Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Publicystyka Niedosyt cyberpunka - to czułem, śledząc fabułę Cyberpunka 2077

11.03.2021 15:21
Bukary
👍
6
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
229
Legend

Wreszcie jakiś w miarę dobry tekst.

11.03.2021 16:32
9
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
Mruk
19
Pretorianin
Wideo

Z większością smutnych wniosków autora muszę się (niestety, niestety) zgodzić, potencjał cyberpunkowego gatunku pozostał niewykorzystany także w warstwie fabularnej. Z dwoma wnioskami jednak podejmę polemikę.

1. Widziałem w grze momenty głębszej refleksji nad wynalazkiem Relica, o które woła autor w akapicie o transhumaniźmie.
Jeden miał miejsce zaraz na początku gry, gdy po raz pierwszy V jedzie windą do swojego mieszkania z garażu w którym pożegnał się z Jackim. W telewizorach windy leci wtedy tok-szoł Ziggy'ego Q do którego zaprosił koleżankę entuzjastkę cyberwszczpów, oraz księdza, aby przedstawili różne punkty widzenia na Relica. Nagranie tutaj - https://www.youtube.com/watch?v=kju9COVuwmU
Drugi można spotkać na cmentarzu Night City (Columbarium). Niedaleko wejścia po lewej stronie można spotkać dziewczynkę z ojcem, rozmawiającą o zmarłej matce i Relicu. Nie znalazłem nagrania, ale zapamiętałem mniej więcej tak:
- Kolega mówi, że gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, to mama poszłaby do lepszego miejsca niż niebo. To miejsce nazywa się Arasaka i moglibyśmy wtedy rozmawiać z nią codziennie.
Dostajemy w ten sposób przynajmniej trzy różne komentarze do rewolucji jaką niesie Relic, z trzech różnych punktów widzenia. Nie jest to może wiele, ale nie można powiedzieć, że twórcy temat zostawili.

2. Szczęśliwe zakończenie o które woła autor, w postaci zapisania V na pendrive'a i przetrzymania do lepszych czasów (wgrania w syntetyczne ciało) już jest w grze, tylko autor je przegapił. Wystarczy podpisać umowę podsuniętą przez Takemurę.

post wyedytowany przez Mruk 2021-03-11 16:34:44
11.03.2021 16:40
jasonxxx
👍
10
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
jasonxxx
153
Szeryf

Przez większość gry byłem przekonany, że szukam sposobu na przywrócenie życia Silverhandowi i zwrócenie ciała V. Kiedy jednak przyszło do zakończenia i okazało się, że w zasadzie chodzi tylko o to, żeby w rytmie Chippin’ In roznieść Arasakę w pył, zacząłem się zastanawiać, po co to wszystko.

I właśnie to było najbardziej epickie. Tyle starań i g**o z tego, mission w zasadzie failed, bez względu na wybrane zakończene - zupełnie jak to często w życiu bywa. Na mnie to zostawiło mega wrażenie.

post wyedytowany przez jasonxxx 2021-03-11 16:41:48
11.03.2021 14:52
Bociek69
1
3
Bociek69
44
Byle do Wiosny

Mike Pondsmith, autor Cyberpunka 2020, brał czynny udział w produkcji komputerowej adaptacji swego dzieła.

Mniej wiecej rok przed premiera schowali go do szafy i wogole juz nie promowal gry i sluch o nim zaginal. Wczesniej promowal na kazdym E3.

Chyba czul ze zbliza sie katostrofa i wogole nie chcial miec nic wspolnego z tym projektem.

post wyedytowany przez Bociek69 2021-03-11 14:55:10
11.03.2021 14:56
👎
2
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1354238
0
Legionista

Już te płaczę i jęki o cp77 męczące się robią , wyszło jak wyszło , trudno

11.03.2021 19:26
sonn
2.1
sonn
78
Generał

Jak dla mnie wyszło nieźle.

11.03.2021 15:03
3
odpowiedz
3 odpowiedzi
zanonimizowany1342829
9
Generał

Rozumiem że teraz tak jak przez lata był męczony temat wieśka 3, tak teraz będziecie męczyć przez lata temat cyberpunka?

11.03.2021 17:14
3.2
zanonimizowany1255967
74
Generał

O cyberpunku po 5 latach mało kto będzie pamiętać w przeciwieństwie do wiedźmina, dopiero 3 miesiące od premiery a już bardzo mocno przycichło ale nowy wiedźmin (tak samo dobry rzecz jasna) z takim hype jak był nie dał by o sobie zapomnieć przez co najmniej rok

11.03.2021 18:36
Vamike
3.3
Vamike
109
Generał

humman

Mylisz sie mój drogi o Cyberpunku 2077 pamiec bedzie wieczna gdyz to krok milowy w rozwoju gier ,,,A o Witcher 3 nikt juz nie pamieta nawet teraz oprócz garstki Polaczków : D

11.03.2021 20:28
3.4
mehow91
100
Generał

Mylisz sie mój drogi o Cyberpunku 2077 pamiec bedzie wieczna gdyz to krok milowy w rozwoju gier

W tym jednym masz rację. Pamięć o tej "Katastrofie 2077" znaczy się. Krok milowy, szkoda że w tył.

post wyedytowany przez mehow91 2021-03-11 20:28:57
11.03.2021 15:10
4
odpowiedz
onek
40
Pretorianin

Jest taki jaki jest żeby zadowolić wszystkie gusta, jak by za dużo zrobili pod ciebie to by już się zwijali a Muska komentarz brzmiałby pewnie inaczej .

post wyedytowany przez onek 2021-03-11 15:11:14
11.03.2021 15:19
😜
5
1
odpowiedz
dienicy
75
Generał

Cyberpunka w Cyberpunku 2077 jest 9/10 (wersja PC), a na konsolach tylko 3.

11.03.2021 15:21
Bukary
👍
6
8
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
229
Legend

Wreszcie jakiś w miarę dobry tekst.

11.03.2021 15:33
6.1
Mruk
19
Pretorianin

Dokładnie, nareszcie jakiś poważny artykuł o grze.

11.03.2021 15:42
V
7
odpowiedz
V
8
Generał

Rozmiarów prącia jest 3 nie 2 :p
Poza tym ten tekst to taki koncert życzeń od osoby, która stała się ofiarą własnego hajpu.
Ja tam w każdym przedpremierowym wideo widziałem napis Work in progress, widziałem również info o usuwanych rzeczach, o których Redzi też informowali na bieżąco.
Preorder złożyłem kilka dni przed premierą, nie oczekiwałem mesjasza tylko nietuzinkowej gry, przy której będę się świetnie bawił i oszukany się nie czuję, oj nie. Wręcz przeciwnie.

11.03.2021 16:04
tgolik
8
odpowiedz
tgolik
143
Generał

Cyberpunka w CP2077 jest w sam raz. Porażki kinowych Blade Runnerów i Ghost in the Shell (wszystkie 3 filmy b. mi się podobały) udowodniły, że Cyberpunk to temat niszowy mający bardzo skromną widownię. Wiedząc o tym, CDR poszedł na kompromisy aby gra dotarła do masowego odbiorcy. I chwała im za to.

11.03.2021 16:32
9
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
Mruk
19
Pretorianin
Wideo

Z większością smutnych wniosków autora muszę się (niestety, niestety) zgodzić, potencjał cyberpunkowego gatunku pozostał niewykorzystany także w warstwie fabularnej. Z dwoma wnioskami jednak podejmę polemikę.

1. Widziałem w grze momenty głębszej refleksji nad wynalazkiem Relica, o które woła autor w akapicie o transhumaniźmie.
Jeden miał miejsce zaraz na początku gry, gdy po raz pierwszy V jedzie windą do swojego mieszkania z garażu w którym pożegnał się z Jackim. W telewizorach windy leci wtedy tok-szoł Ziggy'ego Q do którego zaprosił koleżankę entuzjastkę cyberwszczpów, oraz księdza, aby przedstawili różne punkty widzenia na Relica. Nagranie tutaj - https://www.youtube.com/watch?v=kju9COVuwmU
Drugi można spotkać na cmentarzu Night City (Columbarium). Niedaleko wejścia po lewej stronie można spotkać dziewczynkę z ojcem, rozmawiającą o zmarłej matce i Relicu. Nie znalazłem nagrania, ale zapamiętałem mniej więcej tak:
- Kolega mówi, że gdybyśmy mieli więcej pieniędzy, to mama poszłaby do lepszego miejsca niż niebo. To miejsce nazywa się Arasaka i moglibyśmy wtedy rozmawiać z nią codziennie.
Dostajemy w ten sposób przynajmniej trzy różne komentarze do rewolucji jaką niesie Relic, z trzech różnych punktów widzenia. Nie jest to może wiele, ale nie można powiedzieć, że twórcy temat zostawili.

