Witamy wszystkich w wątku dotyczącym sportów motorowych. Jest to miejsce dla pasjonatów, którzy bez problemu obudzą się w środku nocy by obejrzeć i usłyszeć najwspanialszy dla nas dźwięk świata – odgłos silnika.
Aktualna dyskusja:
-ORLEN sponsorem tytularnym ALFA Romeo-Racing
-Robert Kubica rezerwowym zespołu Alfa Romeo-Racing ORLEN
-Robert Kubica kierowcą zespołu WRT European Le Mans Series
-Powrót Fernando Alonso z zespołem Renault przemianowanym na Alpine F1
-Czy Ferrari zatrzyma w końcu zatrzyma Mercedesa?
-Mick Schumacher w Formule 1
-Aston Martin wraca do Formuły 1
-Renesans Vettela w nowym zespole?
-Ferrari czy Red Bull Honda pokonają Mercedesa?
-Rajdy WRC, Hyundai, Ford czy Toyota?
-Indy Car
-24H Le Mans
Polecane strony:
Formuła 1:
http://www.formula1.com [oficjalna strona F1 - ANG]
http://www.fiaformula2.com/ [oficjalna strona F2 - ANG]
https://powrotroberta.pl/ [info PL]
https://wtf1.com/ [info ANG]
http://www.f1wm.pl [info PL]
http://www.f1.v10.pl [info PL]
http://www.formula1.pl [info PL]
http://www.f1racing.net [info ANG]
http://en.espnf1.com/ [info ANG]
http://www.planet-f1.com [info ANG]
http://www.f1zone.net/ [F1 Wyścigi, Historia, Download]
Motorsport:
http://sokolimokiem.tv/ [info PL]
http://www.autosport.com [info ANG]
http://motorsport.nextgen-auto.com/?lang=en [info ANG]
http://www.racing-underground.com/ [F1 Wyścigi, Historia, Download]
http://www.wrc.com/en/ [oficjalna strona WRC - ANG]
http://www.porsche.com/international/motorsportandevents/motorsport/racing/pmsc/ [oficjalna strona [ link zabroniony przez regulamin forum ] – ANG]
F1 i FIA sięgnęły dzisiaj dna. 4 godziny wyjęte z życia czekając tylko na kilka kółek za SC i przerwanie wyścigu. Przynajmniej sobie kilka modeli z LEGO Star Wars z kiosku poskładałem. Wychodzi też na to, że w F3 mają większe jaja niż panienki z F1.
Dziwnie się czuję ogladając pomarańczowego McLarena z silnikiem Mercedesa.
Daj boże rozegrać wszystkie wyścigi F1 w tym sezonie..
Mam nadzieję, że te wyścigi kwalifikacyjne nie zostaną przegłosowane. Ostatnie czego nam brakuje w F1 to trzech dodatkowych nudnych wyścigów z i tak odjeżdżającymi Mercedesami. Co prawda w zwykłych kwalifikacjach też to robią, ale przynajmniej nie dostają za to punktów. Ogólnie ten sezon to będzie czekanie na rewolucję za rok, choć jestem ciekaw nowego "grande silnika" Ferrari, Mclarena z nowym silnikiem i samego Astona Martina... no i dymów z Mazepinem:-P
Do polecanych stron proponuję dodać FIA WEC https://www.fiawec.com. W tym roku wystartuje tam polski zespół z polskim kierowcą, i wreszcie będą jechać Orecą 07 a nie Ligierem, co prawdopodobnie pozwoli na nawiązanie walki z czołówką swojej klasy.
System halo uratował mu życie. Gdyby nie on to zostałby zdekapitowany.
O żesz w mordę :O
Inna rzecz, że konstrukcyjnie te barierki chyba do przemyślenia.
Jedynym ratunkiem jest ustawienie odpowiedniej amortyzacji przed samą barierką, czyli tecpro, opony, itp. No ale nikt nie wpadł na pomysł, żeby to stawiać pośrodku prostej.
Na ale... na tym torze nie ścigają się tylko open wheele, poza tym faktycznie odcinek, na którym doszło do tego zdarzenia to raczej mało wypadkowy. Ciężko przewidzieć każdy rodzaj kraksy na każdym torze.
Podobnie było w zeszłym roku w MotoGP, tor w Austrii i dohamowanie do zakrętu. Kto by się tego spodziewał?
Swoją drogą, śledzi tu ktoś MotoGP?
O ile kiedyś żyłem F1 to w zasadzie od czasu odejścia Rosberga śledzę coraz mniej a w ostatnim sezonie widziałem może ze 3 wyścigi, reszta to highlity... Wkurza mnie Hamilton i polityka F1 :P
John Love w 1969r jakoś uszedł z życiem po takim kontakcie
https://www.reddit.com/r/formula1/comments/5ro1qp/john_love_in_the_barriers_quite_literally_at_the/
A jeżeli chodzi o tą akcję na Red Bull Ringu, to tuż po tym jak wywieszono czerwoną flagę, zadzwoniłem do ojca który też chętnie ogląda i się spytałem "czy ty widziałeś to co ja?" o_O Przez to mało kto pamięta że podczas wyścigu Moto2 też miał miejsce dramatyczny dzwon
https://www.youtube.com/watch?v=muEW5EwHl08
grish_em_all -> powiem szczerze, że po tym dzwonie w Moto2 to aż wstrzymałem oddech. Tym bardziej, ze dłuższy czas realizator nie pokazywał nic, a wiadomo, że tak się dzieje jak jest niejasne czy wszyscy żyją. Masakra.
Co do tego dzwona w MGP to Rossi był kilkadziesiąt cm od końca kariery a być może życia. Naprawdę, można mieć wątpliwości nad sensem kontynuowania kariery w tym wieku po takiej akcji.
W MotoGp lubię to, że można potem poudawac i samemu trochę pojeździć w podobny sposób :P =>
Bo do F1 poza dziełami od Codemasters raczej nikt z nas nigdy nie wsiądzie :)
https://youtu.be/kziHHLpFUm4
Właśnie trwa prezentacja bolidu Alfy. Co jak co ale takie wydarzenie w Polsce, to wydarzenie przełomowe.
No i jest auto Fernando i Estebana oby był szybki :-).
Teraz czekamy na malowanie Astona!
Ja bym raczej był ostrożny z szacunkami jeśli chodzi o wyniki Alonso. Gość 2 lata był poza ściganiem regularnym, w ten sposób i w tym wieku traci się bardzo dużo prędkości. Sporo może mu zajać zblizenie się do swoich możliwości, jeśli w ogóle to jeszcze nastąpi. Aczkolwiek, lubię być zaskakiwany i trzymam kciuki, bo to stara szkoła = lubię :)
No i mamy malowanie Aston Martin!
Haasa wolałem bez niebieskich akcentów. Aston z drugiej strony, no no :) Ciekawe jak się będzie prezentować w naturalnym oświetleniu, może być naprawdę super. Nie jestem tylko do końca przekonany co do różowych pasków i przez ten jeden detal Alpine nadal u mnie wygrywa jako najlepsze malowanie do tej pory ;)
Haas? A taki był ładny, amerykanski, szkoda!
Ale trzeba przyznać, że ten sezon pod względem kolorystyki bolidów to będzie prawdziwa petarda. Alfa Romeo genialna, Aston Martin jeszcze lepszy, Alpine to wielki powrót do niebieskiego koloru (aczkolwiek mnie trochę zawiódł, za dużo czerni), teraz to nawet Mercedes blado wygląda na tle konkurencji.
Coś mi się wydaje, że Haas jeszcze z rok pociągnie i od 2022 będzie to już Mazepin F1 Team.
Malowania bolidów póki co spoko za wyjątkiem AMG AMG AMG AMG AMG AMG AMG AMG AMG AMG Mercedesa.
Z tymi rosyjskimi pieniędzmi to trzeba ostrożnie. Sirotkin miał podobno wielkie plecy finansowe, a w efekcie nie jest nawet pay-test-driverem na ten sezon w Alpine i dostał kopa. Mazepin na razie wygląda jak typowy dzban, w F2 radził sobie średnio ale miewał dziwne przebłyski umiejętności ;)
Szkoda że Alpine nie jest niebiesko żółte
Aston ładny ale za bardzo kojarzy się z Mercedesem i Petronas
Nie wiem czemu nie ma we wstępniaku?
https://www.crash.net/
https://www.crash.net/f1 - wersja dla F1, bo widzę, że tu głównie o tym
Jeden z najlepszych portali na necie z pewnymi i świeżymi info.
Rzut oka na bolidy z dzisiejszych testów: https://www.youtube.com/watch?v=nz8U8C26DLI
Haas w tym malowaniu wygląda jak bolid reprezentacji Rosji, według mnie najlepiej prezentuje się Alpine.
Kimi w wywiadzie chyba delikatnie zasugerował, że osiągi Ferrari nie poprawią się jakoś znacząco w tym sezonie. Mnie ciekawi jak McLaren wypadnie z silnikiem Mercedesa, na pewno mają dwóch świetnych kierowców, którzy (jeśli auto pozwoli) będą potrafili regularnie walczyć o pudła.
Jeden dzień mnie w necie nie ma a tu Murray Walker umiera.
Czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kto pamięta początki kształtowania się F1?
Właśnie zobaczyłem wiadomość :( Chyba nie ma na świecie fana F1 który nie kojarzy jego słynnego "go go go"
https://www.youtube.com/watch?v=YIL8cxynVsw
W ten weekend rusza MotoGP (Qatar, Losail).
Niestety wciąż bez Marqueza (być może wróci dopiero na 3 rundę).
Wyścigi w niedzielę:
Moto3 - 16:00
Moto2 - 17:20
MotoGP - 19:00
(Ipla i Polsat Sport)
Czy Mir obroni tytuł?
Co pokaże Miller na fabrycznym Ducati?
Jak spisze się Fabio w Monster Yamaha?
Czy Rossi jest w stanie jeszcze nadążyć za stawką?
Czy Vinales w końcu zacznie jeździć w wyścigach?
Czy Dovizioso wróci do stawki na Aprili w maju?
Czy Pol Espargaro pokocha się z fabryczną Hondą?
A moze wszystkich pozamiata Morbidelli?
Na pewno będzie się działo, jak to w MotoGP - tu nie ma nudy! :)
Off topic growy. Odpaliłem dzięki Xbox Game Pass MotoGP i wsiąkłem na kilkanaście godzin, gra jest kapitalna. Ostatnią jaką grałem i kupiłem po latach (!) było MotoGP 17. W porównaniu do F1 to tutaj macie to co ja bym chciał w serii od Codemasters = Moto3 (Formula 3) i MotoE (Formula E). Wszystkie gry od Codemasters oczywiście mam bo to oficjalne, ale dawno nie grałem w iRacing czy rFactor 2... Moją ulubioną była F1 2013 z klasycznymi autami i tymi legendarnymi trasami. W F1 2021/2022 chcę te F3, klasyczne trasy, których tak dawno nie ma...Dla mnie nostalgią z F1 to grand prix 3 i F1 Challenge 99-02 :)
W 2009 braliśmy udział w Wirtualna Formuła 1 GOL ==> filmik z niedzielnego wyścigu, kto pamięta w jakim zespole się ścigał? :-) Tak, a ja zamiast iść spać na rano na 7 do szkoły to do 2/3 nad ranem sklejałem ten filmik i tak było kilkanaście razy :> Masakra grałem wtedy na padzie... Teraz mam kierownicę Logitech i mogę się pochwalić w jednym z wydarzeń E-Sports byłem na 15 miejscu...
Zakupiłem f1tv zobaczymy czy w końcu ogarnęli temat czy dalej lipa. Na wszelki wypadek eleven w zapasie wykupiony. Zobaczymy z czego zrezygnuję po miesiącu.
Zastanawiam sie nad odnowieniem subskrypcji na MotoGP.com, ale interesuje mnie tylko klasa MotoGP, a calareszta jest mi zbdna i te 139€ jakos ciezko mi wydac. A sezon zapowiada sie bardzo ciekawie...
Goozys - ja używam subskrypcji z MotoGP głównie do powtórek. Wolę oglądac na Ipli, bo u nas jest dużo lepszy komentarz. Badziak to spec jakich mało, Grzesiu też dużo wie. MGP to nisza w PL, może dzięki temu mamy tą przyjemność mieć takich gości, którzy wszystko wiedzą o tym sporcie i do tego potrafią komentować. Ponadto, na motogp.com nie dowiesz się żadnych ciekawostek poza tym, co przeczytasz na oficjalnej stronie, a nasi dużo smaczków przemycają (no i nie są tak poprawni ;) ).
Subskrypcja jest też przydatna do live timingu, no ale ja oglądam wszystkie klasy i wszystkie sesje.
Zresztą, od czasu jak nie ma głosu Nicka Norrisa i tak odnawiam bardziej dla zasady...
Szeryf w zasadzie wyczerpał temat. Nasi komentatorzy MotoGP robią świetną robotę, Badziak jako zawodnik mnóstwo wie o tym sporcie, o samej technice jazdy etc., Jędrzejewski też ma dużo ciekawych rzeczy do powiedzenia. Szkoda tylko że nie ma już Fiałkowskiego, często był na miejscu w trakcie weekendów wyścigowych i dostarczał wiadomości z pierwszej ręki. No i chłopaki nie żałują sobie żartów i docinek, a to sprawia że tylko lepiej się ich słucha. Dzięki nim oglądam MotoGP tylko na Polsacie lub ipli, jeżeli akurat jakaś inna transmisja blokuje kanały telewizyjne
Yes Max P1! Oby jutro się działo. Uff odetchnąłem z ulgą z wyniku Fernando z wejściem do Q3, ale prawdopodobnie Alpine będzie w sezonie około 13-15 miejsca...
Jestem fanem Fernando (w końcu to on pokonał Michael'a Schumachera i jego dominację), mam mega nostalgię do niego. Szkoda tych straconych (?!) lat. Mam nadzieję, że z Alpine bedzie inaczej, ale wyniki tego zespołu są raczej średnie. Co ciekawe to po raz kolejny gdy Hiszpan jest w zespole, który jako jedyny w stawce ma taki silnik. Bardzo kibicowałem projektowi McLaren-Honda v2, nie wyszło. Dla mnie Honda brzmi najlepiej ze wszystkich silników w stawce. Ja pi3rd0le maja się wycofać ze sportu będąc w tak dobrej formie jak kiedyś gdzie reaktywował go Brawn GP? ehh
Zespół Alpine jako jedyny korzysta z jednostek napędowych Renault, może to będzie na plus albo minus. Szczerze wątpię aby w przyszłym roku ten zespół był top 3.... Bardzo bym chciał, ale na przykladzie McLaren Honda z 2015 wątpię..
Ciekawe co Vettel zrobi z tym Astonem (heloł to przecież 4 mistrz świata!) Przecież to miałbyć drugi Schumacher a wyszło jak wyszło szkoda. Zresztą pewnie znowu Mercedes zdobędzie tytuł :> Gasly FTW!! Płakałem jak dzieciak widząc jak zwycięża w Grand Prix Włoch - należało mu się! Czekamy jak Perez się spisze w Red Bullu oby jak najlepiej.
No i co, Mrercedes niby miał mieć problemy, a pokonał ich tylko Verstappen, Perez ostatnia nadzieja białych, diament z Meksyku już na wstępie dał d..., a niby tegoroczny RB to takie cudo.
Szykuje się kolejny "fascynujący" sezon.
Nie wiem czy wiesz, ale gdyby Mercedes miał odkręcić silnik, by uzyskać 100% mocy to zrobiłby to w Q3. Czy to zrobili? Pewnie tak. Sądząc po tęgich minach, w tym Wolffa, coś jednak poszło nie po myśli Austriaka. 0.4 sekundy to bardza duża różnica i niezła zaliczka na wyścig. Mercedes ma problemy z tyłem samochodu, co widać przede wszystkim po Bobbasie, a i Hamilton narzekał, że gubi dupę.
jakby Horner nie pozbył się Gasly-ego to za pewne dziś mieli by pierwsze 2 pola
Nie poszło po myśli, bo się Hamiltonowi noga powinęła.
Ale zobaczymy, jak "tempo wyścigowe"
Silnika już nie można odkręcać, te same ustawienia na kwalifikacje i wyścig.
Ja sie właśnie niczego nie spodziewałem, ale w internetach już euforia, bo RB pokonał raz Mercedesa. Mam przypomnieć Ferrari i Leclerca? Ja nie mam złudzeń :) A jak się pomylę, to tylko się "miło rozczaruję".
Co do Gasly'ego - zobaczymy, też czułem, ze to może być zła decyzja. Nie sądzę, by i Perez miał równiejszą formę, też zdaje się nie przejeździł całego poprzedniego sezonu idealnie.
Nie wiem jak reszta, ale jestem już podjarany tym sezonem.
Bo jak bitwa o tytuł ma wyglądać tak samo jak w dzisiejszym wyścigu i dodając do tego tak samo wyrównaną stawkę w środku, to chyba mamy kandydata na najlepszy sezon ostatnich lat. A w takiej sytuacji pojedynek VER vs HAM na pewno zapisze się w historii.
No, faktycznie sukces, przerznąć z Mercedesem, który rzekomo miał problemy cały wyścig, w dodatku na świeższych oponach.
Brawo.
Tak tak, wiem, już był pierwszy... Hamilton po prostu miał szczęście.
Jak zawsze.
A co do MotoGP - tu już ciekawiej, oby Ducati dalej miało problemy, bo inaczej to za rok nie będzie już MotoGP ale Ducati World Series. Jeden zespół na Suzuki, dwa na Yamasze, KTM i Hondzie, a na Ducati?...
redbul trochę przeliczył się ze strategia jak na moje
po co Max dłużej ciągnął tracąc na każdym okrążeniu, później to musiał odrabiać pod koniec wyścigu, pod koniec mniej czasu na wyprzedzenie zostaje.
jeszcze to oddanie pozycji, niby wyprzedził po za torem, ale pokonał dłuższą drogę jak Hamilton nie skrócił toru jazdy czy coś.
Pierwszy wysycić, zobaczymy kto z czasem będzie szybszy, bo to jakieś zmiany w bolidach cały czas wprowadzają.
Myślę że mercedes dalej ma przewagę moze już nie tak dużą ale dalej ma szybszy bolid.
A co do MotoGP - tu już ciekawiej, oby Ducati dalej miało problemy, bo inaczej to za rok nie będzie już MotoGP ale Ducati World Series. Jeden zespół na Suzuki, dwa na Yamasze, KTM i Hondzie, a na Ducati?...
A na Ducati trzy, z czego jeden na starej specyfikacji, nie liczący się w stawce, z debiutantami zbierającymi doświadczenie. Przecież tak jest od kilku sezonów.
No i wygrała Yamaha.
W Katarze Ducati zawsze było mocne, wynik dwóch na podium to bardziej zasługa samych zawodników - Peco jest kosmicznie i niewiarygodnie wręcz szybki, Zarco natomiast był głodny jak wilk. Gdyby nie błąd Mira na ostatnim zakręcie, mielibyśmy 3 producentów na podium.
Dobry wyścig, a Vinales w końcu pokazał pazur. Oby mu tak zostało :)
No... dobra, faktycznie tylko trzy.
Nie wiem dlaczego miałem ciągle wrażenie, że w tym sezonie doszedł jeden team na "Dukatach"... :P
Wrażenie całkiem słuszne w sumie, miałem takie samo po pierwszym zakręcie wyścigu na Losail - były 4 z przodu (w tym Martin, który atomowo wywalił z 14 miejsca na 4) :))
Na ten rok Ducati opracowało kosmiczny wręcz system kontroli startu. Takie obrazki jak w tą niedzielę na początku wyścigu to bedziemy często w tym sezonie oglądać.
Vinales naprawdę zrobił kupę dobrej roboty, że udało mu się wyprzedzić te włoskie potwory ;)
Na tym ujeciu ładnie widać, oprócz własnie zaznaczonego Martina, jak Miller z 5 i Zarco z 6 miejsca wbijają się przed Yamahy. MA - SA - KRA !
https://www.youtube.com/watch?v=5dF9A4Oooj4
Spokojnie, Merc ma lekki brąz już i będą tęgie głowy myśleć jak z tego wybrnąć.
Ja tam dalej - VER, ALO, RAI i RIC.
Hamilton zgodnie z założeniem może być trzeci na koniec, oby się Mesie pod obciążeniem zaczęły sypać :)
W ostatnich sezonach z różnych względów mało śledzę F1, ale powtórki i skróty ogladam.
Może mi ktoś wyjasnić, co to konkretnie ma być:
https://www.youtube.com/watch?v=dtjcSYJ6r0o
Bo przeczy wszelkim znanym mi zasadom i regułom ścigania się po torach.
Po 3 takich wyjazdach powinno być ostrzeżenie od sędziów (track limits), po 5 kara doliczenia czasu lub przejazdu przez pit lane, a później czarna flaga.
Sędziowie pozwolili na używanie pobocza do jazdy w wyścigu, ale zabronili po nim wyprzedzać. A to ogólny regulamin już nie obowiązuje i na każdy zakręt sa inne wytyczne? LOL!
Co to ma być? Mistrzostwa Koszalina i regulamin układany przez Wójta pobliskiej wsi? Przeciez to jakies jaja.
W tej serii na każdym kroku absurd pogania absurd.
Ale zaraz zaraz, powoli :)
Z założenia coś takiego jak sztuczna trawa zostało wprowadzone wyłącznie ze względów bezpieczeństwa. Krótko mówiąc jest tylko po to, że jak zawodnik wypadnie z toru przez swój błąd ma to mu zapewnić zmniejszenie ryzyka rozbicia się, utraty zdrowia lub życia (i przy okazji zmniejszyć koszty zespołu).
Używanie zatem w jakichkolwiek okolicznościach takich fragmentów toru do powiększania przewagi i używanie jako linii przejazdu, jest zupełnym absurdem.
Jak w ogóle sędziowie mogą brać pod uwagę lub analizować możliwość wykorzystywania do jazdy tych części toru?
To jest jakieś grube nieporozumienie.
Mogli się bardziej postarać :) Chociaż nie powiem, powód rzekomej dyskwalifikacji mnie rozbawił :D
Już myślałem, że za klękanie.
A wiecie, że w Katarze pierwsza 15-tka się zamknęła w 8,9 sek. na mecie - mówię o najwyższej klasie, MotoGP! W Moto3 wygrał debiutant, który startował... z pit - lane.
Trochę panowie też w łokcie poszli, chyba z lekką przesadą, ale kar nie było bo... tu się ścigają :)
https://www.youtube.com/watch?v=gJp0QlZqbR0&t=19s
Nie da się oglądać ELMS, bo czat jest zdominowany przez Polaków pierdzielących o Tusku, Obajtku i ewentualnie Kubicy.
https://www.f1wm.pl/news/49618
Grand Prix Miami oficjalnie od 2022 roku.
Szkoda, że kolejny uliczny tor nam wchodzi, aczkolwiek ta nitka wygląda na interesującą. Na pewno będą tam lepsze wyścigi od tego ścieku jaki zrobili w Arabii Saudyjskiej.
Kto według was winny, Bottas, Russell, czy incydent wyścigowy? Ja bym się skłaniał żeby Bottasa obarczyć, początkowo zjechał do lewej krawędzi żeby zablokować atak od wewnętrznej, potem odbił na środek jak Russell już się z nim zrównał. Myślę że to można podciągnąć pod dwa oddzielne ruchy podczas obrony
Nie wiem co chciał osiągnąć Bottas zmieniając tor jazdy w momencie gdy wyprzedza go znacznie szybszy Russell. Jego wina, choć chciałbym zobaczyć jeszcze raz jego ruch kierownicą. Czas na restart!
Bottas kopie sobie dół od początku sezonu. Jeśli faktycznie Lewis zakończy karierę po tym sezonie to jest duża szansa, że w przyszłym roku Mercedes będzie miał całkowicie nowy skład.
Ja bym chętnie ten onboard Bottasa zobaczył bo jakoś tego gwałtownego ruchu kierownicą nie widziałem.
Dla mnie incydent wyścigowy, ale jak miałbym kogokolwiek winić to zdecydowanie Russella.
Bottas jechał linią wyścigową, zaraz za miejscem dzwonu jest ostra szykana w lewo więc optymalna linia jest po prawej stronie, jak zobaczył bardzo szybko zbliżającego się Russella lekko odbił w lewo (i to jest jedyna zmiana toru jazdy jaką widzę), a Russell spanikował mając praktycznie całą szerokość wyjazdu z pit stopu dla siebie.
W której sekundzie jest ten gest zajechania drogi, no i w którym miejscu Russell nie ma dostatecznie dużo miejsca żeby po prostu wyprzedzić Bottasa po zewnętrznej?
https://www.youtube.com/watch?v=FeJbmVGAEpU
Od 0:54 - jest przy lewej krawędzi toru i zjeżdża dość mocno w prawo. Ale po obejrzeniu tego kilka razy i w zwolnionym tempie cofam wcześniejsze "oskarżenia" i mówię że to incydent wyścigowy. W 0:09 sekundzie widać że Bottas zostawił wystarczającą ilość miejsca, a Russell prawymi kołami złapał mokry tor i białą linię i skończyło się jak skończyło. Niczyja wina
https://www.youtube.com/watch?v=HGeIRbM0mec
Jak już mówiłem, zaraz jest bardzo ostra szykana w lewo.
To nie żadne zjeżdżanie tylko linia wyścigowa - poprawnie tak się podchodzi do tego zakrętu ->
Bottas wręcz oddał Russellowi optymalną linię (chociaż miał do niej prawo jako kierowca z przodu) ale i to nie wystarczyło.
Nic mu nie oddał, tylko chciał bronić wewnętrznej, ale przed tą szykaną to wyjątkowa głupota, bo faktycznie nie da się optymalnie po wewnętrznej wejść potem w szykanę i zyskać pozycji, trzeba wrócić na środek toru.
Gwałtownego ruchu kierownicą też nie widziałem, ale Bottas ewidentnie nie zostawił całej szerokości, zjechał lekko do środka, nie jechał maksymalnie przy lewej krawędzi, zaś rozpędzony Russel nie chciał wpakować się w Bottasa, starał się go ominąć bezpiecznie, tylko że niestety zahaczył o pobocze.
Swoja drogą gdyby to była ewidentna wina Bottasa, to pewnie pojawiłyby się teorie, że... no bo kto jak zwykle zyskał na czerwonej fladze, a inaczej byłby w d...? ;)
Też uważam, że to był incydent wyścigowy, nawet jeśli Russell chciał pokazać, że jest w stanie wyprzedzić Mercedesa.
Ogólnie sporo błędów kierowców w tym wyścigu. Perez zrujnował sobie wyścig, Tsunoda też zawalił szanse na jakąś zdobycz punktową. No a Lewis jak zwykle #blessed i pudło. ;)
No, wyraźnie widać, że Bottas zjeżdżał już na prawo, popatrzcie na linię na torze i gdzie są koła Mercedesa na początku, a gdzie są w momencie, gdy Russel omijając Bottasa wypada na trawę. Właściwie gdyby Russel jechał prosto to by się zderzyli, nawet gdyby nie odjechał tak mocno od Bottasa w prawo, jedyne, przez co nie można zrzucić winy tylko na Bottasa to może fakt, ze jednak Russel był z tyłu. Aczkolwiek dozwolona jest tylko jedna zmiana kierunku i dobrze wiemy, jak były traktowane takie minimalne zjazdy w lewo/prawo, gdy robił je bodajże Verstappen?
Russell wykonał bardzo mało precyzyjny, jak na kierowcę tej klasy, manewr, stracił panowanie nad kierownicą, bo najechał na trawę i rozbił i siebie i Bottasa. Taki jest mój punkt widzenia tej sytuacji.
Przy okazji, od dziś na Eurosporcie będą transmisje Indy Car.
mnie cieszą właśnie takie wiadomości :))
https://www.sport.pl/moto/7,64997,26991485,robert-kubica-i-jego-zespol-triumfuja-wykonal-najwazniejsze.html
cenię Roberta Kubicę ---> może trochę debiutuje w takiej serii, ale, Deletraz, Yifei Ye , no i Robert Kubica zrobili to co powinni:))
Brawo!:))
No ale Kubica Kubicą, gratulacje dla niego i w ogóle, ale w tym wyścigu jechały jeszcze dwa polskie teamy, i też stosunkowo dobrze im poszło. A o nich jakoś cisza.
Oczywiście masz rację, LMP3 ---> Inter Europol Competition , dwie ekipy, i Team Virage.
Kubica wystąpił w belgijskim WRT --> LMP2, dobrze że są też nasze polskie zespoły, i dobrze że zwracasz na to uwagę, no cóż, z perspektywy polskiego kibica ta klasa wydała się być najważniejsza, znane nazwisko robi swoje,
https://www.youtube.com/watch?v=o3ZMEydQKog
Dzisiaj jest historyczne grand prix Monaco, jadą samochody od czasów przedwojennych aż do lat 90.
Nic o Kajto!?
Pozamiatał w Chirwacji...
Kur.... zastawiłbym się, a pojechał gdybym wiedział..... Bony..... I ten pościg za Alesi....
Panowie dzisiaj niedziela pełna akcji
14:00 MotoGP | GP Hiszpanii tor Jerez | Transmisja IPLA
16:00 Formuła 1 | GP Portugalii tor Algarve | Transmisja Eleven Sports
23:15 NTT Indy Car Series | Texas Motor Speedway | Eurosport 1
A za nami już Moto3 i Moto2, zwłaszcza w tym pierwszym wyścigu się działo. Aż do ostatniego zakrętu kiedy to Oncu zabawił się w kręgle i ściął dwóch pretendentów do zwycięstwa. Ja bym natomiast zwrócił uwagę na kosmicznego debiutanta - Pedro Acosta. Dzisiaj stał się pierwszym w historii zawodnikiem, który w swoich pierwszych 4 startach stanął 4 razy na podium. Mało tego, w pierwszej rundzie był drugi, później były 3 zwycięstwa z rzędu, z czego raz wygrał startując z pit lane! :O Na 100 możliwych punktów do zdobycia, ma w tym momencie 95, i bagatela 51 punktów przewagi nad drugim w generalce. Już się mówi że rośnie drugi Marquez, oby tylko cały szum który się wokół tego chłopaka wytworzył, nie obrócił się przeciwko niemu, bo papiery na jazdę ma niesamowite. A ma dopiero 16 lat i absolutnie całą karierę przed sobą
Wejścia do MŚ z takim impetem dawno nie było.
Technicznie Acosta to jest jakiś kompletnie inny level. To w jaki sposób on hamuje to jest ciężkie do wyjasnienia, skubany tak umie swój ciężar przenieść na przednie koło i błyskawicznie zareagować gazem, że aż chce się przewijać i oglądać raz jeszcze. Niesamowice czuje ten motocykl. Dziś po jednym takim hamowaniu objechał dwóch pierwszych zawodników, przebijając się w 1,5 kółka na 1 miejsce. Fenomenalny talent.
Z głowa wydaje się, że ma pięknie poukładane, ale to dopiero 16 - latek, więc wszystko się może zdarzyć. Niemniej nie kojarzę, żebym widział w ostatnich latach zawodnika z podobnym potencjałem. Warto śledzić.
Dziś po jednym takim hamowaniu objechał dwóch pierwszych zawodników, przebijając się w 1,5 kółka na 1 miejsce.
To hamowanie do 6 zakrętu to było coś pięknego, wchodził w zakręt zupełnie bokiem, nic sobie z tego nie robiąc i jeszcze w punkt trafił w wierzchołek zakrętu. I to jeszcze w końcówce wyścigu, gdzie wszyscy idą z pełną agresją i opóźniają hamowania jak się da
Nowy Marquez? Oby nie, bo za kilka lat czekać nas będzie kolejne kilka nudnych sezonów...
A to były ostatnio jakieś nudne sezony w MotoGP? ;) Może patrząc tylko na wyniki można odnieść wrażenie że Marquez zrobił to co Schumacher i Ferrari jakieś 20 lat temu, ale w rzeczywistości walki i emocji było mnóstwo w zdecydowanej większości wyścigów
Walki o miejsca od drugiego w dół?
Pomijając ten jeden sezon gdy fuksem wygrał Lorenzo.
I ostatni, gdy Marqueza nie było? :D
OK, wiadomo, że trochę przesadzam, bo faktycznie pomijając Marqueza od kilku lat Dorma pracowała skutecznie na to, by coraz mocniej wyrównywać szanse. Do tego sama specyfika wyścigów motocyklowych (pardon - jakichkolwiek wyścigów innych niż denne oparte o docisk aero F1) jest taka, że mogą być ciekawe nawet z jakimś dominatorem... ale to w teorii, w praktyce po sezonie dwóch, gdy nowy geniusz się opatrzy, ale dalej wygrywa wszystko a inni, choćby skały s...y mogą tylko patrzeć - to gdzieś jednak ucieka spora część emocji, bo co to za walka o drugą lokatę?
A Ferrari i Schumi to i tak cienkie bolki przy tym jak F1 zamordował Mercedes z afrobrytyjczykiem... :(
Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. To nie było tak że MM93 sobie zwyczajnie odjeżdżał i było po wyścigu, dużą część swoich zwycięstw musiał sobie twardo wywalczyć. Nudno to może było w Teksasie i na Sachsenringu, gdzie nikt nie ma nawet podejścia do Marqueza, nie mam bladego pojęcia jak on jest w stanie na tych dwóch torach tak odstawić konkurencję, i to we wszystkich klasach jakich startował. W wielu wyścigach aż takim dominatorem nie był, zdarzało się że rozstrzygały się na ostatnich okrążeniach. Ja do dziś pamiętam GP Australii 2015 i walke na łokcie i barki w zasadzie do ostatniego zakrętu pomiędzy Marquezem, Lorenzo, Rossim i Iannone - po wyścigu pokazywali sobie ślady opon na kombinezonach, gdzie kto kogo przytarł :)
Choćby sam Dovi mu napsuł krwi: https://www.youtube.com/watch?v=bn8TJA09gP8
Ale nawet przeglądając czyste statsy to MM nie jest takim dominatorem jak choćby Rossi za najlepszych lat.
Ja się emocjonuję każdym wyścigiem, każdą sesją treningową czy kwalifikacjami od czasów jeszcze ciut sprzed Rossiego i zapewniam Cię, że Marquez na swoje tytuły musiał bardzo ciężko zapracować i wywalczył je jak lew. Ostatnie 6-7 sezonów w MotoGP to najlepsze lata dla tej serii w historii, to, co się działo w tak dużej liczbie wyścigów przejdzie do historii i jest materiałem na zajebisty serial dokumentalny.
