Gry nauczyły mnie, że koty są lepsze od związków
Boże...
Największa prowokatorka wśród felietonistów tego portalu. Wszystko napisze byleby tylko jak najwięcej klików było.
Jak ciągle sobie wmawiam, że na tym portalu już mnie nic nie zaskoczy tak wtedy pojawiają się takie "cuda" :P
P.S. - jeśli relacje z kotami naprawdę są dla Pani głębsze od tych z bliskimi ludźmi to zacząłbym się zastanawiać nad kilkoma sprawami.
Na mnie już czas.
Niedzielny tekscik widzę, że na poziomie;)
To już lepiej dajcie te trzy akapity od Kwiścia:P
Już po tytule wiedziałem, że autor to Julia Dragović. Nie chcę nikogo obrażać, ale najgorsze felietony na tej stronie wychodzą spod ręki tej właśnie pani.
Boże...
To tak teraz ludzie sobie tłumaczą to, że nie mają partnera/partnerki? Ja zawsze powtarzam, że należy zacząć od siebie szukanie partnera, przeanalizować swoje plusy i minusy, swoje dobre i złe cechy. To, że komuś się nie udało w związku nie zawsze znaczy, że cały świat jest zły, tylko może należałoby zrobić coś z sobą aby to zmienić. Sam też nie miałem szczęścia do partnerek aż w końcu znalazła się ta jedyna z którą założyłem rodzinę, ale zanim to nastąpiło sam zmieniłem w sobie wiele rzeczy. Tłumaczenie nieudanych związków tym, że koty są lepsze od człowieka bo nie ranią uczuć itp, uważam za idiotyzm i pójście na łatwiznę. Jak wybiera się zwierzątko zamiast innego człowieka to jest się już na straconej pozycji, bo kobieta z kotem, albo kilkoma kotami to jest synonim człowieka dziwaka w mojej ocenie, z którym nikt się nie dogadał i nie chciał stworzyć związku. Tym bardziej, że na ulicach miast widuje się bardzo często osoby mało atrakcyjne w związkach, więc tutaj problemem jest głównie charakter i brak kompromisów, oraz taki brak pogodzenia się z faktem, że nasz partner/partnerka nie będzie miała nigdy takich wspaniałych, idealnych cech jak postacie choćby kreowane w grach, które nieraz są obiektem marzeń.
Odnoszę takie wrażenie, że dziś sporo osób usiłuje przenieść wirtualną rzeczywistość do tej prawdziwej, razem z cechami charakteru postaci z gier, filmów, książek, itd. O pracy nad sobą już nawet nie mówię, bo przecież łatwiej uznać, że wszyscy wokół są be, niż zastanowić się nad własnym zachowaniem, podejściem do życia oraz tym, co i jak mógłbym/mogłabym zmienić. Przykre to. Gdyby ten tekst traktować wyłącznie jako żart, to spoko. Wygląda jednak na to, że ta Pani napisała to zupełnie na serio...
Ale z drugiej strony, czy to czy ma się partnera to jakiś wyznacznik wartości człowieka? Przecież nie każdy musi mieć ochotę dzielić życie z inną osobą.
To odpowiedz sobie najpierw na zasadnicze pytanie czemu wiekszosc ludzi pcha sie na sile w rozne patologiczne zwiazki, a pozniej wiekszosc z nich sie rozpada. To juz nie jest nawet stracona pozycja jak ladnie to nazwales. To jest juz z miejsca przegrana i uluda.
Nie no, jasne, że można żyć nie będąc w związku z nikim i człowiek nie staje się z tego powodu gorszy. Tylko jeśli kota lub jakiekolwiek inne zwierzę stawia się w roli substytutu dla związku z prawdziwym człowiekiem i próbuje się przekonywać siebie i innych, że to jest tak samo ok, a nawet lepsze, to chyba coś jest nie w porządku. Zresztą, nie tylko zwierzę, bo sam przynajmniej kilka razy czytałem o sytuacjach, że mężczyzna "ożenił się" na przykład z poduszką. Także tego... Nie jestem wprawdzie psychologiem, ale zastanawiam się, czy przypadkiem tekst taki, jak ten, o którym dyskutujemy, nie jest ukrytym wyrazem tęsknoty za związkiem...