2. Szczęśliwe zakończenie o które woła autor, w postaci zapisania V na pendrive'a i przetrzymania do lepszych czasów (wgrania w syntetyczne ciało) już jest w grze, tylko autor je przegapił. Wystarczy podpisać umowę podsuniętą przez Takemurę.

post wyedytowany przez Mruk 2021-03-11 16:34:44
11.03.2021 19:02
Kajdorf
9.1
Kajdorf
93
Konsul

Dodałbym jeszcze zakończenie questów dla kandydata na burmistrza, gdy idziemy rozmawiać o wynikach śledztwa. Moment, gdy dzwoni do nas telefon.

post wyedytowany przez Kajdorf 2021-03-11 19:03:07
11.03.2021 22:59
9.2
fing
54
Chorąży

Fajnie, że oznaczyłeś SPOJLERY jako SPOJLERY. Dzięki...

11.03.2021 23:27
9.3
1
Mruk
19
Pretorianin

fing Przeoczyłeś ostrzeżenie o spoilerach na samym początku artykułu, który tutaj komentujemy? Czy wymyśliłeś sobie, że co prawda artykuł ma spoilery, ale w komentarzach już nie wolno i masz do mnie pretensje, że ja na coś tak dziwnego nie wpadłem?

11.03.2021 16:40
jasonxxx
👍
10
7
odpowiedz
3 odpowiedzi
jasonxxx
153
Szeryf

Przez większość gry byłem przekonany, że szukam sposobu na przywrócenie życia Silverhandowi i zwrócenie ciała V. Kiedy jednak przyszło do zakończenia i okazało się, że w zasadzie chodzi tylko o to, żeby w rytmie Chippin’ In roznieść Arasakę w pył, zacząłem się zastanawiać, po co to wszystko.

I właśnie to było najbardziej epickie. Tyle starań i g**o z tego, mission w zasadzie failed, bez względu na wybrane zakończene - zupełnie jak to często w życiu bywa. Na mnie to zostawiło mega wrażenie.

post wyedytowany przez jasonxxx 2021-03-11 16:41:48
11.03.2021 17:34
10.1
5
wogsel
105
Konsul

Dokładnie! Nie każda gra musi się kończyć happy endem. Jakby gra się tak kończyła to nie wywołałoby to większego wrażenia emocjonalnego.

12.03.2021 08:57
elathir
10.2
5
elathir
103
Czymże jest nuda?

No właśnie, z jednej strony autor narzeka na to, że w CP za mało beznadziei, no future, walki z korporacją bez szansy na sukces a jak dostaje to na finał gry to narzeka, że finał gry jest za bardzo przepełniony beznadzieją, no future i walką z korporacją skazana na sukces.

Brakuje mi tutaj konsekwencji, bo to zakończenie jest więc idealnym podsumowaniem i esencją tej gry. To jest to czego oczekiwałem, choć nie wiedziałem o tym zanim tego nie otrzymałem.

13.03.2021 16:30
10.3
1
HiperionOmega
4
Junior

SPOILERY!!! żeby ktoś się nie pieklił że nie ostrzegłem.

Pierwsze podejście zakończyłem wczoraj także wrażenia dość na świeżo. Aczkolwiek o ile nie mam problemu z tym, że V po powrocie do ciała (wybór ataku wraz z Rogue) i tak jest skazana na dość rychłą śmierć tak to co się dzieje później pozostawiło mi dość spory niesmak. Może to kwestia też samego finału, który był mniej "epicki" niż się tego spodziewałem i dość krótki. Bo przeskok czasowy do pozostania legendą Afterlife i błyskawicznej misji do Crystal Palace (w sumie nie złapałem po co dokładnie), która to nomen omen kończy się cliffhangerem, wydawał mi się zwyczajnie za szybki. Brakowało mi mimo wszystko jakiegoś podbudowania do tego wszystkiego i faktycznego poczucia sfinalizowania poszczególnych wątków fabularnych przez co samo zakończenie pozostawiło mi zwyczajny niedosyt.
Cóż począć, wyobrażenia dość mocno rozminęły się w tym przypadku z rzeczywistością ale może inne zakończenie bardziej mnie usatysfakcjonuje choć pierwsze wrażenie zostało już spalone.

11.03.2021 17:09
Mirar
11
odpowiedz
5 odpowiedzi
Mirar
29
Chorąży

Najbardziej przykre jest to, że człowiek to odpalił(w moim przypadku bez większego hajpu), przeszedł w parenaście h(tak, wszystkie zakończenia uprzedzając odpowiedzi) i w zasadzie dzisiaj już o tej grze nie pamiętam, gdzie takiego Wieśka to do dzisiaj czasem odpalę a licznik już prawie 500h dobija.

11.03.2021 17:43
11.1
1
wogsel
105
Konsul

Musze się z tym po części zgodzić. Ja tam miałem hype, a zakończenie wywołało u mnie duże wrażenie. Mocno jarałem się przed premierą, ale po przejściu wszystkich zakończeń, pograłem jeszcze chwilę, ale na mapie zostały już tylko nudne znaczniki, których nie warto robić. Tak wiec wziąłem się za inną bardzo dobrą gierkę i też już jakoś zapomniałem o cyberpunku.
Myślę że problemem jest to że cyberpunk jest mniej rozbudowany niż taki wiedźmin 3. Co chwilę widzę na yt jakiś film z rzadkim dialogiem, albo alternatywnym sposobem na rozwiązanie zadania czy jakąś ciekawostką z wiedźmina 3. W cyberpunku zabrakło takich detali. Wypełnienie świata też gorsze, za dużo nudnych znaczników. No i od razu po premierze W3 była zapowiedź DLC, a 3 miesiące po premierze Cyberpunka nie można się doczekać nawet porządnego patcha, czy upgradu na nowe konsole.

post wyedytowany przez wogsel 2021-03-11 17:44:26
11.03.2021 19:44
Crod4312
11.2
Crod4312
157
Legend

Fakt. O ile gra sama w sobie bardzo mi się podobała i na buildzie 1.0.6 na XsX działała i wglądała świetnie tak wsparcie tej gry jest po prostu żałosne. Miał być patch w lutym, a mamy połowę marca i nic nie słychać. Zanim oni to załatają to gra będzie martwa, a gdzie jeszcze next-gen patch, gdzie zapowiadane wsparcie w postaci dodatków, gdzie zapowiadany tryb Online. Obawiam się, że w pewnym momencie albo porzucą wsparcie gry po zwykłym, dobrym załataniu gry, albo utopią w niej jeszcze tyle kasy, że nie wiem czy to będzie opłacalne.
Też CP skończyłem prawie dwa miesiące temu i od tamtej pory odpaliłem go 2-3 razy, kiedy w Wiedźmin'a 3 gram sobie obecnie czekając na upgrade.

11.03.2021 22:39
SpoconaZofia
11.3
SpoconaZofia
80
Legend

To jeszcze bardziej pokazuje jakim niedokończonym i wykastrowanym crapem jest ta gra. Po 340 godzinach gry i zobaczeniu 4 zakończeń naprawdę nie mam ochoty wracać do niej. Wątek główny widać i czuć, że był zmieniany na ostatnią chwilę- z tego co pamiętam miały być 2 konstrukty- silverhanda,blackhanda i cunningam i to miało wpływać na styl gry. Questy poboczne to w 95% idź i zabij. Watek questów rogue bardziej naiwny niż telenowela brazylijska. Ta gra to nie więcej niż 5/10. Przed patchem 1.06 nie grywalna. Również nie mogę pojąć jak tak nahajpowana i wielka gra ma aż tak rażące błędy wizualno-technologiczne. Naprawdę wstyd. . Od prawdziwych mistrzów oczekuje się perfekcji w niemalże każdym calu, w szczególności w takich tytułach. Taki jest Rockstar, takie jest Naughty Dog. Każda firma ma wpadki, ale produkcjom z ww. firm nie można zarzucić niedopracowania w kwestii technologii, czy wizualiów. Tam dopracowany jest każdy detal. A Cyberpunk został zmiażdżony przez niedopracowanie co mnie osobiście bardzo irytuje. Spieprzony został przeogromny potencjał w który wiele devów włożyło całe serce. Co się stało? Bo nie rozumiem. Dlaczego wypuściliście grę w której woda jest jedynie jakąś dziwną atrapą jak z wczesnej bety, a nie reaguje ona niemalże w ogóle na np. rzucany w wodę granat? Dlaczego pozwoliliście na przedziwne i irytujące znikanie aut w oddali, oraz koszmarne tekstury m.in. drzew i aut podczas przybliżania jak z wczesnych lat XXI wieku? Dlaczego pozwoliliście wypuścić grę z tak żenującymi cieniami bohatera, gdzie bohater zupełnie nienaturalnie trzyma różne bronie? Dlaczego AI tak przepięknie zaprojektowanego miasta jest tak źle zrobione i można odnieść wrażenie, że jest zrobione "na odwal się"? Dużo rzeczy można by tutaj wymieniać... ale pojąć nie mogę dlaczego zdecydowaliście się na wypuszczenie tak nieoszlifowanej perły z takimi zabrudzeniami wokół.

post wyedytowany przez SpoconaZofia 2021-03-11 22:40:18
12.03.2021 08:18
😒
11.4
3
tankshtela
49
Konsul

Niezły masochista jesteś że grasz w "crapa" 340 godzin.