Obecnie różnice między 1 a ostatnim zawodnikiem często w qualach zamykają się w 1 sekundzie, a w tym sezonie w Katarze w wyścigu top 15 zmieściła się w 9 sekundach. Marquez tu nie robi róznicy, to, że był zazwyczaj z przodu tej grupy świadczy o jego talencie i kunszcie a nie jest wynikiem żadnej technologicznej przewagi. A wręcz odwrotnie, bo na motocyklach Hondy pozostali zawodnicy sobie nie radzą. Dla mnie to czysta przyjemność oglądać popisy takiego mistrza, kiedy widać że to on robi różnicę a nie maszyneria i inżynierowie (patrz Lewisek - F1).
Stawianie F1 i nazwisk z nią związanych w jednym poście z MotoGP to jakaś profanacja. Nie ten świat, nie ta liga, nie te emocje. Mówię jeszcze o tej dającej się oglądać F1 jakiś czas temu, nie tym pokazie klaunów obecnie.
Mi najbardziej jednak w głowie zapadło Assen 2018, oglądałem z 5 razy to widowisko :)
P.S. w tym sezonie ekipom w padoku towarzyszy Amazon. Robią coś na wzór tego serialu Netflixowego o F1 :)
A tak gdyby ktoś nie wiedział co oznacza Assen 2018, to proszę bardzo. Myślę że najlepszym podsumowaniem tego co się tam wydarzyło jest mina Jarvisa w 1:35 ;) https://www.youtube.com/watch?v=8fu6CSosfBw
Dzięki że mi przypomniałeś o tym wyścigu, chwilę musiałem pomyśleć który to był, ale jak tylko zobaczyłem Rossiego wjeżdżającego w kufer Lorenzo, już wiedziałem :D
Tak a propos GP na wschodzie, ogólnie lubię "azjatyckie tournee", czyli Japonię, Malezję i Australię tydzień po tygodniu. Nie wiem dlaczego, ale po prostu jest coś we wstawaniu o 3 rano na Moto3, potem pół godzinki drzemki przed Moto2 i jakieś 40 minut przed MotoGP, żeby później w dzień odsypiać :D Przypominają się od razu czasu jak na F1 też się tak budzik nastawiało, kiedy jeszcze telewizja nie dyktowała godzin rozpoczęcia wyścigów i startowało się o 14 czasu lokalnego, niezależnie od strefy czasowej
No jasne, że w MotoGP nie liczy się tylko technika, ale i talent - zwłaszcza jeśli chodzi o Marqueza, bo Honda, jaka jest, każdy widzi :)
Ja tego wszystkiego nie neguję. I absolutnie nie zaprzeczam, ze Moto to od lat bardzo dobre, a ostatnio kapitalne widowisko :D
No i faktycznie, w związku z tym, że ta dominacja na motocyklu wynika w znacznie większym stopniu z "magicznych" umiejętności, traktuje się ją nieco inaczej. Jest bardziej fascynująca na początku i nieco dłużej cieszy.
Ale zawsze przychodzi zmęczenie materiału, znudzenie i frustracja, ze "Walczy xx, a na końcu wygrywa Marquez" i żadna Australia 2015, żadne ofiary z mew itp. pojedynki na ostatnim kółku tego nie zmienią (zwłaszcza, ze połowa tych pojedynków na ostatnim kółku to były cwane zagrania Marqueza, który po prostu czekał do ostatnich metrów, by już nie było szans na kontrę)
Mam wrażenie, że to wy patrzycie za bardzo przez pryzmat ostatniego sezonu oraz z perspektywy porównania do dennej przez kilka ostatnich lat F1.
Niestety dominacja Marqueza była męcząca, o czym świadczy choćby to, jak wielką ulgą był ten fuks Lorenzo. I jak wielkim zawodem jego późniejszy zjazd na dno, po którym już nikt nie mógł Marquezowi podskoczyć (bo a to Yamaha za wolna, a to Ducati zjada opony, a to... )
"Walczy xx, a na końcu wygrywa Marquez" i żadna Australia 2015, żadne ofiary z mew itp. pojedynki na ostatnim kółku tego nie zmienią
No jak to nie?! Przecież właśnie o to chodzi że do ostatnich metrów nie wiesz kto wygra. Naprawdę nie widzisz różnicy między tym wyścigiem, a chociażby wczorajszym GP Portugalii, kiedy już w połowie dystansu było wiadomo kto zgarnie zwycięstwo?
(zwłaszcza, ze połowa tych pojedynków na ostatnim kółku to były cwane zagrania Marqueza, który po prostu czekał do ostatnich metrów, by już nie było szans na kontrę)
Po tym też się poznaje mistrzów, kiedy wiedzą nie tylko jak, ale też kiedy zaatakować skutecznie :)
Mam wrażenie, że to wy patrzycie za bardzo przez pryzmat ostatniego sezonu oraz z perspektywy porównania do dennej przez kilka ostatnich lat F1.
To nie tak. Ja patrzę przez pryzmat tego, że MotoGP, Moto2 i Moto3 oglądam od początku do końca nie spuszczając oka z telewizora, nawet po wspomnianej pobudce w środku nocy. Przy F1 zdarza mi się zajrzeć w telefon, czasami w ogóle coś przy kompie porobię, a w zeszłym roku nawet przyłapałem się na tym że przysnąłem przed TV :D I to mówi człowiek, który jest psychofanem F1, broniłem tego sportu nawet kiedy Ferrari zdobywało tyle samo punktów w sezonie co reszta zespołów razem wzięta, tak samo w 216 kiedy Mercedes zdobył 300 punktów więcej niż Red Bull
Jest gdzieś strona, która na wzór pitpass z F1, gromadzi wypowiedzi motocyklistów po wyścigu MotoGP ?
Coś dla fanów F1. Honda Racing udostępniła papierowe bolidy F1 RBR i AT do wydrukowania i złożenia: https://www.pepper.pl/promocje/f1-red-bull-racing-rb16b-papercrafts-391776?utm_source=mappshare&utm_medium=referral&utm_content=391776&utm_campaign=2021-05-05
https://sportowefakty.wp.pl/formula-1/937410/f1-kibice-nie-beda-zadowoleni-zmiana-na-rynku-praw-telewizyjnych-w-polsce
Możemy się pożegnać z formułą na elevenie, teraz ten sport będzie jeszcze bardziej na wyłączność, szczególnie jak się zobaczy na cenę tej usługi.
Ahhh jeszcze bardziej zatęskniłem za polsatowskimi czasami
Zabawne jest to, że to i tak lepsza oferta od F1TV, które pomimo już dość długiej obecności na rynku nadal regularnie zmaga się z gigantycznymi problemami technicznymi.
Heh Bundesliga też znika więc pozostanie mi zrezygnować z TV. Eleven mam w pakiecie, płacę jakoś 55zl za 2 dekodery ale jak nie będzie tam jeszcze F1 to sport się dla mnie kończy.
Niby narzekam na F1 ale jednak straszna lipa...
No nic, jakby co zostanie F1 TV o 1/3 tańsze...
Wąsaty na wszystkim oszczędza...
Pozostaje nam liczyć że w ciągu półtora roku coś się jeszcze zmieni. Inaczej pozostanie mi chyba przesiadka na F1 TV. Jak zrezygnuję z Elevenów, to dużej różnicy finansowej nie będę mieć. Choć mimo wszystko szkoda, poziom transmisji, studia, komentarza (choć tym ostatnim zdarzają się zabawne momentami babole) na Eleven naprawdę jest solidny
W ten weekend jest pełno ścigania. Polecam zajrzeć na stronę http://raceday.watch/?date=20210508 z wykazem serii,toru,godziny oraz transmisji danego wydarzenia.
W skrócie
F1 GP Hiszpanii | F1TV, ELEVEN SPORTS
Sobota, 8 maja
godz. 12:00 -- Trzeci trening
godz. 15:00 -- Kwalifikacje
Niedziela, 9 maja
godz. 15:00 - Wyścig
F3 GP Hiszpanii | F1TV
Sobota, 8 maja
godz. 10:35 – Pierwszy wyścig F3
godz. 16:45 – Drugi wyścig F3
Niedziela, 9 maja
godz. 12:05 – 12:50 – Trzeci wyścig F3
Formula E ePrix Monaco| Eurosport 2
godz. 11:45 – Kwalifikacje
godz. 15:30 – ePrix
Alpine ELF Europa CUP Magny-Cours z udziałem Gosi Rdest| Youtube
godz. 13:10 | https://youtu.be/NnmUisJmUNE
https://www.sport.pl/moto/7,64997,27090908,bezbledny-wyscig-roberta-kubicy-drugi-triumf-po-kompletnym.html
Super:) Brawo:)
oglądałem ten wyścig, jak były deszczowe warunki to wiedziałem że Robert sobie poradzi:), że będzie szansa :), podoba mi się jazda Deletraza :)
Specjalne malowanie McLarena na Grand Prix Monaco. Jak dla mnie jest lepsze od aktualnego :)
Jest O WIELE lepsze :) Powinni jeszcze dać pomarańczowe felgi i byłoby bardziej niż idealnie, jak za czasów McLarena F1 GTR w barwach Gulf
Wzór niby fajny, ale znowu te szarości.. Część tych szarych plam mogłaby być niebieska
Nie wiem czemu w F1 tak boją się kolorów
Pewnie pstrokate barwy lub nadmiar kolorów za bardzo odwracałby uwagę od logotypów sponsorów.
Niech Suzuki w końcu zatrudni kogoś, kto nie przewraca się w 9 wyścigach na 8...
Faktycznie, Rins gdzieś stracił stabilność :P
O ile wczoraj to powiedzmy można wybaczyć, bo te warunki były wybitne, ale ostatnie wyścigi wcześniej też gleba za glebą. W Ducati już by miał wypowiedzenie.
Realizator dzisiejszego wyścigu powinien dostać rzepą po jajach. Jedyna akcja wyścigu, a ten wjeżdża ze Strollem. No ja pierdziele. A Leclerc chyba nigdy w swoim domu wyścigu nie ukończy.
Najtrudniej być prorokiem we własnym kraju czy coś.
Hamilton pierwszy raz od dekady miał pecha. Cud.
Chyba pójdę dać na mszę dziękczynną z tej okazji
Najlepszy wyścig od kilku lat w F1
Hamilton to powinien w końcu dostać burę od Wolffa za płakanie przez radio. Był tak wkurzony na wszystko i wszystkich, że myślałem, że po prostu zjedzie do boksu i zacznie tam wszystkich kopać :D
Najlepszy wyścig od kilku lat w F1
Grubo przesadziłeś, to nie był wcale taki dobry wyścig, a już na pewno daleko mu do najlepszych. Typowe Monako, zero akcji na torze, zmiany pozycji tylko podczas pitstopów lub przez ewentualne błędy kierowców, a tych akurat dzisiaj nie było. Nie pozycja Hamiltona świadczy o jakości wyścigu.
Szkopek zapunktował w WSSP :) Miesiąc temu gadaliśmy o poziomie w tej serii, opowiadał trochę o przygotowaniach. Szacun, naprawdę. Jeszcze mając na uwadze wiek gościa to już w ogóle. Nieziemskie podejście i ambicje.
Ogląda ktoś w ogóle WSBK? Całkiem sporo akcji w weekend było :)
Kajto wygrywa w Portugalii.
Ten facet powinien jeździć w klasie WRC!
Co jak co, ale tegoroczne Monako zapisze się w historii. Co prawda z memów, ale zawsze coś.
https://youtu.be/XSDkiVWhg8s
A wczoraj w końcu odkręcili to koło z Mercedesa Bottasa :P
https://www.motogp.com/en/news/2021/05/30/jason-dupasquier-passes-away/375889
Nigdy nie chce się czytać takich wiadomości...
Nie oglądam motorków, ale i tak jest to smutna informacja, zawsze szkoda młodego który ginie robiąc to co kocha :(
Dzisiaj jest Indy Car Indianapolis 500 (transmisja w Eurosport)
A tymczasem Rins chyba koniecznie chce wygrać z Samem Lowesem konkurs na największą ilość wywrotek w sezonie, nie kończy czwartego wyścigu z rzędu. Dobrze Badziak przed chwilą powiedział, brakuje Davide Brivio, który by go postawił do pionu (nomen omen)
No brawo Rins...
Dobrze że Mir nie zgłupiał pod koniec bo oczyma wyobraźni już widziałem jak desperacko próbuje wyprzedzić i wy... wraca się na ostatnim okrążeniu
Rins wyraźnie musi pójść drogą Quartararo i najzwyczajniej w świecie udać się do porządnego psychologa. Jeden, dwa upadki to nic szczególnego, ale jeżeli gość w przeciągu czterech wyścigów leży na ziemi pięciokrotnie (dwa razy w GP Francji) to wyraźnie nie trzyma ciśnienia i przesadza podczas rywalizacji.
Zresztą to samo tyczy się Marca Marqueza - Tak bardzo chce się pokazać, tak bardzo chce udowodnić, że wrócił dominator sprzed lat (choć ten dominator już nigdy nie wróci, nie ma co łudzić się na jego odrodzenie), że popełnia coraz więcej głupich błędów. Oglądając wyścig w LeMans i widząc tego tempo byłem pewien, że za chwile wyleci z toru i na tym zakończy się jego ściganie.
A powinien wziąć przykład z Mira, który może i jeździ aż nadto spokojnie, ale stopniowo punktuje, idzie w górę klasyfikacji i pewnie ponownie włączy się w walkę o trofeum, choć wydaje się że Fabio w tym sezonie odjedzie wszystkim.
choć ten dominator już nigdy nie wróci, nie ma co łudzić się na jego odrodzenie
Ja bym był ostrożniejszy z takimi stwierdzeniami ;) Mówisz o 8-krotnym Mistrzu Świata sprawnym w około 50%, wciąż na antybiotykach.
A powinien wziąć przykład z Mira, który może i jeździ aż nadto spokojnie, ale stopniowo punktuje, idzie w górę klasyfikacji i pewnie ponownie włączy się w walkę o trofeum
Owszem, da się taką taktyką wygrać mistrzostwo. Udowodnił to (nie on pierwszy). Ale więcej niż jedno - bardzo wątpliwe.
Te antybiotyki są właśnie najbardziej niepokojące. Jeżeli od grudnia nie udało się wyleczyć infekcji, to brzmi to naprawdę kiepsko. Ale mimo wszystko wierzę że stary Marquez jeszcze wróci, może nie będzie aż tak dominować jak w 2019, ale coś mi podpowiada że magiczna bariera 10 mistrzostw zostanie złamana. Na pewno dziewiątego tytułu nie zdobędzie w tym sezonie, prawie na pewno nie w przyszłym, ale jeszcze ładnych parę lat jazdy przed nim.
Taki off-topic, ale jakby się tak zastanowić, to w porównaniu z zawodnikami MotoGP kierowcy F1 to są pizdeczki. Tak, wiem, że raz na kilka lat jakiś ma pecha i wypadek, ale poza tym? Gorąco im w tych kombinezonach pewnie i to wszystko, ryzyko marginalne, zero kontuzji, zero problemów ze zdrowiem (ścięgna, mięśnie, itp.)... A motocykliści w każdym wyścigu ryzykują, muszą się ostro napracować fizycznie, zaś kasa w tym sporcie zdecydowanie chyba nie taka, jak w F1.
Oczywiście, niemal każdy sport zawodowy niszczy zdrowie :P, ale F1 to chyba tak samo jak snooker :D (albo mniej, nie wiem jak w snookerze z kręgosłupem po latach... no ale dobra, w F1 z szyjnym od przeciążeń mogą być problemy).
Dlatego "oglądajcie motorki" przede wszystkim, a nie stękającego murzyna w mercedesie albo jakieś endurance series z kaleką z I grupą inwalidzką ;)
Wybacz, ale większych bzdetów to już dawno nie czytałem.
Ryzyko marginalne, zero kontuzji? Powiedz to rodzinie Julesa Bianchiego... Mówisz że motocykliści ryzykują, a w F1 to nie? A jak inaczej nazwiesz latanie po zakrętach z prędkościami mocno powyżej 200km/h? I uwierz że wtedy też muszą się mocno napracować fizycznie żeby przeciwdziałać przeciążeniom jakie są w takich momentach generowane. F1 niszczy zdrowie mniej niż snooker, nawet nie mam pojęcia jak to skomentować.
I pozwól na koniec że sam zdecyduję co będę oglądać, a co nie
Zjawisko przeciążenia jest koledze znane? Może kierowcy F1 mają trochę mniejsze szanse na przerobienie na mielonkę, ale wyścigi są dla nich nadal bardzo wymagające pod względem fizycznym. Docisk robi ogromną różnicę w zakrętach, no i tutaj kierowcy najbardziej dostają po dupie. Wystarczy spojrzeć na porównanie czasów okrążeń osiąganych na tych samych torach w obu kategoriach.
Tylko przypomnę, co się stało Grosjeanowi. Prawie został zdekapitowany, ale luz, przecież nic się nie stało.
No to napisałem, ze czasem któryś ma wyjątkowego pecha, bo zwłaszcza teraz z halo to trzeba naprawdę "oszukać przeznaczenie" :)
Oczywiście, że kierowcy wciąż musza być sprawni fizycznie, przecież o przeciążeniach też wspomniałem. I wyścigi są całkiem długie.
(A goście z obsługi dźwigają ciężkie opony. A piloci wojskowi to już w ogóle... i jest ich kilkaset razy więcej na świecie :))
I uprzedzę - jeździć dobrze mimo wszystko też muszą umieć, jasna sprawa (albo i nie, jak tatuś kupi zespół.. chociaż akurat Stroll nie wypada źle jak na padło jakim jeździ.)
Ale jakby się tak zastanowić to zapi... 360 km/h na motocyklu wydaje się jednak bardziej ryzykowne, niż siedzenie na dupie w pancernym niemalże monokoku. :P Machanie łapami zmęczy, ale nie wiem, czy bardziej niż balansowanie całym ciałem i walka z ciężką maszyną na każdym zakręcie. Jasne, kierownica w F1 też ma pewnie niezłe opory, no ale chyba tony nie waży.
A każdy drobny błąd - oczywiście statystycznie też nie zawsze tak się dzieje - może cię an motocyklu kosztować znacznie więcej, niż w bolidzie. To nie są lata 70.
Wpis nieco z przymrużeniem oka, ale pisząc już całkiem serio - naprawdę uważam, że jeśli chodzi o sport motorowy, to w MotoGP, podobnie jak w rajdach (pomimo klatki bezpieczeństwa itp.), trzeba mieć największe jaja.
Jazda samochodem po torach jest strasznie fajna i ciekawa, też wymaga skilla, może nawet porównywalnego, ale jak oglądasz on-boardy z torów, nawet z F1, nie łapiesz się za głowę i nie myślisz sobie "facet jest kozak".
W sumie to może jeszcze żużel można by dorzucić :) Motocross i supercross chyba niekoniecznie, nie rozwija się tam raczej aż tak zabójczych prędkości, wszyscy grzęzną w piachu albo w błocie :D Chociaż chyba i z żużlem przesadzam, ale po prostu mam wrażenie, że upadki, chociaż chyba rzadkie, mogą byc bardzo kontuzjogenne z racji techniki jazdy i częstej bliskości zawodnikow. Niemniej wspominać może nie warto dyscypliny równie popularnej co curling... :D
Ale jakby się tak zastanowić to zapi... 360 km/h na motocyklu wydaje się jednak bardziej ryzykowne, niż siedzenie na dupie w pancernym niemalże monokoku.
Ryzykowne na pewno bardziej, w razie wypadku zawodnika chroni jedynie kombinezon, a nie praktycznie niezniszczalna karbonowa klatka. Ale czy mniej wymagające fizycznie, to bym się już kłócił. Wyścig MotoGP trwa +/- 40 minut, w F1 prawie godzinę dłużej. Przeciążenia też są dużo większe. Porównanie do pilotów jednak mało trafne :)
W sumie to mam wrażenie że wszyscy mylimy tu pewne pojęcia, bo jakby się dobrze zastanowić, to pod jednym pojęciem ryzyka, mówimy o kilku różnych aspektach: jak wymagający fizycznie jest dany sport, jakie jest ryzyko wypadku, jakie jest ryzyko odniesienia kontuzji podczas takowego, jak groźne mogą być skutki takowej. A każdy z nich się rożni w odniesieniu do danej "dyscypliny"
W F1 drgania z silnika są przenoszone prawie wprost na kręgosłup kierowcy, bo do amortyzacji ma twarde siedzisko pokryte szmatką. Nieprzygotowany fizycznie organizm nie wytrzymałby bólu po pół godzinie jazdy. Kierowcy F1 muszą silnie trenować fizycznie, ale nie celem rozbudowy tężyzny, ale uodpornienia na ból.
Poza tym niedawno Jimmy Broadbent miał pierwszy wyścig w samochodzie Praga. Mówił że po 40 minutach był tak wykończony i tak obolały że nie dałby rady przejechać więcej ani okrążenia.
Biegam tygodniowo 40 kilometrów na zmianę z siłownia z programem w dużej części pod moto (dni na zakładkę), więc jestem przygotowany fizycznie, do Milana Pawelca czy Kamila Krzemienia tracę ok 4 sekundy na dużym torze, więc to tempo już jest zapierd@l@nie.. (przypominam że to zawodnicy MŚ prowadzeni od małego, więc to "inny świat").
Nie wiem czy bym się podjął weekendu wyścigowego (FP1, FP2, itp.. qual.., wyścig - tzn. przejechałbym to ale nie na maksa (taka jazda na limicie to co innego niż "torowanko" pod względem fizycznym), więc cała akcja by była bez sensu. A ci goście mają 100 KM więcej i 40 kg mniej pod sobą. L O L.
Nie jeździłem oczywiście nigdy samochodem F1, ale wieloma szybkimi po torze tak i z marszu biorę w ciemno jazdę jakimkolwiek czterokołowcem, jeśli mówimy o poziomie zmęczenia i wytrzymałości.
Wg mnie w ogóle nie ma porównania. Do wibracji na dupie (LOL) czy przeciążeń? Proszę... Nie macie pojęcia ile pracy trzeba fizycznie włożyć w operowanie ciałem na motocyklu przy szybkiej torowej jeździe.
Bezpieczeństwo? W tym roku w samym MGP mamy jednego martwego chłopaka, Marquez się leczy od ponad roku, Martin po upadku złamał 8 kości.. . O czym my rozmawiamy...?
Z całym szacunkiem dla F1 (no może nie z całym, bo dużo go dla tej serii straciłem w ostatnich latach), bo jestem fanem wszelkich sportów motorowych, ale przy MGP to jak uprawianie baletu vs free climbing. W ogóle nie te kategorie, więc tu nie bardzo nawet to można sensownie porównywać.
A na motocrossie by żaden z tu piszących nie wytrzymał dłużej niż 5 minut. Gwarantuje :)
Czyli nie jechałeś bolidem F1 ale wiesz doskonale, że jazda nim byłaby prostsza niż na motocyklu. Ok, nie ma dyskusji.
No zdaje się że był jakiś event kilka lat temu, gdy Rossi czy ktoś tam miał okazję przejechać się bolidem, wykręcił dobry czas i stwierdził, że w porównaniu z Moto to sielanka... :)
Co do wymagań fizycznych mam podobne odczucia, może się mylę, ale tak jak pisałem, tam jest nie tylko tolerowanie wibracji czy przeciążeń, ale intensywna praca całym ciałem. Plus kontuzje.
Co to motocrossu - faktycznie mogę go nie doceniać, prędkości nie te, ale wyskoki, walka z utrzymaniem się prosto, no i ten tłok :) Nie oglądałem zresztą nigdy w TV na poważnie... ale zabawa w MXGP 2019 od Milestone jest przednia :P
wiem natomiast, że Rossi, Marquez czy Pedrosa "z marszu" wsiadali do tych bolidów i trudności z wibracjami na tyłku czy z karkiem nie mieli. Cisnęli niezłym tempem wiele kolek. Mówili, że kosmiczne hamulce i tyle w sumie.
Motocross jest cholernie wymagający fizycznie, na asfalcie to jest odpoczynek w porównaniu do tego :) Wielu zawodników z MGP ćwiczy na Motocrossie, aczkolwiek że względu na wysoką kontuzyjnosc w ostatnich latach jest wypierane przez flat track.
Jeśli chodzi jeszcze o zmęczenie - najlepsze są tory, na których jest długa prosta. Wtedy jest pełen relaks, parę sekund na odpoczynek.
Stosuje się mnóstwo sztuczek, których w TV nie widać, żeby odpoczywać podczas jazdy. Przykładowo, po wyjściu z zakrętu "powrót" dupy na środek siedziska wykonuje się w momencie wbijania biegu na wyższy - moto wtedy delikatnie "podskakuje" co po zsynchronizowaniu z ruchem ciała pozwala zaoszczędzić ciut energii. Takich rzeczy jest więcej, więc tak jako ciekawostkę tylko wrzucam :)
Johny Rea po zakończeniu w WSBK planuje starty właśnie w Motocrossie :)
Zła passa Rinsa trwa. Wczoraj rano przewrócił się podczas rowerowej jazdy zapoznawczej na torze i złamał kość promieniową. Na pewno opuści GP Katalonii, nie wiadomo jeszcze co dalej
No wywalić się na rowerze na asfalcie i się połamać to juz trzeba być niezłym zawodnikiem ::)
Może nie wystąpi dłużej i jakiś zastępca zdobędzie punkty dla Suzuki i nie rozbije kolejnych motocykli
Prawą, co stwarza dodatkową trudność, bo musi nią operować gazem i hamulcem. Z drugiej strony lata temu Alex Criville zdobył tytuł mistrza 500-tek jadąc ze złamanym prawym nadgarstkiem, więc... :)
Przed chwilą Jędrzejewski powiedział że Rins wyrżnął się na rowerze w momencie kiedy próbował zrobić sobie selfie. W oficjalnych komunikatach oczywiście nie ma słowa na ten temat, ale jeżeli to prawda: serio Alex, serio?!
Poznaje ktoś samochód po prawej?
spoiler start
Dacia Logan.
spoiler stop
W tym wyścigu to się dopiero dzieje. Co włączę na chwilę transmisję, to jakieś auto jest uszkodzone :D
Trochę słabo, że przez warunki z 24h wyścig został skrócony chyba o połowę.
Więcej niż o połowę. Wczoraj pojeździli chyba 6 godzin (z czego duża część to żółta flaga i code 60), dzisiaj niecałe 4.
Oby przeprowadzili sensowne śledztwo, drugi samochód w tym samym wyścigu z pękniętą oponą na tej samej prostej i teoretycznie przed maksymalnym zużyciem, może Pirelli coś przeskrobało.
Z drugiej strony Vettel prawdopodobnie na podium i Merc w drugiej dziesiątce, to jest dopiero niespodzianka.
Niezły wyścig.
To jest nieprawdopodobne ile szczęścia znów ma małpka. Wcześniej Imola, teraz Baku. Kiedy już wydawało się, że Verstappen powiększy przewagę i odskoczy w generalce przynajmniej na jakiś czas, to coś takiego musiało się wydarzyć.
Nie no, tor w Baku jest do bana. Bottas kilka lat temu, dziś Stroll i Verstappen wypadają w podobny sposób. Komentatorzy mają rację, wystarczy, że bolid rzuci w drugą stronę, kierowca ląduje na te bandy przy wjeździe do boksu i już możemy koloryzować zdjęcia danego kierowcy na czarno-białe.
Nie wierzę w to, co się stało. Nawet jak wszystko inne nie da rady, to Bóg zadba o to, żeby Hamilton był na czele tabeli. Powiedzieć, że przykro z powodu Verstappena, to jak nic nie powiedzieć
Nawet jak wszystko inne nie da rady, to Bóg zadba o to, żeby Hamilton był na czele tabeli.
Jeżeli to sprawka "Szefa" to chyba się zrehabilitował :]
Teraz Hamilton dygnie Pereza na prostej i wszystko git.
Znaczy nie, nie tak miało być
Pytanie do statystyków, kiedy ostatnio była taka sytuacja że Mercedes skończył bez punktów? Hiszpania 2016 jak Hamilton z Rosbergiem się wzajemnie wyeliminowali?
A tak w ogóle, co tu się odwaliło?!
Bardzo podoba mi się takie pudło i że Max jednak nie stracił prowadzenia w mistrzostwach. ;)
Odwołuję to, zostawcie to Baku:-D
Ale niech poprawią bezpieczeństwo, bo jeszcze się ktoś zabije. Wjazd do boksu na pewno do zmiany.
Hamilton po prostu zgłodniał i pojechał prosto do drive-thru po burgerka.
Wszyscy wiemy że pomógł tor i po części warunki, ale to nie powinno umniejszyć faktu że Marquez właśnie dokonał czegoś absolutnie wielkiego
Ładny rezultat RBR, McLaren też sporo punkcików zarobił. Ferrari tragedia, najgorszy finisz jak do tej pory w tym sezonie. Biorąc pod uwagę, że ponoć skupiają się już na sezonie 2022 (a tak naprawdę to na 2023 ;)) fani Ferrari mogą spodziewać się ciężkiej przeprawy w dalszej części sezonu.
Marquez wiele zyskał bo już na początku uciekł, nie musiał wikłać się w walkę z innymi
Do tego chyba tor akurat pasuje Hondzie, jeśli umie się nią jeździć
No ale i tak ogromny sukces.
Oby ostatni w tym sezonie i w reszcie wyścigów ani tor (tak dla motocykla jak i dla kontuzji), ani sytuacja na starcie nie były na korzyść Marqueza
Na pocieszenie po słabym Moto świetna Francja
Bałem się że Maxowi skończą się opony, że zjechał 3-4 kółka za wcześnie, ale jakimś cudem znowu czarny nie miał aż tyle szczęścia
Osłona na magiczny przycisk też ciągle niedopasowana, więc liczmy na kolejne pomyłki
Idealnie dla Marqueza, że trafił się lewoskrętny tor. Wiadomo, że nie ma wciąż sprawności pod regualrne wygrywanie i walkę o tytuł. Ale tu chodziło o coś zupełnie innego: odbudowę mentalną - sam fakt, że przejechał pełen dystans, że był w stanie się skoncentrowac cały ten okres i udowodnienie sobie, że wciąż jest zwycięzcą - bezcenne.
Teraz tylko potrzeba czasu i w przyszłym sezonie znowu będziemy mieli dawnego Marca.
Brawo! Piękna historia dla sporu, taki comeback po takim koszmarze.
Cudownie, że Amazon to wszystko dokumentuje, będzie miodzio serial z tego ;)
Oglądałeś ostatnie kilka lat Motogp? Bo z Twojej wypowiedzi wynika trochę jakbyś tytuły Marqueza porównywał do tego co się działo w przypadku Schumachera a potem Hamiltona w F1.
Marquez wydzieral te zwycięstwa i tytuły rywalom z gardeł jak wygłodniały lew, walcząc na centymetry, pokazując przy tym swój kunszt i absolutny geniusz, przy czym ci w/w dwaj odhaczali swoje statystyki dzięki technologii i polityce zespołów. No sorry, ale to dwa światy.
Marquez to absolutna kwintesencja najwyższego możliwego levelu waleczności, talentu i pracy. Pod względem sportowym - absolute legend.
Co do Ducati - będzie ich sporo w przyszłym sezonie. Tylko co z tego? Jak dla mnie to mogłyby jeździć same Ducati. To zawodnicy mają walczyć a nie inżynierowie.
Ale tu chodziło o coś zupełnie innego: odbudowę mentalną - sam fakt, że przejechał pełen dystans, że był w stanie się skoncentrowac cały ten okres i udowodnienie sobie, że wciąż jest zwycięzcą - bezcenne.
Nic dodać, nic ująć. Wywiad jakiego udzielił jeszcze przed wejściem na podium pokazał ile to zwycięstwo dla niego znaczy, widać było że z trudem powstrzymuje łzy. Pod względem fizycznym wiadomo że jeszcze bardzo długa droga przed nim, komentatorzy przytoczyli słowa lekarza, że pełny powrót do zdrowia zajmie jeszcze około roku, wszystko przez zanik mięśni w ramieniu. Wg niego praca teraz nie będzie polegać na przywróceniu tych mięśni do sprawności, a bardziej żeby pozostałe przejęły ich funkcje. Ale jeżeli ktokolwiek ma to zrobić, to właśnie Marquez. I z zyskiem dla sportu właśnie, chyba wszyscy chcieliby walki kierownica w kierownicę Marqueza, Quartararo, Millera, Zarco, czy kogokolwiek innego kto akurat się wybije na czoło stawki.
https://www.racefans.net/2021/06/24/fia-to-force-f1-teams-to-slow-down-their-pit-stops/
FIA widzę bardzo kreatywnie próbuje pomagać Mercedesowi w pokonaniu RBR. ;)
Co za absurd, aż nie wiem jak to skomentować. Może pójdźmy krok dalej, wprowadźmy też limit czasu okrążeń, żeby nie można było zejść poniżej pewnej granicy, bo to też "niebezpieczne" :|
A wystarczyłoby po prostu wrócić do tankowania. Dwóch sekund na pewno by nie zrobili wtedy. Nawet sam Hamilton ostatnio mówił, że powrót do tankowań byłby dobrym pomysłem.
Niby tak, ale wiesz, w 1994 podczas tankowania w Benettonie się rozlało paliwo, zrobiła się kula ognia, więc to niebezpieczne, tak nie można...
spoiler start
Kit że minęło więcej niż ćwierć wieku i na pewno udałoby się teraz opracować technologię zapobiegającą takim zdarzeniom
spoiler stop
A ja jestem za zostawieniem obecnego stanu rzeczy, gdzie pit stopy są kolejnym elementem rywalizacji. Tankowanie niech zostawią na początek wyścigu.
Obstawiam, że kolejnym krokiem będzie maksymalny dozwolony dystans do pokonania na jednym zestawie po to żeby załatwić takich kierowców jak Perez. Oczywiście wszystko będzie podyktowane względami bezpieczeństwa. ;)
Własnie z takich powodów przestałem oglądac ten cyrk. Idiotyczne zagrywki, niejasne przepisy, ciągła walka zespołów wszędzie tylko nie na torze, do tego wisienka na torcie w postaci upolitycznienia BLM przeważyła ostatecznie szalę.
Za dużo i za fajnych jest róznych serii wyścigowych, żeby na tę tracić swój czas.