Mnie tam życie nauczyło, że koty to głupie, bezużyteczne stworzenia, a ludzie posiadający koty to... no cóż, ludzie posiadający koty.
Niemniej, tekst spoko.
Nie no - jak masz gospodarstwo, to kot się przydaje.
Ale w mieszkaniu w blokowisku, nie wiem po co to. Wredne stworzenia.
Mieszkałem, nie pokochałem (raczej odwrotnie). Wole psy.
Twoje koty mają własne zdanie? Nie wiem co dodajesz do kawy, ale też chcę:D
w mieszkaniu w blokowisku, to nie wiem po co w ogóle jakiekolwiek zwierzę.
Ja wiem? Weselej?
No nie wiem, co kto lubi. Za dzieciaka mieliśmy w domu psa, chomiki, papugi i złote rybki, teraz nie bardzo widzę w tym sens.
Wyczuwam ból dupy że koty po prostu nie są psami z ich użytkowymi zdolnościami, i po prostu sobie żyją po kociemu, lejąc na większość ludzi, nie wdając się z nimi w niepotrzebne interakcje, a niektórych właśnie to w nich musi boleć :) Znam pewną rodzinę która przez lata miała owczarka o charakterze nazisty, i koty były tym czym uwielbiali go szczuć, to był dla nich jedyny powód dla ich ustnienia. Pies odszedł za tęczowy mostek, i przypałętał im się kot. Pierw ganiali w cholerę. Mają kawałek ogródka przy domu, i jakoś ta kotka zamieszkała tam na dziko. Dziś ma tam ogrzewaną budę a każdy z domowników bije się o miejsce przy oknie gdy ta siedzi na parapecie i drapią sobie w szybę po obu stronach i robią fotki, tak są koteczką zajarani. Koty są faktycznie tylko tymi fałszywymi i głupimi, żadne inne nie mogą istnieć.
Ah no tak, zapomniałem, że jak się z kimś nie zgadzam/nie rozumiem go, to z automatu mam ból dupy:P
Yep, zakładając że wszystkie są takie jak je odbierasz, przejawiasz pewien z wariantów tegoże bólu ;) Ale no offence.
To, że jakaś rodzina polubila kota i robią mu zdjęcia to dowód na to, że koty są fajnymi zwierzaczkami domowymi?:P Ciekawa logika.
Ale błędna, bo to, że lubie robić zdjęcia niedźwidziom, to nie znaczy, że to idealne zwierze domowe:P I oczywiscie - miej sobie i niedźwiedzia, ale nie wymagaj odemnie, że uznam go za fajnego pupilka, którego warto polecić każdemu miłośnikowi zwierząt.
Jak ciągle sobie wmawiam, że na tym portalu już mnie nic nie zaskoczy tak wtedy pojawiają się takie "cuda" :P
P.S. - jeśli relacje z kotami naprawdę są dla Pani głębsze od tych z bliskimi ludźmi to zacząłbym się zastanawiać nad kilkoma sprawami.
Brawa, bo doprawdy udowodniłeś, że po pierwsze nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, po drugie, że niuanse w rodzaju ironii są poza twoim zasięgiem.
Powodzenia, bo życie wśród ludzi to będzie dla ciebie ciągła niezrozumiała zagadka.
koty liżą masło a później się umiera - mniej więcej tak mówiła pani w serialu dokumentalnym świat według ludwiczka a więc nie wiem kto by chciał takiego masłolizacza morderce.
Niedzielny tekscik widzę, że na poziomie;)
To już lepiej dajcie te trzy akapity od Kwiścia:P
Już po tytule wiedziałem, że autor to Julia Dragović. Nie chcę nikogo obrażać, ale najgorsze felietony na tej stronie wychodzą spod ręki tej właśnie pani.