12.03.2021 09:00
elathir
11.5
4
elathir
103
Czymże jest nuda?

Przegrałeś w grę, która ci się nie podobała 340h? WTF?

A kilkanaście godzin to musi być straszne ruszowanie tej gry (bieganie od znacznika do znacznika bez czytania, niski poziom trudności i podejście siłowe), ja zrobiłem na 90% i zajęło mi to ponad 100h trochę (jedno przejście, ale dwa zakończenia, kiedyś dorobie kolejne). Była to pierwsza gra od lat, od której nie mogłem się oderwać.

11.03.2021 17:11
12
odpowiedz
zanonimizowany1225506
49
Generał

ResidentSleeper 2077.

11.03.2021 17:27
13
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
jakisnick
63
Konsul

Ogółem problem z fabułą wynika głównie z tego, że świat przedstawiony w fabule jest po prostu płytki, sztuczny i napisany pod nastolatków. Nawet w przytoczonym tutaj gta SA postacie fabularne potrafiły być agresywne, wyzywać gracza, czy w ogóle posiadać emocje oraz rozwijać z tobą znajomość. W cyberpunku, poza kilkoma wyjątkami, relacje z postaciami są albo narzucone z góry, albo rozwijają się przez kilka linijek tekstu.

W gta SA także świat się zmieniał wraz z przechodzeniem misji. Nawet w wiedźminie 3 świat potrafił się zmienić wraz z przechodzeniem misji.

Tymczasem w wielkim cyberpunku, historia osoby, która przez ponad 50 lat była w więzieniu i jego jedyną reakcją na zmiany które zaszły przez ten czas to "wieża arasaki wciąż stoi". Z wielką chęcią posłuchałbym na temat tego co w 2020 było normalne a teraz zostało zabrane przez korporację.

Później dowiadujesz się, że saburo arasaka ma dużo ponad 100 lat, bez problemów z np. demencją. Jak to osiągnął? No w sumie to nikt nigdy tego nie wytłumaczył, w grze jest często mowa o wszczepach odmładzających ale ma je np. Rouge i u niej są one tylko i wyłącznie kosmetyczne. Saburo nie ma kosmetycznych wszczepów. Zero wytłumaczenia w grze.

W świecie cyberpunka niby istnieje "naturalne" jedzenie, takie bez plastiku. Jak je dostać? Kto je sprzedaje? Jakie są efekty uboczne jedzenia złego plastiku?

Korporacje mają jakieś super tajemnicze wszczepy i oprogramowanie, które nie istnieje na czarnym rynku. Niektóre z nich są wstanie z góry powiedzieć ci o twoim stanie zdrowia. Jednocześnie prawie każda największa korporacja jest hakowana i napadana. Jak to możliwe, że nie można mieć lepszych chipów?

W sumie to co się stało przez ponad 50 lat z możliwością przenoszenia duszy do komputera? Wynaleźli tylko tego eksperymentalnego relica? Potencjalny wątek eksperymentów na duszach byłby ciekawy.

I tak można długo. Wbrew pozorom gra ma dużo motywów cyberpunkowych, tyle że za każdym razem je się ignoruje bo otaczają one jedynie tematy które mało kogo interesują.

11.03.2021 17:53
13.1
OKASONE
19
Chorąży

Serio dla nastolatków ? Misja z przetrzymywaniem, torturowaniem, karmieniem karmą dla zwierząt ludzi też? Płytka? Nie zrozumiałeś tego, czym był i miał być Johnny? Czym jest wizja M.Pondsmitha, co pokazuje gra? Wieszcz co, jedno ujęcie w grze, na mapie za miastem w morzu śmieci, daję więcej do myślenia od całego takiego tytułu jak GTA, która ta dopiero jest płytka. Człowieku nie wypowiadaj się na temat fabuły i tej gry, proszę.

post wyedytowany przez OKASONE 2021-03-11 17:57:59
12.03.2021 05:46
13.2
3
LamPL
59
Pretorianin

jakisnick

"Tymczasem w wielkim cyberpunku, historia osoby, która przez ponad 50 lat była w więzieniu i jego jedyną reakcją na zmiany które zaszły przez ten czas to "wieża arasaki wciąż stoi". Z wielką chęcią posłuchałbym na temat tego co w 2020 było normalne a teraz zostało zabrane przez korporację."
Tylko, że świat wcale tak bardzo się nie zmienił, co dobrze widać w retrospekcjach gdzie gramy jako Johnny. Już za czasów, gdy Silverhand był żywy światem rządziły korporacje. Dla pieniędzy wywoływane były wojny, a niewygodni ludzie byli zabijani. Johnny'ego nie zabito tylko dla tego, że był ówcześnie zbyt sławny, by jego śmierć przeszła bez echa.
Zmieniła się technologia, ale mechanizmy pozostały niezmienne.
"Nawet w przytoczonym tutaj gta SA postacie fabularne potrafiły być agresywne, wyzywać gracza, czy w ogóle posiadać emocje oraz rozwijać z tobą znajomość. W cyberpunku, poza kilkoma wyjątkami, relacje z postaciami są albo narzucone z góry, albo rozwijają się przez kilka linijek tekstu."
Kiedy ostatni raz grałeś w SA? Tam CJ zabierze dziewczynę parę razy na randkę i ta już w nim jest "zakochana".
"Później dowiadujesz się, że saburo arasaka ma dużo ponad 100 lat, bez problemów z np. demencją. Jak to osiągnął? No w sumie to nikt nigdy tego nie wytłumaczył, w grze jest często mowa o wszczepach odmładzających ale ma je np. Rouge i u niej są one tylko i wyłącznie kosmetyczne. Saburo nie ma kosmetycznych wszczepów. Zero wytłumaczenia w grze."
Od tego jest wyobraźnia, żeby pewne rzeczy sobie dopowiedzieć. Mówimy o szefie korporacji, która wynalazła możliwość przeniesienia ludzkiej świadomości do elektronicznego implanta. Utrzymanie przy życiu i zdrowiu założyciela Arasaki, nie byłoby więc chyba jakimś wielkim problemem. Takie pytanie, jak czytasz powieści jeśli wszystko musisz mieć dokładnie wyjaśnione?
"Korporacje mają jakieś super tajemnicze wszczepy i oprogramowanie, które nie istnieje na czarnym rynku. Niektóre z nich są wstanie z góry powiedzieć ci o twoim stanie zdrowia. Jednocześnie prawie każda największa korporacja jest hakowana i napadana. Jak to możliwe, że nie można mieć lepszych chipów?"
Nigdy nie będzie istniało elektroniczne urządzenie nie do z hakowania. Zawsze druga strona znajdzie sposób na obejście zabezpieczeń, to niekończący się wyścig. Już nie wspominając, że w Cyberpunku korporacje napadają na siebie nawzajem.
"W sumie to co się stało przez ponad 50 lat z możliwością przenoszenia duszy do komputera? Wynaleźli tylko tego eksperymentalnego relica? Potencjalny wątek eksperymentów na duszach byłby ciekawy."
Prowadzono cały program badawczy "Secure Your Soul", do którego użyto programu Soulkiller. Arasaka planowała wykorzystanie engramów ViP-ów (artystów, polityków itp.) do swoich własnych celów. Zresztą końcówka gry jak i jedno z zakończeń pokazują, że program został dopracowany.
Jeżeli nie biegało się po całej mapie z giwerą od misji do misji, a rozmawiało się z postaciami, czytało wpisy, słuchało wiadomości z Night City, to wielu rzeczy można było się dowiedzieć. W grze jest w sumie mało niedomówień, problemem są zbyt duże przeskoki w fabule widoczne na samym początku gry i to, że nasz bohater nie ma żadnej historii pomimo, że mamy wybór prologu.

post wyedytowany przez LamPL 2021-03-12 05:53:20
11.03.2021 17:48
14
odpowiedz
2 odpowiedzi
OKASONE
19
Chorąży

Kolejny zawiedzony grą, co chiał GTA, blade runner, ghost in Shell i papierowego Cyberpunka w jednym. Smutny, słaby artykuł.

