Assassin's Creed: Valhalla - fani niezadowoleni z funkcji transmogryfikacji
Ja pierdziele, dodali do tej gry jakiś z system z pewną celowością w której trzeba odrobinę się wysilić, a i tak narzekają. Najlepiej kurde podawać w grze wszystko na tacy.
Przecież 50 sztuk srebra to jest w tej gierce nic, co za wyjątkowy bufon zwietrzył tu powiązanie z podstępnymi mikrotransakcje xD Ludziom nie dogodzisz...
Pojawiające się zarzuty dotyczą głównie dwóch kwestii: konieczności płacenia za każdą transmogryfikację 50 sztuk srebra (waluta w grze) i przymusu powrotu do osady Ravensthorpe, gdzie mieszka kowal Gunnar, który jako jedyny potrafi nadać starym przedmiotom nową formę. Frustracja graczy jest tym większa, że poprzednia część serii, czyli Assassin’s Creed: Odyssey, również umożliwiała transmogryfikacje, tyle że za darmo i z poziomu menu (w dowolnym momencie).
Szczyt lenistwa graczy osiągnął całkowicie nowy poziom xD. Żeby już 20 sekund na powrót do osady było im szkoda.... A 50 sztuk srebra to w dzbanie można znaleźć.
Przecież 50 srebra to nic. Po prostu narzekają żeby narzekać, bo wg mnie właśnie to jest lepszy system zmiany wyglądu niż w Odyssey.
Ja pierdziele, dodali do tej gry jakiś z system z pewną celowością w której trzeba odrobinę się wysilić, a i tak narzekają. Najlepiej kurde podawać w grze wszystko na tacy.
Trzeba być szalonym, żeby pobierać od niej jakikolwiek exe po tym, jak groziła dodaniem niespodzianek do cracka i po tym jak się zachowywała.
Nie, nie trzeba. Nawet jesli cos tam "zaszyje", to zostanie to zweryfikowane w pare godzin po releasie.
Zreszta co ci zaszyje? minera? ogarniesz w chwile ze cos jest nie tak i po bogactwie. Spyware? W dzisiejszych czasach jest juz wlasciwie legalne i masz to w samym windowsie, kazdym launcherze i polowie stron www. Polowa grup i repackerow dodaje swoje exekii dll do releasow, po prostu nie klikaj. ;)
Co mnie obchodza jej osobiste dramy i walki z innymi internetowymi debilami z reddita. Niech robi to co robi, bojak przestanie (ona i cala reszta), to zaraz bedziesz mial gierki po 400PLN.
... -->
Ta Valhalla wydaje się gorszą grą niż Odyssey mimo że niby była robiona żeby poprawić najgorsze błędy poprzedniczki.
Nie ma zasypywania złomem z loot-u ale tych przedmiotów co są jest kilka razy mniej i nie różnią się za bardzo między sobą, greckie legendarki dawały konkretne, unikalne bonusy były nawet glify(aka kamienia, runy) które mogły zamienić dowolną broń na używającą ognia lub trucizny.
Miało być mniej grindu ale gra jest dłuższa bo trzeba zaliczyć wszystkie z kilkunastu prowincji angielskich, a w Oddysey można było skończyć grę nie stawiając stopy na wielu wyspach, nawet na ogromnej Krecie.
Do tego fabuła była jakaś dziwna, po co Eivor musiał szukać wsparcia we wszystkich
prowincjach jak wystarczyło u 2-3 sąsiadów żeby jego osada się dobrze miała, wojny nawet w planach tam nie było.
spoiler start
Głównym jego zajęciem było gonienie za obłąkanym bratem i ci sojuszniczy z całej mapy byli potrzebni aby brata odbić z rąk zakonu. Koniec też taki słaby, odkryli w końcu tą Valhallę ale okazała się tylko ułudą więc wrócili do Anglii, a jedynym złym końcem mogło być że brat zostanie w Norwegii
spoiler stop
Ubisoft bawi się ewidentnie w robienie jakieś dziwnej hybrydy gry single player z MMO, gdzie z MMO nie daje tego co najlepsze (gra z innymi ludźmi), a to co najgorsze (grind, durne eventy ograniczone czasowo z nudnymi, powtarzalnymi czynnościami), proste, schematyczne tryby gry (jak ostatnie rajdy), mikropłatności za kosmetykę, zadania codzienne oparte na robieniu codziennie tego samego (zabij/uratuj cel powtarzany chyba dosłownie w max 5 różnych wariantach). A teraz jeszcze wprowadzili typowy "gold sink" zamiast powtórzyć wygodne rozwiązanie z Oddysey. Ja się nie dziwię, że ludzie się wkurzają, bo za tymi "drobiazgami" kryje się konkretny plan wmanewrowywania graczy w utrzymywanie ich na siłę przy grze dłużej niż mieliby na to ochotę sami z siebie.
