Sega oskarżyła SteamDB o piractwo. Karta Yakuza: Like a Dragon usunięta
Sega dopiero wchodzi na pecety i nie ogarnia jeszcze jak ten świat działa. Niech ktoś jej to wytłumaczy.
Ah ci Japończycy i ich podejście do internetu. Standard.
Jeszcze niech sclaimują na YT gameplaye wszystkich ich gier (ekhem, Nintendo).
Ah ci Japończycy i ich podejście do internetu. Standard.
Jeszcze niech sclaimują na YT gameplaye wszystkich ich gier (ekhem, Nintendo).
Moja reakcja - What!????
--->
Często korzystałem z strony steamdb, ale piractwo? Pierwszy to czytam.
Sega dopiero wchodzi na pecety i nie ogarnia jeszcze jak ten świat działa. Niech ktoś jej to wytłumaczy.
Japończycy pod tym względem są jacyś upośledzeni. Wystarczy przypomnieć sobie Nintendo i jaki mieli ból tyłka o ludzi nagrywających gameplaye, teraz Sega czepia się strony z informacjami.
Japonia, mimo że technologicznie jest daleko przed nami, to w niektórych strafach związanych z technologią są nadal w latach 90tych zeszłego wieku.
Np. w Japonii nie uznaje się "załatwiania przez internet". Wszystko musi być na papierze. Większość stron internetowych to jeden wielki bezładny burdel z szatą graficzną z lat 90tych.
Większość ludzi i instytucji nie uznaje też pracy przez internet. Jeśli pracujesz w internecie, to dla nich równie dobrze mógłbyś być bezrobotnym, nawet jak zarabiasz 5 cyfrowe kwoty.
Za to potrafią założyć maseczkę tylko dlatego, że jest się przeziębionym i aby NIE ZARAZIĆ innych.
Tam tez jest taki problem, ze nie ma w ogole l4, wiec jak zachorujesz to musisz sobie brac wolne z normalnego urlopu, ktory ci przysluguje. Przykra sprawa by byla zachorowac przez jakiegos randoma w pociagu, stad tez te maseczki. Jesli sie myle, prosze mnie poprawic.
Oni nie nosza maseczek, aby sie nie zarazic, tylko bedac chorym, zeby NIE ZARAZIC kogos innego. Nie to co u nas.
Ten temat jest wałkowany od roku i dłużej. Pomimo pierwszego wrażenia itd. maski się wyłącznie nosi żeby nie zarazić innych osób a nie żeby samemu nie zostać zarażonym co jest dosyć logiczne jeśli pomyśli się o tym przez chwilę. Potrzebujesz maski gazowej lub skafandra jeśli chcesz działać głównie w zakresie swojego bezpieczeństwa. Co nie zmienia faktu że najlepsza ochrona to zbiorowa ochrona, taki ala dylemat więźnia z kilkoma próbami. W Zero Escape VLR możesz sobie zobaczyć fajne podsumowanie tego. Tak przy okazji mocno polecam "Evolution of Trust" https://ncase.me/trust/ gdzie na podstawie dylematu więźnia wyjaśniają dlaczego ludzie są nieufni wobec innych.
Wiem jak dziala maseczka. Po prostu jestem ciekawy czy ta kultura zaslaniania twarzy podczas bycia chorym dalej była by tak obecna gdyby nie wyzysk kołchozów pracy i filozofii zapieprzania gdzie nie ma tego l4. W Polsce nie jeden czlowiek nagminnie wykorzystuje ten przywilej.
Akurat ta kultura zakładania maski jak jest się chorym jest wynikiem pandemii hiszpanki. Zachorowało u nich na nią 40mln a zmarło 390tyś osób. Po prostu samą sprawę wzięli bardziej poważnie lub do serca(albo oba). Dodatkowo Tokyo jest gęsto zaludnione. Samo "Greater Tokyo Area" jest najbardziej zaludnionym obszarem metropolitalnym na świecie. Same maski natomiast były już popularne w ich kulturze jeszcze przed samą pandemią. Więc był to także dosyć ciekawy zbieg okoliczności że mogli użyć swojej kultury jako coś pożytecznego. Co jednak nie zmienia faktu że to powinno być obecne poza Japonią jako część kultury osobistej. Zamiast tego u nas i na zachodzie możesz dostać obelgi od durniów wrzeszczących o ich idiotycznym poglądzie wolności jako czubka własnego nosa i wypraniu mózgów przez telewizję.