12.03.2021 12:17
14.1
zbrodniarz_wojenny
2
Junior

Idealne podsumowanie ogólnego poziomu krytyki Cyberpunka

17.03.2021 15:43
14.2
Andariel
14
Chorąży

poprostu nie każdy lubi grać w gry z krótkimi misjami pobocznymi, fabułą na 20 h ,masą bugów, glichy, i jeszcze te wyciete mechaniki, questy i w zasadzie oszukanie graczy bo rpg to z tego żadne w porownaniu do wiesków ktore to pzeszedlem po kilka razy a tu przy drugim podejsciu chce mi sie rzygac i poki nie zrobia dlc na conajmniej 30 h fabuły to nie rusze wiecej tego przehypowanego gówna.

11.03.2021 18:06
Tyr/Tiwaz
15
3
odpowiedz
Tyr/Tiwaz
70
Jednoręki

Widać każdy ma swoje gusta, ja natomiast byłem mile zaskoczony wieloma nawiązaniami do typowych problemów jakimi zajmuje się cyberpunk (high tech-low life, korporacje o większej władzy iż rządy, kryzys tożsamości w obliczu cyborgizacji, elementy kryminału noir, hiperprzestępczość i punkowość - mało jest dzieł cyberpunkowych które tak skupiają się na warstwie punk jak cyberpunk 2077). Praktycznie w każdej misji pobocznej widziałem te elementy, szczególnie w głównej fabule. Pomijałem większość aktywności która nie miały fabuły i czas gry mi wyszedł 70h, co uważam za więcej niż wystarczające. Także uwagi typu "mogłoby być jeszcze to, to i to" uważam za mało sensowne, dostajemy ok 70h rozgrywki wypakowanej fabułą dotykającą główne składowe cyberpunka, najwyraźniej rzeczy które ktoś by dodał (mimo że mogą być jak najbardziej cyberpunkowe), nie były istotne dla historii która chcieli przekazać REDzi. Gdyby je dodać gra zaczęłaby robić się za długa i najprawdopodobniej nic nie wniosłyby do głównego przekazu gry (mimo że, powtarzam, wniosłyby do cyberpunkowego klimatu). Wg. mnie z grami jest tak jak z filmami, powinno ucinać się wątki nie wnoszące nic istotnego do głównego przekazu scenariusza. A propos fabuły, to co zrobiono z postaciami pobocznymi to majstersztyk, bardzo silne osobowości zostały wplecione w misje pełne treści. Dla mnie to poziom wyżej niż Wiedźmin 3 który wprowadził misje poboczne z porządnymi scenariuszami ale zwykle w tych scenariuszach występowały "no-name'y" (misja poboczna z leśnikiem wilkołakiem, ależ mnie zachwyciła taka intryga w zwykłej misji pobocznej, ale mimo to bohaterowie tej intrygi byli dla nas "nikim"). W cyberpunku 2077 masz równie rozwinięte scenariusze misji pobocznych co w wiedźminie ale pojawiają się w nich postacie które towarzysza nam przez kilka innych misji, a nawet całych "wątków" - łańcuchów misji, świetnie zakreślając ich charaktery i stawiając nas w sytuacjach dzięki których mocno emocjonalnie się z nimi związujemy. Super robota, chcę tego widzieć więcej w RPGach.

post wyedytowany przez Tyr/Tiwaz 2021-03-11 18:09:19
11.03.2021 19:47
Szefoxxx
16
odpowiedz
Szefoxxx
81
Doradca

Fabuła tej gry to jedno wielkie rozczarowanie, nie tylko ona, inne misje też, jest malutka ilość naprawdę rozbudowanych misji/wątków, cała reszta to totalna nuda i pójście na skróty.

Nie ma totalnie nic, żadnego rozbudowania, prosty przykład, jedna jedyna misja z Trauma team i koniec, a przecież można by zrobić cały watek tej firmy i wiele ciekawych misji, ale po co, lepiej zrobić na odwal jak całą grę.

4 msc za pasem, a tu nadal ani jednego konkretnego patcha, ale co z tego, że jak patch powyższego w żaden sposób nie naprawi.

post wyedytowany przez Szefoxxx 2021-03-11 19:47:44
11.03.2021 19:58
17
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1183672
39
Konsul
11.03.2021 20:15
Bukary
17.1
Bukary
229
Legend

Tak, to niestety fatalna dziura fabularna, która mnie też troszkę zdenerwowała.

11.03.2021 20:27
xandon
18
3
odpowiedz
xandon
42
Generał

Wielkie dzięki Autorowi za świetny artykuł. Z boku patrząc bardzo rzeczowy wkład do dyskusji o CP2077.

x: Alexa!
A: tak, słucham
x: Alexa, przeczytaj artykuł i powiedz czy to w końcu GOTY czy nie GOTY
A: ???
x: ???
A: wybrałam z artykułu najważniejsze, może użyj teraz swojej własnej inteligencji:

Przystawka zamiast głównego dania
Mam prawo czuć się odrobinę oszukany
Karygodny stan techniczny
Niezbyt odkrywcza mechanika
Przyjemne, zgrabnie napisane i sympatyczne
Współczesny remake GTA: San Andreas
Większość fabuły nie bazuje na jakiejś myśli czerpiącej ze źródeł gatunku
Masa treści jak najbardziej pasujących do estetyki, ale wątki ledwie zarysowane
Lęk przed tym, żeby fabuła przypadkiem nie stała się zbyt odważna
Brakuje jakiegoś zatrzymania się nad tą problematyką, zastanowienia się, co właściwie z tego wynika
Skoro mam sobie dopowiadać najciekawsze kwestie, to równie dobrze mógłbym dopowiedzieć sobie całą historię
Wątki Silverhanda i Alt do niczego nie zmierzały
Zacząłem się zastanawiać, po co to wszystko
Nie jest bowiem tak, że gra nie ma świetnie poprowadzonych wątków cyberpunkowych
Końcówka fabuły i dylematy, w obliczu których stajemy, na pierwszy rzut oka są angażujące emocjonalnie
...dopóki nie uświadomimy sobie, że nie mają żadnego znaczenia
Wątek „cyber” jest w znacznym stopniu niedoreprezentowany
Zero poczucia zagrożenia, zero życia na krawędzi
W przypadku warstwy bardziej socjologicznej scenarzyści pokazali, że jak chcą, to potrafią
Cyberpunk 2077 potrafi pokazać chromowany pazur. Problem w tym, że robi to zdecydowanie za rzadko
Większy problem – wtórności
Wątki cyberpunkowe, kiedy już są poruszane, to w sposób, który literatura i inne dziedziny sztuki przemełły wielokrotnie
W zasadzie nie znajdzie w grze nic odkrywczego
Anime podchodzi też do tego problemu znacznie bardziej odważnie
Cyberpunk 2077 bez polotu kopiuje wątki sprzed 30 lat
Największą zbrodnią jest fakt, że pod względem fabuły gra znajduje się bardzo blisko „indyka” za 13,49 zł.
Oskarżam tutaj scenarzystów Cyberpunka 2077 o leniwe pisanie

x: dziękuję Alexa

11.03.2021 20:47
19
odpowiedz
khadzad
47
Konsul

Już po trailerach widać było że brakuje klimatu Cyberpunka i wygląda to jak GTA w dziwnym postapo

11.03.2021 20:49
20
1
odpowiedz
skydevil
27
Chorąży

Napomknę o jednej rzeczy, a mianowicie wątek jedzenia. W grze jest dość istotnie przekazywany w tle temat pożywienia, syntetycznych ryb, mięsa oraz ogólnej produkcji żywności. Myślę że to jedno zostało całkiem udanie zaprezentowane fabularnie (biedny Takemura).

