jestem pod tym względem naiwny. Ale może był człowiekiem małej wiary.
A co powoduje że uważasz ze to medialne pierdnięcie ma jakiekolwiek znaczenie dla miliarda katolików na świecie?
Jaka megalomania powoduje u ciebie przekonanie że ktokolwiek musi się tłumaczyć komukolwiek z tego co dzieje się w kościele?
"odbierdolta sie od mego bombelka"!
Kosciol sie nie bedzie chamom tlumaczyl i tyle. Zrobil, to zrobil, po kij drazyc temat. No, chyba ze tentegocostam z dziecimi, to sie go przeniesie do innej parafii.
A tak to mordy w kubel, owieczki. Kosciol sobie juz 2000 lat poradzil i bedzie wieczny, jak Zeus, Odyn i Amon-Ra.
Jaka megalomania powoduje u ciebie przekonanie że ktokolwiek musi się tłumaczyć komukolwiek z tego co dzieje się w kościele?
No z paru rzeczy się powinni tłumaczyć, np. z krycia pedofili. I to nie jest żadne widzimisię ani megalomania, tylko tak działa prawo... A raczej, tak powinno działać, bo jak pokazują liczne przykłady, przedstawiciele KK są ponad prawem.
Ale ściganie przestępców to rola państwa a nie kościoła, widocznie mamy gównianą władzę.
Ale ściganie przestępców to rola państwa a nie kościoła, widocznie mamy gównianą władzę.
Hmmm... Jakoś Kościół Katolicki nie miał problemu przez setki lat z orzekaniem winy i wymierzaniem kary. To po pierwsze. A po drugie, Kościół Katolicki wielokrotnie powołuje się na obowiązujące w nim prawo kanoniczne i w ramach tego prawa prowadzi śledztwa i orzeka w sprawach dotyczących m.in. duchownych (niezależnie od legislacji obowiązującej w danym kraju). I wreszcie po trzecie, unikanie reakcji wyprzedzajacej działania służb państwowych, gdy idzie o kwestie zwiazane z prawdą czy dobrem, podważa fundamenty, na których opiera się cała instytucja KK, a tym samym - ujawnia prawdziwe oblicze tego pośrednika między Bogiem a ludźmi, które bardziej przypomina twarz Mamona niż rysy Chrustusa.
I dlatego ujawnianie grzechów Kościoła w imię powszechnego dobra czy prawdy przypomina wypędzanie przekupniów ze świątyni (i jest z ducha franciszkańskie), a sprzeciw wobec tego rodzaju działań w imię rzekomej obrony wiary jest postępowaniem iście faryzejskim.
Soul, jeżeli tak bardzo chcesz tego swojego spokoju to tak jak wspominałem, kościół musi stracić swoje przywileje a bycie katolikiem absolutnie nie powinno być wyznacznikiem jakiegoś dziwnego "prestiżu": Wszak wielu prawicowych polityków stara się zrobić z samego faktu bycia chrześcijaninem coś specjalnego, natomiast prawda jest taka, że to religia jak setki innych. Jej popularność w polsce nie zmienia niczego dlatego jestem gorącym zwolennikiem państwa sekularnego i tego aby ludzie po prostu wierzyli sobie w to co chcą, bez narzucania swoich wartości innym ludziom (jak np. Księża krzyczący homofobiczne bzdury i zachęcający do antagonizacji osób LGBT, co z resztą popierał nasz zależny od kościoła rząd).
Natomiast twoja narracja pokroju "nie każdy katolik jest zły!" jest tak przerażająco nietrafna, że człowiek czasami nie wie jak to właściwie przyjąć. Oczywiście, na pewno są jacyś normalni, wierzący ludzie, naprawdę w to nie wątpie. Problem polega na tym, że znaczna większość chrześcijan w polsce to ludzie konserwatywni, czasem nawet i fundamentaliści. Innymi słowy, ich poglądy często są krzywdzące pod wieloma względami. Nadal korzystają ze swoich przywilejów zamiast zmierzyć się z problemem i zrozumieć, że powinni mieć dokładnie tyle samo praw co np. Żydzi czy Buddyści. Budzi się w nich gniew kiedy ktoś zaproponuje wykopanie kościoła z rządu i, co jest jeszcze dla nich większą obrazą, opodatkowanie go. Nawet Hołownia który podobno jest takim lojalnym i "dobrym" katolikiem nie jest gotowy na jakiekolwiek głębsze reformy z tym związane, nie wspominając już o PiSie czy PO. Po prostu stoimy w szarym punkcie.
Także co mi z tego, że jacyś tam katolicy są "w porządku" kiedy jest ich mniejszość a reszta to albo ludzie pomijający problem albo totalny ciemnogród gotowy zrównać cię do poziomu śmiecia za bycie ateistą/antyklerykalistą? No bądźmy poważni.
I od razu uprzedzam: Nie, ludzie LGBT czy inni aktywiści decydujący się na mocniejsze akcje niż pokojowy protest na ulicy to zdecydowanie nie to samo co uprzywilejowani chrześcijanie robiący co chcą od BARDZO dawna: bo mówimy tu o nadużywaniu swoich praw od czasów średniowiecza. Nie widzę nic dziwnego w tym, że ludzie mają już dosyć tego cyrku i chcą zrobić coś znacznie więcej, pokazać pogarde do tego przestarzałego oraz obrzydliwego systemu. Mają do tego prawo, bo to jest nic w porównaniu do syfu jaki katolicyzm na nas zesłał.
Nie zależy mi na spokoju, jak dla mnie to kolejne krucjaty i inkwizycja mogą przejechać po tym antykatolickim bagnie.
Ja mam własne przekonania i to co głoszą wrogowie kościoła nie zmienią ich z pewnością.
Jedyne czego chcę, to pomóc wam w waszych intelektualnych spekulacjach ogarnąć bardziej temat, bo niektórym to nadzwyczaj ciężko idzie.
to co głoszą wrogowie kościoła nie zmienią ich z pewnością.
Gdzie są ci wrogowie kościoła? Ludzie którzy mają dość tego co robi ta organizacja, jak traktuje innych, jak się zachowuje wobec prawa, to są ci wrogowie?
uprzywilejowani chrześcijanie robiący co chcą od BARDZO dawna: bo mówimy tu o nadużywaniu swoich praw od czasów średniowiecza
Ludzie piszą takie głupoty, a później się dziwią że ich brzydko lewakami nazywają :P Było dodać jeszcze biali i byłby komplet :P Katolikiem nie jestem, a raczej się za niego nie uważam, ale żal że nie mają takiej tradycji jak muzułmanie gdzie jak im się proroka obraża to delikwentowi łeb obcinają, przynajmniej mają spokój i nikt ich nie obraża :P
Szczewgolnie tym nieukom, co nie wiedza ze istnieja setk wiarygodnych dowodow - istnienia Chrystusa.
I tez cos ci kiepsko idzie.
Ludzie piszą takie głupoty, a później się dziwią że ich brzydko lewakami nazywają :P Było dodać jeszcze biali i byłby komplet :P
Głupoty? Jest kilka organizacji na świecie które popełniły wiele zbrodni, i dokonywały innych przestępstw a ich członkowie i zwolennicy i członkowie byli traktowani lepiej niż inni. Taką organizacją jest m.in. Kościół Katolicki. Nikt ich nie rozliczył, nikt ich nie ukarał, do dziś sobie działają i popełniają przestępstwa, nie na taką skalę jak kiedyś, ale to akurat nie zmienia wiele.
