Marvel’s Avengers - DLC i zmiany nie przekonały graczy do powrotu
Jedną większą aktualizacją milionów nie przyciągną, podejrzewam że gdyby pajączek nie byłby ekskluzywnie dla Sony i by wyszedł z nim duży dodatek to by narobiło więcej szumu niż Hawkeye, bo nie oszukujmy się, Hawkeye to spoko postać, ale nie jest to postać o której każdy by marzył żeby zagrać, więcej osób się rzuci jak wyjdzie w wakacje DLC z Panterą i o ile nie porzucą dalej rozwoju, to może sobie zapracują, bo jak pisałem pod ostatnim postem, ta gra wciąż ma potencjał.
Problem jest zasadniczy, że w tej grze zbyt mocno ograniczono paletę przeciwników w tym zbyt mała liczba ikonicznych boosów, a to przecież powinna być podstawa. Przecież nie oszukujmy się w Marvelu jest tylu różnych adwersarzy, że trzeba sukcesywnie stawiać na coraz lepszych złolów oraz ich pomocników. Bo jeśli będą skupiać się tylko na jednym wątku to ta gra nie osiągnie niczego a jest cholernie ogromny potencjał na naprawdę świetną i w miarę możliwością cały czas rozwijającą się historię.
Planując grę usługę trzeba przede wszystkim podgrzewać zainteresowanie. Po premierze przez dwa miesiące niemal co tydzień jakiś event. Potem najrzadziej raz na miesiąc jakiś większy event i co kwartał duże DLC. Mając tak bogate uniwersum mieli ogromne pole do popisu.
A SE co dało? Pół roku po premierze i... Hawkeye (jescze Kate, której nikt nie kojarzy...). Miał być Spider man? gdzie on jest? Tam release plan jest tak rozjechany, że jest niemożliwym na jego podstawie jakiś sensowowny rozwój gry.
Sugerowanie sie wynikiem graczy na PC jest bez sensu skoro gra dostala release na ps5 i xsx a inna sprawa ze baza graczy na konsolach zawsze byla znacznie wieksza niz komputerpwych. Gra moze nie zyje na PC ale na konsolach ma sie dobrze