WoW Classic - boss dla 40-osobowego rajdu pokonany przez dwóch graczy
Pamiętam, że jak starcie z bosem trwało zbyt długo to dostawał rage, a tanka składał w mgnieniu oka.
Ale nie wszystkie bossy mają tą mechanikę. Jedynie niektóre mają DPS check.
W classicu poziom trudności był tak śmieszny, że pugi w zielonym gearze zabijały ją przed pierwszym deep breathem... Blizz mógł chociaż lekko podnieść poziom trudności aby gra nie była nudna... Serwery prywatne typu nostralius były ciekawsze od tego ( i nie miały okropnych zmian typu layering)...
Jest to imponujący wyczyn, ale jakby nie patrzeć nie zawsze liczebność potrafi przesądzać o zwycięstwie a doświadczeni gracze, którzy zdołali ułożyć niezwykle skuteczną i przemyślaną strategię potrafią być groźniejsi niż największe możliwe armie graczy jakie tylko można zawiązać. Takie historie pokazują jak piękną oraz wspaniałą rozrywką potrafią być gry i aż chce się słuchać o takich historiach.
* Starcie trwało 57 minut, a kluczową rolę odegrało w nim pozycjonowanie oraz zarządzanie zasobami (w tym prawdziwą górą mikstur many, które kapłan spożył w czasie walki). - W tym momencie od razu w pierwszej chwili, przed oczami pojawił mi się materiał TVGry dotyczący absurdów magii w grach i jedna z niezapomnianych kreacji aktorskich Jordana.
* Bossowie, którzy kiedyś wydawali się wyzwaniem nie do przeskoczenia, dziś nie stanowią wielkiego problemu dla doświadczonej gildii, a nawet – jak widać na przykładzie Gendisarraya i Shiftusa – dwuosobowej grupy. - Jakby nie patrzeć jest to szczera prawda a wszystko wraz z czasem potrafi się zmieniać i często jest to jeden z uroków życia.