To nie rozumiem po co zdjęli stronę jak to zwykłe bzdury, trzeba było ich olać ciepłym moczem i tyle, hoster tego nie zdejmie bez dowodu.
Japończycy to ogólnie są powaleni pod tym względem.
Jeden z twitch streamerów który grał w Persone 5 Royal(teraz chyba ma taki sam problem ze Strikers) usuwał nagrania z twitcha i musiał czekać z wystawieniem ich na youtubie ponieważ dostaję claimy przez muzykę z gry. Nie pamiętam technikaliów ale w skrócie firma wie że są one bezprawne, youtuber też o tym wie. Kończy się to na tym że firma po bezsensownej szarpaninie wycofuję się z claima i tak z każdym video. Powalone przy okazji jest także to że mogą oni se to na okrągło bezstratnie robić.
Każda firma ma prawo do zdjęcia jakiegokolwiek materiału który zawiera jakikolwiek fragment ich gry. Streamerzy i youtuberzy pokazujący gry działają w szarej strefie - większość deweloperów zdaje sobie sprawę że te filmy i streamy to świetna reklama, ale jak któremuś odbije to ma 100% prawo do zdjęcia wszystkich nagrań z jego gry.
Tylko właśnie o to chodzi że nie ma według któregoś tam artykułu. Gdyby firma miała 100% szansę na wygraną w sądzie to by nie claimowali po czym od razu się wycofywali. Sam youtuber jest też bardzo pewny swoich racji prawnych jako że musi być. Możesz dostać strike na kanał jeśli nie uda ci się zdjąć claima po próbie odwołania się od niego. Po 3 chyba takich strikach twój cały kanał może pójść z dymem. Natomiast dla samej firmy wycofanie się od claima oznacza że oddają pieniądze które film zarobił z reklam. Więc claim dla niej ma większy sens tylko wtedy kiedy nie zostanie on wycofany.
Monetaryzację mogą ci zdjąć za użycie np 1-3 sekund muzyki do której nie masz praw i to robi sam automat yt
Z claimem jest gorzej - bo ile byś nie nagrywał nic swojego tylko czyste żywy gameplay, to póki nie masz wyrażonej zgody na piśmie na posługiwanie się znakami towarowymi modelami itp - mogą z łatwością przejąc. Jeśli dogrywasz jednocześnie swój komentarz to masz w jednym filmiku i ich prawa i swoje prawo do wkładu własnego w filmik. Ale zdjąć film z yt mogą zawsze póki nie masz zgody bo posługujesz się czyjąś własnością.. ;)
Lepiej dla Segi żeby to nieporozumienie szybko wyjaśniła, bo ta sytuacja odbije się na jej wizerunku w branży i nie tylko.
PS. Zgaduję, że ten kadr z Ichibanem Kasugi na miniaturce wiadomości miał symbolizować Segę atakującą serwis Steamdb, swoim największym możliwym atakiem.
Wrzucają do swojej gry Denuvo wiedząc, że tak łatwo się nie da tego złamać i myślą, że jakiś typ od statystyk nagle im gre piraci?
To ja głupi gry zawsze kupowałem legalnie, a ze steamDB korzystałem jedynie w celu zdobycia statystyk na temat gier, a tu się okazuje że dawali gry za darmo? Dzięki SEGA za info.
w korpo tak zawsze jest, multum ludzi, zanim po szczeblach w hierarchii coś się wyjaśni minie z tydzień bo wygląda na to, że nadgorliwy pracownik co nawet nie sprawdził co to jest zrobił aferę, o której pewnie osoby decyzyjne dowiedzą się szybciej z mediów