Ludzie piszą takie głupoty, a później się dziwią że ich brzydko lewakami nazywają :P Było dodać jeszcze biali i byłby komplet :P
A co, myślisz, że katolicy byli tacy bardzo mili i życzliwi? Że wszystko działało jak w zegarku? Mam dla ciebie bardzo przykre wieści, ale to przez katolików mieliśmy masowe mordy na protestantach, polowania na "wiedźmy", zwalanie winy na żydów w trakcie epidemii czarnej śmierci czy innych absurdalnych rzeczy jakich dokonali przez cały przebieg historii.
Ja rozumiem, że ty na mszy usłyszałeś kazania księdza który ci wmówił, że Jezus był dobry i katolicyzm dzięki temu zawsze już taki pozostał ale to tylko bajeczka. Jezus co prawda istniał, ale jego mit o mocach oraz innych bzdetach nie jest potwierdzony absolutnie niczym.
A co do lewaka... Słuchaj, nikt tutaj się z tego powodu nie bulwersuje, po prostu robicie z siebie pośmiewisko nazywając tak każdego kto ma rozum xD
nanenab -> wyciągnijmy wszystkie grzechy od 4000 BC i rozliczmy je, jprd brak słów przez właśnie takie debilne myślenie w USA takie gówno się dzieje, że zamiast ludzi traktować jak naród robi się podziały na czarnych, żółtych, białych, etc.
Loben -> wiesz że większość ludzi pochodzi od morderców wystarczy odpowiednio daleko w przeszłość sięgnąć :P Na mszy nic nie słyszałem bo nie chodzę, a sięganie w przeszłość i to kilkaset lat to typowy ból dupy SJW
wyciągnijmy wszystkie grzechy od 4000 BC i rozliczmy je, jprd brak słów przez właśnie takie debilne myślenie w USA takie gówno się dzieje, że zamiast ludzi traktować jak naród robi się podziały na czarnych, żółtych, białych, etc.
Nikt tutaj nie twierdzi (a przynajmniej nie ja), że kościół ma być rozliczany za zbrodnie sprzed kilku wieków, fragment o średniowieczu był podany po to aby zobrazować ci jak do dziś katolicyzm góruje nad wszystkim i jest praktycznie nietykalny w niektórych kręgach: A zbrodnie i inne obrzydliwe rzeczy jakie dopuszcza się kościół po prostu się zmieniły. Co prawda już nie latają mordując protestantów, ale robią za to znacznie inne, równie interesujące rzeczy: Dehumanizacja osób LGBT, korupcja, przestępstwa seksualne... Wymieniać dalej?
nanenab -> wyciągnijmy wszystkie grzechy od 4000 BC i rozliczmy je, jprd brak słów przez właśnie takie debilne myślenie w USA takie gówno się dzieje, że zamiast ludzi traktować jak naród robi się podziały na czarnych, żółtych, białych, etc.
Napisałeś że pisanie o uprzywilejowaniu kościoła od dawnych czasów to głupoty, to ci podałem przykłady czemu tak nie jest. I nie, nie chcę rozliczać obecnego kościoła za grzechy dawnego (ani rozliczać nikogo za grzechy przodków z przed setek a nawet tysięcy lat) - wystarczy że się go rozliczy za to co robi obecnie. Nie wiem też po co w to wciągać usa i to co tam się dzieje. Tak jakbym to popierał.
Loben -> to że akurat z hasłami anty lgbt jest im po drodze z rządzącymi w tym momencie polska to chyba nie jest to uprzywilejowanie. Korupcja, przestępstwa seksualne... to norma tego chorego świata, ale księża nie odpowiadają za wszystkie przestępstwa seksualne, a tylko niewielki ich procent. Jak już wcześniej pisałem za katolika się nie uważam, choć tak zostałem wychowany, ale ja żadnego uprzywilejowania nie widzę, po prostu tak działa dzisiejszy świat gdzie wpływy i kasa rozwiązują problemy, świeckie czy też te drugie :P
nanenab -> nie chodziło mi o to że coś popierasz tylko o takie myślenie: ci to źli bo krucjaty inkwizycja etc. to samo jest teraz w usa biały zły bo uprzywilejowany i niewolnictwo, tam sporo lewaków doszło do takich absurdalnych wniosków że niemożliwe jest bycie rasistą jeśli plujesz na białego :P
Korupcja, przestępstwa seksualne... to norma tego chorego świata, ale księża nie odpowiadają za wszystkie przestępstwa seksualne, a tylko niewielki ich procent.
Po pierwsze, to nie norma tylko patologia. Po drugie, fakt, księża nie odpowiadają za wszystkie przestępstwa seksualne, ale unikają oni jakichkolwiek konsekwencji tych przestępstw.
Dokładnie tak, a nasze patologiczne władze powinny ścigać zboczeńców.
Jakby patologiczny kościół nie był powiązany tak z władzą, i by nie ukrywał zboczeńców, to może i by władze ich ścigały.
Po pierwsze, to nie norma tylko patologia.
Z normą to chodziło mi o powszechność, a nie stan normalny :)
Po drugie, fakt, księża nie odpowiadają za wszystkie przestępstwa seksualne, ale unikają oni jakichkolwiek konsekwencji tych przestępstw.
Tu większość winy spoczywa na rządzących i nie tylko tych co rządzą teraz, jakoś nie przypominam sobie żeby za poprzednich władz były masowe skazania za pedofilie. Oczywiście sam kościół bez winy nie jest, bo dość sprawnie zamiatali pod dywan wszystko, ale bez pomocy władz takie rzeczy byłyby niemożliwe.
Tu większość winy spoczywa na rządzących i nie tylko tych co rządzą teraz, jakoś nie przypominam sobie żeby za poprzednich władz były masowe skazania za pedofilie. Oczywiście sam kościół bez winy nie jest, bo dość sprawnie zamiatali pod dywan wszystko, ale bez pomocy władz takie rzeczy byłyby niemożliwe.
Zgadzam się.
nanenab -> właśnie dlatego napisałem wyżej że uprzywilejowanie kościoła to bzdura, z czym się nie zgadzałeś. Całość jest o wiele bardziej złożona niż zwykłe wrzucenie całego kościoła do worka "uprzywilejowanie" co robią bardziej leniwi ludzie. Wystarczy spojrzeć na to co dzieje się teraz w usa żeby zobaczyć do czego prowadzą w dłuższej perspektywie takie skróty myślowe, tam doszło do tego że biały=poganiacz niewolników=rasista, nieważne pochodzenie i to że sporo ludzi przyjechało do ameryki 100+ lat po zniesieniu niewolnictwa :P
właśnie dlatego napisałem wyżej że uprzywilejowanie kościoła to bzdura, z czym się nie zgadzałeś.
I nadal się nie zgadzam, kościół w naszym kraju jest uprzywilejowany.
Czyli co, pomoc władz w instytucjonalnym tuszowaniu pedofilskich afer to nie jest uprzywilejowanie?
Pomyśl, skąd wynika ta "pomoc"? Czy to pomoc za łapówki? A może chodzi o status Kościoła, o jego wpływ na myślenie ludzi? O zbieżność poglądów i interesów?
Jak masz kontakty i pieniądze to jesteś uprzywilejowany, bogaci ludzie do paki nie idą :P Przecież tuszowanie przez władze spraw za bóg zapłać nie robiono :P Jedyna różnica że od kiedy pis rządzi robią to zapewne na odgórny rozkaz, a wcześniej było to załatwiane lokalnie za pomocą hajsu. Po prostu instytucja kościoła jest dla pisu kolejnym narzędziem pozwalającym na rządzenie, tak jak tvp, a tego uprzywilejowaniem nigdy bym nie nazwał :P
Najlepszym dowodem uprzywilejowania jest paragraf w Kk za obrazę uczuć religijnych.
wyciągnijmy wszystkie grzechy od 4000 BC i rozliczmy je,
Oczywiście. Chyba, że kościół przestanie używać swojej dwutysiącletniej tradycji jako argumentu na cokolwiek. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka.