11.03.2021 21:03
21
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
arachno
53
Centurion

Przeczytałem ten artykuł i wiele komentarzy, i szczerze jestem zaskoczony, że tak wielu ludzi nie zrozumiało na czym CP2077 polegał.
Ludzie spodziewali się gry akcji w świecie cyberpunka, a dostali finalnie brutalnie prawdziwy dramat psychologiczny. Cyberpunk nie rozwija żadnego wątku, który na pierwszy rzut oka zdawałby się idealnym materiałem na wątek poboczny. Można tu wymienić największe organizacje: militech, trauma team, biotechnika, nightcorp czy gangi night city. Wątki poboczne sprowadzają się wyłącznie do tego, aby przedstawić patologię działań poszczególnych organizacji w skali lokalnych społeczności. V miał być zwykłym pionkiem i twórcy konsekwentnie tego się trzymali.
Głównym wątkiem w tej grze są wybory V w zakresie postępowania w świecie cyberpunku, natomiast samo miasto i jego mieszkańcy są tłem, drogowskazem jaką V drogę ma wybrać. I tak w grze można wyróżnić postawy altruizmu, oportunizmu, nihilizmu, zemsty, relacji rodzinnych, chęci przeżycia za wszelką cenę lub zapisania się w historii. Cała siła CP2077 objawia się dopiero, po poznaniu wszystkich zakończeń. Dopiero wtedy można dostrzec, że twórcy chcieli ukazać, że w życiu nie jest ważny cel, czy nawet sama droga, ale to czy idąc przez życie postępujemy zgodnie z naszym "ja". Przez całą grę objawia się to w wielu dialogach, które de facto nie mają większego wpływu na fabułę, ale mogą znaleźć odzwierciedlenie w filozofii wyznawanej przez gracza.

11.03.2021 23:37
21.1
1
Mruk
19
Pretorianin

Ludzie spodziewali się gry akcji w świecie cyberpunka

Czego innego mieli się spodziewać po grze, którą twórcy przedstawiają następująco - Welcome to the official Twitter account of Cyberpunk 2077 — an open-world, action-adventure story? Gdzie w tym opisie widzisz brutalnie prawdziwy dramat psychologiczny?

Oprócz tego początku, zgadzam się z większością tego co napisałeś. Tylko ostatnie zdanie pachnie mi usprawiedliwianiem na siłę słabości projektantów gry. Z drugiej strony sama idea braku wpływu naszych wyborów na losy świata i ludzi jest mi bliska, od czasu przejścia najbardziej antywojennego FPSa w historii gier - Spec Ops: The Line :)

post wyedytowany przez Mruk 2021-03-11 23:38:55
14.03.2021 08:36
beerfield
21.2
beerfield
5
Junior

Problemem wyborów, o których piszesz są właśnie zakończenia.

spoiler start

V jest de facto naczyniem. Bohater, którego niektórzy pieczołowicie tworzą godzinami umiera po ok 30 min gry i go nie ma. Cała reszta to miotanie się w płapce umysłu - czysty cyberpunk.

Nie ma tu żadnego wyboru, a jedynie oszustwo znane z BioShock i sławetnego "would you kindly".

A jaką decyzję może podjąć szklanka? Że będzie do połowy pełna czy do połowy pusta, a może że się stlucze... I to byłby koniec wyborów...

spoiler stop

11.03.2021 23:03
22
odpowiedz
2 odpowiedzi
krykry
42
Generał

Oficjalnie wkraczamy w czwartą fazę opiniowania Cyberpunka 2077 na GOLu. Przy okazji wspomnę pierwsze trzy.

1. Rozpływamy się nad grą przed premierą.
2. Rozpływamy się nad grą na premierę.
3. Walczymy jak lwy broniąc gry na każdym froncie.
4. Godzimy się z porażką i dołączamy do naszych wrogów aby krytykować grę. (obecnie)

post wyedytowany przez krykry 2021-03-11 23:03:11
12.03.2021 10:37
22.1
marcban
83
Konsul

Trudno nie zgodzić że tak to do tej pory wyglądało. A jaka będzie 5 i ewentualnie kolejne fazy?

12.03.2021 12:29
22.2
krykry
42
Generał

Hmm. 5 będzie po tym jak CDP wypuści dużego patcha który naprawi kilka dużych problemów.

5. Zawsze wierzyliśmy w CDP, byliśmy pewni że naprawią grę. Teraz ta gra w 100% zasługuje na tytul GOTY.

12.03.2021 08:23
Barklo
23
odpowiedz
2 odpowiedzi
Barklo
121
Generał

CDPR ma wywalone na graczy , zarobili co mieli zarobić . Nawet patcha nie wydadzą . Za 5 lat wypuszczą nową grę zobaczymy czy wtedy gracze też łykną to jak pelikan.

12.03.2021 08:44
tgolik
23.1
tgolik
143
Generał

Słyszałeś o ataku hakerskim, który na ponad 2 tygodnie rozwalił firmę?

12.03.2021 09:03
Wrzesień
23.2
1
Wrzesień
63
Stay Woke

Barklo No jak będzie dobra, to ja bardzo chętnie.

12.03.2021 08:38
Bieniu05
24
odpowiedz
Bieniu05
152
The100

przeciez was,a ocena to 9

12.03.2021 09:28
25
odpowiedz
KrisQs
60
Centurion

Bzdury.

12.03.2021 09:34
26
odpowiedz
3 odpowiedzi
Arturo1973
69
Konsul

Tymczasem Cyberpunk 2077 okazał się być świetną grą, jedną z najlepszych w historii. Z kolei Panam Palmer to najlepsza do tej pory kobieca postać w historii gier komputerowych.

12.03.2021 10:27
26.1
P@weuek
14
Legionista

Zdefiniuj proszę kobiecość. Błagam xD

14.03.2021 17:01
Defalt_01
😍
26.2
Defalt_01
2
Junior

Panam Palmer jest ok ale nie bluźnij ... Alyx Vance, to jest kobitka.

post wyedytowany przez Defalt_01 2021-03-14 17:02:11
17.03.2021 15:50
26.3
Andariel
14
Chorąży

ja tam czuje nadal smród traperów tej całej panam. dla mnie to jedna z gorszych postaci z gier xd czuje do niej taką samą sympatie co do tanishy z gta5, czyli rozjechał bym lawetą.

12.03.2021 09:35
27
odpowiedz
zanonimizowany1343642
6
Generał

Cyberpunk 2077fabularnie nie jest zły.
Niektóre watki sa niedokonczone, ale mysle, ze dwa dodatki wzorem tych do Wiedzmina 3, spokojnie moglyby fabule rozszerzyc i cyberpunk2077 complete edition bylby juz calkie ok.
Ale gre polozyly bledy i niedociągnięcia. Ta gra ewidentnie winna spedzic jeszcze pol roku do roku w developingu i usuwaniu bledow +optymalizacji.

Malo cyberpunka? W mojej ocenie wystarczająco duzo. Sa zle wladajace wszystkim korporacje? Sa! Wszczepy i omowienie ich wplywu na człowieka? Są.
Jest omowiona sytuacja swiata staczajacego sie w strone otchłani, upadajacych rządów? Są.
Jest sieć, ktora jest rownie wazna jak życie realne? Jest w tym fajny braindance.

Wiecej Cyberpunka? Mi nie trzeba, bo tu juz jest go wiecej niz w Deus Exie, The outer world razem wziętych.

Poza tym to 2077 a nie 2177 zeby bylo jeszcze wiecej elektroniki, a mniej normalnosci.

Poza tym Cyberpunk mamy juz dzisiaj. Zobaczcie sami jak mocno korporacje dociskaja nas w glebę, jak Rządy im usluguja i sie ich boją. Jak wszystko jdzie w sieć, niedlugo bez sieci nie zalatwisz wiekszosci spraw.
Juz dzisiaj nawet rachunki/fakturwszyscy chca ci dostarczać na maila, a nie na papierze.
Chca banki odejścia od gotowki, by kazdy pieniadz był u nich. Korporacje z IT chca wszystkich uzaleznic od ich platform i miec nie tylko nasze pieniadze, nasze dane, co nas zniewolic i posiąść nasze dusze (w cyberze 2077 poszli dalej - soulkiller).

