Może to być wątek który zainspiruje wybór twojej lub mojej ścieżki kariery (kariery - tak to brzydko pragmatycznie się nazywa).
Wydaje się mi, że dla humanistów atrakcyjną ściężką kariery jest zawód "korektor książek". Czytać książki i zarabiać na tym - marzenie; prawie marzenie - prawie robi wielką różnicę. Ale czy czytanie pod kątem wyłapywania błędów może sprawiać przyjemność. Tu już tak różowo nie jest. Trzeba też do tego zawodu mieć predyspozycje - być perfekcjonistą jeżeli chodzi o talent pisarski - poprawnościowy.
Dla "ścisłowców" podobnym wymarzonym zawodem może być zawód programista. Przekonałem się, że zdolności w tej dziedzinie mogą sporo ułatwić pracę biurową; ten zawód wbrew pozorom to też sztuka i kreatywność. Jednak zdaje się, że kariera w tym zawodzie nie zawsze daje satysfakcję - prawdopodobnie babramy się "z nie swoim kodem pisanym na szybko; a więc niechlujnie zagmatwanym" - z terminem na wczoraj
Te dwa przykłady mogą prowadzić do wniosku, że każdy kij ma dwa końce, dwie strony, pozytywną i negatywną i chyba nie ma zawodu na rynku który można wykonywać z 100% satysfakcją i przyjemnością. Oba te zawody wymagają jakiegoś dość wysokiego "progu wejścia", ale jeżeli chcemy iść na łatwiznę to oczywiście nie musimy się silić przejść przez próg - ale czy to będzie satysfakcjonujący wybór - nie wiem - zdaje się że nie.
Jeden z praktykantów w robocie na pytanie o dalsze losy odpowiedział:
- premier
Zgadzam się.