Nie zależy mi na spokoju, jak dla mnie to kolejne krucjaty i inkwizycja mogą przejechać po tym antykatolickim bagnie.
Soul jak widzę osiąga wyżyny nie tylko intelektualne ale i wyżyny wiary.
Postaraj się o jakieś i intelektualne argumenty, bo rozpoczynanie wymiany zdań od personalnego ataku stawia cię na samym końcu jakości wypowiedzi na tym forum.
Ty nie jesteś wiele wyżej z taką wypowiedzią jak: Nie zależy mi na spokoju, jak dla mnie to kolejne krucjaty i inkwizycja mogą przejechać po tym antykatolickim bagnie. Tak więc już nie stawiaj się wyżej, jako jakiś wzór jak i co pisać na forum.
Nie chce się stawiać koło ciebie w żadnym kontekście. Zwracam ci uwagę że to ty do mnie piszesz.
Nie chce się stawiać koło ciebie w żadnym kontekście.
Bardzo mnie to cieszy.
I kolejna ideologiczna instalacja propagowana przez dostojników polskiego Kościoła Katolickiego...
Abp Marek Jędraszewski porównał przerywanie ciąży do sądu Piłata nad Chrystusem, a osoby, które walczą o prawa kobiet, porównał do tłumu, który chciał ukrzyżowania Chrystusa.
To jakaś prowincjonalna parafia, patrz na to, co się dzieje w Watykanie i słuchaj Franciszka!
^^^ Mistrz :D
Bukary - O ile poprzednia wystawa którą wkleiłeś to szopka, tak w tym przypadku mają prawo do wyrażania tego w co wierzą. Jeśli się nie mylę wg kościoła od chwili poczęcia jest się człowiekiem, aborcja to złamanie hmmm 5? przykazania.
Herr Pietrus —> strasznie mocno próbujesz być zabawny.
Tak Jasna Góra to idealny przykład malutkiej, prowincjonalnej parafii z megalomańskim, aspiracjami do bycia druga Jerozolimą.
Bukary —> tak czy inaczej dobrze że choć jesteś niewierzący śledzisz rodzaje grobów pańskich. Spróbuj jednak poszerzyć swoją wiedzę w temacie.
Zabijanie jest dla katolików największym grzechem a człowieka uznają za człowieka od chwili poczęcia. Jako lewicowy propagandysta oczywiście możesz się z tym nie zgadzać. Komuniści nie cenili życia nie zależnie od wieku, taka ideologia.
Ale trudno abyś w tak światłym i postępowym kraju zabronił katolikom modlić się za to aby dzieci nie były zabijane.
Cały czas mam wrażenie że na święta syn przejął twoje konto, bo całkowicie zniknęła przenikliwość jaka zazwyczaj charakteryzuje twoje wypowiedzi.
Czy naprawdę nie potrafisz dostrzec przesłania tych „newsów”?
Nie wiem co w tym dziwnego. Stanowisko KK w sprawie aborcji jest jasne i klarowne.
O ile tamta instalacja miała elementy zwyczajnie głupkowate, (jak choćby szczepionki) tak ta jest bardzo spójną i klarowna w przekazie. Co więcej ten przekaz nie jest w żaden sposób abstrakcyjny czy z gruntu błędny.
Aborcja na życzenie absolutnie nie jest czymś jednoznacznie dobrym i właściwym przeciwko czemu buntuje się wyłącznie staroświecki i zacofany kościół.
Aborcja na życzenie absolutnie nie jest czymś jednoznacznie dobrym i właściwym przeciwko czemu buntuje się wyłącznie staroświecki i zacofany kościół.
Ale to kościół i powiązane z nim środowiska narzucają wszystkim swoją wizję na temat aborcji (i nie tylko na ten temat).
Ale to kościół i powiązane z nim środowiska narzucają wszystkim swoją wizję na temat aborcji (i nie tylko na ten temat).
No chyba nie bardzo.
A co twoim zdaniem próbują zrobić aktywistki związane ze Strajkiem Kobiet jeśli nie narzucić wszystkim ich wizję podejścia do aborcji?
A co twoim zdaniem próbują zrobić aktywistki związane ze Strajkiem Kobiet jeśli nie narzucić wszystkim ich wizję podejścia do aborcji?
A to jak aborcja na żądanie zostanie zalegalizowana, to ktoś będzie do niej zmuszał? Bo jeśli nie, to jakie narzucanie wszystkim ich podejścia? Jeśli ktoś uważa że aborcja jest zła, niech jej nie robi.
No chyba nie bardzo.
Jak nie bardzo jak prawo w naszym kraju jest napisane pod katolickie gadanie o ochronie każdego życia od poczęcia? To nie jest narzucanie, ale legalizacja aborcji już tym narzucaniem jest?
A to jak aborcja na żądanie zostanie zalegalizowana, to ktoś będzie do niej zmuszał? Bo jeśli nie, to jakie narzucanie wszystkim ich podejścia? Jeśli ktoś uważa że aborcja jest zła, niech jej nie robi.
Idiotyczne stwierdzenie.
Jeśli uważam że odbieranie życia jakiejś istocie jest złe to nie wystarczy mi że sam tego nie będę robił. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić że dobrze by było zalegalizować morderstwa a jeśli ktoś uważa że są one złe to niech po prostu nie morduje.
Jak nie bardzo jak prawo w naszym kraju jest napisane pod katolickie gadanie o ochronie każdego życia od poczęcia?
A niby w jakim sensie katolickie?
W twoim mniemaniu jeśli ktoś nie jest katolikiem to dla niego domyślnym poglądem jest poparcie dla ogólnodostępnej aborcji?
No cóż, mówiąc delikatnie, mylisz się.
Jeśli uważam że odbieranie życia jakiejś istocie jest złe to nie wystarczy mi że sam tego nie będę robił. Równie dobrze mógłbyś stwierdzić że dobrze by było zalegalizować morderstwa a jeśli ktoś uważa że są one złe to niech po prostu nie morduje.
Jeśli dla kogoś aborcja = morderstwo, to cóż, nie mam pytań ani chęci do dalszej dyskusji.
W twoim mniemaniu jeśli ktoś nie jest katolikiem to dla niego domyślnym poglądem jest poparcie dla ogólnodostępnej aborcji?
No cóż, mówiąc delikatnie, mylisz się.
No cóż, głupich nie sieją, jak widać nie trzeba być członkiem kościoła aby być konserwatywnym zamordystą.
No cóż jedno i drugie jest odbieraniem życia człowiekowi, temu zaprzeczyć się nie da.
jak widać nie trzeba być członkiem kościoła aby być konserwatywnym zamordystą.
Ano nie trzeba. Za to żeby być bezideowcem gotowym poświęcać ludzkie życie wyłącznie dla własnej wygody niezmiennie trzeba być lewakiem.
A co twoim zdaniem próbują zrobić aktywistki związane ze Strajkiem Kobiet jeśli nie narzucić wszystkim ich wizję podejścia do aborcji?
Odrozniasz
1. Nie wolno NIKOMU czegos robic, bo to sprzeczne z MOIMI pogladami
od
2. Jesli twoje przekonania na to pozwalaja, zrob to, albo nie, nie wtracam sie - masz prawo wyboru?
Jesli twoje przekonania na to pozwalaja, zrob to, albo nie, nie wtracam sie - masz prawo wyboru?
Super, to zastosujmy podobne kryteria do zabójstw, kradzieży, gwałtów, pobić itd.
Może damy ludziom możliwość zakatowania psa kijem jeśli pozwala na to jego światopogląd. No bo czemu nie?
Ano nie trzeba. Za to żeby być bezideowcem gotowym poświęcać ludzkie życie wyłącznie dla własnej wygody niezmiennie trzeba być lewakiem.