W ten weekend powrót Rajdu Safari, a także historyczny wyczyn naszego kierowcy. Startuje Sobiesław Zasada (91 lat) w tym rajdzie oraz jego wnuk Daniel Chwist :-) Tak żeby nikt nie zapomniał
https://pl.motorsport.com/wrc/news/wykrzykiwali-nazwisko-zasady/6604521/
Nagroda dzbana roku wędruje do... Bottasa.
https://mobile.twitter.com/hashtag/StyrianGP?src=hash&ref_src=twsrc%5Etfw
No no no, fajne rzeczy się na Silverstone dzieją. A oni jakieś sprinty kwalifikacyjne wymyślają, bo niby F1 nudna jest:-D
Ale z drugiej strony dawno takiej jazdy u Hamiltona nie widziałem. Jak za starych dobrych czasów. Kwestie mistrzostwa widocznie jeszcze się nie skończyły.
Ale ta kara to taka trochę śmieszna, 10 sekund za wyeliminowanie z wyścigu swojego największego przeciwnika w sezonie dla kierowcy który potrafi zrobić dodatkowego pit stopa w trakcie wyścigu i nie spaść o żadną pozycję. Miał miejsce po wewnętrznej no i wcale nie był z przodu w tym zakręcie, w końcu kontakt nastąpił między jego przednim a tylnym kołem Maxa.
Super kara, taka żadna. I tak będzie 2 lub 3. Może nawet wygrać, bo Bottas to cienka parówka.
Edit: ale żenada. Bottas team order przepuść Lewisia, bo musi zbierać punkciki.
Tylko, że to nie był perfidny wjazd w Verstappena, tylko przypadkowe dotknięcie. A że to było na szybkim zakręcie to efekty były jakie były. Gdyby to się stało na końcu stawki, to pewnie byłoby to uznane za incydent wyścigowy, ale, że jest to sama czołówka to jakaś kara musiała być. Na stop & go na pewno to to nie było.
Czy perfidny czy nie, mi chodzi tylko o to, że te kary są niepoważne. Co z tego, że dostał karę jak i tak wygrał? O tym już Lewis zapomniał, liczy się tylko zwycięstwo.
Brawo FIA, jak ukarać żeby nie ukarać... Wysłał rywala do szpitala, po czym i tak skasował komplet punktów. Mam nadzieję że przy najbliższej okazji Max załatwi go tak samo, wyeliminuje z wyścigu po to żeby samemu wygrać
Tylko wtedy Max dostanie stop&go, co już jest poważną karą, a nie jakieś 10 sekund, co jest w ogóle żartem i żenadą.
Okazuje się że najlepiej jest w F1 doprowadzić do rozbicia przeciwnika i bezkarnie wygrać wyścig
Brawa dla sędziów brawa dla Liberty
Coraz mniej mi szkoda że ten śmieszny sport znika z Eleven.
Verstappen ani razu nie był za ani nawet na równi Hamiltonem. Levis cały czas był z tyłu. Trzeba być ślepym by tego nie widzieć
Ciężko się ogląda takie wyścigi, kara stop&go dla Lewisa to jest minimalna jaką powinien dostać.
Mam nadzieję, że z Maxem po badaniach będzie wszystko w porządku.
Szkoda, że realia są takie, że RedBull na pewno nie pokaże jaj i nie zagrozi np. opuszczeniem całego tego cyrku.
Jest jasne, że Hamilton będzie chroniony do końca jego dni w F1 i wszystko będą robić, by wygrał także ten sezon.
10 sekund dostawali ludzie za pierdoły, a nie chamski wjazd w tył zawodnika będącego z przodu w cholernie szybkim zakręcie...
https://f1wm.pl/news/50271
Ja myślałem, że to Verstappen pierwszy zaatakuje, a tu się okazuje, że to Hamiltonowi puściły hamulce.
A tak wszyscy narzekali, że F1 zbyt grzeczna się zrobiła. A tu nawet największy obrońca mniejszości nie wytrzymuje:-D
Będę w mniejszości. Dla mnie incydent wyścigowy. Oglądając powtórki dla mnie to wygląda tak: Hamilton jest już w trakcie skrętu, Holender później hamuje przez co jest z przodu i wjeżdża na tor jazdy Hamiltona. Obaj walczyli o pozycje, Verstappen myślał, że Brytyjczyk odpuści, czego tym razem ten nie zrobił i się na niego nadział. Co miał zrobić Hamilton? To są ułamki sekund, z jego perspektywy jest na równi a gość opóźnia hamowanie i zajeżdża mu drogę. V. Sam wybrał zewnętrzną stronę do obrony a potem wchodzi do wewnątrz jakby tam nikogo nie było. Tak to widzę :D
Też uważam że incydent, Hamilton ewidentnie przestrzelił zakręt ale próbował skorygować błąd (hamuje wcześniej, Verstappen nagle odjeżdża mu na długość bolidu), Verstappen jedzie linią wyścigową (do której ma prawo, żeby było jasne), mimo tego że widzi w lusterku Hamiltona który w momencie podejścia do zakrętu nie może zrobić nic więcej (no bo przestrzelił hamowanie + nieoptymalna linia + sporo żwiru na torze (fajna żwirowa chmurka za Hamiltonem) + podsterowność = pozamiatane).
Hamilton nie odpuszcza, Verstappen nie odpuszcza, pechowe zderzenie i tyle, shit happens.
Mam wrażenie że gdyby role się odwróciły, albo gdyby Verstappen nie wylądował na ścianie, narracja byłaby zupełnie inna.
Wina głównie Hamiltona, ale gdyby Verstappen potrafił czasem odpuścić (jak chociażby Hamilton dosłownie 2 zakręty wcześniej) pewnie oboje staliby dzisiaj na podium.
A teorie że Hamilton zrobił to złośliwie czy specjalnie to jakiś absurd - mówimy o zakręcie do którego podchodzi się z 250km/h, to że nie wylądował w na ścianie z Verstappenem to czysty fuks.
Generalnie ten pojedynek od samego startu pachniał takim końcem. Wystarczy spojrzeć ile obaj sobie zostawiają miejsca na tej pierwszej prostej. Oni tam jechali jakby to 2 złączone bolidy były. Aż żałuję, że tak to się wszystko potoczyło, bo już nie pamiętam kiedy ostatnio była tak piękna walka na torze.
Niestety ostatnio sędziowie tak mieszają z tymi karami, że każda decyzja tutaj byłaby kontrowersyjna.
Aż strach pomyśleć co będzie jak obaj się wyeliminują. Z wyścigów zrobi się MMA, najpierw Ver vs Ham, a potem Horner vs Toto:-D.
Sam wybrał zewnętrzną stronę do obrony a potem wchodzi do wewnątrz jakby tam nikogo nie było. Tak to widzę :D
Zostawił od wewnętrznej wystarczającą ilość miejsca, jakieś półtora szerokości samochodu
Co miał zrobić Hamilton?
Nie wiem, może odpuścić? Jest bardzo doświadczonym kierowcą, musiał wiedzieć że nie może wejść w ten zakręt z taką samą prędkością jak Verstappen, bo go zwyczajnie wypluje na zewnętrzną, co się oczywiście stało
A teorie że Hamilton zrobił to złośliwie czy specjalnie to jakiś absurd - mówimy o zakręcie do którego podchodzi się z 250km/h, to że nie wylądował w na ścianie z Verstappenem to czysty fuks.
Nawet bardziej 280 niż 250km/h :) Ja nie twierdzę że to był złośliwy atak, uważam jedynie że popełnił błąd próbując za wszelką cenę wyprzedzić w Copse. Miał dużo lepsze tempo w tym pierwszym okrążeniu, mógł spróbować utrzymać się jak najbliżej przez sekwencję Maggotts-Becketts-Chapel i wykorzystać swoją prędkość na prostej Hangar. Wiem że to łatwo się mówi siedząc wygodnie w fotelu przed monitorem, tam decyzje trzeba podejmować w ułamku sekundy pod wpływem adrenaliny. Nie mniej to HAM wjechał w linię przejazdu VER i spowodował kolizję, za co kara się moim zdaniem należała.
Jaką zewnętrzną? Ver był na linii wyścigowej, cały czas przed Hamiltonem, to Hamilton się wpychał i powinien uważać na zawodnika z przodu.
Ver miał odpuścić bo był z przodu? No litości. Miał odpuścić bo Ham szarżował i przestrzelił hamowanie?
Cyrk, kuriozalne tłumaczenie i wybielanie Hamiltona, jak zwykle.
Dla mnie ciągle incydent.
1. V. chyba wiedział co się stanie jak wykona skręt kierownicą o 90 stopni mając auto obok (Max był ok. 50cm przez Lewisem, na zdjęciu jest moment jak Hamilton jest już w trakcie zwalniania).
2. Moim zdaniem Hamilton nie ma już miejsca żeby uciec, bo albo przejedzie przez tarki albo przestrzeli w trybuny.
Ale oczywiście że miał miejsce gdzie uciec, tu masz moment kontaktu, zobacz ile jest przestrzeni między jego samochodem a wierzchołkiem zakrętu. A poniżej wycinek z raportu FIA:
“Automotive 44 was on a line that didn’t attain the apex of the nook, with room obtainable to the within.
“When Automotive 33 was the nook, Automotive 44 didn’t keep away from contact and the left entrance of Automotive 44 contacted the best rear of Automotive 33. Automotive 44 is judged predominantly at fault.”
Dzisiejsza sytuacja miedzy VER a cHAMem obrzydziła mi na jakiś czas oglądanie F1, w której w tym roku coś się w końcu dzieje od 2013 roku z przerwą na 2016. FIA po raz kolejny popisuje się "karą" dla FIAmiltona, przez co typ ma coraz więcej antyfanów, a już po ostatnim wyścigu jak najbardziej. A angielskim fanom zaślepionym jego boskością się nie przegada, typowa angielska buta i arogancja. Jedynie Norrisa da się lubić, gość zapowiada się być może na mistrza F1, powinien dzisiaj stać na co najmniej P2.
Nie dyskutuję z winą Hamiltona, ale Verstappen w sumie dostał to, na co sam pracował. Na początku sezonu wywiózł Hamiltona ze dwa razy w taki sposób, że gdyby Hamilton nie odpuścił, to skończyłoby się tak samo jak wczoraj. Tym razem nie odpuścił.
Poza tym jestem przekonany, że gdyby role wczoraj się odwróciły i w analogicznej sytuacji Verstappen położyłby Hamiltona, to żadnych dyskusji by nie było. Wszyscy potraktowaliby to jako incydent wyścigowy.
Z całym szacunkiem UV, ale gdyby Hamilton u siebie tak jakby w domu, został potraktowany w taki sposób przez Maxa to Max dostałby stop&go i punkty karne. Jestem o tym w 100% przekonany.
A ja mam wrażenie, że też dostałby 10 sekund i nikt nie miałby z tym problemu.
Nie, że chcę bronić Hamiltona, ale momentami odnoszę wrażenie, że skala hejtu na niego jest nieadekwatna do sytuacji. Powiem więcej, coraz mocniej irytuje mnie właśnie Verstappen, który w tym sezonie robi się aroganckim bucem. Hamilton zaczyna grać w jego grę, co pewnie zaowocuje większą liczbą spięć, w których Ham z góry będzie na straconej pozycji, przynajmniej w oczach kibiców. I jeszcze słowo o FIA. Oczywistym jest, że pasuje im utrzymanie w miarę bezpiecznej różnicy pomiędzy oboma kierowcami, bo od lat nie było sytuacji gdzie dwóch typów ma realną szansę na tytuł i mogą się o niego tłuc do samego końca. Nadal będę się jednak upierać, że brak ostrzejszej kary dla niego to nie jest faworyzowanie.
Różnica między tym, co robił Verstappen wcześniej, a wczorajszym incydentem, jest taka, że mimo twardej walki obaj wychodzili cało i nie powiedziałbym, że Hamilton na Imoli i Barcelonie się wycofywał, bo też się pchał na "drugiego" i ścinał zakręt. Max musiał pewnie wziąć lekcje z zachowania LH z ostatnich lat, gdzie ten drugi wywoził Rosberga, przez co ten tracił P1 czy kilka pozycji. To mniej więcej powtórka z rywalizacji między Montoyą a Schumacherem, gdzie MS miał status boga i nikt nie mógł mu podskoczyć poza Montoyą, który miał jaja walczyć z nim na torze i powiedzieć prosto w oczy co o nim myśli.
Hamliton powinnien był zostać zdyskwalifikowany za to co zrobił i dostać z automatu jeszcze karę zawieszenia na jeden wyścig. Dobrze wiedział co robi, bo w końcu nie ściga się na tym torze pierwszy raz. Jego zachowanie po wyścigu to też jakiś żart, ale lepiej go bronić, bo jedyny czarnoskóry w F1 i jeszcze się obrazi. Mam nadzieję, że Horner i Marko jednak złożą protest, bo to co sędziowie wczoraj odwalili to jakaś parodia
Kto i kiedy ostatnio został zdyskwalifikowany na jeden wyścig za to, że doprowadził do kolizji?
Oglądam F1 od czasu wypadku Senny i nie było chyba takiej sytuacji. Były jednak sytuacje, w których kierowcy pauzowali za punkty karne (np. Grosjean bodajże)
ale wy gadacie, przecież Hamilton tak samo ryzykował, że mu coś się też uszkodzi to tylko przypadek sprawił, że wyszedł z tego kontaktu zwycięsko.
Może wina Luisa że nie odpuścił, ale dopatrywać się celowego działania, równie dobrze można mówić że Verstappen celowo to zrobił by przyhamować Hamiltona.
Wyścig to wyścig, każdy robi swoje i ryzykuje ze drugiego zmusi do odpuszczenia, jak widać w tym przypadku obydwóch poszło na maxa.
W pracy juz cos Holendrzy bredza o "zwarte mensen", takze frustracja tutaj wylewa sie uszami.
Przecież wpychanie się tam po wewnętrznej na pełnej k... będąc z tyłu to wręcz pewność że wjedzie się w samochód z przodu.
Ludzie, to forum o grach, to może zagrajcie raz w F1 by to poczuć. :)
Obrona Ham w tej konkretnej sytuacji naprawdę jest trudna do zrozumienia...
Hamiltona nie trzeba bronić, poprostu popełnił błąd i tyle, nawet najlepszym się zdarza, czy powinien dostać stop and go? Być może, niektórzy jednak smarują wypociny o dyskwalifikacji jak by Lewis zrobił to celowo, co jest wręcz żałosne, bo to czysty fart, że nie skończył razem z Maxem w oponach.
Dziwne, że tego farta ma tylko Hamilton.
Znaczy no nie. Po prostu zawsze ma jakiegoś farta ;)
Jedni powiedzą, że głupi ma szczęście, drugi powie, że szczęście sprzyja lepszym. Moim zdaniem ludzie robią zbyt dużą gównoburze, jak jest jeszcze tyle wyścigów do końca sezonu. Po za tym kto wie, może dzięki temu zobaczymy więcej ostrej walki, tylko pytanie czy sędziowie na to pozwolą.
[link]
Ja to bym się wcale nie zdziwił, jakby ten "racing incident" był celowym zagraniem. Aż mi się przypomina sytuacja ze Spa 2014, gdzie wszyscy psychofani HAMa się dosłownie zesrali, gdy Rosberg w zakręcie przyciął oponę Anglikowi.
Też bym się nie zdziwił. Fart jest zwykle mniejszy, gdy wpadasz na kogoś niespodziewanie...
A tak poważnie - no aż tak daleko chyba bym się nie posunął, ale kiedyś za tego typu brawurę po prostu bardzo surowo karano.
Dajcie się ścigać? OK, ale nie tymi papierowymi samochodzikami, z których przy ledwie muśnięciu odpada połowa karoserii i cały docisk idzie z kawałka włókna węglowego na nosie.
Ścigają się w DTM, jakichś niedobitkach GT...
Niestety, mam wrażenie, że wszystkie pozostałe serie to obecnie nisza, bo jakimś cudem rynek i tak zdominowało F1...
Zapomniałem, że mam za niską rangę na wklejanie linków, ale sam Toto Wolff na początku lipca powiedział, że "dzieli ich jedno DNF Verstappena".
Nawet Vettel nie miał takiego farta, jak ma całą karierę Hamilton.
Reszta to nisza, bo nie mają takiej medialności i "dramaturgii" jak F1. W dodatku pewnie sam Netflix i teraz F1 2021 przyczyniają się do napływu nowych fanów, którzy nie ogarniają jak to wszystko działa i będą walić farmazony typu "hamilton goat", "vettel miszczem w Astonie", "Ferrari miało najlepszy bolid w latach 2017 i 2018" itp. Ale może i to lepiej, bo człowiek nie musi się denerwować jakąś toksyczną nagonką psychofanów jednej ze stron, i może sobie w spokoju delektować się dźwiękiem bulgoczących V8 i ryczącymi V6 w seriach IMSA, ELMS, WEC, WTCR, BTCC czy śmigającymi z ogromnymi prędkościami IndyCarami na owalu, już nie mówiąc ile jest tam manewrów wyprzedzania, gdzie w F1 można o tym pomarzyć i nawet im DRS często nie pomaga.
No ja niestety przyznam się, że nie chce mi się nawet info o tych niszowych seriach szukać, gdzie, kiedy, dlaczego tak a nie inaczej. Zwłaszcza, ze co rok-dwa jakaś seria upada, jakaś się łączy, nikt tam nie chce jeździć, uciekają producenci, zespoły... smutne to i przez to F1 i tak jest niestety najbardziej przystępna dla nooba. Ale niestety, jak się zastanowić, najgorsza sportowo.
I nawet jeśli bolid F1 opanować trudniej (chociaż swego czasu zawodnicy MotoGP dziwili się, jakie to łatwe :P) niż jakieś Lambo czy Astona GT, to te ostatnie albo nawet głupie Porsche Cup są de facto bardziej o ściganiu niż ten trwający już ponad dekadę serial o Mercedesie i walce na dyfuzory i ilość tuneli aerodynamicznych.
Nie cierpię postaci Hamiltona, ale kur... kiedy w tej serii pozwolą im się ścigać? Co za cyrk. To jest serial o debatach sędziowskich i wzajemnych oskarżeniach a o rywalizacji na torze zapomniano już dawno.
A jak maja się ścigać, gdy Merc odjeżdżał przez lata wszystkim, a przez docisk aero nie ma jak walczyć koło w koło, bo zwyczajnie bez DRRS-u nie dało się nikogo ścigać na torze?
Ta seria od lat ma idiotyczne założenia, jakby się tak zastanowić, ma też idiotyczne rozwiązania techniczne, to jest właściwie rywalizacja inżynierów plus rywalizacja na czasy okrążeń, ścigania jest tu tyle co kot napłakał.
OK, przez wiele lat i tak miało to jakiś sens i urok, chyba głównie jeszcze w czasach tankowań i generalnie w erze V8? Ale od czasów dominacji Mercedesa?...
Może przyszły rok coś zmieni, bo wreszcie będzie docisk z podłogi, większe opony, mniejsze skrzydła, może wreszcie nabierze to sensu. Może nie da się aż tyle ugrać niebotycznym budżetem na R&D itp.
Ja bym tutaj dodał, że obecna generacja V6 hybrid nie pozwala na ściganie się z kilku powodów, a mianowicie przez oszczędzanie i tak shitowych opon Pirelli, oszczędzanie paliwa i oszczędzanie jednostki silnikowej. Miało być cięcie kosztów zmniejszając ich ilość, ale wprowadzona technologia hybrydowa tylko wywindowała ceny niebotycznie w górę, już nie wspominając o powstaniu jeszcze większych różnic w czasach między zespołami, kiedy w 2012 aż 18 samochodów mieściło się w zaledwie 1 sekundzie. Niestety usilna pogoń za ekologią zrujnowała F1. A ścigać się swoją drogą mogą, jak najbardziej, ale bez wywalania rywala do tytułu na bandę.
Sam fakt "oszczędzania" przeczy założeniom idei ŚCIGANIA.
Ta seria jedzie już tylko na swojej nazwie. Pro ekolodzy się znaleźli, oszczędzają i chronią środowisko na zawodach Formuły 1, psia ich mać. Żart i pieprzony kabaret wspomagany cholernym upolitycznieniem.
Jestem wielkim fanem wszelkich form ścigania i rywalizacji na torze od wielu lat. Nie tylko kanapowym, bo sam to również robię. I pluję na tę serię. Serio, no respect. Dno.
Ojciec (70+) który interesuje się F1 od lat '70 kiedy usłyszał o oszczędzaniu paliwa w tej serii w erze V6 to prychnął śmiechem. Ja tak samo uważam.
Popieram, że problem oszczędzania i zarządzania bolidem jest bardzo widoczny i dodatkowo nasilił się od czasu przejścia na jednostki hybrydowe. Do tego mamy coraz bardziej radykalne ograniczenia budżetowe i zabijanie jakiejkolwiek kreatywności (to już akurat od wielu lat) gdzie w najbardziej optymistycznym scenariuszu będziesz mógł korzystać z własnego oryginalnego rozwiązania do końca sezonu. Tak fyi niektóre teamy już wypowiedziały się, że przyszłoroczna specyfikacja nie daje dużego pola do manewru w kontekście przygotowania bolidu pod nowe przepisy. No ale zobaczymy czy ogólnie będzie mogła zostać poprawiona walka na torze.
No akurat ograniczenia budżetu I kosztów jeśli byłyby realne to szalenie ważna i potrzebna sprawa inaczej już nikt nigdy nie pokonałby Mercedesa
Problem w tym że silniki i części są koszmarnie skomplikowane i drogie więc to że jest ich mniej i z tego wynika oszczędność niespecjalnie pomaga. Niby najbogatsi nie mogą zmieniać silnika co wyścig ale...
A co do opon - lepsze byłyby twarde wytrzymałe i brak pit-stopów albo jakiś jeden dla picu obowiązkowy? Na który zjadą wszyscy razem?
No sorry ale chyba akurat nie tędy droga w F1. To nie Moto GP gdzie zjazdów nie ma więc zbyt delikatne opony niektórych irytują bo nie można jechać całego wyścigu na limicie... Ale czy to źle? Myślę że jest gdzieś złoty środek.
No właśnie chodzi mi o to, że cięcia kosztów nie idą w parze z poziomem skomplikowania bolidów, bo na to zespoły muszą wydawać tonę kasy (i na rozwój i na wymienianie zużytych części).
Odbudowa samochodu Verstappena ma kosztowac pod milion. Własnie przez stopień skomplikwoania i ilości pierdół oraz wynalazków technologicznych.
Jakby ich wsadzić w coś takiego, dać po 5-8 milionów budżetu każdemu na sezon, wywalić te wszystkie eko sreko gówna i po prostu pozwolić się ścigać... to może by coś z tego jeszcze było. Chociaż pewnie by trzeba część kierowców jeszcze wymienić na mężczyzn.
tak ale właśnie ten wkład kasy robi z tego taką znana dyscyplinę
macie jeszcze F2 i F3 to są bardziej surowe formuły, ale jakoś widzów więcej nie przyciągają
Tak, ułatwmy kierowcom przejście na tamten świat, genialny pomysł :D
Genialny wniosek, ptasi móżdżku :P
Nie sądziłem, że trzeba będzie wyjaśniać... W tej przenośni (tadaam!) chodziło mi o stopień skomplikowania samochodów a nie wkładanie kierowców do kokpitów z 1991 roku. Powinno być to dla każdego oczywiste, że z zachowaniem obecnych, najwyższych standardów bezpieczeństwa.
Z tym że sport samochodowy ma być też poligonem doświadczalnym nowych rozwiązań technicznych, więc cofanie się do Mclarena MP4/4 było by krokiem wstecz, choć nie przeczę że widowiskowym. Ale dla takich widowisk istnieje liga historyczna, czy też wydarzenia takie jak Goodwood Revival.
Przepisy mają wyznaczać kierunek rozwoju. A kierunkiem jest dzisiaj ekologia, i w sumie dobrze że współczesne silniki F1 osiągają 50% sprawności. Niestety dzieje się to kosztem nadmiernego skomplikowania konstrukcji i podrażania, ale np. podoba mi się że można wykorzystać tylko 3 silniki na sezon. Przyznajmy też szczerze, że współczesne samochody F1 są chyba najszybszymi w historii, tzn. osiągają najlepsze czasy okrążeń. I duża w tym zasługa techniki lift & cost, czyli oszczędzania paliwa.
Z drugiej strony nie rozumiem czemu przepisy tak mocno ograniczają wyobraźnię konstruktorów. Czemu nie pozwala się kombinować np. z laserowym zapłonem, hydraulicznym rozrządem itp. Sama konstrukcja silnika jest ściśle określona, zresztą jak i całego samochodu, a to ogranicza postęp. Kojarzycie ten silnik Koenigsegga z hydraulicznym rozrządem i kupą innych nowinek? Taki silnik powinno się wpakować do samochodu i wrzucić na 24 godzinną mordęgę w Le Mans czy gdziekolwiek, żeby wyszły wszystkie bolączki. Tymczasem nie, bo przepisy nie pozwalają na taką inwencję.
Z trzeciej strony, czy nam się to podoba czy nie, silnik spalinowy jest umierającą technologią. Spójrzmy prawdzie w oczy. Nie bardzo opłaca się w to inwestować takich pieniędzy, bo raczej się nie zwrócą.
kierunkiem jest dzisiaj ekologia
Jak mnie to denerwuje.
Jak można mówić o ekologii w serii wyścigowej, w której zużywa się co rok 40.000 kompletów opon, samochody palą 75 na 100, producenci wytwarzają tony części i co tydzień to wszystko trzeba przetransportować ciężarówkami (a to wszystko wierzchołek góry lodowej) a celem tego całego cyrku jest to, żeby jeden samochód dojechał o pół sekundy szybciej od drugiego do mety.
Potem taki Hamiltonek na twitterze ze swojego iphona siedząc wygodnie w prywatnym odrzutowcu sugeruje mi żebym nie jadł mięsa albo nie używał plastkowych butelek. Przecież to jest jakaś farsa. O czym my w ogóle rozmawiamy?
No właśnie chodzi o to że dzisiaj palą te 50l/100km, a 10 lat temu 75l/100, a w latach 80 pewnie ponad stówę. W ciągu 40 lat zmniejszono zuiżycie paliwa o połowę, co przekłada się (a przynajmniej powinno) na zmniejszenie zużycia w cywilnych samochodach. 50/100 to nadal dużo, ale pozwalamy im na marnowanie takich ogromnych ilości bo przemysł motoryzacyjny zyskuje technologię oszczędzania paliwa. Oczywiście czysto teoretycznie, bo przemysł motoryzacyjny rządzi się swoimi prawami, a konkretnie $, i tam gdzie kierowca zyskuje na zużyciu paliwa, to traci na kosztach naprawy itp.
Nie ma co aż tak demonizować ekologii, z czysto praktycznego punktu widzenia zmniejszenie zużycia paliwa służy kierowcom. W wyścigach istnieje też drugi rak, BoP, i to też ogranicza konstruktorów. Ekologia wymusiła kilka dobrych rozwiązań, ale też od jakiegoś czasu stała się batem dla włodarzy do osiągnięcia swoich celów. Moim zdaniem złota era silników spalinowych trwała od lat 90 gdzieś do 2004-2005, minęła i już nie wróci.
co przekłada się (a przynajmniej powinno) na zmniejszenie zużycia w cywilnych samochodach
Bardzo chciałbym zobaczyć jakiś dowód na to. Jakąś techniczną analizę, że to co robią w F1 ma się faktycznie w jakikolwiek sposób do tego, co kupujemy w salonach u dealerów. A nawet jeśli w jakimś stopniu tak jest (a nie sądzę), jaki jest stosunek w poniesionych nakładach do otrzymanych korzyści oczywiście w miarach ekologicznych.
Piję do tego, że ci goście się mają tu ścigać. Rywalizowac na torze. Z zasady taki jest cel, po to to jest. A obecnie jest on gdzieś na którymś miejscu za innymi, które mnie i pewnie niejednego fana ścigania, gówno obchodzą, bo nie po to to oglądamy. Dlatego uważam, że ta seria powoli zaczyna sięgać dna.
Kiedyś to było...
https://www.youtube.com/watch?v=lkAoSghdD6Y
Polecam nr 7, wyborne. 10 sekund kary było.
Dzisiaj też było:
https://www.youtube.com/watch?v=b5pZTEBuINc
Zginął marshall, reszta dnia odwołana, i pewnie jutro też.
Ale to pewniak? Bo jak oglądałem streama, to pisali, że nic nie wiadomo. Zresztą komentujący sami zauważyli, że od kilku lat nic nie zrobiono w celu poprawy bezpieczeństwa w tym miejscu, mimo że często zdarzają się tam wypadki.
Bottas taktycznie próbował wyeliminować oba RB już w pierwszym zakręcie, szykuje się ciekawy wyścig
Myślę że Bottas w tym momencie zapewnił sobie przedłużenie kontraktu z Mercedesem, obydwa Red Bulle wyeliminowane, więc plan wykonany w 200%. Na pewno Wolff poklepie go po plecach
Swoją drogą, Grosjean za podobne kręgle w Belgii zaliczył bana na jeden wyścig, ciekawe jaka kara spotka Bottasa? Niech zgadnę już teraz, poza "nu nu" od sędziów pewnie żadna :/
10s stop&go dla GIO za przekroczenie prędkości w pit lane brzmi trochę groteskowo biorąc pod uwagę wydarzenia sprzed 2 tygodni.
A tak swoją drogą, deszcz jest receptą na zaskakujący wyścig, szkoda że zdarza się tak rzadko.
Po cholerę te palanty z Red Bulla ściągnęły już teraz Maxa na szybszych oponach zamiast je oszczędzać i założyć potem kolejne pośrednie albo chociaż mieć szybsze twarde?!
Oni są głupsi od Mercedesa
Bottas za ten manewr powinien dostać plaskacza od całego RBR, zwłaszcza Pereza, a już w ogóle od Norrisa za zniweczenie świetnej passy wyścigów w punktach. On nawet nie próbował hamować, by uniknąć kontaktu, tak jak zrobił to np. Gasly unikając wjechania w Pereza oraz samej kolizji.
Russell pewnie ma doła. Nie dość, że jedzie za Latifim to jeszcze Bottas mógł zagwarantować sobie kontrakt na przyszły rok. ;)
Herr Pietrus, akurat Bottasa Mercedes chętnie poświęci. W końcu to perfekcyjny wingman.
Stranger - o właśnie, prawie o nich zapomniałem. Trzeba przyznać, że Latifi robi mega robotę i mając znacznie wolniejszy samochód jest nadal szybszy od GRa. Ale może Grzesiek nie będzie zły, jak w końcu zdobędzie ten jeden punkcik, zwłaszcza, że mu nie idzie wybitnie w ten weekend.
+5 pozycji na starcie do następnego wyścigu dla Bottasa. It's a YOKE! Za taki karambol to start z pit lane byłby bardziej adekwatny
Papież - jednocześnie eliminując kilka samochodów na swojej drodze do pierwszego zakrętu. Taka powtórka z Grosjeana 2012.
Alpine należą się brawa - Oconowi za wykorzystanei sytuacji i zwycięstwo, a Alonso za przetrzymanie Hamiltona i uratowanie końcowego wyniku. ;)
To chyba był najbardziej memiczny wyścig od wielu lat. Najpierw kręgle Bottasa widziane z tylnej kamery bolidu Hamiltona, potem restart w stylu "zrobimy wszyscy pit stop i nie mówmy Lewisowi, ale będzie zabawa!", dziadek powstrzymuje siedmiokrotnego... No i nie zapomnijmy o Russellu, który zdobył swoje pierwsze punkty w Williamsie... a i tak był za swoim kolegą z zespołu
Genialne.
co jak co ale jednym ruchem wyeliminować 2 redbule, to trzeba mieć umiejętności.
Fernando zajebista obrona przed Lewisem, szkoda, że zabrakło na podium :( Alpine yes!. Bottas i Stroll ukarani cofnięciem +5 pozycji na starcie następnego wyścigu. Tak w ogóle Hamilton to jest buc i nie ma szacunku do rywali, święta krowa. Picie wody podczas hymnu Francji?? No bez jaj
Teraz miesiąc przerwy od F1, ale za tydzień wraca IndyCar ;-)
Oby za miesiąc padła informacja, że Bottas out won do taczki Williamsa, a na jego miejsce Russell.
I co to da?
Red Bulle wyeliminowane po raz drugi?
Jak powiedział ponoć sam Toto - jedno DNF i Hamilton ma kolejny tytuł.
Ja już byłbym skłonny we wszystko uwierzyć.
Przecież znamy już taki przypadek z historii F1.
Alonso powiedział, że robił co mógł dla Maxa. :D Koalicja antyhamiltonowa i antymercedesowa zatacza coraz większe kręgi.
Herr Pietrus - nie ponoć, a naprawdę tak powiedział. Na stronie F1 jest wywiad z Toto po GP Austrii, gdzie powiedział, że "wystarczy jedno DNF Verstappena, by znów liczyć się w walce o mistrzostwo".
Widziałem dzisiaj komentarz, że F1 widziała różne kwiatki, uwzględniając inbę z Piquetem w Singapurze, że wszystko jest możliwe i tylko psychofani Hama i Merca próbują za wszelką cenę zbagatelizować sprawę uważając, że to incydent wyścigowy, który często się zdarza w wyścigach, a kto ma inne zdanie - jest rasistą i tfu! hejterem.
Z Hamiltonem to muszę zwrócić honor, bo oficjalnie tłumaczy się zmęczeniem po covidzie i faktycznie u niektórych osób powrót do pełni sprawności nie następuje nawet po kilku miesiącach od przejścia choroby.
Akurat dopiero teraz odczuwa zmęczenie po Covid, którego miał w grudniu 2020? A przez tyle wyścigów nic?
Dla mnie to aktorstwo aby trochę ludzie nad nim się zlitowali bo po Silverstone przybyło mu dużo antyfanów.
No postawa Hamiltona w trakcie hymnu to serio woła o pomstę do nieba i nie kupuje tej jego bajeczki, że bolała go głowa i był zmęczony. Jak wygrywał to jakoś czuł się dobrze, a teraz jak musi walczyć o każdy punkt to nagle źle się czuje. Po następnym takim wyścigu pewnie będzie jak na załączonym filmiku xD -> https://www.youtube.com/watch?v=zq4EWGly9AQ
A to nie chodzi przypadkiem o problemy z jego piciem podczas wyścigu? Gdzieś wyczytałem, że to był powód osłabienia. Raikkonen w Monako też miał takie problemy.
Vettel zdyskwalifikowany za nieprawidłową ilość paliwa po wyścigu (brak wymaganego 1 litra do badań). Szkoda :(
Paliwo po 5.80 to już nawet Aston Martin kombinuje.
