Jako, że dopiero jutro jest Tłusty Czwartek a ja już dzisiaj zaznaczam po treningu zjadłem 3 pączki to zakładam tradycyjny coroczny temat. Napiszcie ile udalo Wam się zjeść pączusiów :)
Jako, że dopiero jutro jest Tłusty Czwartek a ja już dzisiaj zjadłem 3 pączk
Tłusta środa, tłusty czwartek, tłuste życie...
Takie dni przypominają mi, że powinienem zrzucić parę kilo...
1 pączek za 3,50. Ja się pytam czy ktoś na głowę upadł?
Zależy mi żeby nie dać się wydymac i przez tego co sprzedaje kupę za 90gr i 4zl.
Gorzej, jest 12 sztuk w pudełku po 2,99 :)
Tam 3,50... z ajerkoniakiem są po 7 zł w mojej piekarni:)
Zjem jednego z powidłami śliwkowymi, na szczęście nie specjalnie lubię pączki i w ogóle słodycze.
Nie jadłeś nigdy dobrego paczka? Z dobrego drożdżowego ciasta?
Słaby trolling :P
Ale gumowe za 99 gr to faktycznie żaden rarytas.
Jadłem pączki za zeta i pączki za dychę.
Jedyna różnica jest taka, że do napompowanej buły za dychę dodali pół łyżeczki dżemu więcej.
Po prostu twoje lewackie podniebienie padło ofiarą nihilizmu. Alkohol, narkotyki, przygodny seks i liczne aborcje pozbawiły cię wrażliwości niezbędnej na dostrzeżenie niuansów odróżniających dobry pączek od kluchy.
Pietrus -> Umówmy się tak - kupisz mi kiedyś twoim zdaniem dobrego pączka, a ja ci go zrecenzuję jak Magda Gessler.
Matysiak -> Coś w tym jest, lewactwo wypleniło ze mnie całkowicie polskość, bo za jedną z największych zbrodni kulinarnych świata uważam gotowaną sracz... przepraszam, bigos.
Jak już mam ładować w siebie gówniane kalorie to wybieram alkohol, także jutro zjem całe zero.
We Wrocławiu w jednej z "modniejszych" cukierni nożna kupić paczki już za 16,50 PLN/szt.
Pewnie zjem jakieś 6 tych lepszych bo te pompowane tekturowe guano z Biedry to nadaje się do podcierania.
Ja jutro zjem pizzę, bo jestem na diecie pudełkowej od początku roku, ale stanąłem ostatnio z wagą, więc może przypomnienie organizmowi starych dobrych czasów zadziała cuda.
Oczywiście wrzucę zdjęcie pizzy do galerii na moim profilu
Kiedyś jako wesoły grubasek, niezwykle cieszyłem się z okazji tego święta. Teraz gdy staram się trzymać wagę, a moja tolerancja na cukier i puste kalorie, z roku na rok jest coraz mniejsza, to mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że w sumie to nienawidzę tego święta. Tym razem przynajmniej wymigam się od pączków pracowniczych - w poprzednich latach potrafiłem przynosić z pracy nawet po dwadzieścia do domu bo firma zawsze zamawiała za dużo...
Mam nadzieję, że jutro w sklepach nie ujrzymy pustych blach z czarnymi karteczkami z napisem "Tu miał być twój ulubiony pączek". Na szczęście podatek cukrowy nie obejmuje pączków, więc szanse są na to nikłe.
Zapasy już są, domowe
Osobiście skórkę zamieniłbym na płatki migdałów (i smak kwaśny na przełamanie reszty uzyskał z wiśni w nadzieniu) a puder na lukier królewski* ze względów praktycznych i wizualnych, niemniej za całość propsy.
* https://www.domowe-wypieki.pl/przepisy/sosy-polewy/962-lukier-krolewski
Nadzienie z rozy więc jest lekko kwaśne i lekko słone i idealnie się kompunuje, do ciasta dodana startą skórka z pomarańczy co też bardzo mocno czuć :)
I oponki i mini paczki
Dziś tylko jeden z DobrejPączkarni, jutro dokładka i reszta od Sowy.