To mnie miało jakoś obrazić? Żem bezideowiec? Żem lewak? Cóż, w takim razie wolę być bezideowcem niż mieć takie idee które polegają na narzucaniu jak ktoś ma żyć.
Super, to zastosujmy podobne kryteria do zabójstw, kradzieży, gwałtów, pobić itd.
Śmieszne że wielki pan ideowiec nie-lewak żeby uderzyć w aborcję musi robić takie bezsensowne porównania usunięcia zlepku komórek do zabójstw, kradzieży, gwałtów, i pobić. Bo wiadomo przecież że to dokładnie to samo. A jak ktoś tak nie uważa to bezideowiec i lewak!
Super, to zastosujmy podobne kryteria do zabójstw, kradzieży, gwałtów, pobić itd.
Nie, misiaczku, bo to sa przestepstwa na ktore sa konkretne paragrafy w kodeksie karnym.
Aborcja w świetle polskiego prawa nie jest morderstwem/zabojstwem itd. Ba, jest dopuszczalna. Wiec twoje porownanie jest absolutnie bez sensu.
Dzis powiecie, ze "aborcja - nie wolno", jutro zakazecie jedzenie miesia w piatek, a pojutrze uznacie, ze ateizm jest zakazany, a wszystkie religie poza wasza to zabobon...
Swoja droga, jesli idzie o zakatowanie psa, to ostatnio zrobil to pan wczesniej obnoszacy sie ze swoja wiara, popierajac ytradycje, potepiajacy lewakow, taki od Buk, Chonor, Jeb*** Lewakuf itd.
Wiec ostroznie z takimi przykladami.
Nie, misiaczku, bo to sa przestepstwa na ktore sa konkretne paragrafy w kodeksie karnym.
Podobnie jak aborcja.
Aborcja w świetle polskiego prawa nie jest morderstwem/zabojstwem itd. Ba, jest dopuszczalna. Wiec twoje porownanie jest absolutnie bez sensu.
Nie jest morderstwem ale nadal jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności (mówimy o sytuacji w której przeprowadzono ją za zgodą matki a płód nie ma możliwości samodzielnego życia poza ciałem matki, w innych przypadkach kary są wyższe), proponuję zapoznać się z art. 152 kk.
Aborcja jest dopuszczalna w określonych przypadkach, podobnie jak prawo dopuszcza w pewnych przypadkach zabójstwo (chociażby w przypadku obrony koniecznej).
Dzis powiecie, ze "aborcja - nie wolno", jutro zakazecie jedzenie miesia w piatek, a pojutrze uznacie, ze ateizm jest zakazany, a wszystkie religie poza wasza to zabobon...
Jestem ateistą, nie mam swojej religii. Jeśli o mnie chodzi możesz sobie co piątek całą krowę opier*****. Ale bezwarunkowego dostępowi do możliwości zabijania nienarodzonych dzieci zawsze będę przeciwny.
Swoja droga, jesli idzie o zakatowanie psa, to ostatnio zrobil to pan wczesniej obnoszacy sie ze swoja wiara, popierajac ytradycje, potepiajacy lewakow, taki od Buk, Chonor, Jeb*** Lewakuf itd.
No to przecież w czym problem? W związku z waszym światopoglądem jeśli on nie uważa że zrobił coś złego to znaczy że nie zrobił.
Śmieszne że wielki pan ideowiec nie-lewak żeby uderzyć w aborcję musi robić takie bezsensowne porównania usunięcia zlepku komórek do zabójstw, kradzieży, gwałtów, i pobić.
Ten zlepek komórek to biologicznie człowiek i temu nie zaprzecza żaden naukowiec ani lekarz.
Bo wiadomo przecież że to dokładnie to samo. A jak ktoś tak nie uważa to bezideowiec i lewak!
Nigdzie nie napisałem że to to samo. Co więcej, nie uważam żeby kradzież i gwałt były tym samym, co nie oznacza od razu że którekolwiek z nich powinno być legalne.
JohnDoe666 -> A niby w jakim sensie katolickie?
W twoim mniemaniu jeśli ktoś nie jest katolikiem to dla niego domyślnym poglądem jest poparcie dla ogólnodostępnej aborcji?
To że twierdzenie kościoła że od poczęcia się jest człowiekiem to ich wiara, tak samo jak to że człowiek ma dusze. Ludzie niewierzący lub innej wiary mogą mieć inny pogląd na tą sprawę, tak że narzucanie im całkowitego zakazu aborcji jest stawianiem jednego światopoglądu nad innymi, w prostych słowach katolicy wpierd..... się w życie niekatolików.
Ale bezwarunkowego dostępowi do możliwości zabijania nienarodzonych dzieci zawsze będę przeciwny.
Pomiedzy prawem do abrocji na zyczenie (w okreslonym przedziale czasu) a "bezwarunkowym dostepem do aborcji (to "zabijanie nienarodzonych dzieci pomine jako ideologiczna wrzute") jest SUBTELNA roznica. Tak samo jak "prawo do obrony konieczniej" nie oznacza prawa do zabojstwa kazdego kto moim zdaniem mi zagraza.
To że twierdzenie kościoła że od poczęcia się jest człowiekiem to ich wiara, tak samo jak to że człowiek ma dusze. Ludzie niewierzący lub innej wiary mogą mieć inny pogląd na tą sprawę, tak że narzucanie im całkowitego zakazu aborcji jest stawianiem jednego światopoglądu nad innymi, w prostych słowach katolicy wpierd..... się w życie niekatolików.
Dokładnie tak.
No to przecież w czym problem? W związku z waszym światopoglądem jeśli on nie uważa że zrobił coś złego to znaczy że nie zrobił.
Hehehe, bo wiecie, jak ktoś popiera wybór w kwestii aborcji, to znaczy że nie ma moralności, hehe.
Hehehe, bo wiecie, jak ktoś popiera wybór w kwestii aborcji, to znaczy że nie ma moralności, hehe.
W zasadzie tak uważam, ale to akurat moje subiektywne zdanie i nie na nim się opieram.
Po prostu skoro jednemu człowiekowi daje się prawo do zabijania drugiego tylko dlatego że w jego mniemaniu ta druga istota ludzka nie jest "osobą" w sensie moralnym to dlaczego nie dać wyboru w kwestii zabijania psów które w oczywisty sposób nie są "osobami".
ja tak tylko sie dopisze, ze zycze wszystkim wspanialych swiat : - )
w najblizszej rodzinie mam ksiedza, slubu udzielal mi biskup (chrzcil tez dwojke moich dzieci), generalnie od ~30 lat wiem jak ta instytucja wyglada od srodka i w sumie od camorry to sie rozni tylko tym, ze nie handluje bialym
Ale chwalisz się, że ci to nie przeszkadza, czy co?
No tak, związki z mafią w pewnych kręgach budzą w sumie respekt...
Bullzaj to taki golowy Hołownia, najpierw napieprza o dymisji Dworczyka, a później sie po kryjomu szczepi :)
od camorry to sie rozni tylko tym, ze nie handluje bialym
Ale, jak już ustaliliśmy, czarne owce są wszędzie:
https://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/6468337,ksiadz-handel-narkotykami-sledztwo.html
Jeżeli mowa o skali korupcji oraz mafii:
2013 rok: https://polskatimes.pl/tajemnicze-samobojstwa-pranie-brudnych-pieniedzy-i-mafia-pieniadze-watykanu-pod-lupa-zdjecia/ar/772769
Obecnie: https://tvn24.pl/swiat/watykan-byly-szef-watykanskiego-banku-angelo-caloia-skazany-na-wieloletnie-wiezienie-4992391
abesnai —> No to akurat jak kulą w płot bo bycie w mafii i pranie brudnych pieniędzy jako bankier to marzenia wielu osób które czytają ten wątek.