No to czekamy za co Ocon jeszcze dostanie po dupie i FIAmilton będzie mógł świętować kolejne zwycięstwo zdobyte w uczciwej i równej walce.
spoiler start
Spokojnie, to był sarkazm. To nie pierwszy raz kiedy ktoś jest wykluczany za zbyt małą ilość paliwa po sesji, nawet sam Hamilton w Hiszpanii w 2012 startował z ostatniej pozycji zamiast z pierwszej, bo po kwalifikacjach miał ten sam problem
spoiler stop
Wywal paru kierowców z wyścigu, zepsuj wyścig paru kolejnym - 5 miejsc w dół na następnych kwalifikacjach.
Pojedź za szybko w pit lane - 10s stop&go.
Miej za mało paliwa w baku na koniec wyścigu - dyskwalifikacja.
Fajny ten regulamin, taki niezbyt sprawiedliwy.
Ciekawe czy AM złoży apelację, bo podobno mogą udowodnić posiadanie wymaganego litra.
No raczej ciężko o to będzie, udało się pobrać zaledwie 300ml, więc do wymaganego litra sporo brakuje. To nie Polska że "zero siódemka" zawsze się znajdzie jak jest potrzebna :D
[edit]
Przeczytałem teraz wypowiedź Szafnauera, który twierdzi że w baku powinno nadal znajdować się prawie półtora litra paliwa, którego z powodu awarii pompy paliwa nie udało się wypompować. Zamierzają złożyć apelację, w jakiś sposób pozyskać to paliwo i przekazać je do analizy, więc jednak jest szansa na przywrócenie pierwotnych wyników.
O k... jaki cyrk, coraz większy.
Może niech już ogłoszą Ham mistrzem i miejmy to z głowy, po co te wyścigi...
Spokojnie i tak wszyscy wiemy, że Hamilton zdobędzie tytuł. Chłop ma zawsze szczęście, od lat. Śmieszne te jego komunikaty na twardych oponach na początku "nie mogę ich wyprzedzić blabla toto pomóż" żenada.
Przyznać trzeba, że Hamilton jeździć potrafi, ale też jest mistrzem w narzekaniu i gadkach z dupy.
Komunikat 1: nie da się prowadzić tego auta, inżynierze pls pomóż dajcie mi więcej mocy.
Toto Wolf do Lewisa: you can win this.
Komunikat 2: opony są ok, cisnę na maxa, wygram to.
Po wyścigu: oh man, co za trudny wyścig.
https://www.autosport.com/motogp/news/motogp-legend-valentino-rossi-announces-retirement/6642493/
Damn, dziwnie będzie się oglądało Moto GP bez Rossiego.
W stosunku do obecnego sezonu to dużej róznicy nie będzie.
Niestety, level wzrósł na tyle i obecni zwodnicy to już tacy kosmici, że zawodnk starszej szkoły nie bardzo ma jak z nimi rywalizować.
Poza tym wieku się nie oszuka.
Pozostaje być wdzięcznym, że tyle lat dawał tyle emocji. GOAT :)
No wiem, że on już od dłuższego czasu nie liczył się w walce o mistrzostwa kolejnych sezonów, ale człowiek się przyzwyczaił, że Rossi musi być w stawce MotoGP. :)
Można by rzec, że to Rossi jest twarzą MotoGP, tak jak Schumacher jest twarzą F1. W sumie mógł już odejść rok temu zamiast pchać się w team i jeździć ogony.
Kiedyś ten dzień musiał nadejść, czasu nikt nie oszuka.
A co do jeżdżenia w ogonie, to ktoś może powiedzieć że faktycznie takimi wynikami rozmienia się na drobne, ale ja to widzę inaczej - jemu po prostu nadal się chce jeździć. Widzę tu pewną analogię z Noriaki Kasai, który z racji wieku nie ma już szans na czołowe pozycje, ale skakanie nadal sprawia mu przyjemność i ciągle ma motywację do startów. Z Rossim od jakiegoś czasu pewnie jest podobnie, co prawda nie odnosi już większych sukcesów, ale wciąż ma ochotę na motocykl wsiadać.
Kompletnie nie bierzecie pod uwagę jednej rzeczy. Rossi nie przestał szybko jeździć, na wielu torach wykręca najszybsze czasy w swojej karierze (a w ostatnich latach motocykle się jakoś specjalnie nie rozwinęły). To konkurencja poszła w siłę, poziom obecnych zawodników jest wręcz kosmiczny. Różnice potrafią wynosić pół sekundy w Top 15. Za jego najlepszych lat nie było tak ciasno, zdarzało się, że na metę dojeżdżali w pół minutowych odstępach a pół sekundy to było między 1 a 2 zawodnikiem w qualu.
Kiedyś to był lifestyle, teraz to są roboty prowadzone od 3 roku życia z targetem na MŚ, ze sztabami trenerskimi, przygotowaniem fizycznym i rozpisanym programem treningowym na 7 dni w tygodniu. Rossi to jest gość, którego trzeba było budzić, żeby zdążył na I sesję w 125-tkach :D
I tak strasznie długo się utrzymał i musiał ogrom pracy włożyć właśnie w przygotowanie fizyczne jak i zmianę o 180 stopni kupy rzeczy. Od przystosowania się do elektroniki, przez opony, kompletnie inne motocykle niż z początków kariery, po przedefiniowanie i zupełną zmianę stylu jazdy. Serio, jak ktoś nie ma na co dzień chociaż trochę z tym do czynienia to nie zdaje sobie sprawy ile to czynników wchodzi i jaką on robotę musiał wykonać, żeby tyle lat być na topie. Absolutny geniusz.
Można by rzec, że to Rossi jest twarzą MotoGP, tak jak Schumacher jest twarzą F1. W sumie mógł już odejść rok temu zamiast pchać się w team i jeździć ogony.
Usuń to :D Proszę.... bez takich głupot. Mało śmieszne.
Mahaveer Raghunathan, największe beztalenie w historii odbył testy dla Alfy Romeo. Jeśli wyglądało to tak to im współczuje -> https://www.youtube.com/watch?v=O0-N777JFfc
Tego nie da się inaczej opisać. Co za dzban.
A ja za to zapoznałem się z Formułą E i w sumie ciężko tą serię skomentować. Niby był ostatni wyścig sezonu i dużo kierowców miało szansę na mistrza, z czego większość z nich nie ukończyła wyścigu, ale jakoś nie umiałem się emocjonować tym, co widziałem na ekranie. Trochę w tym zasługa komentatora, dali wyjątkowo transmisję w otwartej telewizji i trochę się zachowywał, jakby sam pierwszy raz tą serię oglądał.
Aczkolwiek fajnie by było przeżyć taki ostatni wyścig w F1.
Do F1 dokładnie to 11 dni.
Szkoda, że Suzuka wylatuje z kalendarza no ale chyba wszyscy się tego spodziewali. Oby nie skończyło się, że więcej krajów się zawinie i będziemy mieli finał sezonu z podwójnymi rundami w krajach arabskich.
Na razie mówią o podwójnej rundzie w Austin.
Kompletną głupotą byłoby organizowanie teraz tych 23 wyścigów. Red Bull Ring dobitnie pokazał, że różnica w mieszankach opon nie oznacza, że wyścig będzie się jakoś znacząco różnił.
2 wyścigi w Abu Dhabi i Arabii to byłoby totalne rozpieprzenie najlepszego sezonu od lat.
Od czasu gdy Toyota jest jedynym pojazdem w swojej klasie moje zainteresowanie wyścigami Endurance mocno spadło. Tegoroczny jednak śledzę, nie będę ukrywać że głównie ze względu na obecność zespołu WRT - mam drugą ekipę obok Inter Europol Competition której mogę kibicować. Właśnie wstałem, włączam telewizor, a tu 41 cały czas na drugim miejscu, dobrze widzieć że problemy póki co ich omijają. Obym nie zapeszył
Kubicowy #41 prowadził w swojej klasie ze sporą przewagą kilkudziesięciu sekund, na ostatnim okrążeniu zepsuł się i nie dojechał do mety.
Nie wierzę, po prostu nie wierzę... Powtórka Toyoty sprzed 5 lat można powiedzieć...
Wielki pech to jest drugie imię Kubicy, jak można mieć takiego pecha całe życie to ja nie wiem.
Oglądałem i też nie wierzyłem. Jak można mieć takiego pecha. A idę o zakład, że druga taka okazja już mu się nie powtórzy.
4 pie...lone minuty.
Porażka totalna, chociaż szybko mi przeszło. Takie są wyścigi, jak nie urok, to sraczka niestety. Pozostaje mieć nadzieje, że WRT wygra tytuł w ELMS i za rok może się uda, jeśli zdecydują się na start, tak samo RK - o ile sam nie zdecyduje się przejść do innej ekipy lub fabryki w LMH.
George zebrał całego pecha z kilku ostatnich sezonów i wysłał go Robertowi. ;) Widziałem zdjęcie załamanego Roberta, szkoda chłopa, bo zwycięstwo w swojej klasie w Le Mans byłoby super osiągnięciem w karierze.
No i się spierdo...ło na koniec... Nie do wiary.
Jak kierowca dupa i ciśnie na granicy wytrzymałości to sprzęt nie wytrzyma, proste.
Robercik nigdy nie umiał jeździć strategicznie ani dbać o wóz, pewnie zajechał silnik gdy prowadził i tak się to skończyło
W większości przypadków dobrze się z Tobą dyskutuje, ale raz na jakiś czas zdarza Ci się rąbnąć taką głupotę że człowiek nie wie co z tym zrobić. Nie mam bladego pojęcia skąd to się bierze.
Zespół wydał oświadczenie że nawalił czujnik położenia przepustnicy, Yifei Ye powiedział że bez żadnego ostrzeżenia silnik zwyczajnie się wyłączył. No ale Ty wiesz najlepiej, że to wina tego jednego konkretnego kierowcy, który nie potrafi się posługiwać samochodem wyścigowym i zajechał maszynę. Nawet nie wiem jak to skomentować.
Why so serious? :)
No jeśli to był tylko czujnik, to raz, że zwracam honor, dwa, że Robert to faktycznie chodzący pech. :P
Jakby się zepsuło coś "większego", to chociaż byłoby mniej żal...
Jak kierowca dupa i ciśnie na granicy wytrzymałości to sprzęt nie wytrzyma, proste.
Robercik nigdy nie umiał jeździć strategicznie ani dbać o wóz, pewnie zajechał silnik gdy prowadził i tak się to skończyło
Why so serious? :)
Hehe, ubaw po pachy
Właśnie wstałem, włączam telewizor, a tu 41 cały czas na drugim miejscu, dobrze widzieć że problemy póki co ich omijają. Obym nie zapeszył
Po .... ja to w ogóle pisałem
Ale szkoda Norrisa, widać było że ma świetne tempo jak jest mokro, mógł mocno namieszać. A Vettel znów pokazał jak kapitalnym jest sportowcem
Przez pogodę te kwalifikacje będą dłuższe od niektórych wyścigów :D
A co do Vettela to racja, w zasadzie jak powiedział jak wygląda sytuacja na torze to było już wiadomo co się zaraz stanie, jeśli nie zatrzymają sesji. No i niestety nie zatrzymali. O tyle dobrze, że z kierowcą wszystko ok.
tak patrząc na wynik nie wyobrażam sobie Russella w mercedesie oni będą mu tam moc zmniejszać by nie był lepszy od Hamiltona, czy team ordery w stylu zwolnij i puść Hamiltona?
edit
ten komentarz dobry był
to już wiadomo kto będzie drugim kierowcą w Mercedesie Luis Hamilton
George, wjeżdżasz jutro w bok Maxa i kontrakt jest twój. ;)
Ale tak na serio to mega wynik, nawet biorąc pod uwagę to, że deszcz dużo namieszał.
deszcz sprawa, że ten sport staje się ciekawszy, ponieważ odbiera przewagę auta a daje przewagę umiejętności, zobacz pierwsze 6 miejsc i 6 różnych teamów.
No i Norris przesunięty o 5 miejsc za zmianę skrzyni biegów, ehhh, a przecież wczoraj leciał na pierwszą linię i być może na pierwsze pole position dla Mclarena od wielu lat.
del
Perez się już ładnie popisał tuż po podpisaniu nowego kontraktu. Szkoda, że Mercedesy mają już jeden problem z głowy.
Myślę, że stawka jeszcze się dość mocno przerzedzi. W taką pogodę pewnie będzie przynajmniej jeden restart
Start 18:17.
No to Russell zdobywa pierwsze podium, wyścig po zdobyciu pierwszych punktów w F1
Liczyłem na najciekawszy wyścig sezonu, trochę się przeliczyłem.
Fakt faktem, widoczność zerowa. Nie było sensu się ścigać i ryzykować.
Wstyd żenada kompromitacja hańba frajerstwo. Wyścig powinien zostać odwołany skoro jutro byłyby problemy z zapewnieniem dostępności porządkowych i obsługi toru (plus logistyka z racji na triple headera).
F1 i FIA sięgnęły dzisiaj dna. 4 godziny wyjęte z życia czekając tylko na kilka kółek za SC i przerwanie wyścigu. Przynajmniej sobie kilka modeli z LEGO Star Wars z kiosku poskładałem. Wychodzi też na to, że w F3 mają większe jaja niż panienki z F1.
Tak, jasne. Tylko wyobraź sobie, kto by odpowiadał jak któryś z kierowców spowodowałby efekt domina albo po prostu rozbił się. Hm?
Anyway - FIA jakoś nie przeszkadzało, by w podobnych warunkach rozegrać wyścigi 1 i 3 Formuły 3, gdzie też ledwo było widać samochody w strugach wody, a nawet wyprzedzali się po mokrej trawie. Już nawet nie wspomnę, że za Raidillon doszło do wypadku w pierwszym wyścigu.
Ja tylko piję do kwestii bezpieczeństwa. Te punkty mogli sobie darować, bo nikomu się nie należały. Masiego należy wyrzucić, bo cały czas udowadnia, że jedyne do czego się nadaje to szorowanie tojtojów na torach F1.
Oj misie pysie, to już nie są czasy tanich silników z trzydziestoma cylindrami, taniej wachy i forsy przynoszonej w wiaderkach przez Martini i Marlboro :D
ERS, DRS, hybrydy, cuda na kiju, szkoda rozpieprzyć takie cacko...
A co do SPA - no niestety, skończy się pewnie tak, ze Eau Rouge odejdzie do historii, w koncu nie mogą zamiast betonu dać żwiru, bo jeszcze jakiś biedny zawodnik wypadnie z trasy, zakopie się i skończy ściganie.
Tzn. jakby to miał być Verstappen albo jakiś inny Norris, to luz, ale nie daj Boże trafi na Hamiltona i co? Toto dostanie zawału, a cała wierchuszka FIA rozwolnienia.
Nawet gdyby próbować na siłę rozegrać ten wyścig, to ze ściganiem nie miałoby to wiele wspólnego, więc decyzję o odwołaniu uznaję za słuszną. Jeżeli nawet lider wyścigu - mający przed sobą tylko SC - mówi że ledwo cokolwiek widać, to co mają powiedzieć następni kierowcy. Powinni odwołać całe GP, skoro twierdzą że nie było możliwości przełożenia terminu. Jak zwykle w takich sytuacjach byliby pokrzywdzeni jak i szczęśliwcy, ale powiedzmy sobie szczerze, jeżeli aquaplaning pojawiał się przy prędkościach za samochodem bezpieczeństwa, to mielibyśmy powtórkę z 1998 roku. Krótko mówiąc, odwołanie wyścigu, jestem na tak, przyznanie za niego punktów, jestem na nie.
w koncu nie mogą zamiast betonu dać żwiru, bo jeszcze jakiś biedny zawodnik wypadnie z trasy, zakopie się i skończy ściganie.
Przy takich prędkościach żwir kompletnie się nie sprawdza. Byłby taki sam efekt jak przy puszczaniu kaczek na wodzie - pojazdy odbijały by się od powierzchni żwiru zamiast się w nim zagrzebać, przez co w ogóle nie wytracałyby prędkości, mając tylko opór powietrza który by je wyhamowywał. Tarcie opon o asfalt w tym konkretnym miejscu daje większe korzyści jeżeli chodzi o wytracenie energii przed uderzeniem w ścianę. Moim zdaniem to co powinno się zrobić, to poszerzyć pobocze i ustawić ściany w takim kształcie, żeby po uderzeniu samochody nie były wyrzucane z powrotem na nitkę toru, bo właśnie to zabiło Antoine'a Huberta i wysłało Jacka Aitkena do szpitala. Norris też przeleciał z jednej strony toru na drugą po odbiciu od ściany, gdyby to się stało w wyścigu i ktoś jechałby blisko za nim, mogłoby zrobić się nieciekawie
Nie no, co do zasady to wczoraj faktycznie padało zbyt mocno i gdyby puszczono wyścig to po kilku okrążeniach już nikogo by w stawce nie było, porozbijaliby się o siebie nawzajem lub na własną rękę.
Niemniej ten cyrk z przesuwaniem w nieskończoność, plus lipne dwa okrążenia by oficjalnie odbyć GP i przyznać punkty... szkoda gadać.
Ale to też w sumie rozbija się o kasę, wielkie koszty, konieczność ponownego rozwinięcia asfaltu, ustawienia barier, posadzenia lasu... .
Niedługo tylko Arabom się Formuła opłaci.
Na moje to oni powinni zwiększyć strefy run off na Eau Rouge-Raidillon, widziałem zdjęcia od góry i mają tam w bród miejsca, i wysypać żwir przed bandą do połowy takiej strefy.
a potem zatrzymałby bolid przed powrotem na tor, bo nadzwyczajniej by się zakopał np. podłogą - OK, tu masz absolutną rację, o tym nie pomyślałem - po odbiciu od ściany prędkość byłaby na tyle niewielka że by się zagrzebał.
mógłby pomóc w częściowej wytracie prędkości przed uderzeniem w bandę - z tym to już niekoniecznie, zobacz choćby wypadek Villeneuve'a z 1999 roku, od momentu jak zjechał z asfaltu, koła miały bardzo mało kontaktu z podłożem, pojazd non stop podskakiwał na nierównej powierzchni - stąd moje porównanie do puszczania kaczek na wodzie.
Wszystko ma swoje plusy i minusy jak widać, asfalt pozwoli wytracić więcej prędkości przed walnięciem w ścianę, żwir faktycznie ma większe szanse zapobiec powrotowi samochodu na tor, ale kosztem potencjalnie większej siły samego "strzała"
XDDDDD bo już nawet nie mam pomysłów jak to skomentować.
Nie miałem możliwości obejrzeć tego na żywo, także puściłem sobie powtórkę, ale omijałem wszelkie spojlery, bo wiedziałem, że przy takiej prognozowanej pogodzie wyścig będzie nie do zapomnienia także chciałem przeżyć podobne emocje.
Rzeczywiście, był nie do zapomnienia... Przypominało to bardziej skoki narciarskie.
Czyżby Adam od przyszłego sezonu w Alfa Romeo Orlen?
No tego "wyścigu" nie będę komentował. Tego nie da się skomentować. Ale śpiący Lando pozostanie w pamięci na długo xD
Ja oglądałem wczoraj MotoGP, więc F1 nagrałem, siadłem ok 20 sobie odtworzyć wyścig. I skończyło się na przewinieciu 3+ godzin materiału :P
W tej serii bieda goni biedę :P Idą w kwestii żenady na absolutny rekord.
Widzieli wypadek w W Series?
https://twitter.com/i/status/1432311960431906816
Kiedyś to w F1 byli prawdziwi mężczyźni, a teraz same dzieciaki ehh... Dobra rozumiem bezpieczeństwo, ale bez przesady, a co było na Fuji 2007? Nie mogli przełożyć na dzisiaj wyścigu? Jeszcze te przydzielanie połowy punktów żenua. Było aż tak źle jak w Malezji 2009?
Na Fuji przede wszystkim mieli kontrolę trakcji oraz mniejsze opony, które wzbijały mniej wody w powietrze. W GP Japonii wtedy brali udział Raikkonen, Hamilton i Vettel - żaden z nich nie krytykował decyzji sędziów o braku ścigania. Dodatkowo Fuji nie ma tak niebezpiecznego zakrętu jak Eau-Rouge - gdyby ktoś miał tam wypadek, jak Norris w sobotę, to osoba jadąca za nim nie miałaby najmniejszej szansy na reakcję, przy tak słabej widoczności. Jasne, w Malezji 2009 były gorsze warunki, co nie oznacza, że wczorajsze były wystarczające do rozpoczęcia wyścigu.
A przełożyć najwyraźniej się nie dało, bo a) dzisiaj też był deszcz, b) F1 ma różne umowy dot. transmisji i nie może sobie ot tak zmieniać terminu wyścigu, c) obsługa toru ma inną stałą pracę niż F1, więc byłby problem ze zorganizowaniem porządkowych, d) za tydzień jest wyścig w Holandii, machina logistyczna już ruszyła, zespoły mają dawno zaplanowane przenosiny.
Natomiast co do punktów, to choć przyznanie ich uważam za kontrowersyjne, to jednak brak punktów byłby krzywdzący dla kierowców, którzy naprawdę postarali się w kwalifikacjach.
No i Kimi przechodzi po tym sezonie na emeryturę. Niby jeździł już tylko dlatego, że ma takie hobby, ale będzie go i tak brakowało.
https://www.youtube.com/watch?v=C58TYGrtQg4
No to mamy już pierwsze pożegnania, po których pewnie ruszy cała lawina transferów, oficjalnie Kimi Raikkonen po 20 latach przygody kończy z F1.
Co prawda trochę się zakisił w tej Alfie, ale rekord w ilości wyścigów (choć Alonso pewnie go pobije) i jeżdżenie w czołówce przez prawie całą karierę sprawiło, że w historii się zapisał mocno.
Aż mi się przypomniało jak wracał do formuły po przerwie 9 lat temu, a że dosyć młody byłem i był to dopiero trzeci sezon śledzony przeze mnie, to już wtedy uważałem go za dziadka, który nie wiadomo po co wraca. Nigdy bym nie pomyślał, że jeszcze tyle lat pojeździ:-D.
Szczerze są jakieś szanse Roberta na fotel? Wątpię niestety :-( Pewnie wybiorą młodych, obym się mylił.
Kurczaki, F1 bez Kimiego już nie będzie takie samo. Ze starej gwardii pozostanie już tylko Alonso, który pewnie zakończy karierę po 2022, albo 2023 optymistycznie.
A Hamilton i Vettel? Według mnie to też już stara gwardia. W końcu zaczynali kariery kiedy Alonso i Kimi byli najlepszymi w stawce. Lewis pewnie pojeździ jeszcze z te dwa-trzy lata, a Seb może z cztery o ile da radę. Niestety powoli przychodzi czas młodych kierowców (Lando, Max, Charles, George), choć ciężko się z tym pogodzić
Ricciardo i Pereza też możemy zaliczyć do tego grona, obydwaj mają już po 200GP zaliczone
Nie będzie takie samo, ale powiedzmy sobie szczerze, to już był najwyższy czas. Kimi popełnia sporo błędów, w dodatku chyba średnio mu odpowiada jeżdżenie w teamie z samego dołu stawki.
Wydaje mi się czy Raikonen już raz kończył karierę, jeździł w jakichś rajdach i potem wrócił? Więc mieliśmy już F1 bez niego.
Najwyższy czas, nikt z wielkich go już nie zatrudni, swoje osiągnął, swoje zarobił po co jeździć na końcu stawki?
To samo mógłbyś powiedzieć o VR46, który od 4 lat nie wygrał wyścigu, a od trzech nie liczy się w walce o tytuł - ale zanim powiedział dość, to jeszcze parę lat pojeździł, bo zwyczajnie chciał jeszcze rywalizować, było nie było poświęcił motocyklom całe swoje życie.
Wiadomo, że pojawia się nostalgia. Coś się kończy, coś zaczyna. Osobiście nie jestem zwolennikiem trzymania podstarzałych kierowców ze względów wizerunkowych czy sympatii, bo to w końcu sport o randze Mistrzostw Świata i fotel powinni zajmować najlepsi. Jest wielu szybszych zawodników od Raikkonena i oni powinni jeździć. Jak ktoś jest fanem Kimiego, może śledzić jego karierę w sporcie, do którego się uda w następnej kolejności :)
Widzę FIA chce się poprawić xD W Belgii nie było wyścigu to w Holandii będzie wyścig, ale nie będzie treningów i kwalifikacji xD
https://twitter.com/ChrisMedlandF1/status/1434055423477403648
Wygląda na to, że Robert będzie się ścigał na Zandvoort za Kimiego, który złapał covida.
Prawdopodobnie i na Monzy pojedzie.
No i to jest wiadomość, już media nawet Bottasa i De Vriesa wsadzały do Alfy nic nie wspominając o Kubicy, a teoretycznie to właśnie on i orlen mają najwięcej kart do rozdania w tym przypadku.
Robert Kubica wystartuje jutro z 18 miejsca. Jak na taką długą przerwę i to nowy tor (tak wiem, że w 2003 jeździł) jest dobrze. Zobaczymy co jutro.
EDIT: Wystartuje z 17 miejsca, Perez dostanie nowy silnik. Nie wiadomo co z Latifim, który miał potężny dzwon.
Ja przeczytałem, że Latifi po wypadku zmieni skrzynię biegów, a to oznaczałoby start z siedemnastego pola.
Edit. Jeszcze Perez nowy silnik dostanie, także w najlepszym wyniku start z szesnastego, chyba najlepsze miejsce od 11 lat:-D
Tak, Kubica wyprzedził Haasy, świetny wyczyn.
Zapewne nie bierzesz poprawki że pojechał praktycznie bez przygotowania - nie startował we wczorajszych sesjach, dzisiejsza była przerwana przez wypadek Sainza. Do tego każdy inny kierowca ma za sobą już 12 Grand Prix w tym sezonie, co oznacza że mieli mnóstwo czasu żeby się "wjeździć" w swoje samochody, RK do dzisiaj brał udział tylko w trzech sesjach treningowych.
Zatem tak, każde miejsce poza ostatnim jest dobrym wynikiem, jakkolwiek to brzmi
To raczej bedzie ostatni wyscig RK w F1. Mozna jednak powiedziec, ze historia zatoczyla kolo, bo pierwszy raz wskoczyl do bolidu tez w wyniku zdrowotnych problemow, tyle ze wowczas byl to Villeneuve.
Możliwe że przedostatni - GP Włoch już za tydzień, jeżeli Raikkonen się nie wyleczy do tego czasu, tam też nie wystartuje
Zapewne, gdyby Kubica jeździł częściej to byłby 10 albo 8. Nie, nadal byłby 18, może 17.
GIO, który nie jest demonem prędkości pojechał dzisiaj na 7 miejsce. Alfa dobrze przygotowała samochód na ten weekend. Nie ma co oczekiwać cudów po człowieku, który wskoczył do bolidu dopiero na FP3 na torze, który kierowcy określają jako trudny (taki Giovinazzi miał nad nim przewagę 40 okrążeń). Sam Kubica zresztą stwierdził, że nie naciskał, tylko pojechał bezpiecznie, bo nie czuł bolidu.
Mam wrażenie, że gdyby miał cały weekend do dyspozycji lub gdyby to był już drugi weekend w bolidzie Q2 byłoby w zasięgu, ale raczej nic więcej (czyli jakieś 14-15). Chociaż dużo w Q1 zależało też od szczęścia (patrz Perez i Vettel).
Verstappen absolutnie zabił Mercedesy tym startem i nim się człowiek obejrzał, to już jest 10 okrążeń.
RK P15 przed dwoma Williamsami :) Jak ktoś ładnie napisał: Williams opluted
W tym jeden z awarią. A ten ktoś niespełna rozumu.
No no, nie sądziłem że Bottas się postawi poleceniom i zrobi najszybsze okrążenie. Na nic to się zdało koniec końców, ale dobrze wiedzieć że wykazał choć odrobinę woli walki. Nie zmienia to jednak faktu że ani trochę mnie nie dziwi że Hamilton lobbuje za pozostaniem VB w Mercedesie, gdzie by znalazł drugiego takiego podnóżka? ;) (pisownia zamierzona)
Świetny Max, perfekcyjny wyścig. Szkoda, że nie ma wsparcia ze strony Pereza w ostatnich wyścigach, bo jak widać auto mocne.
Robert niezły powrót, prawdopodobnie pożegnanie z F1, więc cieszy taki niespodziewany weekend.
No Robert bardzo ładnie dziś pojechał, ale najważniejsze że Max wygrał i znowu jest liderem klasyfikacji. Oby tak dalej, a FIAmilton dostanie sraczki na koniec sezon xD
Szkoda, że Claire już odeszła, bo na bank realizator by ją pokazał po manewrze na Latifim na ostatnim okrążeniu. ;)
Ogólnie spoko wyścig, tor nie jest szałowy do faktycznego ścigania się, ale nie była to totalna procesja. Fajnie, że Max zdołał wygrać w swoim domowym wyścigu.
Tor jest kapitalny, tylko bolidy F1 nie nadają się do ścigania od... od kilkunastu lat co najmniej...
Valtteri oficjalnie w Alfie. Trochę słabo przechodzić z czołówki stawki na sam jej koniec, ale to i tak chyba lepsze od wiecznego poniżania ze strony teamu.
Wszystko jest lepsze od bycia pieskiem Lewisa.
tak ta wymiana opon wczoraj na końcówce byłą niezła, bo wibracje ale nie rób rekordu okrążenia bo nie,
Szkoda chłopa, bo nie oszukujmy się słabszy jest od Hamiltona, ale jeszcze te zagrania zespołowe to dodatkowy wiatr w oczy
Nie życzę sobie, żebyś mnie obrażał, więc albo przestań albo nie odpisuj mi. I potrenuj pisanie słowa naprawdę.
demon92 - No ale w tym wypadku ma rację. Botasa potraktowano w Holandii jak ostatnią szmatę :D
Nie życzę sobie, żebyś mnie obrażał
Chcesz chusteczki?
I potrenuj pisanie słowa naprawdę.
Oj tam oj tam każdemu się zdarza, gdyby nie śmieszny abo gola to mógłbym poprawić. Teraz pozostaje mi rzec mea culpa.
A odchodząc od Formuły 1 i wracając na chwilę do ścigania :P
Toprak vs Rea w WSBK w tym sezonie - to przejdzie do historii. Popis, szczególnie w wyścigu nr 2 Turka, nieziemski.
Jak on hamuje to ja nie wiem. Mega weekend i mega ściganie.
No i mamy oficjalne potwierdzenie tego o czym wiadomo było już od dawna - Russell w Mercedesie od przyszłego roku. Nie wiadomo na jak długo podpisany jest kontrakt, mowa jest tylko o długoterminowej umowie.
No to teraz się okaże czy to jest taki wielki talent czy tylko dużo szumu o nic.
I jak Dżordżi się odnajdzie w roli podnóżka dla Hamiltona.
Przeczuwam drugą Srebrną Wojnę. GR63 nie da sobie w kaszę dmuchać i nie będzie takim popychadłem jak w ostatnich latach był Valteri
Co do talentu to akurat wątpliwości nie mam, nie raz wyczyniał cuda kompletnie niekonkurencyjnym Williamsem. GP Sakhiru też jest tego dowodem, gdyby nie fuckup Mercedesa podczas pitstopu, nie musiałby czekać aż do niesławnego GP Belgii na pierwsze podium w karierze. I na pewno smakowałoby lepiej, bo zostałoby wywalczone w wyścigu. Natomiast jak jego zdolności mają się do tego czym dysponuje Hamilton, to już będziemy musieli poczekać do przyszłego roku. I jakoś nie widzę go w takiej roli jaką w tym momencie ma Bottas - raz że niekoniecznie będzie chciał sobie na to pozwolić (choć tutaj może mieć mało do gadania), dwa że wyniki jakie potencjalnie może osiągnąć spowodują że w naturalny sposób takim "Tołdim" nie będzie
Przeczuwam drugą Srebrną Wojnę
Dokładnie tak może być
ciekawe czy w kontrakcje jest drobnym druczkiem, by przepuszczać Hamiltona jak zajdzie taka potrzeba
GR już pokazał, że mając bolid z czołówki, potrafi pojechać równo i bez większych incydentów. To może być naprawdę ciekawy duet, dwóch Brytyjczyków - stary wyjadacz i młody aspirujący do tytułu mistrza świata. Może w końcu LH zostanie zweryfikowany po tak długim czasie jazdy koło przydupasa.
No to teraz się okaże czy to jest taki wielki talent czy tylko dużo szumu o nic.
Na pewno jest wielkie ego, pytanie czy dwa tak wielkie ego zmieszcza sie w jednym garazu...
Bardzo mnie ciekawi jakie podejście będzie miał Mercedes w przyszłym sezonie, Russell ma przecież spory potencjał i raczej nie będzie chciał być drugim Bottasem. Z drugiej strony Hamilton nie będzie się w stanie pogodzić z byciem drugim kierowcą, czy chociażby kierowcą traktowanym bez żadnych ulg w stosunku do kolegi z zespołu. Według mnie jeśli coś ma z tego być to Russell nie może spaść na drugiego kierowcę, bo będzie się tylko rozleniwiał po tylu latach hartowania w Williamsie.
To co teraz z Robertem? Nie wierzę, że Kubica wskoczy za Giovinazzi'ego. Miałby 3 sezon jako rezerwowy, to bez sensu? Może Gioviego przesuną do WEC z Ferrari albo Roberta. Pewnie odejdzie z F1 wraz z Orlenem. Na tej serii świat się nie kończy. Może zostanie w ELMS, może powrót do WRC, może FE, IndyCar.
Jednak ciągle w tyle głowy ten Stroll coś krzyczy, że chce Roberta :D
Wszystko zależy od tego ile przyciągnie za sobą kasy z Orlenu.
No bo umówmy się, nikt go na tym etapie już nie zatrudni po wyniki.
Albo wszystko albo nic. Na pewno jeśli teraz przejdzie do innej serii to już jest koniec jego kariery z F1, a przecież kisić się na rezerwie też nie ma co, bo nowi kierowcy na pewno będą mieli umowy dłuższe niż na jeden sezon. Pewnie są jeszcze jakieś szanse, bo gdyby ich nie było, to Kubik nie wspominałby ciągle w wywiadach o szansach na fotel. Ale orlen musiałby przelicytować wszystkich, bo chętnych jest od groma.
A Stroll raczej nie jest takim złym tatusiem, żeby zabrać miejsce synowi w RĘCE jakiegoś jednorękiego:-P
Jednak ciągle w tyle głowy ten Stroll coś krzyczy, że chce Roberta :D
W Astonie? Przecież mają Vettela. Drugi fotel jest nie do ruszenia.
