Gothic Remake przygotuje nowe hiszpańskie studio
Remake Gothica ma sens tylko w przypadku odświeżenia 1:1, bez żadnych zmian w rozmieszczeniu obiektów na mapie, mieszania w fabule, zmiany cutscenek. Jedyne co, to można odświeżyć sterowanie i walkę, choć zostawiłbym także jako opcję sterowanie z pierwowzoru.
Widziałem to demko i obecnie jestem mocno sceptyczny, to nie był Gothic, a jakiś inny generyczny crpg.
Cieszy mnie że nie robi tego żadne amerykańskie studio, być może jest to teoria nad wyraz, ale uważam że Europejczycy robią swój własny styl gier RPG akcji (francuskie Spiders, niemieckie Piranha Bytes czy belgijskie Larian w moim mniemaniu tworzą gry z wieloma cechami wspólnymi) który różni się od tego amerykańskiego, mam nadzieje że Hiszpanie nie są tutaj wyjątkiem.
Pierwszy Gothic to moja ulubiona część, także zobaczymy co z tego wyniknie.
Oby tylko animacje nie były równie drętwe jak w grach PB. Mam czym w kominku palić i więcej drewna mi nie potrzeba.
To się nie uda. Psychofanbojów Gothica to nie przekona. Cała reszta ludzi nie uważa wcale Gothica za jakieś super dzieło więc tym bardziej oleją.
Bo ja wiem. Gothic 1 robił bardzo dużo rzeczy dobrze w kwestii RPG - systemu progresji, rozwoju, reakcji NPC-ów, wyborów. To co kuleje w wielu współczesnych grach RPG. Ja jestem fanem Gothiców ale nie mam nic przeciwko aby wyciągnąć esencję tych gier a resztę przystosować do obecnych realiów.
Ard'aenye
Tak oczywiście byłoby najlepiej. Niestety, co bardziej ortodoksyjni fani gier PB reagują na każdą zmianę jak byk na ruchy matadora.
Jak to ostatnie demko wyszło to czytałem sobie komentarze ludzi na steam i kilku forach. Było sporo rzeczowej krytyki, ale byli też tacy, którzy wylewali na THQ wiadro pomyj jakby im ktoś matkę obraźił.
Cała reszta ludzi nie uważa wcale Gothica za jakieś super dzieło więc tym bardziej oleją.
I właśnie to jest szansa na to, by ten Gothic jednak stał się bardziej znany.
Oryginał to gra klepana na początku przez grupę studenciaków, bez konkretnego budżetu. W pewnym momencie zmagali się z problemami finansowymi, co dawało znać że wydawca też nie pokładał w projekcie większych nadziei, przez co marketing był znikomy. Nie mówiąc o innych RPGowych gigantach, już będących na rynku (Baldur's Gate) czy wkrótce wychodzących (Morrowind od znanej już Beth).
Do tego dochodzi skasowanie WIELU pomysłów, przez co praktycznie od drugiego rozdziału gra jest uboga w poboczną zawartość. To jest ta okazja, by wszystko odbudować w przystępnej formie (bo i sterowanie JEST toporne, mimo że sam jestem do niego przyzwyczajony i mi nie przeszkadza) i dodać masę nowej zawartości, niewykorzystanych pomysłów.
W ogóle to nie rozumiem tego Teasera w jednym, kluczowym aspekcie - na początku demka wjeżdżają napisy, że twórcy grali i chcą nowe pokolenie graczy zapoznać z "legendarną grą", ale gdy tylko naciśniemy start, absolutnie wszystko oprócz nazw i imion jest pozmieniane jak tylko się da.
Dla mnie to wygląda jakby z jednej strony THQ wiedziało, że sięgną po to w dużej (a może nawet głównej) mierze fani, ale z drugiej boją się - i mają rację - że sami fani nie wystarczą, by zarobili zadowalające kwoty, więc... Zmienili co tylko się da. Problem polega na tym, że nawet jeśli przyjmiemy że Gothic nie istnieje, to to co prezentuje Teaser, jest w najlepszym wypadku średnie, więc kompletna zmiana też nie ma tu sensu.
Jestem fanem Gothica od 15 lat i mnie w ogóle cieszy to, że seria wraca do łask. To, czy będą mniejsze lub większe zmiany w rozgrywce nie ma dla mnie wielkiego znaczenia. Mam nadzieję, że projekt się uda i ostatecznie powstanie przynajmniej kolejna trylogia.
W demko oczywiście grałem i nie podobały mi się w nim zbyt jaskrawe kolory niepasujące do klimatu Górniczej Doliny oraz znaczki wskazujące na ziemi położenie wszystkich możliwych do podniesienia przedmiotow, o czym poinformowałem twórców tak jak prosili. To, co napawa optymizmem jest fakt, że demko nie będzie integralną częścią gry, która powstaje od nowa, a sami twórcy podobno stosują się do rad udzielonych przez fanów Gothica. Jeśli mówili prawdę, to wcale nie musi być tak źle.
Jestem fanem Gothica od 15 lat i mnie w ogóle cieszy to, że seria wraca do łask. To, czy będą mniejsze lub większe zmiany w rozgrywce nie ma dla mnie wielkiego znaczenia. Mam nadzieję, że projekt się uda i ostatecznie powstanie przynajmniej kolejna trylogia.
W demko oczywiście grałem i nie podobały mi się w nim zbyt jaskrawe kolory niepasujące do klimatu Górniczej Doliny
U mnie tak samo, cieszę się że w tej serii w końcu coś rusza do przodu. Co do jaskrawych kolorów to raczej kwestia niedopracowanych jeszcze efektów (to tylko teaser robiony na próbę) niż założeń artystycznych, taką mam przynajmniej nadzieję :)
Polecam ograć jeszcze raz z wyłączonym blurem i post-procesingiem obniżonym do średniego/niskiego. Klimat, kolorystyka kompletnie się zmieniają na oryginalne ponure tony i gra wygląda jak prawilny Gothic :)
Polecam ograć jeszcze raz z wyłączonym blurem i post-procesingiem obniżonym do średniego/niskiego. Klimat, kolorystyka kompletnie się zmieniają na oryginalne ponure tony i gra wygląda jak prawilny Gothic :)
Nie widzę za bardzo potrzeby ogrywania go drugi raz, ale dzięki za sugestię. Jak remake po premierze nadal będzie wyglądał podobnie, to na pewno coś tam pokombinuję w ustawieniach :)
Racja, demko i tak będzie się z pewnością różnić od tego co zaproponuje finalna wersja. Do tej pory wyglądało to tak w najwyższych ustawieniach:
Faktycznie jest spora różnica na plus.
Graficznie jest już wtedy dużo bardziej "gothicowo", zwłaszcza w lasach i okolicach kopalni. Byłem dosyć ostrożnie nastawiony do całej idei dopóki na tych właśnie ustawieniach nie zobaczyłem ponownie panoramy na Górnicza Dolinę :)
W takim razie jestem jeszcze bardziej pozytywnie nastawiony na ten remake :)
Nie jestem negatywnie nastawiony, chętnie bym zobaczył, co im się udało zrobić przez ten czas od tamtego dema.
Jeśli wrócą do fabuły, misji, dialogów i postaci z podstawki, plus dadzą system walki który sensownie będzie działał podczas walki z grupami, a do tego całość podleją sosem całkowitych nowości wypełniających pustawą Kolonię, a nawet podrasują już istniejące dialogi czy zadania (ale podrasują, a nie zmienią jak w Teaserze) - to jestem jak najbardziej na tak.
Bo Teaser był bardziej Tomb Raiderem 2013, rebootem, aniżeli Remake'iem jak częściej nazywa się odnowioną trylogię Crasha i Spyro. A przecież te gry to praktycznie 1:1 ta sama gra, ale z dostosowanym sterowaniem, grafiką, dźwiękiem i paroma "quality of life improvements".