Nie no, artykuł autorstwa towarzysza/towarzyszki N.S nadal pozostaje numerem jeden. Ten felieton z kolei uważam, za całkiem spoko.
Największa prowokatorka wśród felietonistów tego portalu. Wszystko napisze byleby tylko jak najwięcej klików było.
Wszystko można powiedzieć, ale efekt osiąga i to się liczy.
Posiadam zarówno kota jak i partnerkę
Zdecydowanie polecam to drugie.
Niby koty działają odstresowujaco, ale kto nie doświadczył niech uwierzy, ze partner\partnerka posiada liczniejsze atrybuty antystresowe ;)
A i kanapke zrobi po ciężkim dniu pracy i kawę do łóżka od czasu do czasu przyniesie... :)
Szczerze współczucie Autorce, bo chyba samotność odbija swoje piętno.
Do naczelnego - jeśli liczba kotów Autorki przekroczy liczbę dostępnych pokoi w domu\mieszkaniu, należałoby odpowiednio zatroszczyć się o podwładnego i jego zdrowie, niekoniecznie fizyczne...
Toż to tekst o grach, z lekkim zmrużeniem oka do Czytelnika o tym, jak są traktowane związki w tym medium a nie życiu prywatnym i preferencjach Autorki. :)
Aha...
A natchnienie do napisania tego tekstu nastąpiło podczas gorącego pocałunku namiętności.
Myślę, że raczej podczas gry w Valhallę i w całą masę gier. :)
Ale potraktuję powyższe wskazówki i opis zalet "posiadania" partnerki (szczególnie z tym robieniem kanapki ;) również z przymrużeniem oka, jak tekst Autorki. :)
Z przymrozeniem owszem, ale nie zamykalbym ich całkowicie bo tekstem z kanapkami przemycilem kawałek mojego życia do przestrzeni publicznej.
Tak samo odbieram tekst Autorki i z tego co widzę po komentarzach nie jestem w tym odosobniony.
Humorystyczny artykuł, ironia, sarkazm - jakoś mnie to nie przekonuje.
I jeszcze jedno:
Rozumiem, że Tytuł artykułu i okienko "o Autorce" też są "z przymróżeniem oka"? :
- Gry nauczyły mnie, że koty są lepsze od związków
- (...) uznaję wyższość kotów nie tylko nad związkami, ale i nad psami (...) Interesują mnie tylko koty. Tylko łapki. Tylko pyszczki.
To nie jest zdrowa postawa...
Dziękuje za uwagę, ostatni gasi światło
Zalety posiadania kota w stosunku do psa - sra do kuwety.
Reszta propagowanych zalet jest subiektywna, a ilość memów ukazująca frajerstwo ludzi względem kotów mówi sama za siebie.
Tekstu nie dałem rady doczytać.
Dla mnie to też wada - smród na cały dom. Nie dziękuje. Wole wyjść z psem, zawsze to przymusowa dawka dodatkowego ruchu.
No to mój kot nawet tego plusa nie posiada - siedzi pod drzwiami i drze ryja dopóki go nie wypuszcze na dwór...
Taki siersciuch -cały świat jest jego kuwetą :D
Jak dziecko i każde zwierzę możesz nauczyć żeby srał do kuwety
A po co uczyć dziecko srać do kuwety?
Tak tak, nie mam nikogo, ale za to mam (wstaw zwierzę), (wstaw zwierzę w liczbie mnogiej) są 500x razy lepsze od ludzi bo...
A mnie gry "nauczyły" tego, że im więcej żyjątek się zabije tym człowiek staje się lepszy.
Głębokie.