Podobno Orlen odchodzi z F1. Na moje optymalne rozwiązanie to pozostanie w ELMS lub pójście w WEC.
I zamiast Vettela wzięliby Kubicę? No nie wydaje mi się. Stroll przecież jest właścicielem Astona w F1, także jego syn na drugim fotelu to pewniak. Moim zdaniem skład pozostanie taki sam.
Robert ma szanse bliskie zeru. Jest Zhou, który może ponoć wyłożyć na stół 30 milionów €, jest obiecujący młody de Vries, jest wreszcie Albon, dla którego Red Bull bardzo aktywnie szuka fotela.
Cieszmy się z występu Roberta na Monzie, bo to prawdopodobnie będzie jego ostatni wyścig w F1.
Boje się że RK zostanie na lodzie. Znowu. Tyle lat pracy aby wrócić do F1 i akurat trafiło na najgorszą taczkę w historii. Ale ten chłop ma pecha, mimo iż sam mówi że pech nie istnieje w motosporcie. Po cichu liczę że wejdzie za GIO ale to takie płonne nadzieje. Mam nadzieję że jednak pojedzie na Monzie i będzie to godne pożegnanie.
Ehhh strasznie szkoda tego wypadku w 2011...
Tyle lat pracy aby wrócić do F1 i akurat trafiło na najgorszą taczkę w historii.
Powiedzmy sobie szczerze, ta taczka to była jedyna szansa Roberta na fotel kierowcy.
No tak, ale pech tak chciał gdyż wystarczyło wrócić rok wcześniej albo rok później i aż takiego dramatu by nie było z tą taczką W.
Ja osobiście pluję trochę na Reno że go nie wzięli wcześniej tylko jakieś deale silnikowe robili z Sainzem a i tak go zaraz wywalili.
No spoko, w takim razie to sprostowanie nie miało większego sensu. Kontekstem od początku jest tu Robert i jego możliwość jazdy w Astonie. Nawet jeśli Aston na ten moment nie ma zakontraktowanych kierowców to wiele nie zmienia, mają byłego mistrza i syna właściciela, a takie kandydatury niestety nie są zagrożone przez RK
Za tydzień premiera filmu Netflix "Schumacher", znane są już wypowiedzi żony Coriny i syna Mick'a
- Oczywiście, że tęsknię za Michaelem. Brakuje mi go każdego dnia. Jednak nie tylko ja za nim tęsknię. Również dzieci, najbliższa rodzina - chociażby jego ojciec, przyjaciele. Jesteśmy ciągle razem. Mieszkamy wspólnie w domu, prowadzimy terapię. Robimy wszystko, co w naszej mocy, aby stan Michaela był lepszy, aby czuł się komfortowo. Tak, żeby czuł wsparcie naszej rodziny. Robię wszystko, co w mojej mocy. Wszyscy to robimy. Wszyscy tęsknią za Michaelem, ale on jest tutaj. W inny sposób, ale jest. To daje nam siłę, tak myślę- stwierdziła Corinna Schumacher.
- Myślę, że ja i tata teraz rozumielibyśmy się znacznie lepiej. Dlatego, że mówimy podobnym językiem - językiem sportów motorowych. Wierzę, że będziemy mieli jeszcze sporo do omówienia. To jest w mojej głowie, rozmyślanie o tym, jak fajne byłyby to rozmowy. Zrezygnowałbym z wszystkiego dla nich - mówi Mick Schumacher w filmie.
Jestem ciekaw czy coś będzie więcej o tym wypadku niż tylko powyższe zdania. Przykre to strasznie te życie. Głupi wypadek na nartach...
Szczerze mówiąc to jest to cholernie irytujące. Z jednej strony osoba publiczna, celebryta, gwiazda sportów motorowych, rozpoznawany na całym świecie. Zdarzył się wypadek - totalne odcięcie od informacji o stanie. W sumie to nie wiadomo nic. Zero.
W okół sprawy mnóstwo spekulacji, paparazzi, cyrków, plotek.
OK, poszanowanie prywatności, taka decyzja rodziny, bliskich, rozumiem. Z drugiej strony oczywistym jest, że świat chciałby mieć choćby ogólne informacje, bo ludzie kibicowali, śledzili karierę, jedni mniej, drudzy bardziej. I zapewne chcieliby wiedzieć co dzieje się z ich idolem. Zrozumiałe i oczywiste.
Teraz mamy dostać serial, gdzie już widać, że zapewne nic nie zostanie dopowiedziane. Czyli co, bawimy się w występ, ale dalej skrywamy tajemnicę (co najmniej na poziomie pozaziemskiej technologii i UFO).
Cieżko mi się jakoś do tego odnieść, bo mogę sobie tylko wyobrazić przez co przeszła i przechodzi rodzina, ale w związku z pomysłem na taki dokument i z tą premierą cała ta sytuacja jest co najmniej dziwna i wręcz niesmaczna.
Alex Albon wraca do F1, tym razem będzie jeździł dla Williamsa. Biorąc pod uwagę to, że Williams wydaje się powoli wychodzić z dna na którym był na przestrzeni ostatnich paru lat, to może być dla niego dobra szansa na rozwój i znalezienie miejsca w lepszej ekipie w jednym z kolejnych sezonów.
Robert Kubica P16 podczas 1 treningu. Pochwały ze strony komentatorów F1TV. Przypominam, że o 18 kwalifikacje, a jutro sprint kwalifikacyjny.
W ten weekend także IndyCar, warto obserwować tę serię!.
Piątek, 10 września
godz. 10:25 – 10:55 – Trening Sports Prototype Cup
godz. 11:20 – 12:05 – Trening F2
godz. 12:30 – 13:15 – Trening Porsche Mobil 1 Supercup
godz. 14:30 – 15:30 – Pierwszy trening F1
godz. 15:55 – 16:25 – Kwalifikacje Sports Prototype
godz. 16:00 – 17:00 – Konferencja prasowa
godz. 16:50 – 17:20 – Kwalifikacje F2
godz. 18:00 – 19:00 – Kwalifikacje F1
Sobota, 11 września
godz. 08:50 – 09:40 – Pierwszy wyścig F2
godz. 10:25 – 10:55 – Kwalifikacje Porsche Mobil 1 Supercup
godz. 12:00 – 13:00 – Drugi trening F1
godz. 13:25 – 14:05 – Pierwszy wyścig Sports Protoype Cup
godz. 14:45 – 15:35 – Drugi wyścig F2
godz. 16:30 – 17:00 – Sprint kwalifikacyjny F1
godz. 17:00 – 17:30 – Sprint Victory Lap F1
godz. 18:20 – 18:55 – Pierwszy wyścig Porsche Mobil 1 Supercup
Niedziela, 12 września
godz. 09:05 – 09:45 – Drugi wyścig Sports Protoype Cup
godz. 10:25 – 11:30 – Trzeci wyścig F2
godz. 12:30 – 13:05 – Drugi wyścig Porsche Mobil 1 Supercup
godz. 13:20 – 13:50 – Parada kierowców
godz. 15:00 – 17:00 – WYŚCIG F1
Bottas po ogłoszeniu, że idzie do Alfy patrząc się na dzisiejsze kwale ;)
No no, Lewis się wpędził w nie lada kłopoty. Wyglądało że dzisiaj będzie spacerek, jutro łatwy start z pierwszego pola po karze dla Bottasa i po wyścigu, a tutaj nie dość że Max z pole position, to Hamilton jeszcze za McLarenami. A już dzisiaj było widać że wyprzedzić ich wcale nie będzie łatwo, są bardzo szybcy na prostej, a do tego ze względu na specyfikę toru i dużo mniejszy docisk stosowany przez zespoły, DRS jest dużo mniej efektywny - różnica w docisku przy otwartym i zamkniętym skrzydle nie jest wcale tak duża. Miał być łatwy wyścig dla Merców, a może być naprawdę ciekawie
Raczej LH mógł uznać, że szkoda samochodu na przeskok o jedną pozycję. Mercedes ma takie tempo na tym torze, że spokojnie jadąc na jeden pit, przeskoczy oba McLareny oraz Verstappena.
No no, na miejscu Maxa to chyba bym sobie odreagował na kasku Hamiltona.
Nie to żeby Hamilton był bardziej winny, po prostu go nie lubię :p
Ale w McLarenie zapewne się cieszą.
To się narobiło :O
Na pierwszy rzut oka bym powiedział że incydent wyścigowy, ani jeden ani drugi nie zostawił miejsca i takie są skutki. Obydwaj tak samo winni w moim odczuciu
Hamilton chyba pozazdrościł Tsunodzie po wczoraj lol. Jeszcze jaki pazerny próbował wyjechać spod Red Bulla. XD Plus przynajmniej taki, że skończyło się szczęście Hama. A i szkoda punktów dla Maxa, mogłaby być karma za Silverstone. Teraz pozostaje trzymać kciuki za 1-2 dla McLarena, to będzie naprawdę święto.
Dla mnie wina obu taka sama, ale to w sumie dobrze, może walka będzie do ostatniego wyścigu. No i mega happy jestem z wygranej Ricardo :)
No i takie wyścigi to ja mogę oglądać :) Piękny dublet McLarena, Valteri na podium, Kubica też dość dobrze jak na możliwości bolidu choć liczyłem po cichu na ten jeden punkcik. A co do kraksy Maxa i Hamiltona to to twierdzę, że to zwykły incydent wyścigowy jak dla mnie
Valtteri z piękną reakcją. :)
McLaren z mega wynikiem, nie sądziłem,że Danny Ric wygra jeszcze kiedyś wyścig (szczególnie po spadku formy po dołączeniu do McLarena).
Spodziewałem się nudy, a tu akcja była od samego początku do końca... Daniel z zasłużonym zwycięstwem, Mclaren z długo wyczekiwanym 1-2 na mecie, no i Valtteri, który przebił się przez większość stawki. Świetny wyścig.
Swoją drogą my tu gadu gadu o F1 - całkowicie zrozumiale - ale w MotoGP też się działo :) W Moto3 najpierw wywraca się zdecydowany lider generalki Pedro Acosta, a jego najbliższy rywal, Sergio Garcia, zamiast odrobić całą masę punktów, zalicza glebę na ostatnim kółku. W Moto2 wygrywa Raul Fernandez, pomimo tego że równo tydzień temu złamał kość śródręcza w prawej dłoni, a w MotoGP piękną walkę o zwycięstwo toczą Pecco Bagnaia i Marc Marquez, ostatecznie wygrywa ten pierwszy, odnosząc pierwsze zwycięstwo w najwyższej klasie
Ogólnie naprawdę dobry dzień dla motorsportu :)
Najpiękniejszy sezon w historii ery hybrydowej, już tamten był piękny za tą bitwę w środku stawki (2 lata temu taki przykładowy Mclaren wstrzymujący Hamiltona i Verstappena byłby nie do pomyślenia), a teraz dołączyła do tego w końcu prawdziwa batalia o mistrza. Szkoda, że społeczność F1 się taka toxic zrobiła, że już na tematy Ver vs Ham nie warto się wypowiadać.
A przez te DNFy aż nikt o Kubicy nie mówi, co prawda te przepuszczenie Giovinazziego było troszkę bezsensowne, ale przynajmniej znowu Vettel musiał się trochę pomęczyć. No i pyk, Mazepin spadł na 21 miejsce. Fajnie było naszego zobaczyć po raz ostatni w bolidzie... Choć dosyć ciekawe plotki dzisiaj wyskoczyły dotyczące zainteresowania... Astonem Martinem. Generalnie taki scenariusz jest ciężki do uwierzenia, aczkolwiek Robert w wywiadzie dosyć wymijająco odpowiedział na pytanie o ten temat. Możliwe, że jest coś na rzeczy.
W sumie najciekawszy od czasów 2016/17/18, bo w końcu jest realna szansa na mistrzostwo kogoś innego niż Hamilton. W sumie społeczność F1 mega się toksyczna głównie za sprawą fanbojów LH i Mercedesa, którzy prawdopodobnie zaczęli oglądać F1 w momencie drugiego tytułu Hama oraz netfliksowego wysrywu "Drive to Survive", albo chyba przez jakąś propagandę w stylu "w f1 jeździ czarny i zdobywa tytuly".
Nie wiem, mnie teraz bardziej wkurza ta bardziej holenderska strona konfliktu. Wszędzie już się doszukują działań tajnej organizacji maFIA, podczas gdy zapominają, że ta sama organizacja dała punkty Verstappenowi za wyścig, którego nie było.
Kiedyś byłem mocno antyHamiltonowy, a teraz stałem się neutralny. I tak w statystykach Hamilton przebije w tym roku Schumachera i będzie uważany jako najlepszy kierowca w historii nie ważne czy wygra ten tytuł, czy nie.
Ta sama organizacja dała wszystkim kierowcom punkty za wyścig, który się nie odbył, więc argument iście inwalidzki, drogi Papieżu. :v
Wiesz, gdyby nie szereg dziwnych decyzji FIA wobec Mercedesa (tegoroczne Silverstone czy brak kary dla LH w Niemczech '19, gdy za podobne wyczyny kary dostawali Raikkonen i Massa) i Hamiltona w przeszłości jak np. wyciagnięcie dźwigiem ze żwiru, brak kary za falowanie na Malezji mając z tyłu Pietrowa, przyznanie kary za wyprzedzenie SC na początku wyścigu w Walencji, gdy już miał bezpieczną przewagę, by utrzymać podium, sytuacja z Vettelem w Kanadzie '19 - to może ludzie by nie psioczyli na FIA, a Lewis nie dzierżyłby ksywki FIAmilton.
Nie no, sam chętnie się zgodzę z taką opinią, że Hamilton był podejrzanie często lubiany w pokojach sędziowskich (nie znam tylko historii z tym Petrovem), ale doszukiwanie się teorii spiskowych, że FIA w tym sezonie próbuje wręczyć ósmy tytuł Hamiltonowi jest dosyć "męczące". Jedynie przypadek Silverstone można by było poddać analizie. Bahrajn raczej nie, bo w tym przypadku Hamilton popisał się swoim sportowym cwaniactwem i wykorzystał lukę w przepisach.
Tak swoją drogą Max dostał karę +3 miejsc na starcie. Powinni to uznać jako racing incident zamiast dolewać oliwy do ognia i dawać pożywkę dla psychofanów LH.
Dokładnie! Tym bardziej, że kara dla LH za Silverstone była łagodniejsza i nieadekwatna do kolizji.
Cyrk, znowu...
I nie, nie twierdzę, że Max nie był dzisiaj winny, ba, wina była może nawet minimalnie bardziej po jego stronie bo wybrał głupie miejsce do ataku, ale Hamilton, chociaż był z przodu, powinien wiedzieć, że jeśli wypchnie z toru Maxa jadąc po swojej lini, to wypchnie go na wysokie tarki.. A rezultat znamy.
Odnoszę wrażenie, że Hamilton usilnie trzyma się myśli, że ma do czynienia z Rosbergiem.
Osobiście uważam, że trochę większą winę ponosi Max, tym bardziej, że wielu innych kierowców jednak potrafiło odpuścić i poczekać na lepszą okazję. Chociaż po Silverstone można się było spodziewać, że dojdzie między tą dwójką do kolizji.
Dla mnie najśmieszniejsze jest to, że gdyby jeden lub drugi ustąpił, to najprawdopodobniej by tylko na tym zyskał.
VER zamiast się wciskać mógłby puścić Lewisa, pojechać po zewnętrznej do T2 i do T3 skorzystać z lepiej dogrzanych opon.
Z kolei gdyby HAM odpuścił w T2, to miałby lepszy wyjazd na prostą i raczej łyknąłby VER przed T3.
Zresztą podobnie z Perezem - gdyby od razu oddał miejsce Leclercowi, to łyknąłby go bez większych problemów na następnym okrążeniu, a tak głupio stracił 2 miejsca.
Krążą plotki, że Vettel miałby nie przedłużyć kontraktu z AM i dołączyć do Kimiego w klubie emeryta. Plotki głoszą też, że na jego miejsce Stroll senior chce sciągnąć kogoś doświadczonego i tym kimś miałby być RK88. Sam Kubica nawet w wywiadzie niczego nie dementował, więc może coś jest na rzeczy
Vettel według mnie ma jeszcze coś do pokazania, także ciężko mi w to uwierzyć o ile nie byłaby to wyłącznie jego decyzja. W sumie po nim bym się nawet nie zdziwił, nie wydaje mi się żeby chciał do 40 ryzykować na torze jeżdżąc w teamach z dołu stawki. Ale zmiana z Vettela, wielokrotnego mistrza świata, obecnego na torze bez przerwy od kilkunastu lat na Kubicę, który w ciągu ostatnich 10 lat przejeździł jeden sezon w taczce? Plus jest taki, że na pewno finansowo lepiej by im się to spięło, ale na finanse Stroll raczej nie narzeka.
Argument finansowy akurat jest OK, bo każdy chce oszczędzić, a poza tym kasę zamiast na kierowcę można by wydać na rozwój bolidu.
To ciekawe, Vettel wydaje się być kierowcą, który może być już zmęczony F1, tym bardziej, że Aston do czołówki już raczej się nie zbliży (widzi też, czy zespół sobie radzi z przygotowaniami do przyszłego sezonu).
Z kolei jeśli chcą kogoś doświadczonego, to widzę dwie opcje: Kubica albo Hulkenberg. Ten drugi ma o tyle przewagę, że jak w zeszłym roku z marszu wskoczył do ich bolidu, to nawet całkiem nieźle pojechał. Ale fajnie by było, gdyby to była realna opcja Kubicy.
Jestem świeżo po filmie dokumentalnym Netflix'a "Schumacher".
Urodziłem się w 1992 r (tak wiem, dla niektórych tutaj jestem gówniak, ale swoje w życiu przeżyłem...). F1 interesuję się od końca lat 90' i najdalsze wspomnienie jakie mam o F1 to wypadek Michael'a w którym złamał nogę. Podobno kiedy płakałem jako dzieciak gdy oglądałem wyścig to przestawałem. Pasją zaraził mnie mój tato, ur. w roku 1951. Od zawsze nawet gdy były czasy "dorastania" i były kłótnie z ojcem to zawsze, ale to zawsze jak był wyścig F1 w TV czy to w RTL/Rai Uno/Polsat zawsze siedzieliśmy obok siebie, nawet się nie odzywając, ale oglądaliśmy...
W grafice książka jaką kupił tato odnośnie F1. Do dziś pamiętam, jako pierwszy w szkole po komunii miałem komputer wraz z grą Grand Prix 3 (nostalgia!, nadal mam grę w szafie :-)) i kierownicę Dexxa, grając z siostrą bliźniaczką godzinami. Wiem, że to żadne osiągnięcie, to tylko gra, ale w F1 Esports byłem w pierwszej 50 jako jedyny Polak.
Dziwnie się przyznać, ale zamiast chodzić do szkoły to ja wagarowałem tylko po to by obejrzeć trening F1 w telewizji... F1 to moja pasja. Niestety nigdy nie byłem na wyścigu F1.
Płakałem tak samo jak po filmie "Senna" z 2010r. Teraz czas na SPOILERY:
Michael Schumacher przed debiutem w F1
spoiler start
Było tylko jedno info o jazdach w Mercedesie w innych seriach przed F1. Jest mnóstwo info o zaangażowaniu ojca w gokarty itd. Nie ma zza kulis jazd w autach z gwiazdą, żadnych nagrań. Spodziewałem się więcej..
spoiler stop
Michael Schumacher w Benetton (1991–1995)
spoiler start
Jest to co wiemy, ale nie ma wielu szczegółów. Jest tragiczny wypadek Senny w 1994, nie ma nic o Roland Ratzenberger, a szkoda. Trochę info jest, ale nie za dużo.
spoiler stop
Michael Schumacher w Ferrari (1996-2006)
spoiler start
Duży minus. Spodziewałem się więcej o tym. Jest o presji w zdobyciu mistrzostwa z Ferrari. Nie ma nic zza kulis czego byśmy nie słyszeli czy widzieli. Jest słynne wideo o zrównaniu się z Senną pod względem zwycięstw gdy płacze, ale nic więcej. Nie ma kulisów skończenia kariery, nic.
spoiler stop
Michael Schumacher (2007-2009)
spoiler start
Tutaj spodziewałem się więcej co w tym czasie się działo. Nie ma wzmianki odnośnie wypadku na motocyklu, bardzo chciałem zobaczyć jakieś kulisy rozmów odnośnie powrotu w 2009 w barwach Ferrari, nic zero!
spoiler stop
Michael Schumacher w Mercedes (2010-2012)
spoiler start
Jest tylko info, że ścigał się w Mercedesie. Nie ma kulisów, rozmów itd. Jest tylko wzmianka, że lubił wyzwania. Nie ma info o testach w aucie GP2, jakichś kulisach przed 2009 odnośnie dołączenia do Mercedes GP. Nie ma info o zdobyciu "finalnego pole position" w 2012 roku ani o "finalnym" rozstaniu o F1. Wielka szkoda,.
spoiler stop
Michael Schumacher (2013-obecnie)
spoiler start
O wypadku wiadomo tyle co z prasy. Nie ma informacji czy jest w tzw. syndrom zamknięcia czy jest z nim jakiś kontakt. Sama żona była w płaczu pytając dlaczego to spotkało Michael'a nie rozwinęła więcej Jedynie Mick wspomniał, że chciałbym z ojcem porozmawiać. teraz by z nim miał więcej wspólnego języka, tematów do rozmów. Chciałby oddać wszystko by się to stało. Cały też był w płaczu. Nie ma żadnych zdjęć Michaela'. Nie ma żadnych kulisów akcji ratunkowej czy coś w tym stylu. Jest tylko info, że wolałby polecieć do Dubaju niż jeździć tam na nartach gdyż były złe warunki atmosferyczne.
spoiler stop
Film "Schumacher", podsumowanie:
spoiler start
Jest Coulthard, Hakkinen, Wili Webber, nie ma Alonso, Barrichello, Massy. Spodziewałem się więcej. Więcej prywatnych filmów coś więcej. Więcej zza kulisowych historii. Rozumiem prywatność. Jednak Michael'a znają wszyscy fani F1. Mogliby skupić się na większej pomocy aby szukać rozwiązania by pomóc ludziom w takiej sytuacji w jakiej prawdopodobnie jest. Popłakałem się to fakt. Warto zastanowić się nad własnym życiem. Robisz coś co kochasz i nagle tracisz to co uwielbiałeś i jesteś zakładnikiem swojego ciała...
spoiler stop
Czyli właściwie ktoś, kto się długo interesuje F1, niczego nowego z filmu nie dowie, a nawet poczuje mocny zawód. Będą nim chyba zachwyceni tylko fani DtS i osoby nieogarniające zupełnie F1.
Szkoda, też liczyłem na sporo nowej treści, która będzie czymś świezym także dla osób śledzących F1 od wielu lat. Pewnie i tak sobie w weekend obejrzę dokument.
Coż, wszyscy chyba wiedzieliśmy że tak się właśnie skończy. To było tylko i wyłącznie życzeniowe myślenie że RK wejdzie na miejsce SV - każdy z nas na pewno by tego chciał, ale powiedzmy sobie szczerze, szanse na to były bliskie zeru
To teraz pytanie, rezerwa w Astonie czy rezerwa w Alfie...
Mnie bardzo ciekawi, czy Orlenowi opłacanie miejsca kierowcy testowego dla Roberta (aka sponsorowanie zespołu) się faktycznie opłaca. Ciężko mi w to uwierzyć, bo:
- w kraju i tak tankuje się tam, gdzie blisko - Robert w reklamach wiele nie zmienia,
- poza krajem marka Orlen nie istnieje, czeskie stacje są sygnowane bodajże jako Benzina,
- dla przedsiębiorców mogących współpracować na jakimś szczeblu z Orlenem raczej nie jest istotne to, że sponsorują zespół F1, a tym bardziej nie poznają przypadkiem swoich kontrahentów oglądając wyścigi F1.
Choć to oczywiście tylko moje dywagacje, no i oczywiście ze szklanych kul analityków może wychodzić, że wszystko się jak najbardziej spina.
Naturalnie że się opłaca, tutaj masz to wytłumaczone dlaczego:
https://www.cyrkf1.pl/pkn-orlen-i-robert-kubica-zostaja-w-alfie-romeo/
Istnieje takie pojęcie jak ekwiwalent reklamowy, czyli potocznie mówiąc kwota jaką musiałbyś wydać na reklamę, żeby uzyskać "rozgłos" i zasięg taki sam, jaki przyniosło sponsorowanie zespołu. Drugą sprawą jest że w Niemczech sieć stacji benzynowych Star jest w trakcie rebrandingu na Orlen. Póki co mowa o 14 stacjach, ale nikt nie powiedział że na tym się skończy.
Uwierz mi że nikt nie wydawałby takiej kwoty bez pewności że przyniesie to wymierne korzyści :)
Uwierz mi że nikt nie wydawałby takiej kwoty bez pewności że przyniesie to wymierne korzyści :)
W to mi ciężko uwierzyć, bo każda inwestycja jest obarczona możliwością straty :p
Pewnie mam dość spaczoną perspektywę ze względu na zainteresowanie F1, znajomość Orlenu oraz Roberta i dużą odporność na reklamy i marketingowy bełkot, dlatego tak postrzegam ten sponsoring.
No to lista startowa na przyszłoroczny sezon już prawie kompletna. Jedyna niewiadoma to drugi kierowca AR Racing
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Ricciardo
AM: Vettel, Stroll
Alpine: Alonso, Ocon
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, ? (główni kandydaci: Zhou, de Vries)
AlphaTauri: Gasly, Tsunoda
Williams: Latifi, Albon
Haas: Schumacher, Mazepin
Motorsport.com podaje, że Guanyu Zhou miałby już uzgodnić warunki kontraktu z AR Racing. Oficjalne ogłoszenie miałoby nadejść w trakcie GP Rosji
Jeśli chodzi o dokument Netflixa o Schumacherze to ciężko go ocenić wyżej niż 3, max 4/10.
Można przyjąć, że nie ma tam nic nowego a ponadto etapy jego kariery są potraktowane bardzo pobieżnie i jakby tego było mało są poucinane, niepełne - z drugiej strony ciężko się tu czepiać, bo chyba twórcy chcieli pokazać jego bardziej Michaela jako osobę/człowieka. Jego kariera trwałe tyle lat, że jest raczej materiał na mini serial. Niemniej wyszło to średnio, ominięto wiele kontrowersji, a dwie, które pokazano zostały sztucznie wybielone i stronniczo wyjasnione (do tego pobieżnie). O motocyklach w ogóle nie wspomnieli, zamiast tego widz może wywnioskować że w tym czasie (po pierwszym odejściu) Schuamcher głównie skakał na spadochronie.
Próba wmówienia widzom, że jego dominacja w latach 2000-2004 to "złota era motorsportu" to jakiś żart.
O wypadku to więcej wiedzieliśmy pierwszego dnia z wiadomości, ale tego akurat można się było spodziewać.
Ogólnie - słabo.
Przypominal bardziej Bohemian Rhapsody niz dobry dokument. Czyli taka sentymentalna bajka ocenzurowana przez tych co jeszcze zyja. Ani kariery nie przedstawili dobrze ani nie weszli w sprawy rodzinne i wypadek. Nie twierdze, ze powinni robic to drugie. Nawet lepiej byloby jakby ucieli ten film zaraz po emeryturze Schmachera zamiast bawic sie w glupie niedpowiedzenia.
Taki film o niczym, zabraklo kunsztu dokumentalisty, a szkoda.
Kubica walczy o zwycięstwo w ELMS na torze Spa, transmisja na YouTube i Sportklub.
Dzisiaj o 21 IndyCar na torze Laguna Seca, transmisja Eurosport Player. Warto oglądać tę serię.
Z moto:
Trwa wyścig Superbike na torze Catalunya, a także 24h Bol d'Or, transmisja w Eurosport Player
A także ostatni dzień Goodwood Revival 2021, jeśli ktoś lubi wyścigi klasyków.
Grande Robert, grande Team WRT - zwycięstwo na Spa i w klasyfikacji LMP2 na osłodę po Le Mans i nieudanym powrocie do F1 (choć było to pewne). Mam nadzieję, że zostanie w ELMS albo pójdzie do WEC startować w hypercarach.
Lando z pierwszym w karierze PP!! Za nim Saintz i Russell!! Takie kwalifikacje to ja rozumiem
No takiej kolejności to się nikt nie spodziewał :) Wiadomo że Merc jest nie do ugryzienia na tym torze, i zwycięstwo kogokolwiek innego niż Hamilton będzie sensacją, ale na starcie może być zabawnie, nawet jeżeli pogoda nie dorzuci swoich 3 groszy
Lewis w zmiennych warunkach jednak taki kozak nie jest. Chłop zapomniał, że Lando czy Sainz są daleko z przodu, więc taktyka z wywołaniem żółtej flagi nie wypaliła tym razem. Najważniejsze, że Norris z PP, Sainz też blisko (na pewno będzie niezadowolony) i GR na P3 - Mercedes będzie miał z niego pożytek w 2022.
Trzeci GR to jest wręcz upokorzenie dla Lewisa i Valtteriego. Tak trzymaj chłopie!
Niestety wczoraj był tragiczny wypadek w motocyklach. Zginął 15-letni Dean Berta Vinales, kuzyn Mavericka Vinalesa na torze Jerez w klasie Supersport 300 (WSBK)
Więcej: https://www.motorcyclesports.net/wsbk/how-dean-berta-vinales-accident-happened/
O kurczę... I to w jedynce? No OK, tam jest ostre hamowanie, ale to ponoć było już na wyjściu, przy próbie wyprzedzania?
Bottas po wymianie silnika startuje z P17, rzecznik prasowy Mercedesa potwierdził że to taktyczne zagranie w związku z karą dla Verstappena.
Oby znowu na hamowaniu w kręgle nie zagrał :/
Szkoda Norrisa jak cholera, zaryzykował i przegrał. A Mercedes zaryzykował i wygrał, tak to już jest jak deszcz spadnie na 4 kółka przed końcem. Równie dobrze mogło to pójść w drugą stronę, gdyby nie lunęło aż tak mocno, to ci którzy zjechali po intery byliby w dupie
Nie, Mercedes pokazał, że inżyniera się słucha, bo od tego jest.
Norris ma nauczkę, by na następny raz słuchać zespołu. Lepiej przegrać w boksach niż zaliczając drift na slickach. Jeszcze ludzie się dziwią za co DotD dla młodego. Na pocieszenie pozostaje P2 Maxa, ale coś się mi wydaje, że RBR już przegrał te mistrzostwa. Może powalczą o zwycięstwo jeszcze na Austin, Interlagos i Jeddah, ale reszta już jest mocno silnikowa.
Wyścig w Katarze na torze Losail 21 listopada. Od 2023 na całe 10 lat. Pytanie czy to będzie na tym torze czy uliczny?
Nie jest to za wąski tor jak na F1?
No kurna i po co pytam... Tylko powałkują asfalt serii, w której faktycznie się chłopaki ścigają :P
BTW. Kiedy powrót Kyalami? :S
Ech, dokładnie.
Szmaciarze zniszczą tylko tor motocyklom.
Niech spadają do Miami i Hanoi, im gorsze tory dla tego nudnego cyrku, tym lepiej. :)
Mam nadzieję że chociaż Mugello I Algrave opuszczą
Dobra rekomendacja? :P
2013 - Rossi vs Marquez: https://www.youtube.com/watch?v=YOtUCTs0Bws
2015 - Rossi vs Dovi: https://www.youtube.com/watch?v=SQr8hvPWI3A
2018 - Marquez vs Dovi: https://www.youtube.com/watch?v=vVWC-WKqtEY
2019 - Marquez vs Dovi: https://www.youtube.com/watch?v=OY9pV2UXvkc
W pozostałych latach całe peletony. W tym roku mieliśmy Top 15 w 8,9 sekundy na mecie w 1wszym wyścigu. W drugim działo się jeszcze więcej, chociaż takiego rekordu już nie było.
Generalnie co roku tam jest doginanie koło w koło od startu do mety, trochę w stylu Australii.
Za wąski to raczej nie, bardziej martwi brak oczywistych miejsc do wyprzedzania. Oby się nie okazało że to będzie kolejny Hungaroring, gdzie zmiany pozycji mają miejsce tylko przy okazji pitstopów i w strefie DRS na prostej startowej. Ten tor świetnie się sprawdza w MotoGP, ale nie jestem przekonany czy F1 będzie równie ciekawa
Ten tor byłby dobry, gdyby w F1 jeździły mniejsze samochody z czasów przed hybrydowych.
Tymczasem Tymek Kucharczyk zdobył PP w WSK.
To co się dziś dzieje na COTA w Motogp to jakieś nieporozumienie.
F1 powinna sponsorować wymianę nawierzchni po każdej swojej odbywanej weekendowo procesji.
A może to po prostu organizatorzy dali ciała z jakością asfaltu? F1 nie jeździła na tym torze od dwóch lat, a nie ma tam jeszcze przypadkiem zawodów NASCAR i IndyCar?
Zresztą nie słyszałem narzekań na zniszczenie asfaltu przez F1 na Red Bull Ringu, Catalunyi i Silverstone, gdzie obie serie się ścigają.
Bo to takie pierdololo z tym, ze F1 niszczy nawierzchnie...
Zresztą nie słyszałem narzekań na zniszczenie asfaltu przez F1 na Red Bull Ringu, Catalunyi i Silverstone, gdzie obie serie się ścigają.
A to faktycznie prawda. Ale na Sepang już chyba narzekania były?
Zobaczymy, jak się Araby w Katarze spiszą, asfalt powinien być tip-top...
Człowieku, tam jeżdżą Indy, NASCAR, IMSA, samochody GT3 i GT4, amerykańskie serie F3 i F4, zapewne odbywają się eventy z udziałem klasyków czy ogólnie wyścigi/pokazy lokalnego związku wyścigowego. Co ma do tego F1, która ostatni raz była w 2019? Za stan nawierzchni odpowiada tylko i wyłącznie właściciel/organizator - niedbany lub nieutrzymywany tor się sypie jak Imola czy A1 Ring. A i też im więcej jeździ pojazdów, to tor bardziej nagumowany, inaczej kończy się czymś takim jak np. w Turcji '20.
A może to po prostu organizatorzy dali ciała z jakością asfaltu? F1 nie jeździła na tym torze od dwóch lat, a nie ma tam jeszcze przypadkiem zawodów NASCAR i IndyCar?