Raz do roku jakoś wyjątkowo mi smakują dobre pączki, normalnie jadam rzadko, ale raczej z braku nawyku, bo dobre lubię, ale na deser zwykle jakaś mała kostka czekolady lub ciastko, nie wolno przesadzać.
Tłusty czwartek to jedyny dzień w roku który nie jest tłusty.
Nie ma to jak wejść w wątek który Cię nie obchodzi i napisać, kogo to obchodzi xD
Hehe... nie mogę i humor lepszy, dzięki Bullzeye_NEO
Żeby offtopa nie było to 3 pączki zjedzone.
Skrytożerczym pączkożercom mówimy TAK, niech nas objedzą z ilu się da, niech się nabawią cukrzycy i umrą w męczarniach z przejedzenia.
Możliwe, że w tym roku będzie zero, bo nie chce mi się stać w kolejce na minimum pół godziny czekania do osiedlowej lodziarnio-pączkarni, do której na co dzień w dni robocze nie ma kolejek ;)
I ze względu na home office, to będzie zero od dziewięciu lat, podczas których pracuję w biurze, w którym co roku rzucało się pracownikom karton polackich pączuchów z marmoladą do porannej kawki, takich jak z pasty o pączkach i Bondzie. Pączek za zeta nierówny dobremu pączkowi za kilka zeta z osiedlowej pączkarni, ze słonym karmelem i cukrem pudrem zamiast lukru, więc rytuał zamówienia paczki z pączkami dla kolegów z pracy dzień wcześniej i odebrania jej rano w drodze do biura, a potem rozdawania ich w biurze niczym serialowy Dexter donuty na komendzie, też mnie w tym roku ominie. Ot, zrzucenie kajdanów przyzwyczajeń ;)
Pączki to się wpieprza, ale do Kosciola nie ma komu pójść!
Każdy mój czwartek jest tłusty.
Możliwe, że w tym roku będzie zero,
U mnie przez kilka ostatnich lat bylo zero, a w tym roku dla odmiany az 8 :D 2 poszly wczoraj, dzis pojdzie 6 ;)
Na szczescie udalo sie w ostatniej chwili dopisac do listy u pani, ktora prowadzi tu piekarnie, takze jest git - domowa paczusie z powidlami i roza :>
Poszły 4 pączki. 2 zwykłe, 2 z budyniem, polane czekoladą.
Dzisiaj wolne i na razie wpadł jeden, będąc w pracy o tej porze już pewnie by były 3 minimum
0 ale czy kiełbasa z patelni z cebulką i pieczarkami się liczy? :D
Była smażona na tłuszczu
Zero.
Ponieważ pączki już jem od wtorku, te kupne i skończyły się wczoraj to dziś moja kobieta zrobiła własne i wyszły całkiem fajnie. Przed chwilą skończyły się właśnie.
Znalezione dziś w necie ================>
jeśli chodzi o pączki to jesteście jacyś zacofani najlepsze są od Ani Lewandowskiej bez cukru i glutenu :)
Dzisiaj wyjątkowo nie zjadłem żadnego pączka pomimo zachęcania mnie przez innych: Będą inne okazje na spróbowanie czegoś słodkiego.
Zjadłem równo osiem pączków. Siedem w pracy, bo każdy był inny i jeden w domu po obiedzie jak wróciłem z pracy. W zupełności wystarczy, chciałem jeszcze zalać to Colą wiśniową ale stwierdziłem że na dziś cukru wystarczy.
U mnie z pączkami jak u niektórych z papierosami - sam nie kupuję, raczej nie jadam, wydaje mi się, że nie za bardzo lubię, ale jak już ktoś częstuje, to nie odmówię. A jako że tryb covidowo-zdalny nie sprzyja poczęstunkom - choćby dlatego, że pracuję z domu - no to w tym roku tłusto nie było.