Zeby stworzyc taki temat zmotywowal mnie ostatni artykul na GOLu. Zauwazylem, ze wiekszosc osob jednak sprzedaje stare konsole zeby uciulac troche grosza poki trzymaja cene. Doskonale to rozumiem. Zastanawia mnie natomiast czy jest tu drugi kolekcjoner mojego pokroju. Bo widzicie, ja starego sprzetu nie sprzedaje. Zawsze zostawiam wszelkie folie i kartony by po zakonczonej zmianie odstawic je w kat spakowane niczym dayone(tak, robie zdjecia gdy otwieram i odpakowuje nowy nabytek). Jesli wydaje wam sie, ze jestem wykolejony to co powiecie na to, ze od lat gdy siadam do konsoli najpierw jade po niej lapka w celu zebrania jednodniowego kurzu? Tak, mysle ze mam cos z garem na tym punkcie. Dbania o swoje nauczono mnie za mlodego, bo pochodze z biednego domu i doskonale znam wartosc pieniadza. Dzis na wszystko zarabiam sam, ale nawyk pedanta pozostal. Obecnie moja kolekcja liczy kilkadziesiat konsol. Oto ich spis.
Playstation DSE
Psone (slim)
Playstation 2 + slim
Playstation 3 60GB cechc04
Playstation 3 20GB cechb00
Playstation 3 slim + ss
Playstation 4 + slim + pro
Playstation 4 20th
Psp 1004
Vita pch1004
Xbox +360 slim
Xbox one + one x
Nintendo snes
Nintendo 64
Nintendo switch + lite
Sega mega drive
Sega saturn
Dreamcast
Na wiekszosc z nich mam paragony, a jesli odkupuje to tylko z reki do reki i w stanie idealnym. Jak widac mam wielkie braki wsrod konsol nintendo i segi, bo zaczalem sie nimi interesowac bardzo pozno. Przewrotnie nintendo 64 bylo moja pierwsza konsola w zyciu. A wy tez kolekcjonujecie? Moze zamiast konsol zbieracie cos innego co jest sprzetem elektronicznym? Kiedys poznalem starszego goscia ktorego pasja byly telewizory, magnetowidy itp.- to jest dopiero tragedia jesli chodzi o miejsce. Zapraszam, porozmawiajmy.
Parę lat temu gdy chłonąłem jakieś ogromne ilości Angry Video Game Nerda, Archona i innych to złapałem bakcyla na punkcie kolekcjonowania gier i konsol. Zawsze szukałem oryginalnych pudełek, instrukcji itp., odkurzałem całość z kurzu i ładnie eksponowałem.
Jakoś dwa lata temu wpadłem w sidła cyfrowej dystrybucji i w sumie pożegnałem się z większością stuffu. 3DS, PSP, Wii, Xbox One i praktycznie wszystkie gry pudełkowe na różne konsole. Nie żałuję bo do nielicznych staroci czy też zaległości i tak wracam przy pomocy emulatorów, a właściwie gram już tylko na PC i Switchu. Konsole Sony zostawiłem z lenistwa i sentymentu.
Nie żałuję praktycznie w ogóle bo teraz dużo bardziej cenię sobie wygodę ;) Za to na przestrzeni ostatnich lat, na dobre wróciłem do zbierania muzyki na fizycznych nośnikach.
Obecnie rowniez gram cyfrowo, ale pudelka dalej kupuje i odstawiam na bok. Juz tak mam. Za to powiem czego nie mam - baby i dzieci. To bardzo ulatwia, a wrecz umozliwia taka sytuacje. Szanuje za muzyke w dobie tych wszystkich spotify itp.
Ps. Sam z wyboru, nie planuje zakladac rodziny.
Sprzedaje wszystko czego nie potrzebuje na biezaco.
Staram sie zyc minimalnie zeby moc zapokowac caly dorobek w plecak i moc sie przeprowadzic na drugi koniec swiata w kazdym momencie.
Dlatego rowniez staram sie nie brac zadnych kredytow, zobowiazan, dlugoletnich umow ect.
Jednym slowem byc wolnym i dynamicznym a nie zakladac sobie petle na szyje.
Moze jak bede na emeryturze to beda mial czas na zbieranie rupieci i wpatrywanie sie w nie z nostalgia.
Ja juz sie zasiedlilem raczej na stale tu gdzie jestem, ale wiadomo, ze nigdy nie wiadomo ;) Niemniej szanuje takie podejscie.