Crash Bandicoot 1-3, Spyro 1-3 to jest ten sam zabieg co Secret of Monkey island, Monkey Island 2, Day of the Tectacle, Gabriel Knight, Full Throttle, Grim Fandang itd.
Gry identyczne. 1 do 1. Poprawione wizualnie na wzór mleka rozlanego jak Voodoo :)
100% remastery. Trudno mi nazywać remakami gry, jeśli nie różnią się i jest identycznie jak na modach graficznych przy wyżej wymienionych. Ta sama gra z podrasowaniem wizualnym - rozdzielczości, tekstury, modele, efekty itd.
Diablo 2 to coś po środku może być. Ale ponoć w każdym momencie będzie można włączyć tryb retro mimo nakładki na grę z 3d modelami. Świetny bajer.
100% remastery. Trudno mi nazywać remakami gry, jeśli nie różnią się i jest identycznie jak na modach graficznych przy wyżej wymienionych. Ta sama gra z podrasowaniem wizualnym - rozdzielczości, tekstury, modele, efekty itd.
Nie no bez jaj. Przecież różnice między oryginalnym Crashem, a N.Sane Trilogy są widoczne gołym okiem. To, że mapki są odtworzone niemal 1:1 nie oznacza, że to remaster. To jest 100% remake. W końcu cała trylogia powstała od nowa na zupełnie nowym i o 20 lat młodszym silniku.
Remasterem będzie własnie Diablo 2 Resurrected, które jest w 100% oparte na oryginalnym kodzie gry. To właśnie dzięki temu możliwa jest m.in. kompatybilność ze starymi zapisami. Gdyby Diablo 2 Resurrected powstawało całkowicie od nowa jak trylogia Crasha, to takie coś byłoby niemożliwe.
Dharxen
Moim zdaniem ty przesadzasz, bo twoimi definicjami większość remasterów i modów graficznych porządnych zamienia gry w remake, a to zwykłe remastery jak przechodzi się 1 do 1.
Wiele razy o tym rozmawiałem realnie ze znajomymi i też dochodziło do wymiany opinii, ale jednak więcej osób wskazuje, że jeśli przechodzi się grę tak jak wcześniej to jest jak najbardziej remaster i nie ma znaczenia jaki silnik. A remake wtedy, gdy tylko gra luźno korzysta z postaci i fabuły, a jest całkiem inną całkiem jak Tomb Raider Anniversary czy Resident evil 2 remake. Inne twory więc remaki. Znów reboot to gra, gdzie wszystko może być zmienione, bo to restart więc nawet postacie i cała fabuła może być inna.
Nie, moja definicja jest jak najbardziej trafna. Jest różnica między podrasowaniem 20-to letniego kodu gry i dostosowaniem go do współczesnych standardów, a napisaniem go całkowicie od zera. Nazwanie Crash N.Sane Trilogy remasterem to obraza dla tej gry i studia, które je zrobiło. Nie ma znaczenia to, że gra w dużej mierze bazuje na oryginale. Liczy się sam fakt, że trzeba było całą grę stworzyć od nowa. Remasterem byłoby podbicie rozdziałki i dostosowanie do obecnego sprzętu oryginalnego Crasha sprzed ponad 25 lat.
Nie jest trafna. Jest absurdalna.
Nie ma znaczenia co poprawią (rozdziałki, tekstury, modele, sterowanie) czy zmienią silnik. Jeśli gra jest 1 do 1 jest tym samym czyli remasterem. Dlaczego ? Opisane poniżej.
Takie przypisywanie gier 1 do 1 jako remake powoduje, że w latach 80' i 90' mieliśmy dziesiątki tysięcy remaków. A nikt tego tak nie nazywał mimo, że na każdej platformie konwersja była robiona od zera !!!!!!!!! Inny kod. Inna grafika. inny soundtrack. Wtedy niestety tworzono od zera gry na każdą platformę :)
Amstrad, Spectrum, C-64, Atari, Amiga, NES/SNES, Pc, automaty, Mac. A jednak mimo totalnie innego kodu (czytaj silnika), innej grafiki, innego nawet soundtracku czy większej zawartości to nie było nazywane remakami !!!!!!!!
Wiedźmin
Nikt nie nazywał tamtych gier remakami, bo nie było to odtworzenie gry na nowym silniku. Ciężko nazwać remakiem coś, co wychodziło w tym samym czasie. Poza tym zazwyczaj była to konwersja w dół na słabszy sprzęt, a nie w górę.
Skoro nie nazwiesz Crasha N.Sane Trilogy remakiem, to jak nazwiesz filmy, które również są kręcone od nowa i odtwarzają scenariusz 1:1? Tez remasterem? Przecież to jest nielogiczne. Od zawsze było tak, że remaster to było tylko odświeżenie istniejącej gry lub filmu, a remake to było stworzenie gry lub filmu od nowa. Nigdy nie było powiedziane, że muszą być zmiany w scenariuszu. To ty wymyślasz jakieś dziwne definicje, które nawet nie są zbieżne z tym, co mówi Wikipedia.
Według Wikipedii: Remake (wym. 'ri?m??k, ang. wytwarzać coś ponownie) – termin odnoszący się do filmów i gier komputerowych, które zostały nakręcone bądź stworzone na nowo, z różnym stopniem zmian.
I co powiesz na to? Nawet Wikipedia mówi, że remake może mieć różny stopień zmian. Oznacza to, że może zarówno wywrócić scenariusz do góry nogami, jak i nie zmienić go w ogóle.
Odkąd to twórcy remaków są uważani za ambitnych skoro to pójście na łatwiznę i wożenie się na plecach innych. To już trudniejsze wyzwanie byłoby zrobienie dobrego sequela trójki skoro Arcania się nie wlicza do uniwersum odkąd Joowod stracił prawa do serii.
Demo to było badziewie od każdej strony i nie miało nic z ducha Gothica. Ale nawet jakby gra nie miała nic wspólnego z serią to bardzo słabo to prezentowało się. Ludzie tworzący w pojedynkę własne projekty robią dużo lepsze rzeczy. Jedna osoba niż to demo np: Nicobass od TR2 remake demo.
Po drugie po to powstawały mody ulepszające G1 i G2, by je rozbudować jako rpg, bo były wyśmiewane za prostotę przez fanów rpg podobnie jak BG1 przy porównaniu ich do elity rpg lat 80' i 90', które miały z 5 razy więcej możliwości, contentu, interakcji i były o wiele trudniejsze od BG1, G1, G2NK, a przy demie remaku odczułem jakbym grał w grę akcji mającej jeszcze mniej rpg niż oryginalny G1. Co by nie mówić Ultima w gatunku pozamiatała z swymi możliwościami interakcji oraz cyklem dnia i nocy. Piranha skorpiowala cykl dnia i nocy. Oczywiście samą grę zrobili z dużo mniejszym rozmachem i dużo mniejszymi możliwościami oraz wielką przystępnością od Ultima, która nie prowadzi za rączkę jak Gotchici. Gothic 1 i 2 zawsze były łatwe i przystępne podobnie jak BG1 w porównaniu do elity rpg jak Ultima 1-7, Wizardry 1-8, Migh and Magic 1-8, Eye of The Beholder 1 i 2, Lands of Lore, Betrayal at Krondor, System Shock 1 i 2, Final Fantasy 7, Planescape Torment, Deus Ex 1, TES-Morrowind,
Wiadomo, że dubbing PL oszukał w dużym stopniu graczy przy BG1 i Gothic 1 i 2, bo to były bardzo fajne, ale też bardzo proste gry podobnie jak potem Mass Effecty, Dragon age, Wiedźminy, Cyberpunk itd. Gry akcji z elementami rpg, a nie rpg. To był gry pod wszystkich, gdy gry rpg są pod nisze i nie są dla większości graczy, którzy bardzo słabo radziliby sobie z takimi grami z lat 80' i 90' i tylko elita te gry przechodziła całe. Dzisiejsze pseudo rpg są pod masy. Przystępne z bardzo małymi możliwościami. Gdyby gry rozwijały się taki tempem jak między Ultima 1-7 1980-1992 do teraz to obecne gry miałyby z 10 razy większe możliwości, a od 15 lat odczuwam krok wstecz, a nie do przodu poza grafiką. Zamiast rozbudowanie to upraszczanie od 15 lat.