Cyberpunka w Cyberpunku jest już dość. W naszym codziennym zyciu zdecydowanie za dużo.
Chcialbym zeby nastapil renesans zycia analogowego w mentalnosci ludzi, zebysmy odlozyli te smartfony, portale i skupili sie na tym co fizyczne, namacalne, placili gotowka, wybierali urzadzenia dzialajace offline, stawiali na jakość,trwalosc i minimalizm.
A korporacje? Doic je podatkami i domiarami jak maja monopole, zrobic z nich dojne krowy, bo mają kasę, wiec trzeba od nich ja wyciagnac.
Korporacje nie placace podatkow w danym kraju gdzie dzialaja powinny zaczac go placic i placic takze Panstwu za dane jakie zbieraja o jego obywatelach.
A patenty po 10 latach maja byc freeware zeby sie skonczylo trollowanke patentowe i blokowanie rozwoju na zachodzie ku uciesze i korzysci takich Chin, ktore sie nie ograniczaja, a kazda korporacje (slusznie!) doslownie trzymaja za ryj i nie ma tam prpblemu odstrzelic lub zamknac w pierdlu jakiegos milionera (u nas milioner nawet moze kogos zabic i wiezienia nie zobaczy bo go papugi i łapówki wybronią).

12.03.2021 11:10
👎
28
odpowiedz
omatkoicorko
62
Centurion

jest jakis powod dlaczego przyciski kciukow sa wylaczone? nie moge dac kciuka w dol ;)
test pretensjonalny, niespojny. opisywane elementy gry, ktore zdecydowanie autor ledwo tknal, przez co ma sie wrazenie ze ocenia ksiazke po okladce. zaprzecza sobie w kilku akapitach, a majac chwile refleksji nad calym artykulem mam wrazenie, ze autor napisal nierzetelny artykul bez konkretnych argumentow nieopierajacy sie na faktach, tylko po to aby byc na fali CP77.

12.03.2021 11:29
👍
29
1
odpowiedz
1 odpowiedź
zanonimizowany1113196
68
Generał

Z świeżych gier w konwencji solidnego cuberpunka jest Minotaur. Dla mnie gra absolutnie świetna, chociaż dopiero w ea. Tyle, że to przygodówka, a nie tps/fps. W mainstream na pewno nie celuje, ale dzięki temu jest świetnym zastępstwem... na braki cyberpunka w Cyberpunk 2077.

Bardzo mnie cieszą odniesienia w artykule do klasyki gatunku, tj. Ghost in the shell.

post wyedytowany przez zanonimizowany1113196 2021-03-12 11:30:41
14.03.2021 00:47
29.1
zanonimizowany1356292
4
Legionista

Dzięki za informację o grze, sprawdzę Minotaura.

12.03.2021 11:56
30
odpowiedz
3 odpowiedzi
zbrodniarz_wojenny
2
Junior

Jechanie po Cyberpunku dla kliknięć ku uciesze gawiedzi, czyli "Z kamerą wśród zwierząt" – odc. 2137. Tym razem coś dla inteligentów!

Jestem pod wrażeniem tego, że autor potrafił zebrać się na tyle trafnych obserwacji, a nie zauważył jednej zupełnie podstawowej sprawy – że pisze o grze komputerowej. Historie opowiadane poprzez film czy książkę mają za zadanie wciągnięcie w pewną konwencję, aby odbiorca został wyrwany z ram swojego świata i mógł w zupełnie inny sposób (niektórzy powiedzieliby, że duchowy) doświadczyć wydarzeń opowiadanych przez autora. Gra wideo ma w tym względzie jeszcze bardziej pod górkę, bo skrupulatna spójność wirtualnego świata i jego fabuły jest przywilejem produktów o skali raczej małej. Moloch z otwartym światem i ambicjami zaoferowania różnych wyborów i ich konsekwencji skazany jest na tym polu na porażkę, oferuje jednak coś, czego nie jest w stanie dać żadne inne medium – opowiadanie historii poprzez interakcję gracza ze światem i jeszcze mocniejsze poczucie identyfikacji z grywalną postacią, czym można skwitować zawadiacką uwagę autora o tym, że historię opowiedzieć mógłby sobie sam.

Patrząc chłodnym, niezbyt rozumnym okiem, fabuła Cyberpunka jest dziurawa jak sito w kwestiach wymienionych przez autora i wielu innych, zostawiająca wielki niedosyt czy nawet rozczarowanie. Jeśli jednak przestanie się porównywać gigantycznego open worlda do literatury (CP realizuje motywy stamtąd, ZBRODNIA!) lub gier sprzed 20 lat, można zauważyć, że CP2077 to niezwykle dojrzała i, uwaga – pojęcie klucz – symboliczna opowieść, psychologicznie i filozoficznie.

Gracz zostaje wciągnięty w pułapkę uciech zepsutego hedonizmem i konsumpcjonizmem (hajs i b r o m b r a n i e) świata, dostaje za cel stanie się jego legendą. Potem następuje kryzys wartości, całkowite przewartościowanie i od tego momentu zajmujemy się już praktycznie tylko bogactwem pytań, które stawia nam transhumanizm i filozofia człowieka w ogóle. Naprzód wychodzą wartości relacji międzyludzkich, szczerości, miłości, spokoju ducha i wielu innych spraw, które stają w kontrze do Night City. Relacja z Johnnym jest poruszająca, sprawia wrażenie napisanej przez terapeutę, sprzeczności wymienione przez autora to sprawy banalne. Przypomina to oburzenie niektórych odbiorców Solaris Tarkowskiego, gdy odkryli, że start rakiety w jednej ze scen rozerwałby bohatera na strzępy – sam reżyser miał to oczywiście gdzieś, bo nie o fizyce był jego film. Liczba pytań i niedopowiedzeń świadczy równocześnie o ograniczeniu gatunku, jak i bogactwie gry. CP robi to, co gra w typie sandboksu zrobić może najlepszego – na powierzchni oferuje dynamiczną historię i rozwija w niej to, co się w takiej konwencji da, a na płaszczyźnie symboliczniej zostawia graczowi dziesiątki pytań i każe zastanawiać mu się nad sprawami, których w obrębie tego gatunku nie uświadczy nigdzie indziej. CP2077 nie będzie filozoficznym świdrem na wzór Planescape: Torment, bo nie jest pół grą, pół książką z dwywymiarowymi planszami i dwudziestoletnią mechaniką.

Nie wspomnę nawet o narracji i dialogach, z których każdy prawdopodobnie był reżyserowany z dbałością o scenerię, rekwizyty czy nawet pozycję, ułożenie postaci czy o dziesiątkach innych genialnie zrealizowanych aspektów, na które nikt nie zwraca uwagi. A nie, czekaj – uwagę zwracają architekci doceniający rozmach świata CP, projektant samochodów największych marek na świecie oceniający auta w grze czy jak do tej pory każdy gamedev, który wypowiedział się na twitterze lub innym medium.
Słowem każdy, kto ma o czymkolwiek fachowe pojęcie.

post wyedytowany przez zbrodniarz_wojenny 2021-03-12 12:00:06
12.03.2021 17:22
30.1
5
zanonimizowany1355503
13
Chorąży

Wybacz przyjacielu, ale abstrachując od reszty Twojego tekstu, czuję potrzebę wtrącenia się, bo nie ukrywam, że już mnie krew zalewa kiedy kolejny raz widzę jak ktoś tworzy podziały na "intelektualne i wyspecjalizowane" elity, które wszystko kumają z prędkością nadświetlną i "tępy motłoch" co to ni w ząb nic nie łapie.

Skąd ten dziwaczny pomysł, że to tylko fachowcy "ą ę bułkę przez bibułkę" są w stanie docenić projekty aut, budynków i innych tak zwanych śliczności w grze? Zarówno dział komentarzy pod grą, jak i kilka wątków na osobnym forum Cyberpunka pękają w szwach od zdjęć , screenów i tym podobnych rzeczy (z postaciami, autami, sceneriami, obiektami i czym duszyczka zapragnie), które na mój chłopski rozum są chyba wystarczającym dowodem, że raczej dość spora ilość osób "docenia" wizualną część tej produkcji. Czy to nie najprostszy i najbardziej wymowny sposób wyrażenia podziwu dla przeróżnych projektów w grze?

