The Division 2 otrzyma nową zawartość w 2021 roku
Fajnie, że dalej rozwijają ten tytuł. Chciałem Division nie lubić - zagrałem... no i polubiłem. A do tego jeszcze solo.
Gierka kocur i to jest właśnie przykład jak tworzyć bardzo dobre gry, które się nie nudzą po kilku dniach i mają super DLC które dodają naprawdę nową zawartość a nie tylko malowanie skórek.
Może w końcu całkowicie przerobią tak szeroko reklamowane od pierwszej części DZ, które w D2 jest krokiem wstecz pod względem całego PVP i wielkości strefy. Jest zbyt ciasno, unikanie graczy jest praktycznie niemożliwe, a słowa "balans" w Massive nikt nie słyszał od dawna :)
To mi się właśnie podobało w jedynce. Mogłeś uciekać i chować się starając zgubić trop.
Świetnie bo nadal wiele osób nie wie jaka to jest dobra gra i można grać normalnie single we wciągającą i długą kampanię :) Do tego z najlepszym feelingiem strzelania spośród wszystkich podobnych tytułów i nie tylko!
No właśnie mnie interesuje granie solo. Jakie sa klimaty? xD
Poniżej się rozpisałem szerzej na ten temat. Będzie fajnie poczytać Twoje wrażenia.
Zastanwiałem się właśnie nad zagraniem solo, nie przepadam za graniem online. Jestem bardziej ,,samotnym wilkiem/strzelcem/single player'' :) Czytałem, że da się grać solo, ale da się grać to trochę za mało. Oraz również stwierdzenia , że da się odczuć że gra jest skrojona pod online. Mógłbyś opisać swoje wrażenia z gry solo? byołoby miło. Może granie solo generuje więcej klimatu? Tak sobie głośno myślę tylko.
Aha, edytuje jeszcze posta aby dodać, że z wielu recek jakie czytałem, to prawie każdy narzekał na fabułę haha, ale była jedna recka ktora, o dziwo, ją chwaliła.
Odpal sobie jakiś gameplay na jutjub i mniej więcej będziesz wiedział. Gra może i ma klimat ale tylko wizualnie. Fabuły praktycznie żadnej. Samo granie to styl korytarzowy gdzie posuwasz się do przodu strzelając i zbierając jakieś kolorowe śmieci no bo trzeba podbijać cyferki.
Wydaje mi się, że akurat kampanię lepiej grać solo. Fabuły tam nie ma w ogóle (jest filmik na początku i koniec) ale za to jest setting i całkiem fajny klimat, który sprzyja samotnej grze. Przede wszystkim świetnie prezentują się lokacje i historie z nimi związane. Grając samemu będziesz miał więcej czasu na zauważenie szczegółów. Do tego progresja to rozbudowanie osad (w dwójce), więc tym bardziej fajnie jest obserwować jak się rozrastają w spokoju (zamiast rushować z innymi). Przede wszystkim strzelanie sprawia frajdę i to jest najważniejsze.
Do multiplayera jest dark zone, który wbrew pozorom nieźle się sprawdza. Szczególnie, że sprzyja grze z randomami, bo ich zachowania są rozplanowane w mechanikach gry (np. nigdy nie wiesz co będą robić ale zazwyczaj współpracują). Więc jak zaczniesz się nudzić to jest część świata gdzie można poganiać. Podobał mi się też patent ze zmianą stanu świata (Wprowadzający endgame).
Obie części Division można dostać po 25PLN a ponieważ fabuły w nich nie ma możesz spokojnie zacząć od części 2 (toczy się w innej części ameryki i nie jest powiazana z jedynką). Obie gry są bardzo podobne ale dla mnie Nowy York był bardziej klimatyczny, choć Washington był bardziej dopieszczony.