Ale jak już chcesz tak wychędożyć katolików to po co cofasz się do 2013 roku, cofnij się dalej przypomnij inkwizycję.
Bo krucjaty i współpraca z nazistami to raczej tez ulubione tematy tego forum.
Nie wiem co innym chodzi po głowie oraz jakie mają marzenia bądź pomysł na życie, jeżeli chodzi o pranie i mafię. Krucjaty i współpraca z nazistami nie mają moim zdaniem wpływu na obecne finanse banku, który od zawsze działał jako jednostka autonomiczna w ciele Watykanu praktycznie pozostawiony jakiegokolwiek nadzoru, przynosząc serię niechlubnych epizodów.
Co do chędożenia katolików, praktyki oraz fantazje duchownych są mi obce.
No to akurat jak kulą w płot bo bycie w mafii i pranie brudnych pieniędzy jako bankier to marzenia wielu osób które czytają ten wątek.
Inni pewnie marza o gwalceniu ministrantow i molestowanie malych dziewczynek...
Jak juz idziemy w insynuacje i tego typu "argumenty", to prosze bardzo.
Swoja droga, co uwazacie za bardziej odrazajace?
Ale chwalisz się, że ci to nie przeszkadza, czy co?
No tak, związki z mafią w pewnych kręgach budzą w sumie respekt...
po prostu uprzedzam od razu teksty a' la "bo po prostu nie poznales zadnego uczciwego ksiedza" - oczywiscie, ze jacys sa, ale stanowia moze pare procent calosci
Bullzaj to taki golowy Hołownia, najpierw napieprza o dymisji Dworczyka, a później sie po kryjomu szczepi :)
nie, po prostu zalezy mi na dobrych relacjach z rodzina, czasem warto schowac dume do kieszeni
sam jestem ateista, jesli dzieci nie beda chcialy isc do komunii etc to nie pojda, ich wybor
Zabijanie jest dla katolików największym grzechem a człowieka uznają za człowieka od chwili poczęcia. Jako lewicowy propagandysta oczywiście możesz się z tym nie zgadzać. Komuniści nie cenili życia nie zależnie od wieku, taka ideologia.
Soul, czy ty naprawde porównałeś w tej chwili Socjaldemokratów, Demokratycznych Socjalistów i Anarchistów którzy działają najmocniej na strajku kobiet do władz komunistycznych rodem z czasów Zimnej Wojny? W tym momencie to już nie tylko zaczynasz zachowywać się jak fanatyczny obrońca katolicyzmu ale i przy okazji dosłownie jak PiSowiec a podobno jesteś tak bardzo przeciwko władzy.
I nie, to nie jest hiperbolizacja, bo nasz prezydent Duda określił środowiska LGBT "gorsze od komunizmu", a przecież Strajk Kobiet i "lewicowi propagandyści" mają z tym środowiskiem wiele wspólnego. Być może nie wyłapałem jakiejś ironii albo sarkazmu co w sumie bardzo chciałbym teraz wierzyć, ale jeżeli tak nie jest to ten wątek pięknie pokazuje jaki to z ciebie opozycjonista za dwa zeta używający identycznej narracji co zwolennicy Kaczora. Jeszcze dorzuć teorie o SS-manach, a co się będziesz?!
Loben przecież to nie może być aż tak trudne żeby zrozumieć to co napisałem.
Jak jest „kropka” to jest koniec zdania.
Nigdzie nikogo do niczego nie porównywałem, to tylko twoja projekcja.
Napisałem ci że była już taka ideologia która nie ceniła życia niezależnie od wieku, to byli komuniści.
I to jest tak strasznie prymitywne że próbujesz mi przypisywać coś czego nigdy nie powiedziałem.
A wszystko dlatego że zgodnie z twoimi lewicowymi teoriami próbuje być wolnym człowiekiem i mieć prawo do tego aby nikt nie wyśmiewał mojej wiary, poprzez przytaczanie niereprezentatywnych przykładów.
A ten „opozycjonista za dwa zeta” też nie świadczy o tobie zbyt dobrze, i widzę że nawet SSmanie się pojawili.
Wiesz chyba trochę się zapędziłeś za daleko w swojej elokwencji.
Nie, Soul. To tak nie działa.
Nazwałeś Bukarego lewicowym propagandystą po czym rzuciłeś tekstem od czapy o komunistach jakbyś coś próbował Bukaremu zarzucić. I jeżeli według ciebie to absolutnie nic nie znaczy, to niestety, ale sygnał był dość jednoznaczny.
Spokojnie, szanuje wolność człowieka, ale jak chcesz rzucać bajkami o panach z Moskwy mordujących masowo ludzi i porównywać to do, jak to ty określiłeś "zabijania dzieci" poprzez aborcje to może lepiej przeczytaj jeszcze raz swoje słowa i zastanów się ile w nich jest sensu, ponieważ komuniści owszem mordowali, ale nie ma to nic wspólnego z osobami które po prostu nie chcą być zmuszane do rodzenia dzieci.
A twojej wiary nikt nie będzie wyśmiewał jeżeli ta sama wiara nie będzie nam pluć w twarz. Nikt nie będzie udawał, że padał deszcz: Ludzie robili tak od dekad i nic to nie dawało. Teraz się nie dziw, że społeczeństwo nie chcę się czuć jak marionetka w rękach kościoła.
Loben nie będę ci przeszkadzał, pisz to co myślisz, potem pisz co ja myślę i rozmowa będzie się wam toczyła.
PS. Społeczeństwo zawsze było i będzie marionetką w czyichś rękach, bo składa się w większości z ludzi którzy nic sami nie potrafią wymyśleć i ograniczają się do powtarzania zasłyszanych myśli.
Naiwnie wydaje ci się że atakując kościół uwalniasz się od czegoś a wpadasz wyłącznie w kolejną ideologie.
Tak, tak, będziesz pisał coraz to bardziej kontrowersyjne postulaty a potem dziwił się, że ludzie interpretują to inaczej od ciebie. Takie taktyki były już powszechne w polityce, nie przejmuj się, nie jesteś z tym sam.
PS. Społeczeństwo zawsze było i będzie marionetką w czyichś rękach, bo składa się w większości z ludzi którzy nic sami nie potrafią wymyśleć i ograniczają się do powtarzania zasłyszanych myśli.
Naiwnie wydaje ci się że atakując kościół uwalniasz się od czegoś a wpadasz wyłącznie w kolejną ideologie.
Zawsze lepiej próbować. Siedzenie w ciszy utrzyma ten szkodliwy status quo, także wolę jednak zaryzykować niezależnie od zakończenia tej sytuacji.
Loben już dawno, jakieś 10K postów temu na tym forum straciłem nadzieję że będę potrafił tak sformułować zdanie aby było zrozumiałe dla wszystkich. Tu jest zbyt duży przedział wiekowy, wiedzy i wykształcenia aby było to możliwe.
Nie ma gwarancji ze kolejna ideologia nie będzie gorsza, a nawet jest tak że historia nas uczy ze na ogół jest gorsza. Ja pozostanę więc przy moich katolickich wskazówkach na życie.
Mieszkańcy Łap zastanawiali się, czy Żydzi wiedzą, dokąd jadą. Być może, bo tak wyje tylko człowiek wieziony na śmierć, bo tylko wtedy wyrzuca w nieznane własne dziecko.
(...)