Dla mnie pazur jako rpg G2NK dopiero pokazał z dogranymi Returning 2.0, dx11, Alternative Balance (ten ostatni też bardzo mocno) Bez tego to traci ponad 75% możliwości. Ale nawet tak zmodowany czy ma takie możliwości jak najlepsze części Ultima ? Jest dość blisko.
Tak uważasz? Wg. Mnie to właśnie poszli super ciężką drogą jak na początek, bo jeżeli ten reamake im się nie uda, to ta łatka będzie się za nimi ciągła po wsze czasy. Chyba że, co się często zdarza, pomyliłeś remake z remasterem. Jakiekolwiek mody do gothica by nie powstały, to nie poprawią dreniwanych mechanik, czego najlepszym przykładem jest największy mod do G2, Returning 2.0 New Balance.
Odkąd to twórcy remaków są uważani za ambitnych skoro to pójście na łatwiznę i wożenie się na plecach innych.
Z tym, że to nie ma być remake 1:1 odtwarzający to samo na innym silniku, a bardziej reboot. Coś takiego już trudniej zrobić.
Ale nawet jakby gra nie miała nic wspólnego z serią to bardzo słabo to prezentowało się.
Bo to był tylko i wyłącznie "grywalny teaser", test czy zrobienie remaku ma sens. Jak się okazało, ma.
xan11pl
G2NK z R2.0+AB ma kilka nowych animacji np: style walki czy otwierania skrzyń, gestykulacji podczas rozmów oraz nawet sposobu poruszania się. Biega się zupełnie inaczej niż to znaliśmy z G1 i G2. Poruszanie na boki podczas walki. Granie magiem w G2NK z R2.0+AB na myszce jest wygodniejsze niż w jakimkolwiek cRPG TPP w 3d, gdzie sterujemy jedną postacią. Zostawiło w tyle Morka, Obka, Skyrima, Risena 1 w wygodzie gry. O wiele wygodniej zbiera się przedmiotem czy operujemy ekwipunkiem i całym interfejsem. Przynajmniej na najnowszej wersji Alternative Balance na jakiej przechodziłem z jesieni 2020. A R2.0 ostatnia wersja z połowy 2017 więc przez ponad 3 lata AB zrobił kolosalne poprawki.
Nigdy nie rozumiałem o co chodzi ludziom z topornością Gothica 1 i 2. W porównaniu do gier TPP z lat 1996-2002 nie były w sterowaniu jednymi z trudniejszych. Jedynie podnoszenie przedmiotów w G1 było kiepskie kierunek do przodu+CTRL, ale w dwójce to poprawili, a też czepiali się. Na myszce grało się w Gothici jeszcze łatwiej. Trudne sterowanie z gier TPP 3d czy pewna toporność to było w Deathtrap Dungeon 1998, Prince of Persia 3d z 1999 czy nawet Indiana Jones & Inferal Machine 1999. Jak ktoś pisze, że G1 i G2 miał trudne czy toporne sterowanie to z góry wiadomo, że w mało gier grał z lat 90' czy 80', gdzie wcześniej gry FPP były znacznie bardziej wymagające w sterowaniu niż potem TPP. Tomb Raidery 1-4 z lat 1996-1999 tak lubiane na Pc i Psx1, a mają trudniejsze sterowanie od Gothic 1 i 2.
kAjtji
Żaden remake nie jest 1 do 1, bo wtedy gra jest remasterem. Jeśli coś jest zmienione w przechodzeniu gry to zmienia się w remake. Reboot to taka inna nazwa remaku. Przy obu mogą zmieniać ile dusza zapragnie. Przeważnie remake ma więcej wspólnego , bo luźno korzysta z fabuły, postaci, miejscówek i wprowadza dużo zmian co źle kończy się w ponad 90% przypadków, bo pozbywa się kluczowych atutów oryginału. Reboot to już całkiem nowy restart i może całkowicie odcinać się od fabuły i postaci oryginału.
Wiadomo, że dubbing PL oszukał w dużym stopniu graczy przy BG1 i Gothic 1 i 2, bo to były bardzo fajne, ale też bardzo proste gry podobnie jak potem Mass Effecty, Dragon age, Wiedźminy, Cyberpunk itd. Gry akcji z elementami rpg, a nie rpg. To był gry pod wszystkich, gdy gry rpg są pod nisze i nie są dla większości graczy, którzy bardzo słabo radziliby sobie z takimi grami z lat 80' i 90' i tylko elita te gry przechodziła całe. Dzisiejsze pseudo rpg są pod masy. Przystępne z bardzo małymi możliwościami.
To, że dzisiejsze RPG są przystępniejsze dla graczy nie oznacza, że są to pseudo RPG. Założenia gatunku są w nich spełniane. Masz odgrywanie roli, wybory w dialogach, dziennik zadań, rozwój postaci itd. Jedyna różnica między nimi, a tymi z lat 80-90 jest taka, że są dużo mniej toporne, przez co wydają ci się dużo łatwiejsze. Gdyby RPG nadal był gatunkiem dla elity, to dzisiaj poza największymi zapaleńcami nikt by w takie gry nie grał, co byłoby równoznaczne ze śmiercią gatunku. Byłaby to wielka strata, bo RPG to wspaniały gatunek.
Ale bajeczki. Fajnie słucha się jak ktoś nie grał w gry, a pisze coś.
Przecież Ultimy są mniej toporne od Gothiców na klawie w sterowaniu, a 10 razy trudniejsze. To samo Wizardry. Trudność logistyczna, intelektualna, a nie manualna, która zawsze jest najmniejszą przeszkodą. Nie grałeś w starsze najlepsze cRPG widzę żadne. Jak pisałem to nie był gatunek pod masy. Do tego gry nie prowadziły za rączkę. Might and Magic był uważany wtedy za łatwy, a ma próg wejścia z 3 razy wyższy niż G2NK coś jak G2NK z R2.0 na Hard bez AB, ale logistycznie i intelektualnie Wizardry i Ultima to z 2 półki wyżej. Ultima używa trudnego języka. Rzadkie wyrazy ze staroangielskiego.
No dobra, ale co jest takiego fajnego w graniu w grę, której praktycznie nie da się przejść bez poradników? Dla mnie taka gra nie daje kompletnie żadnej frajdy. Gothic też ma wyskoki próg wejścia (brak minimapy, brak znaczników, brak podpowiedzi, wysoki poziom trudności, no a przynajmniej przy pierwszym przejściu itd.), a założę się, że ukończyło go kilkadziesiąt, jak nie kilkaset razy więcej ludzi niż gloryfikowaną przez ciebie Ultimę. Gry mają dawać rozrywkę, a nie być intelektualnym wyzwaniem na każdym kroku.
Gothic 1 jest bardzo prostą grą jak przygodówki i daleko mu było trudnością do gier cRPG z lat 80' i 90'
Gdyby tak było jak piszesz nie przeszedłbym Ultima i Wizardry, a jednak bez poradników przechodziłem po kilka razy. Ultima 1-6 na C-64, Ultima 3-6 na Amidze, Ultima 4-9 na pc. A potem dla frajdy robiąc jaja na mapce i sprawdzając wszelkie możliwości gry na jakie wpadnę.