Mi tam tekst się podobał, zabawny jeśli się go nie bierze do siebie. Posiadam i koty i partnerkę
Od dzisiaj będziesz moim sensei. To było w punkt, że aż się zalogowałem żeby Ci dać plusika :)
Spokojnie, może kiedyś tej pani uda się napisać jakiś ciekawy artykuł... na przykład jak przez pomyłkę ktoś opublikuje pusty tekst...
Już lepsze byly tebo robieniu "pranka" w Simsach. To nie była ta sama autorka?
14 lutego to ważny dzień – ponad wszelką wątpliwość radosny, wyczekiwany, związany z pozytywnymi emocjami i ukochaną istotą
Święte słowa :)
https://twitter.com/BrooklynBatman_/status/1360638730718097409?s=20
Ja bym przyjrzał się dokładnie Red Dead Redemption 2.
Tam są i koty i związek.
Z kotem nie można wejść w żaden związek, co jest moim zdaniem doskonałym odzwierciedleniem rzeczywistości, ale najlepsze jest przedstawienie relacji damsko - męskich w epilogu i po nim.
Najpierw ciężka, nudna harówka, bo ukochanej nie odpowiada nasz tryb życia, więc trzeba się przestawić - w końcu i tak coś jej nie odpowiada, więc odchodzi. Po tym jak wreszcie zadłużymy się po uszy, kupimy ziemię, postawimy dom, oborę i obsiejemy pole, to wróci, cała szczęśliwa, że zrobiliśmy to wszystko dla niej i zapewniamy jej dach nad głową. Od tej pory już nie protestuje, a my możemy od rana do nocy sprzątać gówna w oborze, karmić kury, nosić wodę, albo wziąć dupę w troki i jeździć gdzie nas oczy poniosą co jest o niebo lepsze od siedzenia w domu i powtarzania w kółko tych samych czynności. Żonie jednak, odkąd ma dom, w którym jedynie gotuje kiepskie obiady, nie przeszkadza już absolutnie nic i nawet nie dostrzega naszej nieobecności.
A koty dalej nic nie chcą i mają nas w nosie.
Wy tam wyżej musicie wyjąć te kije z tyłków. Ja fanatykiem kotów nie jestem w żadnym razie ale to jest zdecydowanie najlepszy felieton jaki ukazał się na GOLu w ostatnich latach.
Kolega się chyba pomylił.
Prima Aprilis jest pierwszego kwietnia.
Albo
Kolega od lat szerokim łukiem omijał lepsze materiały
Nie chcę hejtować dla zasady, ale zastanawiam się na jakim etapie tworzenia jakiś kolektyw redakcyjny powiedział „dobra, próbujmy, może fajnie chwyci”.
To nie chodzi o to, ze tekst jest złe napisany. On jest po prostu głupi, głupi jest jego temat i głupia jest jego treść.
Nie mam nic przeciwko „tekstom z przymrużeniem oka”, ale to nie jest taki tekst. To jest tekst z gatunku „No skoro się już napisałaś to puśćmy...”
Tęsknię za porządnymi i obiektywnymi (jak tylko można) artykułami na temat gier, ale takich wyczerpujących z pasją jak kiedyś w CD-Action lub innych serwisach. A teraz dostajemy tylko same dno (bez obrazy), kontrowersje albo wałkowanie tego samego tematu byle były kliknięcia i wynik...
12 luty 2021 - premiera odgrzewanego Super Mario 3D World z Mario Kotem na Switcha. Nie wspomnieć o Tym Kocie na portalu o grach w kocim artykule? Uuuuu, spore faux pas (fo pa) Droga Redaktorko ;-)
Koty cudne zwierzęta. Najbardziej podoba mi się ich podejście do życie. Leżą sobie leniwie na ciepłym piecu nie przejmując się niczym. Jak się coś dzieje, zrywają się na nogi, BUM BUM BUM, załatwiają szybko sprawę i wracają do swojego chillout'u. Chyba, że to "koty z pęcherzem".
Od kotów wolę jednak żonę i rodzinę, nigdy nie ma nudy :-)
Na mnie już czas.
