Twórca It Takes Two: „deweloperzy powinni się postarać, by gracze kończyli gry”
Zapomnieli dodać, że to najpierw deweloperzy muszą się nauczyć wydawać ukończone gry...
A to można zrobić coś ponownie nie kończąc czegoś?
I nie mówię tutaj o 'reTRYability', bo ponownie sprobować podejść do gry, bo za pierwszym razem było słabo (słaba klasa, zły wybór fabularny który był tak słaby że mi się nie spodobał i zmusił do wystartowania gry od nowa) i nie skończyłem, to coś innego chyba
Niektórzy się starają reszta nie.
To gracze muszą się postarać kupować gry które mogą spokojnie ukończyć.
Też wolę, jak jedno przejście daje pełne doświadczenie, a nie że trzeba przechodzić kilka razy, żeby poznać całość. No chyba, że jest to w miarę dobrze zrobione, a te kolejne podejścia to nie tylko kilka dodatkowych linijek dialogowych czy lekko zmienione zakończenie, a faktycznie coś świeżego. Z tego powodu w ostatnich latach tylko kilka gier zachęciło mnie do ponownego przejścia, m.in. Resident Evil 7, Resident Evil 2 i The Evil Within.
W nadchodzącym Scarlet Nexus od Bandai Namco też mają być dwa osobne punkty widzenia na tę samą historię, poznawane z perspektywy dwojga bohaterów (każde z nich ma mieć swoją kampanię). Mam złe przeczucia, ale zobaczymy :).
Panie Josef pierw to trzeba tworzyć gry singleplayer bez głupiego wymuszania always online, wtedy można zabierać głos w tej sprawie.
Mafię 2 przechodziłem chyba z 10 razy chociaż niczego nowego się tam nie dowiem, nie wybiorę inaczej i nie poprowadzę fabuły inaczej. Batmana AA również chociaż miałem już za 1 razem 100% znajdziek. Za to Wieśka nadal nie skończyłem - pierwszego dodatku z 2 chociaż mi się fabularnie bardzo podoba. W ogóle zawsze starałem się przechodzić gry od A do Z. Ale ostatnio mam ich tyle do nadrobienia, że jak mi się nudzi po prostu olewam. Gram bardziej dla mechanik i poznania co tam nowego niż zżywania się z jakimś tytułem na długo.
Wydaje mi się, że czego deweloperzy by nie wymyślili to tego wyniku za bardzo nie poprawią. Po prostu każdy szuka czegoś innego w ich grze, a nowych tytułów wychodzi jak grzybów po deszczu.
I Josef Fares, i Aquma mają sporo racji. Najważniejsze powinno być to, aby gra była na tyle dobra by dostatecznie mocno wciągnąć gracza i utrzymać go do swojego końca a możliwość jej wielokrotnego przejścia powinna być bardziej dodatkowym oraz mniej istotnym bajerem niż priorytetem, bo po co w grze taka opcja, jeśli zdecydowana większość graczy odbije się od produkcji, przerywając i porzucając ją nim ta zostanie w całości ukończona? A nie da się zaprzeczyć, że nieukończenie niektórych, naprawdę dobrych produkcji naprawdę potrafi być czymś niezbyt dobrym.