Ultima 6 i 7 są arcywybitne. Podobnie jak Wizardry 7 i 8 oraz Might and Magic 6 i 7.
Ultimę grało się na Joysticku.
Gothic długo na klawie był najbardziej popularną formą gry, a R2.0 i AB swoimi możliwościami wymusiły myszkę i stąd przeskok wygody na niewyobrażalny poziom grając magiem.
Jak widzisz Jostickiem ogrywana Ultima czy Wizardry myszką już na starcie są 5xwygodniejsze w obsłudze niż gra ogrywana przez ludzi na klawiaturze.
No dobra, ale co jest takiego fajnego w graniu w grę, której praktycznie nie da się przejść bez poradników?
Nic, tyle że on naoglądał się w ostatnich tygodniach podcastu paru RPGowych nerdów i odkrył po latach, że "ULTIMA FOREVA!". Wcześniej się nawet o tej serii nie zająknął, a teraz słowo w słowo powtarza to co panowie tam. "ludzie odkryli, że w RPGa da się grać fajnie, miło i przyjemnie zamiast srać i stękać przy graniu - jak tak można!?!", "prawilne RPGi to takie w które umiemy grać my i nasi kumple z piwnic, a nie kto tylko sobie chce" itd itd.
https://youtu.be/el0N0BD4vb4?t=1008
Gothic 1 jest bardzo prostą grą jak przygodówki i daleko mu było trudnością do gier cRPG z lat 80' i 90'
Na pewno nie przy pierwszym przejściu. Gothic nie daje graczowi żadnej podpowiedzi i jak ktoś nie zna świata gry oraz postaci, to można się łatwo pogubić.
Nic, tyle że on naoglądał się w ostatnich tygodniach podcastu paru RPGowych nerdów i odkrył po latach, że "ULTIMA FOREVA!". Wcześniej się nawet o tej serii nie zająknął, a teraz słowo w słowo powtarza to co panowie tam.
No to nieźle. Cały czas myślałem, że to jego osobiste zdanie.
Trudność logistyczna, intelektualna, a nie manualna, która zawsze jest najmniejszą przeszkodą.
Największa przeszkodą, to są archaiczne rozwiązania i typowy dla tamtych czasów styl projektowania gier. Tak, dzisiejsze gry często za bardzo "prowadzą za rączkę", ale masa starych gier zbyt często zaś nie mówiła kompletnie nic, nawet najmniejszych podpowiedzi. To nie "wysiłek intelektualny", tylko słabo zaprojektowana gra.
Był okres, gdzie uwierzyłem pewnym osobom, że "starsze gry, to dopiero było, nie to co teraz" i co się okazało? A to, że w większości te gry, są po prostu męczące. Nie są żadnym "wysiłkiem intelektualnym i logistycznym", są po prostu męczące, archaiczne, słabo zaprojektowane (lub celowo, aby wydłużyć rozgrywkę nie zapełniając przy tym cennych kilobajtów na dyskietce), wcale nie były takie "skomplikowane" i "trudne". Jak dla mnie, jedyna gra, którą wymieniłeś, i dalej jest świetna, to Planescape Torment, z tamtych lat dodałbym Fallouta 2 i Arcanum. Przy innych cRPG (które wymieniłeś), to częściej się męczyłem, niż bawiłem.
(No i Planescape Torment był niby jakkolwiek wymagający? Nie wiem czy umiejętność czytania dłuższych tekstów, to tak wysoki próg wejścia. Toż to najłatwiejsza gra na Infinity Engine)
Gdyby tak było jak piszesz nie przeszedłbym Ultima i Wizardry, a jednak bez poradników przechodziłem po kilka razy.
A ile razy zatrzymałeś się w grze na wiele godzin, bo nie miałeś zielonego pojęcia gdzie iść, a gra nie dawała ci żadnych podpowiedzi?
Naprawdę, trudno mi zrozumieć jak można się zachwycać Returningiem, gdzie wszystkiego jest naźgane, naćkane bez żadnego wyczucia stylu oryginału. Przeciwnicy z niepomiernie podbitym HP, też mi radocha tłuc prostymi Gothicowymi mechanikami walki po kilkadziesiąt razy bo twórców fantazja poniosła w tym elemencie.
Prawda jest taka że ulitima się za bardzo zestarzala
Dzisiaj nie dałbym rady grać w ten tytul
Naprawdę, trudno mi zrozumieć jak można się zachwycać Returningiem
Paaanie, ja się z nim w dyskusję od czasu rozmowy o Returningu nie wdaję (choć zmiana profilowego mnie myli i zdarza się jego pierdoły przeczytać), bo nadal nie otrzymałem odpowiedzi na to, co jest tam takiego przełomowego i super świetnego.
A reszta to takie typowe boomerskie stękanie, że kiedyś to było, stare gry najlepsze i jakiego to on gustu nie ma, bo gra od X lat, a my się nie znamy. Ale tego, że powtarza po prostu zdania po kimś - noo, to dla mnie nowy poziom żenady, bo sam nie wiedziałem.
Też nie dowiedziałem się co takiego jest w Returningu wybitnego ;) Ok, niektóre pomysły, rozwiązania są ciekawe, ale jako całość prezentuje to się kiepsko, jeden wielki misz- masz, skrojony pod fanatyków Gothica, tłukących po kilkanaście razy każdą część. Projekty Dzieje Khorinis/ Kroniki Myrtany wydają się przeciwieństwem takiego podejścia, i na zajawkach prezentują się świetnie, klimatycznie.
MaBo_s
Przechodziłem Ultimę 1-6 na C-64. Na Amidze Ultime 3-6.
Na Pc Ultime 4-7, bo już 7-mki najlepszej części nie było nawet na C-64 i Amidze. Mało tego na Pc do 6 i 7 wracałem kilka razy. 8 i 9 przechodziłem raz. Znam też wiele osób realnie, które przechodziły te gry na komputerach C-64, Atari, Amidze, Pc. Więc nie wymyślaj kłamstw. To, że masz zerowe pojęcie o grach widać było zawsze.
Wypowiedzi typu:
"w erze Amigowej słabe gry"
"Obecne gry są tak samo wymagające i grywalne jak kiedyś"
Dharxen
Po co słuchasz tego trolla Mabo, który nie zna żadnych gier z lat 80' i 90'. I zachwyca się odmóżdżaczami, które same się przechodzą. Im coś głupszego i prostszego tym dla niego lepiej. Nie przeszedł żadnej gry, gdzie trzeba używać szarych komórek bez poradnika. Dla niego pułapki z Returninga to coś trudnego więc starszych przygodówek i rpg nie dałby rady przejść bez poradników. Kiedyś gry pozwalały grać. Metody prób i błędów to zabawa. A leniwi mogli grać z poradnikami. Dzisiejsze gry rzadko pozwalają grać. Prowadzą nas jak impotentów umysłowych kreśląc przed nami nachalnie drogę.
Gothic 1 i 2 był trudny dla osób, którzy wcześniej nie znali rpg.
W porównaniu do rpg, które były wcześniej był dużo łatwiejszy.
Cała seria Ultima 1-8 jest trudniejsza i bardziej rozbudwana poza może IX z której najmocniej Gothic kopiował, bo była jedyną Ultima w 3d TPP, a nie jak wcześniej z widoku z góry. Cała seria Wizardry 1-8. Might and Magic 1-8. Eye of The Beholder 1-3. Ishar 1-3. Lands of Lore 1-3, Betrayal at Krondor. System Shock 1 i 2 również. Fallout 1-2. Deus Ex 1. TES-Morrowind. Nawet Final Fantasy 1-6 mniej prowadzą za rączkę niż Gothic. Odnalezienie pewnych miejsc za pierwszym razem wymagało od nas eksploracji świata czyli logistycznie o wiele trudniej niż Gothic 1 i 2 z małym światem, gdzie wszystko jest blisko. Przy wielu z nich Gothic jest jak prosta przygodówka stąd fani rpg tak wyśmiewali tą prostotę i niewielkie możliwości.
