Colony Ship | PC
Już 6 kwietnia na Steamie i GOG-u odbędzie się premiera kolejnej gry twórców genialnego Age of Decadence. "Colony Ship", bo o niej mowa to pełnokrwisty erpeg, z taktyczną walką, masą dialogów naszpikowanych skill-checkami i wyborami, które będą niosły za sobą daleko idące konsekwencje, nie zabraknie tu też frakcji (często siebie zwalczających, więc w pewnym momencie będziemy musieli się zdecydować komu chcemy służyć,a nie jak we współczesnych grach dla debili, że można należeć do wrogich siebie frakcji), masy broni i gadżetów (np. coś w stylu stealthboya z #fallout , który utrudnia ustrzelenie nas albo przenośny emiter pola siłowego) i całkiem niezłej oprawy graficznej. Grę wyróżnia również fabuła, bo mamy tutaj statek arkę, a nie kolejny klon #startrek czy #starcraft .
O grze sporo pisałem już wcześniej (zresztą nie tylko ja), więc dla zainteresowanych zostawiam linki:
1) https://www.wykop.pl/wpis/34524299/na-steam-pojawila-sie-wlasnie-zapowiedz-gry-rpg-od/ - przedstawiam tu krótko zarys fabuły gry i jej kluczowe elementy
2) https://www.wykop.pl/wpis/24613061/wiekszosc-ostatnich-wpisow-o-erpegach-dotyczy-wyja/ - wywiad z twórcą gry
3) https://www.wykop.pl/wpis/49174035/skonczylem-niedawno-demo-colony-ship-i-pora-podzie/ - omówienie combat-dema (do zassania na Steamie) przez
4) https://www.wykop.pl/wpis/47574511/http-www-irontowerstudio-com-forum-index-php-topic/ - podsumowanie 2019 r. studia Iron Tower, z którego możemy dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy "od kuchni".
Warto wspomnieć, że podobnie jak w Age of Decadence te skillchecki nie gwarantują sukcesu. Wręcz przeciwnie - można przez to wpaść w sidła.
Uważne czytanie to droga do sukcesu i przetrwania w ich grach.
AoD był mocnym powiewem świeżości (razem z UnderRail) w tym skostniałym gatunku.
No bo co z tego, że indie developer nie ma wydawcy na karku dyktującego warunki, skoro musi mieć na uwadze współczesnych graczy w większości wychowanych przez segment AAA.
Ceny:
$24.99 on release, $29.99 when we add chapter 2, $34.99 when we add chapter 3, $39.99 when it's done.
http://www.irontowerstudio.com/forum/index.php/topic,7915.0.html
Ktoś też nagrywa materiał z wersji Early Access
https://www.youtube.com/watch?v=sLETLdf7xHM
Niby grafika (także assety) i udźwiękowienie nadal jest dopracowywane ale graficzna przepaść między tym a AoD jest ogromna.
Sama gra wygląda świetnie!
Jestem świeżo po lekturze " Non-stop " i skusiłem się na zakup. Jest dobrze i rozgrywka mnie wkręciła. Gra zagrała na mojej nostalgii do Fallouta 1. Kurcze aż szkoda że wyjdzie w całości dopiero późno w 2022.
colony ship gra bardziej na nostalgii do battlestar galactica / w poszukiwaniu raju
Szkoda, ze nie ma w planach wersji pl. Tym bardziej, ze gra obiecuje podejmowanie "trudnych decyzji". W obcym jezyku to jeszcze trudniejsze.
Jest demo na Steam. Przy tworzeniu postaci masz do wyboru: miesniaka, pistolero i hakera. Juz w pierwszej misji okazuje sie, ze przydalby sie kazdy...
Jakby ktoś nie wiedział to 9 listopada (czwartek) gra będzie miała oficjalną premierę. Jednak już dzisiaj można ściągnąć całą grę, wszystkie lokacje i zakończenia są skończone więc na dobrą sprawę mamy dostępne już 100% zawartości.
