Assassin's Creed: Origins jako narzędzie do nauki historii Egiptu
Nikt niczego nie przespał, wystarczy przeczytać coś więcej niż tytuł.
Wydaje mi się że Ubisoft robi najlepsze światy w całej branży.
Najlepiej wyglądające - bardzo prawdopodobne. Najlepsze? Dość puste i powtarzalne (wiele budynków i mniejszych osad w AC Odyssey chociażby). Dobre rzemiosło, ale raczej nic więcej.
Zdecydowanie ich najlepszy pomysł ostatnich lat i najlepszy element Origins i Odyssey.
W sumie to nie dziwne. Seria „Assassin's Creed” ma naprawdę niezwykle wciągające światy, które potrafią wiernie oddawać realia historyczne a każda sesja z grami z tej serii potrafi być niczym podróż przez czas, która potrafi przekazać więcej informacji niż niejeden podręcznik do historii.
No właśnie. Można wspomnieć wprost, że AC Origins ma specjalny tryb edukacyjny Discovery Tour Mode, który pozwala na swobodne zwiedzanie i naukę.
Całe to odtwarzanie przeszłości w AC to ogólnie rewelacja. Już przy pierwszej części byłem tym zaintrygowany, wtedy czytałem z jaką pieczołowitością odtworzono różne szczegóły w Jerozolimie, w sposób uniklany z historycznego punktu widzenia. Jakiś czas temu słyszałem, nie wiem czy to prawda, że po pożarze katedry Notre Dame w Paryżu, rekonstruktorzy zwrócili się do Ubisoftu, bo okazało się że mają najdokładniejsze dane dotyczące różnych detali architektonicznych i wymiarów.
Powiem szczerze, że od lat marzy mi się jakieś AC Varsovia, w którym odtworzono by wirtualnie dawną Warszawę.
I ten tryb edukacyjny jest zainfekowany postępowymi idiotyzmami, bo biedni programisći nie mogli przełknąć, ze w starożytności były w szkołach klasy bez dziewczyn.
Tiaaaa uczeni z Bambridge twierdzą inaczej. Posągi można wykastrować i przyodziać bo te golasy z penisami to nie po krześcijańsku i islamsku. To zuo! Umieścić portrety funeralne z Fajum wcześniej niż powstały. A kogo to? Pomieszać style architektoniczne ze sobą bo w końcu kto wie jak było naprawdę. Z Aleksandrii największego portu przeładunkowego starożytnego świata zrobić wiochę trzy ulice na krzyż. No ale cudnie jest. Bo jest. Jak tak , jak nie? Nie wspominając, że w grze powielane są schematy z hollywoodzkich produkcji. Wszyscy ci starożytni ludzie są wyczesani i piękni w swoich szatkach z antycznej Zary. Zara... to nieprowda :-) No cóż miałem nieprzyjemność przeczytania kilku anglosaskich bzdetów na temat antyku wydanych ostatnio w Polsce. Najbardziej wstrząsnęła mną bzdura pt."Chała Aten" czy też Chwała Aten. Ale to na jedno wychodzi chwała czy chała. Uczeni z Bambridge wiedzą i tak najlepiej. Tak jak rabowali i niszczyli stanowiska archeologiczne od połowy XVIII wieku po współczesny gwałt na historii. Tukidydes w grobie się przewraca. Durne anglosaskie kundle nawet nauka upadła u was na ryj. Smutne. A gdzie Finley, Hammond i reszta. A tak zapomniałem reszty nie trzeba. O tempora, o mores!
Ah tak, gra, w której poprawia się starożytne wazy, bo rysunki na nich nie są wystarczająco inkluzywne to świetne narzędzie do nauki historii, oczywiście.
Tyle, że niekoniecznie tej faktycznej.
Assassin's Creed to ciekawy przypadek serii która wygląda na historyczną. Pełna przekłamań, pomieszanych okresów, niehistorycznych broni, zbroi czy ubrań, lewicowych odchyłów kulturowych (jak niewiele innych gier) oraz zupełnej fantastyki. Nie zmienia to faktu, że wygląda na historyczną (w popkulturowy sposób) a nie ma żadnej konkurencji dla konkretnych okresów więc może być sensownym narzędziem jeśli ktoś uważnie punktuje. Uważam że to błąd bo w gruncie rzeczy niewiele jest tam rzeczy historycznie wiarygodnych, jednak szkolnictwo w Stanach to obecnie zupełna równia pochyła więc może i ma to jakąś wartość. Jeśli ktoś chce uczyć historii powinien zacząć od Kingdom Come (które też nie jest 100% historyczne ale jest tego bliskie) i kontynuować poszukiwania w mniej budżetowych kręgach. Gry faktycznie mogą wiele nauczyć.
Ja pierdziele, nawet w takim wątku ktoś musi już pisać o lewicy, w dodatku oczywiście w negatywny sposób. Pewno chodzi o wątki homoseksualne - fakt, że pasowały one bardziej w Odyssey, ale przypominam, że to nadal gra, której historia świata jest jedynie pretekstem, a nie najważniejszą częścią. Mimo, że kipi od wielu odniesień historycznych.
Lewica czy prawica nie ma znaczenia. To wątek o konkretnej grze stanowiącej źródło wiedzy historycznej, a współczesne filozofie są w nich mocno widoczne co mocno przekłamuje wiarygodność historyczną. To nie jest atak na grę bo nigdy nie aspirowała na bycie historyczną, ale mówiąc o niej w kontekście wiarygodności historycznej, współczesne zachowania społeczne i kulturowe są równie śmieszne co bronie z innych okresów czy kosmici. To dosyć prosty, merytoryczny argument który nijak się nie ma do tego że to nie jest gra aspirująca do bycia historyczną chociaż pozornie może się taką wydawać.
Albo gra albo nauka historii
Wybierz jedno
ta gra to nudna grindowa wydmuszka 5/10 max
ale za to jest bardzo bardzo ładną grą pokazującą starożytność - fakt jako pomoc dydaktyczna w szkołach może się przydać :)