Wiedźmin
Zbyt poważnie do tego podchodzisz. Co z tego, że ktoś miał z czymś problem podczas gry? To coć złego? Gry mają dawać rozrywkę, a nie męczyć intelektualnie. Ja sam czasem lubię sobie zagrać w "odmóżdżacze", bo gdybym grał tylko w poważne gry, to chyba bym zwariował. Ba, zaledwie wczoraj (a właściwie to dzisiaj w nocy) ukończyłem jedną z części God of War. Wspaniała sieczka, przy której można się wyluzować. Jak nie grałeś, to szczerze polecam.
Zapomniałem, że 30 lat temu w tym kraju grały tylko 4 osoby: ty, Wujek Władek i dwóch kuzynów (kuzynostwów? Nie wiem jakiej tam ostatnio formy używasz). Gram sobie w gierki od wczesnych lat 90-tych, no i co z tego? Nigdy nie przyszło mi do głowy żeby czuć się "prawilniejszym graczem" od ludzi, którzy grać zaczęli 2, 5 czy 15 lat później. Jakie to ma w ogóle znaczenie?
Szukasz w grach wyzwań logistycznych, intelektualnych i siedzisz przed komputerem ze spiętą dupą bo to dla ciebie wielkie wyzwanie? Spoko, nikt ci nie broni takiego podejścia. Ale jest masa (ba, zdecydowana większość) ludzi dla których gry to po prostu frajda, rozrywka, hobby, n-ty sposób na relaks. Jak chcą się zmęczyć i spocić czy coś sobie udowodnić startują sobie w Ironmanie albo Runmaggedonie. Wyzwania intelektualne czy logistyczne to oni mają w pracy i prawdziwym życiu, nie zawsze potrzebują jeszcze wieczorem "walczyć z gierkami". Większość "hardkorów" z którymi grałem za dzieciaka dzisiaj luźno pyka sobie w Fifę, Coda czy jakiś relaksujący single player. Przy okazji pośmieją się przy partyjce ze ściśniętych pośladów Przemka vel. Ewuni/Kaczmarka, który mentalnie utknął na etapie 12 latka szykującego się do logistycznych wyzwań przed zabiciem Smoka ze Szmaggenrogg.
Najlepsze, że mi kompletnie nie przeszkadza takie podejście. Śmiertelnie poważnie traktujesz walkę o złote pantalony? Wydaje ci się, że narysowanie mapki ze ścieżką przez trzy lochy to największe wyzwanie logistyczne przed jakim kiedykolwiek stanęła ludzkość? Spoko, baw się dobrze. Tyle, że nie bądź przy okazji totalnie zakłamany w tym co piszesz, bo miesiącami smęcisz o tym, że prawdziwe hardkory nie majo w co grać i jak to kurła kiedyś było. A jak dostajesz listę ciekawych, trudnych i rozbudowanych gier to okazuje się, że o niektórych kompletnie nie słyszałeś i w większość z nich nie grałeś. Za bardzo zajęty byłeś ogrywaniem pierdyliarda Asasynów pod rząd. Zastanów się, gdzie ty w ogóle szukasz tych swoich wyzwań? Bo jakoś w wątku o FTL czy pod podobnymi produkcjami cię nie widać, za to pełno twoich kopiuj-wklej postów pod popularnymi grami AAA.
I powtórzę - jeszcze do niedawna 90% twoich kopiuj-wklej postów było o Wielkim Wyzwaniu Wspaniałego Gothica po czym odkryłeś podcast paru RPGowych dziadków i teraz żywcem powtarzasz te same komunały o wielkości Ultimy, wymieniasz za nimi gry o których wcześniej się nie zająknąłeś i nagle "oświeciło cię" jak to bohatersko Lands of Lore czy Betrayal of Krondor z wyłączonym monitorem i zawiązaną za plecami ręką po 14 razy przechodziłeś. Żenada. Jestem przekonany, że ty w rzeczywistości guzik grałeś w takie gry, za to klepiesz jak katarynka to co usłyszysz od innych i ci się bardzo elitarne wydaje.
Też nie dowiedziałem się co takiego jest w Returningu wybitnego ;) Ok, niektóre pomysły, rozwiązania są ciekawe, ale jako całość prezentuje to się kiepsko, jeden wielki misz- masz, skrojony pod fanatyków Gothica, tłukących po kilkanaście razy każdą część
Najlepsze jest to, że ja kilkanaście razy w te Gothici tłukłem (i nadal lubię sobie przejść od czasu do czasu), próbowałem grać w tego Returna, ale przez to że to sklejka czego tylko się da bez konkretnego pomysłu, bardzo szybko się odbiłem. Mod który nie ma żadnej spójności, o jakości zawartości nie wspominając - ooo tak, tłuczenie przez kilkanaście godzin tych samych przeciwników, którzy jedyne co mają to podbite statystyki, przy tym samym tępym AI, wielkie to wyzwanie, a jakie kreatywne!
Za dużo to i świnia taka jak ja nie przeżre.
Czyli co? Czasy? Wtedy mogli w to grać, a dziś nie? Niby dlaczego? Przecież to zaledwie kilka lat.
W tej wypowiedzi, po prostu przeczysz sam sobie.
A głównie chodzi o biznes (jak zawsze). Mówi się tak, bo dana firma chce dotrzeć do "jak największej liczby odbiorców".
Proszę Cię. Nie bądź taki głupi.
Różnica jest jedna. Wtedy nie myślano o odbiorcach i zarobku na nich. Myślano o projekcie i czy ktoś go w ogóle polubi. Wielka różnica!
Czyli myślano, jak stworzyć świetną grę (produkt), a nie jak zarobić i zdobyć jak największą liczbę graczy. Wielka różnica! To zupełnie inna jakość i mentalność. Oczywiście, można pójść na łatwiznę i legalnie skopiować Diablo.
Nigdzie sobie nie przeczę. Zobacz sobie co się działo z izometrycznymi RPG przed wyjściem Pillarsów. Były praktycznie martwe i to pomimo tego, że i tak były dużo mniej toporne od gier z lat 80 i pierwszej połowy lat 90. Praktycznie każde studio, które tworzyło izometryczne RPG albo upadło, albo przeniosło się na action RPG. Powodów nie trzeba daleko szukać, wystarczy spojrzeć na wyniki sprzedaży. Chyba tylko Larian został wierny klasycznej perspektywie, choć z tego co kojarzę też wydali jakiegoś spin-offa.
Powstanie action RPG to naturalna ewolucja gatunku, a dokładnie dungeon crawlerów, które kiedyś powstawały, bo tworzenie bardziej rozbudowanych gamelayowo gier było niemożliwe. Negowanie nowych gier i uznawanie ich za pseudo RPG tylko dlatego, że nie są tak toporne jak gry sprzed 30 i 40 lat to zwyczajna głupota. To tak samo jakby nazywać każdego współczesnego FPS'a pseudo FPS'em tylko dlatego, że nie jest tak toporny jak klasyczny Doom, co brzmi absurdalnie.
PS. Dziś rzadko się robi już RPG. Może właśnie z tych względów. Do gier po prostu dodaje się elementy RPG. I nie chodzi tutaj o "ewolucję". Fargo robi klasyczne RPG, jest ewolucja, jest. I co z tego? To jest to, o czym mówiłem wcześniej. Czyli robienie gier, które się sprzedają. Twórców to już ogranicza na samym starcie, ale to nie ma znaczenia. Komu na tym ma zależeć? Fargo jest jednak wierny. Nie tylko Larian.
Pamiętam jak zarzucano to Bethesdzie. Że zaczęli robić Action RPG. Wszystko było porównywane do ich starszych gier typu Morrowind. Wiele osób tego nie kupiło. Bo to zupełnie nie to, co oczekiwali etc.