Janina Truchim, osiemdziesięciolatka, która mieszka nieopodal Siwińskiego, nie widziała, jak Żydzi wyrzucali dzieci, ale widziała to jej sąsiadka. Mała Żydówka, miała może pięć lat, wypadła z pociągu owinięta jak kulka. Poturlała się po nasypie, doskoczył miejscowy, rozgrzebał kulkę, przeszukał, a potem przywalił w łeb łopatą, aż sąsiadka dostała od tego padaczki. Truchim nie może zrozumieć: jak nie chcesz pomóc, nie lubisz, to chociaż nie rusz, bo po co?
(...)
Dzisiaj w Łapach nikt nie zliczy, ile dziecięcych mogił kryje w sobie nasyp kolejowy. Kiedyś było zliczyć łatwiej, bo trawa rosła na nich bujniej, zieleń była bardziej zielona.
(...)
Plebania jest tuż za świątynią. Dwaj księża, około czterdziestoletni, stoją w przeszklonych drzwiach, szykują się do kolędy. Jeden wysoki, szatyn, uśmiechnięty, drugi niski, brunet.
– Szukam śladów ratunku Żydów, może zostało coś po księdzu Bagińskim? – Nie mamy – odpowiada wysoki ksiądz. – Może w kronice parafii.
– Gdzie ją znajdę?
– Została wydana drukiem.
– Gdzie?
– Jak bym wiedział, tobym powiedział. A tak na zdrowy rozum to za młody jestem, by coś wiedzieć o ratowaniu Żydów, starych ludzi trzeba pytać.
Odchodzę, ale słyszę jeszcze za plecami.
– To nic nie pomoże, oni nadal będą nas opluwać!
– Kto? – pytam, odwróciwszy się.
– Żydzi – mówi wyższy ksiądz. – Tak jak do tej pory. – Opluwają?
– A jak pan myśli?
– Kogo?
– Polaków.
(...)
– Pan tak mówi, jakby miał wyrobione zdanie. Czuć z tego, co pan mówi, z tonu, pytań... Jak pan się nazywa? Skąd pan jest?
Nie wytrzymuję.
– Z Żydowskiego Instytutu Historycznego.
Zwalnia w pół kroku, patrzy na mnie z uśmiechem.
– O, to współczuję. Instytut... A jeszcze to muzeum Żydów, co opluwa. To, co robią, jest po prostu obrzydliwe. Bo co robi człowiek, za którego się karku nadstawia? Mówi: „jestem ci wdzięczny”. A oni? Zapomnieli, że osiemset tysięcy Żydów zostało uratowanych dzięki Kościołowi.
– Jak się ksiądz nazywa? – pytam.
– Niepotrzebne to panu. A o księdzu Bagińskim poczyta pan sobie na stronie internetowej parafii.
(...)
Nieopodal, w małym domu parafialnym, mieszka ksiądz Piotr Faltyn, emerytowany proboszcz parafii Piotra i Pawła. Opadam na fotel w przedpokoju, relacjonuję rozmowę. Proboszcz Faltyn w strapieniu przeczesuje grzywkę palcami.
– To ksiądz Witold Gromadzki, nasz wikariusz. Kiedyś myślałem, że on tak pół żartem, pół serio... Dobry, młody człowiek, oczytany, ale tego nie da mu się wybić z głowy.
– Ksiądz się nie boi, że on to parafianom mówi, skoro obcemu potrafi?
Faltyn kiwa głową, wzdycha.
– Czasami coś tam powie z ambony, irytuje to ludzi, dzwonią wtedy do obecnego proboszcza.
(...)
Ksiądz Gromadzki aktywnie udziela się w internecie. Ma profil na Facebooku. Cytuje tam doniesienia mediów, że diaspora żydowska we Francji zmalała. Komentuje: „Jakaś dobra wiadomość na początek dnia:)”. Na tym samym profilu komunikuje się z młodymi ze Stowarzyszenia Katolickiego Młodzieży. Podczas wyborów prezydenckich gromi prezydenta Bronisława Komorowskiego, zachwala artykuły mediów prawicowych, w których wiele teorii spiskowych. Osoby o poglądach innych niż katolickie nazywa „lewakami”. Popiera w wyborach Grzegorza Brauna, który uważa, że świat został zniewolony przez żydowski spisek.
Ksiądz Gromadzki urodził się, jak czytam w jego nocie biograficznej na blogu, w 1969 roku w Kolnie. Absolwent seminarium w Łomży, został wyświęcony w roku 1994. Doktoryzował się z katechetyki na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, od dwudziestu lat pracuje w szkołach jako katecheta. Uczył w Starym Lubiejewie, w Wyszkowie, Ostrowi Mazowieckiej, uczy też w Łapach.
Na swojej stronie internetowej dzieli się przemyśleniami. Lipiec 2012 roku:
„Nie można już powiedzieć – zgodnie z własnym głębokim przekonaniem – że posiada się inne zdanie niż uczy się w mediach. Do »gorących tematów« należą: mniejszości seksualne, żydzi, ekipa rządząca, europejskość, religia katolicka, patriotyzm. Media nakazują swoim odbiorcom miłowanie gejów i żydów, ekipy rządzącej i eurolandu, a niemal nienawiść do tego, co katolickie i narodowe. Nie można już – nawet na zasadzie opinii – uważać niektórych zachowań seksualnych za zwyczajne dewiacje, a o żydach wyrazić się nie tylko niepochlebnie, ale nawet krytycznie”.
W 2011 roku stawia samemu sobie pytanie: „Czy jestem antysemitą?”.
(...)
Białystok. Biała siła, czarna pamięć, Marcin Kącki, dzięki rekomendacji
Widzę, że parafia w Łapach rozwija się stabilnie. Obecny proboszcz również po seminarium w Łomży, dobra szkoła.
.Soul - ktory mnie ignoruje i moich postow nie czyta - polecial z placzem do moderacji na skarge, ze uzylem jego "erystycznego" chwytu przeciwko niemu. Biedny, biedny, przesladowany przez wszystkich Soul.
Zacytujmy te pelna chrzejscijanskiej milosci wypowiedz
Smuggler pod swoim kontem do trollowania sugeruje że czytelnicy tego forum, cytuję:
"marza o gwalceniu ministrantow i molestowanie malych dziewczynek..."
Czy naprawdę nie da się nic zrobić z tym agentem umierającej "konkurencji" który celowo niszczy to wspaniałe forum od lat swoimi wulgarnymi wypowiedziami? Bo jakoś na swoim "forum" nie wywnętrza się w taki sposób.
Ja nie wiem jak inni ale nie chce być posądzany publicznie o chęć gwałcenia ministrantów i molestowania małych dziewczynek.
Ale juz zarzucania innym, ze chca byc mafii i handlowc narkotykami jest w porzadku, co nie, hipokryto level master?
Swoja droga skad Soul wiedzial, ze to do niego? ...Uderz w stol?
PS. I jeszcze takie smaczki
lifter ---> nigdy i nigdzie nie napisałem o handlu narkotykami, jak zwykle konfabulujesz.
Bycie w mafii jest w kontekście gry "Mafia" bo to jest forum o grach a ni o gwałceniu ministrantów.
>>>No pewnie.
Mam już cały zestaw twoich wypowiedzi, myślę że przyszedł czas aby znaleźć organizację która ci płaci i wysłać im ładne pismo w temacie twojej twórczości, będziesz zachwycony.
Uzupelnienie dekalogu Soulcatchera
Przykazanie 11. I bedziesz szantazowal rozmowce swego i grozil mu :D
Najzabawniejsze/najsmutniejsze jest to,że dorosły człowiek nie zdaje sobie sprawy jaki jest żałosny.
Ale faktem jest, pisal o praniu kasy, nie handlu narkotykami, tu ma racje, jesli to cokolwiek zmienia.
Drogi
Drodzy [nazwa wydawcy]
Drodzy wydawcy upadajacej konkurencji… tfu… znaczy, doskonalego pisma, ja chcialem się poskarzyc na niejakiego liftera.
