Ta rzecz to sałatka warzywna, szczególnie pierwszego dnia po zrobieniu, gdy jeszcze świeża i majonez smaku nie stracił i konsystencji.
Też te z makaronem z zupek chińskich są mega i z kurczakiem, jedzone na zimno.
Święta lubię głównie przez żarcie.
Koszyczki macie już pożądane?
Jeszcze mnie mdli od zjedzenia po południu trzech zajęcy czekoladowych, batona i jajka z czekolady...
Też lubię tę sałatkę.
U mnie w tym roku skromne święta, cała rodzina dopiero co po covidzie, nawet nikt nie ma przesadnie sił przygotować, nie spotykamy się w obawie przed ponownymi zarażeniami itd.
Wszystko się zgadza ,oprócz jednego- świeża sałatka jest najgorsza w smaku, bo nie przegryziona.
Żadna warzywna tylko Polaka to raz a dwa że świadek wyżej dobrze prawi, najlepiej smakuje dzień po zrobieniu
szczególnie pierwszego dnia po zrobieniu, gdy jeszcze świeża i majonez smaku nie stracił
Bełtasz od razu wszystko na gotowe i trzymasz tak parę dni?
A na to się nie mówi przypadkiem "Kaczy Żer"? ;)
No i co do samego dania to niestety, ale zawsze jak ją widzę i czuję jej zapach to ciągnie mnie na wymioty.
Pamiętam wywiad z Makłowiczem, w którym stwierdził, że największe, niejadalne świństwo w polskiej kuchni to jest właśnie tradycyjna, świąteczna sałatka warzywna.
Zawsze sobie to przypominam, jak pierwszy kęs tego wysublimowanego dania ląduje w moich ustach w czasie równie tradycyjnych wizyt świątecznych u bliższej czy dalszej rodziny.
Makłowicz jak każdy pajac żyjący ze sprzedawania swojego ego musi powiedzieć coś kontrowersyjnego. Swoją drogą chłopina dalej tak chleje jak chlał kiedyś,czy już sobie poradził z procentami?
chłopina dalej tak chleje jak chlał kiedyś,czy już sobie poradził z procentami?
Nie mam pojęcia. Ale co to ma wspólnego z jakością sałatki warzywnej?
Oczywiście, że rzeczona sałatka nie jest jakimś wysublimowanym daniowym majstersztykiem, ale fakt, że w 99% nie jest jadalna to nie wina samej sałatki, a przygotowującego.
U mnie w rodzinie każde gospodarstwo ma własną wersję, ale kiedy idziemy do kogoś w gości, to każdy zawsze chce duży słoik tej, którą robi moja matka, bo tylko jej sałatka nie smakuje jak tłusta mokra breja, w której nie idzie odróżnić poszczególnych składników.
E tam, Maklowicz, to jest snob. Musztarda, to tylko z Dijon, papryka jedynie od wegierskiego farmera, oliwa musi byc z pierwszego tloczenia oliwek rosnacych na poludniowych stokach masywu piernejskiego itd.
Wracajac do tradycyjnej salatki - swoja droga poza granicami Polski nazywana salatka rosyjska - to dobrze przyrzadzona jest smaczna. Tak jak wiele naszych potraw, ktorym daleko do jakiegokolwiek wysublimowania:-) A czy sa lepsze salatki? Pewnie sa, no i co z tego?
Wazne, zeby byla przygotowana na bazie Majonezu Kieleckiego. A nie jakis Dekoracyjny czy cos.
To jest tradycyjna salatka, tak jak tradycyjny jest karp na bozonarodzeniowym stole, mimo ze malo kto karpia lubi.
Też nie rozumiem tej opinii Makłowicza (ale nadal go uwielbiam jako osobowość telewizyjną).
Nie jest to rarytas, można powiedzieć, że produkt bieda kuchni PRL-u (czy jednak przepis jest starszy?), ale wiele potraw, również takich, które Makłowicz wielbi w czasie swoich podróży, to przecież prosta kuchnia lokalnej biedoty.
Czy są lepsze sałatki? Pewnie całe mnóstwo. Czy są lepsze dania ubogiej kuchni? Pytanie retoryczne.
Ale jest też masa o wiele większych kulinarnych zbrodni.
Np BIGOS, zwłaszcza z kiszonej kapusty... (brrr)
Na te święta również mamy przygotowaną i mimo że się nie spotykamy ze względu na obecną sytuację, ale słoje zostały zamówione chociaż na kilka kromek chleba.
Nie mam pojęcia. Ale co to ma wspólnego z jakością sałatki warzywnej?