Ta strona to jest dno nad dnami...
Moc pozytywnej energii dla Julii. Może i tekst jest sympatycznym i trochę niepotrzebnym michałkiem okolicznościowym, ale przebrnięcie przez komentarze to przeprawa przez morze smutku. :(
Zawiodłem się. Bardzo.
Powinno być 9 punktów, a nie 6. No bo koty mają dziewięć żyć. Chociaż szóstka to taka odwrócona dziewiątka...
Ile lat ma twój kotek?
Huh. Już sądziłem, że to jakaś reinkarnacja mojej kotki, która odeszła parę lat temu, a wyglądała bardzo podobnie.
Oczywiście zawiodłem się na liczbie punktów, coby nie było niedomówień. :)
Dyskusja stara jak świat - koty dla kobiet są synonimem dziecka w które mogą przelać matczyne uczucia i w odróżnieniu do dzieciaka nie są zobowiązane do niczego i mogą tego kota oddać w każdej chwili jak im się znudzi.
Właśnie dlatego jest tak dużo starych panien z kotami.
Niepopularna opinia: jak ktos jest zdrowy i placze jak to zle bo jakis zwiazek nie wyszedl to dla mnie jest zerem. Proponuje wziac sie za siebie i stac sie osoba z ktora chce sie byc.
Poza tym relacja sama w sobie nie jest wartoscia.
To nie jest niepopularna tylko dziwna opinia. Jaki związek ma jedno z drugim? Jak druga osoba po jakimś czasie straci zainteresowanie, zdradzi czy cokolwiek innego to wina zawsze jest po jednej stronie? Bo taki wydźwięk ma ta opinia.
I oczywiście że dobrze zbudowany, zdrowy związek z drugą osobą jest dużą wartością samą w sobie.
Niedzielne GOLowe 'listy do Bravo Girl', eh.
Koty lepsze od związków? Przecież jedno nie wyklucza drugiego. Ba, można mieć partnera/partnerke, a do tego nawet psa! Świat polega na tym by się dopasować i oczekiwać od drugiej osoby tyle ile sami potrafimy jej dać. W związku dwoje osób są równi sobie. Ten artykuł wygląda mi jakby był napisany pod wpływem myśli ''znów w życiu mi nie wyszło''. Skoro autorce artykułu z jakimś facetem nie wyszło to cóż... tego kwiatu jest pół światu, albo trzeba zmienić coś w sobie i sprawić by facet został, zadbać o niego, szanować go, a jak był dupkiem no to olać i znaleźć kogoś kto będzie Cię wart. Trzeba kierować się tym co facet sobą prezentuje, czy jest dobrym człowiekiem, czy ma coś w głowie, czy potrafi zadbać o drugą osobę, czy szanuje kobiety... a nie że przystojniak z kasą, furą i komórą to już laski tracą głowę, a za 2 lata są samotnymi matkami, często wcześniej bite. No a potem są teksty w stylu ''wszyscy faceci są tacy sami!'' Ech.... Wiem że złamane serce boli no ale to nie jest wyrok, jak nie ten to inny...
Zwierzaki są fajne, sam mam i lubię, ale nic nie zastąpi miłości drugiej osoby.
Jezu co za bezbek w komentarzach xD wyciągnijcie ten kij z wiadomej części ciała choć raz w roku
Nasza cywilizacja daleko nie pociągnie, jeśli stawiamy wyżej zwierzęta nad ludzi.
Krótko mówiąc, dajcie sobie wszyscy spokój. Głupi tekst ewidentnie napisany pod kontrowersje i kliki. Jeśli nie chcecie takich tekstów czytać w przyszłości, to nie narzekajcie i nie krytykujcie w komentarzach. Nie dawajcie plusów, ani minusów, po prostu tekst olejcie. Inaczej możecie krytykować, aż spuchniecie, ale to nie zrobi żadnej różnicy, w myśl zasady, nie ważne co mówią, ważne, że klikają.