Wszystko ok ale jak się masz przenieść na drugi koniec świata to ci kredytodawcy mogą skoczyć na pompkę ;)
Ja nie zbieram niczego. Oczywiście rozumiem, że przemawia za tym jakaś ludzka natura i ten sam mechanizm, który każe nam na przykład platynować gówniane gry, ale postanowiłem sobie przyjąć doktrynę minimalizmu - nie korzystam, pozbywam się, wyrzucam, a jak się da sprzedać, to już w ogóle cudownie. Na razie nie dostrzegam negatywnych stron, racjonalnie nawet nie da się uzasadnić posiadania PS4, gdy kupiło się PS5, bo jest kompatybilność wsteczna.
A platyny to mnie w ogole nie kreca. Kiedys mialem tak, ze probowalem wszystko maksowac, dzis gram tak zeby sprawialo mi to wylacznie przyjemnosc. Czesto nawet wybieram poziom easy choc zdarzaja wyjatki w tej kwestii.
.
Sprzedaję wszystko, nie lubię zbieractwa, a już na pewno nie w przypadku elektrośmieci. Szczególnie, że dziś wsteczna kompatybilność na konsolach staje się normą.
Jakbym zachowywał sprzęt którego nie używam, to miałbym smutne życie :)
Jedyna konsola która jest u mnie od urodzenia i tak zostanie to IQ502 w stanie tak złym, że nikt by jej nie chciał :)
No chyba jednak jest troche smutne skoro cie nachodza takie blyskotliwe refleksje. Ja mam swoje pod kontrola i zyje szczesliwie. Kazda z tych konsol byla przezemnie uzywana, mam cos w planach o czym pisalem nizej. Zadnej nie kupilem na zasadzie +1 do kolekcji.
Masz racje, jest trochę smutne. Bo dorabiałem sobie właśnie na wymianach sprzętu od około 11 roku życia do 16 roku życia. Gdybym wcale nie tak dawno temu zostawił sobie swoje WII i nie zaczął od niego zarobków z kupna i sprzedaży to nie miałbym właściwie nic co mam teraz (masa narzędzi i wiedzy)- Łącznie z obecnymi zainteresowaniami. Chciałbym to zachowywać, ale gdy nie ma się stałego źródła dochodu lub jest ono niemal zerowe to co poradzisz. Zawsze ciągnęło mnie do zbierania. Najbardziej bolało chyba pozbywanie się DELLa M1730. To się jednak zmieni za jakiś czas gdy odkupię sobie te wszystkie rzeczy które sprzedawałem :)
A i właśnie dzięki temu jak to się potoczyło znalazłem swoje zainteresowanie do którego dążę. Nostalgia to silna rzecz. Czuję ja nawet do deszczu.
Jakiegoś konkretnego sprzętu nie zbieram, bo nie mam ani za dużo pieniędzy, ani miejsca. Na razie jedynie zajmuję się książkami i komiksami, bo o to najłatwiej, kiedyś zbierałem też gry pudełkowe, ale na nie już praktycznie nie mam miejsca, więc kupuję je dość rzadko i robię zakupy głównie w dystrybucji cyfrowej. Jak już będę na swoim utrzymaniu i będę miał własne gniazdko do zbierania gratów to pomyślę nad zbieraniem czegoś konkretnego.
Nie, nie zbieram śmieci. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć jakiś jeden wybrany retro sprzęt, albo sentymentalnie trochę gier w boxach, ale zagracenie całego pomieszczenia to już IMO jakiś problem.
Nie mam niestety miejsca na kolekcjonowanie sprzetu. W zwiazku z tym mam niezbedne minimum: atari 130xe, 800xe i przenosne konsolki nintendo tj. ds lite, dsi xl i parenascie gameboy'ow (od pierwszego przez pocket/color/advance i micro).
Xbox 360, ps 2 (mało używane). Jakoś szkoda mi się tego pozbywać. Dałem nie mało za te konsole a jak patrze na internecie po ile takie konsolę sprzedają to już wole sobie zostawić.
Mam mnostwo gier na PS2&PS3 i owe konsole.
Calkowicie niepotrzebnie, bo nigdy juz w nie nie zagram; jednakze teraz nie oplaca mi sie ich sprzedawac za grosze.
nie zbieram ale żałuję, bo bym pograł sobie chętnie w Fatal Frame 2 i Call of Cthulhu Dark Corners of the Earth