Są tylko 3 liczące się gry tego typu. Destiny 2, The Division 2 i Anthem. Anthem ma małą zawartość i brak endgame ale technicznie jest dopracowany w tej chwili, Destiny 2 po DLC Beyond The Light (gra technicznie najbardziej doskonała) skurczył się o ponad 50% więc największy jest teraz The Diwision 2 (ale od strony technicznej różnie z nią bywa). To są gry typu looter-shooter (jak niektórzy mówią) ja gram w nie od kilku lat i są to mniejsi koledzy mmorpg, ale za to dużo nowocześniejsi. Trzeba lubić ten gatunek a fabuła jest tu tak ważna jak w Battlefieldach - to po prostu tutorial i po jego skończeniu dopiero się jest nikim i zaczyna się gra właściwa. Samemu grać można grać, dynamicznie się skaluje, ale w każdej chwili można zrobić matchmaking bądź wezwać pomoc i po kilkunatsu sekundach masz full team. Podsumowijąc można grac samemu ale gra jest stworzona do kooperacji i nie ważne czy ze znajomymi czy z randomami to kilkanaście sekund czekania i masz drużynę w razie czego. IMHO samemu to nie jest to, jako healer kogo będziesz healował? Tak samo z buildem "crowd control" czy "tankiem". Na początku n00by idą wszyscy w dps bo to nie ma znaczenia ale na endgame (legendary+5 dyrektyw) to nie przejdzie, albo idzie jak krew z nosa. Glass canony leżą co 10s i trzeba ich co chwilę podnosić. Ludzie z prostuch fps nie mają szans tutaj. Bieganie przed siebie i strzelanie to śmierć. Najlepsze AI w historii gier prawdopodobnie - na ten temat są filmy na yt i wykłady programistów. Pojedynek 4 graczy na 4 hunterów nie raz kończy się porażką ludzi. Refleksem i precyzją niewiele zdziałasz jak nie umiesz myśleć. Początek jest jak prosty fps, po kilku miesiącach się to zmienia. Są tez 8-mi osobowe rajdy, ale tutaj raczej znajomi bo bez mikrofonu i wspólnego języka raczej szans nie ma. Jedynie rajdy nie mają matchmakingu z losowymi ludźmi tak samo jak Destiny 2 w nocnych szturmach czy rajdach. Podejść lepiej do tego jak do rpg/mmorpg to będzie git, bo po paru miesiącach proste fps-owanie i bieganie na hurrraa się skończy, a ludzie zaczynają budować różne klasy żeby było razem łatwiej i sprawniej. Ci którzy nastawiają się do tej gry jak do fpsa najczęściej odchodzą, npc robia z nich już na mid -game pośmiewisko. Gra posiada też czysty PVP oraz 3 strefy PVP+PVE (DarkZone). To taki DayZ w świecie RPG lub jak kto woli bardziej hybrydowy system Gambit z Destiny 2 tyle że otwarty świat. Gatunek tylko dla tych co ten gatunek lubią. Ubisoft utarł tutaj nosa tym którzy mówili że robią wszystko na jedno kopyto. Gra jest na pewno niepowtarzalna i z mechaniką niespotykaną do tej pory. Zazwyczaj w takich grach latało się z mieczem bądź łukiem albo jakimś magiem i waliło twardych przeciwników to tu jest to samo tylko w rękach masz m4, ak74 m249 itp. albo tarczę balistyczną dla tanka czy elemental damage albo skille (skillbuild który może wypełniać różne role zależne od buildu znane z grach fantazy a'la mag/helaer/crowd control, recon, buffer). Różnica jest taka że tu AI jest takie jakiej w innych grach nie będzie przez następne 5 lat co najmniej.
Spoko, dzięki za odpowiedzi :)
Grałem w jedynkę jakieś 5h. Pózniej jakoś skupiłem się na innych grach. Czasem wzywałem randomów.
Ogólnie to Super klimat miasta, zimy i poczucia opuszczenia. Świetny feeling strzelania. Myślę, że te gry mają mega niewykorzystany potencjał. Gdyby miały fabułę, postacie i zadania na miarę gier Rockstara albo CDProjekt xD
kupowałem w oficjalnym Ubishopie (teraz cena jest 35pln) w promocji i dodatkowo cenę można ściąć punktami za wcześniejsze zakupy. Możesz też zerkać na jakieś ggdeals jeśli chcesz znaleźć taniej.