Zresztą nie słyszałem narzekań na zniszczenie asfaltu przez F1 na Red Bull Ringu, Catalunyi i Silverstone, gdzie obie serie się ściga
NASCAR? :D ta seria podobnie jak Indy nie niszczy asfaltu, bo tam są dużo mniejsze nieporównywalne z F1 przeciezenia na hamowaniach (NASCAR to nie hamuje w ogóle, to jak auta turystyczme).
W Barcelonie jest nowy asfalt, na Red Bull Ring o nawierzchnię dba Red Bull a na Silverstone sa narzekania, tylko faktycznie - po prostu nie słyszałeś.
Problem się powtarza regularnie.
Oczywiście, że finalnie odpowiada organizator. Nie zmienia to faktu, że F1 wjeżdża, rozwala i zjeżdża. Ja po prostu mam odruch wymiotny jak słyszę o tej dennej serii, dlatego dodatkowo po złości sobie ja tak punktuje.
https://the-race.com/motogp/is-qatars-f1-race-really-bad-news-for-motogp/
To skończ, bo nie przychodzimy do tego wątku żeby wylewać swoje frustracje na temat serii, które nas nie interesują. MotoGP większości powiewa i o dziwo nikt tu nie wchodzi by się na tej serii powyżywać, a dosłownie 3/4 Twoich postów zawiera docinki w stronę F1. Jak Cię tak ta seria boli, to po prostu ją olej, będzie lepiej dla wszystkich.
Nie nie kolego, nie skończę i mam w nosie czy Ci się to podoba czy nie. Wątek jest o sportach motorowych i mamy tu problem z Formula 1, która wjeżdża, niszczy tor i zjeżdża a jej władze olewają temat. Mają budżet na malowanie tęczy, rasistowskie akcje i wywalanie pieniędzy na pseudo ekologię to niech znajdą budżet na posprzątanie po sobie w postaci rozwiązania problemu i doinwestowania organizatorom zniszczonych po sobie obiektów. To jest forum dyskusyjne i będę dalej o tym pisał i docinal dalej, bo znikąd się to nie bierze i nie tylko ochy i achy dozwolone. Formula 1 się wręcz pasjonowałem od pierwszej połowy lat 90tych przez prawie 20 lat a tego cyrku ktory widzę obecnie zwyczajnie nie da się nie pocisnąć przy każdej możliwej okazji, gdyż jest mi cholernie smutno co się z tą seria stało.
Wy dwaj powyżej, może dajcie sobie wzajemnie na luz, nie potrzebujemy tu kłótni :)
F1 niszczy asfalt i to jest niestety fakt. Nie chodzi tylko o przeciążenia podczas hamowań, ale też wszystkie inne siły jakie wywiera pojazd na nawierzchnię. Przy wysokich prędkościach docisk aerodynamiczny powoduje że nacisk na tor jest ogromny - nie znam dokładnych liczb, ale ładnych kilka ton powinno wyjść bez problemu. W szybkich zakrętach dochodzi jeszcze siła odśrodkowa, przeciążenia które są wtedy generowane przenoszone są przecież bezpośrednio na nawierzchnię. To wszystko powoduje że jeżeli asfalt jest do bani, to "zwija się w harmonijkę", efekt jest trochę podobny do tego: https://www.youtube.com/watch?v=EpbOBPa8foY
A fakt że najbardziej widać to na COTA świadczy tylko o tym że najwyraźniej w Teksasie nie potrafią zrobić porządnej nawierzchni, a co gorsza nie potrafią naprawić uszkodzeń. Problem powtarza się od lat, to było chyba w 2019 kiedy Marquez mało co nie spadł z motocykla na prostej między zakrętami 11 i 12, bo zrobił się tam niemalże próg zwalniający? Z tego co pamiętam w nocy z piątku na sobotę sfrezowali to miejsce, ale z opinii samych zawodników niewiele to zmieniło, a tylko zabrudziło tor.
Barcelonie jest nowy asfalt
No jest, narzekań od tamtej pory nie znalazłem. A poprzednia nawierzchnia wytrzymała 14 lat - to tak mało?
na Silverstone sa narzekania, tylko faktycznie - po prostu nie słyszałeś
Mówisz o tym?
https://www.autosport.com/motogp/news/fim-silverstone-surface-has-degraded-since-2018-motogp-inspections-5294693/5294693/
Przecież to było świeżo po położeniu nowej nawierzchni (stara wytrzymała 20 lat). Władze toru dały tu ciała, bo po tym jak poprawili, nie ma narzekań (z twojego linka: That point is partially reinforced by a lack of complaints at Silverstone since its controversial second resurfacing in 2019, with the track hosting four F1 races since then but without significant concern about the asphalt’s flatness during 2021’s MotoGP race.)
Problem się powtarza regularnie.
Pomijając fiasko z nową nawierzchnią na Silverstone, ta regularność to COTA i?
Zresztą, co do COTA, to była ona kilka razy zalewana w powodziach. Może tu jest pies pogrzebany?
https://www.gpblog.com/en/news/23699/weather-update-in-austin-floods-at-cota-.html
Żeby nie było, nie twierdzę, że wyścigi F1 nie mają żadnego wpływu na stan nawierzchni. Ale przecież tory same zabiegają o to by F1 tam jeździła, to niech to uwzględnią w swoim budżecie... Bo w tej chwili narzekasz, że F1 jeździ na torze zbudowanym przede wszystkim dla F1 (COTA).
'We race as billion dollars' po raz kolejny, piękny festiwal hipokryzji. Swoją drogą podpisują umowę z Katarem nawet jeszcze nie wiedząc gdzie będą organizowane GP od 2023, liczy się kasiurka.
Deniz Oncu wykluczony z dwóch kolejnych GP za spowodowanie wypadku w wyścigu Moto3, w którym potężnego dzwona zaliczyli Jeremy Alcoba, Andrea Migno i Pedro Acosta.
W końcu zaczyna się karać tych którzy wywołują niebezpieczne sytuacje na torze. Bo przesunięcie o 3 pozycje na starcie, to umówmy się nie jest kompletnie odczuwalne w tak zbitej i wyrównanej stawce. Już w tym sezonie widzieliśmy zwycięstwo po starcie z pit lane, więc cofnięcie o jedną linię nic nie robi. A tak to nie dość że reszta zawodników może się dwa razy zastanowi zanim zrobi podobny manewr, to sam ukarany będzie miał trochę czasu na przemyślenie tego co nawywijał.
Szkoda tylko że trzech dzieciaków musiało stracić życie zanim cokolwiek się w tej sprawie ruszyło...
Niestety :(
Takie wypadki się będą zdarzały w tej kategorii. Kara zasłużona, żeby dać młodziakom do myślenia, ale tak naprawdę Oncu nie zrobił nic nadzwyczajnego, tylko była to już końcówka wyścigu, zmęczenie zrobiło swoje - zabrakło ciut koncentracji i precyzji. A w tej serii na takich prostych jazda w tunelu jest kluczowa. Proste natomiast są długie, zawodnicy młodzi, maszyny szybkie (niby najniższa kategoria, ale to są małe rakiety) plus poziom (level) wszyscy absolutny top światowy, więc i jazda koło w koło. To jest spory problem i szczerze mówiąc to nie widze rozwiązania.
Jak ktoś nie widział: https://www.youtube.com/watch?v=Erdr0T8OLmM
Wrzucam, bo nic się nikomu nie stało poza siniakami. Ale mógł być z tego absolutny dramat...
No ciekawe są te kwalifikacje, póki co w Q1 - spiny na slickach w oczekiwaniu na deszcz. Turcja w końcu dostarcza emocji.
W międzyczasie DTM jeździ na ulicznym Norisring - tor prosty jak budowa cepa, taka uliczna Monza - idealny do nauki jazdy i ścigania.
W DTM w ostatnim wyścigu sezonu na Norisring więcej akcji niż w całym sezonie F1, a Turcja serwuje nam niestety paździerz z popisami Hamiltona, który ma ponad sekundę przewagi na pojedynczym kółku od wszystkich.
Rezultat przewidywalny, ale brawo Valteri, brawo Red Bull. Max znowu przewodzi klasyfikacji i oby już tak zostało do końca. Trochę mi żal Daniela, że po udanych startach znowu miał problemy w ten weekend
Wcale taki paździerz to nie był - Sainz i Hamilton przebijający się z dalszych pozycji, z początku niewiadoma czy jechać na jeden czy dwa pitstopy, która przerodziła się w debatę czy w ogóle zjeżdżać, czy próbować przejechać cały dystans na jednym komplecie opon. Może nie było zamian pozycji w ścisłej czołówce, ale wyścig trzymał w niepewności co do końcowych wyników. Nudy to ja w nim nie widziałem. Oczywiście wszystko jest kwestią indywidualną i zależy od upodobań widza, ktoś może powiedzieć że było do bani bo nie było żadnego wypadku czy DNF-a, ktoś inny powie że było super ze względu na pogodę i brak pewności co do zmian opon.
Swoją drogą totalna strategiczna pomyłka Mercedesa, to się często nie zdarza. Ciekawe czy po wyścigu słychać było w radiu "James, it's Lewis" :D
No właśnie jedynie zapamiętałem Hamiltona walczącego z Tsunodą i potem przepuszczonego przez Strolla. Ciężko było utrzymać skupienie na F1 i DTM, gdy w tej drugiej do końca nie było wiadomo kto zostanie mistrzem serii. Ludzie się nieziemsko spruli o manufacturer orders Mercedesa. Dopiero potem mogłem na luzie oglądać F1, ale tylko jakoś ostatnie 10 kółek było w miarę ciekawych. bo walka Pereza z HAMem i Leclerkiem, oraz grande strategia Ferrari i Mercedesa. Przynajmniej na plus oba Byki na podium.
No i mamy nowego mistrza świata MotoGP, pierwszego z Francji. Po kilku bardzo trudnych latach we wszystkich klasach, w końcu to zrobił i wielkie gratulacje dla Fabio Quartararo! Pamiętam jak wchodził dopiero do Moto3, był ogłoszony ogromnym talentem, ale kompletnie nie był w stanie tego pokazać, w Moto2 wcale nie było łatwiej, a tu proszę, okazało się że im większy motocykl, tym lepiej się na nim czuje.
Warto też zwrócić uwagę że Marquez wygrał na prawoskrętnym torze, to też może świadczyć o tym że fizycznie jest coraz lepiej. Ten sezon się jeszcze nie skończył, a ja już zacieram ręce na następny, marzę o trójstronnej walce o tytuł, Marquez vs Quartararo vs Bagnaia, a co za tym idzie Honda vs Yamaha vs Ducati
Lewis ma pecha z zapraszaniem zaprzyjaźnionych celebrytów... najpierw Serena w Monako i teraz Shaq. ;]
Uff, byłem prawie pewien, że Hamilton dopadnie Maxa... Te 8 kółek różnicy w oponach wydawało się kończyć temat...
Ja tak samo, było jakieś 10 kółek do końca gdzie na przestrzeni dosłownie kilku okrążeń strata zmalała z ok. 7 sekund do 3, wtedy byłem przekonany że Lewis szybko dojdzie i załatwi sprawę DRS-em, ale się okazało że Max prawdopodobnie kontrolował tempo i oszczędzał opony żeby mieć czym się bronić w samej końcówce, bo nagle przyspieszył o prawie półtora sekundy. No to robi się ciekawie w generalce, bo mamy jeszcze Meksyk gdzie faworytek wydaje się Red Bull, Brazylia gdzie stawiam raczej na Hamiltona, Abu Zabi gdzie ciężko powiedzieć kto będzie szybszy i dwa nowe tory czyli nie wiemy kompletnie nic
Ale trzeba przyznać, że Mercedes świetnie rozkminił aktywne zawieszenie z tyłu, które działa niczym DRS. Idealne do obrony przed DRSem oraz zastępuje sam DRS, gdy potrzeba wyższej prędkości.
Halo halo
o 15:30 w Moto2 wystąpi Polak Piotr Biesiekirski. Transmisja na polsatsport.pl
Wyścig F1 w Meksyku o 20:00
Wyścig F1 w Meksyku o 20:00
I soczyste "Valtteri, it's James" wleci po wczorajszych kwalifikacjach :p
Coś mi się wydaje, że nie wleci, bo zarówno HAM jak i VER skończą na bandzie.
Prędzej Perez będzie musiał przepuszczać pana Maksia. Ale się Meksykańce wtedy wkurzą. Choć coś czuję, że Checo łatwo się nie da, oj będzie dziś ciekawie w Red Bullu.
Nie zapominajmy że dojazd do pierwszego zakrętu jest bardzo długi, Red Bulle mogą się załapać w tunel aerodynamiczny i wcale nie jest powiedziane że Merce muszą prowadzić po wyjściu z szykany. W porównaniu do Hamiltona i Verstappena, Bottas i Perez mają też o wiele mniej do stracenia, a zwłaszcza ten ostatni będzie zmotywowany na 200%, więc mogą być fajerwerki w jedynce
Myślę, że Meksykanie będą i tak happy, jeśli Perez dojedzie na podium i raczej podejdą do tematu ze zrozumieniem, gdy dojdzie do przepuszczenia Maksa, choć ten i tak ma trochę zapasu nad team matem. A po drugie nie jest powiedziane, że Bottas nie przepuści HAMa.
Przyjemny występ Biesiekirskiego, ale równocześnie pokazujący jak wielka jest przepaść między ME, a MŚ wśród kierowców motocyklowych. Aldeguer, który w Mistrzostwach Europy niszczy wszystkich jak leci w dzisiejszym występie nie miał w zasadzie nic do powiedzenia. Jednak inna charakterystyka motocykla i zupełnie inna stawka robią swoje. Dlatego fajnie byłoby zobaczyć Polaka na przestrzeni całego sezonu w MŚ, aby mógł złapać doświadczenie i przyzwyczaić się do jazdy motocyklem tej klasy.
Przecież Bottas puścił ewidentnie Hamiltona, nawet nie próbował się bronić opóźniając hamowanie. Strzał od Rica to już osobna historia.
Tak tak, pierwszy zakręt wyścigu, 300km/h a Bottas który ma jawnie w dupie team orders sobie myśli "nooo nieważne że mam calutką stawkę za plecami, ja sobie tutaj zwolnię".
Chyba nie wyobrażam sobie bardziej debilnego miejsca żeby kogoś przepuszczać - to jest dosłownie jedyny moment wyścigu kiedy strata sekundy może kosztować dosłownie kilka pozycji (+ wpakowanie się w chaos).
Wątpię żeby to była próba przepuszczenia Hamiltona. Zobaczcie ile syfu było po prawej stronie toru na prostej startowej, przez co punkt hamowania był wcześniej. Hamilton też przegrał hamowanie z Verstappenem, który tak naprawdę jako jedyny miał czysty tor pod kołami. Gdyby Bottas zaczął hamować w tym samym momencie co Hamilton i Verstappen, mielibyśmy Hungaroring 2.0
Ja sam już nie jestem pewien, co on tam zrobił. Też podejrzewam, że obawiał się, iż Verstappen zetnie zakręt, co mogło mieć miejsce, i nie chciał doprowadzić do kolizji... z drugiej strony Verstappen nie był aż tak mocno z przodu, więc gdyby Bottas zahamował nieco później, to zwyczajnie Verstappen musiałby poczekać, czas na reakcję by miał.
Bottas zahamował zdecydowanie najwcześniej, chociaż dojeżdżając do zakrętu był także PRZED Hamiltonem...
Nie, żeby mnie to smuciło, lepsze to, niż potencjalne staranowanie Vestappena :D
No było tyle syfu po prawej, że Hamilton jakiegoś problemu z późnym hamowaniem nie miał. Po prostu Bottas odpuścił zarówno Maxowi, jaki Hamiltonowi (pewnie komunikat "Valtteri, it's James" zaraz przed startem).
Amadeusz - co z tego, że ma całą stawkę za sobą, ci goście nie jadą na pałę, tylko patrzą, w którym momencie samochód z przodu hamuje, żeby móc albo go ominąć/wyprzedzić lub także zacząć hamować.
No było tyle syfu po prawej, że Hamilton jakiegoś problemu z późnym hamowaniem nie miał.
Z Verstappenem hamowanie przegrał dość wyraźnie, czyżby odpuścił Maxowi tak samo jak Bottas jemu? :)
spoiler start
It's a yoke ;)
spoiler stop
Założę się o wszystko co mam, że gdyby tylko miał możliwość wejścia w pierwszy zakręt koło w koło, to by tak zrobił, z własnej woli nie odpuścił by na centymetr. W wywiadzie z Verstappenem po wyścigu Coulthard sam wspomniał że Max miał czysty tor i to wykorzystał, na co on sam przytaknął i powiedział że to była walka kto najpóźniej zahamuje i on był w najlepszej sytuacji
Ricciardo nie hamował jakoś szczególnie późno, widząc przed sobą trzy samochody wchodzące ławą w pierwszy zakręt, a i tak zblokował koła i nie był w stanie wystarczająco wytracić prędkości
Brawo Max, ale to i tak Perez jest dziś bohaterem dla lokalnej publiki. Szkoda, że nie wyrwał tej drugiej pozycji
Co do Biesiekirskiego to miałem okazję z nim jeździć, wklejał mi po około 6 sekund na okrążeniu na pożyczonym moto, gdzie mój level (amatorski) zazwyczaj pozwala wygrywać track daye (lub gdzieś się bić w top 3) i jechałem na lepiej przygotowanym moto. On sam dostaje po 3-4 od najlepszych w MŚ.
Można zejsć na ziemię czym się różni zawodostwo od amatorskiego zapierdzielania, gdzie się wydaje człowiekowi, że łamie wszelkie limity i naprawdę to ogarnia :P
Niby jazdy wieczorem, a już teraz mamy emocje, jakieś nieprawidłowości wykryli w bolidzie Hamiltona z DRSem i jego wczorajszy wynik może być anulowany. Najlepsze jest to, że Verstappen... też może za to oberwać:-D. Łaził wczoraj obok tego bolidu i dotykał tych elementów, śmiesznie to brzmi, ale Mercedes chce go wrobić, że to przez niego bolid nie przeszedł tej kontroli.
Jednym słowem mówiąc: Dzieje się. Decyzje sędziów jak dobrze słyszałem o 13:30.
O tym, że skrzydło było nieregulaminowe było wiadome przed kwalifikacjami, więc wyjście jest jedno: DSQ.
Decyzja o 14.30.
W przypadku Verstappena chodzi bardziej o sam fakt złamania zasad parc ferme, niż o to czy to on zepsuł skrzydło :)
"in the Parc Ferme, only the officials assigned may enter. No operation, checking, tuning or repair is allowed unless authorised by the same officials or by the applicable regulations."
Verstappen was seen approaching Hamilton's car in Parc Ferme after qualifying, with a video taken by a fan at the circuit apparently showing him touching the rear wing of the Mercedes - possibly the alleged breach for which he has been summoned.
Tak czy inaczej jeżeli obydwaj dostaną po tyłku to może być jutro całkiem wesoło ;)
Oponiarz nie ma już samochodu szybszego o 3 sekundy na okrążeniu od reszty, to znowu zaczynają oszukiwać.
A nie wiem, nie oglądałem kwalifikacji ani treningów :) Czekam na sprint.
Edit: faktycznie słabo to wygląda. Z takim tempem i tyloma wyścigami do końca szykuje się jednak tytuł dla Hamiltona. Gdyby nie podwójne wyeliminowanie Verstappena, pewnie byłoby inaczej...
Czyli mówisz, że z oszukanym samochodem był szybszy o 0.3s.
Szacun dla weterana.
Hamilton DSQ na sprint i jutro dodatkowo +5 za silnik.
No ale skoro nie będzie go w sprincie, to przecież starował będzie z końca... to co, +5 na kolejny wyścig?
Na stronie F1 nadal zero informacji, tylko news o karze 50k ojro dla Verstappena :D
Dzisiaj startuje z ostatniego miejsca i może kogoś tam wyprzedzi, więc jak dojedzie dziś np 15 to jutro startuje znowu z 20 pola.
No i świetnie, co prawda Hamilton i tak może się bardzo zbliżyć w czasie wyścigu ale nawet będąc drugim z najlepszym czasem gdy Max zwycięży da mu to już solidna przewagę 25pkt na 3wyaicigi przed końcem. Oby tego nie spieprzyli, sam nie jestem jakimś fanem Holendra ale Hamiltona tymbardziej a przedewszystkim przyda się jakaś odmiana w F1 w końcu
Po pierwsze Lewis ma ogromnego farta że kara za kwalifikacje przypadła na weekend ze sprintem. Gdyby to GP było rozgrywane w normalnym trybie, startowałby z końca stawki i dupa, a tak miał możliwość wygrzebania się z tego dołka i trzeba mu oddać że skorzystał z tej okazji genialnie. Wyprzedzić 15 samochodów podczas 24 okrążeń, to się nie zdarza codziennie.
[edit] No dobra, wyprzedził 14 kierowców, po tym jak Giovinazzi zderzył się z Raikkonenem, ale to wcale nie umniejsza faktu
Ciężko to nazwać fartem mimo wszystko ale tak, zgadzam się. Lewis zrobił kawał dobrej roboty i chociaż jak bardzo za nim nie przepadam tak też tak samo nie odmawiam mu umiejętności. Zrobił dobrą robotę dzisiaj i moim zdaniem udowodnił tylko to że gdyby startował w normalnym pełnoprawnym wyścigu z końca stawki w tym GP, to pod koniec tego wyścigu bił by się o pozycję numer 1. Do tego stopnia to dziś udowodnił że mnie to aż zmartwiło. Szybki jest skubaniec i ja mu życzę tego kolejnego tytułu, życzę mu bo to będzie fajne móc za X lat wiedzieć że obserwowałem i w TV i na żywo jego rekordy, tylko po prostu niech nie zdobędzie tego tytułu w tym sezonie. A jak już zdobędzie to niech zniknie z tego sportu bo mam go dość.
3 kółka i HAM byłby 3. No cóż pozostaje liczyć, że jutro będzie tryumfował. Przydałoby się odrobienie wszystkich punktów do Holendra ale to już sfera marzeń.
Wystarczy jeden dzwon i przewagi już nie ma.
Tyle, że Max jechał tempem Fina, bo nie chciał ryzykować głupiego manewru na korzyść 1 punktu. Plus P2 jest lepszym miejscem do startu, co pokazał Bottas. Moim zdaniem jakby to bym wyścig, wziąłby go po 3 kółkach i odjeżdżał. Kibicuje HAM jako nieliczny ale czuje, że Max dowiezie to mistrzostwo, a potem pewnie zdominuje F1 na długie lata, bo gość jest niesamowity.
P2 nie jest lepszym miejscem do startu niż P1, a wręcz przeciwnie, bo parzyste pola startowe znajdują się po brudnej stronie toru. Przewaga Bottasa na starcie wynikała z tego że jechał na miękkich oponach, to samo wykorzystał Sainz, który z piątego pola wystrzelił jeszcze lepiej niż Bottas
Racja, mój błąd. Coś mi się ubzdurało, że miejsca startowe są odwrotnie.
No cóż, jednak wyszło że Ty miałeś rację :) Nie miałem pojęcia że akurat tak się cień ułoży że nieparzyste pola będą zacienione. A może to po prostu Bottas aż tak skaszanił? Biorąc pod uwagę jak spieprzył czwarty zakręt to wszystko jest możliwe ;)
To teraz na 4 ostatnie starty jest po równo. 2x wygrywało P2, 2x P1 ;)
Przy takim tempie, jakie zaprezentował Hamilton, to RBR nie ma czego szukać w wyścigu. Jeśli Max nie przeskoczy Bottasa na starcie, to będzie mógł liczyć co najwyżej na P3 albo i P4, bo Sainz też świetnie pojechał. Mercedes chyba zaczyna marsz po oba tytuły.
Ale czy Max miał takie słabe tempo w porównaniu do Lewisa? Jasne, utknął za Bottasem, ale to głównie pokazuje, że Merc ma dużą przewagę na prostych, więc o wyprzedzeniu któregoś z nich RB może zapomnieć. Jeśli Max pokona Valtteriego na starcie, to dojście do niego przez Lewisa może już nie być takie łatwe. Plus będą pit-stopy, więc przy odpowiedniej strategii utknięcie za Bottasem może dać się naprawić. Inna sprawa, że jutro ma być znacznie cieplej, a to może trochę zmienić w pracy opon.
Z kolei co do marszu po tytuły Merca, to tak samo można było mówić o RBR po GP Meksyku, gdzie Lewis nie miał nawet podejścia do Maxa.
Ta epoka skończyła się na początku tego, a właściwie to na początku zeszłego sezonu, jeśli nawet nie wcześniej. Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść... Patrząc na to, co robią nowi, tacy jak Bagniaia czy Quartararo, można być o MotoGP spokojnym. I to nawet jeśli Marc nie wróci do formy.
A poziom sportowy? Mówimy o 0,5 sekundy różnicy do podium. Trzymał poziom do samego końca. Gość jest sprzed trzech generacji zawodników, to jak się dostosowywał przez te lata to absolutne mistrzostwo. Obecny poziom jest tak ściśnięty i wyśrubowany, że nie ma możliwości nawiązania walki w tym wieku.
Zajebiście, że spróbował w tym sezonie, za to wielki szacunek. Poprzedni sezon był rozbity i dziwny, a jeszcze był w stanie walczyć o podium. Więc wyciągnij nos ze statystyk i zczaj, że epoka skończyła się dziś, bo dziś zaczął emeryturę a nie na początku tego sezonu.
Nigdy nie byłem wielkim fanem Rossiego, jakoś nie do końca trafiał do mnie jego image za młodu - kolorowe włosy, wygłupy itp., ale darzę go ogromnym szacunkiem. To co osiągnął w MotoGP, to co zrobił dla tego sportu, jak się przyczynił do popularności i rozwoju tej dyscypliny, nie podlega żadnym wątpliwościom. Dziś kończy karierę ikona tego sportu, symbol z którym utożsamiały się miliony, to nawet nie epoka się kończy, ale cała era. Zdejmuję czapkę z głowy i chylę czoła przed najlepszym zawodnikiem MotoGP w historii. Moim zdaniem jego osiągnięcia przewyższają nawet Giacomo Agostiniego, gdyż ten drugi startował w czasach gdy dozwolone były starty w wielu klasach jednocześnie, zatem miał szansę na dwa razy więcej zwycięstw i dwa tytuły każdego roku. Choć zdaję sobie sprawę że to jest kwestia dyskusyjna, startowali w zupełnie różnych realiach i ciężko jest porównywać wyniki i osiągnięcia. To tak samo jak dyskutować czy lepszy był Michael Schumacher czy Juan Manuel Fangio
Grazie Vale!
Rossi był jaki był, ale nie można mu odmówić ogromnego wkładu w dyscyplinę. Byli zawodnicy genialni, teraz czy w przyszłości również będziemy oglądać wielu znakomitych zawodników, ale wątpię że ktokolwiek będzie miał taki wpływ na MotoGP jak Doctor. Dzięki swojemu charakterowi, dzięki swojemu mocno wariackiemu stylowi bycia za młodego sprawił, że za oglądanie wzięły się osoby, które nigdy wcześniej nawet nie zerkały na wyścigi motocyklowe. Do tego dostał świetnych rywali, z którymi mógł toczyć nieziemskie boje. Dodatkowo wyszkolił ładnych kilku zawodników, którzy w najbliższym czasie będą walczyli o tytuły, to jego dodatkowy wpływ na rywalizację. Smutny był to wyścig, a kolejny sezon zapowiada się bardzo specyficznie. Dziwnie będzie tak oglądać grid bez jego nazwiska.
Tym niemniej widać było wyraźnie, że nie radzi już sobie we współczesnym MotoGP. Poziom poszedł niesamowicie w górę, tak wyrównanej stawki jaką oglądamy obecnie nie było chyba nigdy. Najbliższe lata zapowiadają się bardzo ciekawie, nawet jeżeli Ducati zgodnie z trendem ucieknie całej reszcie, bo przecież będą mieli pół stawki w swoich motocyklach, choć oczywiście nie każdy będzie w specyfikacji fabrycznej.
Ciężko się to oglądało.
Jak wyścig kolarzy vs wyścig mtb na asfalcie.
Przepaść w prędkości na prostych.
Jakkolwiek kibicuję Maxowi i RB, tak to była w pełni zasłużona wygrana dla Hamiltona, mimo tylu kłód pod nogami.
Doklejam się do komentarza. Hamiltona nigdy nie lubiłem, ale to co zrobił dzisiaj i wczoraj... Gratuluję.
+1
Całym sercem jestem za Maxem, ale czapki z głów przed Hamiltonem, zarówno za dzisiejszy wyścig jak i wczorajszy sprint
Mercedes dzisiaj zabił wyścig tymi prędkościami. Tylko naiwni i niespełna rozumu wierzyli w wygraną Maxa lol.
Btw. od kiedy LH to Brazylijczyk? ;P
Wyścig inżynierów wciąż trwa, nie ma co ukrywać że mercedes ma przewagę w tej kwestii, sami kierowcy wydają się być tylko pasażerami w tym wyścigu.
Hamilton na kilku okrążeniach zrobił 10s, a Botas z okrażenia na okrążenie zmniejszał stratę do Maxa.
Dogonić Mercedesa Redbuowi nie będzie łatwo, bo on ciągle krok przed resztą jest.
Choć my oglądamy zmagania na torze tak naprawdę prawdziwy wyścig jest w innym miejscu.
Dosłownie przed chwilą skończyłem czytać wypowiedzi kierowców z konferencji prasowej, gdzie Max przyznał że próbując utrzymać się przed Lewisem zniszczył opony, a po tym jak już został wyprzedzony i wiedział że nie ma szans odpowiedzieć, zwyczajnie odpuścił żeby dowieźć drugie miejsce. Dlatego też tempo na ostatnich okrążeniach nie było do końca reprezentatywne, Merce z pewnością były szybsze niż Red Bulle, ale różnica nie była aż tak ogromna jak to może wynikać z ostatnich kółek
No i plotki się potwierdziły, Zhou kierowcą Alfy, cała stawka na następny rok jest znana. Myślę, że Tsunoda się ucieszy, ma szansę nie być już najgorszym Azjatą w stawce.
A orlen chyba też planuje podbić rynek chiński, bo takie piękne gratulacje na TT napisali, jakby to jego sponsorowali:-D.
No to mamy pełny skład na przyszły sezon
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Ricciardo
AM: Vettel, Stroll
Alpine: Alonso, Ocon
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, Zhou
AlphaTauri: Gasly, Tsunoda
Williams: Latifi, Albon
Haas: Schumacher, Mazepin
Zmiany w porównaniu do obecnego roku:
Raikkonen: Alfa Romeo -> emerytura
Giovinazzi: Alfa Romeo -> prawdopodobnie WEC lub Formuła E
Bottas: Mercedes -> Alfa Romeo
Zhou: F2 -> Alfa Romeo
Russell: Williams -> Mercedes
Albon: DTM -> Williams
No więc kolejny kierowca który bardziej niż umiejętności/talent/potencjał wnosi przede wszystkim pieniądze. Za parę lat jak już nie będzie Hamiltona, Alonso, Vettela, Ricciardo to kto tam będzie dostarczał emocje? Wynalazki typu Tsunody, który musi jezdzić w F1 bo taki jest deal? Czy jest jakiś inny kierowca obecnie w stawce poza Oconem który miejsce w F1 sobie po prostu wyjeździł a nie że kontakty, ojciec kierowca, czy kasa?
Generalnie jest mi to poniekąd obojętne, jak zostaną sami tacy to poziom i tak będzie wyrównany. Ja niższych "lig" nie śledzę za bardzo więc nie znam tych kierowców którzy aspirują ale to ma byc niby królowa motorsportu a nie zabawa dla synów swoich ojców. A tak naprawdę, powtarzając moje pytanie z wyżej, poza Oconem (?), to chyba każdemu kierowcy można zarzucić jakieś dodatkowe plusy przy zawieraniu z nimi kontaktu. Perez z tego co kojarzę też miał swego czasu dość mocne wsparcie z Meksyku.
Ale że niby Verstappen, Russell, Leclerc, Norris, Gasly, czy Sainz nie zasługują na miejsce w F1? Czy to że ojciec Maxa jeździł w F1 sprawiło, że dostał to miejsce sztucznie, jak Stroll? A taki Leclerc z Russellem, którzy w swoich pierwszych sezonach zdobyli mistrza w GP3 i F2 nie wyjeździli sobie miejsca w F1?
Poza tym akurat w tym roku to Vettel i Ricciardo dostarczają raczej mało emocji. Alonso miał kilka momentów, ale szału nie robi.
Wystarczy, że wyleci Hamilton, i już zrobi się ciekawie. Najlepiej jeśli wyleci razem z całym Mercedesem... :D Tak jak w MotoGP zrobiło się najbardziej ciekawie po kontuzji Marqueza. Zobaczymy, jak na sytuację tam wpłynie od przyszłego sezonu "puchar Ducati", bo niestety Ducati to nie jest już ten "najgorszy, ale i gotowy się sprzedać każdemu, tani motocykl, na którym w związku z tym jeździ cały ogon stawki"
A generalnie to przecież już sobie odpowiedziałeś - nawet z samymi pay driverami paradoksalnie mogłoby być lepiej, niż jest teraz. :D
... no dobra, z takimi na poziomie Schumachera czy Mazepina, to niekoniecznie. Problem w tym, że wspomniani "Verstappen, Russell, Leclerc, Norris, Gasly, czy Sainz" bronią się umiejętnościami jak mało kto. Formułę z takimi pay driverami spokojnie można oglądać.
Miejmy przede wszystkim nadzieję, że uda się rewolucja techniczna.
Chociaż jest pytanie, czy za dwa-trzy lata to nie będzie formuła arabsko-amerykańska (arabsko-żydowska? ;))...
Tak jak w MotoGP zrobiło się najbardziej ciekawie po kontuzji Marqueza
Coraz bardziej irytują mnie Twoje komentarze na temat MotoGP, wydaje mi się, że Ty nawet tego nie oglądasz tylko czytasz fanpejdże na fejsbuku. Napisałes straszną bzdurę.
Zobaczymy, jak na sytuację tam wpłynie od przyszłego sezonu "puchar Ducati", bo niestety Ducati to nie jest już ten "najgorszy, ale i gotowy się sprzedać każdemu, tani motocykl, na którym w związku z tym jeździ cały ogon stawki"
O czym Ty mówisz? Od prawie 20 lat Ducati równorzędnie walczy z topowymi zespołami, kończąc w Mistrzostwach Konstruktorów nigdy dalej niż na 3 miejscu. Dovi równorzędnie walczył z Marquezem, Stoner zdobył na nim mistrzostwo, od czasu wymiany elektroniki na MM brakowało im w zasadzie tylko zawodnika który jest w stanie zdobyć tytuł. Pomyliłeś chyba z Aprilią.