Cóż, na action RPG praktycznie się wychowałem. Najpierw był Gothic, potem oczywiście Wiedźmin, Risen itd. Przez długi czas nawet nie byłem świadom tego, ze istnieją takie gry jak Baldur's Gate. Teraz już się trochę zmieniło, bo nawet ukończyłem jednego jRPG (gdyby liczyć jeszcze pokemony, to można powiedzieć, że ukończyłem 2 gry jRPG), a mówiąc dokładniej był to Władca Pierścieni: Trzecia Era. Pograłem jeszcze trochę w Baldury, ale z niewiadomych względów przerwałem grę i już nie wróciłem. Nie pamiętam, czy chciałem zagrać inną postacią, czy po prostu chciałem zrobić przerwę. W każdym razie mechanika mnie nie pokonała, było to co innego. Kiedyś planuję wrócić, ale kiedy to będzie nie mam pojęcia.
Faktycznie Fargo również jest wierny klasyce, jednak nie zmienia to faktu, ze większość studiów musiała przejść ewolucję i zacząć tworzyć bardziej nowoczesne gry. Niestety gry dzisiaj są ogromnym biznesem i w zdecydowanej większości przypadków najpierw liczy się sprzedaż, a dopiero potem zadowolenie najbardziej zagorzałych fanów poszczególnych gatunku.
Jeśli chodzi o wrzucanie elementów RPG do innych gatunków, to ja nie mam nic przeciwko, byle tylko było to robione z sensem. Były już przypadki, kiedy były one dodawane na siłę i kompletnie nie pasowały do gry, jak np.w FC New Dawn, przez co przeciwnicy byli gąbkami na pociski. Z kolei w takim Horizon Zero Dawn zostało zrobione to tak fajnie, że przez całą grę miałem uczucie grania w rasowego action RPG'a, przez co jeszcze bardziej się wciągnąłem. Tak naprawdę do ideału brakowało tylko jakiś ważnych wyborów do podjęcia, które miałyby wpływ na przebieg fabuły. Może w drugiej części pójdą o krok dalej i jeszcze bardziej rozwiną ten aspekt. Zobaczymy.
Będzie średniak, jeśli uda im się ją w ogóle wydać, bo przy zwoływanych ad hoc studiach często trudno doprowadzić projekty do końca.
Super, czekam na więcej konkretów i chętnie zagram na premierę. Bardzo fajnie, że ktoś zabrał się za pierwszego Gothica bo jest szansa, że seria odżyje i pojawią się również pełnoprawne kontynuacje. Remake robą ludzie ambitni, z dużą ilością zapału i świetnym podejściem do społeczności więc nic tylko się cieszyć.
Dla fanów Gothica to powinna być świetna wiadomość bo nic w tej sytuacji nie stracą. Jak nowa wersja się uda to dostaną kolejną fajną grę, jeśli nie - nadal mają oryginał i nikt im nie zabrania zagrać w niego n-ty raz :)
Nie odżyje. W to studio z Barcelony nie wierzę, że zrobi grę, która jest w stanie zrobić takie wrażenie jak Gothic 1 na 2001-2002 czy Gothic 2 na 2002-2003. Wbrew pozorom to ciężkie wyzwanie. To demo moim zdaniem robiło mniejsze wrażenie niż skromny Risen 1 z 2009. Moim zdaniem marka to trup i wiadomo czemu PB bałą się robić sequel lub remake, bo sami wiedzieli, że nie podołaliby, a team całkowicie się zmienił. Piranha nie wykorzystała swojej szansy przy G3, by zrobić jeszcze lepszą grę niż G1 i G2 z większą pompą, by podbić USA.
Największe wrażenie zrobiły na mnie te cRPG, że miałem w głowie wow:
Ultima IV 1985, Ultima V 1988, Ultima VI 1990, Ultima VII 1992, Eye of the Beholder 1990, Eye of the Beholder 2 1991, WIzardry 6 1990, Wizardry 7 1992, Wizardry 8 2001, Final Fantasy 7 1997, Fallout 1 1997, Fallout 2 1998, Might and Magic 6 1998, Might and Magic 7 1999, Planescape Torment 1999, Baldur's Gate II 2000, Deus Ex 1 2000, Gothic 2001, Gothic II 2002, TES-Morrowind 2002, KOTOR 2003, Vampire: The Masquerade - Bloodlines 2004, Neverwinter Nights 2 2006, Wiedźmin 3 2015, Divinity-Original Sin II 2017, Persona 5 2017, Kingdom come-Deliverance 2018. Głównie te gry spowodowały opad kopar.
I to by było na tyle. Zbyt proste gry stały się, by mogły na mnie zdziałać. Gdyby oferowały interakcje i możliwości z Ultima 7 x3 więc poszły w rozbudowę to, by mi odpowiadał rozwój taki gatunku. Tymczasem jakieś gry akcji produkują i kopiują stare tytuły w tej samej formie lub gorsze.
Wiesiek 3 w sumie mnie trochę oszukał w podobny sposób jak swego czasu BG1, G1 i G2. Wszystkie te cztery gry są fajne, ale bardzo proste i mało w nich rpg w rpg. Przy Baldurze dwójce ogromnie poprawił się Bioware, a Piranha i CD Project zawsze proste gry akcji z elementami rpg tworzyli. Dopiero ten R2.0+Alternative Balance dał mi namiastkę Ultimy czy coś zbliżonego choć możliwościami do TES-Morrowind :)
Te teleporty grając magiem jednym PPM i jesteśmy na dachu bądź 15 m od wroga fenomenalny pomysł i celownik.
A w remake Gothic 1 pewnie i tak zagram choćby z ciekawości co oni tam zmajtstrowali. A nóż mnie zaskoczą.
No tak, nie odżyje bo ty nie wierzysz, bo twoim zdaniem, bo na tobie wrażenie itd. Na szczęście twoja wiara nijak nie definiuje przyszłości i nie ma żadnego wpływu na to czy jakaś gra się uda czy nie :) Dlatego ja czekam z ciekawością i oceniał będę finalny efekt, a nie to w co dzisiaj wierzę i co mi się wydaje.
Twoje powtarzane w kółko przy każdej okazji (bez jakiejkolwiek refleksji czy to w ogóle ma związek z tematem) smęty o tym, że gry są coraz prostsze i "w co tu grać łolaboga" zdążyły mnie już trochę zmęczyć. I to mimo tego, że dałem ci jakiś kredyt cierpliwości na kolejnym alt-koncie. Jest cała grupa wymagających, trudnych i bardzo rozbudowanych mechanicznie produkcji z ostatnich dwóch dekad, w masę z nich nie grałeś, o wielu nawet nie słyszałeś. Nie chce ci się zadać minimum trudu by ich poszukać i sprawdzić, zamiast tego powtarzasz te same pierdoły o "pauperyzacji gamingu", a koniec końców okazuje się, że klepiesz ciągle w jakieś AAA, ogrywasz 8 Assasynów z rzędu albo kolejnego Tomb Raidera.
Ubiegnę Ewunię/Kaczmarka/Wiedźmina (i jego kolejne alt_konta): "Gołym okiem widać, że nie grałeś w 99,9% najlepszych gier z lat 1980-2005 oraz nie oglądałeś 99,9% najlepszych filmów z lat 1920-1980, ich trudność i elitaryzm przerosły Cię, tak więc milcz casualu!" :D
EDYCJA: To miał być sarkazm, ale jak widać nieco wyżej "WYKRAKAŁEM" :D
Nie podoba mi się, że robi to hiszpańskie studio, wolałbym Piranie, albo chociaż ci od Arcanii (żart).