Już mogliście podejść do tematu na poważnie i przeanalizować fenomen głaskania zwierząt w grach i tego, jak twórcy indie specjalnie umieszczają ten element w swoich produkcjach, by trafić do zestawienia Can You Pet the Dog? na Twitterze i zyskać trochę potencjalnej popularności dla swojego tytułu. tl;dr zwierzęta jako element promocji gier. Ten artykuł o kotach jest o niczym, serio.
brzmi to jak wyznania 10 latki z "depresja" albo 35 latki co została tylko z kotem.
Przyznam się bez bicia, nie czytałem. Po reakcjach widzę ,że chyba nie zbiednieje intelektualnie :P Ale plus za koteła się należy bo fajny.
...Co?
Na litość Boską, z roku na rok ten portal zapada się sam pod siebie.
Kaczyński to napisał?
Doktor: 20-letnie kociary nie istnieją, nie mogą napisać artykułu, który cię skrzywdzi
Ten artykuł:
Ale z was sztywniacy. Przecież ten tekst nie był pisany na poważnie xD
Ale wiadomo że ten felieton nie jest na serio (mam nadzieję...), bardziej rozchodzi się o poziom humoru - bo są artykuły zabawne jak Latający Cyrk Monthy Pythona albo Poranek Kojota.
Ten artykuł to Mazurska Noc Kabaretowa.
Czytając komentarze można odnieść wrażenie, że właśnie większość nie wychwyciła tego, że ten tekst był napisany dla żartu. Mało kto ocenia samą jakość tekstu, bo większość postawiła na nim krzyżyk już po przeczytaniu samego nagłówka, przez co niektórzy z komentujących nieźle odlecieli.
Czy ja wiem, czy to smutna rzeczywistość. Nie każdy do szczęścia potrzebuje partnera lub partnerki. Niektórym wystarczy ukochane zwierzę, a jeszcze niektórzy w ogóle nic nie potrzebują. Generalnie każdy ma inne potrzeby.
Co do nagłówka. Każdy kto jest na GOLu dłuższy czas raczej powinien wiedzieć, że te mało kiedy w pełni oddaje treść newsa lub felietonu. O ile w przypadku krótkich newsów sam nagłówek czasami wystarczy, tak w przypadku tekstów takich, jak ten jest zupełnie inaczej.
A może właśnie tak miało być? Jak dla mnie o kompletnym braku powagi w tym tekście świadczy nie tylko fakt, że sama teza w nim postawiona jest absurdalna, ale również to, że wyszedł w okresie walentynek. To taki typowy okolicznościowy tekst, których zapewne jeszcze wiele się pojawi.
A można było inaczej. 14 lutego to data wodowania pancernika Bismarck. Można by z tego powodu zrobić artykuł obecności wielkich okrętów w grach. Gwarantuje wam, że to odwróciłoby to proporcję plusów i minusów.
Cytując klasyka z filmu Piąty element.
- Zapomniałem, że dalej wolisz kota od prawdziwej kobiety.
- Kot przynajmniej wraca.
Kwisc: Gorszych feljetonuf od moich to nikt nie napisze.
Julka: Hold my beer.
Koty są po to aby łapać myszy i inne szkodniki w gospodarstwach ludzkich a to że człowiek na pewnym etapie stwierdził że chce mieć w domu takiego kota którego dodatkowo wykastruje bo w końcu już nie musi łapać szkodników i można mu wybić z głowy naturę łowcy aby został domowym "meblem" to już nie wina biednego kota. Biedak zniewolony to przynajmniej dostanie jedzenie i tyłem mu ktoś podetrze. Z jednostki potrzebnej stał się jednostką pasożytniczą a głupi ludzie jeszcze na forach się cieszą jak to dobrze jeden przed drugim nadskakuje pasożyta. Sami chcieli sami mają, nie wina biednego kota.
którego dodatkowo wykastruje bo w końcu już nie musi łapać szkodników i można mu wybić z głowy naturę łowcy
Wykastrowane koty wg. ciebie nie polują?
xD
kota którego dodatkowo wykastruje bo w końcu już nie musi łapać szkodników i można mu wybić z głowy naturę łowcy aby został domowym "meblem"
Nie masz bladego pojęcia o kotach i nie znasz powodów, dla których się je kastruje, zatem może nie wypowiadaj się na ten temat i nie ośmieszaj się? To tylko dobra rada, bo oczywiście każdy ma prawo napisać co tylko zapragnie, choćby było to największą durnotą.
