Jak to dokładnie jest z urlopami.
Na określonym, urlop, przynależy sie za czas jaki przepracowaliśmy, miesiąc przepracujemy to dostaniemy 2 dni urlopu(przykładowo). Na umowie na czas nieokreślony to na starcie nowego roku dostajemy nasz pełny urlop 20-26 dni, i nie ma takiej zasady nadpracowywania na urlop? I przykladowo biore teraz caly urlop na nieokreślonym, a za 2 3 miesiace odchodze z pracy?
Jeśli Ci dadzą to bierzesz cały i odchodzisz. tylko, że na świadectwie pracy masz info, że ten urlop w tym roku wykorzystałeś.
Na świadectwie pracy, troche info nie ptrzebne bo i tak u nowego pracodawcy zaczynasz od zera...
Ale urlop nie liczy się "od zera". Nowy pracodawca musi wiedzieć takie rzeczy. Takie są przepisy.
ale 20 czy tam 26 dni masz na cały rok kalendarzowy, nie ważne czy pracowałeś u jednego pracodawcy czy u dwunastu czy tam ilu w danym roku, i tak łącznie masz 20/26
Urlop masz na cały rok a jeśli odchodzisz to masz obliczany urlop za każdy przepracowany miesiąc.
Chyba coś nie tak.
Nie ma znaczenia czy umowa jest na czas określony czy na czas nieokreślony w kwestii naliczania ilości urlopu i kiedy jest on dostępny.
Jeżeli masz na czas nieokreślony to po prostu w danym roku masz 20 lub 26 dni urlopu w zależności od stażu, jak zaczynasz pracę później niż w styczniu to masz proporcjonalnie mniej. Jeżeli natomiast jest umowa na 1 rok na czas określony od 1 stycznia do 31 grudnia danego roku to masz tyle co za rok. Jak masz np. od czerwca do czerwca to w okresie czerwiec-grudzień masz 1/2 wymiaru urlopu i kolejną masz w kolejnym roku kalendarzowym.
Naliczenia "z dołu" czyli po przepracowaniu danego miesiąca masz tylko w jednej sytuacji: jest to Twoja pierwsza praca na umowę o pracę w życiu.
Teraz tak: pracujesz u kogoś jakiś czas ale w tym roku z 31 marca odchodzisz i z 1 kwietnia zaczynasz u kogoś innego pracować na umowę o pracę to jest masz 2 opcje: albo wykorzystać 1/4 wymiary urlopowego (5 lub 7 dni), albo dostać za niego ekwiwalent pieniężny. Nie ma możliwości przeniesienia go do nowego pracodawcy. I te 5 lub 7 dni będzie wpisane w świadectwie pracy więc jako, że nie masz przerwy w pracy między pracodawcami to masz u niego 15 lub 19 dni urlopu do wykożystania.
Inna opcja jest taka, że w lutym jadąc na narty brałeś np. 10 dni urlopu to wtedy masz te 10 dni wpisane w świadectwie pracy i jak nie miałeś przerwy między zatrudnieniami to u nowego pracodawcy masz na ten rok do wykorzystania jeszcze 10 lub 15 dni urlopu.
Jak by były przerwy to masz proporcjonalnie mniej o te przerwy.
Więc jeszcze raz cytat z pierwszego posta: "przynależy sie za czas jaki przepracowaliśmy, miesiąc przepracujemy to dostaniemy 2 dni urlopu(przykładowo)" dotyczy tylko i jedynie pierwszego zatrudnienia na umowę o pracę, a nie o tryb określony lub nieokreślony czasowo. Okres ten trwa rok. Potem dostaje się urlop z góry na cały rok.
Potem dostaje się urlop z góry na cały rok.
O to mi chodzi, ale co jak w takiej sytuacji przykładowo chce odejść z pracy w kwietniu np?
Jeżeli to była Twoja pierwsza praca na umowę o pracę w życiu i nie przepracowałeś tam 12 miesięcy, a mniej, to u nowego pracodawcy będziesz miał tyle miesięcy urlop naliczany "z dołu" (czyli po przepracowaniu miesiąca), aż łącznie z poprzednimi zatrudnieniem osiągniesz łącznie 12 mc.
Jeżeli natomiast przepracowałeś ponad 12 miesięcy na umowie o pracę gdziekolwiek (w jednym miejscu czy też łącznie u wielu pracodawców) to każdego 1 stycznia otrzymujesz pełny urlop.
Jeżeli np. przepracowałeś w życiu na umowę o pracę już rok, potem miałeś np. rok przerwy od pracy i zacząłeś pracę ponownie w kwietniu to od momentu rozpoczęcia pracy masz urlopu: 9/12 (15 lub 20) wymiaru urlopu i możesz to wykorzystać w pierwszy dzień pracy (jak pracodawca się oczywiście zgodzi :P)
SULIK
Wytłumaczysz mi na jakiej podstawie uważasz, że w przypadku pierwszej pracy reguły naliczania urlopu obowiązują przez 12 miesięcy?
Dzięki za wytłumaczenie tematu :)
Najgorsze jest w tym że niektóre osoby w firmach w kadrach nie ogarniają ogarniają tego tematu i nie umieją pomóc.