Recenzja gry Bravely Default 2 - bardziej default niż bravely
Jakiś czas temu przeszedłem Bravely Default 1. Gra jest praktycznie tak dobra jak każdy Final Fantasy. Bardzo solidny jRPg z jednym z najciekawszych systemów klasowych jakie widziałam. Teraz złapałem za Bravely Second, Bravely Default 2 będzie musiało jeszcze poczekać :). Musieli jednak coś pokręcić bo w jedynce nigdy nie miałem poczucia, że muszę cokolwiek grindowac. Gra wydała się wręcz trochę za łatwa.
Dla samego klimatu oraz gatunku sądzę, że warto będzie spróbować.
Poczekam jeszcze na pozostałe portale ;]
Boję się recenzji w CD Action bo z pewnością weźmie się za nią największy fan boy japońszczyzny a obecnie naczelny pisma i rozpłynie się nad tym jak nad dziełem sztuki. Ścieżka dźwiękowa i koncert do pierwszej części to wg niego najlepszy soundtrack do gier jaki powstał. Żal komentować ale kolo w to wierzy i próbuje wszystkim to wmówić. Słuchałem oczywiście tych japońskich pudlerockowych melodii i oprócz technicznie dobrze zagranych partii to muzycznie jakaś parodia
To potwierdza w dużej części moje wrażenia z ogrania Final Demo. Grę kupuję jutro. Po 5h dema i przeczytaniu recenzji:
- Gra dla mnie śliczna estetycznie, cieszy oko, zwłaszcza w walce, ale to kwestia gustu
- Świetnie zorganizowana: elegancka, przejrzysta, poukładana, co lubię
- Klasyka jRPG i przy okazji świetne tłumaczy mechaniki / statystyki - dobra do nauki (gdyby nie poziom trudności)
- Klasyka nie jest minusem dla mnie - patrz Dragon Quest XI
- Klasyczny system walki, ale mechanizm Brave / Default daje świetne taktyczne możliwości
- System klas / jobów wyglądał na bardzo interesujący, elastyczny i różnorodny, to lubię
- Historia faktycznie mnie też za bardzo nie wciągnęła w demie i humor nie zatrybił
- Poziom trudności - uff, to dobrze, myślałem już, że się starzeję, że dostawałem baty nawet przy pierwszych bossach, gdzie podchodziłem po kilka razy, i też się przełączyłem raz na Casual. No z biegu tych bossów nie dało się pokonać. Natomiast nie grindowałem (nie było na to czasu w demo), ale po wielu próbach dochodziłem, co powinienem zrobić lepiej lub wykorzystać i się udawało, z dużą satysfakcją.
Co do komentarza nt. Octopath Traveler... hmmm. Skończyłem na 100% / 200h. Dla mnie perełka, choć ma przymusowe walki co kilka kroków. Łatwa na początku, ekstremalnie wymagająca w finale. Jest klasyka, dużo humoru, ukryty finał rekompensuje wszystko. Jeżeli drogi Redaktorze pokonałeś finałowego bossa Galderę, w ogóle, a w czasie poniżej 1h w szczególności, to stawiam butelkę szampana :-) Tak czy inaczej, smaczek Octopath Traveler można w Bravely Default II zdecydowanie znaleźć.
Co do Chrono Trigger, pogrywam do dzisiaj na dedykowanym DS'ie jak mnie najdzie. To jest arcydzieło, ale czas też robi swoje.
W sumie zmartwiła mnie trochę ta recenzja, bo myślałem, że historia może się ciekawie rozwinie, na humor nie liczyłem. Ale nawet jak nie, to czuję, że mi akurat walka i poziom trudności + jakość oprawy zrekompensują. Będę wiedział pewnie za miesiąc / albo dwa jeżeli wciągnie.
Po wcześniejszym przejściu Final Demo, gram już teraz w pełną grę. Jestem na samym początku, jakieś 3h dopiero. Zabrałem się za to kontemplacyjnie tzn. nie spieszę się jak w demo, czytam sobie wszystko co przychodzi, walczę co napotkam, zapoznaję się z tym co widzę, oglądam świat. Uważam, że po prostu rewelacja. Nawet na dość tradycyjną historię nie narzekam. Klimat i język mi się bardzo spodobał. Nie wiem czy zmienili tą grę jeszcze trochę od Final Dema, czy mnie już pamięć zawodzi, ale mam jakieś nowe, jeszcze lepsze wrażenia. Wsiąkłem od razu. Generalnie cudne doświadczenie i widać uwzględnienie sugestii od kilkudziesięciu tysięcy graczy od czasów pierwszego dema. Gra może się podobać lub nie według gustu, ale zrobiona jest cudnie i szanuje gracza na każdym kroku. Tu wszystko zrobione jest tak aby ułatwić wejście w przygodę, od czytania wyjaśnień do mechanizmu Brave/Default, który od początku ułatwia szybkie przechodzenie łatwych wrogów. No i już pierwszy boss stanowi wyzwanie do główkowania. To dobrze. Gram teraz równolegle w Monster Hunter World na XBOX'ie (inny gatunek) i tam ze wszystkim muszę się męczyć, nawet do przeczytania czegoś z ekranu lupa jest potrzebna. Tu co krok same przyjemności. Polecam wszystkim fanom jRPGów.
Demo trochę narobiło apetytu świetną oprawą graficzną i wciągającymi walkami, ale jeśli fabuła jedzie na kliszach i nie oferuje jakichś większych wrażeń, to chyba sobie odpuszczę. W takich typowych JRPG wciągająca fabuła jest jednak głównym motorem napędowym. Nie musi być nawet szczególnie odkrywcza, czy rewolucyjna - byleby miała ten magnes i oferowała odpowiednią dawkę emocji.