Nie wiecie kto to jest? No wiec to jest czlowiek, który u was pracuje, i który zarejestrowal się na tym forum gdzie ja ustalalem latami co jest sluszne, a co nie, pod nickiem zupelnie nie kojarzacym się z pismem, gdzie pracuje, ale JA przeciez wiem, kto on jest!
I on mnie strasznie denerwuje, tym co tam wypisuje. Niestety, jako ze juz tu nie rzadze, nie mogę mu już dac bana "bo tak", wiec cierrrrrpie okrutnie. Zapytacie czemu czytam jego posty, skoro mnie denerwuja? Przyznam po cichu, ze sprawia mi to perwersyjna przyjemnosc. Niby mogę go zignorowac, niby nawet to zrobilem... ale i tak czytam...
No wiec on na tym forum wyraza swe prywatne poglady, które wprawdzie moderacja forum uznaje za akceptowalne i i ich nie usuwa, ale MIE SIĘ NIE PODOBAJO, szczególnie ze często mi dosrywa, a ze jakos nie mogę go przegadac, to mnie to strasznie wkurza. Wiec proszę zebyscie mu dosrali tak, żeby mu się odechcialo wiecej polemik ze mna!
Pozdrawiam z chrzescijansko pokoro i przekazuje wam znak pokoju oraz zalacznik z wszystkimi wypowiedziami w/w z ostatnich 20 lat, ktore mi sie nie podobajo. (Nie, wcale nie mam obsesji na jego punkcie, po prostu mam takie kartoteki na kazdego forumowicza)
Soulcatcher
Ja pozostanę więc przy moich katolickich wskazówkach na życie.
No i fajnie. Moim skromnym zdaniem wierni i przedstawiciele Kościoła mają (jak każdy z nas) absolutne prawo do tego, żeby myśleć, co chcą, i wierzyć, w co chcą. Póki nie zaczną siłą narzucać innym swoich poglądów albo innych oczerniać i dehumanizować, a co za tym idzie - czynić obiektem nienawiści i ataków. Wtedy mogą się spodziewać reakcji. I raczej nie powinni oczekiwać, że atakowana część społeczeństwa potulnie odda się pod biskupi osąd i zostawi Kościół w spokoju. Niech się również nie dziwią, że osoby, które do Kościoła nie należą, mają czelność zabierać głos w sprawie tego, co dzieje się w łonie tej szacownej instytucji: wszak jest ona finansowana z podatków każdego obywatela (nawet jeśli się z działalnością KK nie zgadza) i sama chętnie wyciąga łapy po publiczne pieniądze. Coś za coś. Oto miedzy innymi powód tego, że dyskutujemy tutaj o katolickich świątyniach, a nie o aśramach.
Dlaczego nie pojawiła się w wielkanocnym kościele instalacja, w której jako przykłady zabijania Jezusa można byłoby podziwiać anonimowego pedofila w sutannie lub hierarchę, który stoi nad nim z wielkim parasolem? Warto, żeby niektórzy zadali sobie to pytanie, kiedy po raz kolejny bedą uznawać krytykę kościelnego obskurantyzmu i kościelnej hipokryzji za "atak na wiarę". Bo w takim momencie bronią nie tyle wiary, ile instytucji, która z ewangelicznym nauczaniem Chrystusa ma niewiele wspólnego, gdyż w jednej ręce trzyma kropidło, podczas gdy drugą wyciąga po nasze pieniądze albo - co gorsza - wkłada w miejsca intymne nieletnich owieczek. Może i Bóg odpoczywa w Empireum, może i jest w umyśle czy sercu niektórych wyznawców, ale z pewnością nie ma Go w takim Kościele.
Użyte przez Soula sformułowanie "wskazówki na życie" jest wbrew pozorom całkiem trafne. Cześć ludzi zdecydowała się zaufać pewnej instytucji, która w zamian za różnorodne benefity (w tym pieniądze) pełni funkcję doradczą (memento mori itd.) i zapewnia psychiczny komfort (Nowe Jeruzalem czeka itp.). Nie jest moją sprawą oceniać, czy inni dobrze wydają swoje pieniądze. Niech każdy w tym zakresie robi to, co uważa za słuszne i co umożliwia osiągnięcie spełnienia. Mogę jednak z dużą dozą pewności i z jeszcze większą dozą złośliwej ironii stwierdzić, że gdyby wszyscy katolicy przeznaczyli środki wydawane przez siebie do tej pory w formie prokościelnych datków i podatków na szereg wizyt u dobrych lekarzy lub psychologów i psychiatrów, to żylibysmy pewnie w najszcześliwszym i najzdrowszym (także pod względem mentalnym) społeczeństwie na kuli ziemskiej. No cóż, już Kant pisał, że znaczna części ludzi boi się intelektualnej samodzielności (pełnoletniości) i woli zdawać się na rady kaznodziejów. A nieco bardziej współczesny filozof przekonywał o powszechej ucieczce od wolności...
Bo, rzeczywiście, Kościół oferuje po prostu wskazówki dotyczące pewnego modelu życia. Niestety, o ile podobny jest w tym do wielu filozoficznych koncepcji etycznych, o tyle różni się od nich znacząco, gdy idzie o wewnętrzną spójność. Same nauki ewengeliczne są pod tym względem godne podziwu (co wcale nie znaczy, że w pełni słuszne dla każdego). Zwłaszcza że Chrystus mógłby być partonem wszystkich "lewicowych propagandzistów". Ale to, co zrobił z nimi Kościół w formie dodawanych i modyfikowanych przez lata porad, wskazówek, dogmatów, egzegez, przykazań, zakazów i nakazów - może w głowie normalnego człowieka wywołać kompletny mętlik. No bo przecież kazdy teolog gada coś innego; każdy znawca na tysiąc sposobów interpretuje poszczególne wersety biblijne; różni papieże mają różne stanowiska w ważnych kwestiach etycznych czy społecznych; kanon Pisma powstał w wyniku arbitralnej, ludzkiej decyzji, która spowodowała usunięcie ksiąg uznawanych za autentyczne, ale niezgodnych z interesem Kościoła; obecny kształt nauk w Katechizmie KK był kilkadziesiąt lat temu inny, a za kolejne kilkadziesiąt - znowu zostanie zmieniony... I tak w koło Macieju. Gdzie szukać stałego oparcia, skoro nawet niektóre dogmaty nie wywodzą się bezpośrednio z tekstu biblijnego? Zaiste, trzeba tutaj wiary. Ale w takim razie po co Kościół jako instytucja i dlaczego rzekomo "nie ma Boga poza Kościołem"? Czy rzeczywiście potrzebna jest organizacja, która niesie na swoich barkach taki bagaż zła (dawnego i teraźniejszego) i tak powolnie reaguje na zmiany związane z odkryciami naukowymi i warunkami naszej egzystencji, żeby być dobrym człowiekiem i postępować po ludzku?
Jedną z ciekawszych odpowiedzi na to pytanie znajdziemy w przypowieści Dostojewskiego (człowieka wyjątkowo religijnego) o Wielkim Inkwizytorze. Otóż idąc jej tropem i metaforycznie rzecz ujmując, jestem przekonany, że gdyby Chrystus pojawił sie teraz na Ziemi, to właśnie wielu najwyższych dostojników Kościoła uznałby Go za osobę, którą warto spalić na stosie. Dlatego też KK jest dla mnie instytucją, jak wcześniej pisałem, przesiąkniętą moralną zgnilizną, a do tego kompletnie nieprzystającą do naszych czasów. Nawet dobremu papieżowi nie idzie za bardzo jej reformowanie: korzenie zła sięgają zbyt głęboko, co gotowi są przyznać również niektórzy duchowni walczący z tzw. patologiami w Kościele. To relikt feudalizmu, który - pomimo ogromnych zasług kulturotwórczych w przeszłości - ma już wyjątkowo anachroniczny charakter. Przypomina królową brytyjską. Z jedną różnicą: o ile królowa bywa zabawna w tej swojej ceremonialnej formalinie, o tyle Kościół bywa i zabawny, i straszny.