Akurat ci od Arcanii zrobili całkiem niezłą grę. Grafika, animacje, fizyka, twarze postaci wraz z tymi znanymi. To są rzeczy których pewna firma nie potrafiła zrobić w Elexie. Olewam to że fabularnie polecieli nieźle to to nie była taka zła gra. Dużo lepiej się bawiłem w Arcanii niż w Elexie gdzie się męczyłem przez to drewno i komicznie wyglądające postaci.
Remake Gothica ma sens tylko w przypadku odświeżenia 1:1, bez żadnych zmian w rozmieszczeniu obiektów na mapie, mieszania w fabule, zmiany cutscenek. Jedyne co, to można odświeżyć sterowanie i walkę, choć zostawiłbym także jako opcję sterowanie z pierwowzoru.
Widziałem to demko i obecnie jestem mocno sceptyczny, to nie był Gothic, a jakiś inny generyczny crpg.
Gothic chyba zestarzał się zbyt mocno aby wydać go jedynie z ulepszoną grafiką i usprawnionym sterowaniem. Całość wymaga większych zamian. Inaczej produkcja nie znajdzie nabywców.
Można sobie w takim razie odpalić oryginalnego Gothica na modach, wyjdzie na to samo. Mi się akurat spodobał aspekt rozszerzenia świata gry, jeśli cała kolonia karna miałaby zostać wykonana tak dokładnie jak plac wymian i jego okolice - bardzo proszę, chętnie w takiego remake zagram.
Bzdura, wiele rzeczy jest do odświeżenia, o wiele lepszy świat można zrobić z nową technologią.
Gothic już dawno został zremasterowany przez fanów. Wystarczy wgrać DX 11 i jakiegoś fajnego texturepacka i można osiągnąć dużo lepszy efekt niż oficjalne remastery niektórych gier. Zresztą sam Bjorn Pankratz jeszcze na długo przed przejęciem przez THQ Nordic mówił, że silnik G1 i G2 jest zbyt stary i archaiczny żeby był jakikolwiek sens odświeżenia tych gier i ewentualny remake lub reboot to jedyne możliwe opcje.
Szkoda, że nie zmienili tych barcelońskich partaczy na kogoś innego. Wypuszczonym swego czasu demem już dosadnie udowodnili oni, że w ogóle nie czują stylistyki i klimatu gry. Próby przypudrowania tego faktu pod wpływem krytycznych opinii fanów nie zmienią tego, że to są źli ludzie do tej roboty i że po wypuszczeniu dema powinni zostać od niego odsunięci.
Prace powinna przejąć jakaś ekipa z lepszym wyczuciem klimatu i uszanowaniem dla pierwowzoru, czyli czymś czym wykazało się np. Vicarious Visions przy odswieżonym Diablo 2. No ale najwidoczniej THQ Nordic nie ma nikogo takiego na podorędziu, a że kasę zwietrzyli to wypuszczą choćby i takiego crapa jak to demo od barcelońskich partaczy, marnując w ten sposób prawdopodbnie jedyną szansę na porządne odświeżenie tego, dla wielu kultowego, tytułu.
Jeśli będą tam jacyś ludzie z Mercury Stream (które powstało z RebelAct, twórców Severance - Blade of Darkness) to będzie nadzieja na coś niezłego i płynnego... choćby za cenę QTE.
Może też stylistycznie będzie lepiej.
Nie obraziłbym się jakby przywrócili to i owo z wcześniejszych wersji Gothica, gdy jeszcze przy nim twórcy dłubali bo momentami czuć było braki czy usunięcie zawartości. Może nawet coś zrobią z bandytami?
Niech robią swoje, nawet jeżeli to będzie niewypał to oryginalnej trylogii nikt nam i tak nigdy nie zabierze, a fakt, że jest to remake być może uświadomi części graczy z zachodu że w 2001 roku istniała jakaś gra warta zrobienia jej od nowa.
Pierwszy Gothic ma w sobie mechaniki, których nie można znaleźć nawet we współczesnych RPG (np. różne reakcje NPCów na poziom bohatera, czy też niepodzielenie jednego gatunku stworów na super silne i super słabe). Byłoby słodko gdyby większe studia je podłapały i wdrożyły.
To pewnie marzenie ściętej głowy, ale nie obraziłbym się gdyby kolonia trochę się powiększyła, lecz jej obszar nadal nie byłby jakoś ogromny - za to lepiej go dopracować w szczegóły. Kopacze każdego rana zmierzający do kopalni - tak, poproszę.
Ja tam czekam.
Poza zmienionym początkiem gry i oczywiście angielskim dubbingiem to nawet dobrze się bawiłem.
Ankiete wypełniłem swego czasu i mam nadzieję, że nad pewnymi rzeczami popracują, ale wątpie że cokolwiek zadowoli hardkorowych fanów gothica co grają w w niego co miesiąc.
Będę przyglądał się z dużą ciekawością temu projektowi, bez jakichś wielkich oczekiwań.
Ciekawy jestem formy polonizacji, pełna czy też kinowa. Wydawca gier THQ na naszym rynku, Koch Media Poland z tego co widzę lubi w pełni polonizować wydawane tytuły jak Darksiders czy nawet takiego SpongeBoba co może dobrze wróżyć pod kątem powstającego rimejku pierwszego Gothica. ;) Trzymam kciuki za ekipę Alkimia.
poki co moze zapowiadac sie na interesujaca gre. moze i znaczaco sie rozni od oryginalu to i tak wyprobuje ja. Najfajniejszym rozwiazaniem byloby dla mnie chyba dokonczenie i dopieszczenie gry do konca i wizualnie ulepszyc. w koncu byly niestety problemy z tworzeniem tej gry. sytuacja finansowa, czas, niedoswiadczony zespol, debiut itd. a i tak wyszla im super gra mimo niedoszlifowania. oboz bandytow w poblizu kanionu trolla gdzie znajduje sie kamien ogniskujacy, stara kopalnia starego obozu(?), ktora odwiedza sie zaraz po rozpoczeciu gry. ewidentnie cos z tym bylo robione, jak uzywacie komendy na teleport to jest klawiszami b marvin b i klawiszem k teleportujecie sie. dzieki tym przedostajecie sie na druga strone i podchodzicie dalej. wtedy wchodzicie do odrebnego swiata jak przy wchodzeniu do kopaln starego obozu i nowego obozu. laduje sie wam odrebny swiat i pojawia sie ekran loadingu. po zaladowaniu jestescie w pustym swiecie. jeszcze troche innych takich rzeczy jest nie niedokonczonych. trzeba sie pogodzic tez z faktem, ze gra jest zmieniona. ale tak mysle, ze najlepiej bedzie, zaczynanie od nowa bazujac na pierwotnych grach wg mnie moze tylko wypasc jak najlepiej jest to mozliwe. studio robiace gre nawet te samo co stworzylo oryginal jest znaczaco inne, rozni sie skladem, czlonkami itd. nie jest wiec mozliwe dokonczyc oryginal w taki sposob jak pierwotnie zamierzano i w taki sposob najlepszy. dlatego lepiej, zeby zrobili gre tak jak oni sami umieja, a nie jak to robili wczesniejsi czlonkowie tego studia. bo po prostu zrobiliby slabiej niektore elementy, ktore robili dawni czlonkowie bo po prostu nie wiedza wszystkiego o celu, sposobach itp tak jak dawni pracownicy. nie ma wiec sensu na sile robic, kontynuowac czy ulepszyc cos na czym sie nie zna do konca. po prostu lepiej jest zrobic cos samodzielnie ze swoimi umiejetnosciami, dzieki czemu najlepiej tak wyjdzie. po prostu niech opra to wszystko na historii, swiecie, postaciach, bestiariuszu i hmm na ogolnie grze i klimacie itp. nie pisze, ze ma byc identyczne tylko, ale tak, zeby po prostu bylo zblizone, jak zreszta tak jest wlasnie w tym remake, jest inaczej, ale jest podobnie tylko nie identyczne. zeby po prostu byla esencja z oryginalu, w miare zachowana zgodnosc z oryginalem i tzw duch oryginalu. nie to co arcania, w ktorej jest brak gildii, otwartego swiata, klimatu itd. po prostu gra o swiecie gothica nic wiecej, moze i przyzwoity, ale tylko przyzwoity. takze z pewnoscia wyprobuje ten tytul, trzeba dac szanse.