Na początku wiązałem z tą grą duże nadzieje, jednak kiedy zagrałem w demo, okazało się, że walka jest skopana dokumentnie. I jakoś mi przeszło.
Choćby to, że stojąc na wprost przeciwnika, w odległości jednej "kratki" (bo o celnym strzelaniu z większej odległości to już w ogóle zapomnij), na dziesięć strzałów wchodzi jeden i zadaje śmieszne obrażenia. Procenty na trafienie w tej sytuacji to jakieś 25- 30 %, choć powinno być jakieś 80%. Nawet jeśli ma być to 25%, to liczyłbym na jeden celny strzał na trzy- cztery próby, ale co dziesiąty to spore przegięcie. Uważam, że gra zwyczajnie oszukuje i to w sposób bardzo niemiły. Podobnie jest z atakami bronią ręczną.
Na dodatek ta gra za długo była w produkcji i to widać, słychać i czuć. O ile przaśność grafiki jestem w stanie wybaczyć w takim Underrail, który nadrabia niesamowitym klimatem i fabułą (oraz świetną walką i craftingiem), tak tutaj, robiąc kilka sztampowych zadań zwyczajnie poczułem niechęć do tej gry.
Gra ukończona w około 20h.
Typowy budżetowy RPG, kilka klas niżej, niż IMHO niedoceniona perełka, jakim było Age of Decadence.
Budowa świata, jak w poprzednim tytule, mistrzostwo - jednakże twórcy umieją w ponury klimat, w którym każdy tylko chce przeżyć, bez podniosłym elementów znanych z światów high-fantasy.
Poznawanie historii statku, czytanie wszystkich terminali, układanie całej historii Powstania naprawdę jest sednem w tej grze - co także może być minusem, bo wszystko inne niestety jest przeciętne.
IMHO w tej grze nie ma gameplayu - walki są po prostu słabe, liczy się tylko rozmowa.
Mechanika walki jest banalna - zwykłe ataki, podzielone na typowe lub szybkie, celowane ataki, debuffujące przeciwników, ataki specjalne, zależne od broni. Nie ma żadnego sensu nie używania ataków celowanych - zadają takie same (z szansą, na znacznie większe) obrażenia, kosztują zaledwie jeden czy dwa punkty akcji więcej (czyli zamiast np. 7 to 8 lub 9 - naprawdę mała różnica), a debuffy są potężne (-20% szansy na trafienie, -5 AP etc). AI przeciwników także nie jest wybitne - moja główna postać to był chłopiec do bicia. Zero umiejętności walki, stał jak kamień pośrodku, jego zadaniem było kupić czas 3 towarzyszom. Przeciwnicy całkowicie ignorowali wyszkolonych zabójców, którzy wyrzynali ich szeregi jeden po drugim, i marnowali swoje tury na strzelaniu w typa, który pośrodku walki w zbroi, której nawet nie był w stanie się poruszać (armor handling miałem bodajże -30 po to, żeby mieć jak najwyższy DR).
Na pierwsze przejście stworzyłem postać łamagi (4 STR, DEX), która miała wymaksowaną Inteligencję, wysoką charyzmę i percepcję. Teoretycznie, granie taką postacią powinno wyłącznie skupić się na rozmowie i unikaniu walki - praktycznie, walki są łatwiejsze, niż granie postacią nastawioną na rozwałką. Możliwość posiadania 3 kompanów, do tego bufowanie ich implantem i featami sprawiło, że na najtrudniejszym poziomie trudności walczyło mi się ŁATWIEJ, niż na drugim podejściu, na którym grałem na łatwym poziomie (HERO).
Cały problem z trudnością bierze się z tego, że im bardziej inteligentną i wygadaną postać się posiada, tym lepszy ekwipunek można zdobyć - kupując unikalne przedmioty u handlarzy, otwierając zamknięte dla mniej uzdolnionych postaci skrzynki i schowki etc. A ekwipunek jest kluczowy - najlepsze przedmioty oferują prawie że nieśmiertelność, albo tworząc bariery blokujące 100% obrażeń, lub pozwalające używać gadżetów znacznie buffujące postacie.
