Mieszkam w domu rodzinnym i moja matka stwierdziła, że chce sobie wszystko odnowić. To znaczy malowanie ścian, cyklinowanie podłóg i tego typu rzeczy. Wiem, że zdania nie zmieni ale mocno mnie to wkurzyło, bo wyobrażam sobie z czym to się będzie wiązać. Przygotowanie domu czyli odsunięcie mebli, wyniesienie rzeczy, przykrywanie, zabezpieczanie, życie niemal na kartonach. A potem wszędzie brud, pył i bałagan pewnie przez kolejne kilka tygodni. Podejrzewam, że to mocno naruszy mój spokój i komfort. Dlatego pytanie do Was. Mieliście kiedyś taką dużą akcje w domu? Czy było tak źle jak sobie to wyobrażam? Jak sobie radziliście?
Wyprowadź się i zacznij żyć na swoim, aby Twój spokój i komfort nie zostały naruszone.
Wyprowadź się i zacznij żyć na swoim, aby Twój spokój i komfort nie zostały naruszone.
To straszne, obiad pod nos, wyprasowane gacie, a teraz mu jeszcze remont robią.
Zaraz dzwonię do MOPSu.
Jak wynajmniesz profesjonalna ekipe z nowym sprzetem to sie uwina w kilka dni a ty nie doswiadczysz nawet pylka na nosie
Dziesięć lat temu robiłem mieszkanie. Radziłem sobie tak, że spałem u starych na materacu przez prawie miesiąc, bo ekipa była, jak to mówią dokładna. Z kurzych flaków i tarota wyszło mi, że na wiosnę pora odmalować. Całe szczęście nie mam dziecka, bo jeszcze by traumę miało...
Ale jak to przyjmą koty faktycznie trochę się niepokoję.
Byłeś za granicą, miałeś pracę. Co poszło nie tak? W takim wieku jeszcze z mamą mieszkasz?
ogólnie co do cyklinowania to warto sprawdzić jaka podłoga i czy na pewno tego się chce, bo to koszt spory i też musi być ogarnięty gość, a nie taki co robotę za robota ma i wszystko robi jak najszybciej.
W dniu rozpoczęcia remontu, zadzwoń na policję, po przyjeździe funkcjonariuszy poproś o założenie niebieskiej karty.
To nieludzkie, uciekaj! Wskocz do pierwszego napotkanego okna życia!
Słaba ta prowokacja gaming manie ;)
ale za to pośmiać się można.
na czas remontu przenieś się do domku gościnnego lub do innej rezydencji / eh problemy młodzieży :)
ojej ile tu porad w stylu wyprowadz sie.
spróbujcie sie skupic na tych 2 pytaniach na koncu, pewnie mało kto doczytal jego post do konca:
Czy było tak źle jak sobie to wyobrażam? Jak sobie radziliście?
nikt z was nie mial generalnego remontu w domu?
moja osobista rada: zacząć pokój po pokoju a nie wszystko na raz. łatwiej bedzie zapanowac w tym burdelu
Jest dokładnie tak jak mówisz, a niekiedy nawet gorzej. Ale jak ci nie pasuje to się wyprowadzać i będziesz miał ten upragniony spokój. Tylko niech ci nie przyjdzie późnij do głowy wracać jak zobaczyć efekty remontu.
Idź do szpitala tam łóżek nie brakuje
Zrób remont na zasadzie Strajku włoskiego. Zrobisz, ale nie wiadomo czy w tym roku skończysz. O następny remont już nie będziesz musiał się martwić. Pojawi się ekipa remontowa.
Rozwiązanie jest bardzo proste- rozpocznij procedurę ubezwłasnowolnienia rodziców.