Nie wiesz również kto co i ile zrozumiał z fabuły, zadań pobocznych itepe itede. Mnie się wydaje, że ludzie wiele rzeczy z tego co przeżywają podczas zabawy w grze, oglądając film, czytając książkę i tak dalej, zachowują dla siebie, więc także i tutaj. O ile zdążyłem się zorientować, gra jest głównie krytykowana za stan techniczny i pewną jałowość środowiska (miasto i okolice), zaś często chwalona za historię, niuanse fabularne / inscenizacyjne i wszystkie te ładne rzeczy, które wymieniłeś. Przeróżne smaczki zostają w domyśle, bo nikt nie będzie walił elaboratów na temat tego jak to pięknie i symbolicznie Johnny skrzywił mały palec kiedy sięgał do okularów (czy inne w tym typie bajery). Skąd więc pomysł, że to tylko jakaś wyimaginowana garstka wybrańców raczyła "ogarnąć" bogactwo tej gry?
Zejdźmy może na ziemię i nauczmy się trochę łaskawszym okiem patrzeć na innych, co?
Ale to tak bez złośliwości, nie piszę tego, by się kłócić. Pozdrawiam.

post wyedytowany przez zanonimizowany1355503 2021-03-12 17:23:18
12.03.2021 19:25
30.2
zbrodniarz_wojenny
2
Junior

Myślę, że krew Cię zalała z powodu obracania się w danej bańce, innej niż moja, i przypisałeś mi intencje dzielenia na elitę i tępy motłoch, dokładnie tak jak charakter mojego komentarza był po części wynikiem bańki, w jakiej obracam się ja – codzienny spam i PROPONOWANE clickbaitowe "artykuły" o Cyberpunku, a pod nimi morze wpisów, które na myśl przywołują zoo. Próbkę tego, o czym mówię możesz zobaczyć pod postem linkującym ten tekst na FB, skąd trafiłem tutaj. Nie przeglądam forów internetowych, jestem od kilku miesięcy bombardowany propozycjami treści, które jadą na prymitywnej, zbiorowej nagonce na grę i CDP – na ile realnej, a na ile nakręconej przez "dziennikarzy", którzy wiedzą, że się kliknie – to już inna sprawa. Myślę, że z jakichś powodów algorytmy po prostu Ci takich treści oszczędzają. W Internecie trudno o zrównoważoną krytykę, o której wspomniałeś (technikalia źle, historia dobrze) – zazwyczaj dominują i wybijają się skrajności – więc dla "krytyków" gra jest szambem, a studio oszukało ludzi i powinno upaść.

Ten tekst zdał mi się podpięciem pod ten trend już od pierwszych słów, a że, tak jak wspomniałem, zauważyłem w nim wiele tropów świadczących o, jeśli nie inteligencji (bo ocenianie jej po tekście byłoby śmieszne), to przynajmniej oczytaniu autora, który właśnie nawet nie tylko okiem łaskawym nie chce spojrzeć, ale nawet trzeźwym, z uwzględnieniem realiów branży i medium, o którym pisze. I tak masz rację, masa ludzi te wszystkie aspekty docenia i się nimi dzieli – nie neguję tego. Wzmianka o specjalistach miała na celu podkreślenie tego, ile z pracy, która zostało włożona w grę, jest ignorowane z powodu ułomności na innych polach lub absurdalnych oczekiwań, których piętnem, moim zdaniem, tekst jest mocno naznaczony. I dzięki za podjęcie dyskusji bez spiny i atakowania.

13.03.2021 11:55
30.3
zanonimizowany1355503
13
Chorąży

W porządku, dziękuję za doprecyzowanie. Możliwe, że mam nieco zawężony obraz sytuacji, bo nie korzystam z mediów społecznościowych (to chyba o nie chodziło w kwestii algorytmów?), od pewnego czasu zaglądam tutaj, zdarza się też zerknąć na CD Projektowe forum gry - w obu miejscach sytuacja zdaje się rysować mniej więcej "pół na pół", przynajmniej z mojego punktu widzenia. Jeżeli w szerszym spektrum dominują skrajności, to oczywiście niedobrze...

Czy artykuł goni za trendem, trudno mi orzec. Trzymając się terminologii bańkowej, być może autor tekstu (zresztą całkiem zgrabnego) pisał z kolei z pozycji własnej bańki :) , gdzie radośnie hulają indywidualne wyobrażenia i oczekiwania (częściowo niespełnione w grze). Te rzeczy są szalenie trudne do uniknięcia. Ale to tylko takie gdybanie, wiadomo.

Twoje uwagi natomiast na temat niekompatybilności poszczególnych mediów i ich indywidualnych zalet / specyfiki oczywiście bardzo trafne, nie sposób się nie zgodzić.
Za błędne przypisanie intencji szczerze przepraszam :)

12.03.2021 12:33
31
odpowiedz
adamar74
13
Legionista

Nie wiem ile cyberpunka powinno być w cyberpunku a ile Skyrima w Skyrimie. CP to świetna historia i znakomita gra (też abstrahuję tutaj od technikalii). Myślę że znalazła by się w 5-ce najlepszych gier ostatnich 5 lat. Ta gra ma także wielki potencjał rozwojowy na dlc płatne i bezpłatne - czekam na nie z niecierpliwością i na 100 % je kupię. Dla mnie sztandarowym produktem o którym można pisać tak jak autor jest ME Andromedia. Gra miała niesamowicie nadmuchany hype a okazała się nuda jak flaki z olejem. Kupiłem ją w dniu premiery a moje rozczarowanie i wkurzenie narastało z godziny na godzinę jak w nią grałem. Do dziś jej nie skończyłem i nie zamierzam tracić na nią czasu. W CP 2077 grałem z przyjemnością nie raz jeszcze do niej wrócę tak jak nie raz wróciłem do Velen czy Skyrim.

12.03.2021 12:48
Lepudruk
32
4
odpowiedz
Lepudruk
52
Demencjusz

Przez większość gry byłem przekonany, że szukam sposobu na przywrócenie życia Silverhandowi i zwrócenie ciała V. Kiedy jednak przyszło do zakończenia i okazało się, że w zasadzie chodzi tylko o to, żeby w rytmie Chippin’ In roznieść Arasakę w pył, zacząłem się zastanawiać, po co to wszystko.

Miałem podobnie z jedną różnicą - gdy tylko dowiedziałem się kim jest ten, który wtargnął w moje ciało i zobaczyłem na własne oczy co to za typ, to zapragnąłem odesłać go w niebyt za wszelką cenę i tak szybko jak się to tylko da.
Generalnie to co stało się później, właściwie już na etapie rozmowy z Viktorem, gdy zdałem sobie sprawę w jakim kierunku to wszystko zmierza (czyli nieuchronnej, przedwczesnej śmierci) to bardzo podcięło mi to skrzydła. Kolejne etapy to właściwie była równia pochyła: dopadnięcie projektanta chipa - kicha, rozmowa z Hanako - kolejna kicha. Światełkiem w tunelu była informacja od Panam, że znajomi klanu Aldecaldos mogą mieć jakieś rozwiązanie problemu V. I tę opcję wybrałem kierując V wraz z Judy w lepsze miejsce.
A questa "Chippin' In" nigdy nie skończyłem - gdy za pierwszym razem pozwoliłem Silverhandowi przejąć stery i zobaczyłem co gość wyprawia z ciałem, które do niego nie należy (i jak dotrzymuje swoich przyrzeczeń) to przerwałem i wczytałem save'a sprzed całej akcji - ostatecznie questa tego miałem do końca gry w logu. Taa, wal się Johnny!

12.03.2021 14:35
Bukary
33
odpowiedz
1 odpowiedź
Bukary
229
Legend

Szkoda, że autorzy artykułów rzadko wdają się w dyskusje z czytelnikami.

Brak czasu, brak ochoty czy zakaz odgórny?

12.03.2021 17:28
33.1
Ogmo
7
Legionista

Czasami się wdaję, zwłaszcza jak wyjdzie w komentarzach coś naprawdę ciekawego, albo trzeba wyjaśnić czy sprostować jakieś kwestie merytoryczne. Ale robię to rzadko, bo mam poczucie, że tekst, który napisałem albo sam się obroni, albo nie, a wchodzenie w dysputy czy moja racja jest bardziej mojsza niż osoby w komentarzu nie wydaje mi się ze strony autora najwłaściwszym. Ale jak się mnie oznaczy i skieruje jakieś pytanie konkretnie do mnie, to staram się odpowiadać jak zauważę.

12.03.2021 19:21
34
odpowiedz
2 odpowiedzi
Angusson
3
Junior

Nie rozumie tego narzekania na tą grę. Posiadam PS4 (żadne pro) i wbiłem platynę w tej grze. Uważam że fabularnie jest naprawdę fajna, część Q się powtarza, ale... niech rzuci kamieniem ten co zna grę RPG bez takich Q.

Fakt grafika jest czasami średnia, są błędy itp. ale sorry mam świadomość na czym gram i nie oczekuję super płynnej grafiki.