Postać w dialogi jest także zdecydowanie za OP - wszystko, oprócz JEDNEJ lokacji w grze można zobaczyć, nie uruchamiając ani razu walki. Jest jedna jedyna walka, której nie można pominąć, odblokowująca ukryte zakończenia. Ale nawet postacią w retorykę walczyłem sporo, czy to z dziką fauną, czy to niekiedy testując buildy.
Za pierwszym podejściem pokonałem IMHO 3 najtrudniejsze potyczki, ale przyznam, że musiałem się mocno natrudzić - pokonanie Cienia, Ol'Buba i pewnego robota naprawdę wymagało wielu podejść, zabawy ekwipunkiem i mądrego używania przedmiotów jednorazowych. Problem taki, że oprócz tych trzech potyczek, nie było większego wyzwania - ot, walki wyglądają tak, że albo przechodzi się je z palce w dupie, albo jest się skazanym na porażkę. Więc po śmierci, wczytuje się zapis, zmienia się eq (na przykład na odporne na psychikę/oślepienia) i podchodzi się drugi raz, wygrywając bez trudu. Brakuje mi czegoś pośrodku, bo nigdy nie miałem poczucia, że ledwo walkę wygrałem - albo łatwa wygrana dzięki dobrze dobranemu wyposażeniu, albo sromotna porażka, której nie mogłem zaradzić przy obecnym ekwipunku.
Fabuła w grze jest, ale to raczej poziom rzemieślniczy, a nie coś porywającego - sztampa na całego, plot-twistu, jak ktoś w życiu obejrzał choć kilka filmów w kosmosie, można domyśleć się już po opisie na Steam, szczególnie, że nie wiem gdzie, nie wiem, w jakim medium, ale całość już kiedyś gdzieś widziałem, tj. zakończenie. Sama gra niestety także liniowa do bólu - są 4 frakcje, należy do jednej się przyłączyć. Nie ma opcji, że nie, że olejemy wszystkie, ścieżki własnej - masz wybrać jedną z 3 frakcji bo tak, a po przymusowym wyborze (nie ma opcji popchnięcia fabuły bez wyboru) jest oczywiście opcja wyboru 4 frakcji. Własna ścieżka oczywiście także istnieje, ale jej wybór to dosłownie ostatnie 5 minut gry.
A sama fabuła to właśnie sztampa - ot, znajdujemy typowe doosmday device, wszyscy nim zainteresowani, może pozwolić przełamać odwieczny konflikt między frakcjami. Meh.
Ogólnie uważam, że te spędzone 20h było ciekawe, ale nie jest to w żadnym wypadku gra wybitna. Nie jest to poziom Age of Decadence, gdzie postać walcząca nigdy nie zobaczy niektórych lokacji, które zwiedza ktoś "inteligenty" (i vice versa), gra niezbyt zachęca do powtórnego przejścia "głupszą" postacią, gdyż dużych zmian nie zauważyłem (ot, jedna czy druga frakcja przejmuje dom głównego bohatera, ale nic to w sumie nie zmienia), przejście wygadaną jest zdecydowanie domyślną opcją, niestety czyniącą z gry zwykłym spacerem w parku.
Gra nie spełniła moich oczekiwań.
Spodziewałem się eksploracji części statku jako poszukiwacz skarbów/archeolog, z wydarzeniami przeprowadzanymi w formie testów tekstowych i umiejętności. Oraz powoli odkrywając notatki, które miały budować wizje bogatego świata.
Dostałem natomiast standardową liniową grę RPG, której akcja rozgrywa się na statku i która nie wykorzystuje potencjału, jaki ma do zaoferowania świat gry.
Gra jest w porządku, ale jako zagorzały fan science-fiction moje oczekiwania były zbyt wysokie.
Werdykt dla okazjonalnego gracza z 50% zniżką będzie OK, a dla zagorzałych fanów sci-fi z 75% grą nadal będzie trudno uzasadnić.