Może i KK przetrwa kolejne 2000 lat. Ale na pewno nie w takiej postaci i nie z takim zestawem zakazów i nakazów. Potrzebna będzie wielokrotna aktualizacja rzekomo niepodważalny, odwiecznych i żelaznych zasad.
Bukary —> każdy ma prawo wierzyć lub nie wierzyć w cokolwiek i całe szczęście.
Mam bardzo dużo doświadczeń z Kościołem Katolickim, w różnych wersjach od małej wiejskiej parafii, przez sporą włoską parafię w Afryce po cały zestaw wspólnot w Krakowie gdzie jest ich naprawdę sporo.
Ja nie mam zamiaru do niczego cię przekonywać, akceptuję każde zdanie na temat kościoła od miłości po nienawiść.
Chciałem ci tylko zwrócić uwagę, tobie jako osobie która ma szanse się nad tym zastanowić, że wyciąganie globalnych wniosków na podstawie pojedynczych wypadków jest błędem logicznym.
Nie wierzę w to abyś założył ten wątek nieświadomie i to mnie smuci, bo spodziewałem się po tobie więcej obiektywizmu. Ale oczywiście nie musisz się przejmować tym co mnie smuci :)
Wady kościoła jako organizacji są ogólnie znane, jestem całym sercem za pozamykane w więzieniach ludzi którzy złamali prawo i wypłacenie z pieniędzy kościoła wszystkich odszkodowań ... ale to jest zadanie dla państwa, dla władzy.
To co opisałeś w pierwszym poście to przejaw ludzkiej głupoty a nie linia programowa religii katolickiej. Zresztą spróbuj przyjrzeć się temu obiektywnie, stało się to w kościele nie w miejscu publicznym i jest to prosty przekaz dla prostych ludzi, nie dla intelektualistów. W Krakowie są świątynie dla ludzi wykształconych, jest ich sporo i tam nie znajdziesz takich instalacji. Znajdziesz za to wiele bardzo pozytywnych akcji organizowanych w trosce o potrzebujących ludzi.
Zresztą porównaj to sobie np. z przekazem Marszu Kobiet czy Antify, które często są bardzo agresywne i brutalne.
Nie potrafię się zgodzić z opinią że to co robi Kościół Katolicki jest złe lub szkodliwe, bo robi on bardzo dużo pozytywnych i przydatny rzeczy.
A błędy trzeba usunąć.
Wykształcenie wymaga obiektywizmu. Ale oczywiście nie jest to sprawa życia i śmierci, jeżeli uważasz że spełniasz swoje zadania społeczne pisząc takie rzeczy, to ja problemu tym nie mam.
jedyny sposob na ucieczke od radykalizacji to po prostu zaprzestanie dyskusji. Wystarczy poczytac, by wyciagnac wnioski.
raczej zamknij przegladarke zanim zdecydujesz sie cos napisac.
a potem zastanow sie co jest twoim prawdziwym problemem.
Soulcatcher ja mam do Ciebie jedną prośbę... ty już nie broń naszego Kościoła i wiary, bo robisz to w tak durny sposób, że jedynie wywołujesz gównoburzę i robisz więcej złego niż dobrego. Jak powiedział bardzo mądry człowiek: „Bóg nie potrzebuje być przez nikogo broniony i nie chce, aby Jego imię było używane do terroryzowania ludzi”. Zastosuj się do tego. Bo gadając takie bzdury jak w tym wątku ustawiasz się w jednym szeregu z innymi sławnymi obrońcami Kościoła: Międlarem, Rydzykiem czy Jędraszewskim, a chyba nie o to ci chodziło? Wiara a tym bardziej Bóg nie potrzebuje twojej obrony, a atak na idiotów nawet purpuratów to nie atak na wiarę, ale w swoim zacietrzewieniu zapomniałeś o tym. Twoje teksty naprawdę były poniżej pasa a szczególnie " jak dla mnie to kolejne krucjaty i inkwizycja mogą przejechać po tym antykatolickim bagnie" po prostu szczyt głupoty jaką napisałeś w tym wątku.
Ty sobie siedź bezczynnie i udawaj że ślina to deszcz, a ja będę robił to co uważam za słuszne. Zajmij się swoimi problemami a nie mów mi co mam robić i co pisać.
Widzisz Soul to twój problem i to od początku tego forum widać: zacietrzewienie. Jak jesteś przekonany że masz rację to chociażby sam papież mówił ci że jej nie masz to i tak będziesz szedł w zaparte. "Nikt Ci nie udowodni że białe jest białe a czarne czarne" parafrazując prezesa. Spuść z tonu w końcu i zrezygnuj z tej pychy. A Kościół obroni się sam swoimi czynami. O chodzi mi o te dobre czyny. Musi zostać rozliczony z grzechów: pedofilii, kolesiostwa, korupcji i rozpasania a potem zobaczą prawdziwe oblicze dobra. Póki Kościół ma twarz takich biskupów jak Hoser, Głódź, Dziwisz czy Jędraszewski póty ludzie będą na niego złorzeczyć. Jak zacznie mieć twarz Kaczkowskiego, Bonieckiego, Szustaka czy Wierzbickiego to i spojrzenie na jego dzieła się zmieni. Jezus powiedział idźcie i nauczajcie a nie unoście się pycha i świętoszkowatością.
P.S. Zamiast zajmować się pisaniem głupot na forum zapraszam do Caritasu zawsze jest dużo paczek z jedzeniem do przygotowania czy rozwiezienia. Wolontariusze zawsze mile widziani.
Ryokosha —> kościół to wierni a nie organizacja.
Ja pomagam potrzebującym w skuteczniejszy sposób niż rozwożenie paczek, jak daję pieniądze na te paczki.
Tak jak ci powiedziałem, zajmij się sobą i pracą nad swoim samodoskonaleniem zamiast pouczać innych, bo to przez ciebie przemawia pycha.
P.S. Dawanie pieniążków to opcją dla leniwych żeby znaleźć sobie usprawiedliwienie. Ale cieszę się że to robisz bo wielu nic nie robi.
Tyle lat w branży, w sumie dość niedużej, Soulcatcher ze smugglerem pewnie niejedno piwo wypili. Co poszło nie tak?
Nigdy go na oczy nie widzialem.
Coz, podobno te same znaki sie odpychaja, ale nie wiem czy to komplement dla ktoregokolwiek z nas, wiec moze wole opcje "alergia". W moim wypadku na hipokryzje i swietoszkowatosc, tudziez kontrast pomiedzy deklaracjami i czynami.
Bardzo prosta odpowiedz. I jednemi i drugiemu wydaje się że są zajebiści. A są po prostu żałośni. Stare konie,z psychiką 12 latka.
O chłopcach w krótkich spodenkach śpiewa Waglewski,i to właśnie o nich jest.
niby dorośli
a w krótkich spodenkach
nie dostrzegli
że ich czas już dawno minął
dawno minął
To uczucie, kiedy obsmarowujesz EGMa i jego rodzinę za to, że napisał o jedno słowo prawdy za dużo o stanie branży, a po jego śmierci wystawiasz mu w CDAction "nekrolog" gorszy niż dla psa, ale chwalisz się alergią na hipokryzję i świętoszkowatość na forum konkurencji, gdzie od lat robisz gnój i obrażasz użytkowników i masz pretensje do założyciela serwisu za to, że dostałeś bana za robienie gnoju i obrażanie użytkowników.