Powaga nie rozumie tych wszystkich narzekaczy.

13.03.2021 09:40
34.1
1
Voltron
109
Konsul

Bo jak widać ciebie zadowala fabuła na takim poziomie. Nie ma w tym nic złego, ludzie są różni.

Część z nas, w tym autor, spodziewała się bardziej mrocznej, dojrzałej i filozoficznej fabuły, bo tym jest cyberpunk. Dla nas to co CP77 zaprezentował to jak Król Lew w porównaniu do Makbeta. Niby to samo, ale jedno jest spłycone a drugie trudne i poważne.

13.03.2021 12:44
SpoconaZofia
34.2
2
SpoconaZofia
80
Legend

A czego tu nie rozumieć ? . Wałkowane to jest od 10 grudnia.Gra wyszła za szybko. Fabularnie jest świetnie ale za krótko.Żenująco krótka fabuła i żenująco powtarzalne misje. Historia jest bardzo dobra jeżeli trzymasz się samego wątku głównego i nikt tego nie krytykuje. Po 60 godzinach gry i zobaczeniu 4 zakończeń naprawdę nikt nie ma ochoty wracać do niej. Wątek główny widać i czuć, że był zmieniany na ostatnią chwilę.Reklamowali to czego nie dostaliśmy. Zero aktywności pobocznych , miasto martwe tak samo jak AI. Jeżeli liczyłeś tylko na to to ciesze się że ci się gra podobała.Jeżeli liczyłeś na coś więcej będziesz zawiedziony.Teraz trzeba czekać parę miesięcy aż redzi się obudzą, skończą korzystać z tych osób co prowadzą influencer-marketing (którzy opanowali wątek cyberpunka tutaj)...... i zaczną rozbudowywać grę.

13.03.2021 13:28
35
odpowiedz
2 odpowiedzi
Simmonid
5
Junior

Będziemy mówić o powieści napisanej w 2005 roku przez Richarda Morgana. Panie i panowie, prezentuję Zbudzone furie. Ich akcja osadzona jest w cyberpunkowym świecie, w którym ludzka świadomość zgrywana jest na nośnik nazywany popularnie modyfikowanym węglem (tak, Zbudzone furie są częścią serii, na podstawie której powstał netflixowy Altered Carbon).

Ktoś tu chyba albo Morgana nie czytał, albo czytał jednym okiem przed snem, bo jednak jest to mocno wykoślawiona wersja podstawy do całej trylogii - ów nośnik na ktory zgrywana była świadomość, tak aby po śmierci móc ją wgrać na nowo, a przy kopiach zapasowych zasadniczo uczynić się niemal nieśmiertelnym - jest nazywana stosem. "Modyfikowany węgiel" to w zasadzie tamtejszoslangowe określenie ciala ludzkiego. Jesteśmy zbudowani z węgla w większości, i dziś nasze powłoki nazywamy ciałami. Natomiast cynicznie patrząc, w świecie gdzie nasza scyfryzowana świadomość wiedzie osobny byt, a nasze ciała są tak dalece zmienione wszczepany i ulepszeniami, w tym genetycznymi, że odeszły od swojej pierwotnej "węglowej" formy - stały się już niczym więcej, tylko martwym kawałkiem "zmodyfikowanego węgla".

To jedyne, co mi zazgrzytało w tym artykule, i warto to poprawić nieco, bo jednak, hm, jak ktoś zna prozę Morgana, to to bardzo kłuje w oczy.

13.03.2021 22:28
Perplexagon
35.1
Perplexagon
7
Konsul

Musze sie wtracic.

Tytulowy "Modyfikowany Wegiel" to nieznany wczesniej material/pierwiastek, ktory pozostawily po sobie (i nie tylko to w sumie) ksiazkowe ufoki. Material ten pozwolil na opracowanie "stosow".

Stos/technologia obcych "modyfikuje" nasz "wegiel". Mozna to w sumie odczytac dosc doslownie, albo metaforycznie, jako kolosalny skok ludzkosci do niesmiertelnosci.

post wyedytowany przez Perplexagon 2021-03-13 22:30:59
13.03.2021 23:15
Perplexagon
35.2
Perplexagon
7
Konsul

Ewentualnie jesli pojdziemy tropem metaforycznym, okreslenie "modyfikowany wegiel" moze dotyczyc tego ze mimo stosow, pozornej niesmiertelnosci, oszalamiajacej techniki, itd... ludzie sa nadal tylko ludzmi, czyli (modyfikowanym a jakze!) wciaz tylko weglem, ktory jest przeciez "pierwiastkiem zycia".

W ksiazce chyba parokrotnie pada stwierdzenie "Jestesmy tylko modyfikowanym weglem", czy cos w tym stylu.

14.03.2021 08:28
beerfield
👎
36
odpowiedz
2 odpowiedzi
beerfield
5
Junior

Taki długi felieton, autor z dobrym backgroundrm (zgodnie z ramką i informacjami tam zamieszczonymi) sugeruje ciekawa treść i atrakcyjne wnioski. Efekt? W mojej ocenie autor nie zrozumiał o czym jest gra Cyberpunk 2077, a opisał grę jaką chciałby mieć i co by zmienił w grze, którą dostał. Czy w podobny sposób podchodzisz autorze do książek, obrazów, muzyki? Próbujesz odcisnąć swoje ja/ego na danym utworze i krytykuje aż je bo nie pasuje do Twoich ram rozumienia/postrzegania świata?

arachno bardzo trafnie zebrał myśli, czym jest gra Cyberpunk 2077, a jeśli po przeczytaniu jego i podobnych komentarzy nadal nie rozumiesz fabuły Cyberpunk 2077 to widocznie ta gra nie była dla Ciebie.

Cyberpunk 2077 jest wielopłaszczyznową i skomplikowaną opowieścią (z błędami, jak każda, z uproszczeniami, pominięciami, denerwującymi nielogicznościami wynikającymi z braków doswiadczenia u osób piszących scenariusz) ale to wciąż jest opowieść.

Opowieść, która idealnie wpisuje się w treść podręcznika do cyberpunka 2020.

14.03.2021 09:14
👎
36.1
zanonimizowany1356292
4
Legionista

Sam fakt tego, że Mike Pondsmith się zaszył gdzieś głęboko w piwnicy jeszcze przed premierą, świadczy o tym, że CP 77 nie wpisuje się idealnie w świat Cyberpunk 2020, gdzie na początku uczestniczył w kampanii/produkcji i zachwalał produkt REDów. Zresztą pamiętam jeszcze przygody z CP 2020 sprzed 15-20 lat, a z CP 77 mało co pamiętam, chodź przeszedłem grę na wszelkie sposoby. Kuźwa, moja postać (R.I.P) fixera, była dużo lepsza niż to coś fixero podobne w produkcji REDów. Mój "mistrz gry" potrafił zrobić lepszą postać fixera "NPC", niż jakikolwiek odpowiednik tej "klasy" w nowym cyberpunk-u. Netrunner to żart, w porównaniu do tego co można było wycisnąć z podręcznika. Liczyłem na tę grę, niestety dla mnie niewypał. Mieli świetny materiał w postaci gry na papierze, a niedowieźli projektu nawet fabularnie, szkoda.

post wyedytowany przez zanonimizowany1356292 2021-03-14 11:19:23
14.03.2021 18:06
36.2
Mruk
19
Pretorianin

random Mike Pondsmith nigdzie się nie zaszył, tylko promuje i rozwija czwartą edycję swojej gry - Cyberpunk Red - umiejscowioną ok. 2045 roku. Sprawdź daty, jeśli nie wierzysz - podręcznik wyszedł miesiąc przed premierą CP2077.

Co do netrunningu zgadzam się całkowicie - moje największe rozczarowanie grą komputerową względem wersji papierowej, obok braku pozerów i egzotyków :)

14.03.2021 16:47
Defalt_01
👍
37
odpowiedz
Defalt_01
2
Junior

Ciekawy tekst. Dzięki. Anime Ghost in the shell jest epickie.
Minęło ponad 20 lat od jego premiery a mnie nadal ciary przechodzą jak go ogladam, przynajmniej raz w roku - seans obowiązkowy. Jeżeli ktoś jeszcze tego filmu nie widział (wątpię) to niech o tym nie wspomina i nawet niech sie nie zbliża do CP2077 bo należy mu się ostra $jebka za tak skandaliczne braki.

Publicystyka Niedosyt cyberpunka - to czułem, śledząc fabułę Cyberpunka 2077