Jak nie zrobi tegoPiranha Bytes to nie bedzie to Gothic. Juz jedna gre zrobilo inne studio. Tak samo gdyby S.T.A.L.K.E.R zrobil ktos inny niz GSC.
Ile osób z tych, które pracowały przy oryginalnym Gothicu do dzisiaj jest w składzie Pyranha Bytes?
Podobnie ze STALKERem - ile jest w GSC osób odpowiedzialnych za starą trylogię?
Poza szefem Siergiejem "Pepsimanem" który tylko spija śmietankę razem z całą kawą :]
Wystarczy tylko i wyłącznie przeniesienie 1 na silnik 2 - ew. na silnik 3, bo u minie 3 jest na drugim miejscu gothikowego rankingu. Zaraz po 2NK. Tyle i aż tyle. W moim rankingu G1 jest w czołówce gier z najgorszą w historii mechanik sterowania w grach. Przebija go tylko i wyłącznie DRIV3R i Wiedźmin1. To już lepsze sterowanie było w Bakusiach dodawanych do serków Bakomy.
Nie wiem też czy dzisiejsi gracze bedą w stanie grać w taką grę jak Gothic ,bo takich gier nie ma już długo.
W Gothicu nie było takiej sytuacji, że mapa, znacznik, gps, podpowiedzi prowadziły za rączkę. Wszystko co było nam potrzebne do poruszania się po świecie, znajdowania odpowiednich ludzi, miejsc misji itd. znajdowało się w dialogach i innych tekstach w grze. Dziś gracz jest prowadzony za rączkę. Po prostu w dzisiejszych czasach nie da się już takiej gry zrobić. Co z tego, że w Assasynie, Wiedźminie wyłączysz sobie hud jak i tak musisz korzystać z podpowiedzi, bo z dialogów nie da sie wywnioskować gdzie konkretnie masz iść. Jest to scenariuszowo nie wykonalne.
Gothic nie prowadził za rączkę, ale miał system czytelnych podpowiedzi choćby w dialogach ("wyjdź przez północną bramę, udaj się w lewo a jaskinię znajdziesz skręcając w prawo za mostem" itp). To działało bardzo fajnie, bo świat jak na współczesne (a nawet ówczesne) standardy był nieduży. Łatwo było więc twórcom umieścić w nim charakterystyczne punkty nawigacyjne, a gracze mogli grać bez minimapy nie ryzykując błądzenia godzinami wewnątrz jednego fetch-questa. Przykład Kingdom Come: Deliverance pokazuje, że nawet dzisiaj bardzo wielu graczom takie podejście do projektowania się podoba i większości z nich nie sprawia problemów. Oczywiście trzeba iść na jakieś ustępstwa tu i ówdzie wraz z rozszerzaniem powierzchni świata i są jakieś granice powyżej których nie da się już nawigować "na pamięć". W grach pokroju ostatnich Assassins Creed powierzchnia świata jest tak duża, że nawigowanie po nim bez żadnych znaczników/minimapy nie ma większego sensu.
Tak jest od bardzo dawna. Jedynie w indykach można szukać czegoś podobnego, ale tam znowu scenariuszowo jest dramat.
Często jest fajny pomysł, RPG w stylu właśnie gothickowym, ale widać brak dobrego scenarzysty i reżysera. Osobiście czekam na G1R, ale mam nadzieje, że to co kiedyś pokazali, to tylko pokazanie możliwosci, a nie, że w tym kierunku idą, bo to będzie katastrofa.
Gothic to wyjątkowa gra którą miło wspominam, pomimo swojej toporności i grafiki, dała mi wiele frajdy. Szczególnie klimat górniczej doliny.. ta brutalność i bycie ścierwem w początkowym etapie.. i te pierwsze wejście do Gomeza, czułem się taki słaby.. i coś źle kliknąłem w dialogu = zgon.. albo akcja w kopalni!! to były czasy, chodź dialogi naiwne i łatwo było się domyśleć to i tak dawało to wiele frajdy.
Do remake na pewno podejdę z uwagi na sentyment, ale też nie oczekuje wodotrysków fabularnych i klimatycznych rodem z pierwowzoru, bo takie podejście jest mylące. Raczej podejdę do tego na luzie, jak do każdej innej gry. Jedyne czego nie wybaczę, to zrobienie z tej gry kalki i obrazę wielu głównych aspektów, na których opierał się oryginał. Muszą uszanować pierwowzór i się do niego dostosować.
Kopia oryginału wydaję się najrozsądniejszym pomysłem, przekombinowanie raczej nie wchodzi w grę, bo ta gra posiada unikalny klimat, które łatwo zepsuć. Chorej społeczności Gothiczka raczej będzie ciężko do tej gry przekonać, ale może nie przebiją Arcanii chociaż...
Demo było crapem.Gothic technicznie też nie zachwycał ale miał klimat. Tutaj nie ma nic co by go przypominało. Gra wygląda na mega budżetowca który będzie jechał na nostalgii. Ktoś tu mądrze napisał że może wyjdzie z tego bagno ale oryginału nic nam nie odbierze. Jak nie wypali to może za kilka lat prawa do gry odkupi ktoś kto odreanimuje te serie. Gothic remake powinien być wysokobudżetowcem zrobionym przez polskie lub niemieckie studio bo to w tych krajach był kultowym i tutaj łatwiej zrozumieć jego fenomen. Po thq za wiele się nie spodziewam.
Dla mnie magią tej gry jest właśnie ten surowy i archaiczny silnik z tymi sztywnymi animacjami, gestykulacją i stylem graficznym. Żadna gra na super nowoczesnym silniku z RTX i innymi cudami, realistycznymi animacjami itd. nie zastąpi Gothica i nie zaspokoi mojej nostalgii. Bardziej czekam na modyfikacje Kroniki Myrtany i tą drugą któr1 tworzy druga część tej samej grupy.
Bardzo dobrze! Niech wychodzi!
Ludzie zachowują się jakby ich zmuszano do grania.
Chyba lepiej mieć możliwość zagrania w remake niż takiej możliwości nie mieć?
Każe wam ktoś te gry kupować?
Mod Gothic Remake wygląda lepiej niż to oficjalne demo xD Ja nie wiem, co oni mają w głowach. Chyba tylko pieniądze. Ja nie odtworzą tego klimatu gry to niech się nawet za to nie biorą.
no i po cholere tyle negatywnych komentarzy?? o Mafii zapomnieliscie? tez gadaliscie ze bedzie crap bo Hangar i co wyszło? niemalże idealnie..tu bedzie podobnie zobaczycie
Widać że tą grę robią Hiszpanie. Ciepłe oświetlenie, uzbrojenie i opancerzenie wzorowane na hiszpańskich konkwistadorach, przedstawienie świata w sposób w jaki przedstawiłby każdy kto na co dzień widzi za oknem skąpane w słońcu krajobrazy półwyspu iberyjskiego. Obawiam się niestety, że Gothic na tym straci, w szczególności w oczach niemców i polaków. Oryginalny gothic przedstawiał świat w zimnych, szarych tonach bardziej pasujących do tego co my widzimy za oknem. Nie mniej jednak życzę temu projektowi jak najlepiej.
Tytuł artykułu to troche clickbait, nie nowe studio tylko ze zmienioną nazwą..... A co do samej gry mam nadzieję, że będzie udana