I zgadzam się w 100%. Tam aż się prosi o fajne postacie i jakąś fabułę i wtedy gra rozwinęłaby mocno skrzydła. Niestety postacie wyglądają i zachowują się niczym z generatora NPC ubisoftu, ale to już jest problem większości produkcji od tej firmy. Tak czy inaczej bardzo dobrze się bawiłem solo. A jak wkręcisz się w looter shootery to wtedy można wkroczyć w świat, który opisał Colidace
1. Podstawkę można obecnie kupić za 35 pln ( po tyle samo dlc (warlordsy) z drugą mapą Nowy york) albo za 95 pln podstawka +dlc+ zawartość roku pierwszego ( kilka dodatkowych misji bodajże 8 - dających rzeczy kosmetyczne i dostęp do wszystkich 6 klas od razu po dojściu do 30 ( bo normalnie masz 3 dostępne a na pozostałe 3 zrobić kilkanaście upierdliwych misji )
Kupno samej podstawki obecnie się nie opłaca - dlc zwiększało limit lvli z 30 na 40 (znacznie mocniejszy sprzęt, uzbierane modyfikacje na stole na 30 nie przechodzą na 40 itd, do tego po 40 lvlu masz zbieranie leveli żeby nabijać punkty SHD ( kolejne shd - bo jedne masz w podstawce - te "składasz" w pasywne umiejętności - w stylu celność broni, dmg, pancerz etc - niby po 10-20% (za całą umiejętność) ale robi to różnice :) )
Zawartość sezonowa wymaga DLC (np. obecnie w 4 obławie masz misje z dlc-ka jako wymagane)
Cały uzbierany sprzęt przed 40 lvl-em i tak jest do wymiany później czy te legendy czy sety więc warto jak najszybciej zrobić ten 40 lvl ;) A uzbierany sprzęt i modyfikacje pozwala na tworzenie ciekawszych kombinacji do grania (tarczownik, strzelec, bulidy pod konkretne legendy (które także są zależne od levelu i miejsca) itp ;) )
2. Czy grać solo czy w drużynie.
95% zawartości zrobisz solo - ale robienie misji na najwyższych poziomach trudności solo jest upierdliwe i są dwa rajdy (zwane najazdami) które wymagają drużyny - inaczej ich za chiny ludowe nie zrobisz .
Jak nie radzisz sobie w jakiejś misji zawsze możesz nacisnąć g i wtedy pojawiasz się jako szukający randomowego party ( wzywani są gracze z okolic twojego levela - a najwięcej osób gra obecnie na 40 ;) ) .
Jednakże całą fabułę warto zrobić solo - dlaczego. W the division nie masz typowej fabuły - fakt misje powiązane są tematycznie, ale po drodze są dialogi postaci, i znajdź-ki budujące klimat (czyli echa - coś ala hologramy oraz nagrania dźwiękowe budujące cała otoczkę, plus narracja środowiskowa) - a w party albo przegapisz albo nie wysłuchasz ;)
Plus misje poboczne dające upgrady do broni są jednorazowe - więc ich nie powtórzysz :)
W the Division 2 tylk i wyłącznie z kimś misje fabularne. Ja grałem z randomami i było kapitalnie. Destiny 2 pykał głównie solo, ale jak po fabularnych dodatkach zwykle kończę przygodę. Traktuje te lootshotery jako zabawę, żeby sobie trochę postrzelać, bo feeling mają super. Wkręcać się w takie gry na setki godzin, to już faktycznie trzeba mieć ogarniętą ekipę i codziennie grać. Raczej już dla ludzi z nadmiarem wolnego czasu i brakiem zainteresowania większego innymi produkcjami.
,,...dialogi postaci, i znajdź-ki budujące klimat (czyli echa - coś ala hologramy oraz nagrania dźwiękowe budujące cała otoczkę, plus narracja środowiskowa) ''
No właśnie o to chodzi, a zwłaszcza to ostatnie haha, to mi się podoba bo robi klimat. Zwłaszcza, że widziałem po screenach, że lokacje są świetne, fajnie zaprojektowane. Są również specyficzne, może nawet wyjątkowe.
Określenie narracja środowiskowa skojarzyło mi się z Dark Souls, którą uwielbiam. Tam lokacje, miejsca i to co się w nich znajduje, (np. nawet przedmioty leżące na ziemi) są narzędziem do opowiadania historii.
Ile ja bym dał za "story driven" grę survivalową ze zbieraniem lootu (ale bardziej w formie Valhalli niż 20 takich samych karabinów w innych kolorach) troche w stylu TLOU z otwartym światem ale w settingu The Division 1. Zimowy NY, niepowtarzalny klimat.
chyba robią coś w ten deseń w the day before:
https://www.gry-online.pl/newsroom/zapowiedziano-the-day-before-survivalowe-mmo-w-stylu-days-gone/z31f2ee
Tak, widziałem. Niestety obawiam się że to będzie bardziej MMO w stylu DayZ niż gry z jakąś historią.