Ale co to jest za gold sink i o co ten płacz? Ta gra nawet nie ma tylu przedmiotów, żeby spędzać przy systemie zmiany wyglądu ekwipunku więcej niż 5 minut. Zmienisz to raz, wydasz max 500 sztuk srebra i nara. Każdy przedmiot ma z 8 opcji wyglądu, z czego 3 jako tako wyglądają. Nad czym tu siedzieć i myśleć?
https://www.youtube.com/watch?v=_AbcA8ZturQ Fizhy jak zwykle trafnie to ujął, co z tego że tylko 50 srebra, jak i tak dają już reskiny (za prawdziwe pieniądze). Grę natomiast produkują dla wszystkich tak aby napędzała grind, a przy okazji kupno surowców i środków dla tych co są leniami. Gry usługi to rak a ubisoft tu przoduje. Czyli nie "w dupach się poprzewracało", tylko uświadamianie innych że się nam to nie podoba, dodawanie season pass przespaliśmy i jakoś się wślizgnęły. Ostatnie gry to reskin rekinów. Mają ciekawe lore- Meksyk, Chiny, Indie mogą pokazać, a oni ciągle dają nam "to samo" tylko polane sosem z pseudo RPG. Fajnie że lore się łączy wszystkie części i gra jest przemyślana z punktu historycznego, ale to jest to samo (już nawet setting jest ten sam). Seria powinna zrobić reboot i oferować nam części w ciekawych settingach które raz są o asasynach, raz o Ukrytych, a raz o wojownikach którzy nie mają nic wspólnego z żadną frakcją (Majowie np.). Na razie to wykorzystują na fillery i branding. Być może będzie jak z Origins, że zrobiono prequel do czasów Altaira i pokazano nam korzenie proto asasynów. Dlatego reboot potrzebny aby przypomnieć czemu gramy jako odpowiedniki Niazarytów (nowi gracze nie zadadzą sobie trudu by to poznać) https://assassinscreed.fandom.com/wiki/Hassan-i_Sabb%C4%81h
Że trzeba wracac do osady to strasznie słabo, w Odysei można było z poziomu menu wszystko zrobić.
A można wybrać nieulepszone zestawy? Sprawdzał ktoś?
Tak możesz wybrać nieulepszone. Większość z tego co na szybko sprawdziłem ma 3 wersje. Możesz nawet osłabiać u kowala już maksymalnie ulepszone przedmioty, czyżby to odpowiedź Ubisoftu na zbyt łatwą grę nawet na najwyższym poziomie? Osłabiasz sprzęt do zera i grasz dalej? :>
Przynajmniej bedzie na co wydawac srebro, teraz sie kumuluje i do niczego w sumie nie jest potrzebne. A ze trzeba isc do kowala, żeby zmienic wyglad? Od tego jest kowal przeciez.
Całą grę, 150 godzin, przebiegłem w zbroi kruka.
(na moment się przebrałem do Mjolnira)
Czyli 150 h w grze, ktora de facto polega na tym samym co Diablo, czyli zbieraniu itemkow i biciu mobkow (bo za wielewiecej tam nie ma chyba) w jednej zbroi? No to fun na sto dwa. ;)
Nie zebym sie czepaj, kazdy gra jak chce, ale troche to bez sensu. :P
No ja mam do tej pory 140h więc w sumie podobnie, a pewnie zakręci się koło 200h jak Odyssey z tymi 2 dodatkami.
Nice. Ja sam nie gralem. Napisalem bo myslalem, ze te nowe Assassiny polegaja glownie na rozwoju postaci i zbieraniu itemkow.
Perplexagon - Grales w ogole w te valhalle? Tam sie itemkow nie zbiera, bo zestawow do zebrania jest kilka. To nie jest gra jak wiesiek, gdzie z każdego wroga sypia sie miecze i pancerze, tutaj z gory jest okreslona ilosc gratow na cala gre, i jest to bardzo niewielka liczba.
Zbroje sie ulepsza, mam oczywiscie maksymalnie ulepszona.
Inna sprawa, że w tym "Assassin's" jestem tak dupowatym asasynem, że mam problem z wbiciem osiągnięcia za zabicie 10 przeciwników niezauważonym. Cała gra ukonczona, 98% trofeów, a z tym już drugi dzień walczę ;)