No właśnie wszyscy się tutaj zastanawiamy czy ty uznałeś Makłowicza za wyrocznie i dlatego go cytujesz żeby wykazać jakim badziewiem jest sałatka warzywna czy co?
Ano nic nie ma,tylko że jego opinia jest trochę z dudy wzięta, bo takie mamy tradycje i tyle. to co, mamy zacząć żreć na Wielkanoc sushi?
Najlepszy na święta to jest chrzan. Do barszczu, mięsa, czegokolwiek. Byle nie za dużo. A jajka, króliki czy mikołaje czekoladowe to zbrodnia.
Chrzan tylko z firmy Rębek.
Na Boga, nie ten siny kwaśny Krakus albo jakieś wynalazki ze śmietaną!
Na Boga, nie ten siny kwaśny Krakus
Całe szczęście nie wierzę w Boga
Trzymasz krzan koło klawiatury? To jakiś element wczuwania się w gry? Smarujesz nim klawisze, aby piekły palce gdy np. czołgasz się po ostrym piachu?
Naprawdę majonez traci ci smak i konsystencje po jednym dniu?
Az boję się zapytać, co to za majonez.
A sałatka oklepana do bólu, ale faktycznie, smaczna. Lubię i tego nie ukrywam.
Bełtasz od razu wszystko na gotowe i trzymasz tak parę dni?
Oczywiście, stoi w lodówce wyjmowana tylko na czas jedzenia (w moim domu stół nigdy nie stał zastawiony cały dzień... zresztą, jeśli u kogoś stoi i rodzina jest duża, biesiaduje bez przerwy, to i tak dowolną potrawę skonsumuje do końca) i nic jej nie jest przez kilka dni.
Skąd w bierzecie takie nieżyciowe pytania? Rozumiem, wątek Gęstego to specyficzne klimaty - "sałatki" z zupek chińskich, normalnie Wielkanoc u bezdomnych :D - trzeba się dopasować, no ale bez przesady :D
Oczywiście, stoi w lodówce wyjmowana tylko na czas jedzenia
Chodzi o to, że jak już połączysz suche z mokrym, to za dzień lub dwa całość nie smakuje świeżo, choć są tacy, którzy lubią jak im się to wszystko przegryzie, dla mnie w znakomitej większości te papki są średnio jadalne.
U nas przegryzają się w lodowce zasloikowane warzywa z czescia przypraw. Mokre składniki dodaje się tego samego ranka w dniu spożycia.
warzywnej nie jem, nie trawie tego. Możecie minusować. I nie ruszać mi Makłowicza, ten chłop to skarb narodowy.
Mialem nieprzyjemnosc poznac tego pana osobiscie na jednym z moich wojazy. Nie wiem czy mial gorszy dzien czy co. No, ale buc nieprzecietny. Lubilem go, a teraz jak go widze to przelaczam dalej. I nie podszedlem do niego, ale widzialem z boku jak sie zachowywal.
Zawiodlem sie, myslalem ze zrobisz w jakies drewnianej/ceramicznej misce z PRLu a ty w jakims plastikowym chinskim gownie z biedry za 2zl.
Jako dzieciak lubiłem ta sałatkę, teraz uważam ze to taka mała zbrodnia kulinarna, zwłaszcza z kukurydzą.
Ta micha bardziej pasuje do ręcznej przepiórki majtek albo zapoconych skarpet.
No ale smacznego. :/
No ale, że o Makłowiczu bez klasycznej parodii?
https://www.youtube.com/watch?v=w7w61TqIg5c
A sałatka, obojętnie jaka zawsze jest najlepsza świeżo skrojona i świeżo zarobiona, a że nikomu się nie chce i wszyscy robią hurtem i 'na zapas', a później ględzą, że breja to już inna sprawa.
Nie przepadam ale faktycznie tradycyjna sałatka i nie ma się czego wstydzić. Uważam, że smak jest niewspółmierny do trudów przygotowania bo zabawy jest sporo.
Sam mam słoik od Teściów w lodówce, ktoś z domowych szkodników na pewno pożre :-)
Sałatka sałatką, faktycznie jest dobra, ale z jedzenia świątecznego najlepsze są jajka faszerowane pieczarkami z majonezem!
Na szczęście obyło się bez niej
u mnie w te swieta nie bylo jarzynowej... byla z tunczykiem, krabowymi paluszkami, brokułem, wędzonym kurczakiem i wiosenna ale jarzynowej nikt nie zrobil :)
Właśnie się zastanawiałem co tu zjeść, zaraz wjedzie warzywna z majonezem kieleckim i odpowiednio przyprawiona.