To problem innych producentów, żeby nadążyć za Ducati a nie ich.
Co do F1 - chcesz ze stawki wywalić gościa, którego nie lubisz bo go nie lubisz? Kur... to jeden z najlepszych kierowców w historii F1 - nie cierpię go za te akcje BLM, wpieprzanie polityki do motosportu, za hipokryzję w prywatnym życiu, ale co to a do rzeczy, skoro na torze wiele razy udowodnił jakiej klasy jest kierowcą? A w F1 powinna być światowa czołówka pod względem skilla.
Stary, co Ty gadasz?
Z kim Ducati walczyło właściwie przez całą ostatnia dekadę, gdy biła się Honda z Yamaha? I jakie emocje mieliśmy przez kilka lat absolutnej dominacji Marca, który odjeżdżał wszystkim często o kilka sekund, co stanowi wręcz przepaść w MotoGP? Kiedy Ducati zaczęło skręcać? Dwa lata temu? A ile minęło od czasów Stonera? Piętnaście?
Byli zawsze trzeci jako konstruktor? No tak, bez KTM, Suzuki i Aprilli... To faktycznie trzeci mógł być ktoś inny.
A co do Hamiltona to mam w nosie BLM i politykę. Dominacja techniczna Merca do spółki z Hamiltonem zabiły ten sport na całą erę hybrydowa. Nawet wcześniejszy okres z Schumacherem nie był chyba gorszy.
Ham jest dobry, to fakt, ale przypomnę ci ze rok temu tak saao dobry okazał się rzekomy pay driver Russel. Może jednak to nie sam Ham jest taki genialny tylko także jego wóz? Może to Bottas jest jednym z najgorszych kierowców w stawce, a wcześniej był takim samym cieniasem Rosberg?
Kogoś nie odpycha postawa HAM w ostatnich latach? Te jego fochy, obrażanie się o każde drugie miejsce, to udawane narzekanie na opony, z którego już wszyscy cisną bekę. Hamilton wraz ze swoim szefem Wolfem to chyba najbardziej odpychające osoby w tym sporcie od dawna
Kurna chłopie skądś Ty się urwał... Już nie raz przerabialiśmy ten temat, dostawałeś dowody jak na dłoni że co prawda wyniki na papierze wskazywać mogły na dominację Marqueza, na torze wcale to tak nie wyglądało. Dostałeś mnóstwo przykładów na to jak zacięte do ostatniego okrążenia czy nawet zakrętu były wyścigu. A Ty dalej swoje "MotoGP jest do dupy bo Marquez ciągle wygrywa". Naprawdę brak mi jest już słów na to, dlatego jak zobaczyłem Twojego posta wczoraj, to odpuściłem sobie odpisanie na niego. Ale jak widzę że po raz n-ty powtarzasz te same bzdury, postanowiłem zareagować.
Z kim Ducati walczyło właściwie przez całą ostatnia dekadę, gdy biła się Honda z Yamaha?
No faktycznie, Ducati przecież nigdy nie istniało:
2021 - Bagnaia zaledwie drugi w generalce, 9 razy na podium (w tym 4 zwycięstwa) w 19 wyścigach - żenada
2020 - Dovizioso zaledwie czwarty w generalce, 2 razy na podium (w tym 1 zwycięstwo) w 14 wyścigach - brak słów
2019 - Dovizioso zaledwie drugi w generalce, tylko 9 razy na podium (w tym 2 zwycięstwa) w 19 wyścigach - padaka totalna
2018 - Dovizioso zaledwie drugi w generalce, tylko 9 razy na podium (w tym 3 zwycięstwa) w 18 wyścigach - dramat
2017 - Dovizioso zaledwie drugi w generalce, tylko 8 razy na podium (w tym 6 zwycięstw) w 18 wyścigach - dno i 2 metry mułu
I przedstawiam tu wyniki tylko najlepszego zawodnika w danym sezonie, bo na więcej szkoda mi klawiatury. Mam wymieniać dalej?
przecież w f1 już od dość długiego czasu chodzi głównie o pieniądze,
nim zespół zatrudni kierowcę patrzy jaka kasa za nim idzie od sponsorów, to nic nowego.
Fakt że raz na jakiś czas wskoczy jakiś ekstremalny przykłada, ale jednak zespół bez kasy się nie rozwinie więc to obopólna korzyść.
I jakie emocje mieliśmy przez kilka lat absolutnej dominacji Marca, który odjeżdżał wszystkim często o kilka sekund, co stanowi wręcz przepaść w MotoGP?
Co? Gdzie? Jak? Kiedy?
Oglądam go od pierwszego wyścigu i nigdy nikomu nie odjeżdżał, wielokrotnie to była walka do samej mety, już nawet pomijając te efektowne finisze do ostatnich zakrętów. Zawsze w każdym sporcie się zdarza, że ktoś odjedzie, były i takie wyscigi czasem, to jest normalne. Ale nie porównujmy tego do ery Schumachera w Ferrari, gdzie wyścigi już były formalnością.To, że Marquez się przebijał, wygrywał i zdobywał tytuły świadczy wyłącznie o jego klasie, talencie i pracy jaką w to włożył - a ścigał się z wieloma wielkimi nazwiskami, czesto gęsto koło w koło na absolutnych limitach swoich i maszyny.
Wychodzi na to, że swoją teorię oparłeś na podstawie kartki paieru ze statystykami. Kompletnie się nie zgadzam, bo ja te wszystkie wyścigi widziałem i wychodzi, że piszesz bzdury.
Kiedy Ducati zaczęło skręcać? Dwa lata temu?
A Honda? Do dziś nie zaczęła.
A Yamaha? Do dziś nie ma prędkości.
Każdy producent ma swoją określoną specyfikę motocykla, Ducati zawsze stawiało na przyspieszenie i moc, co ma uzasadnienie dość logiczne, bo dużo łatwiej jest wyprzedzać na prostej niż w zakrętach. Wypracowali do tego świetne podwozie, później był mały kryzys (czasy VR i chwilę po), później Dovi się przyłożył i walczył o MŚ. Nie wiem jak można mówić o Ducati "najgorszy, ale i gotowy się sprzedać każdemu, tani motocykl, na którym w związku z tym jeździ cały ogon stawki" - to jakiś żart. Stoner wygrywał wyścigi na tym samym motocyklu, którym Rossi nie umiał jeździć i którego nie dał rady rozwinąć. Później Dovi walczył z Ducati o MŚ, Lorenzo i Iannone wygrywali Grand Prix.
No kurde...
No właśnie, za czasów Stonera, to Stoner umiał jeździć i robił wyniki, a cała reszta Dukatów wypadała słabiej/bardzo słabo. W latach mniej więcej 2010-2016 to juz ogólnie był dramat, poza wynikami Stonera, a potem Doviego, reszta w ogonie, druga dziesiątka, a lider też zwykle poza podium generalki.. Dopiero od 2017 zaczęły się ponownie wyniki Doviego, który jakoś Ducati ogarniał. Ale jeszcze w latach 2017-2018 to był ten "bardzo źle prowadzący się motocykl z kosmiczną prędkością i przyspieszeniem". Faktycznie następował jednak jakiś powolny rozwój, do tego zmiany regulaminu i wpadki konkurencji...
Tak, macie rację, teoretycznie czasy Stonera itp. nie różniły się w Ducati od czasów Marca w Hondzie, którą od kilku lat tylko Marc umie jeździć, niemniej jednak jeszcze kilka lat temu, za czasów Pedrosy, ten ostatni też dawał radę.
Ducati prawdziwą moc pokazuje tak naprawdę od zeszłego roku, może od 2019, ze względu na większe problemy Yamahy i Hondy, gdyż wreszcie się prowadzi i nawet satelickie zespoły potrafią, zwłaszcza w tym sezonie, dojeżdżać w pierwszej dysze.
Ale wcześniej był ten długi dosyć dołek, i o tym właśnie piszę. Że teraz dołka nie ma, wręcz przeciwnie, z tyloma maszynami moze nastąpić niezdrowa dominacja.
Każdy chyba widzi, ze Ducati jest znacznie silniejsze niż kilka lat temu.
Aczkolwiek zgoda, sam nie uważam, żeby to było jakieś wielkie zagrożenie, tym bardziej, że na tych Ducatach mamy kilku bardzo dobrych zawodników, którzy będą się bić, a nie duet lider+łamaga (który zawsze jest z tyłu). Niemniej jednak zbytnia dominacja nad Yamahą i Suzuki (a może powracającą Hondą, ponoć nowy motocykl ma być dobry) i tak stanie się nudna. Jak każda dominacja (wiem, truizm).
Co do walki Marca - no w ostatnich sezonach to zwykle wyglądała tak, że miał pierwszy rząd, uciekał na starcie i prowadził przez większość lub cały wyścig, jak przez większosć, to tylko po to, by po "puszczeniu" rywala zaatakować na ostatnim kółku.... Nie zawsze, ale często to była formalność.
I nie, to nie tak, że dominatorzy są niepotrzebni, ależ są, budzą podziw, zazdrość, inspirują. Tyle że taki Małysz np. dominował przez dwa lata, więc cztery lata Marca czy sześć Hamiltona... A w piłce kopanej nie nudziła sie już kibicom ta ciągła dominacja Barsy? Ostatnie wpadki to było przecież święto :)
Pewnie, tak się złożyło, niech inni będą lepsi. Ja to po prostu oceniam z perspektywy osoby oczekującej widowiska i odrobiny emocji, a nie telenoweli z jednym aktorem :) Tak, ostatnie dwa sezony były ciekawe TAKŻE dzięki nieobecnosci Marca. nie tylko, bo są też po prostu świetni nowi gracze, są zmiany motocykli - ale brak Marca do dodatkowy plus.
Nie mam siły do niego. Dosłownie wymiękam. Podstawiasz mu fakty pod nos, rzucasz nimi niemal prosto w oczy, a ten dalej swoje. Wejdź sobie choćby na głupią wikipedię, popatrz na tabele mistrzostw świata w poszczególnych latach, a potem spróbuj obronić swoją teorię że tylko Stoner i Dovi robili jakieś wyniki na Ducati, a reszta jeździła w ogonie.
Ale jeszcze w latach 2017-2018 to był ten "bardzo źle prowadzący się motocykl z kosmiczną prędkością i przyspieszeniem". Faktycznie następował jednak jakiś powolny rozwój, do tego zmiany regulaminu i wpadki konkurencji...
Ręce opadają. Proponuję poczytać o wpływie Gigi Dall'Igni na projekt motocykla, a zwłaszcza o wpływie efektu żyroskopowego na maszynę i zmianie kierunku obrotu wału korbowego, jaka za jego sprawą miała miejsce w 2015 roku.
Co do walki Marca - no w ostatnich sezonach to zwykle wyglądała tak, że miał pierwszy rząd, uciekał na starcie i prowadził przez większość lub cały wyścig, jak przez większosć, to tylko po to, by po "puszczeniu" rywala zaatakować na ostatnim kółku...
Stary, my zupełnie inne wyścigi chyba oglądaliśmy, jesteś pewny że piszesz o MotoGP, a nie np. o WSBK? To Jorge Lorenzo zawsze był mistrzem pierwszego okrążenia, to on genialnie wyczuwał przyczepność już od startu i był w stanie robić przewagę, w momencie gdy cała reszta dopiero wyczuwała granicę przyczepności. Chciałbym jeszcze dodać że Marquez był znany z tego że praktycznie zawsze zakładał na przód twardszą oponę niż konkurencja, przez co w pierwszej fazie wyścigu był wolniejszy, zanim opona się odpowiednio nie dogrzała. Za to pod koniec miał przewagę, bo była w lepszym stanie, co przekładało się nie tylko na tempo, ale też mocniejsze i stabilniejsze hamowania, które wykorzystywał do wyprzedzania
Zmiana kierunku obrotu wału faktycznie bardzo ponoć Ducati pomogła, jest też zdaje się stosowana w modelach "cywilnych" i stanowi dużą zaletę... tyle że w MotoGP i tak dokładano do motocykli słynne rekordowo duże skrzydełka... :D
Ale OK, trochę zmyliło mnie ogólne wrażenie i braki w pamięci, bo jednak chyba w czasach Stonera bywało gorzej, np. gdy Hayden kończył sezon 12, niż później, gdy w generalce wpadały miejsca 6-7 (także ostatnio, gdy Dovi był już na koniec sezonu drugi). Ogólnie jednak ciągle coś było z Ducati nie tak i ciągle marnowali potencjał, na co nieustannie narzekano. Jeśli chodzi o zespoły fabryczne długo ciągnął ich jeden talent, ale sumarycznie to Honda i Yamaha były górą...
Z Marquezem bywało różnie... nie startował z ogona, tylko zwykle z pierwszego miejsca, i nie zawsze odstawał od reszty, ale nawet gdy na początku wyścigu spadał w dół, to na 3-4 miejsce, i ledwie na kilka okrążeń, a nie na pół albo 3/4 wyścigu... Potem dogrzewał gumę, wyprzedzał wszystkich na dwóch kółkach i 3/4 dystansu jechał na prowadzeniu, powiększając przewagę, ewentualnie - gdy nie mógł uciec - puszczał kogoś na trochę, kontrolując tempo, ale wiadomo było, jak to się zazwyczaj skończy, zwłaszcza ze wspomnianą bardziej wytrzymałą oponą...
Sam właśnie sobie udowodnieś, że Marquez był (a może wciąż jeszcze będzie) najlepszym zawodnikiem, który swoją robotę wykonywał najlepiej na wielu płaszczyznach i tylko to dało mu tytuły i zwycięstwa (nie sprzęt, bo inni zawodnicy Hondy udowadniają, że nie jest to maszyna na wyższym levelu). Te lata jego zwycięstw to była ciągła walka na limitach, zarówno w głowie jak i na samym torze. Nie rozumiem jak można to porównywać do dominacji Schumachera w Ferrari ze względów głównie technologicznych i faworyzowania kierowcy przez zespół czy do tego cyrku sprzętowego - obecnego i z ostatnich lat w F1. Marquez sobie te tytuły wywalczył jak lew pokonując w bezpośredniej walce najlepszych z najlepszych na "zwykłej" maszynie.
W WSBK Rea faktycznie zdominował w minionych latach resztę stawki i tam dużo wyścigów się kończyło jego odjazdami i samotnym doatrciem do mety (na szczęście w tym roku jest juz zupełnie inaczej, polecam zresztą śledzić serię - dzieje się!). W MotoGP w głowie sobie przypominam tylko jakieś takie pojedyncze przypadki Marqueza, nie sądzę żeby to zdarzało się częściej niż w przypadku innych zawodników z róznych epok, któzy wygrywali wyścigi. Dla mnie niedopuszczalne jest twierdzenie "cieszę się że się połamał przynajmniej nie wygrywa ciagle" - ja uważam dokładnie odwrotnie, niech będzie jak najbardziej zdrowy i niech walka toczy się na najwyższym levelu, inni zawodnicy mają wyżej porpzeczkę i to są wtedy prawdziwe Mistrzostwa Świata.
W pierwszym treningu Verstappen daleko z przodu, ciekawostka to też obydwa Alpha Tauri w pierwszej piątce. Co za szkoda że to niereprezentatywne wyniki, bo kwalifikacje i wyścig odbędą się w zupełnie innych warunkach ;) Na to jak faktycznie będzie wyglądać układ sił, trzeba będzie poczekać do drugiej sesji, wtedy będzie można wyciągać wnioski kto ma jakie tempo
Mercedes tak dołożył, że chyba tylko awaria w samochodzie LH uratuje tytuł Verstappenowi.
Jutro wszyscy poza czołową czwórką mogą zjechać po 3 okrążeniu, bo i tak beda lapowani :D
To już nie ma sensu nawet oglądać, na prostych będzie brał mercedes wszystkich jak ferrari malucha.
Max +5 pozycji za ignorowanie żółtych flag
Valteri + 3 pozycji za ignorowanie żółtej flagi
Tak prezentuje się lista startowa -->
Gasly i Alonso dawać! Szczerze mówiąc pewnie będzie to łatwe zwycięstwo dla Lewisa :-/
Max sobie ładnie utrudnił życie, ale myślę, że i tak P3 będzie, może nawet P2, jak Botas coś odstawi głupiego.
Z tego co mówił vettel to władze konkursu same zglupialy z sygnalizacją zagrożenia na torze, a w efekcie i tak po dupach dostali kierowcy.
Sebastien Ogier po raz 8. Rajdowym Mistrzem Świata WRC. Kajetan Kajetanowicz wicemistrzem ERC
Ten wyścig zostanie zapamiętany z dwóch rzeczy - powrotu Nando na podium oraz upierdliwego pokazywania "kibiców" drących japę i machającymi flagami, jakby byli na meczu piłkarskim. Znając życie ci ludzie nawet nie wiedzieli komu kibicują i gdzie się znajdują, najważniejsze, że hajs się zgadza. Nawet bym się nie zdziwił, jakby za kamerą stał jakiś reżyser i mówił jak mają się zachowywać jak puszczą ich na wizji.
Tak Fernando P3 YES!
Po 2674 dniach! Dłuższą przerwę między miejscami na podium w F1 miał tylko Alex Wurz (2842 dni).
To nie jest dobry tor dla F1 w obecnej formie. OK, może i parę wyprzedzeń na prostej startowej mieliśmy, ale to tylko dzięki DRS-owi i przesunięciu kilku szybkich kierowców o parę miejsc na starcie. Pozostaje liczyć na nowe samochody od przyszłego roku, że dzięki zmianom w aerodynamice jazda w brudnym powietrzu będzie faktycznie o wiele mniej uciążliwa i będzie można trzymać się bliżej poprzedzającego pojazdu. Tak jak zawsze czekam na GP Kataru w MotoGP, bo jak historia pokazała dzieje się oj dzieje, tak wczoraj mieliśmy po prostu kolejny wyścig do zaliczenia.
Jak 80-90% wyścigów w F1 gdy nie ma deszczu ani kar na starcie...
Z obecnym aero nie ma właściwie czegoś takiego jak dobry tor dla F1. Wszędzie jest problem, bo są zakręty. LOL Trzeba by wprowadzić same proste połączone zakrętami 90 st. gdzie można opóźniać hamowanie..
Dokument Amazona MotoGP na wzór netflixowego o F1 będzie miał 8 odcinków po 50 minut.
Wygląda na to, że ekipa miała dostęp do wszystkich zawodników. Premiera na początku 2022 na Prime.
Niech mu ziemia lekką będzie.
GRAND PRIX ARABII SAUDYJSKIEJ
Czwartek, 2 grudnia
godz. 15:30 – 19:00 – Konferencja prasowa
Piątek, 3 grudnia
godz. 10:35 – 11:20 – Pierwszy trening Porsche Sprint Challenge Middle East
godz. 11:45 – 12:30 – Trening F2
godz. 14:30 – 15:30 – Pierwszy trening F1
godz. 16:00 – 17:00 – Konferencja prasowa
godz. 16:20 – 16:50 – Kwalifikacje F2
godz. 18:00 – 19:00 – Drugi trening F1
godz. 19:45 – 20:30 – Drugi trening Porsche Sprint Challenge Middle East
Sobota, 4 grudnia
godz. 11:50 – 12:20 – Kwalifikacje Porsche Sprint Challenge Middle East
godz. 13:30 – 14:20 – Pierwszy wyścig F2
godz. 15:00 – 16:00 – Trzeci trening F1
godz. 18:00 – 19:00 – Kwalifikacje F1
godz. 19:00 – 20:00 – Konferencja prasowa
godz. 19:40 – 20:30 – Drugi wyścig F2
godz. 21:25 – 21:55 – Pierwszy wyścig Porsche Sprint Challenge Middle East
Niedziela, 5 grudnia
godz. 13:55 – 14:25 – Drugi wyścig Porsche Sprint Challenge Middle East
godz. 15:25 – 16:30 – Trzeci wyścig F2
godz. 16:50 – 17:20 – Parada kierowców
godz. 18:30 – 20:30 – Wyścig F1
Szczerze mówiąc może to być drugie Baku. Bardzo przyjemnie się po tym torze wirtualnie jeździ w F1 2021 :D
Dla mnie ten tor jest kompletną niewiadomą, niby uliczny, ale z małą ilością wolnych zakrętów. Jedna cholera raczy wiedzieć czy bardziej podpasuje Mercom czy Red Bullom. A czy będzie sprzyjał walce czy nie, to dopiero w praniu wyjdzie
https://www.youtube.com/watch?v=DBYuy-rBL60
Tak w sumie to się zapowiada ultra nudny i sztuczny tor uliczny.
Tor w sam raz na prawilną procesję.
Oglądam z lekkim opóźnieniem i trochę taki bs, z tą czerwoną flagą, pech dla LH.
Super, na tę chwilę połowa wyścigu pod czerwoną flagą a emocje większe niż w 80% dotychczasowych rozgrywek.
Upajam się adrenaliną, czuję że takiego sezonu nie będzie przez kolejne X lat.
Hahahha. Genialny wyścig. Na powtórkach widać, że Hamilton chciał jechać w Maxa.
Edit. Oddał mu pozycję, wyprzedził go i jeszcze przejechał cała prostą z DRS, dostał 5 sek za to że miał oddać pozycję ale wjechał w jego HAM. O co tu chodzi?!
To ja już wolę te nudniejsze wyścigi, to co się tam dzisiaj odstawia to po prostu cyrk
A nagrodę dzbana roku zdobywa.... uwaga.... FIA Panie i Panowie!!!
Ja też wolę nudne wyścigi, ale chociaż takie które rozstrzygane są na torze.
To co sędziowie dziś odwalali to istny cyrk. To samo ekipa sprzątająca. Oby Max za tydzień dał radę wygrać na Yas Marina i zdobył mistrzostwo, bo w tym sezonie zasługuje na nie bardziej niż FIAmilton. Wielka szkoda, że gdy FIAmilton wjechał w Maxa to nie rozwalił się przy tym
Haha reakcja kibiców podczas wywiadu Hamiltona powiedziała wszystko, nie muszę dodawać nic więcej
Dawno F1 nie ogladalem, stwierdzilem że zobacze bo końcówka sezonu a sympatyzuje z Maxem i musze przyznać dobry meksyk dzis się dział.
Jak już zobaczyłem tą bieda czerwoną flagę po wypadku Schumachera to już wiedziałem, że to nie będzie normalny wyścig, ale takiej parodii dawno nie było. Choć muszę przyznać, że rok temu kiedy nic się nie działo, to byłbym w niebiosach po takim wyścigu. Ale na normalne ściganie Arabia ssie.
Jedyny plus po dzisiejszym dniu? Obaj mają tyle samo punktów. Następny wyścig będzie jednym z najważniejszych w historii.
Znając życie FIAmilton dostanie tylko reprymendę albo karę pienieżną. Gdyby tak Verstappen wjechał w HAMa i go następnie wywiózł, to pewnie dostałby DSQ.
Lol, ja uznałbym to za incydent, ale jak bym miał kogoś karać to Maxa, nie Lewisa, po co było to ostatnie naciśnięcie hamulca? Tak czy siak uważam, że się nie zrozumieli i to incydent wyścigowy. Oczywiście głupi komentarz o fiamilton musi być.
https://youtu.be/WLKcxIF4ql8?t=422
Massę też trzeba do okulisty zapisać ewidentnie.
Ledwo stracił mistrzostwo za sprawą Lewisa a już mu pomaga, zatrudniony przez FIA.
Nie dziwie się kolizji, sam na miejscu Lewisa zastanawiałbym się co Max robi, dziwne trochę było to jego oddawanie pozycji. Zresztą i tak Lewis miał lepsze tempo, więc prędzej albo później wyprzedził by Maxa. Dobrze, że LH wygrał, będzie walka do ostatniego wyścigu.
FIA pomaga Hamiltonowi?
A to mi się śniło, czy jedyny powód dla którego VER startował z #1 był taki że rzucono czerwoną flagę po tym jak safety car przejechał 7 okrążeń a BOT i HAM mieli już wymienione opony, zaś VER wskoczył na numer jeden ze świeżutkimi mediumami?
A to że VER oddał pozycję HAMowi, po czym od razu zaatakował (za co HAM dostał kiedyś 25s kary - u Verstappena cisza) to też pomaganie HAMowi?
Kiedy Hamilton dostał te 25 sekund kary? :v A o czerwonej fladze na Silverstone, dzięki której mogli naprawić uszkodzenia w samochodzie LH, czy bzdurnym SC na Interlagos już zapomniałeś?
Tutaj wywiesili czerwoną flagę ze względu na uszkodzoną barierę, nie mogli tego zostawić ot tak.
Edit: a dostał w Belgii w 2008 za ścięcie szykany i wyprzedzenie na następnym zakręcie. Jednak co to ma do rzeczy?
Jak Leclerc wywalił się w FP2 dokładnie w tym samym miejscu, w dokładnie ten sam sposób to czerwona flaga wisiała zanim zdążył opaść kurz.
Tutaj zadyndała dopiero po 7 (albo 6?) okrążeniach, co jak już wspomniałem przerzuciło VER z P3 na P1 absolutnie za darmo - ale rozumiem że to ta tajemna taktyka pomagania HAMowi, oni po prostu przewidzieli że VER powtórzy bombę a'la Interlagos ( https://streamja.com/BB2al - piękny pokaz czystego bronienia) co skończy się karą +5s.
Ach ci jasnowidze z FIA.
Żeby było jasne, oczywiście że decyzje FIA pomagają czasem Hamiltonowi... Ale nie raz, nie dwa i nie trzy w tym sezonie mocno pomogły też Maxowi, dlatego rozwala mnie narracja jak to strasznie są biased.
Wszyscy jadą po Hamiltonie ale będziecie za nim tęsknić jak skończy karierę. Jego następca jest burolem, redneckiem i ma zero szans na taką passę ze swoją psychą.
No ja raczej nie będę tęsknił jak odejdzie. Nigdy go nie lubiłem i już nie polubię
E tam, Russell to złoty chłopak.
No ale chodziło Ci raczej o Verstappena. Też mi się wydaje, że zostanie mocno znienawidzony gdy zacznie dominować. No chyba, że popracuje nad panowaniem nad agresją na torze.
No to Lewis zdobywa kolejny tytuł. Sędziowanie to ogólnie w tym wyścigu dramat, chociaż faktem jest, że i Ver dwa razy przegiął, wciskając się w zakręcie.
Pozycję oddawał jednak normalnie, a Ham przecież widział go wyraźnie, zwalniał... żeby chwilę potem w niego wjechać. LOL.
Oczywiście jak zawsze miał szczęście i skrzydło wytrzymało, k...
Ogólnie cyrk, jak to F1.
Uwierz mi, po tylu czerwonych flagach i VSC widząc twojego największego rywala zwalniającego do potężnie niskich prędkości i w dodatku nie mając żadnego infa od swojego zespołu, że jest to celowe, twoja reakcja byłaby równie chaotyczna.
Poza tym nie ma co tego roztrząsać. Verstappenowi i tak się skończyły opony, wynik byłby taki sam.
Ta kara 10 sekund w sumie jest śmieszna, bo w żaden sposób nie karze zawodnika. Oczywiście bardzo słusznie, dzięki temu mamy teraz drugi przypadek w historii kiedy obaj rywale przed ostatnim wyścigiem mają tyle samo punktów. W Abu Dhabi już nie będzie żadnych kalkulacji, wszystko rozstrzygnie się na normalnym torze w normalnych warunkach.
Wg telemetrii Ver przyspieszał i zwalniał, czyli najoględniej mówiąc leciał sobie w kulki przy ‚oddawaniu’ pozycji.
wszystko rozstrzygnie się na normalnym torze w normalnych warunkach
(laughs in FIA)
Wiem że jestem teraz złośliwie sarkastyczny, ale po tym co widziałem wczoraj, to za grosz nie wierzę w kompetencje tej organizacji. To co odwalali przy każdej możliwej okazji to antyreklama tego sportu. Tak na szybko:
VER ścina drugi zakręt wyprzedzając Hamiltona - niezrozumiały dla mnie brak reakcji, przecież wyprzedzanie miało miejsce w całości poza torem. Dopiero po czerwonej fladze jakieś dyskusje i "propozycje" - a może wystartujecie z drugiego miejsca? A nie, przepraszam, z trzeciego, pomyliło mi się.
VER znowu atakuje nieprzepisowo, tym razem ok, dostał nakaz oddania pozycji.
VER chce oddać pozycję, ale HAM z tylko sobie znanych przyczyn wjeżdża w tył VERa, mając pół toru wolnego po lewej stronie, co dobitnie pokazały powtórki ze śmigłowca
VER znów dostaje info że ma oddać pozycję.
Dość cwanie to robi, przepuszczając HAMa pod koniec prostej, niedaleko przed strefą hamowania, po czym widząc że ten idzie kompletnie po zewnętrznej w następnym zakręcie, kontruje od razu. Dyskusyjna sprawa, nie ukrywam, ale technicznie pozycję oddał, atak tuż po tym fakcie mógł mieć związek z tym że HAMa kompletnie wypluło i przy wierzchołku zrobiło się miejsce szerokości pasa startowego. Czy ten atak był planowany jeszcze przed oddaniem pozycji, to już wie tylko i wyłącznie VER
Kara 5s za nie oddanie pozycji.
Konia z rzędem temu kto będzie w stanie w logiczny i merytoryczny sposób wytłumaczyć decyzje i sposób myślenia sędziów podczas tego wyścigu
Konkluzja - kto oglądał GP Arabii Saudyjskiej, ten się w cyrku nie śmieje
Max dostał kolejną karę. 10 sekund za tą akcje z FIAmiltonem
No proszę Cię, jaka kara? Przecież to na nic nie wpływa, to już pewnie 5k euro jak by musiał zapłacić to by go bardziej zabolało, przecież Bottas był ponad 10s, więc wynik zostaje taki jaki jest. To taka kara na zasadzie chcieliśmy Cię ukarać, ale boimy się wkurzyć ludzi, wpływając na wynik mistrzostw, więc dostajesz nic nie znaczącą karę.
EDIT: No i myślę, że istotny jest fakt, że w momencie ostatniego przyhamowania siła tegoż hamowania wynosiła 2.4G, czyli dość sporo i to była główna przyczyna kary.
W niedziele pożegnamy Kimiego. Zróbmy coś, żeby godnie go pożegnać i powalczmy, aby został kierowcą dnia. Byłoby super usłyszeć wywiad z nim
Yyyyy?
Kierowcą dnia zostanie jak sam powalczy, ja rozumiem że to F1 i to ze sportem motorowym ma juz niewiele wspólnego, ale bez jaj... Serio?
Serio. Wystarczy poczytać trochę Twittera. Wszyscy się mobilizują i będą głosować na Kimiego w te niedziele
Ja akurat jestem za. Tytuł kierowcy dnia nie wpływa przecież na wyniki wyścigu, nie dostaje się za niego punktów. Niech to będzie hołd kibiców oddany jednemu z najbardziej charakterystycznych i wyróżniających się kierowców ostatnich lat. Jeżeli w ten sposób chcą pożegnać Kimiego, proszę bardzo, ja chętnie posłucham co będzie miał do powiedzenia w wywiadzie tuż po przekroczeniu linii mety. Uśmiałbym się, gdyby powiedział tylko "bwoah, yes, thank you" :)
Kimi musi dostać kierownicę, rękawice i napój w ramach prezentu na pożegnanie. :D
Dobra, obaj są (łącznie z fanatykami) równie wkurzający, ale jak Max jutro nie wygra z oponiarzem, to będzie to najsmutniejsza końcówka sezonu od wielu lat. Za rok zmiany, nie wiadomo jak Mercedes sobie z nimi poradzi, także jest to ostatni moment by zwycięstwo nad Hamiltonem, który już jest legendą smakowało tak dobrze.
Ale jakby co, to Verstappen i tak ma szanse na zapisanie się w historii. W końcu nikt nigdy nie zdobył osiemnastu podiów w jednym sezonie.
ee tam przecież i tak tytuł zdobędzie Hamilton ;-) Głupi zawsze ma szczęście, całe maFIA jest za nim, dodatkowo BLM wiadomo...
Tak serio to musi wygrać Max nie ma opcji innej
Chyba nikt nie spodziewał się takiej bomby Maxa w Q3. Oby jutro miał atomowy start, żeby uniknąć Silverstone 2.0 oraz może Norris z Perezem łykną Hama na starcie.
Ja tam jutro korzystam z niedzieli handlowej i nie zamierzam nawet tego cyrku oglądać. :)
OK, niby można liczyć na Norrisa, ale pewnie Max spieprzy start, Perez zostanie gdzieś z tyłu... Szkoda czasu i nerwów
Hamilton nadal jest oczywiście faworytem z uwagi na bolid i specyfikę toru, ale Max i Checo wykonali świetną robotę w qualu i myślę, że są na dobrej drodze do utrudnienia Mercedesowi zwycięstwa. Na pewno mogło być gorzej gdybyśmy po kwalifikacjach mieli typowe ustawienie HAM VER BOT.
Ja żałuje tylko jednego, ze dziś nie widziałem miny Wolfa.
I gdyby jakimś cudem wygrał jutro Max, to też jedyną stratą będzie to, że nie zobaczę na żywo, jak Toto demoluje cały box.
Ale to pokazaliby w każdym serwisie informacyjnym...
... a że ja złudzeń nie mam, to nie sądzę, że coś mnie ominie
No i gdyby nie pęknięta opona lub Bottas kretyn to nie było by już tematu. Obstawiam że to nie będzie czysta rywalizacja i po wyścigu zostaną tylko kontrowersje i 8tytuł dla Lewisa. Niestety.
No i dziękuję, tytuł rozstrzygnięty, maFIA zadecydowała kto ma wygrać. Czysty atak Verstappen, mieści się w torze, Hamiltona limitu toru kompletnie nie obowiązują, szykany są najwyraźniej opcjonalne. Możemy się rozejść, wyścig się już skończył.
Właśnie tego się obawiałem, jak niczego chciałem żeby walka się rozegrała na torze, a nie przy zielonym stoliku. O ja naiwny
No i cyrk sędziowski się zaczyna. FIAmilton wyjeżdża sobie poza tor i jemu wolno tak robić. Szkoda słów na tych idiotów
Jeżeli Perez teraz nie wyciągnie królika z kapelusza to można kończyć wyścig, już znamy mistrza. Ewentualnie można liczyć na to, że RB na twardszych będzie szybszy niż Merce
A potem zdziwienie, dlaczego Hamilton nazywany jest FIAmiltonem i praktycznie mało kto za nim przepada.