Mam 4 wykastrowane koty i każdy przynosi w prezencie myszy, szczury i ptaki wielkości od wróbla do gołębia. Faktycznie. Ich natura łowcy nie istnieje przez wykastrowanie. To twierdzenie jest jeszcze durniejsze od tego felietonu, a to duży wyczyn.
Bosze kochany... Nie dziwi mnie że internety płodzą tego typu "mądrości". Za to bardzo mnie dziwi że coś takiego przeszło przez redaktora naczelnego.
Artykuł na miarę pudelka, a nie portalu gamingowego. SciFun pięknie to podsumował w krótkim filmie o prawdzie i fałszu. Redaktor naczelny dziś przepuszcza to co się "kliknie" bardziej, a nie to co jest prawdziwą ucztą intelektualną.
"Artykuł na miarę pudelka, a nie portalu gamingowego." To jest między nimi jakaś różnica?
Jedyne kanoniczne miejsce kotów w grach jest tam, gdzie umieszcza je Postal.
Świetny tekst, cieplej jakoś tak na serduszku się zrobiło. Tak trzymaj Julia :)
Ja doskonale rozumiem redakcyjną solidarność i w ogóle, ale tekstami typu "tak trzymaj Julia" wyrządzasz jej tylko krzywdę, bo zamiast popracować nad tematami i warsztatem, dalej będzie wrzucać coś na poziomie wypracowania z LO spod pióra zbuntowanej uczennicy. Miło wspominam tekst o typach z kafejek internetowych i takie coś czytałbym chętnie, bo naprawdę był dobry i o czymś.
Co zrobisz frustrat musi gdzieś wyładować swoje napięcie. Może inaczej już nie potrafią bo im kciuki zgniły od bezbożnych czynów.
Zamiast sympatycznego lekkiego felietoniku, frustrat woli artykuł o stalowym monstrum, które rozpętało żniwa śmierci 1 września 1939 roku. Strefa spadku. Meh. Taki target. Czasami to Wam współczuję. Mnie by się odechciało pisać. Nie ma do czego i po co?
Sama jestem do pewnego stopnia "kociarą", ale ledwo udało mi się doczytać do końca, a prawdy o kotach też tu niewiele. Ani to sprytne, ani zabawne. Sprawia wrażenie tekstu pisanego na bloga w ramach treningu.
Fakt. "Felieton" wyrządza wręcz szkodę mruczkom, bo już pojawiło się kilka komentarzy jakie to one są głupie i nie ma z nich pożytku - a wywołane zostały niestety tym "edgy" podejściem autorki i głupawą ich gloryfikacją, której wcale nie potrzebują, bo potrafią się same bronić swoim szerokim spektrum kociej zajebistości. Dlatego ten tekst po prostu ssie.
kolejna niedziela, kolejny "felieton" pod gownoburze, oburzenie w komentarzach i koło sie zamyka. "nigdy się nie nauczą"
Persona 5 ma towarzysza kota, który mówi że nie jest kotem.
I tak, Morgana to nie jest dziewczyna. Mnie też to zaskoczyło.
Rzadko piszę komentarze, ale aż się zalogowałem XD Co to jest za artykuł :D? Brzmi jak żalenie się po zerwaniu. Wcale Cię nie potrzebuję, mam koty i gierki albo usprawiedliwianie niepowodzeń w tej sferze życia