Perez dał radę. Jeszcze nie koniec, ale będzie ciężko
I Perez nie dostanie DOTD za 6 sekund odebranych Hamiltonowi, tylko gburowaty Kimi za osiągnięcia sprzed kilku lat.
Walka Pereza i LH była ciekawsza niż wszystkie dotychczasowe wyścigi na tym torze.
RB z nowymi oponami, HAM został na twardych. Szach... #musiszmax
Za wolno to idzie. Kiedy mu się skończą te opony...
Nie popłaczcie się, jeszcze wasz młody nieokrzesany idol będzie miał swój czas w F1 , może nawet pobić rekordy Lewisa jak jest wystarczająco dobry
Safety Car
edit. ale obstawiam że skończą za samochodem bezpieczeństwa.
Nie przepuszczają dublowanych kierowców na koniec, piękne drukowanko pod Hamiltonka
czemu pod hamiltona? przeciez jakby dublowali to wyscig y sie skonczyl okrazenie pozniej
Mam wrażenie, że nawet jakby się HAM sam rozbił to i tak by Maxa jakoś uwalili.
No i proszę, sędziowie podarowali tytuł Verstappenowi.
Zadowoleni wszyscy ?
A szczepionki są z tyłka kozy.
To wina osłów w Mercedesie, że nie zmienili opon Hamowi. Tylko i wyłącznie. A to, że Latifi się rozbił to sytuacja losowa, ale czekaj, może Red Bull mu zapłacił, żeby się rozbił :DD
Dla ciebie? :D
Nie zdziwię się jak poleci kara za zmianę linii toru i majster przy stoliku zostanie przyznany HAMowi
Piękny happy end na koniec sezonu. :)
(jeśli sędziowie się po raz kolejny nie ośmieszą ;)
Co tu się stało?!?!
Sędziowanie poniżej jakiejkolwiek krytyki, znowu nie mogli się zdecydować co zrobić i jak zrobić. Najpierw informacja że dublowane samochody nie mogą wyprzedzić, potem to robią. Cholernie się cieszę że Max zdobył ten tytuł, jestem cholernie rozgoryczony w jaki sposób to się stało. Ostatnie 2 wyścigi to absolutna kompromitacja FIA i panelu sędziowskiego
Verstappen nie miał dzisiaj szans bez pomocy czynników zewnętrznych, miał odczuwalnie wolniejsze tempo wyścigowe od Hamiltona.
Szczęście jednak do niego się uśmiechnęło, w F1 nie zawsze wygrywa najszybszy kierowca.
To jest po prostu sprawiedliwość. To się nie mogło wydarzyć ale w głowie miałem tylko to że jeśli jest jakaś sprawiedliwość na świecie to wszystko się może zdarzyć. To było piekne. Brawo Max. Brawo RB. Mercedes a przede wszystkim Wolf to banda kutasiarzy, Lewis szacun za zachowanie.
Mega sezon! Max jak na mecie mówił jeszcze z bolidu, spokojny głos, flegmatycznie, cały on :D
Hamiltona można nie lubić, ale w wywiadzie na koniec zachował klasę.
A Toto? Będzie wnioskował pewnie o reasumpcję.
Nie wiem jak można mówić że w pełni zasłużone zwycięstwo Verstappena, to jeden z jego najgorszych wyścigów tego sezonu, kompletnie zdominowany przez Hamiltona na każdej mieszance.
Kłody pod nogi masakryczne, najpierw Perez, później VSC (którego timing dał przewagę Red Bullowi), później safety car (i tutaj ponownie - Red Bull miał korzyść timingową, mogli po prostu skontrować decyzję Mercedesa).
A typowy Maxowy divebomb na początku i dziwne, nieczyste manewry na ostatnim okrążeniu to już wisienka na torcie.
Tak czy siak fajny sezon, czekam na 2022.
Pełna zgoda, a ludzie jeszcze bronią Maxa za nura, no ale cóż, jak się ma wywalone na kolizje, bo wynik może być korzystny tylko dla Ciebie, to można nurkować, zresztą to nie pierwsze nurkowanie Maxa. Ten wyścig wygrany fartem, ale cały sezon dobry w wykonaniu obu panów. Pełne gratulacje dla Maxa i cóż, pozostaje mieć nadzieje, że w następnym sezonie obaj będą mieli znów podobne bolidy, ewentualnie jeden z nich i np. Ferrari, co by walka trwała jak najdłużej.
Max rozbił nude w F1 wprowadził element ryzyka, dzięki czemu lepiej się ogląda ten sport.
Hamilton przyzwyczaił się tak do łatwego wygrywania, iż sam zapomniał jak się walczy, Max mu o tym przypomniał, wiec powinien mu być wdzięczny.
Ja już to pisałem kilka postów temu, Verstappen to niesamowity talent i wraz z Hamiltonem są o poziom wyżej względem reszty stawki, bardzo się cieszę że jest w F1, inaczej mielibyśmy kolejny sezon gdzie Hamillton wygrywa tytuł 4 wyścigi przed końcem sezonu.
Co nie zmienia faktu że masowe lizanie rowa holendrowi w tym wątku jest bardzo zabawne, ten Hamilton to prawie Hitler jest normalnie, a FIA tylko staje na głowie żeby mu pomóc (chociaż dzisiaj pozbawili go mistrzostwa nie egzekwując własnych zasad - wyścig powinien skończyć się z Safety Carem. Nie według mnie, według zasad).
świetny sezon ci dwaj zrobili widowisko i sprawili że F1 odżyło
No to teraz pozostaje liczyć na to, żeby przyszły sezon przyniósł więcej pretendentów do mistrzostwa konstruktorów i kierowców.
W ostatnim wyścigu o zwycięstwie zdecydowało szczęście, jednak mistrzostwo zdobywa się przez cały sezon. W poprzednich wyścigach czasem jeden, czasem drugi kierowca miał lepsze występy czy więcej szczęścia. Parę punktów więcej dla Hamiltona przed startem wyścigu i 2 miejsce by wystarczyło na mistrzostwo.
https://twitter.com/phortonf1/status/1470046661925912581?s=21
Ups...
once the last lapped car has passed the leader the safety car will return to the pits at the end of the following lap.
FIA, chyba na chwilę zapomniało że zawsze i wszędzie pomaga Hamiltonowi :(
Minuta ciszy dla Herr Pietrusa, który nadal siedzi w sklepie [*]
Napisałbym coś po tym wyścigu, ale niczym by się to nie różniło od wpisu Basi Kurdej-Szatan, a banicji nie chcę. Jedynie dodam, że nigdy bym nie przypuszczał, że doczekamy się kiedyś bardziej szalonego wyścigu o tytuł od Brazylii 2008.
A Perez podczas jednego okrążenia zrobił więcej dla Verstappena niż Bottas przez 4 lata dla Hamiltona.
Mistrzostwo dla Maxa absolutnie się należał, przez te wszystkie śmieszne decyzje tym bardziej. Jest to pierwszy mistrz świata napędzany bolidem marki Honda od 1991r prowadzonego przez Ayrtona Senny.
Już chciałem pisać, że FIA to maFIA i FIAmilton, no dobra Max na 1 kółku bardzo agresywnie zaatakował, ale co Hamilton nie musi oddać pozycji tak? Później jak był Safety Car to NAGLE kierowcy nie musza się oddublować? Coś takiego....
spoiler start
sędziowie faworyzują Lewisa bo on jest czarny i BLM itd.
spoiler stop
Fantastyczne emocje az do samego konca. Super wyscig. Gratulacje dla mistrza.
Jako wisienka na torcie wpadlo 180 zlotych do kieszeni (choc bylem juz calkowicie przekonany ze "nie siadzie"). ;)
Znając życie to GŁUPI zawsze będzie mieć szczęście. Nie zdziwię się, jeśli FIAmilton zmienią decyzję i tytuł dadzą właśnie jemu. DZIECINADA, a nie MĘSKIE ściganie.
1. Niezrozumiała decyzja sędziów o oddublowaniu samochodów.
2. Falowanie Maxa na ostatniej dłuższej prostej nie fair ale przyzwyczailiśmy się że facet jeździ brudno.
Szkoda mi Hamiltona. No ale cóż, za rok jest nowy sezon.
Jeździ brudno XD. To jest F1, tutaj trzeba się scigać. Przecież o to w tym sporcie chodzi. W końcu dzięki Maxowi mamy fajne wyścigi a nie kondukt żałobny.
Od GP UK Hamilton jakoś ciągle miał szczęście dziś miał MAX. Brudna jazda?? zobacz tak wygląda walka tak się ścigają mistrzowie. Oni teraz za to to by chyba dostali dyskwalifikacje do końca sezonu. Tego mi właśnie brakowało i wróciło https://www.youtube.com/watch?v=AnxUu36-uYw
Nie no muszę się nie zgodzić. W żadnej serii motorsportu nie chodzi o to, żeby opóźniać hamowanie i wcinać się przeciwnikowi tak żeby ten musiał uciekać na pobocze, a Max robił to w tym sezonie wielokrotnie. Rozumiem, że niektórym może się to podobać, bo jest więcej szans na kraksy, itd. ale ja zawsze wolałem czyste ściganie i wielu było facetów, którzy tak zdobywali Mistrza. Co do falowania - ciężko porównać to Petrovem do tego w tym konkretnym wyścigu, na tym konkretnym okrążeniu, bo w zasadzie to mogło zadecydować o mistrzostwie. Nie ma też sensu porównywać walki Kubicy z Massą ( bo o tym pewnie jest filmik tu wrzucony, oglądałem ten wyścig na żywo). Wtedy to było inne ściganie i do tego w deszczu. Nikt na suchym torze nikogo nie wypychał z drogi. Mistrzostwo jest faktem, gratulacje dla Maxa.
ok twoje odczucia ja chce widzieć takie ściganie ci dwaj znają swoją wartość i wiedzą czego chcą i starali się zdobyć to, chcesz grzecznie środek stawki czeka, zwycięzca nie przebiera w środkach https://www.youtube.com/watch?v=0AhNs_W5OQU
No w sumie ciężko porównać sytuację Verstappena z tą Hamiltona i Pietrowa - Hamilton w swoim przypadku bronił pozycji, dzisiaj był daleko, więc ciężko jest mówić o jakiejkolwiek winie/karze dla Maxa. Inaczej po wyścigu te falowanie byłoby pod lupą sędziów.
czy ja wiem czy ściganie nie polega po części na wpychaniu się pod łokieć
W głowie mam jeden cytat powtarzany w tym sezonie, coś w stylu: jeśli Max widzi miejsce, to za wszelką cenę stara się tam wjechać. Często kończy się to właśnie tym że zmusza swojego przeciwnika do ucieczki, bo ten nie ma miejsca na torze. Obejrzałem sobie ponownie walkę Pereza z Ham i dla mnie to jest właśnie ściganie. Na limicie, nikt nie odpuiszczal ale w kluczowych momentach każdy zostawiał miejsce na tyle żeby przeciwnik swobodnie przejechał. Nie było gubienia aero, itd. Walka Per - Ham jedną z lepszych w tym sezonie. Wierzę że Max się trochę "uspokoi", bo jest jeszcze młody. Jest teraz mistrzem, teraz nic nie musi nikomu udowadniać. Jestem przekonany że przebije wynik Vettela.
Kolejna kwestia - w tym sezonie Verstappen najczęściej walczył z Hamiltonem, więc o jakich rywalach mowa? To, że musiał się ratować ucieczką przed manewrami VER-a, to poniekąd jego własna wina, że próbuje się wepchnąć w zakręt po zewnętrznej na drugiego, będąc bardzo często z tyłu. Ale to rozumiem, że tego typu manewry są zarezerwowane dla Hamiltona, który często w podobny sposób wypychał Rosberga i nie tylko (m. in. też Alonso, Webbera, Massę czy Maldonado), a też często był z tyłu.
Ta rozmowa Masiego z Toto to największy kek wyścigu, może już Michael wie, że go zwalniają po tym sezonie (oby) i miał wywalone na narzekania Toto.
Stranger ==> Dla mnie tekst Masiego do Toto, po tylu akcjach w czasie tego wyścigu to było jak wyciśnięcie pryszcza na koniec :)
"nie ruszaj, nie ruszaj, nie ruszaj będzie dobrze" i jeb :D
Piękny zwrot akcji w końcówce i ostatnie okrążenie decydujące. Niesamowita loteria, pech, i szczęście. Szkoda Hamiltona, być może jest to najlepszy kierowca w historii F1. Wygrana należała mu sie. Verstappenowi też sie należało. Powoli nastaje nastaje nowa era kierowców w formule, legendy powoli już odchodzą. Szkoda ze nie ma polskiego kierowcy.
Duża różnica między zespołami, 3 zespoły liczace sie w stawce, reszty mogło by nie być tak naprawde, zbyt duże odstępstwa.
Ciekawe jak by to wszystko wyglądało gdyby każdy bolid był taki sam, kto faktycznie z kierowców był by bajlepszy.
Talent w f1 to za mało, jeszcze trzeba mieć plecy w postaci wielkich sponsorów.
Robertowi się udało bo to były inne czasy bardziej znajomości niż kasa.
Później orlen musiał go wypychać i to tylko dlatego, że kłamczuszek powiedział coś w stylu dobrze że miał wypadek, co się nagrał na taśmach w knajpie Sowy.
not2pun ty z takim podejściem to daleko nie zajedziesz, wtedy już nie ma, teraz są nowi ścigają się, będą wyniki to i sponsorzy się znajdą szczęściu trzeba pomóc
spoiler start
"Budda ujrzał, że rzeczy powstają, a potem przemijają. Zobaczył również, że ta zmiana nie przebiega przypadkowo – rzeczy i zjawiska nie powstają i nie znikają przypadkowo. Cokolwiek powstaje, powstaje w zależności od warunków; wszystko, co znika, znika, ponieważ te warunki znikają."
spoiler stop
Jeden z protestów odrzucony. Czekam na odrzucenie drugiego
EDIT: Drugi protest oddalony. MAX OFICJALNIE MISTRZEM ŚWIATA!!!!
Zawsze pozostaje jeszcze sąd...
Panowie, jest przecież możliwość oglądania Eleven wstecz w kablówkach, już wszystko nadrobiłem.
Pięć okrążeń, więc szybko poszło. A w sklepie całkiem fajną kurtkę znalazłem, co prawda myślę o lepszej, ale może kupię jako zapasową?
Co do wyścigu.. no nóż, nosiła FIA razy kilka, ponieśli i FIAmiltona. :) Może to nie było do końca fair, ale karma wraca. Fajna odpowiedź Masiego - "Toto, it's motorsport" :D
... ale ja bym jeszcze szampanów nie otwierał (na podium, jak to u Saudów, było chyba Piccolo). Będą odwołania...
Pomijając już pieczenie zadka ćwoków na forach (tak, ja też się do nich zaliczam) ta cała farsa to ogromny wizerunkowy cios dla FIA i F1, smród będzie ciągnął się miesiącami, Mercedes nie odpuści, jestem przekonany że będzie odwoływał się do sądu FIA a później sportowego sądu arbitrażowego. Będę bardzo zaskoczony jeżeli to koniec dramy.
Podsumowując, z decyzji wynika że:
- "any cars that have been lapped by the leader will be required to pass" jakimś cudem nie oznacza wszystkich zdublowanych samochodów,
- artykuł 48.13 nadpisuje artykuł 48.12, a mówi o tym że jak pojawia się komunikat "Safety Car in this lap" to samochód bezpieczeństwa zjedzie niezależnie od innych czynników. Nie wiem więc po co właściwie mamy artykuł 48.12,
- ale zaraz, artykuł 15.3 daje dyrektorowi wyścigu pełną kontrolę nad SC, czyli właściwie oba wyżej wymienione paragrafy są o dupę rozbić i można je wymazać,
- Michael Masi decyduje że 5 zawodników ma ustąpić Verstappenowi, ale zarazem pozostawia bufor między Verstappenem i Sainzem (czemu?),
- TL;DR - race director może sobie ułożyć wyścig według widzimisię i to jest w 100% OK.
Tutaj wszyscy są przegrani (oprócz prawników Mercedesa - dla nich nie mogło być lepszego scenariusza), ogromny sukces Verstappena przez wiele lat będzie kwestionowany i uznawany za kontrowersyjny, FIA zalicza największy PRowy cios odkąd oglądam F1 (a oglądam od czasów Kubicy), Masiemu pali się dupa.
A paradoksalnie najbardziej poszkodowany jest ten któremu FIA pomaga zawsze i wszędzie, gdzie dziwnymi decyzjami (serio, zmieniamy zasady na ostatnim okrążeniu wyścigu o mistrzostwo?) w ostatniej chwili dosłownie wyszarpano tytuł z ręki.
To za Verstappenem jechał jeszcze ktoś zdublowany, kogo nie puścili, żeby się oddublował?
Przed machlojkami było tak:
HAM -> 5 dublowanych -> VER -> 2 dublowanych -> SAI
Po decyzji:
HAM -> VER -> 2 dublowanych (RIC, STR) -> SAI
Innymi słowy usunięto bufor Hamiltonowi, zaś Max miał 2 gości z niebieską flagą za plecami.
A rozwiązanie było proste. Wiedzieli o znaczeniu ostatnich 5 kółek. Czerwona flaga i jedziemy z pól startowych. Każdy zmieniłby sobie opony i nie byłoby tego całego cyrku.
Dobra, przez noc ochłonąłem to spróbuję na spokojnie ocenić co tak naprawdę się odwaliło. Wszystko poniżej to moje osobiste odczucia, każdy ma prawo się z nimi nie zgodzić i przedstawić swój pogląd na zaistniałą sytuację.
Jedno co jest i będzie pewne, to kompromitacja sędziów, a co za tym idzie porażka wizerunkowa FIA. Mając ciągle w pamięci Arabię Saudyjską, to wczoraj tylko wbili sobie kilka kolejnych gwoździ do trumny kolejnymi zupełnie niezrozumiałymi decyzjami, które pozostawiają więcej niż mnóstwo powodów do debat, kłótni i odwołań. Zacznijmy od początku: pierwsze okrążenie i atak Maxa - zgadzam się że ten pierwszy nie zostawił miejsca i wypchnął rywala poza tor, ale tak samo nie kupuję że incydent nie musiał być rozpatrywany, gdyż do końca okrążenia Lewis oddał całą przewagę którą zyskał. Jakoś dziwnym trafem przed szykaną miał Verstappena siedzącego mu na dyfuzorze, po szykanie był sekundę z przodu i ta strata wyraźnie nie malała, a te ułamki które Max odrabiał wynikały z jego miękkich opon i trzeciego sektora, w którym RBR był szybszy przez cały weekend. I już mamy pierwszą bardzo wątpliwą sytuację, dającą powód do "FIAmiltonów", "maFIA" i podobnych. A ostatnie kółka to coś czego nikt nie jest i raczej nie będzie w stanie logicznie wytłumaczyć. Decyzja o wysłaniu SC jak najbardziej słuszna, biorąc pod uwagę w jakim miejscu zatrzymał się Latifi. Ale wszystko później to niezrozumiały dla nikogo chaos i brak konsekwencji. Pierwsza decyzja że nie można się oddublować - wydawała się moim zdaniem słuszna: nie było wystarczająco czasu do końca wyścigu, żeby poprzepuszczać wszystkich i czekać aż nadrobią okrążenie i dojadą do końca stawki, wtedy mielibyśmy gwarantowany koniec wyścigu za SC i wiadomo jaką gównoburzą by to się skończyło. A tak to dawało nam to jakiś cień szansy że dublowani kierowcy w miarę szybko oddadzą pola Verstappenowi, a ten jeszcze zdoła dopaść Hamiltona przed końcem okrążenia. Biorąc pod uwagę różnicę w oponach, nie było to niemożliwe. A później nagle z kapelusza informacja że 5 kierowców może wyprzedzić SC. Hol'up, what?!? A dlaczego tylko ta piątka dostała takie pozwolenie? A co z Riccardo i Strollem, którym w ten sposób automatycznie pozbawiono możliwości walki o punkty na ostatnim kółku, bo ich rywale nagle znaleźli się okrążenie z przodu? Niech ktoś spróbuje mi logicznie i merytorycznie odpowiedzieć na te pytania, rzucam wyzwanie.
No i wyścig skończył się jak się skończył, a smród będzie się ciągnął jeszcze miesiącami. Protesty Mercedesa zostały odrzucone, ci pójdą z tym do sądu, ogólnie strasznie negatywna aura wisi i jeszcze długo będzie się unosić nad tym GP. Hamilton z jednej strony mówi o brudnej jeździe Pereza, z drugiej strony Bottas sam przed weekendem jeszcze powiedział że poświęci swój wyścig żeby pomóc Lewisowi. A teksty Wolffa do Masiego próbujące wywierać nacisk na podjęcie określonych działań pozostawię bez komentarza. Choć jestem w stanie zrozumieć ich rozgoryczenie, bo powiedzmy sobie jasno, FIA i ich kompletny brak kontroli nad wydarzeniami na torze sprokurował takie sytuacje. Gdyby nie zmieniali decyzji co minutę i nie zaprzeczali sami sobie, nie byłoby tej furtki do składania protestów, do odwoływania się od ich odrzucenia, nie byłoby powodów do skierowania sprawy do sądu arbitrażowego. I ten medal również ma dwie strony, ktoś może powiedzieć że Mercedes nie potrafi przegrywać, ktoś inny powie że skoro czują się pokrzywdzeni, mogą wykorzystać dostępne im środki i metody dochodzenia swoich praw. Jestem skłonny się założyć, że gdyby wyścig zakończył się w inny sposób, Red Bull wróciłby do sytuacji z pierwszego okrążenia i starałby się oprotestować wyjazd poza tor i zdobycie przewagi przez Hamiltona.
Na koniec powtórzę tylko za Mattem Gallagherem z WTF1, że coś się musi zmienić w FIA, i to szybko.
Zacznijmy od początku: pierwsze okrążenie i atak Maxa - zgadzam się że ten pierwszy nie zostawił miejsca i wypchnął rywala poza tor, ale tak samo nie kupuję że incydent nie musiał być rozpatrywany, gdyż do końca okrążenia Lewis oddał całą przewagę którą zyskał.
Ja tylko dodam od siebie, że na "prawdziwym" torze, sprzed projektowania na komputerach, Lewis skończyłby w trawie, przetelepał się przez ten zakręt, wrócił na 4-5 miejscu i o ile o wyboje nie uszkodził by samochodu, może jechałby dalej. Manewr wyprzedzania był czysty, Hamilton się zagapił, zostawił lukę, którą Verstapen wykorzystał i w nią wjechał wyprzedzając zgodnie ze sztuką wyścigową.
Więc o czym w ogóle mowa.
Wyścig przespałem, była to jedna z niewielu prób w tym roku, kiedy zdecydowałem się oglądac ten cyrk.
Ilość komunikatów przez radio dotyczących skarg, obiekcji, potrzeb decyzji sędziowskich, mieszania przepisami i finalne decyzje prowadzące do finału na potrzeby zwiększenia oglądalnosci nwoego sezonu na Netflixie są kurw@ przerażające. Jesli jakieś widowisko wyścigowe może siegnąć dna to ta seria go właśnie sięgnęła.
Manewr był czysty, tego nie kwestionuję. Wyścig oglądałem razem z ojcem i jak dojeżdżali do szykany, mówię do niego "będą fajerwerki", a moja pierwsza reakcja po manewrze, to było "czysty atak, utrzymał się w torze". Jednocześnie Max dojechał do prawej krawędzi toru pomiędzy zakrętami nie zostawiając miejsca. Hamilton to skrzętnie wykorzystał pozostając na zewnętrznej, czym sprowokował sytuację którą śmiało można podciągnąć pod punkt regulaminu mówiący o "forcing another driver off the track", co jego zdaniem upoważniło go do ścięcia zakrętu. I gdyby po powrocie na tor odpuścił gaz na tyle żeby znów być tuż przed Verstappenem, a nie sekundę z przodu, pewnie nie miałbym żadnych pretensji
Ja tylko dodam od siebie, że na "prawdziwym" torze, sprzed projektowania na komputerach, Lewis skończyłby w trawie, przetelepał się przez ten zakręt, wrócił na 4-5 miejscu i o ile o wyboje nie uszkodził by samochodu, może jechałby dalej.
Święta prawda, zgadzam się w całej rozciągłości
Ilość komunikatów przez radio dotyczących skarg, obiekcji, potrzeb decyzji sędziowskich, mieszania przepisami i finalne decyzje prowadzące do finału na potrzeby zwiększenia oglądalnosci nwoego sezonu na Netflixie są kurw@ przerażające.
No to był istny dramat, ale FIA sama na to pozwoliła - skoro dali szefom zespołu palec i nie oponowali gdy ci wzięli sobie całą dłoń, to nic dziwnego że w następstwie zabrali sobie ramię aż do barku.
Ta, tyle że Hamilton ściął tę szykanę dużo bardziej niż musiał. Powinien zjechać na tor zaraz po ścięciu, a on z zadowoleniem gaz do dechy i sruuu do przodu ścinając jak najbardziej i cyk 2 sekundy przewagi.
Otóż to, dokładnie o tym mówię. Zyskał w ten sposób przewagę której nie oddał, a sędziowie na to jedno wielkie nic
Że manewr był czysty to oczywiste.
Tylko że FIA chce, żeby wyprzedzać tylko na prostych z użyciem DRS.
FIA i Toto.
24 latek pokonuje 36 latka, 7-krotnego mistrza świata, znamy to ;-) --->
"Dzięki sile umysłu, determinacji, instynktowi, a także doświadczeniu możesz latać bardzo wysoko” Ayrton Senna 1960-1994
https://www.youtube.com/watch?v=n9qZu7h5ys0&list=RDCMUCNwYwrKAzDazkllwUtbzDiw&index=7
To ten „czysty” manewr?
Come on, rozumiem że można nie lubić Verstappena, ale poszedł na całość wiedząc że przy kolizji obu i tak zostanie mistrzem.
Widziałem czystsze manewry. A tytuł dostał przy stoliku i czystym fartem, bo dostawał w czasie tego wyścigu w d…. na każdym etapie. Gdyby mu Hamilton oddał pozycję na początku to nacieszyłby się nią chwilę bo opony miał zużyte po 7 okrążeniach.
Przypomina mi to jazdy Schumachera który w takich okolicznościach też walił jak dzik nie patrząc na skutki.
Tak, to ten, obejrzyj powtórkę, Verstappen zrównał się z Hamiltonem przed zakrętem, to nie jego wina, że Ham pchał się do wierzchołka
Zaczyna się wklejanie tendencyjnych screenów jak w przypadku Silverstone?
Dziękuję, zamiecione, koniec tematu.
Widzę, że Ci się za dużo naooglądało tego cyrku i chyba zagubiłeś gdzieś wiedzę o tym czym jest ściganie. Za dużo F1, za mało motorsportu. Zdecydowanie.
Myślę, że Hamilton nie ma co rozpaczać, bo i tak zgarniając swoje trzecie wicemistrzostwo przegonił Schumachera w statystykach (który gdyby nie rok '97 to też by miał ich 3) więc może się nazywać najlepszym kierowcą w historii.
Aż dziwnie się będzie oglądało tą formułę za rok, kiedy Hamilton już nie będzie tym najlepszym, którego trzeba pobić. Teraz nadeszła wymiana pokoleniowa i era nowych kierowców. Coś czuję, że Max za rok też pojedzie po koronę, bo jako jedyny będzie miał do dyspozycji supporta w postaci Pereza, Hamilton prędzej będzie się skupiał na walce o pierwszego kierowcę Mercedesa, we Ferrari tym bardziej nie będzie wzajemnej pomocy, a w Mclarenie zależne będzie to od formy Ricciardo. Ale to wszystko zależy od przyszłorocznych bolidów... Dobrze chociaż, że ta przerwa zimowa będzie jedną z krótszych, bo już nie mogę się doczekać następnego roku.
Ale i tak najważniejszym info tego sezonu jest to, że:
spoiler start
Kubica jest przed Mazepinem:-D
spoiler stop
Jimie Clarku a nie Hamilton
inne czasy kiedyś kierowca musiał być bohaterami, dziś wystarczy że ma najszybszy samochód.
Będzie najlepszy, gdy zdobędzie ósmy tytuł. W snookerze jest niejaki Jimmy White, szesciokrotny wicemistrz świata, obecnie na emeryturze. Wiesz kto o nim pamięta, że zdobył tyle "tytułów"? On sam, Wikipedia i pojedyncze przypadki fanów samej dyscypliny. Tu jest tak samo. Tytuły wicemistrza są nic nie warte dla kierowców.
Najwięcej wygranych w F1, najwięcej pole position, najwięcej podium, najwięcej punktowanych ukończeń wyścigu pod rząd, najwięcej wyścigów gdzie cały wyścig jechał jako lider, jako jedyny w historii wygrał przynajmniej 1 wyścig w KAŻDYM sezonie w którym startował.
Do tego smaczki takie jak skopanie dupy (wówczas mistrzowi) Alonso jako rookie, 2 sezony (z 15) w których przegrał z teammate (a często jeździł z mistrzami) i 3 stracone tytuły przez niebotycznego pecha (2007 - debilne decyzje McLarena (opony intermediate zdarte do samej tkaniny), 2016 - engine failure, 2021 - ...).
Można jeszcze wyciągnąć kilka statów (wygrana na nawiększej ilości torów, najwięcej okrążeń przejechanych jako lider wyścigu, najwięcej skomasowanych punktów) ale te są mocno uzależnione od ery, więc można pominąć.
Niezależnie od tego jak zajebisty jest Maksio, Hamilton niczego nikomu nie musi udowadniać i może odejść spokojny (a tak swoją drogą są plotki że rozważa retirement) jako ultra mocny kandydat na GOAT.
Ale tak, wiem, to wszystko bolid i FIA ;) Jak wiemy inni mistrzowie wygrywali w odpowiednikach Haasa.
Hamiltona można lubić albo nie. Można mu kibicować, lub wręcz życzyć DNF-a co wyścig. Można się zgadzać z jego światopoglądem, lub go potępiać. Ale to że jest kierowcą wybitnym, nie podlega żadnej dyskusji. Nie mam zamiaru rzucać tutaj porównaniami z Schumacherem, Senną, Vettelem, Prostem, Alonso czy jakimkolwiek innym wielokrotnym mistrzem świata, bo każdy z nich sukcesy odnosił w innym czasie, innych realiach, w innych maszynach i niejednokrotnie na innych zasadach. Tak czy inaczej musimy Hamiltona postawić wśród najlepszych z najlepszych, czy to się komuś podoba czy nie. I mówię to jako ktoś kto cały ten sezon był duszą i sercem za Maxem.
Pozwólcie że zacytuję tutaj Verstappena po pamiętnym GP Bahrajnu, gdzie Lewis był zastąpiony przez Russella. Jeden z dziennikarzy zadał dość kretyńskie pytanie, w stylu czy Mercedes potrzebuje Hamiltona, czy w takim samochodzie nie wystarczy dowolny kierowca. Max to skwitował krótko: że oczywiście że potrzebuje, bo on robi różnicę w tych momentach gdzie jest to najbardziej potrzebne. I tak to zostawmy
Szef Formuły 1 do spraw sportowych - Ross Brawn, zapowiada, że od sezonu 2022 zespoły stracą możliwość kontaktowania się z dyrekcją wyścigów w trakcie rywalizacji.
No i prawidłowo. Nie będzie płakania do sędziów i błagania, żeby podjęli inną decyzje. Choć nie zmienia to faktu, że pewnie i tak będą cyrki w decyzjach
Trochę szkoda, już nie usłyszymy:
- Toto?
- Yes?
- It's called a motor race, okay?"
- Sorry?
- We went car racing.
Oto czasy z dzisiejszego dnia testów
1. Nyck de Vries Mercedes 1:23.191 (77 okr.)
2. Liam Lawson AlphaTauri 1:24.517 (125 okr.)
3. Oscar Piastri Alpine 1:24.523 (131 okr.)
4. Patricio O'Ward McLaren 1:24.607 (92 okr.)
5. Guanyu Zhou Alfa Romeo 1:25.142 (119 okr.)
6. Juri Vips Red Bull 1:25.198 (97 okr.)
7. Nick Yelloly Aston Martin 1:25.333 (118 okr.)
8. Daniel Ricciardo McLaren 1:26.252 (95 okr.)
9. Lance Stroll Aston Martin 1:26.579 (143 okr.)
10. R. Shwartzman Ferrari 1:26.694 (73 okr.)
11. Charles Leclerc Ferrari 1:26.989 (87 okr.)
12. Valtteri Bottas Alfa Romeo 1:27.183 (127 okr.)
13. Antonio Fuoco Ferrari 1:27.324 (146 okr.)
14. Yuki Tsunoda AlphaTauri 1:27.348 (131 okr.)
15. Logan Sargeant Williams 1:27.476 (92 okr.)
16. Esteban Ocon Alpine 1:27.553 (128 okr.)
17. Max Verstappen Red Bull 1:28.013 (124 okr.)
18. George Russell Mercedes 1:28.062 (132 okr.)
19. M. Schumacher Haas 1:29.099 (100 okr.)
Ricciardo, Stroll, Leclerc, Russell i Verstappen robili testy dla Pirelli, co oznacza że używali tzw. mule car - samochodów w specyfikacji 2018 albo 2019 dostosowanych do 18-calowych kół, które będą obowiązywać od przyszłego roku. Zatem, jak to zazwyczaj jest podczas tego typu sesji testowych, do czasów okrążeń nie ma co przywiązywać większej wagi :)
Czasy z drugiego dnia testów
1. Robert Shwartzman Haas 130 okr. 1:25,348
2. Lando Norris McLaren 103 okr. 1:25,809
3. Sebastian Vettel Aston Martin 134 okr. 1:26,379
4. George Russell Mercedes 82 okr. 1:26,404
5. Pierre Gasly AlphaTauri 149 okr. 1:26,451
6. Carlos Sainz Ferrari 151 okr. 1:26,706
7. Fernando Alonso Alpine 148 okr. 1:26,940
8. Guanyu Zhou Alfa Romeo 150 okr. 1:27,850
9. Sergio Perez Red Bull 118 okr. 1:27,991
10. Pietro Fittipaldi Haas 123 okr. 1:28,622
Jak że trwa off season...
Warty przupomnienia jest tweet Martina sprzed jednego z GP, gdzie na starcie w pierwszych dwóch liniach były same Ducati i jedno Suzuki Mira. Wyobrażacie sobie coś takiego w F1? :D